Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

WITAJ BIESIADO🖐️ Milo mi ujrzec GRABKA i WIAZKA :D Jak milo poczytac piekne slowa i wiersze!!!!! GRABKU__________dziekuje za prezent :D Zaspiewam Ci,,,,Ja sie nie skarze,,,,E.Gepert.Napisalam przewrotnie____wiec nie bierz to do serca,,,, BIESIADA jest takim miejscem,gdzie chetnie przesiaduje,,,,i wcale sie nie nudze.Ani troszeczke,,,, jak napisalas,,,,,nie musimy udawac naszej przyjazni. Moje kochane_____ciesze sie,ze jest tu WAM dobrze,,,podobnie jak i mnie i pozostalym drzewkom. Ciesze sie,ze pamietasz o nas wszystkich____dziekuje👄 WIAZKU_____jak dobrze,ze juz usmiechasz sie.Pieknie odnioslas sie do postow naszych biesiadniczek.Buziaczek👄 Zycze wszystkich biesiadniczkom milych chwil :D Pozdrawiam bardzo serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,,, ❤️❤️❤️ - Nic nie mówił, to znaczy zaprosił nas. Aha i przeprosił, że zabiera nam mamę. No, takie tam grzecznościowe formułki. Wyglądał, razem wyglądali, na bardzo szczęśliwych. Pani Kasiu, co ja mam zrobić? Mama nie otwiera drzwi, włamać się mam czy co? A prosiłem, żeby dała mi klucze - tak na wszelki wypadek. Miała nam zostawić zapasowy komplet, ale jakoś tak wyszło... Pani Kasiu, ja jestem - szczerze mówiąc - przerażony. Ania mnie uspokaja, że to minie, że to pewnie jakaś sprzeczka zakochanych, ale ja czuję, że coś tu jest nie tak. - Na pewno coś jest nie tak, ale nie ma powodu do paniki. Ja zaraz pojadę do mamy. Idź do domu i nic nie rób. Zatelefonuję do ciebie jeszcze dziś. Mama bardzo się zaangażowała w ten związek - wyjaśniała, siląc się na spokój. - Jeśli się pokłócili - a to przecież się zdarza - to pewnie wydaje jej się, że to koniec świata. Nie martw się. My już wiemy, że koniec świata nie następuje tak łatwo. Mama da sobie radę. - Pojedzie pani do niej? Wiem, że oprócz pani mama nie ma nikogo bliskiego. Ja - ja jestem jej synem i mnie na pewno nie powie wszystkiego tak jak pani. Pani Kasiu... - patrzył na nią błagalnie. - Maciek, oczywiście że do niej pojadę. I to zaraz. Przecież to moja najlepsza przyjaciółka. Nie martw się - poklepała go po ramieniu. - Wiesz, my kobiety w wieku około menopauzalnym czasem zachowujemy się nieodpowiedzialnie. - Zupełnie tak jak wy w wieku dojrzewania. Wszystko się wyjaśni - dodała uspokajająco. - Myśli pani? - Ja to wiem, młodzieńcze. Biegnij do swojej Ani, która na szczęście dla ciebie problemy przekwitania przerabiać będzie gdzieś w okolicy waszego srebrnego wesela i ciesz się życiem. Mamę i jej problemy zostaw mnie. - Nie wiem jak pani dziękować... - Za co? Przecież to nie ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką - roześmiała się Kasia. - Zapewniam cię, że z mamą wszystko będzie w porządku. Potrzebuje trochę czasu. Może co wieczór wyjaśnia sobie coś z tym swoim marynarzem i nie chce, żeby jej przeszkadzano. Sam wiesz, że każdy kiedyś potrzebuje pocierpieć sobie w samotności. To dobrze robi. Idź już i zajmuj się swoimi sprawami. Zatelefonuję - uprzedziła jego prośbę. - Na pewno. Po jego wyjściu Monika zamyśliła się głęboko. Iwo dowiedział się prawdy, tego była pewna. Przypadkiem. Od Ani, która nieświadoma tajemnicy, zdradziła datę urodzenia Maćka. - Kretynem musiałby być, żeby nie pokojarzyć faktów! - zżymała się na Monikę. - A mówiłam! Tyle razy jej mówiłam. Nacisnęła ponownie numer Moniki. Nikt nie odpowiadał. - No tak - pokiwała głową - nie odbiera. “Pięć dni? Maciek mówił, że od pięciu dni? - zerwała