Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość OL
Ja wpadłam tylko powiedzieć wszystkim Dobranoc👄[ kwiatek]❤️ 👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️ 👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️ 👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️ 👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️ 👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️ 👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️👄[ kwiatek]❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OL
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 ALE NASADZIŁAM WAM KWIATKÓW...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OL
Victorio! To wznieśmy toast za OAZĘ:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OL
Spij spokojnie kochana koleżanko❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OL
Jaskiniowcu! dzięki za przepisy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50+5 =55
Pamiętacie mnie jeszcze, poczytam was troszkę! http://www.ewa.bicom.pl/kartki/krt5.htm MAŁY KSIĄŻE GDZIE JESTEŚ,MAŁY KSIĄŻE,GDZIE ? ODSZEDŁEŚ Z MEJ KSIĄŻECZKI KART. CZY PO PUSTYNI BŁĄDZISZ ZNÓW, ROZMAWIASZ Z ECHEM POŚRÓD SKAŁ ? CZY TAM,GDZIE ŚWIECI ZŁOTY WÓZ OGLĄDASZ ZIEMIĘ W SWOICH SNACH, GDZIE POZOSTAŁA Z TAMTYCH DNI NIBY WSPOMNIENIE BAJKA TA. W MALEŃKIEJ RÓŻY KOCHAŁ SIĘ KSIĄŻE NA JEDNEJ Z WIELU GWIAZD. NIE WIDZIAŁ PRZEDTEM INNYCH RÓŻ, KIEDY W DALEKI SZEDŁ ŚWIAT. NA ZIEMI ZWĄTPIŁ W MIŁOŚĆ SWĄ, TĘ NAJPIĘKNIEJSZĄ Z WSZYSTKICH SNÓW, BO JAK MIAŁ W JEDNEJ KOCHAĆ SIĘ, GDY UJRZAŁ PARK Z TYSIĄCEM RÓŻ ? [ NIE WIERZ SWYM OCZOM SZEPNĄŁ WIATR, JEŚLI KOCHASZ,SERCEM PATRZ.] ZROZUMIAŁ WTEDY KSIĄŻE TO, ŻE TYLKO JEDNA W ŚWIECIE JEST, TA,KTÓRĄ KOCHAŁ W WSZYSTKIE DNI, I WRÓCIŁ ZNÓW DO RÓŻY SWEJ. GDZIE JESTEŚ,MAŁY KSIĄŻE,GDZIE ? ODSZEDŁEŚ Z MEJ KSIĄŻECZKI KART, W ŚWIECIE,GDZIE NIKT NIE KOCHA RÓŻ NA ZAWSZE KTOŚ POZOSTAŁ SAM. W ŚWIECIE,GDZIE NIKT NIE KOCHA RÓŻ NA ZAWSZE KTOŚ POZOSTAŁ SAM. DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50+5 =55
Jeszcze tylko to :) To takie piękne:) tekst piosenki BYŁ TAKI KTOŚ - Kasia Sobczyk TO TYLKO WIATR, ŚPIEWA WCIĄŻ TE KILKA NUT. TO WŁAŚNIE DZIŚ, SMUTEK MNIE ODNALAZŁ ZNÓW. JAK PÓŹNY GOŚĆ, W SZYBY ZNÓW ZADZWONIŁ DESZCZ. TO Z DAWNYCH DNI, PRZYNIÓSŁ MI WSPOMNIENIA ZMIERZCH. BYŁ TAKI KTOŚ, KOGO NIE ZASTĄPI NIKT. BYŁ TAKI DZIEŃ, MINĄŁ TAK JAK WSZYSTKIE DNI. BYŁ TAKI LIST, KTÓRY NIE ZAWIERAŁ SŁÓW. BYŁ TAKI KTOŚ, KTO NIE WRÓCI NIGDY JUŻ. TO TYLKO WIATR, ŚPIEWA WCIĄŻ TE KILKA NUT. TO TYLKO DESZCZ, W OKNA ME ZADZWONI ZNÓW. LECZ TO NIE TY, PRZYJDZIESZ TU KTÓREGOŚ DNIA. TO TYLKO ZMIERZCH, KTÓRY DZIŚ ROZŁĄCZYŁ NAS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochani raniutko! Przyjechałam wczoraj, ale miałam tyle roboty w domu, ze nie wiedziałam w co ręce wsadzić, widać niedobrze wyuczyłam moich chłopaków, skoro nie potrafią pralki włączyć... Najpierw uporałam się z cala sterta prania, potem prasowania, gotowania i t p.... Posprzątane i poodkurzane było, nawet duże zakupy zrobione, ale po zatem cala reszta czekała na moje ręce.:-D Wiem , ze to moja wina i rozmawiałam z nimi przyrzekli mi, ze teraz takie skarpety i gacie to sobie