Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kfiaciółka - prawdziwa

Najgorsze wesele, na jakim grałam

Polecane posty

Gość cojakco
Jest jeszcze inne powiedzenie "Prawda w oczy kole" Stary Chałturniku. Dyskusja to wymiana rzeczowych argumentów - Ty tego nie potrafisz. No cóż "szmata" świadczy tylko o Tobie. Na podstawie tej bardzo rzeczowej :P dyskusji widzę, że weselni "grajkowie" nie mylić z muzykami, to najtrudniejszy, najniewdzięczniejszy i najstraszniejszy kawałek chleba na kuli ziemskiej. Co tam górnicy, pielęgniarki, murarze i lekarze - g..o wiedzą o robocie. I powinniśmy podziwiać tych biednych starych chałturników którzy nocami śpiewają na weselach do zdarcia gardła i zwyrodnienia kręgosłupa. W dodatku są tak słabo opłacani, niedoceniani przez "pijane świnie" dla których grają. To musi być prawdziwe powołanie, bo przecież nikt inny przy zdrowych zmysłach nie chciałby tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cojakco
Wypominasz Staremu Chałturnikowi, że nie umie rzeczowo rozmawiać. A sam/sama wyśmiewasz się z innych. Co do innych zawodów, to nie rozmawiamy o nich, ale właśnie o muzykach weselnych, którzy - i tu masz rację - nocami śpiewają do zdarcia gardła. Do zwyrodnienia kręgosłupa to może indywidualne przypadki, ale jedno jest pewne: po takim weselu wszystko boli, szczególnie nogi. Jeżeli kiedykolwiek zagrasz pełne wesele od szesnastej do piątej rano, to pogadamy. I jeszcze w jednym masz rację - nie są to duże pieniądze, a goście weselni to bardzo często właśnie "pijane świnie". I nikt tu nie mówi o powołaniu, to jest po prostu praca i to praca, po której człowiek jest zjebany i obolały. Powołania nie ma, ale na pewno nic nie zarobi tu ten, kto nie ma słuchu i jakichkolwiek umiejętności. Nie mówię o tych, którzy udają muzyków, grając z minidisców, lecz o tych, którzy większość grają z ręki. A co do Twojego szacunku do innych, którego się tak domagasz, to nie masz żadnego. Zmień nick na "cojakjajco" i idź na forum o My Little Pony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale macie problemy
Potraficie tylko przeklinać i wyzywać? :P ambitnie... Naprawdę, zamiast zrzędzić zmieńcie zawód, czy to takie skomplikowane? Żałosna banda grajków :P - dodaję żebyście mogli się powściekać, bardzo to lubicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem jeszcze jednego. Skoro to tylko \"banda grajków\" itd to czemu nie potraficie sie bez niej obejść? czemu tak wiele od tej \"bandy\" zalezy? I czemu tow zbudza takie emocje. Matko kochana, nie kumam. Ktoś robi wesele, załatwia wszystko, chce mieć zespół, a następnie nie umie się zachowac i poza wszystkim jeszcze ten zespół wyzywa. Czy szukając zespołu szukacie \"bandy grajków\" czy może staracie się, zeby zespół był fajny, umiał rozkręcić imprezę, zartował na poziomie i zabawiał gości i Was? Bo jeśli to drugie to tym bardziej nie rozumiem. To trochę tak jak zapraszanie gości tylko po to,z eby dali kasę, a póxniej żeby im tyłki obrobić. Słabo mi się robi jak czytam niektóre wypowiedzi. I zeby była jasnośc, nie gram w zespole, nikt z moich bliskich równiz nie gra. Nie rozumiem porównania zespołu do pielegniarki czy górnika... i tak jeszcze jedno, uważam, ze pielęgniarki powinny więcej zarabiac, ale na litosć boską, czy naprawdę nie wiedziały, ze będa słabo zaraniałyu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale macie problemy
Piszesz: "potraficie tylko przeklinać i wyzywać?" A potem wyzywasz: "żałosna banda grajków". O takich jak Ty mówiono za komuny to, co o tow. "Wiesławie". Skończył tylko cztery klasy, ponieważ był samoukiem. Ty masz tak w myśleniu. Najpierw przestań wyzywać, a potem miej pretensje do innych. Ja do Ciebie nie mam pretensji, więc pozwolę sobie powiedzieć, że takimi szmatami babcie klozetowe czyszczą miejskie muszle po wielkiej srace. A jeżeli umiesz tylko krytykować, nie wiedząc nawet na czym polega to granie, to idź schylić się po mydło jak co dzień. Dobra, teraz Twoja kolej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ty ale macie problemy
idź sie wypałuj cieciu co sie czepaisz jak niemasz pojęcia o czym gadasz?? to ty pewnie jesteś jednym z tych "pijanych wieprzów" z wesela i wydaje ci sie że jesteś bossem a tak na prawde jestes śmieciem i jak śmiecia trzeba cie traktować bo nie umiesz uszanować na prawde cieżkiej pracy wal sie na ryj buraku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojakco
A słyszałeś takie słowo jak "ironia" ? Z nikogo się nie naśmiewam - uderzył mnie ten nadęty ton niektórych "grajków" na forum - po niektórych wypowiedziach zaczęłam myśleć, że wesele robi się dla orkiestry, że jest ważniejsza niż goście, młoda para itd. Sam mówisz - praca jak praca, więc zawsze można ją zmienić na łatwiejszą. Tylko, że najłatwiejsza jest praca, którą wykonują inni, nasza dziwnym trafem jest najtrudniejsza. Tak się składa, że mam szacunek do wszystkich którzy rzetelnie wykonują swoją pracę. I do interlokutorów na forum również. Czego Tobie również życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do cojakco
Dostrój się do rzeczywistości - wesele nie jest dla młodej pary, tylko dla gości. I uważaj, bo twój szef potraktuje cię któregoś dnia, jak ścierwo, wycierucha i darmozjada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary Chałturnik
Nie używam tego typu określeń (stara szmata). Rozmowę z tobą zakończyłem, ale obrażać się nie pozwolę. Nie przypisuj mi wszystkich niepochlebnych tobie wypowiedzi z tego forum - widocznie nie wzbudziłaś sympatii i stąd się one biorą. Ja swoje zdanie wyraziłem jasno i prosto, czego ty nawet zrozumieć nie potrafisz. BO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojakco
no to powodzenia w organizacji wesel bez młodej pary! Z gości w sumie też można zrezygnować, bo to w większości chamstwo i pijacy. A skąd wiesz, że mam szefa?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UWAGA TROLL - Cojakco
NIE KARMIĆ!!! (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weźcie się uciszcie
Po pierwsze: prawdziwe granie na weselu to JEST ciężka praca. Po drugie: nie jest to powód, by myśleć, że np. górnicy mają lekko - kto zaczyna takie gadanie, ten powinien iść do psychiatry. Po trzecie: jest wiele "zespołów" i "grajków", którzy brakiem umiejętności, pijaństwem, lenistwem i zawyżonymi wymaganiami psują opinię tym muzykom, którzy naprawdę dają z siebie wszystko na każdym weselu. I wcale nie jest śmieszne, że ktoś chce wykonać porządnie swoją robotę. Po czwarte: nie ma co dorabiać piździe uszu i twierdzić, że wesele to co najmniej eurowizja. Nie. Wesele to wesele i już, to jest i zawsze będzie chałtura, przynajmniej dla tych, których umiejętności wykraczają poza weselną salę. W większości przypadków grają na weselu, bo nie mają szans na przebicie się wyżej, bo nie są w układzie. Fałszująca jak nieszczęście Mandaryna ma, a oni nie. I tego się nie zmieni, bo nie umiejętności rządzą pozycją na rynku (niestety), lecz układ. Kto myśli, że jest inaczej - patrz wyżej (psychiatra). Po piąte: za ciężką pracę zespoły biorą taką sobie kasę. Muszą, bo jest konkurencja i wypadną z obiegu. Ale zawsze jest indywidualna rozmowa z młodymi i można negocjować. Jeżeli dają mało - nie musisz grać. Nikt cię potem żałować nie będzie. Taka jest prawda - ile wynegocjujesz tyle masz. Jeżeli godzisz się na jakąś kasę, to nie płacz, bo sam tak uzgodniłeś. Proste? I nie ma co się tu żreć, bo ilu ludzi tyle opinii i prawd. Ci co siedzą w tym biznesie, wiedzą swoje. Obserwatorom łatwo jest krytykować, bo sami nie ruszą przecież tyła na scenę. A muzycy za bardzo się plują, bo z ignorantami nie ma co gadać, i tak niczego nie zrozumieją, a będą mieli pożywkę dla swoich złośliwości. I po co to komu? Ludzie, dajmy se na luz i tyle. Każdy ma taką pracę, jaką udało mu się zdobyć i nie jest to wstyd (o ile nie jesteś komornikiem wyrzucającym ludzi na bruk). Peace, love i co tam jeszcze chcecie :) Nara i do roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale macie problemy
Popieram wypowiedź wyżej. Ogólnie to postawmy pomnik nieszczęśliwym wykorzystywanym grajkom żeby poczuli się docenieni. Nie rozumiem was - jeśli praca mi nie pasuje zmieniam ją, granie na weselach to przecież nie kara tylko samodzielny wybór. Dlatego wkurza mnie biadolenie. Nie pasuje - zmień pracę, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojakco
Z tego miejsca chcę się przyznać, że jestem złośliwą mendą, nie mam pracy, nie chodzę do szkoły, jestem wrzodem na dupie moich rodziców, tylko szlajam się po forach i wbijam szpile. Dobrze mi z tym, przynajmniej odbijam sobie za to, że nikt nie chce ze mną rozmawiać i że tylko w kółko mi mówią "schyl się po mydło". Ale kiedyś przyjdzie mój dzień i ja wam jeszcze pokażę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faktycznie Nie rozumiesz.