się z fotela. - Tylko tego brakuje, żeby ta wariatka coś sobie zrobiła”. Gnała jak szalona do domu. Miała zapasowy komplet kluczy do mieszkania Moniki. “Nie będę robiła alarmu! - próbowała się uspokoić. - Nie ma co robić sensacji, może nic się nie stało”. Z kluczami w ręce wbiegła na piętro Moniki. Nacisnęła dzwonek, jakby się paliło. Cisza. Odczekała i nacisnęła jeszcze raz. Nikt nie otwierał. Wyjęła klucze i wstrzymując oddech otworzyła drzwi. Monika siedziała na podłodze ze szklanką w ręce. Wokół poniewierały się zdjęcia. Monika potargana, pijana, ale żywa, bez zdziwienia patrzyła na przyjaciółkę. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM 🖐️👄 🌻🌻🌻🌻🌻 \" Co to jest miłość Nie wiem Ale to miłe Że chcę go mieć Dla siebie Na nie wiem Ile Gdzie mieszka miłość Nie wiem Może w uśmiechu Czasem ją słychać W śpiewie A czasem W echu Co to jest miłość Powiedz Albo nic nie mów Ja chcę cię mieć Przy sobie I nie wiem Czemu \" - Jonasz Kofta 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki! :D Grab,dziekuje za prezent.:D Listopad zmusza do refleksji i dlatego nie czekajmy na uznanie swiata.Bywa,ze dzieci dopiero w sytuacji ostatecznej potrafia dostrzec to,co maja: wartosc ojca,matki czy babci doceniaja wtedy,kiedy ich straca. Zbytnia skromnosc i poswiecenie starszych czlonkow rodziny nikomu nie wychodza na dobre. :D:D:D:D:D Dzieci nie ucza sie ich doceniac,a starsi ludzie niepotrzebnie popadaja w komleksy.Dlatego dobrze jest od czasu do czasu poswiecic kilka minut na zrobienie bilansu i zastanowienie sie,czego dokonalismy... :D:D:D:D:D Jesli nie chcemy uwazac zajec w domu za prace, wtedy zastanowmy sie,ile jest wart dobry partner do rozmowy. Czlowiek,ktory potrafi zyczliwie wysluchac i dzieki swojemu doswiadczeniu udzielic dobrej rady. Dobra rada roztropnego ,strszego czlonka rodziny nic nie kosztuje. A ile jest warta sama obecnosc? :D:D:D:D:D Fakt,ze ma sie kolo siebie czlowieka,ktoremu mozna slepo zaufac, ktory pokazal juz,na co go stac,i dlatego bez zawisci i z zyczliwoscia traktuje sukcesy drugich. Tego nie zastapia zadne pieniadze. Starsi ,dojrzali ludzie wzbogacaja nas swoim doswiadczeniem i kazdy rozsadny czlowiek ceni to,co maja do powiedzenia. Doceniajmy i cieszmy sie z ich obecnosci w naszym zyciu. Pozdrawiam biesiadniczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO 🖐️ Witaj GRABKU i WIERZBKO! GRABKU_____serce to milosc,,,,hojnosc,,,,odwaga,,,itd ,,,itp_____ilez sie ono musi natrudzic,,napracowac w zyciu,,,,wiele przezyc,,, \"Drobne upominki wzmacniaja przyjazn\".Dziekuje w imieniu pan za kolejne prezenty. WIERZBKO____wsrod moich bliskich,znajomych jest wiele starszych osob,ktorym duzo zawdzieczam.Nieraz sluzyly mi doswiadczeniem,wsparciem i pomoca.Czuje ich serce na kazdym kroku,,,, Pozdrawiam : WIAZKA🖐️ CYPRYSKA🖐️ JARZEBINKE🖐️ LESZCZYNKE🖐️ pod CYPRYSEM🖐️ DRZEWO OLIWNE🖐️ Zycze milych chwil wsrod swoich bliskich i przyjaciol 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,,, ❤️❤️❤️ Kasia z ulgą odetchnęła. Przez chwilę patrzyły na siebie w milczeniu. - Miałaś rację - odezwała się Monika. - Miałaś rację. Tylko nie zaczynaj od “a nie mówiłam”. Mówiłaś. Wszystko skończone. Wszystko. Nie zasługuję na szczęście. Nie zasługuję. Drugi raz miałam je tuż, tuż i zniknęło. Jak sen złoty. Koniec. Koniec ze mną, z marzeniami o miłości. Napijesz się? - spytała, wskazując na butelkę. - Napij się Kasiu, to stypa. Moje życie właśnie się skończyło. To dobry powód