Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kinia2121

JA-MOJ NARZECZONY-oraz MOJ PRZYJACIEL..3 osoby TRUDNY UKLAD

Polecane posty

Gość kinia2121
Milka!!:( zrobilam to, przespalam sie z nim 2 dni temu, bylo super, bylam u niego, byla romantyczna kolacja, teraz jestem juz na dnie:((a tak sie tego balam, a z drugiej str chcialam.co teraz?jak na to patrzec??czy Toba tez targaja te wyrzuty sumienia?jak patrzysz potem mezowi w oczy i sie z nim kochasz??help me:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow Kinia:)!!!! Ciesze sie z toba ale rozumiem obawy..wiesz ja jestem paradoksalnie w tej bezpiecznej sytuacji ze nie zastanawiam sie nad tym którego wybrać....nie odejde od męża....jezeli brakło mi na to pewności i odwago przed slubem..teraz na to tym bardziej sie nie zdecyduje....po prostu nie rozważam tych dwóch sytuacji w kategodriach wyboru....jak juz kiedyś pisałam ty mozesz nadal wybierac (olej cały świat, bedzie musiał przywyknąc do zmiany)....oczywiście nie bedziesz mieć pewnosci...ale moze lepiej zawalczyc o cos nowego a nie tkwic w martwym punkcie, jezeli uwazasz ze twój obecny związek nie ma juz sensu....uwolnij was oboje.... Domyslam się, że prócz fizycznosci zbliża was do siebi róznież uczucie...to piekne!W mojej sytauacji jest inaczej....owszem Młody mówi, że kocha...ale on jest zauroczony, kreci go taki związek ze mną ...a do miłosci to od tego daleka droga....ja staram sie nie zastanawiać nad tym co do niego czuje... jasne że lekko sie zauroczyłam...ale sadze, że raczej w sytuacji...w tym czasie który spedzamy razem .... staram sie nie rozważać jego osoby w kategoriach partnera...wole o tym nie mysle bo to w naszej sytacji nie miałoby najmniejszego sensu....jak już kiedys pisałam on ma jeszcze na wszytko czas...A wy.... Wy macie szanse...wy moze cie zastanawiac sie nad tym uczuciem, Wy jeszcze mozecie wszytko!!!! nie odbierajcie sobie tej możliwości!!!!!! Wyrzuty sumienie.....tak są...ale nie cały czas....przecież gdybym miała w domu to czego mi brakuje nie posunęłaby sie do tego....boli mnie, jestem zła, rozgoryczona bo przeciez nie chce bóg wie czego..... a życie jest krótkie.. Kinia jezeli to tylko fizyczność...to moge ci powiedzieć ze tak sie da zyć ( maż/kochanek), jasne kupe bedzie w tobie sprzecznych emocji ale sie da....ale jesli łaczy was silniejsze uczucie to bedziecie cierpieć...a czy tak da sie żyć?? tego nie wiem....:( A jeżeli chodzi o to co sie miedzy wami wydarzyło to świetnie ze było dobrze:):):):) no i obawiam sie ze bedziesz czesto o tym myslec:) hmmmmm aż mi sie przypomniał Młody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
Milka..jaka ja jestem teraz rozdarta!!:( nie umiem dokonac wyboru, nie wiem, czy zakonczyc moj zwiazek i zaczac nowe zycie??mysle ze z tym 2 bylabym szczesliwa, tak dobrze sie rozumiemy, prytulamy sie, jest tak cieplo, a przede wszystkim przyjaznimy sie, wiemy o sobie bardzo duzo....ale jesli chodzi o uczucie, to nie umiem odpowiedziec czy ono jest, napewno zauroczenmioa, namietnoc, pozadanie.....ale milosc??chyba jeszcze nie!On tez ma za soba ziwzek do ktorego wraca, nieudane zareczyny..wiec sama rozumiesz.A nas zawsze do siebie cignelo, zawsze bylo to cos.Ja mysle o Nim caly czas, nie moge sobie znalezc miejsca, wiem ze juz nigdy nic nie bedzie tak samo.Mam nawet te cholernr motyle w brzuchu:((miedzy nami jest taka jakas chemia, ze mi miekna kolana i sie cala trzesze jak z nim jestem, to