w rekach sami przepiorą... Pożyjemy zobaczymy...:-D U siostry było tez co robić, poczyściłyśmy groby.... I przygotowaliśmy pokój na przyjecie rodziny z Radomia... Pokój ten zrobiłyśmy ze stryszku to był kiedyś mój ulubiony pokoik w całym domu... Pan Sławek malarz pokoik nam wytapetował powstawiałyśmy kanapy , stolik, krzesła i antyczna komodę, kopiłyśmy nowe firanki i mały dywanik i jest przyjemnie i milo... A ja odnalazłam swój pamiętnik , którego zawsze szukałam... leżał sobie na dnie katona z książkami przyrodniczymi mojego brata... Śmiałyśmy się z siostra czytając wiersze, wpisy i fotki z tamtych lat... Tak by to można nazwać: :-D To był świat w zupełnie starym stylu Szukałam Ciebie długo, Pogubiłam dni. A kiedy Cię znalazłam, To nie byłeś Ty. Wyjęłam znad szuflady Album z dawnych lat I weszłam w świat, nasz świat Seansu w starym iluzjonie To był świat W zupełnie starym stylu, To był świat Zza szyb automobilu, Śmieszny świat, Pasjanse potem koncert, W świetle świec Ktoś grał na klawikordzie, Śpiewał walc w karnecie zapisany, Ty i ja znów w sobie zakochani. Szalał bal aż do białego świtu. To był świat w zupełnie starym stylu. A gdy ucichły struny, Zgasły iskry świec, Otwartym oknem nagle Wpadł słoneczny dzień. Na dno szuflady wrócił Album z dawnych lat I zamknął się na świat Seansu w starym iluzjonie To był świat W zupełnie starym stylu, To był świat Zza szyb automobilu, Śmieszny świat, Wyścigi na Dynasach, Ty i ja Znów razem na wywczasach, Potem film z Rudolfem Valentino, Pierwszy raz szumiało w głowie wino. Tyle lat Przebiegłam w parę minut, To był świat Naprawdę w starym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam Wasze wpisy i bardzo ciesze się na powrót Wiosenki, Alisarii , Jsabelki i wszystkich naszych nowych bywalców:-D Opowiadania piękne i wzruszające... Wiesze wszystkie cudowne fotosiki również, żarty i dowcipy :classic_cool: Dżentelmeni ofiarują nam piękne kwiaty:) Panie wypiekają ciasta i częstują czerwonym winkiem, kawka,ciasteczkami i czekoladkami:) No i gdzie nam będzie lepiej jak nie tutaj, w naszej kochanej oazie:) Kasiuniu piosenki są super, a nawet przy jednej się rozpłakałam.. Taka jakaś mnie żałość ogarnęła... Szepciku, tak się ciesze z twojej nowej posadki, niech Ci się dobrze wiedzie na nowym stanowisku:) 60 i nieśmiała , a już mi się nie smucić, cały czas macie nas i oazę... Wiec wyrzucajcie te smutki w oazie, razem je łatwiej zwalczymy... Teraz mogłam poczytać i odpisać wam bez stresu:-D Bo chłopaki spali , ale słyszę , ze już któryś wstał bo prysznic ktoś bierze... Pani 40 landy nam wiersz zaprezentowała, prosimy o więcej... Zycze wszystkim Oazowiczom i oazowiczkom miłego weekendu👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
