Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieweselna

Jak ja nie znoszę wesel...

Polecane posty

zalamuje mnie mysl o weselu :-O mamy juz obraczki, nie mamy terminu i caly czas to odkladam bo nie chce wesela, wogole chce tylko slub cywilny ale to nie przejdzie w tej mojej super katolickiej rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko sałatko
A pstryknie, napewno, ale nie byle fotograf, tylko porządny, żeby była pamiatka. U mnie w miescie b. modny teraz jest plener na Starym Mieście. Ja niestety go nie bede miała, bo już będzie za ciemno po ślubie, ale co tam. Stawiam na spontan i radość. Skromność wbrew pozorom jest w modzie, bo mozna skromnie, ale z klasą. Wyrzucenie dużej ilości pieniędzy niekoniecznie wyczarowuje wesele z klasą. Zresztą trudno jets czuć się fajnie w sukni za 5000 zł, którą trzeba zachować w nienagannym stanie, żeby ją jeszcze potem komuś odprzedać, żeby pokryć kredyt za ślub i wesele. Jak ktos ma klasę i dobry gust to zorganizuje takie przyjęcie, że niejedbo puste bezguście może o takim tylko pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniminka ---> u mnie to samo. Jednak udało nam się wytlumaczyć naszą wizję. Kościelnego miało nie być, ale raczej zrobimy już wkrótce. Wesela typowego nie będzie. Z tego co liczylismy bedzie jakieś 30 najbliższych osób. Potem bedzie obiadek, albo dłuższe posiedzenie ze zwykła potańcówką, naszą muzyką. Mam nadzieje, że będzie dobrze.Zbaczymy. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja się dołączę do nielubiących weselisk wszelkich :D w sobote byłam na ślubie znajomych, w tą za kilka dni ide na ślub i na wesele właśnie :O osobiscie impreza w stylu \"wies spiewa i tanczy\" (z calym szacunkiem dla wsi i wiejskosci) do mnie nie przemawia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i swietnie...
i co przezywasz? Ja tez nie lubie wesel i tez nie bede miala. A topikow na kafe z tego powodu nie zakladam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...tylko ten \"szacunek\"...zmniejsza twoją wielkość...wielka damo p...,a raczej na..he!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rainbowka---------> ja nie mam nic przeciwko slubowki koscielnemu bo jestem wierzaca, ale chcialabym zeby to bylo skromnie, w prostym bialym kostiumiku, bez zadecia itd. Najlepiej jakby ksiadz byl znajomy a kosciolek maly i np. w gorach :-) ale do tego wszystkiego i tak daleko bo nie wiem jak rozwiazac problem nauk przedslubnych skoro oboje mieszkamy za granica (luby na stale, ja jezdze w te i z powrotem) i przyjechalibysmy gora na tydzien-dwa na slub i wesele (czytaj obiad poslubny) wiec chyba i tak sie nie uda wziac slub koscielny.... :-O Suknia jak dla ksiezniczki, za 5 tysiecy, to pasuje do tanczenia walca na balu w Wiedniu a nie dygania disco-polo w remizie czy innym domu weselnym :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniminka ---> ja wcale nie mówiłam, że jestem niewierząca. ślubu kościelnego nie chcielismy mieć z innych względów, ale to nie jest dyskusja na forum.. jednak decyzja zapadła. ślubu będzie nam udzielał znajomy Ksiądz i On będzie nas przygotowywał. Będzie bardzo skromnie, gdyż tak chcemy i tak bedziemy się czuć najlepiej. Pozdrawiam!