Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samurajski miecz

ile płacicie alimentów?????????????

Polecane posty

Gość czytam sobie
ja wymiękam!! takiej oli i zniecierpliwionemu tłumaczyć to jak grochem o ścianę jeden ma swoje dziecko w dupie i drugi a najwięcej maja do powiedzenia-klapy na oczach i stale apiać to samo sorki -jestem po dodatkowej pracy i nie mam siły na polemikę z głąbami jednak zanim się położę przytulę się do swojego dziecka-w końcu jestem mamą :) suki dbają o swe szczenię a co robią kukułeczki? - pewnie wyliczają hieną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandrowa
Ola a moge wiedziec dlaczego nie mozesz wychowywac dziecka ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pjakienbakamamama
Wiecej mam powinno zostawiać dzieci swoim ojcom na wychowanie i płacic im 300zł alimentow!!hahaha bo niby dlaczego zawsze matka ma miec dzieci przy sobie.Taki pańcio po rozwodzie bez dziecka rwie laski i hula sobie a matka tyra zeby utrzymac dziecko i dostanie 300zl alimentow i ma siedziec cicho i bron boze rzadac podwyzki a jak jest na odwot to pretensje do swiata ze mamusia placi tylko 300zl .Bardzo dobrze dziadowi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna głupia ola
jasne-bardzo dobrze dziadowi-niech alimenty wynoszą 300!!! bezmózgi wierzą że alimentami karze się rodzica sprawującego opiekę nad dzieckiem coraz bardziej zaczynam wierzyć że Polska jest 300 lat za murzynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dlaczego nikt nie bierze pod uwagi takiego faktu, że każda sytuacja jest inna. Jedni płacą, a była non stop łazi do sądu bo chce więcej i więcej, mimo ze i tak ma dużo. Ale przecież dowiedziała się, że były kupił sobie nowy samochód i jużżżż leci znów o podwyżkę... A ona w tym czasie chodzi sobie na imprezy, baluje a dziecko chodzi obdarte, każdy weekend poza domem itd.Ale przecież dziecku się należy, czy na pewno??? A może by tak nasz Rząd mógł ustalić jakaś granice tych alimentów??? Czy to znaczy że dziecko z pierwszego małżeństwa jest gorsze od tego z drugiego?Czyli jednemu należy się wszystko a drugi może odrabiać lekcje na podłodze?Wiadomo, że alimenty trzeba płacić ale ile można??? Takie które chodzą non stop do sądu to są dla mnie zwykłe leniwe prostaczki i tyle... często nie umiejące się nawet dobrze wysłowić, a pozwy do sądu piszą z błędami... żenada!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty co się nazywasz " kolejna głupia ola " Nie wiem ile masz pseudonimów, ale tu poza pseudonimem, popieram twoją wypowiedź. Podoba mi się również wypowiedź madzika201: "....Jedni płacą, a była non stop łazi do sądu bo chce więcej i więcej, mimo ze i tak ma dużo. Ale przecież dowiedziała się, że były kupił sobie nowy samochód i jużżżż leci znów o podwyżkę... A ona w tym czasie chodzi sobie na imprezy, baluje a dziecko chodzi obdarte, każdy weekend poza domem itd.Ale przecież dziecku się należy, czy na pewno??? A może by tak nasz Rząd mógł ustalić jakaś granice tych alimentów??? " I O TO CHODZI. ABY W KOŃCU USTANOWIĆ ZDROWE PRZEPISY PRAWA W TYM ZAKRESIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale, Olu, ty nie rozumiesz jednego - poziom życia uzależniony jest od poziomu zarobków (w większości przypadków). Tak było, jest i będzie. Jeżeli dziecko ma ojca (matkę) prezesa to żyje na zupełnie innym poziomie - zagraniczne wycieczki, prywatne szkoły, wakacje we własnym apartamencie w Hiszpanii. Dziecko stróżą może sobie o tym pomarzyć, o ile jego wyobraźnia tak daleko sięga. Tak to jest, że jedni są piękni i bogaci a drudzy biedni i chorzy. I jedno dziecko miało szczęściie urodzić się w bogatej rodzinie, otoczone miłością, a drugie nie potrafi chodzić i żyje w patologi. A ty w kółko o tym, ze wszyscy maja prwo do zycia na tym