Witam Cie kochana Saro👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez wiersz oazy nie zostawię:-D Bure niebo umierającego listopada sposobi się leniwie na mgławicę zimy nie popędza ciężkich chmur przewalających się ospale w stronę chłodu nad pustynią pól przeraźliwie rozkrakane wrony wieszczą rychły koniec boskiego cyklu rodzenia dojrzewania i rozkoszowania się plonem to czas dany po to by pozwolić odpocząć lasom sadom i polom krzywej gruszy na miedzy zaoranym zagonom a człowiek i tak będzie pędził choć nikt go nie goni Jadwiga Zgliszewska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saruniu, tak ładnie piszesz, ze aż się chce czytać... I tak o wszystkich pamietasz , dziękuje👄 Bardzo się ciesze, ze tez już przyjechałaś, brakowało nam Ciebie... Fajnie , ze choć wirtualnie poznałam takie wspaniale dziewczyny:) Pozdrawiam tez naszych chłopaczków i bardzo dziękuje za wspaniale kwiaty:) Mam troszku roboty , ale będę wpadała z doskoku... Nieśmiała👄 http://martynkaa.wrzuta.pl/audio/bEDfdOfMzq/jacek_lech_-_latawce_porwal_wiatr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
:-D Czemu Szkoci nie kupują lodówek? - Bo żaden Szkot nie wierzy, że jak zamknie jej drzwi, to to światełko w środku zgaśnie... ********************************************************************************************* Dlaczego Szkoci chodza wielkimi krokami? - Oszczedzaja buty. *********************************************************************************************** Ile będzie kosztowal przejazd pana samolocikiem do Edynburga? - pyta szkockie malzenstwo. - Moge was przewiesc za darmo, jesli podczas lotu nie powiecie ani slowa! Juz po wyladowaniu pilot ktory w czasie lotu wykonywal rozne karkolomne akrobacje gratuluje Szkotowi: - No, musze przyznac ze jeszcze zadnemu z moich pasazerow nie udalo się zachowac milczenia w czasie lotu! - A wie pan - przyznaje Szkot - ze w pewnym momencie chcialem krzyknac! - W jakim? - Kiedy moja zona wypadla z samolotu! ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::: MIŁEGO DNIA W B W

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Wiktorio! Jesteś lepsza ode mnie.. Super kawal, naprawdę świetny sprzedam go dzisiaj... Baw się dobrze na weselisku:) Zazdroszczę Ci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
świetne! fajnie, ciesze się, ze do oazy trafiłaś wspaniała dziewczyno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek48
Ja tez tak myślę VICTORIO jesteś super! Pozdrawiam was milo i życzę miłego dnia❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek48
Opisze Wam troszkę o mojej Bożence... Poznaje ja bliżej i coraz to bardziej kocham to wspaniała i rozumna dziewczyna... Mojej mamie tez spodobała się bardzo z czego ciesze się ogromnie... Dziś idziemy do mamusi na obiadek...Zaraz przyjdzie do mnie Bożenka i o 13 tej pojedziemy do mamy... Lubie Was kobietki i dziewczynki kochane, i choć nie często to będę wpadał i nigdy nie zapomnę o naszej Oazie... Bożenka tez wie o niej:) Pozdrawiam Kochana wiosenkę, złotą jesień,wybałuszona, stare,Alisarie, Kasiunie, słoneczko,Wanilie,Janne,Granata i wszystkie panie... Te wymienione od zalodzenia Oazy pamiętam... Pozdrawiam , bawcie się dobrze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek48