żeby się napić, prawda? Kasia usiadła na kanapie. - Nie patrz tak na mnie. Miałaś rację. Zniszczyłam wszystko. Nie mam już nic. Wiesz jak on na mnie patrzył? “Oszukałaś mnie - powiedział. - To wszystko było kłamstwem”. On myśli, że ja cały czas go oszukiwałam. Kasia w milczeniu słuchała chaotycznych wynurzeń przyjaciółki. “Niech się wygada” - myślała, patrząc na porozkładane zdjęcia, na których byli Monika z Iwo. Objęci, szczęśliwi. Absolutne przeciwieństwo siedzącej przed nią Moniki - potarganej, z przekrwionymi oczami. Obraz nędzy i rozpaczy. “Co ta miłość z nas robi? - rozmyślała. - Raz w siódmym niebie, raz w siódmym kręgu piekła. Jak ja mam jej pomoc?” - zastanawiała się patrząc, jak Monika drżącą ręką dolewa sobie koniaku do szklanki. Monika mówiła coraz bardziej nieskładnie. W pewnym momencie chciała wstać, ale nie mogła. Kasia bez słowa pomogła jej dojść do łazienki. Cierpliwie poczekała, aż wyjdzie i wtedy skierowała ją do sypialni. Położyła do łóżka i otuliła kołdrą. Monika zaczęła płakać, aż wreszcie usnęła. Kasia zamknęła drzwi i i otworzyła okna. Z popielniczki i talerzyka wysypywały się sterty niedopałków. Zaczęła sprzątać. Zajrzała do lodówki. Pusto. Zrobiła sobie kawę i zatelefonowała do Maćka. Uspokoiła go, że wszystko jest pod kontrolą, martwić się nie ma czym. - Mama potrzebuje kilku dni, żeby sobie wszystko przemyśleć - tłumaczyła. Postanowiła wyjść po zakupy. Ona chyba od tych kilku dni nic nie jadła, tylko piła. “Jakieś witaminy kupię - postanowiła. - Żeby tylko obyło się bez wizyty w szpitalu”. Na wszelki wypadek po powrocie wynotowała numer telefonu z ogłoszenia. “Alkoholowe odtrucia w domu. Tanio, dyskretnie”. - Dobrze, że w tym kapitalizmie wszystko można kupić - mruknęła, szykując sobie posłanie na kanapie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie🌻 Przeczytalam ... uwierzylam.. Caly sierpien przeczytalam Klikam wrzesien a tu nic... Chyba znowu cos stracilam, cos przespalam, przeciez wrzesien to juz dzis Ech ... ganiaja te miesiace Kazdy inne imie ma. Moze kiedys znowu przyjdzie slonce Bo ta zima strasznie dlugo trwa. Wiec jestesmy juz mój Mily umowieni Wez szampana , ja otule sie w mgiel szal I bedziemy ciagle marzyc , jak szaleni Ze cos mamy, cos wielkiego Bog nam dal Zaprosilam juz slowika na spotkanie, Wiesz którego ? Tego co spi w bzach Przyobiecal mi juz nocne, piekne granie Bo nie lubi kiedy tone w zalu lzach Rankiem zas skowronek nas obudzi Potem kawa, taka biala , jaka znasz, A wieczorem znow pojdziemy miedzy ludzi Popatrzymy na igrzysko, które trwa... Na zjadliwosc, na zazdrosci takie male Na zawisci które tlumia zycia chec Zatesknimy do slowika, który wcale Nie chce widziec takich wrednych, ostrych ciec. Wiec wracamy do marzenia o motylach O nagietkach i ogrodach pelnych roz I zostanmy, prosze, tam na dluzsza chwile Tak byz zetrzec z siebie czata mialki kurz. micra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻👄 Zasady przebaczania zaczerpnięte z książki \"Przebaczenie - najpotężniejszy uzdrowiciel\" Gerald G. Jampolsky Będziemy mieć naprawdę o wiele spokojniejsze relacje z innymi, kiedy przestaniemy im mówić, jak powinni żyć, a sami zaczniemy promieniować miłością i przebaczeniem. Czy jest coś, czego byś pragnął, a czego nie mogłoby ci dać przebaczenie? Chcesz pokoju? Dzięki przebaczeniu otrzymasz go. Chcesz szczęścia, spokojnego umysłu, pewnego celu, poczucia wartości i piękna, które przekracza świat? Chcesz troski, stałego