samym poziomie. Czytałaś ostatnio Marksa, ze tak się tej tezy uczepiłaś? Pytanie, co to jest godne życie o którym klepiesz w każdym poście. Bo dla każdego "godne życie" będzie oznaczało co innego. Spotkałam się już tu ze stwierdzeniami, że do życia potrzebny jest chleb z masłem, a wszystko inne to luksusy. Alimenty nie muszą zapewniać zakupu książek szkolnych, bo można je pożyczyć w bibliotece (tak, taci idioci też są na świecie). Tymczasem nawet do wyliczeń minimum socjalnego przyjmowane są wydatki na zaspokojenie potrzeb kulturalnych. Zrozumiałe jest, że osoba wychowana w kulturalnej, dobrze sytuowanej rodzinie będzie za godne życie uważała porządne jedzenie, wyjście do kina, wyjazd na wakacja, podczas gdy innemu do życia starczy piwo i "Kiepscy". Dla mnie jesteś osobą mało wiarygodną, skoro piszesz, ze facet zajmujący się twoim dzieckiem to leser i hiena. Chyba nie bardzo leser, skoro zajmuje się twoim dzieckiem, hiena również, skoro dokłada kasę do utrzymania twojego dziecka. Wielokrotnie już tu padło pytanie, jak wg. ciebie kształtują się koszty utrzymania dziecka. Nie odpowiadasz na nie, bo nie masz na ten temat pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALVIA piszesz: " Jeżeli dziecko ma ojca (matkę) prezesa to żyje na zupełnie innym poziomie - zagraniczne wycieczki, prywatne szkoły, wakacje we własnym apartamencie w Hiszpanii. Dziecko stróżą może sobie o tym pomarzyć, o ile jego wyobraźnia tak daleko sięga. Tak to jest, że jedni są piękni i bogaci a drudzy biedni i chorzy. I jedno dziecko miało szczęściie urodzić się w bogatej rodzinie, otoczone miłością, a drugie nie potrafi chodzić i żyje w patologi. " Uważam że wcale nie musi tak być, bo dla dobra dzieci możnaby te drastyczne różnice nieco zniwelować. Nie mówię że jak u Marksa po równo, ale tym najbiedniejszym dzieciom powinno Państwo nieco dopłacić. Dziecko które np. urodziło się w rodzinie prezesa, czy prezesowej, lub nie w rodzinie, bo dziewczynka np zaszła z jakimś żonatym prezesem, to czy powinna dostawać np pół pensji prezesa ??? Ta dziewczynka na pewno tak będzie uważała, ale czy przepisy prawa powinny taką dziewczynkę w pełni popierać ??? Odwrotnie facet, typowy truteń, czy hiena, zrobi dziecko jakiejś prezesowej i jeśli z uwagi na sytuację dostanie dziecko na wychowanie, to czy on powinien dostawać np pół pensji prezesowej ??? Ten facet będzie krzyczał i uzasadniał że tak !!! A jak powinno być naprawdę ? Państwo powinno ustalić ścisłe granice i kryteria ustalania wysokości alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale na jakim poziomie ustanowić to minimum? Bo jeżeli słuchać ciebie, to na bardzo niskim. Nie wiem czy zauważyłaś, ale pomiędzy połową pensji prezesa a twoim 300 zł jest duża przepaść. Po raz kolejny pytam - jak wg. ciebie kształtują się koszty utrzymania dziecka? Jedzenie, ubrania, zabawki, przedszkole/szkoła, wyjazdy, czynsz i media? Cały czas unikasz konkretnych odpowiedzi tylko operujesz jakimiś teoretycznymi, wydumanymi przykładami. Przepisy dotyczące ustalania wielkości alimentów istnieją, ale cały czas problem rozbija się o zdefiniowanie podstawowych potrzeb dziecka. Dla każdego będą one inne, w dużej mierze zależące od punktu siedzenia - czy się alimenty płaci czy dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie to mylisz 2 pojęcia - prezesowa to żona prezesa, natomiast kobieta pełniąca funkcję prezesa to równiez prezes, tylko inaczej odmienia się przez przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze masz rację nie prezesowej, a pani prezes, czyli: Odwrotnie facet, typowy truteń, czy hiena, zrobi dziecko jakiejś pani prezes i jeśli z uwagi na sytuację dostanie dziecko na wychowanie, to czy on powinien dostawać np pół pensji od pani prezes ??? Ten facet będzie krzyczał i uzasadniał że tak !!! Zgadzam się z tobą, że nie łatwo byłoby ustalić jednolicie wysokość alimentów, jak piszesz: "...ale cały czas problem rozbija się o zdefiniowanie podstawowych potrzeb dziecka. Dla każdego będą one inne, w dużej mierze zależące od punktu siedzenia - czy się alimenty płaci czy dostaje. " DLATEGO UWAŻAM ŻE WYLICZEŃ POWINNI DOKONAĆ LUDZIE BEZSTRONNI, dla których ten punkt siedzenia będzie obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś ktoś
