Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

2______W owych czasach ludzie byli podzieleni na dwie, mozna by powiedziec, rasy. Jedni zyli na powierzchni ziemi. Byli szlachetni. Zyli w harmonii ze soba, ze zwierzetami i z calym swiatem. Umieli cieszyc sie zyciem. Znali jego sens. Ich zycie bylo jak soczysty owoc, pelne przygod. Kiedy sie cieszyli, to z calego serca. Kiedy cierpieli, to rowniez calymi soba. Kiedy sie kochali, to nikt i nic nie bylo w stanie im przeszkodzic. Kiedy walczyli, nie mieli sobie rownych. Kiedy pracowali, to iskry lecialy. Kiedy sie bawili, to w sasiedniej wsi bylo slychac. Kiedy odpoczywali, caly swiat odpoczywal razem z nimi. Tacy to byli ludzie. Jednym slowem ludzie WOLNI! Nie znam teraz takich wielu... Druga rasa to ludzie podziemia. Zyli jak zwierzeta. Byli zarloczni, stale podzieleni miedzy soba. Wykorzystywali sie nawzajem, dazac kazdy do wlasnego celu. Kazdy dbal tylko o czubek wlasnego nosa, a drugiego mial za zagrozenie - i rzeczywiscie tak bylo. Zywili sie ludzkim miesem a nie raz i odchodami - gdy byli zbyt leniwi, aby polowac. Byc moze, ze lepiej by bylo, gdyby w ogole sie nie narodzili albo calkowicie wymarli. Ale stale istnieja... od paru tysiecy lat, jak mowia medrcy. Skad sie wzieli? Nie wiem, ale maja podobno tych samych przodkow, co ludzie z powierzchni. Dziadek nie opowiedzial tego wszystkiego wnuczkowi, bo ow byl jeszcze zbyt mlody, aby tego sluchac. Zdradzil mu jedynie, ze kiedys stoczyl pojedynek z jednym takim, bo czasem ktorys z nich wychodzi, aby grabic i zabijac. I co, zabiles go? Nie... tylko postraszylem i przegnalem. Wiedz, ze dobro nie walczy ze zlem, ale je leczy... Mama chlopca wlasnie przygotowywala posilek i oczekiwala meza, ktory mial wrocic z pracy. Byl znakomitym stolarzem. Robil wspaniale meble. Prawde mowiac, jemu zawdzieczala tak pieknie urzadzone mieszkanie. Rozleglo sie pukanie do drzwi. Chlopiec podskoczyl: Tato idzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3/_______Malzonka poprawila wlosy i sukienke i pobiegla otworzyc ukochanemu. Obdarzyli sie pocalunkiem i zasiedli do kolacji. Wtem znowu rozleglo sie pukanie do drzwi. Oniemieli. Przeciez nikogo nie oczekiwali. Maz poszedl otworzyc. W drzwiach stal mlody mezczyzna, w wieku okolo trzydziestu lat. Przystojny, mozna by rzec: piekny, o dlugich wlosach. Wygladal na wedrowca: mial zniszczone ubranie. Twarz mial spokojna, dostojna. Spojrzenie smiale, ale przyjazne. Stal wyprostowany. Pokoj i dobro! Jestem ogrodnikiem. Podrozuje od kilku dni. Jestem zmeczony i glodny. Prosze, pomozcie mi. Przenocujcie mnie i podzielcie sie jedzeniem. Bede bardzo wdzieczny. W zamian moge ofiarowac nasiona, z ktorych wyrosna piekne, czerwone roze. Rodzina przy stole juz sie niecierpliwila. Otworzyli szeroko oczy, kiedy w drzwiach do kuchni stanal przybysz. Zaprosili do stolu... Ogrodnik sie przedstawil i rozmawiajac posilali sie. A dokad idziesz? - zapytal chlopiec. Ide do podziemi. Dziadek znieruchomial i nagle spowaznial. Ojciec Moj prosil, abym zaniosl tam nasiona. Zywi nadzieje, ze da sie uratowac tych ludzi, ze wyrosnie tam DRZEWO, ktore ich uratuje - jego owoce odmienia ich serca. Ojcze, niech Duch Twojej nieskonczonej milosci i dobroci wypelni moje serce, abym dokonal tego, do czego mnie wezwales! Ogrodnik dotarl na miejsce, z ktorego mial wyruszyc na samo dno ziemi. Podniosl rece i zawolal: Otworz sie, Ziemio! I powstala w ziemi szczelina, ktora miala go zaprowadzic do krainy zla. Zaczal schodzic. Po drodze rozsypaly