czy kobieta 31 letnia ktora nigdy nie byla w zadnym zwiazku

i jak na razie nikogo nie odrzucuilam z powodu tego ze nie pasuje do tego mojego niby idealu bo po prostu nie mialam do tego okazji

smutna76- nie rozumiemy się ''smutna76 ale wlasnie tak to zabrzmialo " lap pierwszego lepszego" niewazne ze rozwodnik, ze zobowiazania itp'' To że rozwodnik nie znaczy, że pierwszy lepszy. Bowiem rozwodnik może być cudownym, wartościowym facetem. A kawaler- skończonym dupkiem. Nigdy nie ma reguły.

pewnie ze tak moze byc ale pisalam wczesniej dlaczego zalezy mi na kawalerze nie musze chyhba tego wkolko powtarzac.

tym bardziej z emasz duzo do dania.tyle milosci!!!

pewnie ze lepiej poczekac na kawalera. zadnych niewygodnych zobowiazan, typu dzieci, byla zona , ktorej ciagle psuja sie krany, alimenty, wspolne konta, nieruchomosci

Smutnej 76 polecam klasztor żeński. To jedyne wyjscie dla zapóźnionej w podejmowaniu odpowiedniej decyzji kobiety. Masz wszelkie cechy na zakonnice...a szczególnie brak doswiadczenia w seksie.

A jesteś jeszcze dziewicą?

jestem dziewicą:)

wczesniejsza wypowiedz to podszyw

z niejednego pieca chleb jadłam

wcale nie mam zadatkow na zakonnice do tego trzeba miec powolanie a a go wcale nie mam. i to ze nie mam doswiadczen seksualnych to wcale nie oznacza ze sie nadaje do zakonu.

12:19to tez podszyw

12:19 to podszyw

12:23 to tez podszyw

www.przeznaczeni.pl? Może to coś dla Ciebie? Mają już niezłe sukcesy. Kiedyś o niej myślałam, ale to nie dla mnie, bo nie jestem wierząca, a wątpiąca raczej. I to mocno. Poza tym już znalazłam swojego skarba (przypadek w necie) :) Ale dla Ciebie to by było w sam raz chyba. Bo powiem szczerze: 31-letnie kobieta z małej mieściny, kursująca zapewne na trasie dom-praca, szukająca jeszcze bardzo konkretnego typu (kawaler, bez zobowiązań, katolik)... Marne szanse. Chyba sama to rozumiesz? To czysta statystyka. Wg. mnie takie medium, jakim jest net, może być obecnie Twoją jedyną sznasą (ewentualnie biuro matrymonialne). I nie mówię tego złośliwie, bo sama późno się sparowałąm. Więc podaję stronkę inną od tych gównianych portali randkowych. Może Ci się przyda.

41 lat to pewnie za stary

tak znam tę stronke jakis czas na niej bylam ale to jest platna stronka poza tym jak bylam na okresie probnym bezplatnym jakos z nikim nie udalo mi sie nawiazac kontaktu faceci na tym portalu maja bardzo wygorowane wymagania. nie wiem moze ja mialam pecha i nikomu nie przypadlam do gustu. teraz jest tez inna stronka zapisani sobie ale tez jakos to wszystko niemrawo sie kreci

Aż mi się wierzyć nie chce- jeśli chodzi o brak zainteresowania na portalach randkowych. Kiedyś na próbę( bardziej z ciekawości niż chęci poznania kogoś) założyłam sobie konto na dwóch portalach randkowych- nawet zdjęcia nie umieściłam. I miałam multum wpisów. Aż musiałam ignorować co poniektórych bo traciłam rachubę z kim rozmawiam he he i kto jest kto. Oczywiście nie wypisywałam tam bóg wie czego by skusić facetów na rozmowę ze mną. Pisałam ogólnie o swoich zainteresowaniach, pasjach, żadnych kłamstw i oczywiście nic o seksie.

Aha, czyli to tak tylko pięknie z pozoru wygląda. Te wygórowane oczekiwania facetów, to w sumie mnie nie dziwią. Młodzi, moralni, katoliccy, często pewnie po studiach - tacy się uważają za kwiat społeczeństwa :D Ech, no łatwe to nie jest.

Honorata z Biłgoraju -- Ale jakiego "autoramentu" byli to mężczyźni? I czego od Ciebie chcieli? Poważnego związku? Znałaś ich na tyle, by to zweryfikować? Problem tych portali jest taki, że tam siedzi pełno barachła i wiecznych chłopców. A jak się ma 31 lat, to już się nie ma czasu na bzdety.

dokladnie ja na takich zwyklych portalach tez jestem zalewana jakimis meilami od facetow ale zazwyczaj poszukuja oni przygod. jak dodalam zdjecie to zainteresowanie wzroslo. zazwyczaj sa to faceci zonaci szukajacy romansu i nie preszkadza im to ze pisze w profilu kogo szukam i ze przygody mnie nie interesują oni i tak probuja mnie przelamac i przekabacic na swoja strone. wiesz na tych przeznaczeni troche parek sie poznalo wiec nie mozna mowic ze to z la stronka ale faceci tez szukaja bardzo blisko siebie tzn jak sa z warszawy to tylko z warszawy jak z poznai a to tylko z poznania i bliziutkich okolic a jak ktos mieszka w malej miescicnce oddalonej troche od duzego miasta to troche ciezko jest

Jak ktoś szuka tylko ze swoich okolic, to wg. mnie ryzykuje - stratę 2 połówki :) Mój narzeczony mieszkał w momencie naszego poznania ponad 400km ode mnie. Rozmawialiśmy nie zobowiązująco przez kilka miesięcy. Zakochaliśmy sie w sobie bardzo. Aż trudno uwierzyć, jak ważny może się stać byt wirtualny. Potem spotkanie i już prawie 2 lata razem. Osobowosciowo, duchowo to jesteśmy lustrzanymi odbiciami. Zdecydowanie gramy w tej samej orkiestrze :) Strach pomyśleć, co by było, gdyby nam się nie chciało przejechać tych kilosów. Ale faceci są wygodni. Z natury. Wydaje im się, że to jest bufet, z którego oni jako samcy wybierają. A kobieta ma im się podać na tacy. Ci katoliccy to jeszcze uważają, że to Bóg im ją poda (koniecznie z ich miasta i okolic ;) ) Niestety często mają rację - baby tak się boją samotności, że im się rzeczywiście podają na tacy :O

Oczywiście zgadzam się, że pełno pacanów siedzi na takich portalach. Ale po odsianiu plew od ziarna- zostało kilku samotnych kawalerów, którzy coś sobą reprezentowali. Nie w głowach im był tani romans czy przygodny sex. Z jednym mam do dziś kontakt internetowy. Pewnie padnie pytanie czy spotkałam się z którymś z nich- odpowiedź brzmi Nie- bo od samego początku nie miałam w planach spotkania w realu. W tym samym czasie traf chciał , że poznałam kogoś w świecie realnym. ;-)

To był Romek - rolnik uprawiający rzepak oraz pszenżyto. Wcześniej hodował świnie, ale strasznie śmierdziało

Aha i dodam , że byli to faceci- 29-35 lat. Bo ja wtedy miałam 28 ;-)

Podszywaczu wynocha!!!!! :-P

wpis 16.39 - podszyw

Daję słowo- zaraz ci dokopię podszywaczu!!!!!!

a nie chcesz posiedziec troche na czacie lokalnym najblizszego wiekszego miasta? Ja czasami sie umawiam i powiem Ci ze mozna poznac tam nie tylko erotomanów