Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annapo

Otwieram nowy klubik dla trochę starszych 30 tek

Polecane posty

Mam już koniec swojej roboty :D Zupa prawie gotowa - dorabianie smaku zostawiłam mężowi, a co - ma papierki kucharza, więc niech robi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..- a ja wlasnie rozmawialam z kolezanka,szukalysmy sie kilka lat i dopiero nasze ciocie wymienily sie naszymi numerami..ale numer zapowiada sie telefoniczny wieczor...umowilysmy sie na telefon wieczorkiem i jeszcze dzis mamy rozmawiac z moim bratem..pewnie zrobimy konferencje :D fajnie tak po kilku latach sie zdzwonic. Kaszubko - moj obiadek juz tez gotowy teraz czekam na syna i zmykam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszubko 👄 oj zdarzaja sie,zdarzaja - bylam wlasnie z synem po marynarake i zaplacilam 35F ..ale widze ze na drugi rok bede musiala kupic nowa ...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisujesz już na zaś, na jutro ????? Spałam i spałam..... a teraz wciąż ziewam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej :( Co ja widze :jakas liste wystawiłyście :(...i chyba bede miała bumelkę...ale postaram sie jakos wytłumaczyc ;) Przede wszystkim jeden dzionek poswieciłam na kiszonkę z kukurydzy ,a było ciezko....nerwowo ...i niestety w jeden dzien nie dalismy rady :(... na drugi dzien panowie konczyli a ja załatwiałam reszte... A wczoraj chciałam do Was zajrzec,ale miałam bardzo przykra niespodzianke:(....padła moja mysz komputerowa :O... A dzisiaj :zakupy ,rachunki itp zajeło mi cały dzien.... i w dodatku tak przykro mi sie ten WE zaczal:O...ostatnio ,co chwilke cieszyłam sie z nowego cielika ,a dzisiaj rano jedna z moich ulubionych łaciatych poroniła na moich oczach :( :( :( Samo zycie :radość przeplata sie ze smutkiem... Ok...jesli ktos chetny na pogawedke ,to prosze sie meldowac....a na zachete stawiam likier malinowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania 🖐️ - witaj !! Ja wprawdzie dzisiaj dlugo nie posiedze ale wpadlam sie chociaz przywitac i usprawiedliwic ... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj R...a coz to takiego Cie mi odbiera waznego jesli moge wiedziec hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sie spieszyłam ,ze teraz jakos głupio sie to czyta ...dobrze ,ze moja nauczycielka z polskiego tego nie czyta ,bo by mi dała do wiwatu... Jak samopoczucie?... A łazienka lepiej sie juz czuje ,czy dalej ja dręczycie ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania - przede wszystkim ciezki tydzien w pracy :-(, chyba mam przesyt ekranu :-O ... no i jutro rano przychodzi "pan do kafelek" ;-)... trzeba sie rano wczesniej z lozia zebrac ... Ale chwilke moge z Toba pogawedzic :-). Jak dzieci po pierwszych dniach szkoly ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annapo, Rebeko 🖐️ ❤️ 👄 pogadajcie sobie - lubię Was później czytać :D Dobranoc ślicznotki 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na lazienka ... czeka na zmilowanie :-D. Moze jutro troche podgonia z robota bo juz mam troszke dosyc tych kosmetykow w kibelku :-D. A ja sie czuje dobrze. I powolutku zaczyna brzusio wychodzic... juz chyba dlugo moi wspolpracownicy w nieswiadomosci nie pozostana :-P...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ,ja Cie naprawde nie bede przeciazac ,bo sama tez walcze ,zeby mi sie oczy nie zaklapneły...a o pracy ,to nie bede sie wypowiadac ,bo po co sie nerwowac:P... A dzieciaki ,jak wszyscy duzo bardziej wola wakacje niz szkołe i narzekają ,ale ostatnio syn stwierdził ,ze my to mamy dopiero przechlapane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszubko...dobrej nocy....a my sie troszke postaramy,ale jak widzisz obie padamy na pyszczek...:)... R...wiesz moj maz to sie smial zawsze ,ze mnie to lepiej przeskoczyc nia obejsc dookoła...ale mnie to nie przeszkadzało...tym bardziej ,ze w pierwszych 3 miesiacach to ok 6,kg chudłam,a dopiero od 4 ,5 miesiaca powoli przybierałam na wadze... Niestety meczyłay mnie takie nudnosci,ze tylko wode umiałam zatrzymac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez zawsze wolalam wakacje... sama nie wiem dlaczego :-P :-D Ho ho, no to znaczy ze syn dochodzi do swoich wnioskow... Ciekawe czy bedzie chcial kiedys zostac na gospodarce ...? A znajac wszystkie uciazliwosci Waszego zajecia przypuszczam ze chyba nie bedziesz Go w tym kierunku za bardzo popychac... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie narazie kilo przybylo... a jescze nie powinno, wiec czarno to widze... Mnie tam osobiscie brzusio nie przeszkadza byle sie sadelko gdzies indziej nie zbieralo ;-)... Narazie biegam jak maly helikopterek i nie chciala bym sie za szybko zatrzymac :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rebeko ja jestem ,jak najdalej od tego ,zeby ktores dziecko przejeło gospodarke...tak zle im nie zycze...jak na razie to oboje nie wykazuja zadego zainteresowania...cora ylko czasami przebąkuje cos na temat eterynarii,ale ona teraz na takim etapie ,ze co chwile cos innego jej sie podoba... Jednak ja tez nigdy nie myslałam ,ze bede mieszkała na wsi a juz ze bede sie utrzymywac z ziemi,w zyciu ....a Ten na gorze postawił mi na drodze zycia gospodarza,jeszcze amor prawie wtedy strzelił ,z tego swojego łuku i coz było robić...hi,hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilo? :D...kochana a co powiesz na 22 kg i to w ciagu tych 6 miesiecy....oj było co nosic....a ja nawet w 7 miesiacu z takim brzusiem potrafiłam isc na pole kopac buraki :)...ale niestety mnie tez kg zostały....tyle ,ze ja dopiero karmieniem sie dorobiłam tych pozostałosci...jakos tak wszyscy mi tłumaczyli ,ze jak karmie to musze sie odzywiac:(...no to sie odzywiłam ...na kilka lat do przodu :D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania - "serce nie sluga" :-)... i "niezbadane sa wyroki...." A weterynaria to fajne zajecie dla kogos kto kocha zwierzeta ... swoj zawod powinno sie przede wszystkim lubic... a jesli przy okazji pozwala na przyzwoite zycie to juz samo szczescie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihihih :-D :-D :-D :-D, zapasy robilas ? :-D :-D :-D :-D Ale 22 kilo to sporo, oj nie zazdroszcza ciezaru... moja psiapsola przez cala ciaze przytyla 6 kg... i jeszcze nie wrocila do domu i juz ich nie miala :-) No ale to sa wyjatkowe przypadki... te 10-15 kg to chyba norma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corcia kocha zwierzaki,ale nie lubi krwi....wlasnie teraz ma nowe podopieczne....kocieta,niestety maja chore oczy i ona specjalnie rano wstaje ,zebyim te oczy zakropic....jedno z nich nie umiało podniesc powiek,bylo przez to bardzo pokrzywdzone,piszczało,a jego mam go do siebie nie dopuszczała...chudzina sie z niego zrobila i cora juz nawet powiedziała ,ze postara sie go nauczyc pic,ale wczoraj jej na oczach zlecial ze strychu i nie przezył....ojej obie zesmy wyły,a ona nie mogła tego przebolec ,ze prawie sie odwrociła ... Czasami takie smutne rzeczy tez sie dzieja ....ale przez to moje dzieci sa takie jakies wrazliwsze na kazda krzywde.... Ach ...konic tych smutkow... R...masz jakies ciekawe smaki?...Bo moja kumpela jadła w ciazy kanapke z pasta do zebow...tak jej smakowało :)...A Ty bardziej słodkosci czy na ostro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem czy jest cos takiego jak norma kg w ciazy :)...Jedne tyja inne nie ...tak samo jak z pozbyciem sie tych pozostałosci po porodzie... Mnie sie np.zmieniły proporcje...przed ciaza w sumie nie miałam biustu a teraz cos tam mam ,ale niestety na tyłek tez jakis tak bardziej obiecy....ale maz nie narzeka to i ja za bardzo nie psioczę :)... A Twoj Małzonek juz wykazuje jakies objawy przyszłego bycia tatusiem.... Moj tak sie denerwowal ,ze nie umiał spac i po miesiacu meki w koncu lekarka przepisała mu jakies ziołka na uspokojenie :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedny kociak :-(... i biedna corcia, pamietam jak sama ryczalam jak mi chomiki zdechly :-( (mialam 3, ale jeden po drugim, nie rownoczesnie) Po trzecim moja mama sie zbuntowala i powiedziela ze nie bedzie wiecej bo za bardzo to przezywam. Pasta do zebow, hihi, niezle :-D :-D U mnie zadnych wyjatkowych smakow... tylko prawie do nieprzytomnosci brakuje mi japonca :-(... ostatni poszlam i musialam sie zadowolic szaszlykami ... myslalam ze kolegom z "talezy" bede podkradac :-D :-D Bardziej ciagnie mnie na ostre i slone rzeczy, ale po slodka buleczke tez chetnie siegne... w sumie to nic sie nie zmienilo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rebeko....jestes jeszcze...moze umowmy sie ,ze posiedzimy do 23 i potem obie grzecznie udamy sie na zasłużony odpoczynek?...no chyba ze pasuje Ci szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to obie takie płaczki jestesmy z corka,nawet o rybke akwariowa potrafimy morze lez wylac :D...a chomiki tez miałam i bardzo je lubiłam...pocieszne zwierzaki ...tylko dla mnie za mało do przytulania...:D Ja widze,ze jak juz urodzisz to po drodze ,ze szpitala do domu chyba wstapisz do japonca:D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×