Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

przepraszam ze sie nie odezwalam..ale te pozadki to mnie wczoraj maksymalnie pochlonely.... wiecie bylam wczoraj na dancingu..kurde ale fajna impreza!!!tylko kurcze krotko bylismy bo Oli nie chciala z babcia zostac...i trzeba bylo wracac...:(no nic ale troszke sie wyrwalam z domku... no biore sie za nadrabianie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gicha
witam mam do sprzedania pigulki Harmonet data waznosci 03.2010 zaintereswane Panie porsze o odpowiedz pozdrawiam =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, co tam u was?? jak weekend miął? ja piątkowy wieczór spędziłam u marcina, w sobotę rano wybrałam się z siostrą na zakupy, po południu całą rodzinką wybraliśmy się do babci, hehe nie obyło się bez przygód, bo jak z miasta wyjeżdżaliśmy benzyny w aucie zabrakło i musieliśmy kawałek samochód pchać do cpnu, ale się uśmiałam... pchałam i się śmiałam :) :) :) pierwszy raz w życiu mojemu tacie się zdarzyło,że mu paliwa zabrakło :), po powrocie od babci przyjechał do mnie marcin, wypiliśmy z moimi rodzicami i siostrą flaszeczkę żołądkowej, posiedzieliśmy, pogadaliśmy, fajnie było :) :) , a w niedzielę odwiedziła nas sioistra cioteczna z mężem i córeczką, hehe mała karolinka taka odważna, a jak zobaczyła marcina, to się go wstydziła i nie chciała z nami siedzieć, dopiero po czasie się \"oswoiła\" i go zaczepiała maskotką-krówką :) :), a poza tym marcin mi już nie pierwszy raz zarzucił,że wszystko ja planuję i on nie ma nic do gadania, (w niedzielę po południu mieliśmy jechać do kina, ale marcin musiał wrócić szybciej do domu, bo musi dla swojego brata komputer naprawić...nigdy nie wygram z komputerem !!) i że następny weekend on od pierwszej minuty do samego końca planuje, a ja nie mam nic do gadania :)...hehe oczywiście pewnie będę miała...ale naprawdę kobietki czasem muszą pogadać, pomyśleć za mężczyzn :) po marudzić im, albo same zadziałać i postawić ich przed faktem dokonanym, bo w innym wypadku mogą się na realizację nie doczekać :), tak było u nas...marcin ma na stancji swój własny pokój, ale połowę drzwi stanowi szyba (oczywiście nie przezroczysta, taka matowa), a tuż za jego drzwiami jest toaleta i jeśli ktoś idzie z niej skorzystać,a zdarza się to dość często :) to chcąc nie chcąc zerka na jego drzwi i naprawdę można dostrzec co nieco (oczywiście marcin twierdzi,że jestem na tym punkcie przewrażliwiona i wcale nic nie widać, ale ja swoje wiem), faktem jest,że czasami jak się kochaliśmy, to ktoś szedł sobie do toalety, palił światło i już psuł nam wszystko do czego doszliśmy, bo musieliśmy przykrywać się kołdrą...powiedziałam marcinowi,że ja tak nie umiem,że czuję się skrępowana i że trzeba coś z tym zrobić...oczywiście zgodził się ze mną, ale na tym się skończyło jego działanie więc się wkurzyłam i wpadłam do niego na początku roku z dużym ściennym kalendarzem, kolejnym razem, musiałam wpaść z taśmą dwustronną, bo on sobie przypominał tylko,że musi ją kupić jak ja miałam u niego spać ...ehhh, tak czy inaczej dopięłam swego i teraz czuję się u niego komfortowo, leżąc z nim na łóżku wiem,że nikt nas nie zobaczy, może jestem naprawdę przewrażliwiona, ale nie chcę eksponować siebie przed jeszcze trzema kolegami, którzy mieszkają z marcinem...nawet przez zamgloną szybę :)...a poza tym ja chyba nie jestem jedyna, bo marcina kumpela, która mieszka w pokoju naprzeciwko ze swoim facetem wiesza prześcieradło na drzwi...hehe marcin tak mi mówił :) więc mój kalendarz z konikami, które ubóstwiam (mam dużo ich plakatów w swoim pokoju) jest o niebo lepszy, faktem jest, że naprawdę facetów trzeba poprowadzić za rękę, albo poprostu