sie nasiona. Ogrodnik pokaleczyl swoje cialo o ostre kamienie, po ktorych schodzil w ciemnosc. Z dolu dobiegal przerazliwy wrzask oraz cos jakby bicie bebnow: zlowrogi loskot. Ludzie podziemi panicznie bali sie swiatla. Stali i warczac patrzyli w gore oczekujac Ogrodnika. Kiedy wpadl w ich rece, rozszarpali Go na strzepy. Zjedli jego cialo. Nie zauwazyli jednak, ze w ostatnim momencie z reki wypuscil nasienie, ktore zapadlo gleboko w ziemie. Przez szczeline wpadaly: swiatlo i woda, potrzebne do wzrostu Drzewa. Podziemni ludzie z powodu swiatla trzymali sie od tego miejsca z daleka. Po pewnym czasie Drzewo wyroslo tak wysoko, ze jego galezie rozlozyly sie na powierzchni Ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni odcinek/____-Pewnego dnia maly podziemny chlopiec znalazl Drzewo. Zobaczyl, ze leza pod nim owoce zdatne do jedzenia. Zjadl i zapragnal wiecej. Zaczal sie, wiec wspinac ku nowym owocom. Po drodze na urwiskach rosly kwiaty: miedzy innymi piekne czerwone roze. Ich won byla dla niego rozkosza. Lzy lecialy z jego oczu. Cieszyl sie, ze poznaje nowy, piekny swiat. Jego serce rozpierala nadzieja, ze moze byc szczesliwy i wolny. Szedl, wiec dalej. W rozpadlinach skalnych gniezdzily sie golebie. Nie wiem dokladnie, co stalo sie z nim potem. Wiem, ze po konarach drzewa wyszedl na powierzchnie i zyl jak czlowiek. Podobno ozenil sie z piekna dziewczyna o czarnych, kreconych wlosach... i mieli duzo dzieci. Slyszalem tez, ze jego sladem poszli nastepni. Obecnie zyja rowniez i sa wolnymi ludzmi. Nie ma juz dwoch rodzajow ludzkosci - jest jeden. A co do Ogrodnika, to po dzis dzien zyja ludzie, ktorzy utrzymuja, ze widzieli Go zywego po calej tej historii. Co wiecej: spotykaja sie z Nim, co niedziele i On uprawia ich ogrody. Dziwne... nie umiem tego wytlumaczyc... Tato! Jestes wielki. Miales racje! Ja zyje - powiedzial Syn i spojrzal w rozesmiana twarz Ojca Grzegorz Urbanski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Wierzę we wszystko, co piękne i święte, W przyjaźń wierzę, w miłość wierzę; W to, co nad rozum wyższe, myślą nie ścignięte, Co nie ze świata początek swój bierze I nie kończy się na świecie. Wierzę w promień natchnienia zsyłany poecie, Wierzę w każde serca bicie; Nie w jedno, ale w setne, nieskończone życie, We wszystko, czego głodna dusza łaknie, Za czym tęsknim, co nam braknie. I wierzę, że gdy dwie się napotkają dłonie, Dwa serca, w których jeden ogień płonie, W których jednym się ogniem ideały palą: Serca się kochać będą, choć dłonie oddalą. \" - Józef Ignacy Kraszewski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obudzilem sie dzis z pewnym niesmakiem we snie odwiedzil mnie anoiol i spytal gdzie jest twoje szczescie? powiedzialem ze daleko ode mnie a on na to jest tuz obok ... jest w twoim sercu przeciez i odleglosc jaka was dzieli jest tylko proba jest efektem wzmocnienia wiezi lub jej utraty a ja jego zapytalem dlaczego? czemu tak musi byc? usmiechnal sie tylko wiedzialem i wiem od tej chwili ze aby kogos kochac trzeba robic to...... caly czas nawet jak tego kogos nie ma przy mnie dzielic jego los czuc to po prostu kochac takim jakim jest i......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co tu jeszcze dodac? chcialbym abyscie spotkali swojego aniola aniola ktory jest w was samych i czuli to co ja czuje teraz naprawde warto ... i pamietajcie jedno milosc nie zna granic ani uprzedzen milosc po prostu jest i ja zycze wam tego milosci niczego wiecej ...... Brazil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z calego serca zycze WAM tego samego co Brazil,,,,👄 DOBRANOC BIESIADO! 🖐️🖐️ Zycze przyjemnej lektury____do jutra kochane! CYPRYSKU,WIAZKU,WIERZBKO,GRABKU,JARZEBINKO,LESZCZYNKO,pod CYPRYSEM,DZREWKO OLIWNE_____buziaczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __lolek
