Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tigero

STRACIŁAM CIĄŻĘ - PAŻDZIERNIK 2007

Polecane posty

ja nie miałam badania na toksoplazmozę w ciąży i teraz lekarz ma mnie wysłać. Zapiszę się jutro na wizytę na przyszły tydzień. tigero czy te ćwiczenia na rolletic są bolące? z opisu wygląda ciekawie, no i same zalety jak piszesz, poprawa samopoczucia, zeszczuplałaś, tylko pewnie u mnie w małej mieścinie nigdzie tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczynki 🌼 ja też w czasie ciąży wszystkie badania miałam prawidłowe. Toxoplazmoze też. Ech, życie... Jeszcze troszkę i znów zaczniemy staranka, choć nie bez strachu. Zobaczymy co pan doktor jutro powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rolletic nie jest bolesny ;) no moze troszke na poczatku, generalnie bolą te miejsca gdzie jest sadełko i dużo cellulitu. Masaż jest intensywny bo rolki dośc szybko sie obracaja no i jak przykładasz np pośladki czy uda to faktycznie dostaja w kośc ;) Ale po 2 -3 masazach juz jest lepiej, musi zostac rozbita tkanka tłuszczowa i to troszke boli ale naprawde mozna to zaliczyc do mocnego masazu no i nie trzeba sie tak katować jak skakanie na aerobicu czy ćwiczenia na siłowni. Lubie dobrze wygladac ale jestem za leniwa na aerobik :) wiec rolletic jest dla mnie idealny. Zreszta mozna sobie przy nim ksiazke poczytac albo gazete jak sie jest samemu..no po prostu zreklaksowac sie i zgubić pare cm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No no, ale sie rozpisałyście:) chyba przestanę wychodzić z domu..gdzie się nie ruszę tam niemowlaki i uhahane mamusie...teraz byłabym w 38tc...i pewnie byłabym na etapie kupowania buteleczek i pieluszek...mam całą stertę słodziutkich, cieplutkich ubranek...siedziałam ciągle na allegro i szukałam czegoś extra...śmiałam się do męża,że Jaś ma więcej ubranek niż my razem wzięci...a teraz te ubranka są popakowane w pudła i schowane przede mna...w poniedziałek idę wreszcie zrobić badania...drugi raz toxoplazmozę i te CA125...siostra męża chodziła do tego samego lekarza co ja, sama mi go poleciła, i zastanawiam się dlaczego jej zlecił badania na toxoplazmozę w 4 miesiącu a mnie w 2...widziałam, że jakaś babka założyła topik i pyta o dobrego lekarza na Podhalu, ale jakoś nie ma żadnej odpowiedzi...chyba pójdę jej zaraz polecić lekarkę, która miała litość nade mną i przebiła mi pęcherz płodowy..była taka ludzka i delikatna...od razu po porodzie powiedziała,że to nie pępowina a jakaś wada...qrczę, może sama się do niej przeniosę..szkoda tylko,że przyjmuje 20 km ode mnie...no ale lepsze to niż jazda do Krakowa...już sama nie wiem...wiem na pewno, że nie będę czekać pół roku tylko najdalej w lutym zabieram się za robotę...tylko pozbędę się tej torbieli...przy Jasiu udało mi się zajść za drugim razem...ciekawe jak będzie przy Dawidku, albo Oliwce...heh...już mam imiona... Tigero, też przeszłabym się na rolletic...szczególnie teraz kiedy mi zostało troszkę sadełka i do zapiecia się w każdych spodniach brakuje mi jakieś 10cm...grrrrrrrrrrr a mąż stwierdził,że nie zdążę schudnąć i że już on się o to postara:D niestety dopiero w lutym...ale guzik z tego,że bym się przeszła jak na moim zadupiu raczej nie ma takiego czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ale mam dzis mega dola w zasadzie mam go juz id wczoraj od momentu jak