jest niesamowite, a znam go tak super przeciez, ale dziala na mnie jakk...mmmmm:) Jesli chodzi jeszcze o odejscie, to boje sie czy pozniej nie zatesknie za moim obecnym narzeczonym, czy po jakims czasie nie bedzie mi jrgo brakowalao, ale wtedy juz nie bede miec powrotu.Zycie jest takie pelne dylematow, naprawde jestem w kropce, ni moge sie skupic na niczym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spedziłam z nim wczoraj cały wieczór i połowe nocy....było cudownie.....teskniłam za nim bardziej niz mi sie wydawało.... za dobrze mi przy nim....dzis cały czas o tym mysle....przypominam sobie każdy jego dotyk.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
to tak jak ja, zyje ciaglym mysleniem i marzeniami, snie na jawie i bujam w obłokach non stop;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam niemalże identyczna sytuację.....i ja rozstałam się z narzeczonym, a przyjaciel....rozstał sie z narzeczona.....ale na razie nic miedzy nami stalego, nie wiem, czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kina jak sobie radzisz z codziennością i z wyrzutami sumienia, których sie bałaś? Ja czuje sie troszke jak w dwóch róznych bajkach...jakbym miała rozdwojenie jaźni...kiedy jestem z mężem stram sie o Młodym w ogóle nie mysleć, staram się, naprawde staram sie być wtedy tylko z nim...i jest mi dobrze...ale potem spotykam sie z Młodym i wtedy wydaje mi sie ze chce własnie tego co on mi daje....:( już niczego o sobie samej nie wiem na pewno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1980
do milka 999 ja też jestem w podobnej sytuacji jak ty, mam męza i dwójkę dzieci.mam tez przyjaciela i co najśmieszniejsze poznałam go na własnym weselu.tez myślę o nim, ciągnie mnie cholernie do niego, chce isię go, pragnę go,Piszemy do siebie niemal codziennie jednak nie widujemy się on studiuję na drugim końcu polski, jest ode mnie młodszy o 3 lata. mam pytanie do ciebie czy nie boisz się co będzie jak twój przyaciel zakocha się w innej zapomni o tobie, jak urwie sie kontakt, bo ja boję się cholernie końca znajomości wiem ze kiedyś pozna dziewczyną zakocha się i zapomni o mnie, nie wiem jak wtedy będe się czuła, będzie mi go brakowałao, będzie mnie to bolało, teraz kiedy nawet tydzień czy dwa nie mamy kontaktu to juz nie moge wytrzymać, potrzebuję go kiedy mi zle, kiedy mąż mnie wkurzy, on zawsze jest, ale co będzie jak kiedyś go zabraknie?czy ty nie boisz się tego, może ja za bardzo sie w to zaangarzowałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita się tego boje???Czasem myśle, że to byłby jedyny ratunek....wiem, ze póki nic sie nie zmieni w moim małżeństwie co bedzie mnie wstanie od niego odciągną, nie będe potrafiła tego skonczyć....i wtedy jedyna szansą moze byc to ze on sobie kogoś znajdzie....pewnie dla mnie to bedzie cholernie zimny prysznic...ale przecież ja nie chce zniszczyć mu życia...ja juz mam swoje stabilne zycie, nawet jesli miałoby to miedzy nami trwac...on też musi sobie jakos poukładać sowje życie... czasem przechodz mi tez przez mysl, że może wszytko jakos sie ustabilizuje kiedy w koncu zdecyduje sie z mężem na dziecko....moze wtedy to oderwie mnie od niego i skupie sie na tym co w sumie w zyciu najważniejsze...na mojej rodzinie...z drugiej strony to błędne koło...póki jest on jest mi cudownie i powiekszaniu rodziny nie mysle....:( Anitko odezwij sie jeszcze:) koniecznie keishaaa !!!!! Gdzie sie podziewasz??? kinia co u was??? Po piatku nadal teskni mi sie za Młodym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1980