nie czekać na nich tylko wprowadzić pomysły w czyn :) a co tam kobietki u was?? deggialka pisała mi na gg,że mam was uściskać w jej imieniu bardzo gorąco, powiedzieć,że nas absolutnie nie porzuciła i wróci do nas...tylko chwilowo musi kuć do tych egzaminów...zresztą jeden to chyba ma nawet dzisiaj :( więc trzymajmy za nią kciuki :) kasieńka a co u ciebie?? ten przyjaciel to mariusz tak?? więc odzywał się do ciebie przez weekend?? umówiliście się już na jakieś spotkanie? mill a tobie jak weekend upłynął?? dziewczynki zdrowe?? pozdrawiam kobietki do przeczytania cmok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca fajnie,że już do nas wróciłaś...mów co tam u ciebie :) jak tam u rodzinki było?? wypoczęłaś trochę, poplotkowałaś z mamą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migusia88
Czesc dziewczyny.Ja tu nowa;)Powiedzcie prosze co robic?Biore tabletki i niestety moje libidko spada:(Czy myslicie ze powinnam zmienic tabletki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej migusia, niestety spadek libida, to bardzo częsty skutek uboczny zażywania tabsów... mówi się nawet, że wtedy to już nawet tabletki niepotrzebne, bo po co, skoro brak ochoty, niestety nie wiem co może je zwiększyć , może to tylko chwilowe?? a może warto wspomnieć o tym lekarzowi :) być może zasugeruje wówczas zmianę tabletek na jakieś inne...ciężko mi radzić w tym przypadku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migusia88
Megulitta dzieki:) Wlasnie czytalam troche na roznych postach o tabletkach i duzo wypowiedzi : 'libido=0'. Ja biore novynetki i przyznam ze to moje pierwsze tabletki.Tez mam nadzieje ze to chwilowe:)Bo ogolnie bardzo dobrze sie po nich czuje.Prawie zadnych klopotow.NO procz tego libido niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuf Kobietki wreszcie nadrobilam :D kilka dni mnie nie bylo i juz mialam prawie pol godziny czytania heheh to co dopiero blizej slonca :) ja dzisiaj mialam zaliczenie z filozofii- ale takie masakryczne!! naprawde filozofia-to nie dla mnie... mam nadzieje, ze facet bedzie laskawy i uzna moje czastkowe odpowiedzi, jakos zsumuje i wyjdzie to 3 :/ eeeechhh... zakuwam zakuwam... strasznie... jutro tez mam zamiar wstac okolo 7 i do nocy pewnie przesiedze nad historia wychowania :D bosko :D ale Kochane mialam pewnego dnia zalamke :( nie dosc, ze siedzialam caly czas i sie uczylam- ale naprawde moge powiedziec z reka na sercu, ze odchodzilam od ksiazek tylko po to, zeby zrobic sobie kolejny kubek kawy... no i do tego wszystkiego doszla swiadomosc, ze przez ta cholerna sesje nie zobacze Piotra jeszcze przez 5 tygodni- wiec w sumie 6!!!!!!!!!!!!!! uczylam sie i ryczalam :D ale dzisiaj doszlismy z Piotrem do wniosku, ze musimy sie spotkac i nawet gdybym miala potem przez tydzien nie spac- ja musze go zobaczyc :D i prawdopodobnie wpadnie do mnie na ten weekend na jedna nocke- moze to nie jakos super dlugo, ale zawsze cos- strasznie za nim tesknie... pierwszy egzamin mam 30... potem 5 i ostatni 11- ten ostatni ustny :/ ale trzymajcie za mnie kciuki w srode, bo kurcze mam kolo z takich pierdol..... :/ eeech no ale jakos musze dac rade :) Kasienka widze, ze z Toba coraz lepiej :) ale jakies takie smutne opisy masz na gg :( co z Mariuszem?? a w ogole powiedz mi... Ty chcialabys z nim cos wiecej?? czy tylko przyjazn?? Megulitta-dzieki ze przekazalas dziewczynom moja wiadomosc :* a co do walentynek hmmm... no kurcze niestety sie z Toba nie zgodze... fakt chodzi o kase i komerche, ale uwazam, ze jest to jedno z najprzyjemniejszych swiat w roku :) a poza tymmoze trzeba by spojrzec na to z innej strony... moze to swieto czasem przydaje sie komus, zeby mogl sobie