Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jurekk

....Odnowa ducha...toksyczna żona lub mąż .........Zapraszam do dyskusji

Polecane posty

O widzisz \"uliczek\" to jest trudny temat to się zgodzę . Myślę , że można było dać TOPIK o nazwie np. \"wyznaczone granice jakie trzeba strzec\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj taka zołza - święte słowa!! Właśnie - najdłużej trwaja zw8iązki oparte na przyjaźni. Miłość z czasem łagodnieje, ale szacunek i przyjaźn do drugiej osoby to potrafi przetrwać wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wyznaczone granice jakie trzeba strzec\" ?? To chyba za mocne słowa - trzeba?? Czy ja wiem, nie nazwałabym tego ze trzeba. Raczej powiedziałabym, że ja CHCĘ ich pilnowac, bo mi zależy na szczęściu w naszym związku. Myslę, że gdybym pilnowała sie na siłę, to nic by z tego nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za POSTY - chciałbym bardzo by TOPIK nabrał takiego rozmachu jak w ostatnich minutach - myślę , że przyda się wszystkim trochę faktów z życia wizęte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to prawda. W ten weekend bylismy na wyjeździe ze znajomymi. Nigdy jeszcze nie spędzilismy razem tyle czasu co teraz i jestem jednocześnie załaman i dumna. Załaman bo jak usłyszałam jak oni sie do siebie nawzajem odzywaja to aż mi ręce opadały - ja po prostu nie widzę tego ich związku nadal - ona - gwiazdeczka, która mysli, że jest ostatnim cudem swiata - i on, \"tak kochanie, oczywiscie kochanie, juz lecę kochanie itp\". Jeju !!! Dumna - z nas. Jestesmi tacy normalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Uliczek\" - wcale się nie dziwię , że Ci ręce opadły ale w śród nas jest wiele osób , które \"żyją\" w takim stanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz \"uliczek\" wielu ludzi tak żyje w świadomości , że to \"dormalne\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam sobie osoba
witam Trafilam przypadkiem na ten topik i zaintrygowało to mnie mój obecny partner jest drugim w miim zyciu po nieudanym 20letnim związku z ktorego to ja odeszlam w wieku 40lat z trojka dzieci. Nie było lekko popadlam w depresje mialam wszyskiego dośc Poznalam mężczyzne samotnego od 10lat ktory zapomnial juz jak to jest być z kobietą.Dzielila nas odległosc 3ookm ale on nalegal aby zamieszkac razem.DAlam sie namowić.Oczywiście jak go poznalam bylam w trakcie leczenia juz przy samym końcu.Po trzech misiącach znajomosci dodam netowej zamieszkalismy razem.Nie pracowal ale mial staly dochod /emerytura/ niestety nie mial na to aby dawać mi pieniądze więc pierwsze zgrzyty były na ten temat dziwiły go moje próby podnoszenia rozmow na te tematy zaraz sie irytowal denerwował .Z czasem udało mi się wyegzekwować kwote 300 potem 400 złoty na miesiąc.Zdarzały sie miesiące że dawal 500 ale to sporadycznie.I tak ciągle zarzucał mi materializm .Po roku zamieszkania poszedl do pracy i dopiero zaczęło się .Mowi ze ja jestem ciągle niezadowolona a on sam ma usposobienie człowieka że najszczęśliwszy to jest jak sie trzyma od niego z dalek.Czyli kazdy sobie rzepke skrobie.Nie wolno mi planowac jakichkolwiek wyjśc wyjazdow bez wczesniejszego zapytania bo nikt nie będzie rozporzadzal jego wolnym czasem nikt nie będzie mu mowil kiedy się ma myć/jesli chche to może i raz w tygodniu/ ani jak się ma ubierac jesli spadnie bo brudne to ewentualnie powie że mowil tylko ja się czepiam.Zazacze oczywiście że od 6miesiecy nie ma miedzy nami bliskosci intymnej on nie chche ani przytulic się bo po co jak apmieta moje fanaberie nie mowiąc o czyms więcej.Najlepsza dla niego jest gra wojenna komputerowa tam odreagowuje stres .Nie daje rady wierzcie że wtłoczyl we mnie że to ja zniszczylam swoje poprzednie małżeństwo z niego chche zrobic parobka i kopulenta. a on sie nie da. Dzis jdąc samochodem powiedzialam zaparkuj tu bo jewst cień wyszedl z wielikm hukiem że wie gdzie parkowac.Powiedzialam ze jest zrzędą i już afera. Wszedl do mieszkania więc mowie że jesli nie zastanowi się nad naszym dalszym związkiem to ja tego nie wytrzymam.Powiedzialam mu żeby przez najbliższy meisiąc zastanowil sie co dalej jesli tak ma byc lepiej sie rozstać. To wykrzyczal ze nikt go nie będzie wyrzucał i traktowal jak smiecia ani dawal miesiąca bo on sie nie musi zmieniac tylko ja. co mam robić??????