jest tu jeszcze ktoś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czego tu szukaasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM I POZDRAWIAM 🖐️ Jodelko👄...juz jestem w domu---cala i zdrowa. Witam cieplo Cypryska....jestesmy bardzo szczesliwe,ze jestes z nami. Wiazku,nie ma Ciebie? Cos sie stalo? Wierzba pojawia sie i znika.Lubie twoje wypowiedzi. Tesknie za Jarzebinka,Leszczynka,pod Cyprysem,Drzewkiem Oliwnym. Chcialabym... kochac,marzyc i snic Chialabym... na jawie zyc Chialabym.... byc przy mnie byc Chcialabym... w ramiona Twe wtulic się Powiedz dlaczego...czasem jestes Powiedz dlaczego.... czasem nie ma Cię A ja tak tesknie...byc przytulic mnie Pomilczal ze mna Powiedzial jestem Ja czekam...Lecz nie ma Cie Czy boisz sie moze mnie... Daj jakis znak..przybiegne i wtule sie A Ty zatrzymasz dla nas czas.. Tak wiele chcę Ci dac A Ty...czy zechcesz brac.. Poprowadz mnie do raju bram Chwile rozkoszy zamien w wiecznosc Tam Aniol Muzyki zagra nam.. Melodie dwóch serc,cudowna,radosna Bysmy kochali sie,kazda nasza wiosna Powiedz mi...Tak...Tak chcę By spelnilo sie marzenie Twe..marzenie me By Aniol nam zagral... Tak chce... Basia 🖐️❤️👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i wzruszam sie.....Dziekuje biesiadniczki👄 Jodelko🌻[Cyprysku🌻Wierzbko🌻 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️ Witaj GRABKU! Najwazniejsze,ze dotarlas👄 Pytasz o WIAZKA?______chwilowa nieobecnosc,,,,,,wiecej nie moge powiedziec :D Masz racje,ze zapanowala wielka radosc,kiedy ujrzalam na BIESIADZIE kochanego CYPRYSKA :D Wypatruje caly czas z wielka teskonota naszych biesiadniczek 🖐️ Dedykuje Wam wiersz,,,,,, MUZYKA – JAN BRZECHWA W nocy zbudziłem się - grają organy! Ciemność napełnia mnie, stoję wezbrany, Pienię się, pienię się gniewem i winem, Okna otwórzcie mi - niech już odpłynę! W niebie napięte są struny płomienne, Do nich przedzieram się w noce bezsenne, Do nich przedzieram się pieśnią w obłędzie, Ręce złamane mam! Rąk już nie będzie! Liryka, liryka - gorycz w piołunach, Rwijcie się, wijcie się dźwięki na strunach, Obłęd wyzwolił mnie, w gędźbę przetopił, Muzyka! Muzyka! Nicość i popiół! Zycze samych radosnych chwil 🌻 Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️ CYPRYSKuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu,,,,,,,,,wolam Cie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,, ❤️❤️❤️ - Ostatnio, jak widziałem mamę, wszystko było w porządku. Przyjechał ten Iwo. U nas jej szukał. To razem poszliśmy do parku. Mama pofrunęła wręcz w jego ramiona. Porozmawialiśmy chwilę, poszliśmy do kawiarni na śniadanie. Ania przyłączyła się do nas. Sielanka - Maciek mówił urywanymi zdaniami. - Pożegnaliśmy się w najlepszej zgodzie. Ania zaprosiła go do nas z mamą na przyjęcie. On nas na sobotę. Nie denerwowałem się, kiedy mama nie dawała znaku życia przez dwa dni. Wiadomo, ukochany mężczyzna przyjechał, mieli inne zajęcia. Ale kiedy nie przyszli na urodziny, to się zdziwiłem. Zadzwoniłem do mamy - nikt nie odpowiadał. Zostawiłem chyba, ze cztery wiadomości na sekretarce. Oddzwoniła wieczorem. Przeprosiła, powiedziała, że nie przyjdzie. To do niej niepodobne. I w dodatku miała taki dziwny głos. Chciałem do niej pojechać, ale