siostra mojego meza wpadajac do nas ze swoim mezem zaczela mi machac przed oczami zdjeciami i z niesamiowita radoscia krzyczec \"czesc jest nas trzech\" a myslalam ze bedzie to taki milutki wieczor Oni nie wiedza co sie u nas stalo powiedzielismy tylko jednym najblizszym znajomym zeby przy kolejnej ciazy nie bylo niepotrzebnego przejmowania sie ze strony innych wystarczy mi ze my sie bedziemy cali trzesli ze strachu Na dodatek okazalo sie ze ona jest w tym samym tygodniu w ktorym ja bym teraz byla Uwierzcie mi nie potrafilam sie cieszyc ich szczesciem serce peklo mi poraz kolejny i znowu nie potrafie sie pozbierac znalesc sobie miejsca a myslalam ze juz bedzie dobrze ze juz sobie jakos z tym poradzilam sorki ze wam tutaj tak smuce ale musze sie komus wygadac moze to mi choc troche pomoze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewyny mikaa, jak się wygadasz to napewno zrobi ci się lepiej, a gdzie masz się wygadać jak nie tu, my rozumiemy wszystkie twoje bóle i rozterki. Jeszcze nie jeden raz każda z nas złapie takiego doła, że żyć sie nie bedzie chciało i za każdym razem będziemy się podnosić i z nadzieją patrzeć w przyszłość. Pozbierasz się napewno i znów zaczniesz planować następną ciążę. Głowa do góry :) Ja w piątek byłam u gin na pierwszej wizycie po zabiegu, i wszystko jest w porządku :) Jestem zdrowa i teraz czekam na @ bo jeszcze nie przyszła. Za to pod koniec lutego znów zaczynamy staranka i mam nadzieję, że tym razem wszystko się potoczy inaczej, tak jak trzeba. Wierzę mocno, że każdej z nas uda się zajść w ciążę i urodzić zdrowego dzidziusia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brrr....ale dzisiaj zimno i chłodno w pyrlandii, pada jakis paskudny śnieg z deszczem - okropność! Ale za to coś Wam powiem miłego. Rozmawiałam dzisiaj ze znajomym lekarzem, któremu z żona w zeszłym roku przytrafiła sie podobna historia jak nam, tzn ona w 9 tyg straciła ciąze równiez nie wiadomo z jakiego powodu. Odczekal jeden cykl miesiaczkowy i stwierdzili że nie beda czekac 3 miesiecy bo pewnie i tak od razu się nie uda. A tu plum...żona trafiona przy pierwszym podejsciu miesiac po usunieciu poprzedniej ciazy. I wiecie co...dwa tyg temu urodziła ślicznego zdrowego chłopaka :) A do tego cuaze przechodzila bezproblemowo i prawie do konca pracowała. Dziewczynki, nie traćmy nadzieji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ja dzisiaj odebralam wyniki badan histopatologicznych no i tak jak mnie potraktowali w tym zakichanym szpitalu to az sie w glowie nie miesci dali mi jakis swistek wyrwany z segregatora i zero informacji co znacza te lacinskie nazwy na szczescie mam kom do mojej lekarki i przez telefon mi przetlumaczyla ze nie stwierdzono kosmkow i ze bylo jeszcze jakies zapalenie ale to mi wszystko wyjasni jak do niej pojade (niestety dopiero w piatek bo wczesniej nie dam rady) zobaczymy co powie bo jak mnie czeka jeszcze jakies leczenie to znowu staranka przesuna sie w czasie u nas dzisiaj tez jest paskudnie caly czas cos sypie albo deszcz albo snieg zmoklam i zmarzlam niemilosiernie niecierpie takiej pogody :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, co ja bym dała,żeby nam też udało się tak szybko znowu zajść i żeby tym razem wszystko dobrze się skończyło. Już nie mogę się doczekać kiedy znów zobaczę 2 kreseczki na teście. Najdalej w