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie - oj kochani - w moim przypadku trzeba bylo wielu lat ,wielu upokorzeń i ze trzy oceany wylanych łez - ale przyszedł czas że oczy mi się otwarły bardzo szeroko jak przez mojego pana, ktory przez 30 lat naszego pożycia bawił sie i hulał a ja miałam nadzieję że kiedyś bedzie lepiej - nie było! i teraz wiem że nie będzie - zostałam sama z długami - ale wiem że dam radę tu w kafeterii znalazłam ludzi którzy dodali mi odwagi - więc jeżeli się od początku nie układa nie warto czekać tylko zakończyć związek - ale to nie takie proste - teraz wiem że trzeba do tego dojrzeć , jak jesteśmy młodzi to nie widzimy wielu wad u naszych partnerów - to przychodzi z czasem - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie - oj kochani - w moim przypadku trzeba bylo wielu lat ,wielu upokorzeń i ze trzy oceany wylanych łez - ale przyszedł czas że oczy mi się otwarły bardzo szeroko jak przez mojego pana, ktory przez 30 lat naszego pożycia bawił sie i hulał a ja miałam nadzieję że kiedyś bedzie lepiej - nie było! i teraz wiem że nie będzie - zostałam sama z długami - ale wiem że dam radę tu w kafeterii znalazłam ludzi którzy dodali mi odwagi - więc jeżeli się od początku nie układa nie warto czekać tylko zakończyć związek - ale to nie takie proste - teraz wiem że trzeba do tego dojrzeć , jak jesteśmy młodzi to nie widzimy wielu wad u naszych partnerów - to przychodzi z czasem - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam sobie osoba
ja mam wrażenie że jestem na hustawce .....chwiejnośc mojego związku jest destrukcyjna najgorsze ze mój partner nie uważ aże potrzeba dbac o swoj wygląd podnosic atrakcyjnośc czuc te coś przeciez nie ma jeszcze dwoch lat jak jestesmy ze sobą Jego slowa to nie musisz nic dla mnie robić i wiele podobnych on nie chce po prostu a jak go chce dotknąc chocby w żartach to mnie odtrąca i mowi że jestem natretna Obrzydzil mi sam siebie a do mnie mowi że ja jemu obrzydzilam siebie i nie ma ochoty na nic te rzeczy to zwierzęca huć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jakiejś tam sobie osoby - i to właśnie są początki tak jak u mnie było - nie zależy mu na tobie - to już jest jakiś sygnał że coś jest nie tak - albo kogoś ma albo jest znudzony waszym związkiem-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u wielu osób obu płci - po wspólnym rozpoczęciu życia kiedy przychodzi codzienność,szara problemy życia codziennego poprostu zaczyna być obojętna na potrzeby innych.Robią się oziębli i ignorują otoczenie a najbardziej bliskich - taki jest obecny świat .Jak temu zaradzić nie wiem - nie ma chyba mądrego na te sprawy.Nie ma też lekarstwa - a najgorsze w tym wszystkim jest to że kochamy taka osobe i mamy nadzieje ze bedzie lepiej z czasem ale taki czas często nie nadchodzi.Zyczę ci aby w twoim przypadku było inaczej - tylko ty nie popadaj w takie odretwienie -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam sobie osoba
on mowi ze to ja jestem lodowiec ale mnie sie wydaje ze to typowe przeniesienie czyli zwala swoje niedoskonalości na mnie mowi że byl goracym męzczyzną a przy mnie tak oziębł do snu kolysze się i to od dziecka to tez jakis sygnal mam zamiar iśc do swojego lekarza u ktorego leczylam depresje bo nie daj boże wroce do poprzedniego stanu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj sie dziewczyno i popatrz dobrze bo im dalej tym gorzej ale sama sobie z tym nie dasz rady musicie isc obydwoje - sama nic nie zrobisz ja sama tez nic nie zrobilam - i po 30 latach jestem dalej sama ale już inaczej patrze na zycie .Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam sobie osoba
