Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szersze spojrzenie

nie wszyscy zdradzają z nudów albo ciekawosci

Polecane posty

Gość potworne
no, ale teraz kiedy jestes kobieta wolną, wszystko przed Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylambylam
ja bylam zdradzona i powiem Wam jedno...po tym nie jestem pewna czy potrafie byc wierna, po co? zeby znowu dostac kopa? zostawiam wiernosc naiwniakom i naiwniaczkom...wierzyc to znaczy tyle co samego siebie oszukiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, jedźmy dalej. Rozważania mają na celu ustalenie, kiedy umowa wierności czy to małżeńskiej, czy to partnerskiej, przestaje obowiazywać. Odpowiedź wydaje się prosta - wtedy, kiedy zostaje zerwana, złamana w swej podstawowej treści. Wtedy przestaje funkcjonować, wtedy jej już nie ma, jest nieważna, bo została zniszczona. Nie znaczy to oczywiście, że po złamaniu umowy strony przestają automatycznie przestrzegać jej postanowień. Bywa różnie, ale gdy umowa staje się nieważna, złamana, zerwana, to nie ma już obowiązku jej przestrzegania ! Co jest podstawowa treścią umowy małżeńskiej, partnerskiej, umowy w związku ? Co jest jej filarem, po podcięciu którego na łeb, na szyję wali się nie tylko sama umowa, lecz i sam związek ? Tym filarem jest wierność. Jeśli jakaś strona zdradzi, złamie umowę. Druga strona automatycznie zwolniona jest z obowiązku jej przestrzegania, bo umowy już nie ma ! Została zerwana ! Złamana ! To chciałem powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
Nie Atmo, nie zgodzę się z tym, co napisałeś. Podstawą związku jest miłość i szacunek, a wtedy wierność "dzieje się" sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potworne
zatem uważasz szersze spojrzenie, żę tam gdzie jest miłośc nie ma zdrady? skąd zatem tylu zdradzających mężczyzn i kobiet?czy oni wszyscy przestali kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szersze spojrzenie chyba nie jest tak, jak myślisz - wchodziły tu różne osoby dyskusja przybrała taki a nie inny obrót, gdyż silna osobowość [przynajmniej netowego wcielenia ;)] Atmo, doprowadziła do wykruszenia się trolli, które zazwyczaj żerują na takich topikach ja jestem w kilkunastoletnim związku, jestem szczęśliwa, ale nie potępiam tego co zrobiłaś rozumiem to tyle w tym temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
Mogę tylko pisać o moim spojrzeniu na zdradę. Tam gdzie jest miłość i szacunek, tam - w moim przypadku - zdrady by nie było. A topik zatytułowałam, że nie wszyscy ... itd. - bo wiem, że część osób zdradza właśnie z tych powodów, czego ja akurat bym nie zrobiła, ale co rozumiem w przypadku tych właśnie innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierność w miłości niestety nie dzieje się sama nad związkiem cały czas trzeba pracować i jak to wcześniej było powiedziane, pracować muszą obie strony kiedy jedna ze stron oczekuje zmiany, coś przestaje jej odpowiadać, mówi drugiej, obie coś z tym robią tak, wiem zaraz mi powiecie, że tak jest tylko w nibylandii ale pomarzyć zawsze można, a przy okazji, jak najwięcej tej nibylandii wprowadzać do swoich relacji z partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od poczatku istnienia świata, aż do nie tak dawnych dawnych czasów, małżeństwo było sprawą między meżczyzną a kobietą, było umowa w obrębie rodziny. Zawierano ją nie przed urzednikiem, nie przed kapłanem, a między sobą. Wprawdzie rodzice młodych dogadywali sie w sprawach materialnych, wiana okupu itp., ale umawiali się małżonkowie. I tylko oni decydowali o swoich losach. Teraz, o tym czy ludzie są, czy nie sa małżonkami zależy od urzędniczych decyzji. Znam małżeństwo, które ze soba nie jest już chyba 40 lat. Papier maja, a jakże. Ona gdzieś koło Szczecina, on w drugim krańcu Polski. I formalnie, urzędniczo są małżeństwem. On by chciał razem, ona nie. To już staruszkowie, niczego już nie zmienią. Połowę swego życia przeżyli osobno, ale według naszego wzorca kulturowego, jako małżeństwo. A jak z bożym wzorcem ? Małżeństwo to wszak jedno ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już nie wiem...
jak to jest. Mam wrażenie, że juz wszyscy zdradzają:(. faceci, kobiety...przed i po ślubie. nie wiem po co w oóle się wiązac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są związki, w których wierność jest, ale miłości niestety nie ma. Chyba nic samo się nie dzieje. Wierność nie musi wypływać z miłości, ale miłość bez wierności chyba prawdziwą miłością nie jest. Miłość jest pojęciem szerszym. Rozważania o wierności nie miały na celu pokazania, że wierność jest jedynym filarem miłości i związku. Na jakich filarach zwiazek się powinien opierać, to rozważania na inny wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już nie wiem...