lutym zaczynam się starać:) Mikaa ten szpital to jeden wielki horror! niby weszła ustawa,że pacjent ma dostawać wyniki po polsku,ale jakoś się do tego nie stosują. Moje wyniki tłumaczył mi najpierw lekarz prowadzący, ale w związku z tym,że straciłam do niego zaufanie poszłam skonsultować to z jeszcze jednym lekarzem. Mój były lekarz też mówił,że przyczyną były kosmki a właściwie ich zanik...sama nie wiem skąd wziął takie coś , skoro później jak zrobiłam wojnę w szpitalu okazało się ,że jednak dystrofia i zwapnienie wieloogniskowe łożyska. Jedyne badania jakie mam zrobić to toksoplazmoza. Co do tych zdjęć z usg...niestety, ale musimy być twarde...odczekamy chwilkę,żeby wszystko nam się tam unormowało i ruszymy do roboty, więc uszka do góry:) Kathey to super,że wszystko z Tobą jest w porządku:) widzę,że jest nas więcej na luty:) na pewno zbliżający się nowy rok przyniesie nam DUUUUUUUUUUUUUUŻOOO radości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki Albo świat zwariował albo ja... Próbuję myśleć pozytywnie i trzymać się mocno a tu bach... Sąsiadka zza ściany, która niedawno urodziła chce bym została chrzesną jej dziecka, nie wiem czemu nie ktoś z z rodziny, nie wiem czemu ja, nie wiedzą co mi się przytrafiło. Parę godzin później mama mi mówi, że kolejna sąsiadka jest w ciąży i na kiedy ma termin? Na maja, tak jakbym rodziła ja... A do tego wszystkiego tydzień temu bratowa mojego męża urodziła drugie dziecko i jutro mamy do nich jechać bo mój mąż jest chrzesnym pierwszego dziecka króre juto ma urodziny. Ja chyba zwariuję! I jak tu wyjść z doła ??? :( Czy wy też tak macie, że wszędzie wokół tyle dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, wczoraj byłam u swojej lekarki pierwszy raz od zabiegu, po badaniu wszystko ok, mała infekcja i dostałam clotrimazolum, ale kazała się wstrzymać ze współżyciem do pierwszej miesiączki. Powiedziała też, że może ona wystąpić dopiero po 6, a nawet 8 tygodniach od zabiegu i żeby nie być zdziwionym, że tak długo. Mam też zrobić badania na toxoplazmozę, a wynik histopatologiczny odbiorę na dniach. Mówiłam jej o moich obawach co do następnej ciąży i że może to znowu długo potrwać, w związku z zaburzoną owulacją i nieregularnymi cyklami. Zaleciła mi brać Siofor, przez 4 miesiące, wiem, że po tym leku wiele dziewczyn czuje się fatalnie (wymioty, biegunka, bóle brzucha i inne). W związku z tym moje pytanie: czy któraś z Was brała ten lek? jak ze skutecznością? Cały czas się zastanawiam czy powinnam go brać, może powinnam to skonsultować z innym lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathey u mnie sąsiadka z prawej strony domu jest w ciąży i sąsiadka z lewej strony również...koleżanka mojego męża również....czasami mam wrażenie,że to jakaś plaga, bo jak byłam w ciąży to nikt oprócz mnie nie spodziewał się dziecka a jak wyszłam ze szpitala to ciągle słyszę...w sobotę byłam w sklepie i babka wyskoczyła z tekstem \"jak tam dzidziuś\", bo widziała mnie w wysokiej ciąży, więc wiedziała...kiedyś byłam w innym sklepie i babka tak na mnie naskoczyła,że się poryczałam i powiedziałam sobie,że nigdy więcej moja noga tam nie stanie...kazała mi się zabrać wreszcie do roboty...darła się jak opętana...jak się później okazało myślała,że urodziłam i mam deprechę...aż dziwne,że u mnie wiadomości szybko się roznoszą a jedna z największych