kategorycznie mi zabroniła. Powiedziała, że każdy z nas ma jakieś swoje sprawy i żeby ją zostawić w spokoju. Odezwie się jak wszystko się ułoży. Nie odezwała się. No to pojechaliśmy do niej z Anią następnego dnia. Nie otworzyła drzwi, a wiem, że była w domu. Zatelefonowała później i powiedziała, że jej związek z Iwo się rozpadł, musi sobie wszystko w samotności przemyśleć i żebyśmy się nie denerwowali. Aha, że przyjęcie odwołane. Pytałem co się stało, ale nie chciała i nie chce mówić. Próbowałem znów z nią porozmawiać. Minęło przecież pięć dni. Nie otworzyła. Spotkałem tego jej sąsiada taksówkarza. Popatrzył na mnie dziwnie i powiedział, że powinienem się zainteresować matką. Nie jego sprawa, ale”pani Monika dwa razy kazała sobie przywieźć zakupy\', dodał i zrozumiałem, że nie chleb jej dowoził. Przecież to do mamy niepodobne. Co on jej zrobił? Może ja powinienem z nim porozmawiać? Ale nawet telefonu do niego nie mam. Może pani ma? - Poczekaj - Kasia skręcała serwetkę w rulonik. - Jak widziałeś ich ostatnio, to o jakim przyjęciu mówiłeś? Twoim urodzinowym czy tym ich pożegnalnym? - Urodzinowym. Ania powiedziała, że robimy przyjęcie dwudziestego dziewiątego, chociaż ja się urodziłem dwudziestego pierwszego czerwca. Nie pamiętam, czy wytłumaczyła dlaczego. Czy to ważne? - Nie - zbagatelizowała Kasia. - Nie twoje urodziny ważne, tylko chcę wiedzieć, czy on coś mówił o tym pożegnalnym. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CYPRYSKU🖐️ WIERZBO🖐️ WIAZKU🖐️ JARZEBINKO🖐️ LESZCZYNKO🖐️ pod CYPRYSEM🖐️ DRZEWKO OLIWNE🖐️ Czy slyszycie te piosenki?????👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jodelko,moja najdrozsza....przynosze Ci moj wiersz 👄:) Nie smuc sie juz wiecej.Nie trzeba ! :) Znam te przeboje,sa cudowne! Wiem,ze kochasz muzyke :) Ja tez...ja tez! Jest noc... Stoje przy oknie.. Wpatruje sie w niebo.. Szukam gwiazd na niebie... Jestes... Zamykam oczy..chwytasz mnie za rece.. W kominku ogien sie dopala... Siadasz przy mnie.. Otulasz swym ramieniem.. Glaszczesz me wlosy.. Mówisz..Jestem ... I zawsze bede gdy zechcesz.. Ukojona ta cisza.. Otwieram oczy.. Blady swit wkradl sie przez okno.. Byles...byles ta chwila.. Uleciales... Do gwiazd...jak moje motyle.. Basia 👄❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam te przybrana Jodelke_____naprawde! Siedzi biedna samotnie i rozmawia ze soba,,,,, A tak juz na serio,,,,,,w Jodelce jest wiele moich cech,,,, Uwielbiam jodly 🖐️ Otoz moje kochane____kocham siebie! Kocham swoje towarzystwo takze,,,,,alez ilez mozna tak wypatrywac,,,i nawolywac! No coz,,,,na mnie tez juz czas! Do zobaczenia______________za \"chwile\" :D GRABKU______daj jakis znak 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Moje drzewo tez lubie.Chyba cos jest na rzeczy,ze mam te cechy ktore fachowcy przypisuja drzewom. Jodelko,nie masz powodu do smutku.Tez lubie sobie ze soba potowarzyszyc.Ciagle brakuje mi czasu.Sama wiesz,ze wkrotce wybieram sie w daleka podroz i jestem caly czas w biegu. Rzeczywiscie trudno mnie uchwycic,ale sama wiesz,ze nikt za mnie tego nie zrobi.Aluzja...iluzja...ha ha ha.Pozdrawiam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy slyszysz mój glos... Me glosne wolanie... To dla Ciebie tu bylam... Dla Ciebie istnialam... Dzis nie ma juz Ciebie... Do innej wzdychasz... Mówisz...Kocham Ciebie.. A ja...Ja tesknie ogromnie.. Wię uslysz mój glos... Me wolanie..wolanie o cisze.. Której tak pragne...