Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tigero

STRACIŁAM CIĄŻĘ - PAŻDZIERNIK 2007

Polecane posty

KIEDY ZASZŁAM W DRUGA CIĄŻĘ CZUŁAM SIĘ BARDZO ŹLE (WIECZNIE MDLAŁAM), WSZYSCY MÓWILI MI , ŻE BARDZO ZBRZYDŁAM. MOJA MAMA STWIERDZIŁA , ZE COŚ JEST NIE TAK. I MIAŁA RACJĘ. W 16 TC OKAZAŁO SIĘ , ŻE CIĄŻA JEST MARTWA. DIAGNOZA: MARTWICA ŁOŻYSKA. NIEPOKOJĄCY NATOMIAST JEST FAKT, ŻE PROWADZĄCY MNIE LEKARZ NIE ZAUWAŻYŁ TEGO I Z MARTWĄ CIĄŻĄ CHODZIŁAM 6 TYGODNI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero też jestem z Majówek i właśnie straciłam swoje maleństwo. Zaczęło się w piątek pod wieczór-krwawienie, szybko do szpitala, badania i jeszcze widać było dziecko. Przez sobotę spokój i w niedzielę 2 silne krwotoki. Po usg okazało się, że ciąża obumarła. W poniedziałek miałam zabieg i we wtorek już mnie wypisali. Nie mogę w to uwierzyć, cały czas wydaje mi się, że to nie przytrafiło się nam. Jest mi tak ciężko, mam potworny żal do życia. Tak długo staraliśmy się o to dziecko, wreszcie Bóg dał nam nadzieję, by za chwilę ją odebrać. Za 3 tyg. odbieram wynik histopatologiczny i mam zgłosić się na kontrolę. Cały czas boli mnie jeszcze podbrzusze i mam bóle z krzyża. Dostałam silny antybiotyk Zinnat, ponieważ moja lekarka stwierdziła, że bardzo dużo części usuwali ze mnie i stąd te bóle. 3 dzień krwawię, ale codziennie już mniej. Mam nadzieję, że do końca tygodnia dojdę do siebie fizycznie, ale nie wiem kiedy uporam się z psychiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wy mówiłyście komuś o swojej tragedii? w pracy, znajomi? U mnie w pracy wiedzą, nie dało się tego ukryć, rodzina i przyjaciele wiedzą. Pozostałym znajomym nie mówiliśmy, bo nawet nie wiedzieli o ciąży. Wczoraj miałam przykrą sytuację, kiedy zadzwonili znajomi (którzy nic nie wiedzieli) i do tego mają malutkie dziecko i chcieli do nas wpaść z wizytą. Na dodatek jeszcze pytają czy skoczymy z nimi na imprezę w sobotę, mój M powiedział, że niestety nie, ponieważ jestem na zwolnieniu, a kolega wypalił: czy jestem w ciąży... Myślałam, że mi serce pęknie. Nie chcę się teraz z nimi spotykać, nie zniosę widoku ich dziecka i szczęścia. Wiem, że to okrutne, ale nie jestem w psychicznie na to gotowa. Nie wiem jak zniosę teraz pytania ludzi, którzy nie wiedzą: a kiedy u Was dziecko? coś się kiepsko staracie itp... Nawet nie wiem co odpowiedzieć w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikaa, Lady Di...witam...W innych okolicznościcach napisałabym cieszę się że Was widze, ale nie tutaj, przykro mi że tu dołączyłyście, ale pamiętajcie że nie jesteście same, napewno nie tutaj! Tu każda z nas doskonale rozumie to co teraz czujecie i wierzecie mi, to pomaga!!! mikaa - faktycznie koszmarnie Cie potraktowali, tak mi przykro :( ja naszczescie ten cały zabieg miałam pod pełna narkoza i nic nie pamietam, tzn tylko tyle jak leżałam na sali operacyjnej i pozniej po zabiegu jak się obudziłam na sali w kałuży własnej krwi. Na szczescie podali mi podwojna dawke leków przeciwbolowych (bo sie pielegniarki nie dogadaly:) )wiec znieczulona byłam do samego wieczora. Na szczescie połozyli mnie na sali z nieciążówkami, wiec przypadkiem oszczedzonoi mi jeszcze dodatkowych wrazen. LadyDi- pamietam Cie, przykro mi tym bardziej że zmieniłaś topik ta ten z tych samych majówek. Pamietam jak mnie pocieszałaś 3 tyg temu z innymi dziewczynami...cholera, jakie to wszystko niesprawiedliwe! Mnie podbrzusze bolalo jeszcze tydzień od zabiegu i kwawliłam 3 dni po zabiegu przez kolejne 5. Też brałam antybiotyk doustnie i