plotkarek nic nie wiedziała... Niestety jeszcze długo będzie tak,że zaświeci słonko i nagle zacznie padać deszcz...Jednego dnia masz wrażenie,że już jest ok a drugiego łapiesz doła...sama się o tym przekonałam..Dla mnie deską ratunku jest myśl o następnej ciąży...niestety przez torbiel na jajniku muszę trochę poczekać..marzyłam w szpitalu,że w grudniu znowu zajdę, ale lekarz niestety zabronił...zbliża się grudzień...dokładnie za tydzień wylądowałabym na porodówce...nie wiem jak przeżyję te początkowe dni grudnia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi, nie stosowałam tego leku,ale może warto trochę pocierpieć jeśli tylko mogłoby to pomóc..czytałam o tym leku i różne są wypowiedzi, podobno dolegliwości po kilku dniach ustępują...Jeżeli nie możesz się przekonać to tego leku to skonsultuj to z innym lekarzem, może akurat znajdzie się jakiś odpowiednik po którym nie ma skutków ubocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi...Siofor to przeciez lek na cukrzyce, czy wczesniej brałas jakies leki?? Generalnie jest to bardzo czesto pisany lek i raczej dobrze tolerowany przez pacjentów wię c tu bym sie raczej nie obawaiła. Tyle, ze nie bardzo rozumiem co ma zaburzona owulacja do leczenia cukrzycy? Majek123...no i to jest włąsnie przerąbane mieszcazkac w małym miescie. Kiedy Ty juz jestes na etapie uporania sie z mysleniem o przeszlosci to zawsze jakiś usłuzny znajdzie sie co rzuci głupim pytaniem. W w grudniu to Ty mysl o świetach a nie porodówkach! Co sie stało to sie nie odstanie...czekamy na luty ;) A ja to kurcze własnie mam jajeczkowanie i...ech...juz prawie mojego m podpuscilam zebyśmy sie poprzytulali bez gumki...dobrze, ze on chociaz trzeźwo mysli za mnie :) Ale coś czuje kochane że jeszcze jedna miesiaczka i chyba bedziemy probowac...normalnie juz mi sie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was w ten zimowy i mroziny wieczor ja juz sie nie moge doczekac piatku jestem ciekawa co mi powie ta moja lekarka no i przede wszystkim kiedy zezwoli na nastepne staranka ja to bym chyba juz chciala pisze chyba no wiecie panicznie boje sie kolejnej ciazy ale wiem ze musze sie przelamac jak najszybciej no i przede wszystkim mimo calego strachu to bym juz chciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, no poczekaj na nas do lutego:P ,żeby nam smutno nie było;) nie mogę mysleć spokojnie o świętach, bo jeszcze nie tak dawno zastanawiałam się co ja będę jeść jak będę karmić...a teraz już nie mam tego \"problemu\".. Mikaa z tego co się orientuję to po poronieniu już po 3 miesiącach mozna się starać...pocieszałam się,że ja też tak będę mogła,ale niestety to porodzie pół roku:( ale i tak czekam do lutego, minie akurat 5 miesięcy...do piątku już bliziutko:) ja też się bałam następnej ciąży,ale już się nie boję...może mi odbiło,ale postanowiłam,że będę chodzić do 3 lekarzy, 2 razy prywatnie i raz na ubezpieczenie..więc 3 razy w miesiącu będę na usg. Byłam dzisiaj u lekarza, zupełnie neutralnego i dowiedziałam się,że ta choroba łozyska polegała na tym,że w pewnym momencie cały rozwój się za3mał i że gdybym była na usg 2 razy i w czasie tych 2 wizyt nic się nie zmieniło to miałabym od razu cesarkę...dlatego teraz chcę 3 razy chodzić na usg...babcia zauważyla,że brzuszek pod koniec mi nie rósł...wpada raz w tygodniu, więc widziała...szkoda tylko,że