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się wydaje, że wszytsko rozchodzi się o to by z wesela nie zrobić kiczu...i tego chyba większość nie lubi...jesli ma się dużą rodzinę to chcąc niechcąc tzreba zaprosić nawet nieznane nam osoby bo zawsze to są jakies ciotki kuzynki, które znają nasi rodzice i oni wiedza o nas wszytsko...ja tam będę mieć normalne wesele bez jakiś popierdówek typu durnowate zabawy weselne czy piosenki w stylu \'majteczki w kropeczk\" :o Sama wesel nie lubie ale wolę Swój dzień świętować hucznie i pokazac całemu światu że wychodzę za mąż za wspaniałego człowieka..w końcu nie mam się czego wstydzić i chowac po kątach...tylko wszytsko z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tylko jedno pytanie
"Vcfg, moją d**ę żal ściska jak widzę jak się ludzie zadłużają, aby zrobić pokazówkę." A co cię to obchodzi? Ty tych kredytów spłacać nie będziesz więc po co się interesujesz cudzymi finansami? Widocznie taką mają wolę. Chcą, żeby ten dzień, z założenia JEDYNY w życiu, różnił od tych pozostalych. W podróż możesz pojechać zawsze. Ślubu już nie powtórzysz. Nie lubisz wesel, twoje prawo. Ale włażenie na forum poświęcone właśnie weselom i obnoszenie się z tym jaka jesteś "cool" bo jedziesz w podróż zamiast robić przyjęcie, to nietakt, tak samo jakbyś weszła na bal emerytek i krzyczala, że w tym wieku to do kościoła a nie na zabawę, prawda? Nie lubisz, nie organizuj, ale zachowaj jakieś poczucie dobrego smaku i nie psuj kąśliwymi uwagami raodści z przygotowań tym, które mają na ten temat inne zdanie niż ty. Inne - NIE ZNACZY gorsze. I jeszcze pytanko dodatkowe - gdzie ty w dzisiejszych, trudnych czasach widziałaś, żeby ludzie zapraszali na wesela jakieś cioteczki, które spotykają raz na ruski rok? Zaprasza się osoby, które się lubi i które chce się mieć w tym dniu obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tylko jedno pytanie
Ja na przykład nie znoszę gruszek. Czy powinnam zakładać o tym specjalny topic na kafe? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sękata ---> ja również nie mam się czego wstydzić, ale dla mnie to wszystko ma nieco inny wymiar. Zgadzam się z Tobą, że bezsensowne są te durnowate zabawy itp. Co do konieczności zaproszenia ciotek, które znają nasi rodzice i które wszystko o nas wiedzą - gdybym miała na to patrzeć, to chyba z 300 osób by mi wyszło. Właśnie o to chodzi, że nie zamierzam zapraszać dalekich ciotek czy wujków, których zwyczajnie nie znam, albo którzy przypominają sobie o mnie jak czegoś chcą. Pozdrawiam gorąco!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie no to racje ze NIE WSZYTSKICH, ja mam mała rodzine, ale mój najrzeczony ma tych ludzi mnóstwo z którymi szczerze utrzymuje kontakt i nie sposób kogos opuścić...ja tez nie znosze tkaich szopek i usmiechania się do jakies wąsatych ciotek, no ale doooobra 1 dzien i tyle, im więcej ich będzie tym więcej prezentów się zbierze heheheheheh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sękata ---> niezłe podejście z tymi prezentami:P całkowicie szanuje Twoje podejście, jednakże mi zależy zupełnie na czymś innym.nie zależy mi na prezentach, kopertach, tylko na osobach, na których zawsze mogłam i mogę liczyć i którzy mogą liczyć na mnie. To z nimi w tym dniu chcę się radować. Nie neguję oczywiście tego, że Ty myślisz inaczej. wiem, że też tak jest. ciężko tak \"na piśmie\" wytłumaczyć o co człowiekowi chodzi:P Wierzę, że Twój ślub i wesele będzie takie jakie sobie wraz z narzeczonym wymarzyliście!:) Ściskam mocno!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukiwana poszukiwana