wszystko przewartosciowac i dojsc do wniosku co jest tak naprawde wazne...? musicie przyznac, ze jednak w zyciu codziennym nie zawsze jest czas,,zeby ze spokojem pojsc gdzies z ukochanym i sie odprezyc-np do kina czy na jakas dobra kolacje... ja teraz bede miala pierwsze takie prawdziwe walentynki- ze stalym facetem :) a w ogole to trzymajcie kciuki za moj okres, bo wlasnie czekam na niego hehehe :D aaa Megulitta wiem co czulas z ta szyba :D Piotr ma taka w pokoju wrrrrrrrrr :/ ale niezly pomysl z tym kalendarzem heheheheh :D nic Kobietki ja uciekam do lozka, bo jutro czeka mnie ciezki dzien :) trzymajcie sie cieplo :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kobietki!! Hm co do Mariusza jejuś żałuję, że się do niego odezwałam, a więc napisałam do niego sms-a, a on mi napisał, że się odezwie póżniej. Jakąś godzinę póżniej zadzwoniła do mnie jakaś laska, że jak mnie spotka to mi wpierd...że mam nie pisac do jej chłopaka, jak zapytałam o kogo jej chodzi to powiedziała, że wiem, więc powiedziałam że nie wiem i się rozłączyłam...zadzwoniła drugi raz i z pyskiem na mnie więc jej przerwałam uprzedziłam, że grożby są karalne itp i się uspokoiła, podczas rozmowy wyszło, ze niby chodzi o jakiegoś Grześka i przeprosiła mnie...ale potem napisał do mnie Mariusz takiego smsa, że pół nocy przepłakałam przez niego, czułam sie bardzo zle...potem napisał, że ma dziewczynę i ona ma dziecko i nie wiem czy mi się wydawało ale u tamtej laski co mi groziła w tle słyszałam chyba dziecko więc postanowiłam nie pisać więcej do Mariusza, no chyba że on pierwszy napisze...także ten temat dla mnie jest zamknięty... Teraz wogóle nie wiem jak mam zorganizować sobie czas, jak nie praca to mała i nauka...a jeszcze kurcze nagle wszyscy chcą się ze mną spotykać...w czwartek Marcin chce pogadać, w piatek Bartek a w weekend Kot i Krzysiek chcą iść ze mną i małą do świata dziecka, a ja mam ochotę pognac ich do diabła..jakoś mam ochotę być sama...mama przyjaciółki mówiła mi że chyba złapała mnie depresja...chyba ma racje, ale muszę któreś spotkanie, albo to z czwartku albo z piątku wybrać i pójść pogadać...a w weekend zaszalejemy z Oliwką...tylko jeszcze przeraża mnie nauka to znaczy jej ilosć :( kiedy to się skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, deggialka miło,że wpadłaś nas odwiedzić chociaż na chwilkę :) oczywiście cały czas będziemy trzymały za ciebie kciuki...musi ci się udać wszystko pozaliczać, i nie łam się kochana, wiem,że są chwile kiedy już zaczynasz wątpić czy ta nauka ma sens, bo przecież nie zdążysz się wszystkiego nauczyć, wtedy zrób sobie małą przerwę, pomyśl o kochanym piotrze, że to wszystko też dla niego, bo przecież chce mieć mądrą i wykształconą dziewczynkę ;) weź 10 głębokich wdechów, uśmiechnij się, pomyśl,że już nie dużo ci zostało i skoro tak daleko zaszłaś to musisz wytrwać do końca i możesz wrócić do książek :) ehh kasieńka...porażka z tym mariuszem, to w końcu jego dziewczyna czy nie jego dzwoniła do ciebie?? ale laska ma tupet i jeszcze awantury ci o nic robi :( normalnie jak w filmie...a co do tych spotkań, to ten marcin, z którym byłaś chce się z tobą spotkać czy jakiś inny? skoro masz tyle propozycji musisz znaleźć chwilkę czasu na rozrywkę i oderwanie się od książek :), no chyba,że wolisz naprawdę zrobić sobie chwilową przerwę w spotkaniach, cokolwiek postanowisz w tym wypadku na pewno twoja decyzja będzie słuszna :) bliżej słońca a co u ciebie?? co porabiasz?? jak mała Oliwka się miewa?? mill a ty gdzie się podziewasz?? znowu zaginęłaś?? ;) pozdrawiam kobietki do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka...ale mam zaleglosci... u nas w pozadku..troche zalatwien