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wspaniala biesiade. Moje kochane drzewka ,wybaczcie mi ta dluga nieobecnosc. Niestety moj komputer odmawia posluszenstwa. Chyba sie obrazil ,bo nie chce sie wlaczyc. No ,ale mniejsza z tym. Przez te problemy ominelo mnie tyle ciekawostek i przyjemnosci. Dziekuje Jodelko za trzy wiersze, ktory wybrac ? Nie potrafie ,kazdy z nich ma cos w sobie. A piosenka ,ktora nam zadedykowalas doprowadzila mnie do lez. Piekna ,stara piosenka Kleczona ,, Bialy krzyz\". Stara ,ale jakze aktualna. No i Monisia.....Straszne to co sie stalo,ale wydaje mi sie ,ze bylo to nie uniknione. Nie da sie budowac zycia na klamstwie...nie da!!!! Jak bedzie cena za Jej klamstwo???? Zobaczymy. Wlasciwie to powinnam od tego zaczac ,ale mam nadzieje ,ze mi wybaczysz Cyprysku. Cyprysku witam cie bardzo serdecznie na naszej biesiadzie. Jestes tu zawsze mile widziana i ciesze sie ,ze chcesz z nami przebywac i dzielic sie smutkami i radosciami. Witam jeszcze raz.🖐️ Grabiku dziekuje ci za pozdrowienia i piekne wiersze. Ja wiem ,ze jestes bardzo zajeta i szykujesz sie do wyjazdu i nie mozesz zbyt czesto wpadac na biesiade . Ale za to jak juz zagladniesz to od razu zawieje taka radoscia i optymizmem ,ze az milo. Grabiku zycze ci zebys odpoczela, nabrala sil i jesli to mozliwe jeszcze wiekszej radosci. Udanej i szczesliwej podrozy!!!! Wierzbo ,a tobie dziekuje za chwile refleksji ,ktorymi nas darzysz. Pozdrawiam cie bardzo serdecznie i zagladaj czesciej jesli tylko mozesz. Aj moje drogie pozdrawiam cala biesiade. Tule was mocno choc tylko wirtualnie.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O poranku szumią drzewa O poranku szumią drzewa: — Gdzie jest twoja wioska, gdzie? Jaki teraz ptak tam śpiewa, Jaki kwiat swe wonie tchnie ? Jaka bieda w oczy kole, Jaką troskę przyniósł czas ? Czy już koszą nasze pole, Czy po drzewo jadą w las? Jak się dymy z chaty wiją, Jak w ognisku trzeszczą skry ? Jak tam ludzie czują, żyją, Czy już oschły rosy, łzy? O poranku szumią drzewa: — Hej, dalekoż do tych żniw, Co to o nich piosnka śpiewa, Na tęsknotę i na dziw ? Do tych żniw błogiego lata, Kiedy słońce wzejdzie nam, Kiedy razem dwór i chata Na zagonie staną tam... Hej, dalekoż mi, daleko! Kto wyśpiewa taki dzień? Jasne rosy z nieba cieką, Krzyż przydrożny rzuca cień... O poranku szumią drzewa: — Gdzie jest moja wioska, gdzie? Echo w dali się rozwiewa, Toną mary w srebrnej mgle. Maria Konopnicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam🖐️ Wiazku❤️ dziekuje.Tak blogo robi sie w sercu,kiedy go inni rozumieja.Siedze na walizkach i dogrywam drobne sprawy. Gdzie sie podziewa nasza Jarzebinka? Jodla👄Cyprys👄Wierzba👄Leszczyna👄pod Cyprysem👄Drzewo oliwne👄 O poranku drzewa szumia, gdzie jest ta biesiada ,gdzie? Och,biesiado...biesiado tak mi sie czasami zdaje, ze ty nie grasz, nie udajesz, ze te drzewa i drzewka ze ta sympatia z przytulanka, ze ona pewnie jest prawdziwa, ze wiersz uczucia nam porywa. ach, biesiado...biesiado – sliczna i lubiezna..... 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Horoskop celtycki Prezent dla Wiazka👄 Wiąz - /wartosc/ 12 stycznia - 24 stycznia 15 lipca - 25 lipca Wiąz jest spokojny i opanowany. Potrafi zawsze zachować zimną krew. Jest odpowiedzialny, skromny i uczciwy. Wierny i lojalny partner, nie zawsze potrafi okazać uczucia. Lubi podejmować decyzje nie tylko za siebie ale i za innych. Chciałby rządzić innymi, sam natomiast zwykle nie lubi słuchać rad i poleceń. Ma poczucie humoru. Jest praktyczny i gospodarny:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×