Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

I widzi strwożona, jak kwiatów kielichy Ludzkimi ją mierzą oczami, I widzi rój sylfów skrzydlaty i cichy - Jak igra w powietrzu z tęczami. 2 cz. A jeden z narcyzów rosami wilgotny W pięknego młodzieńca się zmienia, Lecz skrzydeł nie dostał i usiadł samotny Nad brzegiem srebrnego strumienia. I widzi wzruszona, jak wiatrom się skarży: Że nie ma na świecie nikogo... I słyszy westchnienia i w myślach się waży, A tak jej smutno i błogo. Nad litość nic nie ma na ziemi świętszego, Więc litość skłoniła dziewczynę, Że wstała powoli i poszła do niego Zapytać o smutku przyczynę. Słyszała jak przez sen wyrazy namiętne, Co śpiewnym pieściły ją echem, I oczy widziała tak piękne a smętne, Że odejść byłoby, ach! grzechem. Słyszała, jak mówił: "Ty jesteś wybraną, By nowe ukazać mi życie I duszę na wieczną tęsknotę skazaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cz.3 Marzenie poranne Adam Asnyk Ty jedna! ach! możesz, na ziemi ty jedna! Otworzyć mi nieba podwoje, Twa miłość nam władzę cudowną wyjedna, I skrzydła dostaniem oboje". To wszystko słyszała jak w sennym marzeniu - I uciec, i zostać by chciała, Aż wreszcie uległa słodkiemu wzruszeniu I rękę nieśmiało podała. Podała - i nagle spostrzegła z podziwem, Że lecą oboje dłoń w dłoni, Złączeni swych skrzydeł tęczowym ogniwem W obłoku jasności i woni. A wszystko się przed nią roztapia w blask słońca, Pierś samą oddycha rozkoszą, Kraina cudowna, bez końca - bez końca, A skrzydła ją w górę unoszą; I płyną wciąż razem w błękitne etery Po szlakach przestrzeni gwiaździstych, A pieśni - nadziemskie śpiewają im sfery O ducha pragnieniach wieczystych. Więc czuje: że serce wyrywa się z łona, Że nadmiar uczucia pierś tłoczy, Wśród jasnych błękitów, gwiazd złotych, stęskniona Na niego podniosła swe oczy. I wzrokiem spoczęła w młodzieńca spojrzeniu, Co ognia płynęło falami, I w sennej ekstazy bezbrzeżnym pragnieniu Ust jego dotknęła ustami. Wtem wszystko przepada... i widzi, o dziwy - Świat jasnych urojeń znikniony! I siebie zmienioną w krzak brzydkiej pokrzywy, A młodzian stał w oset zmieniony. W rozpaczy i wstydzie chce płakać - nic zdoła; Cóż będzie nieszczęsna robiła? Wtem słyszy z radością, że matka ją woła, I nagle się ze snu zbudziła - I poszła zapytać do matki, co znaczy Sen dziwny o takiej przygodzie. A matka z uśmiechem swej córce tłumaczy, Że marzyć nie trzeba w ogrodzie. 1869 rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Okłady z liści kapusty! To sprawdzony sposób na opuchliznę (np. stawów po kontuzji). Schłodzone w lodówce (nie w zamrażalniku) liście białej kapusty rozbij np. tłuczkiem do mięsa. Przyłóż je na chore miejsce, przykryj folią, przymocuj luźno bandażem elastycznym. Wymieniaj, gdy tylko zwiędną. Podobnie można postępować przy kłopotach z karmieniem piersią, gdy z jakiegoś powodu w piersiach pojawią się bolesne zastoje. Rozbite liście (izolowane od strony bielizny folią) włóż w biustonosz, zmieniaj, gdy staną się miękkie. Stosuj do czasu zniknięcia zgrubień i obrzęku. Kapusta normalizuje temperaturę (niezależnie od tego, czy jest ona wysoka, czy zbyt niska), ma zdolność do wiązania się z substancjami wywołującymi stan zapalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Droga Jan Brzechwa Niemiłowany idę drogą, Idę sam jeden - bez nikogo, Pełen żałości i goryczy Idę bez celu sam i niczyj. Złe niepokoje serce pieką, Dom niedaleko, lecz daleko, A ja tak smutnie i ubogo Idę bez celu, idę drogą, I niepotrzebny już nikomu Idę i wracam - nie do domu. Ileż mi życia pozostało? Nie wiem. Za dużo czy za mało? Śnieg jest na prawo i na lewo, Na lewo słup, na prawo drzewo, A ja tak idę sobie drogą Niemiłowany przez nikogo. Nikt mnie nie żegnał, nikt nie czeka, I wisi ciemność niedaleka, A ja, czekając aż się zmierzchnie, Idę - poeta! Jak to śmiesznie... Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmieszne Anna Kamieńska Jak to jest być człowiekiem spytał ptak Sama nie wiem Być więźniem swojej skóry a sięgać nieskończoności być jeńcem drobiny czasu a dotykać wieczności być beznadziejnie niepewnym i szaleńcem nadziei być igłą szronu i garścią upału wdychać powietrze dusić się bez słowa płonąć i gniazdo mieć z popiołu jeść chleb lecz głodem się nasycać umierać bez miłości a kochać przez śmierć To śmieszne odrzekł ptak wzlatując w przestrzeń lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Człowiek, który wierzy w siebie, może przenosić góry. Jak jednak zapomnieć o kompleksach, zacząć się sobie podobać i poczuć dużo pewniej? Zbyt gruba, niekompetentna, mało zaradna... Jak pokazują badania psychologów, to tylko niektóre z negatywnych określeń, jakie zwykle mamy w zanadrzu, starając się opisać swoją osobę. Jesteśmy bowiem przewrażliwione na swoim punkcie. Nie dostrzegamy własnych atutów, za to mamy mnóstwo zastrzeżeń do swojej wiedzy, charakteru i wyglądu. A przecież wiara w siebie i poczucie własnej wartości nie są zarezerwowane tylko dla wybrańców!(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, na ile pewnie czujemy się jako dorośli, bardzo często jest wynikiem doświadczeń z dzieciństwa. Maluchy niedocenianie, często krytykowane, którym rodzice stawiają zbyt wysokie wymagania, z czasem nabierają przekonania, że niewiele potrafią. A negatywne myślenie o sobie trudno zmienić. Bywa ono niekiedy tak silnie w nas zakorzenione, że nie wypierają go nawet sukcesy odnoszone w życiu dojrzałym. Zaniżona samoocena to także wpływ mediów. Niełatwo bowiem zaakceptować swoją kolejną zmarszczkę, uznać za naturalne drobne kłopoty w domu czy w pracy, gdy reklamy i czasopisma codziennie bombardują nas wizerunkami młodych, pięknych, uśmiechniętych kobiet, które zdają się nie mieć żadnych zmartwień. Jestem brzydsza, gorsza, z niczym sobie nie radzę – myślimy często, zerkając zazdrośnie na te niedoścignione wzorce.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholodzy nie mają co do tego wątpliwości: brak wiary w siebie nie pozwala w pełni cieszyć się życiem. Dlaczego? Gdy oceniamy się negatywnie, stajemy się skryte, nieufne, przesadnie nieśmiałe. Odnosimy wszystko do siebie i wyciągamy pochopne wnioski. Gdy ktoś np. dłużej się nam przygląda, myślimy: "No tak, zauważył mój duży nos albo przyłapał mnie na jakimś błędzie". I nawet do głowy nam nie przyjdzie, że możemy się tej osobie zwyczajnie podobać! Podobnie ma się rzecz z pochwałami. Zwykle dopatrujemy się w nich obłudy lub w najlepszym razie bierzemy je za przejawy zwykłej uprzejmości. A przy tym stale towarzyszy nam obawa, że inni nas nie zaakceptują, bo nie sprostamy ich wymaganiom. W efekcie, z nosem spuszczonym na kwintę, siedzimy same w domu, zamiast błyszczeć na imprezach towarzyskich, podbijać męskie serca, czy zdobywać dodatkowe punkty w pracy.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Od soli krew lepiej krąży! Gorące okłady z soli kuchennej są dobrym sposobem na łagodzenie bólów mięśniowych. 250-300 g soli (jak najgrubszej) rozgrzej w emaliowanym rondlu - powinna być ciepła, ale nie gorąca. Następnie wsyp ją do lnianego woreczka i przyłóż do bolącego miejsca. Kompres trzymaj tak długo, aż sól wystygnie, a po zdjęciu bolące miejsce owiń lub przykryj wełnianym szalem. Pobudzi to krążenie w mięśniach i przyspieszy usunięcie substancji toksycznych. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak rozwinąć skrzydła??? Czujesz, że z twoim poczuciem własnej wartości nie jest najlepiej? Na szczęście możesz to zmienić! Rada 1: Myśl o sobie dobrze. Zamiast po raz kolejny zadawać sobie pytania: \"Dlaczego miałoby mi się udać? Dlaczego on miałby zwrócić na mnie uwagę? Dlaczego miałabym dostać tę pracę?\", zapytaj: \"A dlaczego nie?\". Rada 2: Świętuj nawet małe sukcesy. Rano zrób listę rzeczy do załatwienia w ciągu dnia, a wieczorem pochwal siebie za to, co udało ci się zrobić, choćby był to drobiazg. Rada 3: Daj sobie prawo do błędów. Przecież pomyłki zdarzają się każdemu! A poza tym, kto powiedział, że musisz być pod każdym względem idealna? Rada 4: Nie bierz wszystkiego do siebie. Koleżanki w pokoju coś szepczą między sobą? Stop! To jeszcze nie dowód, że cię krytykują. Możesz być pewna, że mają dziesiątki ważniejszych spraw do omówienia niż obwód twoich bioder czy fason płaszcza. Rada 5: Gdy ktoś powie ci coś miłego, nie zaprzeczaj pochwale. Po prostu podziękuj za ciepłe słowa i dobrze je zapamiętaj. Z pewnością na nie zasłużyłaś! Rada 6: Nie porównuj się z innymi. Zamiast zastanawiać się nad tym, co inni mają, a czego tobie brakuje, koncentruj się lepiej na swoich mocnych stronach. Plusy (np. ładny uśmiech, miły sposób bycia...) możesz nawet spisać na kartce i często czytać sobie tę listę na głos. Niewykluczone, że już po tygodniu spojrzysz na siebie jak na całkiem inną, fantastyczną osobę! Rada 7: Unikaj krytykantów i ludzi, którzy stale ci przypominają, że czegoś nie jesteś w stanie osiągnąć (np. lepszych zarobków). Szukaj towarzystwa tych, którzy kibicują ci w twoich dążeniach i w ciebie wierzą. Właśnie oni pomogą ci rozwinąć skrzydła! Rada 8: Nie skupiaj się zbytnio na tym, czego w sobie nie lubisz. Świat naprawdę nie kręci się wokół twoich kurzych łapek czy fałdek na brzuchu. Inni ludzie zapewne tych drobnych niedoskonałości nawet nie zauważają. Rada 9: Nie traktuj modelek jako wzorców urody. Na zdjęciach są wyretuszowane, perfekcyjnie uczesane i umalowane. Bądź pewna, po takich zabiegach każda z nas mogłaby wyglądać jak Cindy Crawford! Rada 10: Bądź dobra dla siebie. Staraj się wysypiać, mieć czas na relaks, nie odmawiaj sobie codziennych drobnych przyjemności (poranna kawa, spacer po parku, ulubiony serial). Uwierz, że jesteś wyjątkowa, wspaniała i zasługujesz na wszystko, co najlepsze! (cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Nic więcej Józef Czechowicz Niepokój z ognia siwobiały wodospad rozwiane włosy matki gdy je rzesze rozcięły na poi smutek wlatuje przez okna dośnić dospać dosięgnąć katedr ostatnim obrotem kół jak tło mozaiki spękana ręka na trzonie łopaty moja może być zbrodnia i dobry dar Janku Joanno anna szepcze jesienny badyl skądże to w oczach wilgotnych rudy żar tak naznaczyło mnie signum tonąc widzę w odmęcie widzę kto dni me ciosa z bólu i cyfr niczego nie rozstrzygną stupy płomienne w rzędzie kładą się jest kosa będzie wichr Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życia sam zapach Miron Białoszewski ja jawa owiędła na płask oddalonych punktów pstrość czyli je łączy sproszy skreśli bezwonny stan a to znaczy ruch a to wzruszyć coś z pamięci oddechu: krążenie rytm rozkręcony na kwiat rozgałęziacz pojęć zielonych bujna kulistość toczona zwąchań struktura każe stąd-dotąd zjawisko wdech! zaklockowanie! zamknąć w zamknąć kryształy w przezroczyście jedno słońce zmysłu nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Czy akceptujesz siebie? Przeczytaj poniższe stwierdzenia i zaznacz sobie te, z którymi się zgadzasz! 