metronidazol dopochwowo profilaktycznie żeby przeciwdziałąć ewentuanemu zakażeniu bakteriami. Zinnat to jeden z najlepszych antybiotyków na rynku i bardzo rozsadnie że Ci go podali. Lepiej dmuchać na zimne, teraz najważniejsze zebyś nie dostałą rzadnego zapalenia, takze bierz całe opakowanie do konca. cdn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd.. O mojej ciazy wiedzieli tylko najblizsi z rodziny i przyjaciele, w pracy nikomu nie mowilam wiec tez nikt mi nie wspolczul ani nie pytała jak wrociłam do pracy. Po zabiegu leżałąm tydzień na L4 (wersja w pracy: na grype) ale leżałąm naparwde jak deska, chaiłąm żeby się wszystko dobrze zagoiło. LEKARZ ZALECIŁ: poleżeć przez tydzień po zabiegu, nie wstawać gwałtownie z łóżka, jeśli bedzie bolał brzuch zarzyć nospe lub ibuprofen. Krwawienie/plamienie moze sie ponoć przeciagać nawet do 2 tyg od zabiegu, przez 2-3 tyg \"po\" nie powinno się dzwgać niczego cięzkiego i generalnie nie uparwiac rzadnych sportow siłowych. Jak bol ustanie generalnie należy wrócic do normalnego funkcjonowania. Aaa i sex najszybciej po 2 tyg od zabiegu :P zalecany z prezerwatywą (ze wzgledu na zminimalizowanie zakażenia). Po 3 tyg odbieracie ze szpistala bad his-pat. Mnie te z pytaja w pracy: kiedy bedzie dziecko i czy sie staramy i wiecie co mineły 3 tyg i otrzasnełam sie troche po tym wszystkim i potrafię nawet tym wscibasom odpowiedziec z usmiechem na ustach, że juz za niedługo zaczniemy się starać :) (ja w to wierze) Dziewczyny: tez się z tego wszystkiego otrzasniecie, ale potrzeba troche czasu i pare litrow łez. To nie jest ani łatwe ani przyjemne, ale taka kolej rzeczy, teraz jest straszny ból ale później bedzie lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MAjek123 Nie no z Tym Twoim lekarzem to jakiś przekręt na maxa! Normalnie czytałam dwa razy to co napisałaś bo sie nie mogłam połapać o co chodzi :) W każdym razie wniosek nasuwa mi się ten sam: zmienić lekarza!!! i to czym predzej! Raczka, nozka, kosmki czy pepowina...i tak życia dzidziusiowi nie wróci. Ja myśle kochana, że juz nie ma co dociekac jaka była przyczyna tej tragedii, bo i bardziej dociekasz tym bardziej tym żyjesz...a tu juz nie o to chodzi. Pewnie i tak rzaden z tych lekarzy nie rozwikła tej zagadni, bo takie to z nich mądrale są...ech że szkoda gadać. Co do Twojej macicy :) to ja myśle ze ona w całkiem niezlej wielkości jest. z tego co mi wiadomo to 2 cm to może mieć macica u dziewczyny co nigdy nie byla w ciąży. Ja wczoaj byłam na pierwszym badaniu gin od zabiegu i lekarz powiedział że moja macica jest około 4cm i dodał -idealna! Powiedział, że przy takiej macicy dużo łatwiej o zagnieżdzenie jajeczka przy nastepnej ciązy. Mało tego, na USG było widać już kolejne pecherzyki w moich jajniczkach :) No wiec jak doibrze pojdzie, to jeszcze ze dwie miesiączki i trza się bedzie zabrać znów do pracy. O cystach może poczytaj tutaj http://www.forumginekologiczne.pl/forum/vt,48,237,7509. Mysle że powinnaś sie przede wszystkim zgłosić do innego lekarza, może sie okaze że nie masz rzadnej cysty ;) a nawet jesli to duża szansa ze po środkach hormonalnych zniknie, a jak zniknie to odczekac miesiąc i tez do roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny odebralam dzis wypis ze szpitala i wiecie co jest najsmieszniejsze oczywiscie w cudzyslowie w tej tragedii mojej? na wypisie mi napisali ze kontrole i postepowanie zgodnie z zaleceniami lekarza a co zrobic jak nie ma zadnych bo debilny lekarz nie raczyl ze mna zamienic ani jednego slowa po wszystkim Mam juz tego