Ale zrozumiesz, jak w pracy będziesz się zaharowywać i nikt tego nie doceni a jeszcze dowali ci roboty, zbluzga i nie pozwoli ci nawet na złapanie oddechu, odbierze ci możliwość zrobienia kawy, herbaty, zjedzenia kanapki czy wypalenia papierosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahaaa
ale jajca :)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale macie problemy
nie czaisz bazy - on nie tylko potępia biadolenie ale również pokazuje złośliwym kutasom że komentować łatwo a robota jest ciężka więc nie pitol głodnych kawałków bo to nie jest tak że twoje jest na wierzchu ale ty również nie masz racji dokładnie tak jak ci co biadolą EOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten kto migdy nie grał na weselu nie zrozumie tego co gra,więc...wybaczcie tym co przekrzykują się w rzucaniu pustymi slowami i epitetami,albowiem nie wiedza co czynia. Gdyby znali to co my od \"ciemnej\"strony mówiliby inaczej.A tak... dzkoda słow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie rozumiem
o czym tu w ogóle jest dyskusja. Pytanie do tych, którzy uważają, że jak płacą zespołowi, to znaczy, że nie muszą im zapewnić posiłku - nie czułabyś się jedna z drugą źle wiedząc, że goście zażerają się smakołykami a ktoś inny patrzy na to i pałaszuje "pyszne" kanapki zrobione w domu jakieś 10 godzin temu? I do tego co? Herbatka z termosu? Poza tym, każda szanująca się restauracja oferuje dla obsługi wesela (zespół, kamerzysta, fotograf itd) porcje za mniejszą cenę niż dla gości, co jest sensowne, bo przecież zespół ma tylko dziesięciominutowe przerwy więc nawet nie mialby czasu zjeść tego wszystkiego. Spalilabym się ze wstydu gdyby na moim weselu ktos mial siedzieć głodny lub jeść jakieś stare kanapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama kultura tych ludzi o tym swiadczy mysla ze placa zespołowi i nic wiecej ich nie obchodzi ja osobiscie nie spotkalam sie jeszcze na weselu zeby orkiestra pozostala sama sobie zawsze byli czestowani wydaje mi sie ze to normalne ale niestety sa ludzie i parapety jak widac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jednym z topiców czlonek zespolu opowiadal o kilku podobnych \"akcjach\" na weselach. Jednego razu z glodu zamowili pizze i dopiero byl wstyd mlodym przed goscmi, że kapela glodem przymierala. Innym razem kelner podszedl do zespolu z rachunkiem ale widzac to ojciec panny mlodej oddal im pieniadze. U mnie na weselu zadbalismy o dodatkowe nakrycia dla dj\'a i kamerzysty. Nie mieli oddzielnego stolika ale siedzieli na koncu stolu wraz z goscmi. Dostali upominki jak reszta gosci (czekaly na nakryciach). Alkohol, który zostal (wodka i wino) rozdalismy wsrod obslugi. Nie kosztowalo nas to za wiele trudu a jednak cos znaczy. Podobno sa pary ktore co do kawalka cista i buteki wodki rozliczaja obsluge !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..co do głównego tematu.Cholernie trudno,wręcz beznadziejnie jest,gdy gołym okiem widać antypatię pomiędzy rodzinami pana młodego,pani młodej...to jest najgorsze doświadczenie dla kapeli,która takie wesele obsługuje.Powiedzenie rób co do ciebie należy,rozbaw publikę itd..nie sprawdza się.Nawet najlepszy wodzirej musi dusić w sobie to co na jego twarzy,w jego słowach,nie powinno zaistnieć..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kfiaciółka - prawdziwa