A dlaczego niekonsekwentna ? Moim zdaniem bardzo konsekwentna - chce miec cos z tego wesela. Chce miec mile wspomnienia, chce sie na nim dobrze czuc, chce ladnie wygladac, bo nie idzie w worku po ziemniakach, tylko planuje sukienke - i chce miec ladne zdjecia. A czego nie chce ? Nie chce tlumu ludzi, bo zle sie w tym czuje, nie chce, zeby sie ten tlum wymknal spod kontroli i zaczal spiewac glupie, sprosne piosenki albo pic hektolitry wody i potem kazdy z osobna tancowal z nia i odurzal oddechem. Nie chce, zeby daleka rodzina, ktorej nie zna albo zna slabo - przyszla , nazarla sie za jej pieniadze i potem obsmarowala dupe, bo panna mloda za gruba, a wodki za malo, a bigos za cieply. Ja tu nie widze nic niekonsekwentnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam zalamke z weselem
Nie lubie wesel, na czyjes jeszcze ok moge pojsc jak mnie chca ale nigdy sie jeszcze dobrze nie bawilam, a teraz mamy problem bo moj facet chce a ja nie.... Nigdy nie mialam tych marzen paradowania w bialej sukni itp, jak mysle ze mialabm organizowac wesele i slub to drgawek dostaje..... moglabym miec slub tylko my 2 i ksiadz i tyle i zadnego glupiego wesela ale moj facet nie popusci, no i kurde zgadnijcie kto to bedzie musial organizowac.... O kase juz mi nie chodzi ale o to ze rok energii mam poswiecic na cos czego nie tylko nie chce ale sie i brzydze..... dostane histerii jak bede musiala przymierzac 1000 sukien slubnych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cię !:) Może porozmawiaj z narzeczonym i pójdzie na jakiś kompromis - np. przyjęcie-obiad dla rodziny albo wynajmijcie pub i zróbcie imprezke - coś \'ala\' wesele? co do sukni - ja już mierzyłam i mam wybraną. Przymierzyłam 6 sukien i wystarczy. Wystarczy, że pojdziesz do salonu, powiesz jaką chcesz, np. z gorsetem, skromną, jak najmniej dekoracji i od razu Ci podadzą np. 2 suknie tego typu i po bólu. Ściskam mocno!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak myślałam...
Hej nieznoszące wesel. Niedawno wyszłam za mąż za mojego partnera (od 11 lat razem) ojca naszej czteroletniej córki. Do dnia ślubu miałam takie samo zdanie na temat wesel, czyli niecierpiałam ich. Ale dla naszej córeczki postanowiliśmy się pobrać. Kochamy się ciągle tak samo i wiedzieliśmy że będzie to tylko formalność. Chciałam iść w skromnej sukience bardziej miała być sexi niż ślubna. Ale dałam namówić się na wizyte w salonie sukien ślubnych no i stwierdziłam że wypożyczę suknie bo warto. Bo tylko raz w życiu mam taką okazję. Na weselu było 50 osób. Sami wszystko finansowaliśmy i każdy szczegół był przemyślany żeby nie wydać za dużo pieniedzy. Mieliśmy dostęp do fajnej sali ( za darmo), wykupiliśmy catering (jedzonko było bardzo dobre), do ślubu zawiózł nas znajomy, zamiast wiązanki trzymałam w reku jedną róże, Łącznie wydaliśmy jakieś 7 tyś zł a w kpertach było 12 tyś wiec sie zwróciło. Ale nie o to chodzi w tym dniu byli z nami tylko najblizsza rodzina i znajomi ale wszyscy swietnie się bawili i wspominają ten dzień przy każdym spotkaniu. A dla mnie był to szczególny, magiczny i najszczęśliwszy dzień w życiu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak myślałam...