komoetnie dosc nikt mi nie powiedzial co mam robic lerzec chodzic stac kiedy sie mozemy znowu zaczac starac doslownie ani slowa masakra na szczescie moja lekarka wraca z urlopu za dwa tygodnie wiec pojde do niej po wskazowki mam nadzieje tylko ze mi zadnej krzywdy nie zrobil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikaa...napisałam 2 posty wyżej co mi zalecił lekarz, może Ci coś to rozjaśni. Wszystko zalezy od wyniku hist-pat i tego jak sie bedziesz pozniej czuła, generalnie jeśli wyniki i Twoje samopoczucie bedą dobre to trzeba odczekać min 3 miesiączki i można się znów starać, także nie trać wiary! A w ktorym tyg byłaś? i jaki był powód usunięcia ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek 123 - poryczałam się strasznie:( tak mi przykro:( Jestem w 30 tc. Tgero, ladyDi, mikaa - przykro mi bardzo. Nie załamujcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek 123 - poryczałam się strasznie:( tak mi przykro:( Jestem w 30 tc. Tgero, ladyDi, mikaa - przykro mi bardzo. Nie załamujcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero to byl 6 tydzien no i ni stad ni z owad zaczelam krwawic pojechalam do mojej lekarki i po dokladnym prawie godzinnym badaniu stwierdzila ze nastapilo poronienie chemiczne tydzien temu zlapalam jakas infekcje cos w stylu grypy lekarka powiedziala ze to prawdopodobnie sie przyczynilo ze organizm nie dal rady dodatkwo pocieszyla mnie o ile w takiej sytuacji mozna kogos pocieszyc ze zdaza sie tak gdy z zarodkiem cos jest nie tak gdy posiada jakies wady natura jest madrzejsza od nas i wie jak sobie z tym poradzic Od niej dostalam skierowanie do szpitala powiedziala ze nie powienno bolec bo ona na fotelu juz widzi ze wystarczy pociagnac jeden plat blonki i po wszystkim i ze gdyby nie fakt ze bylam u niej o 20 a o 6 rano miala samolot bo wyjezdzala to zrobila by to u siebie w gabinecie ale bala sie ze moze nastapic silne krwawienie i wtedy lepiej byc w szpitalu Gdybym jednak wiedziala jak mnie w tym szpitalu potraktuja to blagalabym ja na kolanach zeby to zrobila u siebie Dodatkowo teraz czytam sobie na ten temat zeby sie czegokolwiek dowiedziec i dowiaduje sie ze dziewczyny mialy podawane to samo znieczulenie co ja i nic nie czuly tylko ich lekarze odczekali az zacznie ono dzialac a ja do teraz czuje jak mi ten sadysta na zywca wszystko wyciagal bo znieczulenie zadzialalo dopiero jak on powiedzial juz po krzyku Oj jeszcze dlugo bede nad tym ubolewac najgorzej ze na takich nie ma rady sa bezkarni i najmadrzejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabi27 zabieg trwal jakies 10 minut moze nawet nie ale bol byl nie do zniesienia nie zycze tego nawet swojemu najwiekszemu wrogowi ja czulam jakby mi ten gbur wykrecal mi sie do mozgu kazdy jego ruch czulam a na pocieszenie uslyszalam ze on doskonale wie ze to nie jest przyjemny zabieg jak to uslyszalam to gdyby nie fakt ze nogi przypial mi pasami do fotela to bym mu chyba zeby wybila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika współczuję Ci strasznie. Jacy Ci lekarze są bez serca..... Ja nie mogę narzekac bo potraktowano mnie tak jak zyczę każdej dziewczynie która roni. Jeszcze pocieszano mnie zebym sie nie denerwowala bo cokolwiek beda robic to ja bede juz spala - i tak sie stalo. Ja jestem z Łodzi a wy skąd dziewczynki jestescie? daily, tigero, mika,majek,sygita,kogi,ladyDi i inne dziewczęta 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do stran to jak rozmawialam z ginem o wyniku histo to powiedzial ze poniewaz miesiaczke juz dostalam po