mamy..dzis jedziemy po telefon,jutro do architekta...no bo projekt musimy kupic...a OLiwka w pozadku....troche mi draniuje... a mamy odpoczelam..i to jak pogadalam..bardzo fajnie spedzilam czas.. nie mam natchnienia na pisanie..kurcze w niedziele mialam dostac okres....oczywiscie nie dostalam...ale brzuch mnie tak bolal jak przy porodzie...wczoraj rano dostalam...przelezalam caly dzien...mialam tak okropny bol ze nie moglam sie ruszyc...nie wiem co tam mi sie dzieje ale musze sie zbadac...jutro ide sie umowic na wizyte...musze pozadek ze soba zrobic... megulitta tez mielismy ten sam problem z ta nieszczesna szybka w drzwiach...u nas kupilismy kawalek samoprzylepnej tapety i na cale drzwi przykleilismy i po problemie... deggialka....rzeczywiscie nauka Ci pochalania caly czas....ale ucz sie ucz.... kasienka...ja na Twoim miejscu odpoczelabym sobie od facetow...szkoda Twoich nerwow....i stresu.... mill a co u Ciebie???jak tam twoje \"bałagany\"?-moj znajomy tak na swoje dzieciaki mowi.... pozdrofka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ten sam Marcin, całkiem inny chłopak, ale już mu napisałam, że nici ze spotkania, tak samo i reszcie...chcę odpocząć...a jak komuś się nie podoba to jego sprawa...ja mam teraz nauki od groma i tylko to się liczy dopóki nie zdam indeksu w dziekanacie ze wszystkimi wpisami... przepraszam, że tak krótko ale muszę już uciekac życzę miłego dnia...papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka...ale mam zaleglosci... u nas w pozadku..troche zalatwien mamy..dzis jedziemy po telefon,jutro do architekta...no bo projekt musimy kupic...a OLiwka w pozadku....troche mi draniuje... a mamy odpoczelam..i to jak pogadalam..bardzo fajnie spedzilam czas.. nie mam natchnienia na pisanie..kurcze w niedziele mialam dostac okres....oczywiscie nie dostalam...ale brzuch mnie tak bolal jak przy porodzie...wczoraj rano dostalam...przelezalam caly dzien...mialam tak okropny bol ze nie moglam sie ruszyc...nie wiem co tam mi sie dzieje ale musze sie zbadac...jutro ide sie umowic na wizyte...musze pozadek ze soba zrobic... megulitta tez mielismy ten sam problem z ta nieszczesna szybka w drzwiach...u nas kupilismy kawalek samoprzylepnej tapety i na cale drzwi przykleilismy i po problemie... deggialka....rzeczywiscie nauka Ci pochalania caly czas....ale ucz sie ucz.... kasienka...ja na Twoim miejscu odpoczelabym sobie od facetow...szkoda Twoich nerwow....i stresu.... mill a co u Ciebie???jak tam twoje "bałagany"?-moj znajomy tak na swoje dzieciaki mowi.... pozdrofka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, gdzie się podziewacie?? pewnie zaabsorbowane jesteście codzienną krzątaniną?? :) i nauką :) ja też wpadłam na chwilkę życzyć wam udanego dnia pozdrowionka i do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki :D dzis humor mam idealny :D zaliczylam cwiczenia z historii wychowania- nie pytajcie jakim cudem, bo do teraz tego nie rozumiem :D:D:D do poniedzialku maja byc wyniki co z zalixczeniem z filozofii- niestety boje sie, ze moglam nie dociagnac do 3 :/ ale poki co sie nie martwie :D najlepsze jest to, ze w srode mam egzamin, ale w weekend na 98% przyjedzie do mnie Piotr!!!!!!!!!!!! :D ciesze sie jak male dziecko z czekoladki :D warto sie jednak uczyc dla takich momentow mega radosci :D w ogole jakos tak wam powiem, ze sobie wymyslilam w tej glupiej glowie, ze musze zaliczyc sesje dla Piotra :D nie wiem czemu, ale nawet sobie nie wyobrazacie jak mi to dodawalo sil wczoraj w nocy-kiedy siedzialam nad tym cholerstwem z kolejna kawa :D przeciez niezaleznie od tego czy zalicze on bedzie kochal a jednak tak sobie wymyslilam :D hehehe a poza tym im szybciej skoncze, tym szybciej bede miala wolne i ze spokojnym sumieniem bede mogla do niego pojechac :) Kasienka-jesli mowisz, ze potrzebujesz teraz troche pobyc sama, to w ogole sie nie przejmuj- przyjaciele zrozumieja :) ale powiem Ci, ze ja jestem zupelnie inna :) jak mam doline, to nienawidze byc sama- chyba ze ide spac :p wole jak jest przy mnie przyjaciolka-wtedy od razu jakos tak lepiej mi sie robi na sercu :) ale kazdy ma inaczej, wiec Cie rozumiem :) Megulitta-jak tam Twoja praca?