Fakt że głupie zabawy można sobie darować a zamiast orkiestry (kaleczą muzykę) weźcie dj'a będzie puszczał taką muzykę jaką będziecie chcieli. A w salonie ślubnym oprócz bufiastych sukien ślubnych są też piękne dopasowane , niektóre ekstrawaganckie. Ja wybrałam dla siebie mocno dospasowaną z gorsetem przedłużonym za pupę, pięknie podkreślała sylwetke a na dole dopiero rozkloszowana. Była naprawde fajna i inna niz wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieweselna
Mam tylko jedno pytanie: Tylko zauważ, że bardzo wiele z tych zadłużonych par już dawno ze sobą nie jest, a kredyt nadal trzeba spłacać. W sumie mnie to nie obchodzi, ale chodzi o to, że wesele można sobie zrobić ładnie, z klasą i za dużo mniejsze pieniądze. I nie gadaj głupot, bo sama dobrze pewnie wiesz, że w naszych czasach często ślubu nie bierze się raz w życiu. I wiedz, że ludzie jednak nadal robią wesela wystawne, gdzie zapraszają właśnie te dawno niewidziane ciotki. Potem młodzi nie wiedzą, kto im składa życzenia. Acha, jeśli nie znosisz gruszek to sobie ulżyj tak jak ja i załóż topik. Może też się rozkręci :D Poszukiwana poszukiwana: Chciałam odpisać tamtej pani, ale już nie muszę, bo wystarczy przeczytać Twoją wypowiedź. Dokładnie o to mi chodziło i lepiej bym tego nie ujęła. :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak myślałam... ---> całkowicie się z Tobą zgadzam, można mieć pięknie i skromnie. Ja tak jak wcześniej pisałam w weselach nie znoszę bzdurnych zabaw, zapraszania rodziny, której się nie zna albo nie widziało wiele lat a także jedzenia i chlania non stop na zmianę. Suknię mam już wybraną - jest bardzo skromna i gustowna dla mnie przynajmniej (model UKESO http://www.elena.go3.pl/furio3.html). W Kościele też będa jedynie najbliższe mi osoby. Witam Cię Nieweselna!!:) dawno Cię tu nie było...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieweselna
Witam Cię Rainbowka :) Piękna sukieneczka, naprawdę śliczna, skromna i z klasą. Ja jeszcze nie mam żadnej wybranej, bo nawet terminu jeszcze nie mamy, ale w listopadzie chcemy iść pozałatwiać formalności. :) Faktycznie trochę mnie nie było, ale wpadam co jakiś czas. :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja się przyłączam do grona \"nielubiących\". Byłam na wszelkich mozliwych typach wesel (wiejskich, miejsko-wiejskich i miejskich) i stwierdzam z cała stanowczością, że o dobrej zabawie na weselu nie decydują catering, auto czy wiązanki, tylko zaproszeni goście. Jeżeli zaprosimy na wesele dokładnie te osoby, które chcemy tam widzieć (a nie które powinniśmy widzieć) to już jest połowa sukcesu. Co zatem wiąże się z moim rozumowaniem - absolutnie nie wyobrazam sobie na wlasnym weselu - białej limuzyny, kordonu samochodów jadących przez miasto \"na sygnale\", baloników i bibuły jako ozdoby sali. Odpada rowniez kiczowaty wystroj \"stolu panstwa mlodych\" i \"oryginalna\" ozdoba umieszczana zawsze za ich plecami (gołąbki, serduszka napisy etc.). Zakrztusiłabym się ze śmiechu, gdyby moi rodzice witali mnie chlebem i solą, a zatrzęsła ze skrępowania gdyby kazano mi celebrować \"oczepiny\". Reasumując, powoli zaczynam myśleć nad własnym ślubem i związanym z tym przyjęciem weselnym. Oboje chcemy maksymalnie skrocic listę gosci, ale trudno bedzie zamknac sie w 50 osobach :/. P.S. Na koniec krotka opowiastka :). Dostalismy w tym roku z Piotrusiem zaproszenie na slub. A od kogo? Mama mojego chłopaka 3 lata wczesniej zakonczyła pracę u pewnej kobiety. Syn tej kobiety żenil się teraz i mimo tego, że po zakonczeniu stosunku pracy nie kontaktowala sie ona z moja tesciowa, nie dosc ze zaprosiła ją (z tesciem, oczywiscie!) na wesele syna, to jeszcze zaprosila ich trojkę dzieci (z osobami towarzyszącymi, oczywiscie), mimo ze ich z kolei w ogole nie znala. I wy mi piszecie o zapraszaniu wujkow, ktorych sie widzialo raz w zyciu :D. Wspomniane wesele opiewalo na ok. 400 (sic!) gosci. Było to wesele typowo wiejskie, ale z \"miastowymi\" akcentami, zeby nikt we wsi nie mial wątpliwości, kto w tym roku zrobil najlepsza potancowke. Oczywiscie na impreze nie poszlismy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba cie rozumiem nieweselna