zabiegu wynik ,nie pokazal nic niepokojacego - to daje nam zielone swiatlo. sama nie wiem co o tym myslec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika tak strasznie mi przykro, że potraktowano Cię w ten sposób. To nieludzkie. Ja miałam to szczęście w nieszczęściu, że mnie uśpili i nic już nie czułam, a wcześniej poprosiłam lekarza o coś na uspokojenie, ponieważ od 3 dni leżałam w szpitalu i ciągłe krwotoki doprowadzały mnie już do traumy. Dali mi na kilka godz. przed zabiegiem zastrzyk z relanium. Akurat tak się złożyło, że moja lekarka u której się leczyłam przed ciążą i która prowadziła moją ciążę pracuje na ginekologii w tym szpitalu i ona przeprowadziła mój zabieg. Później jeszcze wypisała mi lepsze leki, zapytała jak z psychiką i przepisała na wszelki wypadek leki antydepresyjne. Nie brałam ich jeszcze i mam nadzieję, że nie będę musiała. Jakoś się z tym uporam. W każdym razie cieszę się, że są jeszcze lekarze z ludzkimi odruchami, no i miałam na oddziale kilka wspaniałych pielęgniarek z powołania, które wspierały mnie psychicznie. Dziewczyny trafiłam dziś na stronę http://www.poronienie.pl można tam znaleźć szereg informacji, które być może w jakiś sposób pomogą, rozjaśnią nam pewne sprawy. Przy okazji z tej strony przeniosłam się na forum poronienie gazety.pl gdzie znalazłam pożegnania rodziców. Jedno z pożegnań, wiersz tak strasznie mnie poruszył, że płakałam jak bóbr, dlatego pozwolę sobie go tutaj zacytować. Przepraszam chciałam Ci kupić i piłkę i lody i dom dla lalek lecz niestety nie zobaczę Cię wcale zabrać nad morze i pewnie też w góry pokazać ptaków śpiew i piękne nadmorskie chmury jednego czego dać Ci nie mogłam to schronienia dla Twego wątłego jeszcze istnienia na 9 miesięcy domku małego ciepłej przytulnej komnatki zanim się wtulisz w ramiona swej matki Kocham Cię Dziecię tylko poczęte przepraszam, że rady nie dałam i niczego w życiu Ci nie pokazałam mama napisała: aga317 21.10.2004

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, byłam już na tym forum jak szukałam czegoś na temat badać CA125 na które wysłał mnie lekarz...strasznie się boję, bo może się okazazać,że mam raka...a w związku z tym,że babcia właśnie jest po chemii to brzuch mnie boli na samą myśl...w środę,po wizycie u lekarza, mąż pojechał do szpitala, bo mamy tak przyjacela który jest ratownikiem medycznym i umówił go z lekarzem,żeby odczytał mu wynik sekcji i jak zobaczył co nam dali to kazał iść do dyrektora spraw medycznych. a co do lego co mówił nam mój lekarz to powiedział,że to nawijanie makaronu na uszy. Nie mogę machnąć ręką na to wszystko,bo muszę znać przyczynę,żeby przy następnej ciąży spać spokojnie.Jak na złość mąż teraz pracuje w takich godzinach,że nie złapię już ordynatora w szpitalu a najpierw chcę iść do niego a jeśli nie pomoże to pojdę do dyrektora..Jaki cel miał mój lekarz,żeby tak kręcić. Obiecał,że pójdzie w czwartek (wczoraj) do prosektorium i przeglądnie wyniki, żeby mi powiedzieć jaka była przyczyna..czyli z tego co gada wychodzi,że sam nie wie! i tak się interesuje pacjentką:/ Boże...a tyle kobiet mu ufa...jak chodziłam do niego to zawsze musiałam siedzieć min 3 godziny w poczekalni...a po mnie był ogonek taki,że potrafił do 1 w nocy siedzieć...szkoda gadać...one mają więcej szczęścia niż ja...jak tylko dopadne wyniki sekcji to od razu oddaję się w ręce ginekologa z kliniki krakowskiej,bo przyjeżdża co tydzien do swojego gabinetu. a bez wyników to nie mam po co iść gdziekolwiek. Co do torbieli to mam problem, bo mąż się ze mną kłóci,że