nie powiedziała tego od razu...może wtedy miałabym moje Maleństwo:(:( Już 7 dni czekam na @ i jak na złość się spóźnia...i kiedy mam zacząć brać cilest...torbiel sama nie zniknie..a im dlużej, tym gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek123...Ty sie nie przejmuj tym brakiem miesiaczki bo po porodzie czy poronieniu to hormony szaleja w zwiazku z tym można dostac miesiaczkę zarówno 2 tyg po zabiegu jak i 6 tyg po. Zarówno jeden jak i drugi przypadek są w normie. A co do ilosci odwiedzanyc lekarzy, to ja jestem za. aktualnie też chodzę do dwoch jednego zaliczyłą jakies 3 tyg temu a drugiego mam wizyte na 7 grudnia. Jeden widział mnie przed pierwsza miesiaczka drugi bedzie widzial po pierwszej miesiaczce i teraz szczerze mowiac tez zamierzam odwiedzać obydwu na zmiane. A tym bardziej jak zajde w kolejna ciaze. To juz napewno nie popuszcze i na poczatkuusg bede robic co dwa tyg az do konca pierwszego trymestru. Wiem, ze bede sie bardzo denerwowac a to mi da przynajmniej jakis poglad. Co prawda takie badaniemoze nie jest w 100% bezpieczne ale i tak lepsze niz moj stres i zastanawianie sie czy z dzidzia jest ok czy nie. Nie chce sie tak denerwować juz nigdy wiecej. Cilest musisz brac jak kazde inne tabl anty od pierwszego dnia miesiaczki, wiec sie niestresuj tylko spokojnie czekaj...sama przyjdzie ;) a nerwy tylko ja beda opozniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle się napisałam i wszystko przepadło, muszę zaczynać od nowa. tigero ja wiem, że Siofor to lek dla cukrzyków, ale ja nie jestem chora i nigdy wcześniej nie brałam żadnych leków. Jednak Siofor ma też zastosowanie w ginekologii, podaje się go przy zespole policystycznych jajników (którego też nie mam). Najgorsze jest to, że w mojej małej mieścinie nie mam się kogo poradzić, jest 2 znanych i dobrych ginekologów, z czego pierwszy to właśnie moja pani doktor, a z drugim mam niezbyt miłe wspomnienia i doświadczenia, więc muszę liczyć na swoją lekarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka jedna
Przeczytałam ten topik i nie mogę powstrzymać łez. Dziewczyny trzymam kciuki i wierzę że wam sie uda i już niedlugo przytulicie śliczne zdrowe maleństwa. Wiem co czujecie bo mój synek miałby 10 lat. Winę za jego śmierć w 38 tc ponosi lekarz w szpitalu który źle odczytał zapis KTG. Powiem Wam jeszcze,że można z tym żyć ale boleć nie przestało nigdy :( w każdym chłopcu widzę mojego synka zastanawiam się jak by wyglądał, jak by się uczył. Trzymam kciuki i pozdrawiam was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi...no z tego co piszesz to ja już zupelnie nie rozumiem po jakie licho Ty masz brac ten Siofor??? Skoro nie masz ani cukczycy ani policystycznych jajaników???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadymiara
zaszlam w ciaze bylam szczesliwa ale okazalo sie ze plod byl za maly w kwietniu bylam w ciazy a w czerwcu mialam robiony zabieg bo poronilam zalamalam sie z mezem i teras sie staramy i nic nam nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doczytałam się wczoraj na innym forum, że Siofor ma za zadanie uregulować np.60 dniowe cykle to tak jak w moim przypadku. Zdecydowałam, że będę go brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, ale martwię się czy czasem nie pokombinowaliśmy z mężem i dlatego jeszcze nie ma @.Pocieszam sie tym,że się