poczucia bezpieczeństwa i ciepła bezinteresownego wsparcia? Pragniesz wyciszenia, którego nie można zakłócić, łagodności, której nigdy nie można zranić, głębokiej tolerancyjnej pociechy oraz odpoczynku tak doskonałego, że nic nie może go zniszczyć? Dzięki przebaczeniu uzyskasz to wszystko, a nawet więcej. Kiedy się budzisz, ono rozpala w twoich oczach iskry i daje ci radość, z którą możesz powitać dzień. Wygładza twoje czoło, kiedy śpisz, i spoczywa na twoich powiekach, byś nie ujrzał koszmarów pełnych lęku i zła, podstępności i walki. A kiedy znowu się obudzisz, daje ci kolejny dzień szczęścia i spokoju. Wszystko to, a nawet więcej, daje ci przebaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zrozumiesz kiedyś... Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale uczynię wszystko, byś mógł to powiedzieć. Wolter Czy zrozumiesz kiedyś, że błądzić jest rzeczą ludzką i że każdy z nas dziś czy jutro może się pomylić? Czy zrozumiesz, że w życiu człowieka zachodzą zmiany i że nie jest wcale rzeczą nienormalną zmieniać zachowanie, myślenie, sądzić inaczej niż przedtem? Czy zrozumiesz, że życie człowieka nie przypomina prostej linii, ale jest pasmem wahań, zwątpień, kroków stawianych po omacku, a czasem trzeba nań spojrzeć z dystansu? Czy zrozumiesz, że ten drugi nie jest do ciebie całkowicie podobny i że ta odmienność, zamiast stanowić przeszkodę nie do przezwyciężenia, może okazać się ubogaceniem? Czy zrozumiesz, że każdy ma prawo do milczenia, do bycia ze sobą sam na sam, ma prawo do wyładowania swych emocji, kiedy nic się nie udaje? Czy zrozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek przede wszystkim Nie żyj na tej ziemi jak ktoś obcy, jak turysta na łonie natury. Żyj na tym świecie jak w domu Ojca: ufaj ziarnu, ziemi, morzu, lecz przede wszystkim zaufaj człowiekowi. Kochaj chmury, maszyny, książki, lecz przede wszystkim kochaj człowieka. Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia, lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka. Raduj się dobrami za ziemi ciesz sie cieniem i światłem, raduj się każdą porą roku, lecz przede wszystkim raduj sie tym, że jest człowiek! Nazin Hikmet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drzewo Drzewo! Daje cień złemu i dobremu, W zamian nie oczekując niczego. Drzewo! Chore czy zdrowe daje cień, Nie krzycząc ranione. Drzewo! Drzewem jest! Nie pragnie innym być. A ty człowieku!? Czemu nie pragniesz być Człowiekiem? Kochać! Dawać miłość! To cel twego życia. Jak drzewo daje siebie w cieniu, Nie bacząc na siebie i swój stan. Ty dawaj, dawaj siebie w miłości! Nie zważając na siebie. Człowieku człowiekiem bądź! Andrzej Marciniak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzien dobry biesiado
❤️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ciebie kocham 🌻🌻🌻🌻🌻 Ja ciebie kocham! Ach te słowa Tak dziwnie w moim sercu brzmią. Miałażby wrócić wiosna nowa? I zbudzić kwiaty co w nim śpią? Miałbym w miłości cud uwierzyć, Jak Łazarz z grobu mego wstać? Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć, Z rąk twoich nowe życie brać? Ja ciebie kocham? Czyż być może? Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc? Ach nie! bo jasną widzę zorzę I pierzchającą widzę noc! I wszystko we mnie inne, świeże, Zwątpienia w sercu stopniał lód, I znowu pragnę - kocham - wierzę - Wierzę w miłości wieczny cud! Ja ciebie kocham! Świat się zmienia, Zakwita szczęściem od tych słów, I tak jak w pierwszych dniach stworzenia Przybiera ślubną szatę znów! A dusza skrzydła znów dostaje, Już jej nie ściga ziemski żal - I w elizejskie leci gaje - I tonie pośród światła fal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monice ....spiewam ....:) Małgośka szkoda łez To był maj pachniała Saska Kępa Szalonym zielonym bzem To był maj gotowa była sukienka I noc stawała się dniem Już zapisani byliśmy w urzędzie Białe koszule na sznurze schły Nie wiedziałam co ze mną będzie Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim Małgośka mówią mi On nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy Małgośka wróżą z kart On nie jest grosza wart Ach weź go czart, weź go czart Małgośka tańcz i pij A z niego sobie kpij Jak wróci powiedz nie Niech zginie gdzieś na dnie Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty. Jesień już, już pachną chwasty w sadach I pachnie zielony dym Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada Pytają mnie czy jestem z nim Widziałam biały ślub idą święta Nie słyszałam z daleka słów Może rosną im już pisklęta A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów Małgośka ... wykonanie: Maryla Rodowicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki :D Bardzo trafna piosenka do sytuacji Moniki. :D:D:D:D:D Powinna w dalszym ciagu rozwijac wlasne zainteresowania. W tej chwili powinna zaangazowac sie w to na tyle mocno,by miala poczucie,ze potrafi funkcjonowac bez niego. :D:D:D:D:D Prawdziwa milosc,wbrew powszechnemu przekonaniu, idzie w parze z wolnoscia i zaufaniem. Byc moze teraz,gdy uwalnili sie od siebie,beda mogli stwierdzic,ze naprawde kochaja sie. Moze Iwo nadal bedzie chcial byc z nia, ,pomagac jej,wspierac ja,cieszyc sie i smucic razem? Jesli Iwo ja kocha ,na pewno wroci.Tak uwazam. :D:D:D:D:D Monika ma wyrzuty sumienia , i dlatego tak rozpacza. Wydaje mi sie,ze miala te swiadomosc od poczatku,wiec dlaczego teraz zalamuje sie? Nie zbuduje sie zwiazku na kretactwach. Czy nie zastanowilo ja to,ze taka droga prowadzi do nikad? :D:D:D:D:D Czekam na na dalszy ciag :D Pozdrawiam biesiade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO!🖐️ Witaj GRABKU i WIERZBKO🖐️ Widze,ze bardzo przezywacie sytuacje Moniki.Niestety,nie mozna oszukac swojego serca.Nie mozna tez igrac z uczuciami. Coz warte jest zycie bez milosci? \"ESENCJA ZYCIA\" Zwracamy zbyt malo uwagi na esencje zycia, na zupelnie zwyczajne codzienne sprawy. Nie rzucaja sie zbytnio w oczy, wlasnie dlatego,ze sa takie zwyczajne: wstac rano i wieczorem pojsc spac; wspolnie jesc,byc razem z bliskimi,przyjaciolmi; dokonczyc cos,z czego ktos inny sie ucieszy. Wszystko to,jesli bedziemy na to bardziej zwazac, moze stac sie wielkim przezyciem,czyniacym nas szczesliwymi. Musimy nadac wiecej sensu temu,co jest esencja zycia, najprostszym sprawom,ktore wlasnie sa oczywiste: uprzejmosci,zwracaniu uwagi na bliznich, trosce o ludzi,ktorzy nas potrzebuja. Zwazanie na drobnostki moze byc tak wazne, poniewaz mozna w ten sposob wlozyc w nie sporo milosci. Dlaczego mialbys sie nie zachwycac bawiacymi sie dziecmi? Dzieci potrafia wytracic z rownowagi myslicieli i pokazac im,ze nie wszystko w zyciu jest problemem. Esencja to zwyczajne codzienne zycie. Zycie z radoscia i zmartwieniami,z nadziejami i rozczarowaniami,ktorych kazdy doswiadcza. Przekazywanie esencji to najprostsze oznaki sympatii do ludzi w naszej bliskosci. Moze niepozorne gesty,ktore sa jednak na tyle skuteczne, by kazdego dnia