pigiułki już powinnam brać a nie tak jak ja sądzę w pierwszym dniu @ a do tego konowała już nie zadzwonię.... Agnieszka73...brak mi słów...należy Ci się po uszkach...po co tu wchodziłaś? teraz będziesz tylko myśleć:(:(:( Tobie na pewno się uda!! nie wchodź więcej na takie topiki:( tak bardzo żałuję,że nie znam przyczyny, bo wtedy mogłabyś sobie zrobić jakieś badania,żebyś miała 100% pewność,że Tobie się to nie przytrafi...ale na pewno się nie przytrafi!! urodzisz śliczną zdrową córeczke!:) i pamiętaj, nie myśl tak jak ja myślałam!!! Dowa ja jestem z Zakopanego...dziura jak cholera i pewnie dlatego nie ma dobrego lekarza...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam również stronę http://www.dlaczego.org.pl/ Na maila dlaczego@dlaczego.org.pl możecie wysyłać dane swoich Aniołków, zdjęcia, wierszyki, albo jakiś tekst i zapalić świeczkę. ja czekałam miesiąc, ale w końcu się doczekałąm i teraz codziennie odwiedzam sobie stronę mojego Maleństwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek123 musisz koniecznie zmienić lekarza, czy zrobiłaś już to badania CA125? Musisz być dobrej myśli. Agnieszka73 - proszę nie dołuj się czytając takie topiki, bo może Ci to tylko zaszkodzić, po co męczysz swoją psychikę, musisz być zdrowa i silna. Myśl w tej chwili tylko o swoim dziecku i nie zaglądaj na takie tematy. Dowa ja jestem z Giżycka, więc widzę, że rozrzuciło nas po całej Polsce, ale jednoczy nas jeden topik i wspólna tragedia. Jeszcze przed zajściem w ciążę moja lekarka wykryła u mnie endometriozę na lewym jajniku, ale w szpitalu lekarz stwierdził, że może to być jednak torbiel i należałoby pobrać próbki do badania. Trochę mnie skołowali, tym bardziej, że kilka lat temu miałam torbiel w kolanie. Na dodatek 2 dni temu dowiedziałam się od swojej Mamy, że ona 2 razy poroniła czego wcześniej mi nie mówiła. Pierwszym razem dokładnie w moim wieku i jak ja w 7tyg. ciąży, za drugim razem po 6 miesiącach. Czy historia lubi się powtarzać? Teraz będę panicznie bała się zajść w kolejną ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi nie mysl takmo tym nigdy dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki tak mi powiedziala moja lekarka zanim wyslala mnie do szpitala tak wiec musimy wszystkie byc mysli ze nastepnym razem bedzie wszystko w porzadku i urodzimy zdrowe i kochane malenstwa Ja jestem no wlasnie skad jestem?? generalnie to z tychow tam mam swoja lekarke do ktorej jezdze i jest naprawde dobra teraz niedawno przeprowadzilam sie do kedzierzyna kozla no i tu trafilam do szpitala gdybym wiedziala ze tak bedzie to poszla bym do tychow a nie jechala 70 km tylko po to zeby byc blizej domu co i tak mi nic nie dalo bo nawet nie powolili pojsc mezowi po moja pizame tylko kazali lezec w jakims worku szpitalnym :( NA szczescie zanim trafilam do szpitala moja lekarka przeprowadzila z nami bardzo dluga pozadna rozmowe zrobila mi odpowiednie pranie mozgu za co jestem jej bardzo wdziczna bo mimo tego co przeszlam jest mi napewno troche latwiej i mam nadzieje ze jakos sie pozbieram po tym wszystkim teraz tylk czekam na wyniki badan oby byly ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi nie robiłam i szczerze mówiąc nie wiem czy zrobię...za tydzień pójdę do tego lekarza z Krakowa. już kiedyś do niego chodziłam,to był mój pierwszy ginekolog.nawet nie wiem co mi odbiło teraz,że nie chodziłam do niego tylko do zwyczajnego lekarza..siostra męża urodziła w marcu i bardzo go chwaliła, więc pewnie dlatego...no bo faktycznie gadane to ma...ale tamten ma przynajmniej