Ta Ola nie daje za wygraną i dalej lansuje swoją tezę, że wszystkie dzieci mają mieć "po równo". Wiesz co? Idź z tym pomysłem do Sejmu i zgłoś wniosek o zmianę kodeksu rodzinnego, bo według ciebie dzieciom prezesów, dyrektorów, biznesmenów za dobrze się powodzi po rozwodzie rodziców. Ciekawe czy ktoś cię poprze, by zmienić przepisy prawa.:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MI LENKA
Madzik oj widzę że ci te alimenty stają ością w gardle a powiedz co cię one obchodzą przecież to żaden problem też pójść do sądu i dostać takie same wtedy i twoje dzieci będą mieć gdzie pisać.Cóż z tego że wtedy nie będą mieć taty na co dzień ale kasy w brud a to chyba najważniejsze.A tak poza tym to zanim napiszesz o prostaczkach piszących z błędami przeczytaj ze zrozumieniem swój ostatni post.A alimenty dla ojca nie powinny obowiązkiem na zasadzie trzeba płacić tylko wkładem dla dziecka które zrobił. Widziały gały co brały prawda więc o co teraz pretensje każdy ma prawo wnosić o podwyższenie alimentów a jeżeli dostanie to widocznie tatusia na to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MI LENKA
A ja bym jeszcze też przepisy zmieniła np na dzieci w małżeństwie wprowadzić kwoty potrzebne do życia bo skoro w życie jednych dzieci ma ingerować rząd to czemu nie w życie drugich,przecież dzieci w drugich związkach mają super mamy nie to co te byłe prostaczki.Te super mamy nie pozwolą by ich dzieci chodziły obdarte jak dzieci prostaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty ktośktoś gdzie wyczytałeś że dzieci powinny dostawać po równo ??? Bo ja powyżej piszę - przeczytaj - "Nie mówię że jak u Marksa po równo, ale tym najbiedniejszym dzieciom powinno Państwo nieco dopłacić. " Czy to tak trudno zrozumieć, że alimenty powinny być dla dzieci, a nie dla oszustek, czy oszustów, którzy kosztem dzieci czerpią, czy chcą czerpać korzyści ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi lenka
Tylko co o alimentach może wiedzieć ktoś kto nie ma bladego pojęcia jakie są koszty utrzymania jej własnego dziecka. Nie rób świętej z siebie i samarytanki bo ja do cudzych dzieci dokładać nie chcę chyba że losowe sytuacje. Stań chociaż raz cwaniaro po drugiej stronie zmierz się z problemami mieszkaniowymi, zdrowotnymi,opieki nad dzieckiem i równoczesnej pracy na dwóch etatach zamiast podrzucić jak kukułeczka i wymądrzać jak najbardziej oddany rodzic. Bo dla mnie z ciebie żadna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu, ale nawet ludzie bezstronni pochodzą z określonych środowisk i będą mieć inny punkt widzenia na zdefiniowanie "podstawowych potrzeb". Mój syn ma przyjaciela z biednej rodziny. Dla tego chłopca normą jest sktomne jedenie, skromne ubranie i wakacje spędzone w basenie na podwórku. Mam tez w rodzinie przypadki, kiedy dzieci spędzają wakacje we własnym apartamencie w Hiszpanii, na weekendy latają po Europie i nigdy nie jeździły samochodem, który nie jest mercedesem. Gdzies po środku jest mój syn. Każde z tych dzieci, kiedy dorośnie, będzie inaczej definiowało podstawowe potrzeby. Nie rozumiem twojego pomysłu dopłacania do biedniejszych dzieci. Kto miałby do nich dopłacać i jak coś takiego miałoby funkcjonować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz: "Nie rozumiem twojego pomysłu dopłacania do biedniejszych dzieci. Kto miałby do nich dopłacać i jak coś takiego miałoby funkcjonować? " A to już byłoby zadanie dla ustawodawcy - sposobów jest wiele. Ważne aby nie ograbiać jednych do przesady i bez sensu i aby te biedniejsze dzieci miały też trochę lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wychowuję moje dziecko