iśc obydwoje dobra rada tylko dla niego psychologia i psychiatria to stek bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ta niechęć do czułości , dotyku – nie powstała na wskutek „chwilowego lud dłuższego odrzucenia męża na boczny tor i brak zainteresowania nim - po pojawieniu się dziecka ?” . Jest to częsty przypadek spotykany w śród małżeństw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
problem ma tu też autor listu. Żona owszem jest toksyczna ALE każdy inny normalny facet wymusił by na niej szacunek albo zwyczajnie by odszedł. Poza tym kto normalny żeni się z kobietą po pół roku znajomości gdzie już po 3 miesiącach był kryzys. Już wtedy należałoby się zastanowić poważnie nad związkiem i dać mu czas na obserwacje a nie żenić się. Autor listu był zanadto tolerancyjny w pewnych sprawach i doszło do tego że pozwolił by żona nim manipulowała. Inni nas tak traktują tak jak sami im na to pozwalamy, jesli nie mamy do samych siebie szacunku to jak inni mają nas szanować. Mój narzeczony w życiu by nie pozwolił na to żebym obrażała jego rodzinę. Wyznacza wyraźne granice. Dziwię się autorowi. Wygląda mi na osobę która toleruje wszelkie zło i która się od początku podporządkowywała. A potem było już tylko gorzej. Poza tym dla mnie jest czymś nie do pomyślenia żaby żona, która nie pracuje, która jest na otrzymaniu męża czuła się górą i stawiała jakieś warunki. A mąż który przynosi pieniądze i jest żywicielem rodziny był traktowany jakby był nikim. Już samo to jest dla mnie nie do pomyślenia. W ogóle cały ten związek jest dla mnie nie do pomyślenia. Żona wyraxnie nie jest normalna. Świadczy o tym jej odizolowanie od ludzi i brak jakichkolwiek znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakaś tam osoba - uważaj, tak jak radzi ci sowa, ona ma racje, raczej są małe szanse na zmiane u Twojego partnera, ale jesli chcesz ratowac ten związek, to walcz . Tylko nie marnuj na to ponad połowy życia, nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że_ czy naprawde sądzisz, że ten kto przynosi pieniądze do domu jest ważniejszy?? Nie mozna w ten sposób, nie ceńmy ludzi po tym ile zarabiają, tylko po tym jakimi są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"ja uważam że \" - masz słuszną rację - autor litu był chyba zbyt zauroczony by myśleć trzeźwo. Jest to przypadek \"szczególny\" ale stwierdziłem , że tym bardziej warto go przedstawić. Dziękuję i zapraszam wszystkich do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
moze i masz racje, ale jednak strasznie to dla mnie dziwne. Moim zdaniem autor ma również problem. Jest zanadto uległy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
tzn. mój powyższy post był do Uliczek odnośnie zarabiania pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
acha i mam pytanie do JurekK Dlaczego przedstawiłeś ten problem na forum i zalezy Ci tym by analizować ten list ? Czy interesujesz sie po prostu psychologią czy może sam masz podobny problem... ? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak, to ze ten facet z listu na poczatku jest uległy to fakt. I na ten temat nawet nie ma co dyskutowac. Może tylko należy pomyśleć nad tym, że ten związek jeszcze sie dobrze nie zaczął a już ślub??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiadam szczerze na pytanie : Jak każy z nas wchodzi na kafeterie jeśli ma jakiś problem lub chce się coś dowiedzieć na pewnien temat. Część ludzi wchodzi z powodu nudów lub chęci niesienia pomocy innym. Jeśli chodzi o ten TOPIK to stworzyłem go ze względu na to , że sam w jakimś stopniu mam problem z partnerką - ale nie w takim stopniu jak autor listu. Parterka moja dość często miewa fochy i w tym czasie jest \"rozkapryszoną Księżniczką\". Warto wspomnieć , że ma wiele zalet - które zawsze dostrzegam. Nie mniej jednak wady , które posiada trochę mnie denerwują . To chyba tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jurkku, a próbowałeś z nia o tym porozmawiać?? Tak spokojnie, lekko, bez złości, bez krzyków?? Na mnie taka rozmowa zawsze działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×