ja nie i nie mam zamiaru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak po prawdzie, to miałem nadzieję, ze ktoś odniesie się do tego, co pisałem, do tez przeze mnie stawianych. Może byś sama spróbowała? :) Albo autorka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
Jutro, Atmo, dziś już przysypiam przy kompie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodnie z obietnicą już jest jutro :D więc co nieco napiszę ale ponieważ troszkę drinkowałam mądrości świata nie oczekujcie ode mnie :P zgadzam się, że wierność nie jest jedynym warunkiem miłości co mam więcej powiedzieć? w ogóle zgadzam się z większością tego co piszesz Atmo i nie wiem, czy mam się bać? czy wprost przeciwnie, że tak jest; kurcze, pod większością Twoich postów, mogłabym się podpisać obiema rękami więc ...chyba nie dziwi Cię, że jestem Twoją fanką? :D trudno mi polemizować z kimś, kto pisze takie rzeczy, które mi w duszy i sercu grają ...cokolwiek to znaczy :) musiałabym się strasznie czepiać, aby znaleźć jakiś punkt zapalny, który stanowiłby preludium do dyskusji, sporu, itp tak to wygląda z mojej strony odpoczywaj 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczka woo doo
Po pierwsze primo: każdy związek można skończyć-bez udziału osób trzecich. Po drugie primo: każdy człowiek (zwłaszcza ten co myśli) potrafi zauważyć, w czym tkwi( a zwłaszcza w gównie, nawet jeżeli dotyczy to związku). Po PRZEMYŚLENIU wszystkich "za" i "przeciw", wie co zrobić by żyło mu się lepiej, A po trzecie primo: większość ludzi, którzy wdali się w romans, twierdzi, iż wreszcie przejrzeli na oczy i widzą jaki był zły i niedoskonały związek przed poznaniem tej cudownej istoty jaką jest kochanka/nek. A jak już ów "cud" kopnie ich przysłowiowo " w dupę" (dla uściślenia trzeba dodać, że partner porzedniego związku też juz nie chce aby wrócił/a) wówczas podejmują ważną decyzję: "BĘDĘ SAM/A". Jakby mieli inny wybór. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach Atmo.... dziewczynki oczywiście są juz spokojne w tym temacie, bo poziom estrogenow im sie ustabilizował, po serii orgazmow, ktore zafundowaly sobie podczas tytułowej zdrady, stąd taki stoicki spokoj przedstawicielki płci żeńskiej w tym temacie... a ja przyjąłem od początku konwencje wyzłośliwiania sie, bo w zasadzie na palcach jednej ręki można policzyć osoby zdradzajace, ktore przyznają sie do tego wprost... Większosc, dla chwilowego upustu chuci, buduje niesamowite historie, pełne zwrotów akcji i skomplikowanych formuł retorycznych, pełnych taniego psychologizowania... Pointą tejże opowieści jest zazwyczaj przedstawienie zdradzającej jako ofiary, zarówno osoby którą zdradziła, jak i osoby z którą to zrobiła... Oczywiscie mozna sobie wyobrazic sytuacje, wcale nie rzadkie, w ktorych faktycznie tak to moze wyglądać... tylko, ze osoby będące takimi ofiarami zazwyczaj przyjmuja pozycje samooskarżycielską i to własnie one nie budją takich historyjek... Można tez rozpatrywac co podpada pod termin \"zdrada\" bo sytuacja w której dochodzi do kontaktów sexualnych z inną osobą, po czym \"zdradzający\" decyduje się odejść od obecnego partnera, stricte zdradą nie jest... Na dodatek autorka przyjęła nad wyraz ciekawą postawe, podejmujac decyzje o byciu samą... Jako żywo przypomina mi to moją znajomą, ktora zdradzała męża z jednym gościem, wreszcie zdecydowała sie odejsc od męza... ale stwierdziła, ze nie bedzie ztym drugim, bo co to za facet, ktory interesuje sie mężatkami (sic!)... Ja po prostu nie zamiaru poprawiać samopoczucie kolejnej \"biednej i skrzywdzonej\" kobiety, cierpiącej z powodu strasznego partnera, przez ktorego musiała zdradzic i jeszcze straszniejszego typa, ktory tak ją zmanipulował, że zdecydowała sie na zdradę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Komiczne jakie hormonki? jakie estrogeny? co Ty pleciesz od samego rana? :D :P jakie napięcie, ja nie jestem napięta, a serię orgazmów i owszem miałam, choć nie podczas zdrady na pięcie też mi nic nie wyrosło ...na razie przynajmniej człowieku, wyluzuj szkoda dnia i życia na taką egzaltację od samego rana miłego dnia dla Ciebie i wszystkich pozostałych :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu odpowiadaja zawsze osoby, do których odpowiedz nie była skierowana...:) Napisałam wyraźnie, że piszę do zdradzającej, a Ty z tego co mi wiadomo, tego nie robisz... Po prostu nie bardzo mi sie podoba, że na tym forum wystarczy być facetem i sam