tytuł doktora nauk medycznych...a nie zwykły lekarz..położna i lekarka rodzinna powiedziały,że przy następnej ciąży wskazana jest cesarka...kiedy zapytałam mojego lekarza prowadzącego stwierdził,że absolutnie nie. Kiedy byłam w ciąży też rozmawiałam z nim o cesarce,ale też upierał się na naturalny i w końcu stwierdził,że wrócimy do tego tematu po 35 tc,niestety nie zdążyliśmy..w szpitalu też kazał mi rodzić naturalnie...wszyscy obiecywali,że w piątek będzie już po...a męczyłam się do niedzieli..i dłużej bym cierpiała gdyby nie litość lekarki, która przebiła pęcherz płodowy...teraz się zastanawiam czy nie jeździć do kliniki Ujastek, bo bardzo dobrze kobiety się o niej wyrażają, tyle że to daleko:( Kochana, każda z nas będzie się bała kolejnej ciąży...niestety to nieuniknione...zawsze myślałam,że poronić można tylko do 10 tc, ale teraz już wiem,że w każdym tygodniu jest to możliwe przez co zwiększa się mój strach:( ale musimy być silne i wierzyć,że teraz się uda Mikaa to straszne co piszesz...niektórzy lekarze są bezduszni! zastanawiam się dlaczego w ogóle są lekarzami...w tym szpitalu potraktowali Cie jak w jakimś obozie...zamiast Ci ulżyć, bo przecież straciłaś Dzieciątko to jeszcze się znęcali...normalnie brak słów...doskonale wiem co czułaś, bo mnie wcale nie traktowali lepiej...kiedy lekarz oznajmił,że serduszko nie bije...zaprowadził mnie do izby przyjęć...kiedy zapytałam się tej całej babki, która wypełniała papierki czy dadzą mi moje Maleństwo. Wiesz co powiedziała? że dadzą w jakimś PUDEŁKU...później zaprowadziła mnie na koniec oddziału ginekologii i kazała czekać na wolne łóżko...i tak siedziałam (sama,bo mąż pojechał po rzeczy) i tonęłam we łzach godzinę albo dłużej i nawet pies z kulawą nogą się mną nie zainteresował..dopiero jak przyjechała mama i zobaczyła co się dzieje to zrobiła taką awanturę na pół szpitala,że od razu znalazło się dla mnie miejsce i to w osobnej sali... żeby było śmieszniej za oknem tej sali był remont i kolesie ciągle się gapili...dopiero jak założyli mi cewnik do macicy to wtedy łaskawie załonili okno...w drzwiach też była szyba i każdy kto przechodził zaglądał...mąż nie wy3mał i dał na drzwi prześcieradło...dzień po porodzie rozmawiałam przez tel z przyjaciółka na korytarzu i w pewnym momencie usłyszałam \"chodź kochanie, zrobię ci KTG\"...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek123 niestety nic innego nam nie pozostaje jak zacisnac zeby i brnac dalej do przodu bo przeciez czasu nie cofniemy rany w sercu bredzej czy pozniej bardziej lub mniej sie zrosna i trzeba wierzyc ze wszystko bedzie dobrze bo inaczej nie damy rady Ja wiem jedno juz nigdy nie pojde do tego szpitala chocbym byla umierajaca to kazdy inny byle nie ten

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek123 serce mi się krwawi jak czytam Twoją historię. Najgorsza jest ta znieczulica lekarzy, brak wyrozumiałości i brak psychologów na oddziale. Wystarczyła odrobina dobrego słowa, kilka gestów, to przecież nie tak wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dla nas strata dziecka to chyba największa tragedia a dla lekarzy to poprostu kolejny \"przypadek\"...dla nich to norma i pewnie dlatego traktują nas w taki sposób...dużo zależy od położnej...niestety i tutaj miałam pecha...fajne położne miałam tylko na nockach...a w ciągu dnia prawie codziennie( z wyjątkiem 1 dnia) dyżur miała taka wredna małpa...niestety przy niej przyszło mi rodzić...mało tego,że taka niesympatyczna to jeszcze niedelikatna...oj dobrze mnie ręka bolała od kroplówki