Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssdweeeedddq

Wspolne mieszkanie z chlopakiem...

Polecane posty

Gość paulina_88
hej zwracam sie glownie do autorki tematu: jak dlugo jestescie juz razem?? (sorki, jesli juz to gdzies napisalas, ale nie czytalam wszystkich postow) ja tez wlasnie jestem w zwiazku na odleglosc... i choc jestemy krotko ze soba, to tez ukladam juz sobie w glowie plan na przyszlosc- marze o tym, by z nim zamieszkac, bo spotkania raz na dwa tygodnie to niewiele :( pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaah
Trentina ---> Coz, pozostaje Ci sie pocieszyc, ze inni maja jeszcze gorzej ;) Co prawda dla mnie to nie pocieszenie ;) Ale powstrzymuje sie przed narzekaniem jak pomysle, ze w Somalii dzieci gloduja... A na wakacjach to nie pamietam kiedy bylam :D Ale moze wygram kiedys w totka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nadal nie uważam, żebym narzekała, po prostu stwierdzam fakt. Jeśli chodzi o te 4500zł które mamy: 1250-mieszkanie 1200 szkoła 500-600zł paliwo 700zł raty-telewizor, komputer, kuchenka mikrofalowa, (tego wszystkiego w mieszkaniu nie było, nie mam nawet piekarnika)rachunki za tel komórkowe 200zł-prąd+woda+gaz to daje razem 3850 dodaje, ze nie mamy internetu, nie mamy kablówki i telefonu stacjonarnego. No więc teraz podsumowanie: zarabiamy między 4500 a 4700 więc 4700-3850=850zł czyli nawet mniej niż te 1500 o których wspomniałam. I co czy tak różowo nam się żyje? A jak przychodzą dodatkowe wydatki typu swieta czy urodziny to kolejne pieniadze od tych 850zł odchodzą. Więc nie rozumiem jak można nazwać mnie idiotką. Owszem, można wyzyc za 800zł jak sie ma własne mieszkanie gdzie czynsz wynosi 250zł i żadnych dodatkowych opłat, lub mieszka sie z rodzicami, którzy płacą za szkołe i żarcie jest za darmo. A samochód również kosztuje a niestety jest niezbędny, mieszkamy w warszawie a pracujemy oboje jakieś 20km od warszawy. O wakacjach nie ma co marzyc. Więc następnym razem zastanówcie się jak mieszacie kogoś z błotem i plujecie jadem, bo ktoś zarabia wiecej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem bez czarnego nicka
:D utrzymuje sie sama ... studiuje dziennie ... na wszystko mam 600 zl (nie da sie wiecej zarabiac bo nie wyrabiam z zajeciami na uczelni ) 280 - mieszkanie 120- jedzenie 45- miesieczny reszta - niespodziewane wydatki a wy narzekacie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ole Ola Olp
autorko juz zakaladal podobny topik. mialas tam mnostwo odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
a mozesz mi go wkleic????bo mi zninkal jesli to moj:) znowu byla kolejna awantura....j ajuz mam dosc.. on chce u rodzicow mieszkac.. mowi ze po co ma placic za mieszkanie rachunki jak tam bedzie mial za darmo rece mi juz opadly............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pytalas sie go czy jezeli byscie tam zamieszkali razem to dalej wszystko byloby za darmo? bo watpie zeby jego rodzice utrzymywali Ciebie i jego, zebyscie nei musieli sie do niczego dokladac. A jego rodzice wiedza juz ze on chcialby zebys zamieszkala tam z nim? Co oni na to? tak szczerze to nie wiem czy sie dogadacie bo kazde z Was chce czegos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
hmm wdl niego nie muysielibysmy placic za [prad czynsz itd...a w bloku tak ale czytyak ciezko mu pojsac ze czas zacac zyc na wlasnych rachunek!!a nie a mamusia i tatusiem na dole?! podobno jego rodzice nie mieliby nic przeciw..ale ja nie chce tak zyc my u gory oni na dole nie wolna tunpnac krzyknac bo uslysza...do tego jeszcze ta dziura gdzie on mieszka.....co to za zycie?!pod jednym dachem z rodzicami!!!ja chce miec wlasny kat sama go uzradzic itd...a nie mieszkac w domu jego rodzicow..w ktorym nawet mi sie nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze na poczatku tylko tak mowia ze nei ebdziecie musieli za nic palcic, ale jak sie oakze ze idzie wiecej wody, pradu to moze nie byc juz tak wesolo, poza tym nie dokladajac sie do niczego jak bedzie cos nie tak to powiedza ze to ich mieszkanie, oni za wszystko placa, ale szczerze to nie znam bardzo apr ktore mieszkajac u swoich rodzicow nie dorzucaja sie do niczego, a czy Twoj chlopak kiedykolwiek mieszkal sam nawet przez krotki czas z dala od domu rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