ten juz fakt powoduje, ze nawet krytyka zdrady jest już traktowana z pozycji czepiania się biednej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry :) Jest parę spraw, wątków, do których chciałbym się odnieść, niestety teraz nie mam na to czasu. Ale coś napiszę :) W jednym z Twoich postów, Komiczne, na jakimś topiku, nie tak dawno, znalazłem niezwykłą myśl, myśl, która poruszyła mnie do głębi, która do dzisiaj nie daje mi spokoju. Jeśli to Twoje przemyślenie, jeśli to nie cytat, to chylę czoła. Dzisiaj napisałeś do mnie tak : \"a ja przyjąłem od początku konwencje wyzłośliwiania sie\" Wczoraj przyszła mi do głowy myśl następująca : \"Leżącego łatwiej jest kopnąć, niż pomóc mu wstać.\" Uzupełnię ją tak- MOŻNA TEŻ OMINĄĆ... Zwykło się szanować ludzi za to, co zrobili. Ja szanuję ludzi i za to, że czegoś nie zrobili, od czegoś się powstrzymali. 🖐️ Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MArta32
e tam, chyba nie warto dorabiac do zdrady ideologii. Pewnie, że są przeróżne okoliczności, konteksty itd. Co nie zmienia faktu, że zdrada narusza podstawy związku, rani partnera(jeśli się dowie), bądz utrzymuje tegoż pratnera w życiu w iluzji. Ja wiem, że ciężko jest odejść od męża do kochanka, bo jest wygodnie, bo nawet jeśli związek nie jest ósmym cudem świata, to jest bezpieczeństwo, współnota ekonomiczna itd. Zagubione kobietki żyją latami w takich równoległych światach, a potem już nie wiedzą co z kim i w oógle po co. BO kochanek też powszednieje...MAło to dojrzałe. Ale cóż, każdy ma wolną wolę , rozum i wybiera swoje życie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja po prostu nie zamiaru poprawiać samopoczucie kolejnej \"biednej i skrzywdzonej\" kobiety, cierpiącej z powodu strasznego partnera, przez ktorego musiała zdradzic i jeszcze straszniejszego typa, ktory tak ją zmanipulował, że zdecydowała sie na zdradę...\" Omiń, wrzuć kierunkowskaz i omiń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"\"Leżącego łatwiej jest kopnąć, niż pomóc mu wstać.\" Uzupełnię ją tak- MOŻNA TEŻ OMINĄĆ...\" to jest prawda... dlatego właśnie, nie inicjuje sam dyskusji... jak pewnie zauważyłes, nie ja założyłem posta o temacie \"kto tutaj zdadził i kto uważa się za niewinnego?\" Tak więc nie zaczepiam innych i pozostawiam ich ze swoimi myślami... I robie to do czasu, gdy ktoś sam zaczyna próbować ideologizować swoje kurevstwo... oczywiscie jest taka grupa ludzi, którzy wyciągają ręke do kazdego... Bo kazdy czyniący źle jest osobą zagubioną... im bardziej źle postępuje, tym zagubiony jest bardziej... Tak więc docchodzimy do pewnej paranoi w której im ktoś jest gorszy, tym wiecej zrozumienia otrzymuje i tym większą empatią zostaje obdarzony... Jest tu taki post niejakiej nataliam (której nota bene mi szkoda i naprawde jako jednej z nielicznych byłbym w stanie wybaczyc, bo stała się ofiarą chwili)... wszyscy okazują jej zrozumienie, wszyscy ją lubią... ale doszło juz do jakiegos przewartościowania, bo obecnie to jej mąż, ten zdradzony zaczyna uchodzić za jakiegoś nieczułego drania, który obraził sie na nią nie wiadomo za co... Bo właśnie to wyciąganie ręko do każdego, ta bezgraniczna i bezintereowna pomoc czyniącym zło do takich paranoi prowadzi... Jednego to nauczy i wyciągnie on wnioski, poprawiając sie.. ale mysle, że większosc zdemoralizuje... Jesli nie poniesiemy należytych konsekwencji czynu a jeszcze zostaniemy z niego rozgrzeszenia, przez empatycznych, podającym wszystkim ręke Atmów (czy frk-ów ;) ) to gdzieś w głowie zakiełkuje myśl, o bezkarności... nie u wszystkich, ale u wielu... Cżłowiek jest tylko człowiekiem, myli sie, czyni źle... Cenie proste stwierdzenie - \"zdradziłem, jeste skurvielem, chce sie zmienic, nic mnie nie tłumaczy\" ale takie jak w tym temacie \"zdradziłem, ale to nie moja wina\" nie wywołuje u mnie odruchów ludzkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atmo Prezentujesz taką typową postawe poprawności politycznej... Nie krytykować, omijać problem, ale nie krytykować, żadnych mocnych stwierdzeń... Z omijania problemów nic nie wynika... Oczywiscie nie mowie o tym przypadku, bo to pierda, napisana na internecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W nawiasie miało być freak ? ;) Atmo, czyli freak ? - tak to mam zrozumieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frkkkkkkkkkkk
Atmo o podobnym stylu działania co frk...:Pjakoś tak:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×