u mnie z kolei jest tak: czemu nie, lubie eleganckie bale. Z mezem bylam na wielu, chocby w Hiltonie. Ale co innego isc w 2 osoby, a co innego zrobic bal na poziomie dla 50 par.Sami mielismy skromny slub cywilny ,a potem w zyciu i tak sie wytanczylismy na cudownych balach, bez obciachowych zabaw, kiczowatych dekoracji i kulawej muzyki. Mnie to nie lezy. Zreszta i tak najwazniejsze jest towarzystwo. Po slubie zrobilismy w domu nieduża imprezke dla przyjaciól i bylo swietnie Nie znioslabym zadnego wodzireja - w koncu ja i moi przyjaciele potrafimy sobie sami wymyslac zabawy na wlasnym poziomie. Ale kazdy oczywiscie bawi sie , jak lubi. Moja córka ze swoim chlopakiem planuja podróz dookoła swiata - a slub gdzies tam cichy - i tak mamy nadzeje uchowac sie bez oczepin, limuzyn, balonikow , wodzirejów i innych podobnych atrakcji ktore i jej i nam , rodzicom, kompletnie nie lezą.Owszem, romantyczne miejsce i sceneria. [piekna( niekoniecznie typowo slubna) suknia - jakies wspomnienia trzeba miec ale nie kicz i sztampa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ciekawe Wasze dysputy,przemyślenia,preferencje..ale przestrzegajmy praw człowieka i nie pomiatajmy tymi dla których,spotkanie z /wąsatą /ciotką nie jest kiczem,a o podróży poślubnej w fajne rejony świata napiszą,że na to stać tylko \"wykształciuchów\".Niech każdy ma swoje preferencje...czasem wymuszone miejscem swego\"małego światka\",w którym dane jest nam żyć i z nim się /czasem wbrew naszym odczuciom/godzić.Nadzieja w tym,że ta mentalność odchodzi i zanika.Całkowita ucieczka od rodziny...w przyjaciół jest jak \"..kij który ma dwa końce..\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameno
Jak mówi Jerry Springer: "dbajcie o siebie i innych" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, jacy wy wszyscy zmanierowani jesteście! Wesele be, limuzyna be, bibuła be, żarcie be, disco polo be, wujek be, ciotka be, itd.... Ą Ę, polska arystokracja się znalazła. A róbcie sobie te swoje eleganckie przyjęcia, na których wszystko siedzi sztywne, nie zapraszajcie rodziny, to sami na starość zostaniecie, z własnymi pieniędzmi, bez nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura, przeczytaj jeszcze raz co napisalas i sie z tego posmiej. Co ma brak wesela do samotnej starosci? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko z krótką poradą. Zastanówcie się, dziewczyny, dobrze, nad Waszym stanowiskiem w kwestii wesela. Byłam taka, jak Wy, gdy miałam lat 20parę. Do histerycznego śmiechu doprowadzało mnie większosć zwyczajów, jak oczepiny, witanie solą, ledwo trawiłam sam pomysł wesela. I jak chciałam, tak zrobiłam - przekonałam Narzecoznego, mieliśmy skromniutki ślub i obiadek, choć środków dość, żeby urządzić imprezę dla rodziny i znajomych. I wiecie co? Teraz żałuję. Jestem już \"duża\", nie szukam już swojego stylu, bo go dawno znalazłam, nie boję się w związku z tym śmieszności i tego, że takie weselicho byłoby jakąś plamą na moim image`u.. odwrotnie, teraz bawilibyśmy sie do upadłego, skacząc pewnie nawet do tych najgłupszych piosenek. bo w końcu nie o to chodzi - jak chcę rozrywki na najwyższym poziomie, to idę na koncert albo do opery... no i żałuję, że nie poszłam do ślubu ubrana tak, jak mogłam... nie z pustoty - ale po prostu coś mnie jednak ominęło, co ominąć nie musiało... Oczywiście najważniejsza sprawa - mąż - pozsotałby zdecydowanie ten sam, więc moje żale mają charkter czysto \"oprawowy\", a nie marytoryczny ;) Mimo wszystko.. przemyślcie to dobrze.... bo - czego Wam zresztą życzę - okazja się już nie powtórzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×