zabezpieczaliśmy..28 dni po porodzie miałam normalnie @ a teraz jak mam brać piguły to jak na złość nie mam...w dodatku mam dzisiaj jakiś dziwny żółtawy śluz, który pamiętam właśnie z okresu ciąży.. aż się boję myśleć...może to przez ta cystę...cieszę się ,że nie będę sama z tym chodzeniem na usg, już myślałam,że popadam w paranoję..tyle,że ja w połowie drugiego trymestru będę tak często chodzić a już na pewno jeśli nie poczuję ruchów dłużej niż 4 godziny...lekarze twierdzą,że usg nie jest szkodliwe dla dziecka. podobno bardziej szkodliwe jest KTG, bo dziecko się wtedy denerwuje jak słyszy swoje serduszko z opóźnieniem..tak mi to lekarz tłumaczył..ale w sumie teraz nie wiem na ile można mu wierzyć... mama taka jedna to takie straszne,że można w każdej chwili stracić Dzieciątko..miałaś jeszcze później dzieci?jeśli tak to po jakim czasie? ciągle zastanawiam się jakie mam szanse na szybkie ponowne zajście w ciążę..teraz nie miałam żadnego problemu i w sumie za 1 razem się udało, bo wcześniej jak się staraliśmy miałam dni niepłodne. zadymiara, niestety wbrew pozorom zajście w ciążę wcale nie jest takie proste. siostrze męża dopiero po 7 miesiącach się udało. Najważniejsze jest to,że na pewno w końcu się uda. Musisz być dobrej myśli i nie myśleć tak bardzo o tym, chociaż wiem po sobie,że to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki :) ja na chwilke bo strasznie zmeczona jestem. Dianka pozno mi ostatnio usypia - wczoraj chyba rekord 23:10. Dzis musze sie wczesniej polozyc. U mnie nic ciekawego. roboty tyle ze nie mam czasu myslec :( Staranka - jeszcze nie wiem kiedy. Narazie musze odpoczac. Przyszla do nas oferta z Triady i planujemy Tunezję na wrzesien lecz jesli bylabym w ciazy to nic z tego. Nęci i kusi.... zobaczymy... z Dianką zaszłam w Turcji więc może następne z Tunezji? :) Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dowa ja też zaszłam w ciążę w Turcji, ale niestety skończyło się nieszczęśliwie. Podobno takie odstresowanie i zmiana klimatu pomaga i sprzyja zapłodnieniu. No chyba coś w tym jest... tylko trudno jeździć kilka razy w roku na wczasy za graniczne ;-) Dziś odebrałam wynik histopatologiczny, niestety nic się nie dowiedziałam od lekarza, który mi go wydał w szpitalu, powiedział tylko wynik bardzo dobry i mnie zbył. W rozpoznaniu napisali: Fragmenta ovi in suppuratione. Znalazłam na stronie poronienia.pl słownik i jakoś to poskładałam i oznacza mniej więcej: fragmenty jaja ropiejące. Brzmi niezbyt ciekawie, a lekarz powiedział, że wynik bardzo dobry. Aż jestem zła na niego. Czy któraś z Was miała taki sam wynik? i co wasz lekarz na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi no z tymi wczasami to masz rację lecz moze sprobowac hihihi. Wynik histo jeszcze nie odebralam bo ciagle mam nie po drodze a jak jestem w poblizy to juz za pozno. Ja dzwonilam do mojego gina ktory pracuje w tym szpitalu i on odczytal wynik i powiedzial ze nie ma nic niepokojacego. Pewnie odbiore jak bede do niego szla. coz ci doradzic - moze idz do swojego lekarza to ci przetlumaczy. a czy jak w google sie to wpisze to nie ma zadnych wynikow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszlamama
Dziewczyny ja tez straciłam ciąże w nocy z 26 na 27 pazdziernika w 10 tygodniu,to byla moja druga ciaza, pierwsza stracilam tez w 10 tygodniu w sierpniu 2006. Nadal nie doszlam do siebie fizycznie,przedwczoraj przynioslam sobie zakupy i zaczelam znow mocno krwawic a poszlam po te zakupy bo w lodowce mialam tylko swiatlo:) Mowie wam dziewczyny masakra,mieszkam sama,rodzine mam 450 km stad.A niedoszly tatus...szkoda gadac... Zyc mi sie chwilowo odechcialo ale na placz sobie nie pozwalam,wiem ze jak zaczne beczec to juz nie przestane. Czy ja kiedys przestane krwawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyDi - Ja na wyniku miałam: \"Residua deciduate et ovi\"....co oznacza \"Pozostałości jaja płodowego\". Niestety na tym moja znajomosc łaciny sie kończy ale lekarz tez mi powiedział, że to bardzo dobry wynik. Widze, że wszusytkie wyniki jednozdaniowe sa dobre :) niedoszłamama...Po pierwsze zaczernij swój nick, tak dla bezpieczeństwa żeby sie nikt pod Ciebie bie podszywał. Jak jato mowie malowanie w lodówce jest oczywiscie argumentem do zrobienia zakupów ale w wersjii mini! Mi lekarz powiedział, ze przez pierwszy miesiac po nie nalezy sie nadwyrężać. A to krwawienie to może byc z przedzwigania albo może dostałaś juz pierwszą miesiaczke po zabiegu, a że minał Ci misesiać to byłby akurat na nia czas ;) Wiec odpocznij i sie nie denerwuj. Ech dzisiaj Andrzejki a ja po całym tygodniu jestem tak wykończona że marze o prysznicu i pluszowych bamboszkach :) Ale za to jutro idziemy do znajomych to sobie odbije no i muszę być dzidlna bo beda tam tez inne pary małżeńskie...uwaga...wszyscy z małymi dziećmi. No i ja z moim m jako jedyni bezdzietni...kurcze dziewczyny bede miała niezły chrzest bojowy żeby sie nie rozkleić. Ale postanowiłąm się dobrze bawić i mam nadzieje, że mnie nikt nie zapyta jak ida staranka albo coś w tym rodzaju. Bedzie ciezko... Pozdrawiam Was serdecznie w ten magiczny wieczór, żeby Wam lanie wosku przyniosło śliczne bobaski w przyszłym roku - tego Wam i sobie życze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firletkaaaa
Nie wiem od czego zaczac. Nienawidze tego cholernego dnia, cholernego usg i wszytskiego...Dlaczego??????????????????Co ja zrobilam nie tak???????????Wczoraj sie dowiedzilam, ze juz po wsyztskim...8 tydzien, w 6 slyszalam serduszko........................To byla ciaza blizniacza. Moja pierwsza.... Dzis sie diagnoza potwierzdila. W poniedzialek ide do szpitala...Boze, jak ja to zniose???????Mam w sobie dwoje maluszkow-niestety bez zycia... Powtarzam sobie,ze moze moj organizm, Bog wiedzial co robi....ale dlaczego? dlazcego??????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki dostałam pierwszą @:) jest ok, nic mnie nie boli i niezbyt mocno krwawię, nawet mniej niż kiedyś :) niedoszlamama ja też 26 października straciłam swoje maleństwo a 27 listopada dostałam @ więc nie martw sie za bardzo bo może i u ciebie to to samo :) Firletkaaaa Strasznie mi przykro... Musisz pamiętać, że to nie Twoja wina, ty nic nie zrobiłaś źle, przecież pragnęłaś tych maleństw. Teraz najtrudniejszy okres przed Tobą, ale musisz być silna, wszystko napewno się ułoży i jeszcze będziesz miała dzieciaczki. Bóg wie co robi, więc wszystkie musimy Mu zaufać. Ja wiem jakie to niesprawiedliwe. Uwierzmy jednak w to, że szczęście i do nas się jeszcze uśmiechnie. \"... lecz po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój...\" (Budka Suflera \"Jest taki samotny dom\")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×