:-D Natalia Kukulska - Zakochani Przecież nie tak miało być Ja chyba zwariowałam z Tobą Oszalałeś ze mną Ty Zbudziłeś mnie w środku dnia I teraz nigdy więcej Nie chcę, nie chcę Nigdy więcej już nie chcę spać To zakochani Do nas przychodzą znów Powietrza takie pełne oczy Takie pełne serca Takie pełne śladów ich stóp Zakochani, zaczarowani Bardzo powoli w nas budzą się Zakochani, zaczarowani Powietrza takie pełne dłonie Takie pełne serca Takie pełne, pełne Ciebie chcę mieć Tak jasno jest wokół mnie Tak mocno zakochałam w Tobie W Tobie zakochałam się W kieszeniach mam pełno chmur I Twoją gwiazdą prowadzona Płynę w Twych ramionach Do Twoich ust To zakochani przenoszą nocy blask Powietrza pełne oczy, pełne serca I takie pełne Zaczarowani Bardzo powoli w nas budzą się Powietrza takie pełne oczy Pełne serca Ciebie chcę mieć Ciebie chcę mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIISS
http://republika.pl/blog_yw_3271414/3573897/tr/ks8.jpg 👄 Życiowa opowieść - Podobno jesteś pisarzem? Siedziałem przy stoliku, w hotelowej kawiarni. Czekałem na kogoś i skracałem sobie czas wymyślaniem fabuły do mojej kolejnej książki. Miał to być bardzo zakręcony thriller z życia artystów. Udało mi się tak znakomicie powikłać akcję, że konia z rzędem temu, kto by się domyślił zakończenia. Choć było ono bardzo logiczne. I trzymało się kupy, bo zawsze dbałem o wiarygodność tego, co pisałem. Byłem z siebie dumny i zapisywałem pospiesznie pomysły na kartce, aby potem mi nie umknęły. - Mogę usiąść? Bez słowa pokazałem jej miejsce. Musiałem mieć chyba bardzo zaskoczoną minę, bo widziałem jak na jej ustach drga lekkie rozbawienie. Wszystko przez ten jej strój... - Pamiętasz jak mam na imię? - Oczywiście, Magdo. - Teraz mówią na mnie inaczej, ale kiedyś rzeczywiście tak mnie nazywali. Była moją koleżanką z podstawówki. Miała wygląd modelki, prawie 175 cm wzrostu (w 8 klasie) oraz wielkie powodzenie wśród starszych kolegów. Tyle tylko, że była nieostrożna. W drugiej klasie liceum zaszła w ciążę i przerwała naukę. Ojciec dziecka się z nią ożenił i wyglądało na to, że mogła nawet mieć normalne życie. Ale jej mąż miał malucha, a ją zaczepiali na ulicy panowie w sportowych wozach. Któregoś dnia odeszła podobno z jednym z nich. Nie wiem tego dokładnie, bo wtedy zdawałem już na studia i szczerze mówiąc miałem coraz słabszy kontakt z kolegami z podwórka. Potem wyprowadziłem się i całkiem straciłem ich z oczu. - Może chcesz posłuchać mojej historii? Przyda ci się do jednej z twoich książek. Widać w niej było ogromną ochotę opowiadania. Zresztą w jej obecnej sytuacji pewnie nie bardzo mogła się z niej komu innemu zwierzać. Zerknąłem mimochodem na jej „koleżanki”, które stały na chodniku przed kawiarnią i uśmiechały się do przechodniów, próbując z nimi nawiązać kontakt. Kiwnąłem głową, że chcę posłuchać. - Pewnie wiesz tylko, że zostawiłam męża z dzieckiem? Zresztą, to też nie całkiem tak. Chciałam być z moim dzieckiem... z Mateuszkiem. Ale Jarek, mój mąż, nie chciał mi go oddać. Nawet moja własna rodzina była za nim. A mój nowy mężczyzna też raczej nie tęsknił za maluchem. Miał już zresztą dwóch chłopaków, młodszych ode mnie tylko o parę lat. A ja nie byłam dość mocna, żeby walczyć o swoje dziecko – spuściła wzrok. – Z tym nowym mieszkałam prawie dwa lata. Było nam dość dobrze, bywaliśmy w wielu miejscach i choć wiedziałam, ze traktuję mnie jak ozdobę, nie przeszkadzało