milka jestem Wiesz ja mam dwójkę dzieci, młodszy synuś wczoraj skończył 7 miesięcy i miedzy nami to niczego nie zmieniło, przez całą ciążę on był ze mną, pytał jak się czuję, interesował się mną tym bardziej że on jest teraz na ostatnim roku medycyny, a kilka dni temu powiedział mi ze jemu bardzo się to podoba że ja jestem taka młodą mama i taką fajna laską, że go to we mnie pociąga, nawet kilka godzin po porodzie pisaliśmy do siebie.jesteśmy ze soba blisko chodź dzieli nas duża odległość kilometrowa.Nie wiem jak to się skończy i kiedy a chyba kiedyś się skończy bo on też chce mieć własna rodzine, rozmawiamy o tym, on nie chce niczego psuć w mojej rodzinie, boi się nawet pisać domnie smsów, a ty jak się spotykasz ze swoim przyjacielem niedawno pisałaś ze spędziłaś z nim p.oł nocy, gdzie był wtedy twój mąż? ja tez chciałabym zobaczyć swojego, ale póki co to zostają mi tylko fotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nas stety czy niestety nie dzielą kilometry, mieszkamy obecnie w dwóch sąsiadujacych ze sobą miejscowościach....własciwie możemy przedostać sie do siebie w pięć minut....pytasz kiedy sie widujemy...no wiec najczęsciej kiedy mąż ma jakies zawodowe spotkania...albo spedza wieczór ze swoimi kumplami. Jeżeli sie nie widzimy to góra 2,3 tygodnie....kiedy np.mam akurat wiecej w sobie slinej woli i stram się powstrzymac....ale wtedy zostają smsy, gg. Anitko co czujesz do męża? Ja mojego kocham.... przyjaźnie sie z nim....nigdy bym go nie zostawiła (tak myśle)...to rodzaj przywiaznia, który z jednej strony daje mi poczycie bezpieczeństwa....ale z drugiej strony własnie przez to przywiaznie często uciekam w inne ramiona.... Jak do tego doszło, ze poznałas go na własnym slubie???Czyżby był znajomym męża....\"moi mężczyźni\" znają się....czasem zdarzało nam sie spotkac u wspólnych znajomych:( koszmar Gratuluje maleństw....ja nie moge sie zdecydować....a jak sie domyslam jestem tylko rok od ciebie młodsza:( Myśle, że dzieci w dużej częsci pochłaniaja twój czas i twoje myśle...wiec pewnie to pomaga..a moze sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1980
nie mogę pisać bo mój mąż ciągle się kręci, jutro odpiszę pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
czesc kochane!a wiec ja teraz zero jakiegokolwiek poczucia stabilnosci, bezpieczenstwa nic:(Jakas mam teraz w sobie zlosc na jednego i drugiego, ale to chyba tylko dlatego ze sama siebie chce usprawiedliwic:(drecza mnie wyrzuty sumienia, ale co najgorsze sama nie wiem co czuje, gdy jest mi dobrze z narzeczonym, a teraz zdarza sie to cora rzadziej:( to zaluje, ale zaraz gdy sie posprzeczamy czy cos mam ochote zadzwonic do przyjaciela , wyskoczyc z nim gdzies, przezyc cos spontanicznego, szalonego.Okropne to jest u mnie, ten brak zdecydowanai:(Moj narzeczony kocha mnie, to wiem, a ja nawet nie potrafie sie z nim teraz normalnie calowac:( doluje mnie to.jakos przesztal mnie pociagac, krecic, czasem wydaje mi sie ze go nie kocham, sama prowokuje klotnie...to wsz nasililo sie wlasnie po tym zdarzeniu z przyjacielem... I boje sie nadal podjac jakiekolwiek ryzyko.Wogole to wydaje mi sie tez ze jak tak bardzo sie zblizymy z przyjacielem to potem jest takie odbicie i jestesmy dla siebie jak obcy ludzie....na jakis czas oczywiscie:(nie wiem czemu.Wkurza mnie to!!!!!!!! Ile macie lat dziewczynki??pewnie w podobnym wieku jestesmy;p ps.moj nick nie sugeruje latek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EgoistkaSamolubna
hej! Zazwyczaj mam inny nick, ale wolalam zmienic, zeby nikt sie nie domyslil (zwlaszcza chlopak, gdyby zajrzal), poza tym ten najbardziej chyba pasuje na razie do mnie. Moja historia:Mam 19 lat. Chodze z chlopakiem od dwoch lat, zaczelismy w liceum. To od poczatku byl raczej zwiazek oparty na bliskosci, przyjazni...Potem wydawalo mi sie, ze miedzy nami bedzie tak, jak powinno, zdecydowalismy sie na seks, pierwszy w zyciu dodam.Przezylismy razem wiele, dobrego i zlego tez. Ale ja nie mialam przy nim nigdy motyli, miekkich nog itp. A jakis czas temu w moim zyciu pojawil sie ktos nowy. Przed matura, poszlam na impreze zeby sie wyluzowac, odstresowac jakos, tam go spotkalam. Znamy sie od dawna, ale zawsze bylismy tylko znajomymi, mniej wiecej od 4 lat. na tej imprezie tanczylismy, gadalismy, opowiadal mi duzo o swojej dziewczynie( teraz juz bylej dziewczynie). Potem odprowadzil mnie do domu, nic sie nie wydarzylo. Wymienilismy sie numerami, od tej pory piszemy prawie codziennie na gg, smsy. Potem na jakiejs imprezie sie spotkalismy znowu, przetanczylismy ze soba kilka kawalkow, bylo cudownie, on wie , jak traktowac dziewczyne, by czula sie wyjatkowo, seksownie, jest taki uroczy i szarmancki. Nie sadzilam,ze zwroci na mnie uwage, bo jest starszy troszke, poza tym myslalam,ze nie pasuje do niego,ze jest dla mnie za ładny:/ Ale on napisal, ze od dawna marzy o pocalunku ze mna i czyms wiecej nawet. Na poczatku tylko mi to pochlebilo, ze taki przystojniak zwrocil na mnie uwage, ale potem na kolejnej imprezie on doprowadzil do pocalunku. Bylo cudownie, wreszcie poczulam te motyle, od tamtego czasu on prosi zebym sprobowala z nim byc, ze pasujemy do siebie, nie zrani mnie... ale ja nie wiem, czy bede umiala go pokochac, zaufac i sie zaprzyjaznic i poczuc bezpiecznie jak przy tym chlopaku, co z nim chodze obecnie? Mam straszne wyrzuty sumienia z powodu tego pocalunku, czuje sie tak ,jak by moj chlopak oddal mi swe serce, polozyl na mej dłoni, a ja chciala je wyrzucic, podeptac, zniszczyc.Najgorsze jest to, ze on tak starsznie mnie kocha, ufa... Ale ja go chyba nie kocham. Najbardziej egoistyczne jest to, ze boje sie zerwac, bo wiem, ze moge za nim zatesknic, zapragnac tego bezpieczenstwa, przywiazania, milosci prawie bezwarunkowej, ale powrotu juz nie bedzie...Jak to w piosence ;'jesli zwatpisz choc jeden raz...powrotow nie bedzie..' a ja bardzo wątpię w moj zwiazek, ale podobnie jak kinia nie mam siły, by to przerwac. Najzwyczajniej boje sie,ze potem bede cierpiala jak mi z tym nowym nie wyjdzie i bede sobie pluła w brode ze stracilam cos najwazniejszego w zyciu, a mianowicie faceta, ktory moze nie ekscytowal, ale kochal nad życie. Co jest wazniejsze: bezpieczenstwo w zwiazku czy 'motyle'? prosze, nie piszcie, ze nic nie wiem bo doipiero mam 19 lat. Czuje sie podobnie jak wy. Nie wiem, jaka podjac decyzje. Chyba wszystkie mamy 3 wyjscia: a)zostac ze 'starym' chlopakiem i przestyac zdradzac i myslec o tym innym, b)zerwac z chlopakiem i zaczac nowy zwiazek z 'przyjacielem' albo c)byc z jednym i z drugim i pozwolic by zjadaly nas wyrzuty sumienia...i czekac az sie wszytsko samo rozwiaze. ale chyba sie nie rozwiaze.Juz nie mam sily udawac, nawet nie potrafie sie calowac z moim chlopakiem, o seksie nie wspomne...na razie obwiniam o to Okres, mowie mu, ze mi przejdzie za pare dni. Tyle ze za pare dni to ja wyjezdzam na studia. I klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1980