/ pochwal nam sie postepami :) ile masz stron?? :) kurcze powiem Ci, ze ja sobie tego nie wyobrazam-ja jak sie musze troche pouczyc to jestem zla na caly swiat, a jak bede pisala prace, to chyba w ogole wszystkich pozabijam blizej slonca i mill- cos nas ostatnio troche zaniedbujecie :p hehe oczywiscie zartuje- domyslam sie, ze dzieci sa czasem nawet bardziej absorbujace niz nauka :) buziaki dla was :* eeech dzisiaj sroda a ja nie mam okresu ojjjjjjjj :D nie lubie tak :D w sobote bralam ostatnia tabletke :D wrrrr ciagle o czyms trzeba myslec nooo :p buziaki Kochane, moze jeszcze wieczorem zajrze- dzisiaj ucze sie tylko angielskiego, bo mam tez jutro zaliczenie, ale to pikuś w porownaniu z tym co mialam na przyklad dzisiaj :) a poki co klade sie spac, bo po tej zawalonej nocce jestem nie do zycia :) buzka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ho hej ho ;) ja dziś mam lenia, miałam pisać, ale film zamiast tego sobie obejrzałam, jakąś komedię \"nauki przedmałżeńskie\", hehe bardzo fajna i śmieszna, teraz sobie książkę kończę czytać, bp jutro planuję iść po nową dostawę do biblioteki...stron mam niewiele, napisałam jeden podrozdział, w piątek wybieram się do promotora z tym, przeczyta, może ochrzani, powie co dobrze co źle, a dzięki temu bardziej mnie zmobilizuje i wezmę się za tą magisterkę :) przecież to w głowie się nie mieści, żeby tak dalej ze mną było ;) heh zresztą z moją licencjatką na dziennikarstwie było podobnie, jak już czułam nóż na gardle, to siedziałam dniami i nocami i całą pracę w niecały miesiąc napisałam (nielicząc przerwy na naprawę kompa, bo burza była, piorun walnął i padła płyta główna...o szok co ja się wtedy strachu najadłam,że pracę licencjatkę stracę, bo oczywiście nie zapisałam jej na żadnej dyskietce czy płycie...ehh nigdy więcej takiego stresu, teraz jestem przezorna na zapas i co tylko napiszę zapisuję na jakimś wymiennym nośniku danych :) deggialka a nie mówiłam,że nie można do końca tracić nadziei ;) widzisz u ciebie też cuda się zdarzają i zaliczasz :) i oby tak dalej, a teraz śpij i śnij o piotrze...weekend już niedługo więc ponownie się zobaczycie naładujesz nim swoje akumulatorki i znowu będziesz miała siłe by podołać kolejnym kolokwiom i egzaminom :) a okresem się nie przejmuj, na pewno dostaniesz, może to przez ten stres się opóźnia, albo jeszcze twój organizm się nie przyzwyczaił do tej 7dmio dniowej przerwy między kolejnymi opakowaniami tabsów :) kasieńka chyba dobrze wybrałaś z tą chwilową przerwą póki co skupisz się na nauce, odpoczniesz i pełna energii i stęskniona za przyjaciółmi na nowo powrócisz do życia towarzyskiego :) bliżej słońca a ty gdzie?? mam nadzieję,że u ciebie wszystko w porządku?? a mill też znowu zaniemówiła ;) mam nadzieję, że tylko na chwilkę :) o rany kobietki, właśnie spojrzałam w kalendarz i uświadomiłam sobie,że następny czwartek będzie już tłustym czwartkiem :) !! o szok jakoś szybko w tym roku te ostatki i czwartek...no ale ja nie narzekam, bo uwielbiam ten tłusty dzień..hehe takie obżarstwo pączkowe aczkolwiek nie tylko na pewno nam nie zaszkodzi :) pozdrawiam kobietki cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj laski zaczynam uważać, że