nie nigdy sam nie mieszkal...powiedzial ze on za darmo pracowal nie bedzie..ze cala wyplata bedzie szla na rtachunki dojazdy ird....ale to diala ile sie tak mamy meczyc/!!! to ja juz posiecam sie dlaniego moge sie wypr do miasta 20 km od niego zeby on mogl do swojej pracy dojezdzac,...dodam ze ma samochod na gaz a nie paliwo wiec to tez taniej..ale nieee.... wdl niego ja mysle jak dziecko i nie mam pojecia o zyciu..on mowi ze jemu rodzice nie przeskzadzaja zemoze tak mieszkac ze przeciez osobne wejsci emiec bedziemy.. ja juz nie wtrzytmuje z nerwow z zalu...ma 25 lat i co? dokonca chce z nimi zyc?!pozatym jego rodzice maja jakies sady iwiem ze kiedy zacznie sie sezon toja tez bede musiala isc znimi wszytskimi razem i pomagac zrywac itd!!!a ja nie chce takiego zycia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ja chce miec wspolne mieszkania prace zajecia hobby....inni nawet kupuja mieszkania kredyty biora zeby cos miec swojego.. jak ja mu o tym powiedzialam to juz wogole........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie.....
Wiesz, ja potrafie troche twojego faceta zrozumiec, bo ja mam tak samo...Moj chlopak mieszka pod Warszawa na wsi, ja mieszkam na wsi pod Wroclawiem. Poznalismy sie przez internet pol roku temu i od miesiaca jest temat wspolnego mieszania w Warszawie. Najlepsze jest to, ze musimy znalezc tam prace. On skonczyl dobre studia, swietnie zna angielski, ja nie mam zadnego doswiadczenia, jestem w trakcie gownianej turystyki i jezyki tak sobie. On juz szuka pracy w Wawie i mieszkania, jak tylko zacznie ja do niego dolacze i bede szukac tez. Chce tego bardzo, ale tez bardzo sie boje. U siebie nie zarabiam duzo, bo 800 zl, ale sa to tylko moje pieniadze i spokojnie mi wystarczaja. Mam 3000 oszczednosci.....to jest wlasciwie nic:-) Okropnie sie boje, czasami nie spie w nocy tylko sie martwie czy znajde prace i czy bedziemy miec co jesc, a moj facet sie smieje i mowi, ze zycie to przygoda i musimy sprobowac i pal licho kase, najwazniejsze, ze mamy siebie. No wiec jade w styczniu do Warszawy i szukam szczescia:-) Ja naprawde rozumiem twojego faceta, ja lubie tez miec pieniadze na wszystko co mi trzeba, a jak sie jest na swoim to najpierw czynsz, rachunki a potem przyjemnosci, ale wole to niz ciagle gadac na skypie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie.....
W sumie przedtem mialam podobna sytuacje, tez spotykalam sie z facetem na odleglosc, widywalismy sie raz w tygodniu i tez sie bal zamieszkac razem. Mial 28 lat, dzis ma 30 i nadal sie boi i mieszka z mama....wiec moze cos w tym jest (w koncu sie rozstalismy, bo mnie nie kochal tak naprawde) Ja ci radze nie robic nie awantur, spokojnie obserwuj i dojrzewaj do decyzji....moze chlopak dojrzeje pierwszy, jak go bedziesz zmuszac i krzyczec to tylko sie pogorsza wasze stosunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
widzisz.. ty sie boisz ale wyjezdzasz??chcesz znim zyc...i zacie sie tylkopol roku....mimo obaw wazniejsza jest milosc dla ciebie a tez moglabys jakon powiedziec..ze nie chcesz wyjechac...bo masz wyplate tylko dla siebie za nic nie placisz itd...wiec nie jestes na szczescie taka jak moj chlopak:)dla ciebie uczucia sa na 1 miejscu a nie kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie.....