1. Co myślisz o sobie? a. Lubię siebie, chociaż nie jestem ideałem. b. Są momenty, kiedy myślę o sobie jak najgorzej. c. Nie lubię siebie, do niczego się nie nadaję. 2. Czym jest dla ciebie jedzenie? a. To przyjemność, lubię próbować nowych smaków, nie dbając o kalorie. b. Oprócz przyjemności to także kalorie, które staram się ograniczać. c. Mam poczucie winy, gdy jem nawet niewielkie porcje. 3. Co sądzisz o swoim ciele? a. Podoba mi się, cieszy mnie takie, jakie jest. b. Nie podobają mi się niektóre obszary mojego ciała. c. Uważam, że moje ciało jest zdecydowanie za grube i niekształtne. (cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4. Co czujesz, kiedy patrzysz na innych ludzi? a. Sympatię, przecież mamy wiele wspólnego. b. Źle się czuję szczególnie w porównaniu z gwiazdami ekranu. c. Złość, bo to niesprawiedliwe, że inni są ładniejsi i szczuplejsi ode mnie. 5. Jakie ubrania wybierasz? a. Te, które mi się podobają, w których czuję się atrakcyjnie, często je zmieniam. b. Wybieram takie, które są modne, ale maskują niedoskonałości mojej figury. c. Mam kilka obszernych ubrań, które nie rzucają się w oczy i właśnie te rzeczy najczęściej na siebie zakładam. 6. Czy lubisz chodzić na plażę? a. Tak, bo lubię słońce. b. Raczej tak, ale staram się nie rozbierać lub zakrywam się ręcznikiem. c. Wcale nie chodzę na plażę z powodu mojego wyglądu. 7. Co myślisz lub robisz, gdy patrzysz w lustro? a. Myślę, że jestem osobą jedyną w swoim rodzaju i się uśmiecham. b. Skupiam się na niedoskonałościach swojego wyglądu i myślę, jak je zamaskować. c. Staram się w ogóle nie patrzeć w lustro, bo mnie to przygnębia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość odpowiedzi "a" Akceptujesz siebie. Lubisz swój wygląd i charakter. Wiesz, że nie ma ludzi idealnych i każdy ma swoje mocne, ale i słabe strony. Świadomość niedoskonałości nie przeszkadza ci cieszyć się życiem, swoim ciałem i nie ogranicza twojej aktywności. Dzięki temu możesz dać wiele innym ludziom, ale także osiągać własne cele. Akceptowanie siebie pozwala ci przecież na wzbogacanie, rozwijanie siebie. Bazując na swoich mocnych stronach, możesz zadbać także o to, by doskonalić te obszary, w których chciałbyś być lepsza. Większość odpowiedzi "b" Nie do końca akceptujesz swój wygląd i siebie. Bardziej koncentrujesz się na swoich wadach niż zaletach. Masz wobec siebie nadmierne oczekiwania. Czy naprawdę wierzysz, że można być idealnym? Ten sposób patrzenia na świat może sprawić, że ominie cię wiele przyjemności, trudniej będzie ci zrealizować swoje plany, a kontakty z tobą będą dla innych trudne. To dobry moment, żeby się zatrzymać i zastanowić nad tym, co jest dla ciebie ważne. Przecież piękno jest w każdym z nas. Większość odpowiedzi "c" Nie akceptujesz siebie, nie jesteś swoim przyjacielem, lecz wrogiem. Sądzisz, że nie zasługujesz na nic dobrego, a przyjemności, takie jak zakupy, plaża czy jedzenie, nie są dla ciebie. Chcesz się zmienić całkowicie. Sądzisz, że to by cię uszczęśliwiło. Tracisz swoją energię na zamartwianie się, podczas gdy zmiana jest możliwa wtedy, kiedy zaakceptujesz to, jaką osobą jesteś teraz. Akceptacja nie musi oznaczać rezygnacji ze zmian, poddania się. To raczej zrozumienie, że możesz siebie pokochać bez oceniania i nadal chcieć dla siebie jeszcze czegoś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Piosenka jest dobra na wszystko Jeremi Przybora Piosenka jest dobra na wszystko, Piosenka na drogę za śliską, Piosenka na stopę za niską, Piosenka podniesie ci ją Piosenka to sposób z refrenkiem Na inną nieładną piosenkę, Na ładną niewinną panienkę Piosenka to jest klinek na spleenek, Na brzydki bliźniego uczynek, Na pracę rzuconą na dymek, (?) Na jakiś taki niepewny ten byt. Piosenka pomoże na wiele, Na co dzień i na niedzielę, Na to, żebyś ty patrzył weselej. Po to wiążą słowo z dźwiękiem Kompozytor i ten drugi, Żebyś nie był bez piosenki, Żebyś nigdy jej nie zgubił Żebyś w sytuacji trudnej Mógł lub mogła szepnąć z wdziękiem: Życie czasem nie jest cudne, Ale przecież mam piosenkę! Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak tu nie jechać Jeremi Przybora No i jak tu nie jechać? kiedy tak nowy szlak nas urzeka? Kiedy dal oczy wabi, chociaż żal tego, co za nami. Nie ma nic bez ryzyka. Tylko widz, tylko widz go unika. A kto chce być wewnątrz zdarzeń musi żyć wciąż z bagażem. Musi mieć walizeczkę i koc, i latarenkę na noc. Bywa, że piękny jest pobyt o kolorycie różowym. Bywa, że sobie myślicie: "Oby ten pobyt nigdy nie skończył się". I nagle ta chwila w pobycie do was przychodzi o świcie. I znowu przed dom wychodzicie, i wzrok gubicie we mgle. No i jak tu nie jechać? kiedy tak nowy szlak nas urzeka? Kiedy dal oczy wabi, chociaż żal tego, co za nami. Nie ma nic bez ryzyka. Tylko widz, tylko widz go unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Przyprawy rozgrzewające! Zimne dłonie i stopy są często następstwem słabego krążenia krwi. Można je poprawić, przyprawiając przygotowane potrawy cynamonem (poranną owsiankę czy ryż z jabłkami), pieprzem cayenne (stosuj go zamiast zwykłego pieprzu) i imbirem (możesz dodawać go do zup albo potraw stylizowanych na sposób chiński). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Akacje Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Z gęstwy białych akacji, jakby z dusznej stacji, wagony otumanień w różne jadą strony. W górze szarzeje księżyc - wisi, zasuszony, jak mucha, rozhuśtana w sieciach grawitacji. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akacje w nocy Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Tysiączne małe liście na drzewie akacji w ruchliwych siwych włosach szeleszczą złowieszczo - pachnące białe grona zwiędłym kwiatem deszczą szamocząc się wśród liści w słodkiej desperacji... Złe, o złe niespodzianki szeleszczą w tym szmerze - drzewo tak rusza liśćmi, jak człowiek kiwa głową, i szepcze beznadziejnie: przyjdzie to i owo - nie pomoże pogoda, nie pomogą pacierze... Wiatr wzdłuż i wszerz przebiega skrzypiące akacje, szeleszczą małe liście z księżycowej blachy; a z pustki nieba schodzą ciemne, smutne strachy, niosą rzeczy okropne - i mają świętą rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! 13 Rad jak żyć 1.Nie kocham cię za to kim jesteś, ale za to jaki jesteś kiedy przebywam z tobą. 2.Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. 3.Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad życie. 4.Prawdziwy przyjaciel jest z tobą na dobre i na złe. 5.Najbardziej odczujesz brak jakiej osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Napary z szałwii i herbaty zmniejszają potliwość! Nadmierne pocenie się stóp to problem nie tylko kosmetyczny i estetyczny. Przyczynia się także do rozwoju grzybicy stóp i otarć naskórka. Aby im przeciwdziałać, można stosować kąpiele stóp w szałwii. Działa ona ściągająco i antyseptycznie. Napar z szałwii (2-3 torebki zalane wrzątkiem) dodaj do miski z ciepłą wodą, w której będziesz moczyć nogi. Powtarzaj codziennie. Możesz wypróbować także wysuszające działanie taniny zawartej w herbacie. 