powinnam zerwać znajomość z moją psiapsiółką...małpa wczoraj przyszła na chwilkę do mnie...hmmm wypiłyśmy trzy piwka, a jak mała zasneła wyszłyśmy do klubu...zaszalałam na maksa, parkiet był mój, miałam fory u dj i nie brał ode mnie kasy za zamówienie piosenek, więc i ja korzystałam i inni mnie wykorzystywali. Potem usiedli z nami dwaj chłopacy, pogadałam sobie ze Zbyszkiem, dał mi numer telefonu, ale nie mam zamiaru się odzywać do niego. Do domu wróciłam po 3, a o 6 pobudka, więc domyslacie się jak ja dziś się czuje... Aha odezwał się do mnie mój były, z którym miałam brać w grudniu slub, (ale zerwałam z nim bo mnie uderzył i wyzwał ) chciałam zignorować jego smsa, jak to zawsze robiłam, ale napisał, że chyba czasem możemy do siebie napisać, więc wymieniliśmy się sms-ami zapytał się o Oliwkę i czy możemy sie spotkać i porozmawiać, spławiłam go głównie przez egzaminy, zapytał czy mam kogoś napisałam mu, że nie chcę sie wiązać narazie ( ale żeby go spławić) napisałam mu, że spotykam się z kimś :D:D:D wiem wredna jestem, ale tak będzie lepiej... Wiecie odpoczywam od chłopaków, teraz czas spedzam z kolegami i przyjaciółką...lub nad książkami :D:D:D ale nie będę ukrywać, że mam nowego kolegę, ze Szczecina, z którym przypadkowo się \"poznaliśmy\" i jakos doszło do wymiany gg i numerami telefonów...hm traktuj go jako kolegę, ale micha mi się śmieje kiedy piszę mi wierszyki, czy nazywa mnie kwiatuszkiem itp. czasem łapię się na tym, że czekam na jego sms-a...ale co tam to tylko ja :D:D:D:D degialka okresem sie nie przejmuj, ja po skończonych tabletkach dostałam okres na 4 czy 5 dzień, tak chyba bywa przy stresie i tabletkach...a spotkania z Piotrem napewno się doczekasz, i wynagrodzicie sobie stracony czas...teraz trzeba sie przemęczyć, wiadomo nauka jest ważniejsza i jej nie da sie presunąć...dlatego teraz tak samo jak ty nie umawiam się z nikim, tylko czasem Emila mnie wyciągnie...ale potem sobie wszystko wynagrodzisz i bedzie to o wiele lepiej \" smakowało\" mugelitta kurcze i co z dietą..ah najwyżej jeden pączek w dniu tłustego czwartku...no to widzę, że czasem masz ten sam problem co i ja i cięzko ci się zabrac za sprawy związane z nauka, choć teraz pilnie wszystko robię, az sama siebie nie poznaję...szkoda, że mam mniej czasu przez pracę...ale dam radę i tak samo wy dacie radę... mill i bliżej słońca wracać !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze ostatnio koleżanki postanowiły mi dokuczyć, a więc zaczeły robic rachunek mojego ala życia... i wiecie sama się zdziwiłam, bo wyszło na to, że co roku biorę slub i tak samo we wróżbie i horoskopie mam, ale o tym wam chyba pisałam...no i koleżanka postanowiła mi się oświadczyć i teraz chodzę z pierścionkiem od niej z 5 złotówki i wszytkim się chwalę, że zareczyłam się, a koledzy zdziwieni, że przecież mówiłam, że bede sama i nikogo nie dopuszczę do swojego serduszka...ale potem maja minę jak zaczynam się smiac i mówię, że nie dopuszczę i że moim narzeczonym jest Emila :D:D:D:D a był u mnie ksiądz i tak mi dokuczył, ze myślałam, ze pogryzę tego batmana, a więc zapytał się czy coś zmieniło sie w składzie rodziny, tato na to, że nie, a on, że chyba przydałoby się dopisać kogoś do Katarzyny, ja luk i mina zdziwiona na niego, a ojciec na to, że jedno dziecko narazie mi wystarczy, a on na to \" miałem na myśli męża\", a tato że ojciec dziecka się zlisił i uciekł...ale wkurzyła mnie ta sytuacja bo jak na złośc nagle wszyscy chcą mnie swatać, albo dają mi do zrozumienia, że powinnam pomyslec nad jakimś związkiem...no ale życie jest dziwne i ja go chyba nigdy nie zrozumiem..:(:( dobra już was nie męczę...uciekam pic obrzydliwe speed8 po którym mam