pozwolic SLONCU SWIECIC NA NOWO. Phil Bosmans Kochana biesiadna ferajno_____zycze radosnych chwil👄 Niechaj slonce swieci nam kazdego dnia! Usmiechajmy sie :D Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,,, ❤️❤️❤️ Monika obudziła się nad ranem i była szczerze zdziwiona widokiem przyjaciółki. - Co ty tu robisz? - spytała. - Patrzysz na wrak człowieka, jaki ze mnie został? - Patrzę. Długo tak zamierzasz? - Mam nadzieję, że nie - Monika piła łapczywie wodę. - Mam nadzieję, że zapiję się na śmierć. - To zawsze zdążysz - skomentowała Kasia. -Tylko po co? - Kasiu, ja bez niego żyć nie potrafię, a on nie chce nawet ze mną rozmawiać. Dzwoniłam do niego tysiąc razy, zostawiłam mu ileś tam - już nie pamiętam ile - wiadomości. Żadnej reakcji. Nic. Cisza. On mnie skreślił. To po co ja mam żyć? - Monika skierowała się do barku. - Tylko alkohol mi został. Napijesz się? - spytała. - Nie, ty też nie - powiedziała Kasia. - Czas zacząć myśleć. - Po co? Żeby bardziej bolało? Przecież to moja wina, sama zniszczyłam nasz związek. - Nie szukaj - powstrzymała ją Kasia. - Alkoholu już nie ma. Zrobię ci jajka po wiedeńsku. Masz tu witaminy, wytrzeźwiej bo chcę z tobą porozmawiać. - Ale ja nie chcę. Nie ma o czym. Zadzwonię do Witka, on nam przywiezie coś do picia. - Nigdzie nie zadzwonisz - powiedziała Kasia stanowczo. - Dość tego użalania się nad sobą. Narozrabiałaś i teraz masz pomyśleć, jak to naprawić. - Co? Co naprawić? On nie chce ze mną rozmawiać. - Wcale mu się nie dziwię. Dzwonisz pijana, bełkoczesz do słuchawki, to i nie dziw, że nie oddzwania. Wytrzeźwiej. - Kłamiesz. Pocieszasz mnie. Sama wiesz, że on już nigdy nie zadzwoni - Monika znów zaczęła płakać. Kasia nastawiła jajka, nalała szklankę soku grejpfrutowego. Wysypała garść witamin. - Połknij to i popij - powiedziała. Monika posłusznie zaczęła połykać witaminy, popijając je sokiem. W pewnym momencie złapała się za gardło i pobiegła do łazienki. Słychać było jak wymiotuje. Kasia zaparzyła herbatę. - Umieram - wyszeptała blada Monika, stojąc w drzwiach łazienki. - Umieram. - Nie umierasz, tylko wracasz do życia. Całe szczęście, że zwymiotowałaś, nie będę musiała wzywać lekarza. Organizm sam się oczyści. Masz - podała jej kubek herbaty. - Pij i rzygaj. A potem spróbuj coś zjeść. Jak już wytrzeźwiejesz - porozmawiamy. - Jestem trzeźwa. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko powraca... Ktoś kiedyś powiedział: wszystko powraca... a więc: Pracuj tak jakbyś nie potrzebował pieniędzy. Kochaj tak jakby nikt nigdy Ciebie nie zranił. Tańcz jakby nikt na Ciebie nie patrzył. Śpiewaj jakby nikt Cię nie słuchał. Żyj jakby był raj na ziemi. Anonim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszczyć się Nie wolno mi sądzić, że w sprawie \"miłości\" zrobiłem już wszystko, jeśli myślę tylko \"przyjaźnie\" o ludziach wokół mnie. To jest zaledwie sympatia, iluzja przyjaźni. Zachowuję się spokojnie. Nie wtrącam się cudze sprawy. Nie czynię nikomu nic złego. Niech każdy żyję, jak chce. To wystarczy. Żyję jak porządny obywatel, wszystko mam zapewnione i zabezpieczone pod szklanym kloszem mojego prywatnego życia. I tak oto wnoszę swój wkład w ogólną obojętność, która dławi nasze wspólne życie. ABY NAPRAWDĘ KOCHAĆ, MUSZĘ SIĘ TROSZCZYĆ O INNYCH: BYĆ UWAŻNYM, DELIKATNYM, Przede wszystkim wobec ludzi z mego otoczenia, powierzonych mojej opiece: Z którymi żyję pod jednym dachem, z którymi codziennie pracuję, z którymi jadę tramwajem, z