3-4 torebki gotuj przez 10 minut w litrze wody, następnie dolej zimnej wody i mocz nogi przez pół godziny. Zabieg wykonuj dwa razy dziennie, aż do uzyskania poprawy. Później stosuj go dwa razy w tygodniu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Na próżno Czesław Miłosz Bogowie albo są wszechmocni, ale sądząc po świecie, jaki stworzyli, nie są dobrzy, albo są dobrzy, ale świat wymknął im się z rąk, więc nie są wszechmocni. Szkoła Epikura Sześcioletni, czułem grozę w kamiennym porządku świata. Na próżno później szukałem schronienia w kolorowych atlasach ptaków, pucułowaty kustosz Koła Miłośników Przyrody. Karol Darwin, niedoszły duchowny, z żalem ogłosił swoją teorię doboru naturalnego, przewidując, że będzie służyła teologii diabelskiej. Ponieważ głosi ona triumf silnych i przegraną słabych, co jest dokładnie programem diabła, którego nazywają dlatego Księciem Tego świata. Wszystko co biega, pełza, lata i umiera jest argumentem przeciwko boskości człowieka. Zwróciłem się do przeciw-Natury czyli do sztuki, żeby z innymi budować nasz dom z dźwięków muzyki, barw na płótnie i rytmów mowy. Zagrożeni w każdej chwili, znaczyliśmy nasze dni na kamiennym albo papierowym kalendarzu. Przygotowani na to, że dźwignie się z otchłani zimna ręka, żeby nas wciągnąć razem z naszym niedokończonym budowaniem. Ale wierząc, że niektórzy z nas otrzymują dar, łaskę wbrew sile ciążenia. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ars poetica ? Czesław Miłosz Zawsze tęskniłem do formy bardziej pojemnej, która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą i pozwoliłaby się porozumieć nie narażając nikogo, autora ni czytelnika, na męki wyższego rzędu. W samej istocie poezji jest coś nieprzystojnego: powstaje z nas rzecz, o której nie wiedzieliśmy, / że w nas jest, więc mrugamy oczami, jakby wyskoczył z nas tygrys i stał w świetle, ogonem bijąc się po bokach. Dlatego słusznie się mówi, że dyktuje poezję dajmonion, choć przesadza się utrzymując, że jest na pewno aniołem. Trudno pojąć skąd się bierze ta duma poetów jeżeli wstyd im nieraz, że widać ich słabość. Jaki rozumny człowiek zechce być państwem demonów, które rządzą się w nim jak u siebie, przemawiają mnóstwem / języków, a jakby nie dosyć im było skraść jego usta i rękę próbują dla swojej wygody zmieniać jego los? Ponieważ co chorobliwe jest dzisiaj cenione, ktoś może myśleć, że tylko żartuję albo że wynalazłem jeszcze jeden sposób żeby wychwalać Sztukę z pomocą ironii. Był czas, kiedy czytano tylko mądre książki pomagające znosić ból oraz nieszczęście. To jednak nie to samo co zaglądać w tysiąc dzieł pochodzących prosto z psychiatrycznej kliniki. A przecie świat jest inny niż się nam wydaje i my jesteśmy inni niż w naszym bredzeniu. Ludzie więc zachowują milczącą uczciwość, tak zyskując szacunek krewnych i sąsiadów. Ten pożytek z poezji, że nam przypomina jak trudno jest pozostać tą samą osobą, bo dom nasz jest otwarty, we drzwiach nie ma klucza a niewidzialni goście wchodzą i wychodzą. Co tutaj opowiadam, poezją, zgoda, nie jest. Bo wiersze wolno pisać rzadko i niechętnie, pod nieznośnym przymusem i tylko z nadzieją, że dobre, nie złe duchy, mają w nas instrument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz kto może się zakochać w twoim uśmiechu. Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anioły życia DŁONIE WĘDRUJĄCE PO KRĘGACH Mateusz na wspomnienie tamtego dnia do dziś dostaje dreszczy i boli go całe ciało. Zaczęło się niewinnie. Był piękny letni dzień. Koledzy z podwórka zachęcali: chodź z nami nad Wisłę, popływamy, posiłujemy się. Wprawdzie Mateusz wolał siedzieć przy komputerze - akurat ojciec zainstalował Internet - ale pomyślał: łyknę świeżego powietrza. Pojechali autobusem. Gdyby miał jakieś przeczucie. Ale nie, humor wszystkim dopisywał, opowiadali sobie dowcipy o blondynkach i śmiali się