mi to. Miała bardzo zniszczoną twarz. Trochę pewnie przez alkohol, trochę przez zbyt dużo kosmetyków. Wyglądała jakby była dobrze po czterdziestce, choć przecież, tak jak ja, musiała ledwo skończyć trzydzieści. A jeszcze w dodatku ten jej strój... - Ale w końcu zaczął później wracać do domu. Myślałam nawet, że znalazł sobie kogoś nowego. Rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej prozaiczna. Któregoś dnia zadzwoniła jakaś życzliwa dama... Nie uważasz, że świat jest pełen „życzliwych” osób, które zawsze chętnie przekażą nam informację o tym, co może nas zmartwić? Ale mniejsza o to. Ta życzliwa, to była jakaś jego dawna kochanka. Powiedziała, że on.... – wzięła głębszy oddech, a ja zastanawiałem się przez moment, dlaczego nie wymieniła jego imienia. – że on chodzi po prostu do burdelu – widać było, iż to wyznanie dużo ją kosztuję. - Kochałaś go? - Czy go kochałam? – roześmiała się tak głośno, że spojrzeli na nas siedzący przy innych stolikach. Jednak moje pytanie musiało ją utwierdzić w przekonaniu, że byłem dobrym wyborem na spowiednika. Widać to było w jej oczach. – Czy dwudziestolatka może kochać dwa razy starszego faceta, który jest ustawiony w życiu i ma pełno kasy? Nikt w to nie uwierzy. Wszyscy są pewni, że jest z nim wyłącznie dla pieniędzy albo jego pozycji. Albo dla jednego i drugiego. - Ale ty go kochałaś? - Być może. - A więc jednak kochałaś. - Skąd ta pewność? - Talleyrand, mistrz dyplomacji, powiedział kiedyś coś takiego: „ Kiedy dama mówi „nie”, to znaczy „być może”, kiedy mówi „być może” to znaczy „tak”. - A kiedy mówi „tak”? - To wtedy nie jest damą. Po raz pierwszy ujrzałem na jej twarzy zwykły uśmiech. Nie cyniczny półuśmieszek, zgorzkniałej, zmęczonej życiem kobiety, ale normalne rozbawienie. To być może trochę ją odprężyło, bo ruszyła z marszu w dalszą część swojej opowieści. - Zapytałam go, dlaczego to robi. Nawet nie próbował zaprzeczać. Stwierdził tylko, że potrzebuję cały czas odmiany, bo to go nakręca do życia, do pracy. A ja już, po prawie dwu latach, nie mogę go niczym zaskoczyć. A poza tym, dodał, że to są jego pieniądze i może z nimi robić, co ze zechcę. A prócz tego powinnam się cieszyć, że nie szuka żadnej na stałe – do stolika podeszła kelnerka, żeby spytać czy czegoś nie trzeba. Ja miałem pełną szklankę a Magda przecząco pokiwała głową. – Postanowiłam udowodnić mu, że bardzo się myli. Czasem, po jakimś szczególnie udanym interesie, przychodził do domu ze swoim wspólnikiem i opijali sukces. Byli nierozłączni od dziecka, bardzo do siebie podobni. Jedyne co ich tak naprawdę różniło, według nich, to były kobiety. Te były zawsze inne. Ale tego wieczoru dolewałam mojemu mężczyźnie o wiele więcej wódki, niż jego gościowi. I kiedy „mój” zległ pijany na kanapie, zaczęłam się dobierać do jego przyjaciela, siedzącego na fotelu obok. Nie miałam z tym żadnego kłopotu. Nie miał żadnych oporów i tylko patrzył co chwila na bok, czy jego stary kumpel się przypadkiem nie poruszy. Z niepokojem spojrzałem na zewnątrz. „Koleżanki” Magdy zbierały się do odejścia, a jedna z nich zerkała w naszą stronę, jakby chcąc ją przywołać do siebie. Na