którymi się śmieję i bawię. Troska o drugiego człowieka wyzwala mnie z mego zamkniętego świata. To konieczne, aby nie zwariować od wiecznego myślenia tylko o sobie. Nie wolno mi się uchylać od tej troski, także i wtedy, jeśli to zakłóca mój spokój, moje wygodne zadowolenie. Może to nawet dobrze, że ktoś przeszkadza, i, że pomoc innym wymaga niekiedy trudu, a nawet bólu. Dobrze, ze i ja mogę wziąć na siebie zmartwienia, o których z nikim nie dało się mówić. Troska o kogoś to owoc autentycznej miłości. Chociaż czasem sprawia ból, w końcu przynosi najlepszy z darów - wzbogaca moje życie, przydaje barw memu istnieniu, a czasem przynosi niewypowiedziane uczucie głębokiej wdzięczności- przedsmak niewyobrażalnego raju. Phil Bosmans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz mi, proszę Jeśli mnie kochasz, napisz mi proszę; jeśli jesteś nadąsany na mnie, napisz mi także, mimo swego nadąsania. Zawsze będzie dla mnie wielką radością, gdy otrzymam list od przyjaciela, jeśli nawet jest trochę zagniewany. Zatem, zdecyduj się... Otrząśnij się ze swej ociężałości! Nie mów, że nie masz nic do napisania. Jeśli nie masz co mi napisać, napisz mi, że nie masz co mi napisać: już to będzie dla mnie coś ważnego i radosnego! Bazyli wielki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieram sie do kina na film \"Katyn\" a WAS zostawiam z Monika:D ❤️❤️❤️ - Tak ci się tylko wydaje. Trzeźwa będziesz pojutrze, jak nic nie wypijesz do tego czasu. Siadaj i przestań się nad sobą rozczulać. Dobrze ci mówię. - Skąd wiesz, czy mi dobrze? - Masz tu jajka. Maciek się o ciebie martwi. Sumienia nie masz czy co? Za co mścisz się na własnym synu? - Ja? - Ty, księżniczko, ty. Chłopak szaleje z niepokoju, a ty nawet do niego nie zadzwonisz. Drzwi nie otwierasz. Jemu chcesz zrujnować życie? - Co ty opowiadasz? - Nie opowiadam. Relacjonuję. - Przecież nie mogłam mu się pokazać w takim stanie - protestowała Monika. - To po co się doprowadzasz do takiego stanu? - odpowiedziała pytaniem Kasia. - Nie męcz mnie - poprosiła Monika. - Co ja mam teraz zrobić? Po co żyć? - Pytanie z gatunku retorycznych. Idź pod prysznic, może trochę ci się w głowie przejaśni. - Kasiu, ty to jesteś przyjaciółką. Najlepszą, jaką można sobie wymarzyć - Monika, zawinięta w ręcznik, siedziała przy stole w kuchni. - Nie podlizuj się - ofuknęła ja Kasia. -Doprowadź się do porządku i zawiozę cię do Maćka. - Nie chcę. - Nie pytam, czy chcesz. Weźmiesz wnuka i pójdziesz sobie na długi spacer. Świeże powietrze dobrze ci zrobi, a towarzystwo wnuka jeszcze lepiej. Jemu będziesz mogła się wyżalić bez obawy, że zdradzi twoje tajemnice. Na szczęście jeszcze nie mówi, a sama mówiłaś że bardzo rozumny dzieciak. - Żartujesz. - Nie, samej cię tu nie zostawię. Ja mam kilka ważnych spraw do załatwienia. Nie mam chwilowo lepszego pomysłu. Pochodzisz sobie z Antosiem, wygadasz się i zaraz zrobi ci się lepiej. A i Maciek z Ania odetchną. Oni naprawdę się o ciebie niepokoją. - Co ja mam zrobić Kasiu? - O tym pogadamy później. Chwilowo nic nie masz do roboty. Nie psuj już bardziej tego, co tak wspaniale udało ci się popsuć wcześniej. Teraz trzeba czasu i rozwagi. Pomyśleć trzeba. Na trzeźwo. - Tu już nie ma o czym myśleć. Skończone. On mi tego nigdy nie wybaczy. - Nigdy nie mów nigdy. On też nie bez winy. Idź doprowadzić się do porządku, ja naprawdę zaczynam się spieszyć. Monika bez słowa poszła się ubrać. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×