do rozpuku. Nad Wisłą złożyli w kupkę ubrania i wskoczyli do wody. Jedna runda, druga, trzecia. Mateusz poczuł się jak młody bóg - silny, zdrowy. To on zaproponował zapasy na rękę. Wojtek chwycił za jego dłoń. Moment jak mgnienie oka. Mateusz sam nie wiedział, w jaki sposób znalazł się w wodzie, zgięty wpół ze straszliwego bólu. - Co mi zrobiłeś - krzyczał, a Wojtek przerażony jąkał się że nic, tylko trochę Mateusza popchnął, to tak samo wyszło. I Matik uderzył plecami o wystający korzeń, i wpadł do wody. Ułożyli go na brzegu. Wył z bólu, nie mógł się ruszyć. Ktoś pobiegł zadzwonić po pogotowie. Mateusz wtedy już tracił przytomność. Nagle zrobiło mu się wszystko jedno - będzie żył, czy nie, byleby tylko nie czuć, że w jego plecach tkwi ostrze noża, przeszywające go na wskroś. W szpitalu przy Banacha prześwietlili go i położyli na ortopedii, choć właściwie powinni na neurologii. Ojcu wyrąbali całą prawdę - ostra dyskopatia. - Och, przecież od tego się nie umiera - odrzekł uspokojony. - Ale są różne jej postacie - powiedzieli lekarze. - Mateuszowi wyskoczyły dwa dyski, musi leżeć bez ruchu. Jeśli nie będzie się poprawiać, czeka go operacja. A i ona, nie wiadomo, jakie przyniesie efekty. - To znaczy, że mój chłopak będzie jeździł na wózku? - spytał Jerzy Matuszewski zbielałymi ustami. - Może - odparli. - Wszystko w rękach Opatrzności. Jerzy nie mógł tego synowi powiedzieć. Nie chciało mu przejść przez gardło. Mateusz miał ambitne plany. II klasa liceum, informatyka, podróże po świecie. I tak nagle przez głupią zabawę ma wszystko szlag trafić?(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po czterech miesiącach Mateusz nadal leżał. Tyle że już w domu. W zasięgu ręki miał termos z herbatą, kanapki, książki, telewizor. Rodzice musieli przecież chodzić do pracy. Jeździli z nim na konsultacje. - Chyba jednak operacja - orzekł profesor. - Chłopak nie może żyć jak kaleka. - Czy ja jeszcze kiedyś pójdę na dyskotekę - pytał Matik. A ojciec myślał: żebyś ty, synku, chociaż usiąść sam potrafił. Któregoś dnia koleżanka z pracy powiedziała: a wiesz, znam doskonałego kręgarza. Zawieź do niego Mateusza, może obejdzie się bez operacji? Jerzy chwycił się tego jak tonący brzytwy. Zatelefonował. Janusz Wiatrowski zaproponował, że on sam przyjedzie. No i się zaczęło. Wygniatanie. Naciskanie, leczenie bioprądami. Janusz Wiatrowski leczy uszkodzony kręgosłup Mateusza. - Trzeba wiedzieć, w które miejsce ucisnąć - tłumaczył kręgarz. Kiedyś przyszedł do niego, a właściwie wczołgał się mężczyzna. Piekielnie bolała go noga. Poruszał się już o lasce. Był dziennikarzem. Po dwóch wizytach chodził bez podpórki. Po czterech czuł się jak nowo narodzony. Mateuszowi było lepiej. Wiatrowski gniótł go niemiłosiernie i odblokowywał energią. No i stał się cud. Po dwóch tygodniach chłopak wyszedł na podwórko o własnych siłach. Po miesiącu wrócił do szkoły. - Ćwicz i jeszcze raz ćwicz - nakazywali lekarze uradowani poprawą. To samo zalecał i Janusz Wiatrowski. Przy okazji swoich wizyt leczył całą rodzinę. Mamę Mateusza z migren, ojca - z wrzodów żołądka. - Ma niesamowicie silne biopole - chwali go Jerzy. - Po każdym seansie mógłbym góry przenosić. Jest nie tylko kręgarzem, ale i bioterapeutą. Trudno o lepsze połączenie.