ustawowo, powinno być 1000zł za dziecko!! tak powinno byś i zanim tatuś delikwent zdecyduje się na następne lub w ogóle się zdecyduje 2 razy pomyśli!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz ładny pseudonim, i pisany na czerwono ... 1000 zł za dziecko - może masz rację ? Ale po co piszesz że tatuś delikwent... ??? Przecież tu chyba nie o tatusia chodzi, a jedynie powinnaś brać pod uwagę dziecko. A czy 1000 zł to za mało ? Czy może za dużo ? Może osobie która zdecydowała się na wychowywanie dzieci, zaczęłoby się opłacać, aby zrobić sobie np 3 dzieci, dostawać na nie 3000 zł ? Może to byłby jakiś sposób na życie ? Prawdopodobnie trudno byłoby wypośrodkować tą kwotę, aby zbyt niska nie powodowała patologii w jedną stronę, a zbyt wysoka może powodować patologię w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
To nie państwo ma i może decydować i dokładać do utrzymania dzieci. To rodzice ....decydując się na dziecko muszą wiedzieć czy je na nie stać.W państwie jest i bywa różnie.Odpowiedzialne rodzicielstwo nie może być warunkowane.....nie może być uzależnione od pogody czy aktualnej sytuacji państwa .....czy w końcu od sytuacji materialnej swojego partnera. To ,że jeden rodzic jest nie odpowiedzialny ....nie usprawiedliwia nieodpowiedzialności drugiego rodzica. A kto dzieci rodzi? Każdy odpowiedzialny rodzic nigdy nie będzie oglądał się na swojego partnera w celu zabezpieczenia potrzeb dziecka. Rodzic oglądający się nigdy tym rodzicem nie będzie.Wszelkie tu filozofie różnych wyemancypowanych panien nie mają zastosowania. Rodzic ,który nie jest w stanie utrzymać dziecka .....nie powinien dla jego dobra ....próbować mieć tego dziecka na siłę. Nie powinien braków w jego utrzymaniu łatać alimentami.Dziecko w miarę dorastania to dostrzeże.......na pewno będzie źle się z tym czuło. Dziecko całkowicie powinien utrzymywać ten rodzic z którym dziecko jest na co dzień. Instytucja alimentów to choroba ,którą jak najszybciej należy zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz: "Nie rozumiem twojego pomysłu dopłacania do biedniejszych dzieci. Kto miałby do nich dopłacać i jak coś takiego miałoby funkcjonować? " A to już byłoby zadanie dla ustawodawcy - sposobów jest wiele. Ważne aby nie ograbiać jednych do przesady i bez sensu i aby te biedniejsze dzieci miały też trochę lepiej. Czyli co? Płacimy 24% vatu i z tego finansujemy biedne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wg mnie alimentami powinien zająć się ustawodawca. Uważam że jest wiele sposobów na rozwiązanie tego problemu. Brawo, jeden sposób sama znalazłaś: 24 % VAT ??? Myślę że to nie najlepszy sposób. Wątpię aby ustawodawca wybrał to rozwiązanie, raczej temu biednemu rodzicowi dołoży. Jeśli zarabia mało, to ma sobie znaleść lepszą pracę aby płacić minimalną kwotę np 500 zł. Ważne jest jednak aby do momentu znalezienia tej lepszej pracy, płaciło państwo, aby dziecko miało środki do życia. (Później z delikwenta ściągnąć zaległości). Wysokość alimentów możnaby ustalić np na poziomie 500 ... 800 zł i jeśli ktoś osiągnąłby górny próg, to nie miałby po co iść do sądu. Teraz to jest paranoja, bo co chwilę można wnosić sprawę o podwyższenie i prawnicy są zawaleni zupełnie niepotrzebną pracą. A może tak właśnie ma być i prawnicy teraz lepiej zarabiają ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To o podwyżce vatu było ironicznie. Obecnie funkcjonuje FA, którego ściągalnośc jest praktycznie żadna. Obawiam się, że twoje rozwiązanie doprowadziłoby do tego, że większa ilośc dzieci byłaby utrzymywana przez podatników. Po co jakiś leser miałby szukać lepszej pracy? Teraz jego dziecko jest utrzymywane przez uczciwych podatników. Jak znajdzie lepszą pracę, to sam je będzie musial utrzymywac. Na jedno wyjdzie, więc po co się przepracowywać? Moim zdaniem słuszne natomiast byłoby ustalenie dolnej granicy alimentów, bo np. 150 zł to kieszonkowe a nie środki na utrzymanie dziecka. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