zgagę, ale nadal mi się ziewa :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kobietki... u mnie wszystko ok...ale jakos mnie ostatnio do neta wogole nie ciagnie...bawie sie Oliwia...a to czytam gazetki...robie pozadki..rozmyslam...ogladam tv... aha kupilam sobie telefon...calkiem inny niz pytalam..a mianowicie kupilam nokie5200 i jestem z niej bardzo zadowolna... bylismy tez w znajomego w sprawie budowy domku..jak juz kupimy projekt..wszysktie pozwolenia mozemy zalatwiac....tylko troche mnie przeraza mysl ze ja nadal w domku siedze...musze szukac pracy koniecznie... ide Oliwke uspic...potem sie odezwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, ojj kasieńka hehe ty to się masz z tymi facetami :)...hehe jeszcze trochę i za tobą nie nadążę ;)te imiona ich non stop się zmieniają, że czasem się gubię i muszę wszystko spokojnie czytając analizować...no nieważne, fakt faktem,że mnóstwo mężczyzn się wokół ciebie kręci, a ty taka nieugięta na ich zaloty ;) no i twoje życie towarzyskie kwitnie :) a co do księdza, to się nim nie przejmuj ci księża, to tak mają w końcu taka ich rola, mogą sobie gadać, a my wiadomo i tak swoje wiemy i zrobimy jak nam będzie dobrze, a nie dla księdza, u nich to najważniejsze życie \"po bożemu\" tylko,że to nie takie łatwe jak im przyszło mówić :)... u mnie też ksiądz był we wtorek, zaskoczył nas, myśleliśmy,że przyjdzie później, bo do sąsiedniego bloku polazł, a po jakiejś pół godzinie puka, a ja czekoladę sobie jadłam, otwieram, a tam ksiądz... z pełną buzią mówię,że \"zapraszamy\", modliłam się i czekoladę czym prędzej chciałam przeżuć, w duchu śmiałam się z samej siebie, że zawsze coś wymodzę w nieodpowiedniej chwili,uśmiechnęłam się do samej siebie, spojrzałam na tatę, on wiedział o co chodzi i też uśmiech na ustach :) a potem mi gadał,że przeze mnie o mało nie parsknął śmiechem, a jeszcze jak ksiądz z zaskoczenia zapukał, to tata świece na świecznik nadziewał, wyszedł do przedpokoju, patrzy,że już ksiądz i ta świeczka jedna mu spadła i się potoczyła pod księdza sutannę :) :) :) :) kupa śmiechu była z tym księdzem u nas :) :) a ksiądz sympatyczny, powypytywał, sam poopowiadał i polazł dalej ;) bliżej słońca widzę, że twój domek coraz bliżej realizacji, a duży planujecie?? jakiś piętrowy czy parterowy?? deggialka, jak tam zaliczenie z angielskiego?? wyspałaś się chociaż troszkę?? piotr jednak do ciebie przyjedzie?? mill a ty gdzie się podziewasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie jest tam kilka rzeczy ktore bedziemy zmieniac..bo wiadomo ze zaden projekt nie jest idealny i trzeba cosik zmienic.. ale kurcze ekipe budowlana mamy dopiero na lipiec...ale zanim papierki zalatwimy to bedzie akurat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo kurcze!!! blizej slonca!!! domek jak z marzen-cudowny!!!!!!!!!!!!!!! warto wydac te pieniadze i pozaciagac nawet kredyty :):):) naprawde sliczny i gratuluje takiego wyboru :) ahaaa no i jak juz wszystko bedzie gotowe to sie Kochana nie wymigasz!!! zrobimy zlot czarownic :D no chyba, ze maz nie bedzie zadowolony-to sie cos wymysli, bo przeciez spotkac sie kiedys musimy i koniec :) moze nawet u mnie w Poznaniu?? przeciez tez wiecznie z tata nie bede mieszkac ;) Megulitta-tak Piotrus przyjezdza :D juz wlasnie sobie przed chwilka posprzatalam w domku i jestem gotowa :) heheh w ogole jutro bedzie tak smiesznie, bo Piotr sobie wymyslil, ze nie mam po niego przyjezdzac na pkp-on chce sam do mnie przyjechac i zapukac do drzwi :) wariat, ale skoro tak chce, to przeciez nie bede sie klocic hehehe mysle, ze chodzi mu o to, zeby bylo tak bardziej normalnie-rozumiecie-tak jakby mieszkal gdzies niedaleko :) zamowil juz