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam Janusz Wiatrowski nie lubi mówić o swoich sukcesach: ano, uzdrawiam i już. Predyspozycje miał już od dziecka. Kiedy mamę dopadła angina, przyłożył ręce i gorączka spadła, a naloty po dwóch dniach zniknęły. Towarzystwo Bioenergoterapeutyczne dopiero 15 lat temu wydało opinię o jego właściwościach. - Takie predyspozycje ma mało kto - orzekli. Był mechanikiem samochodowym, lecz już nie miał czasu się tym zajmować. Ciągnęły do niego całe wycieczki. - Nigdy nie działam wbrew tradycyjnej medycynie - mówi Janusz Wiatrowski. - Nie przyrzekam, że wyleczę raka na przykład. Nie pozwalam na odstawianie leków, ale mogę zdiagnozować chorobę, stwierdzić np. zapalenie trzustki czy inne zaburzenia czynnościowe. Kończyłem też kurs kręgarstwa. Rodziny przywożą do niego bliskich leżących na drzwiach wyjętych z framug, bo na niczym innym spać nie mogą. A po dwóch masażach wychodzą na własnych nogach. Niektórzy jeszcze wracają, inni - nie. - Tryb życia Polaków jest okropny, całkiem wbrew naturze - mówi Janusz Wiatrowski. - Niewłaściwie siedzą, mało się ruszają, mało kto wie, że chociażby zakładanie nogi na nogę jest dla kręgosłupa zgubne. A większość ludzi tak właśnie siada. Trzydziestoletnie kobiety nieraz mają kręgosłupy w takim stanie, jak 60-latki. Staram się pomagać, ale i wychowuję. Mówię, co mają zmienić, jak dbać o to, by w przyszłości nie cierpieć. Ból kręgosłupa może uprzykrzyć życie. Mateusz wygrał z pomocą pana Janusza swoją walkę. Teraz obchodzi się ze swoim kręgosłupem ostrożnie. Ma uraz psychiczny, nie siłuje się już z kolegami. Ale na dyskotekę pójdzie, potańczy, wraca i nic go nie boli. Energia Wiatrowskiego działa też na inne schorzenia. Kilka lat temu gościnnie przyjmował w Białej Podlaskiej. Kobiety były zachwycone, ponieważ znikały im nadżerki. Dziesięć uniknęło w ten sposób zabiegu. Ginekolodzy ze szpitala zaprosili pana Janusza na kawę. - I jak pan to robi - pytali. - Sam nie wiem - odparł. Jeden z lekarzy przysłał mu do wyleczenia swoją żonę. Janusz Wiatrowski pomógł jej już po dwóch seansach. - Wie pani, na własne oczy widziałam, jak wszedł do niego pacjent z porażeniem nerwu twarzy. Nie mógł nawet domknąć powiek, cały był wykrzywiony i okropnie cierpiał. Gdy wychodził z gabinetu, uśmiechał się, mrugał. - Ciekaw jestem wszystkiego, co nie jest naukowo sprawdzone - zwierza się Janusz Wiatrowski. - Teraz jadę na Filipiny. Przejdę pierwszy stopień wtajemniczenia u tamtejszych healerów. Będę obserwował bezkrwawe operacje. Może kiedyś, po kolejnej wizycie i ja nauczę się je przeprowadzać? Joanna Wiernik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Nawet jeśli... Camillo Sbarbaro Ojcze, nawet jeśli nie jesteś moim ojcem, jeśli jesteś zupełnie obcy, dla ciebie samego - będę cię kochać. Pamiętam, jak zimowego poranka ujrzałeś pierwszy fiołek na murze po drugiej stronie ulicy. Pamiętam twoją radość, gdy nam o tym powiedziałeś. Potem wziąłeś drabinę na plecy, Wyszedłeś i oparłeś ją o mur. A my, twoje dzieci, stałyśmy w oknie, patrząc. Pamiętam też, jak ścigałeś moją siostrę po domu (zrobiła coś, nie wiem już co). Lecz kiedy upadła, krzycząc ze strachu, twe serce zamarło. Ujrzałeś siebie, polującego na bezsilne dziecko. Wziąłeś ją więc na ręce całą przerażoną, przytuliłeś i schowałeś w ramionach niczym w kryjówce, przed brutalem, którym przed chwilą sam byłeś. Ojcze, nawet jeśli nie jesteś mym ojcem, nawet jeśli jesteś tylko obcy, za twoją wrażliwość i czułe serce ze wszystkich mężczyzn na świecie najbardziej będę kochać ciebie. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czułość" Jonasz Kofta Nie chcę cię dotknąć Boję się Boję się twego bólu Chcę ci zostawić twą samotność A swą obecność zmienić w czułość Jesteśmy inni Każde z nas Ma swoje tajemnice ciemne Kolczasty Dziki Suchy chwast Nadzieje nadaremne Spotkali się Któryś tam raz Śpiąca królewna ze ślepym królem Chcę dać ci to Co mogę dać Czule Czulej Najczulej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×