Nam było bardzo ciężko pracować na tym weselu. Ja byłam chora, jeden członek zespołu dojechał później - nie chcieli zwolnić go z pracy (wszak wtorek był normalnym dniem roboczym). I ta rozkapryszona panna młoda przeszkadzająca nam pracować. Wiecznie niezadowoleni goście cali w pretensjach. Daliśmy z siebie wszystko a ona nawet tyłka ruszyć nie chciała, by podziękować... Gram już długo na weselach, ale z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy. Nie mówię, że należało się nam specjalne traktowanie, ale po osobie, która jest bardzo wykształcona, wygląda na miłą i pochodzi z tzw. wyżyn społecznych, należałoby się spodziewać kultury a nie zachowania rodem z obory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cholernie współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..całe szczęście,że znacząca większość imprez jest miła ,fajna,kulturalna....dla obu stron:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sie tylko wtrace... jeśli chodzi o zapewnienie jedzenia pracownikowi. Co prawda w naszym pieknym Kodeksie Pracy nie ma nic o zapewnieniu posilku pracownikom, jednak coraz czesciej (na szczescie) wieksze firmy stosuja polityke \"obiadow\" dla pracownikow, co jest wielkim plusem. Moj facet pracuje w duzej firmie, ma dosyc ciezkie warunki pracy - za to pracodawca \"stawia\" mu codziennie cieply posilek. I to jest w dobrym guscie, a nie pitolenie, ze \"dostaja kase to co beda zrec, maja robic\". Orkiestra nadaje charakter, im bardziej to docenicie tym lepsze bedzie wesele. Dla kazdej ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kfiaciółka
jeden członek zespołu dojechał później - nie chcieli zwolnić go z pracy (wszak wtorek był normalnym dniem roboczym). ?????? takimi imprezami powinni zajmować sie profesjonaliści - muzycy a nie przypadkowi ludzie "grający z dokoku" :o jak dla mnie to zadne tłumaczenie,ze to jego normalny dzień pracy... Nie wyobrazam sobie zeby do mojej firmy pracownik się spóźnił bo gdzie indziej nie skończył pracy...:o Toz to amatorszczyzna w najgorszym tego słowa zmaczeniu !!! Co do innych aspektów tematu - zgadzam się.Ale niestety,niektorzy ludzie sa nimi tylko i wyłacznie z nazwy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej wyżej
Co ty pierdolisz, skończona idiotko?! Ktoś, kto organizuje wesele W DNIU ROBOCZYM a nie w sobotę, MUSI liczyć się z tym, że nie każdego na wesele zwolnią z PRAWDZIWEJ PRACY na godzinę, którą panna młoda lub pan młody wyznacza. Co ma do tego profesjonalizm? I nie porównuj wesela do pracy w firmie, bo to już czysty kretynizm. Amatorszczyzna? Jeśli już, to w twoim myśleniu. Daruj sobie. Kto teraz utrzymuje się z grań na weselach i traktuje to jako zarobek główny? Pogięło cię? Facet właśnie okazał profesjonalizm przyjeżdżając po zapewne ciężkim dniu pracy i jeszcze musiał użerać się z takimi ludźmi, o jakich pisze Kfiaciółka. A mógł znaleźć zastępstwo i leżeć brzuchem do góry zamiast przyjeżdżać. Krytykujesz pannę młodą z tego wesela a sama nie jesteś lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos na poczatku rzucil, ze ejst sie skapiradlem jak sie zamawia DJ\'a a nie zespol..a co to ma do rzeczy?? Ja wole DJa na swoim weselu , bo mam sprawdzonego i nie chce zespolu, bo w zyciu bylam na wiecej niz 20 weselach i tylko 2-3 razy moge powiedziec, ze zespol byl super...z reguly albo robili 3 razy dluzsze przerwy niz grali, albo za duzo pili albo grali jakies dico polo, majteczki w kropeczki itd..... oczywiscie prosze nie wyskoczyc na mnie z buzia, bo ja nie generalizuje, po prostu nie mam dobrego doswiadczenia z zespolami i nie cierpie akordeonu, ale co do jedzenia to ja nigdy nikomu nie zaluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Twoje obiekcje, dlatego też by znaleźć naprawdę dobry zespół trzeba się porządnie nachodzić. Niektóre zespoły zapraszają niezdecydowanych młodych na najbliższe wesele, które mają \"w planach\" i wówczas prawda wychodzi na jaw. Wybór DJ\'a nie zawsze świadczy o skąpstwie Młodej Pary, ale również mówi o charakterze imprezy, która zazwyczaj przestaje być weselna a zaczyna przypominać dyskotekę. Co do akordeonu... Przecież nie każdy zespół ma akordeonistę, syntetyczne brzmienie tego instrumentu również można zastąpić innym :) A jeśli nie chce się mieć pijącego zespołu, wystarczy ująć to w umowie. Wiem jednak, że nie zawsze to działa. Zatem... trzeba się porządnie nachodzić ;) Pozdrawiam cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×