Tak, ale ja jestem w ogole bardzo uczuciowa....ale znam z autopsji inne zwiazki, kiedy dziewczyny chcialy juz mieszkac razem, albo wychodzic za maz, a faceci nie, a potem sie udawalo w koncu:-) Moja kolezanka spotykala sie z pewnym facetem dwa lata tylko w soboty i niedziele bez nocowania, a facet mieszkal 15 km dalej...musial wracac na noc bo mama sie wkurzala. Dzis sa malzenstwem, ale ten chlopak nie moze nawet przy mamie palic. Spokojnie pogadaj z facetem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
ja z nim rozmawialam i spokojnie i nie...ale nie da sie..on swoje ja swoje...uwaza ze to co ja mowie to bzdura czy naparwde trzeba po pare tysiecy zartabiac zeby zamieszkac wsapolnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
a czeemu rozstalas sie z poprzednim facetem???poszlo o wspolne mieszkanie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie.....
Nie, on mnie po prostu olewal. Ja chcialam z nim zamieszkac, bo mialam nadzieje, ze to nas do siebie zblizy, ze jednak uratuje ten zwiazek, bo byla to moja pierwsza milosc. On nie chcial o tym slyszec, ja w koncu odeszlam, bo co to za zycie?? Pamietam, ze on tez lubil luksusy. W domu tez do niczego sie nie dokladal, cala kase wydawal na knajpy, fajki, i paliwo, bo na nogach nie chodzil juz nigdzie. Byl po prostu niedojrzaly....tacy nie dojrzewaja nigdy. Taka prawda. Ale twoj chlopak jest jeszcze mlody, skoro proponuje ci miezskanie u rodzicow, to jednak nie jestes mu chyba obojetna, prawda? Moze po prostu lubi miec pieniadze. Ja tez taka jestem, ale moj obecny chlopak jest taki bardzo skromny i przy nim mi wiele nie trzeba:-) Po prostu zmienia moj sposob myslenia, a poza tym nie mam wyjscia, bo wiem ze jesli tego nie zrobie, to on odejdzie, bo nei chce zwiazku na odleglosc, mowi ze lepiej byc samemu niz ciagle tesknic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
a dlugo z nim bylas?i ile sie leczylas/ walczyl wogole o ciebie jak odeszlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie.....
bylam z nim 4 lata, nie walczyl, to ja ciagle walczylam. To nasze bycie razem bo byla jedna wielka porazka:-) A leczylam sie krotko, bo czesto sie rozstawalismy i bylo ciezko tylko na poczatku, potem juz mniej mniej mniej i ostatecznie zerwalismy w marcu, a ja mialam to juz lekko w nosie:-) Dam ci dobra rade, wez sprawy w swoje rece i sama szukaj mieszkania w wielkim miescie. Ja sie rozgladam np, na gumtree i jest wiele fajnych ofert. My zaczniemy chyba od pokoju, kawalerka potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie.....