przy niej...kobieta minęła się z powołaniem... Lekarze są jacy są i nic na to nie poradzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie rozpisałyscie :) No skoro juz jesteśmy taka całkiem spora grupą to może zrobimy tabelke? troche inna niż wpisywałyśmy sie na innych topikach, może macie jakiś inny na nia pomysł? (każdy jest dobry!). Bedzie nam łatwiej pamietać, która z nas skad jest i jak juz szybko czas ucieka od tamtych tragicznych dat...no i żeby nie było smutno dodam jeszcze ostatnia rubryke na razie pusta ale...:) mam nadzieje, że za jakiś czas wpiszemy tam date pod tytułem: \"znów dwie kreseczki\" :) NICK....MIEJSCOWOŚĆ....WIEK....W NIEBIE OD....ZNÓW II kreseczki :) tigero...........Poznań............30............12.10.2007..........??? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, ja jestem zła i już się dopisuję:) NICK....MIEJSCOWOŚĆ....WIEK....W NIEBIE OD....ZNÓW IIkreseczki tigero...........Poznań............30............12.10.2 007..........??? Majek123....Zakopane...........22.............30.09.2007..........???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i ja sie dopisze. mam czasu malo wiec zajrze pozniej. NICK....MIEJSCOWOŚĆ....WIEK....W NIEBIE OD....ZNÓW IIkreseczki tigero...........Poznań......30......12.10.2 007................??? Majek123....Zakopane......22......30.09.2007 ................??? dowa............Łódź........ 28...14.08.2003 4.10.2007 ......???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mocno was pozdrawiam-- trzymajcie się. Ten wiersz jest bardzo wzruszający. Za każdym razem, kiedy go czytam, nie mogę się powstrzymać od łez..... i... dopisuję się..... NICK....MIEJSCOWOŚĆ....WIEK....W NIEBIE OD....ZNÓW IIkreseczki tigero...........Poznań......30......12.10.2 007................??? Majek123....Zakopane......22......30.09.2007 ................??? dowa............Łódź........ 28...14.08.2003 4.10.2007 ......??? kiza.mizia......piotrków tryb....27.....14.10.07 .............???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NICK....MIEJSCOWOŚĆ....WIEK....W NIEBIE OD....ZNÓW IIkreseczki tigero...........Poznań......30......12.10.2 007................??? Majek123....Zakopane......22......30.09.2007 ................??? dowa............Łódź........ 28...14.08.2003 4.10.2007 ......??? kiza.mizia......piotrków tryb....27.....14.10.07 .............??? LadyDi........Giżycko.............28.......5.11.07.............???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NICK....MIEJSCOWOŚĆ....WIEK....W NIEBIE OD....ZNÓW IIkreseczki tigero...........Poznań......30......12.10.2 007................??? Majek123....Zakopane......22......30.09.2007 ................??? dowa............Łódź........ 28...14.08.2003 4.10.2007 ......??? kiza.mizia......piotrków tryb....27.....14.10.07 .............??? mikaa....kedzierzyn-kozle...26.....6.11.2007 ...............???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki mam pytanko bo troszke zaczelam sie martwic a niestety jeszcze przez tydzien moja lekarka jest na urlopie i nie mam kogo spytac Dzisiaj wieczorem zaczelam krwawic do tej pory wylatywal ze mnie taki brazowy czasem brazowo czerwony sluz a teraz zaczelo sie krwawienie dosc intensywne a co mnie najbardziej przeraza to pojawily sie dwa takie duuuze skrzepy krwi czy to jest normalne?? bo po tym jak mnie potraktowali tutaj w szpitalu to zaczynam sie zastanawiac czy aby wszystko dobrze zrobil ten lekarz Wiecie moze cos wiecej na temat krwawienia po lyzeczkowaniu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×