Kryterium może być np .wysokość minimalnej płacy . Jeżeli wynosi ono ok 1400 złotych brutto i z tego musi utrzymać się dorosły człowiek ....a może i rodzinę ...no to jak alimenty mają wynieść minimum 500 złotych netto, gdzie obowiązek utrzymania spoczywa na obojgu rodzicach? Instytucja alimentów to worek bez dna.Tą instytucje należy zlikwidować min. i dlatego ,że nigdy sprawiedliwa nie będzie.Każda mamusia zanim zdecyduje się na dziecko będzie się najpierw zastanawiać czy ją na to dziecko stać. A nie później kombinować jak je utrzymać. I łatać potrzeby dziecka alimentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda285
Ale Ty Z zniecierpliwiony jesteś mądry. Jeżeli mamusia zaszła w ciążę to nie zawsze znaczy,że tego tylko ona chciała.Przeważnie jest tak,że tatuś i mamusia tego chcą, ale z wychowaniem dziecka to wg. Ciebie jest inaczej.Mamusia nigdy nie przypuszczała,że tatuś znajdzie sobie inną, a co z jego dzieckiem? Nie obchodzi go to.Nie odwiedza, nie płaci alimentów i nie chce aby dziecko z nim mieszkało bo to przeszkadza jego "pani". On chce być wolny.A Ty piszesz,że matka sama powinna go wychowywać i nie czepiać się tatusia, no bo po co zakłócać mu spokój. Po co jej jakieś tam pieniądze od ojca dziecka. Ojciec upomni się o dziecko jak będzie stary, chory i niedołężny. Wtedy dziecko mu będzie potrzebne, ale teraz niech dziecko da mu spokój, tatuś silny i zdrowy. A może kiedyś tatuś zażąda alimentów od dziecka, bo i tak bywa. I co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MI LENKA
Ola a powiedz czy państwo dokładać by też miało na dzieci w rodzinach, bo jeśli nie to była by promocja rozwodów w Polsce na zasadzie rozwód alimenty i niskie dochody=równa się dołoży państwo na dzieci. Ja się pytam kto każe pracować za 1000zł trzeba brać się za dupę i szukać tam gdzie dadzą więcej i wtedy nikt nie będzie musiał dokładać.Piszesz o minimalnej kwocie 500zł jak to się ma do utrzymywania przez ojca twojego dziecka za 300zł połowy wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
Ja cały czas twierdze ,że instytucje alimentów należy zlikwidować .Dziecko powinien utrzymywać ten rodzic z ,którym dziecko jest na co dzień.Dziecko to przede wszystkim radość a nie obowiązek. Zatem albo się ma radość albo obowiązek.Wtedy się dopiero okaże ....kto tak naprawdę chce mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfgtryuio
moj przypadek: na 2 dzieci płace 500zł+ubrania, wyprwka szkolna, prezenty itp zarabiam 2 tys na reke mam zone a z nia małe dziecko była wniosla o podwyzke ile moze dostac? ona zarządała 1200zł same moje rachunki -prad gaz woda węgiel to 500zł -licze polowe tylko bo drugie polowe płaci moja zona) + koszt dojazdu do pracy 400zł 500+400=900zł 900zł rachunki +500alimenty to 1400zł zostaje mi 600zł a przeciez na dziecko z zona tez musze dawac -liczmy polowe z tego co alimenty na dwojke czyli 250zł czyli wydaje 1650zł zostaje mi 350 na zycie i z czego mam byłej dawac wiecej? moja zona zarabia mniej niz ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfgtryuio
dodam ze zasadzonych alimentow ( 4 lata temu) mialem 400zł ale sam od siebie podniosłem ile moglem czyli 500zł dzieci w wieku 6 i 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×