Witam dziewuszki a szczególnie ciebie milka dopiero co chwilkę znalazłam, przy moich baby cięzko znalexć czas na cokolwiek. Pytałaś jak go poznałam, on nie był kolegą mojego męz, grał w zespole na naszym weselu, potem po weselu spotkałam go na imprezie też grali koncert wtedy wymieniliśmy sie telefonami i tak się zaczęło, najpierw były takie normalne smsy, co słychać itp, potem coraz bardziej osobiste, coraz częściej i tak wdzień w dzień piszemy prawie od dwóch lat, a po weselu jest już 4 lata, kupe czasu ta znajomość trwa, on w tym czasie miał dziewczyny , jakieś nieudane zwiazki ale cały czas tez pamiętał omnoe, a ja pisałam do niego jak mi było źle, jemu wszystko mogę powiedzieć jemu ufam jak nigdy nikomu. Czasami myślę co by było gdybym poznała go trochę wcześniej, może nie byłoby zadnego wesela, amoże tak miało być moze nie był mi pisany, sama nie wiem. A jesli chodzi o to czy kocham mąża to tak , bardzo kocham, ale czasami mnie wkurza chyba jak kazdy facet i wtedy mam ochotę spróbować czegoś innego, chciałabym wtedy być w jego ramionach, tak bardzo mnie do niego ciągnie i brakuje mi go, lubię z nim rozmawiać, pisać smsy, rozumiemy sie świetnie i mam na niego ogromna ochotę tak jak i on na mnie, pa do usłyszenia piszcie dziwczyny co u was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia !!! Chorobcia a moze ty sobie na troszke odpocznij od nich obu...może po tesknocie poznasz na którym bardziej ci zależy....gdyby tak w zyciu wszytko mogło byc białe albo czarne....a moze takie jest tylko my sami wybieramy szarości... Kiniu to ile masz latek:)? Ja juz o sobie pisałam:) Anito ciesze sie z każdego twojego wpisu...bo jakby nie było tylko my tu jestesmy juz męzatkami....kurde juz sam nie wiem czy lepeij byc w naszej sytuacji czy w ich:( Twoja historia jest naprawde filmowa:)...no i taka troszke dramatyczno-tragiczna:( Ciesze sie, ze napisałaś z taką stanowczościa, że kochasz męża...ja też tak czuje...ale wiele razy kiedy staram sie na to spojrzeć z dystansem to wydaje mi sie to strasznie ironiczne .... a tak przeciez nie jest....\"ale czasami mnie wkurza chyba jak kazdy facet i wtedy mam ochotę spróbować czegoś innego, chciałabym wtedy być w jego ramionach, tak bardzo mnie do niego ciągnie\" - to uczucie znam dokładnie:) Kochamy, zdradzamy.....gubie sie wtym całkiem... Widział się znów wczoraj z Młodym...jzu nawet nie napisze, że starałam sie powstrzymywać...bo to by nie była prawda....z mężem nie kochałm sie juz chyba od 3 tygodni (od pamiętnej rozmowy o której wspomniałam)...chodzi koło mnie, przytula, mówi czule a ja go słodko zbywam i sie wykrecam...a przecież paradoksalnie nie o to mi chodzi..tylko cholera jasna wcale nie chce mi sie tych czułości, podchodów....chce zeby przyszedł i powiedział, że mnie pragnie, chce!!!!!!!!!!!! A Młody po prostu tak robi .... Samolubna:) cześć pisz do nas częsciej!! Tylko musisz wiedziec, że ządna z nas nie zna jeszcze lekarstwa na tą przypadłość...ok znamy je..tylko żadna z nas nie ma odwagi go sobie zaplikowac:) Paaa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1980