szczęście ona był odwrócona do nich tyłem - Ale on spał jak zabity. Następnego dnia zamówiłam kuriera i wysłałam mu do pracy kasetę video. Wiedziałam, że prędzej uwierzy kumplowi niż mnie, dlatego wszystko nagrałam. Otworzyłam butelkę wina i czekałam. Wrócił błyskawicznie do domu. Spojrzał na mnie wściekły i powiedział tylko: „Wcale mnie nie zdziwiłaś. Wiedziałem, że jesteś dziwką – powiedziała to tak głośno, że ludzie ponownie się na nas spojrzeli. To pewnie przez jej strój. – A teraz wynoś się. I nie licz na to, że mnie kiedyś jeszcze czymś zaskoczysz.” - A jednak pewnie ci się udało? - Owszem. Jeszcze tego samego dnia zatrudniłam się w jego ulubionym burdelu. Z moją urodą nie miałam z tym problemu. Nie musiałam na niego długo czekać, bo jak się okazało, miał zwyczaj zaliczania każdej nowej pracownicy. I kiedy wszedł do mojego pokoju, zobaczyłam na jego twarzy zdziwienie – miała teraz tryumfującą minę, choć zwycięstwo, które odniosła, było raczej gorzkie. – Myślałam, ze wylecę z mojej nowej pracy. Ale okazało się, że właściciel nie przepadał za moim byłym i jak usłyszał całą historię, był szczerze ubawiony. Przeniósł mnie tylko do innego lokalu. - Długo u niego pracowałaś? - Kilka lat. To był naprawdę dobry czas. Byłam młoda i piękna, miałam wielu interesujących klientów. Gdybym znała języki i obsługę komputera, pewnie zostałabym sekretarką, któregoś z nich. Ale może to nawet lepiej, że pozostałam w swoim zawodzie. Przynajmniej mogłam żyć uczciwie. Jedyne, co było w nim złe, to, to, że dzięki temu Jarek uzyskał zakaz mojego widywania się z Mateuszkiem. Dlatego byłam bardzo zdziwiona, kiedy któregoś popołudnia kierownik obudził mnie słowami: ”Wstawaj, syn do ciebie przyszedł.” Z przerażeniem przeszukałam cały swój pokój, bo nie miałam nic porządnego do ubrania. W końcu założyłam jakieś stare jeansy i kilka bluzek, które łącznie zakrywały wszystko, co potrzeba. - Poznałaś go? - Oczywiście. Cały czas go widywałam... z ukrycia. - A co się stało, że przyszedł? - Mój mąż i jego rodzice mieli wypadek samochodowy. Przeżył tylko Mateuszek. I musiałam zacząć życie od nowa. - Siostro Mario, musimy już iść – jej „koleżanka” weszła do kawiarni. Magda wstała. Czerń habitu świetnie podkreślała wyrazistość jej rys. - Często bywasz w tym miejscu? - Czasami. - To może jeszcze kiedyś dokończę ci moją opowieść – wyszła razem ze swoją towarzyszką. Spojrzałem na zegarek. A potem na kartki, z notatkami, leżące przede mną. Moja zakręcona powieść wydała mi się dalece mniej niezwykła, niż kilka minut temu. Do głowy przyszedł mi banał o tym, że życie pisze najlepsze scenariusze. Zaraz jednak zastanowiłem się, dlaczego tak jest. I po chwili zrozumiałem. Kiedy ja, lub jakikolwiek inny pisarz, zechcę coś opowiedzieć, to musi dbać o wiarygodność swojej historii. A życie plecie największe bzdury, mając w głębokim poważaniu realizm zdarzeń. jacekgetner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aliiss, uważam to opowiadanie za prawdziwe, interesująco pisze ten psiarz~jacekgetner .. Jest to smutna historia życia prostytutki... Dziękuje👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×