czytalam rowniez twoj drugi topik i nasunela mi sie jedna mysl. Nie kazdy lubi miasta, moze twoj facet kocha ten sad, kocha to robic, lubi swoja wioske i moze ty z milosci dla niego musisz sie na to zgodzic? Milosc to takze szczescie drugiej osoby:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
naprawde jak rozstaliscie sie definitywnie nie walczyl? jak odeszlas na dobre?tak poprostu ci na to pozwolil?? moze i bym tak myslala ze lubi wies itd gdyby od poczatku nie wmawial mi calkiem czegos innego ze on tez chce wyjechac ze go tu wszytsko wkurza ze jak idzie pmagac zrywac cos w tym sadzie to go kurwica bierze...itd.a teraz? kiedy ja zaczelam mowic o tym ze moge sobie tam poszukac pracy zaczal calkiem inaczej mowic..wczesniej to nawet sam mi mowil ze tu i tam wisza ogloszenia zebym zlozyla cv itd..ale na ghadaniu sie konczylo ja oczywiscie cv nie wysylalam i tyle..ale teraz kiedy zaczelam sama o tym mowic zebysmy cos sobie wynajeli on zaczal swoje..jeszcze wczoraj po tej wielkiej klotni i opowiesciach jak to on za nic w miescie nie zamieszka...mowil pozniej ze chce tylko narazie tam byc?a dzis? od nowa to samo..raz tak raz inaczej.. co innego gdybym wiedziala zemamy jakis cel plany ze np rok sie jeszcze tak meczymy on podwyzke dostaje ja szukam tam pracy i wspolnie mieszkamy...a nie tak jak teraz...zyje w niewiedzy byle do przodu i ze jakos to bedzie..ja mam szczerze dosyc tegospotykania sie raz na jakis czas....inni ludzie sa ze soba kilka miesiecy i mieszkaja razem bo sie tak kochaja a on? ja tlumacze ze moge wiele poswiecic zeby tylko byc przy nim...i tak twoj chlopak powiedzial ze z kasa jakos to bedzie.. przeciez nieumrzemy z glodu....a on jest za wygodny... wczoraj wypomnial ze nie bedzie za co mial samochodu oplacic itd aja sobie zadaje pytanie a co ze mna co znami?!!!skoro materialne rzeczy sa dla niego takie wazne...a nie uczucia..... chyba go zostawie:(i zobacze co bedzie...jesli kocha to bedzie walczyl a jak nie.. to odpowiedz jasna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam podobnie......
to postaw sprawe jasno: Kiedy zamierzasz postawic jakis krok do przodu, jak dlugo masz czekac? Powiedz, ze poczekasz, ale chcesz wiedziec kiedy, niech ci to obieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
mialas podobnie???i jak to sie skonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież Ci napisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta dziewczyna ktora pisala ze sie boi zamieszkac ze swoim chlopakiem to ja mozna zrozumiec, sa krotko zesoba, boi sie o prace, ale facet szybciej znajdzie prace i to lepsza od dziewczyny, jak zna jezyki szkonczykl dobra szkole to nei ebdzie mial problemu z praca, a skoro on chce zebyscie razem zamieszkali to dacie rade, nawet jak dluzej bedziesz czegos szukala a on bedzie mial prace to z pewnoscia bedziesz miaal co jesc, bedzie dobrze a ssdweeeedddq wiesz mysle ze Twoj chlopak nie przepada za wsia a mieszka tu daltego ze jest mi tak wygodnie, ma wszystko zrobione o nic nie musi sie martwic, cala wyplate ma tylko dla siebie, pomysl co bedzie kiedys, mysle ze w tym wieku to powinien miec jakies oszczednosci, a Ty nie rezygnij zeswoich planowi marzen skoro on nie chce zniczego zrezybnowac dla ciebie, bycie razemto sztuka kompromisu, jak na razie to Ty mu we wszystkim ustepujesz, a dlugo tak nie pociagniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
masz racje...ja chcialam wyjechac do duzego miasta po studiach..poczukac pracy nawet w sklepie a w miedzy czasie jakiejs innej ...poszukac mieszkania pewnie z jakimis ludzmi moze bo bedzie taniej....rezygnuje z tego wszytskiego i moge mieszkac wmiescie ktorego nie lubie wcale w kotorym mi sie nie podoba..ale dla niego to i tak ZLE!!NAPISAL mi wczoraj ze to glupota mieszkac 20 km dalej i codziennie dojezdzac do pracy i placic za mieszkanie!!no brak mi slow!!to jesli takie mialabym podejscie do wszystkeigo i mieszkalabym np w warszawie to tez po co mialabym sie wyprowadzac wogole z domu na inny koniec miasta skoro moge mieszkac za darmo z rodzicami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie....
lilia ma racje, jest po prostu wygodny. Ale ja dalabym mu jeszcze czas, 25 lat to naprwde nie duzo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nim na spokojnie, czytalam Twoj inny topic na ten sam temat, on chyba chce tu zostac na zawsze, bo skoro teraz nei wyjedzie bo za rok dostanie podwyzke, to tym bardziej nei bedzie chcial szukac innej pracy skoro w tej ma podwyzke, potem rodzice coraz starsi, trzeba sie zajac sadem, stwierdzi ze po co sie macie przenosic skoro ten dom bedzie Was jak jego rodzice umra,masz wybor albo rezygnujesz ze swoich marzen, i bedziesz z nim ,albo sama z perspektywa spelnienia wszystkich swoich oczekiwan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×