moj maz jest ode mni starszy o 10 lat, moze to tez ma swoje znaczenie, kiety sie poznalismy ja miałam18 on 28 lat, wtedy lubiłam starszych, teraz po 9 latach zwiazku, czuje nude, rutyne w swoim łózku, nawet nie miałam okazji apróbowa za bardzo jak to jest z innymi, sała swoja mlodosc spedziłam z nim , teraz troche załuje, bo niewiele było goracych chwil, nie ma w naszym zwisazku pozadania, rzadzy, tedo mi brakuje, to móglby dac mi ten drugi, tylko jak, wystarczy ze napisze goracego smsa do mnie a ja plone cala, moze i dobrze ze jest tak daleko ode mnie, bo nie wiem co by było, moze gdyby mój mazwykazał wiecej inicjatywy, zainteresowania, spontanicznosci byłoby inaczej, milka zazdroszcze tobie ze ty go widzisz co jaz bym dał zeby swego zobaczyc, tak bardo za nim tesknie, a do dziewczyn które nie sa jeszcze męzatkami dziewczyny spróbujcie z tym drugim, nie miejcie wyrzutów sumienia przekonajcie się jak to jest póki macie taka mozliwość, ja juz nie mam!!!! przepraszam za błędy ale piszę jedna reka bo druga trzymam małego niunia Buziaki i piszcie co u was pisz milka na bieząco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
Witajcie kochane!!u mnie w sumie bez zmian,. jestem zmeczona tym wszystkim:((masz racje Milka...powinnam chyba odpoczac od jednego i drugiego:(czasem mam takie przeblyski, ze chce ratowac moj zwiazek, staram sie, np.dwa dni temu chcialam zebysmy spedzili razem cudowna noc, winko , kolacja itp, to moj "kochany" nie mial czasu, chcial isc wczesniej spac, bo rano praca..bylo mi smutno, byl;am zla!mialam wtedy ogromna ochote zadzwonic do przyjaciela, ale sie powstrzymalam;/on tez teraz milczy:(Ogolnie wsz jest skomplokowane i jak to mowicie ani biale ani czarne tylko szare jak cholera!!!! Ja mam 24 lata:) Zdaje sobie sprawe, ze to co czuje przy tym drugim, ta slabosc, miekkie nogi, scisk w zoladku moga minac i to szybko...choc wiem ze on mi sie podoba, jets tai calkowicie w moim typie.. Co u Was dziewczyny??piszcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kniuś:) ale my piszemy i piszemy tylko ciebie co jakiś czas wsysa na dobre:) no ale przebaczymy:) ...eeee to ty młodziutka koza jesteś:) teraz uciekam do papierów, ale wieczorem postarm sie tu zajżec na dłużej i się wywętrzyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
niestety praca i nie zawsze mam czas zeby zagladac:( ale czytam Was kiedy tylko moge:)Noo młoda nie młoda:)jestem ale i tak czuje sie jakbym miala z 16 lat przez te wszystkie rzeczy dziejace sie w moim zyciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w ten piękny piątkowy wieczór:) huuuraaaa weekend, tylko łepek boli mnie parszywie:(...wiec na żadne wywnętrzanie nie mam jednak dziś sił.... Na marginesie ....mąż właśnie robi pizze, w lodówce chłodzi nam sie winko...no ufam, ze głowa przesatnie mnie bolec:) ...zobaczymy....:) Młody od dwóch dni sie nie odzywa...mam wrażenie, że wyczuł, że chwilowo jest górą i gra na moich emocjach....hmmm ale spoko ja sie mu odpłace:) Kinia ty sobie serio z nimi wyluzuj bo te emocje cie wykonczą!!!Wiesz wytłumacze troszke twojego faceta...wydaje mi sie, że on niestety nie zdaje sobie sparwy z tego, że ważą sie losy waszego związku:(....powiedz czy on sobie zdaje sprawe z tego wszego kryzysu??rozmawialiście??? mój sobie zdaje....domyślam sie ze stąd tez dzisiejszy wieczór:) Anitko, mój mąż co prawda jest w moim wieku...ale też spedziłam z nim praktycznie całe moje dorosłe życie....niedługo stuknie nam 10 lat....no i on tez był moim pierwszym w temacie sexu....no a do niedawna jedynym...ale nie żałuje, zawsze chciałm spróbować jak to jest z kimś innym..... Napisz o twoich niuniach:) chetnie poczytam:) Kiedy urodziłaś pierwsze dzieciątko? Keishaaaa sie zapadła pod ziemię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:( Buziaki, udanego weekednu wam życze:)! Nie myślmy za dużo! Odpoczywajmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam tylko jedna wypowiedz autorki i do niej kieruje moje skromne zdanie. Flirt jest przewaznie bardzo fajny;) caly czas graliscie ze soba i obawiam sie ze jezeli doszloby do zwiazku, szybko by sie rozpadl bo nie byloby juz tego dreszczyku. a zamiast narzekac na monotonie, zrob cos z tym. troche inicjatywy. z kazdym facetem w koncu bedzie ten \"kryzys nudy\" i wreszcie zostaniesz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
hej Dziewczyny!!Milka ...no jak bylo??opowiadaj!!my wczoraj bylismy tez na kolacji, w sumie bylo ok, ale jakos tak.... ;p dziwnie! Rudzia..wiem wiem, zgadzam sie z tym co piszesz, ale czasem nie ma sie juz sil walczyc, o cos co stale wraca w ten martwy punkt monotonni;/ Oj tak przydaloby mi sie odpoczac od wszusystkich:) Przyjaciel to ulatwia bo juz sie nie odzywatak czesto jak kiedys..czyzby ten sex go wystraszyl??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1980
dziewczyny nie mam w ogóle czsu, nawet nie przeczytałam tego co nade mna , potem chce zrobic, pisze bo jestem szczesliwa, widziałam sie z nim wczoraj i to tak ni stad ni z owad, a nie widzielismy sie na ztwo rok czasu, tesknie za nim!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Kiniuś:) dokładnie tak jak napisałam...zasnęłam i nie wydarzyło sie nic poza tą pizzą i winem:)....sobota tez jakoś zleciała....a dzis, dzis to sie zdziwiłam....rano jakos tak nas wzięło na przytulanki...i co mój mąż wcale sie specjalnie nie postarał....nie robiła tego ze mną od trzech,czterech tygodni (wiedział, że z własnej winy)....i zadbał właściwie tylko o siebie......chyba nawet nie byłam wściekła....jedyne o czym pomyslałam, to to kiedy zobacze Młodego......a on nadal sie nie odzywa....zostawiłam mu dziś wiadomość ...zobaczymy co odpisze. Anitko jak to sie stało tak nie spodziewanie:) napisz nam koniecznie o tym:) Ps. Ej Kinia pytałam ostanio czy twój facet zdaje soebi sparwe z tego ze coś jest nie tak? Ściskam was!!! Oj a na to wszystko jeszcze jutro poniedziałek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2121
czesc:0 przerwa w pracy;p nioo Milka zdawał sobie sprawe, zdawal,mówil wtedy ze kocha najbardziej na swiecie, ze zycie beze mnie bez sensu itp, tylko ze ja go zna i wiem ze to chwilowe, a zaraz znow ta monotonnia:( tesknie bardzo za przyjacielem, postanowilam jednak odpoczac od nich obu, a zprzyjacielem chyba zakonczyc😭 bo ja sie nigdy!!od niego nie uwolnie, boje sie tego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam się wczoraj z Młodym:) ...miłam rację z tym ze wiało od niego ostanio chłodem....powiedział mi, że czasem dopadaja go straszne wyrzuty sumienia z tego powodu, że tak miesza w moim życiu...ale wczoraj widocznie już mu one tak nie ciązyły bo sie zjawił:)....wypiliśmy sobie kawke, pogadaliśmy....i nagle znacznie szybciej niż miał z pracy wrócił mój mąż...chora sytuacja...wszyscy w trójke w jednym pokoju...naszczęscie Młody wiedział jak się zachować...pobył jeszcze troszke i grzecznie sie zmył....prawdopodobnie zobacze go w sobote... Kinia odpczywasz? Anito nadal jestem ciekawa co się ostanio wydarzyło:) PS.zamotałam się na całego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×