sobie nawet obiadek, takze jutro tez mam co robic :) ale wiecie co?? od razu mam pelno energii jak wiem, ze jutro tu bedziemy razem :) Megulitta Ty to jestes niezla :D ja tez zawsze mam takie smieszne wpadki jak chodzi o ksiedza hehehe ja po prostu zawsze parskam smiechem- bez powodu jakos tak mam :D zawsze smieje sie wtedy, kiedy powinno sie zachowac powage :D bo w ogole Kochane ja jestem taka... malo wierzaca-tzn. normalnie mam chrzest, komunie, bierzmowanie, ale jakos tak po smierci mamy stwierdzilam, ze jesli jakis On istnieje... to na pewno nie ma wplywu na to co sie dzieje z nami... to sie chyba deizm nazywa :) ale oczywiscie jestem jedna z katoliczek, ktore po prostu nie chodza do kosciola, no i przede wszystkim nie trawia tej wlasnie calej obrzedowosci zwiazanej z msza itd... ale wiecie to troche takie nie fair z mojej strony... bo skoro mowie, ze jestem nie za bardzo wierzaca, to tez nie powinnam obchodzic swiat- a ja oczywiscie obchodze :p same widzicie, ze to dosc skomplikowane- i byc moze to tylko taki jakis glupi okres buntu czy cos w tym rodzaju :D ale sie rozpisalam na taki temat :p przepraszam :D ale troche patetycznych tematow tez musimy tu miec kasienka zgadzam sie z Meg :) faceci lgna do Ciebie :D dzialasz na nich jak lep na muchy :D i dobrze :) warto sie czasem troche pobawic- oczywiscie nie czyimis uczuciami, ale tak po prostu :) jesli obie strony dobrze sie bawia to co w tym zlego :) ahaaa Kobietki mam okres, wiec idealnie :D tzn prawie idealnie, bo Piotr przyjezdza, ale wole tak, niz jakbym miala sie stresowac, albo co gorzej odkladac na spioszki hehehehe trzymajcie sie Kochane i postaram sie jeszcze jutro cos skrobnac do was :) buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca rzeczywiście domek jest przecudny :D:D nie jedna kobitka marzy o takmi, tylko ci pozazdrościć i życzyć szybkiego załatwienia wszystkicj spraw i w końcu zaczęscie :D:D i zakończenia budowy :P:P hehehe degiallka ma rację, przyjedziemy do Ciebie i zrobimy parapetówę :D:D:D:D degialka bardzo się cieszę, że dostałaś okres, wiesz przepraszam za to co napiszę, ale tak mi przyszło to do głowy i śmiałam się :D:D:D:D a chodzi o to, że napisałas, że masz okres i akurat teraz jak Piotr przyjeżdża...a mi się przypomniało jak kiedys moja babcia powiedziała mojej kuzynce \" porządny koń to i w błocie pociągnie\" :D:D:D oczywiście, że piszę tego w kontekście do was, tylko tak akurat mi się to przypomniało i pomyślałam, że podzielę się z wami tym wspomnieniem :P:P a co do Twojej małej wiary...wiesz rozumiem, że jest to pewnie spowodowane utratą mamy ( bardzo ci współczuję) ale słyszałam kiedyś, że nic się nie dzieje bez przyczyny :D:D nawet nie wiem czy to, któraś z was nie napisała...ale wiesz przemyśl całą tą sytuację jeszcze raz, kawałek po kawałku...ja wiem, że bardzo cierpisz w końcu straciłaś kogoś bardzo bliskiego..ale to, że czasem nie powodzi nam się w życiu nie oznacza, że mamy odwracać się od Boga...oczywiście szanuję Twój żal i nawet jak uważasz, że nie będzisz potrafiła ponownie uwierzyć, ja to rozumiem i szanuję...tylko chodzi mi o to, że widzisz ja swoje też przeszłam w zyciu, i nie wiem co mnie jeszcze czeka, ale mimo to wierzę, że Bóg wystawia mnie na te próby mając jakiś cel w tym...czasem też miałam chwile słaności, kiedy zaczełam mówić i myśleć, że Bóg stworzył mnie po to aby sprawdzić ile bólu może znieść człowiek, i wtedy prosiłam Go aby dał mi chwile wytchnienia, bo dłużej nie dam rady...ale wiem, że nie ja jedna cierpię, i że jest wiele osób, które spotkalu gorsze rzeczy, a nadal żyją i wierzą w miłość Boską...wiesz ja uważam, że dopóki za oknem nie widzę ruin to mój świat się nie zawalił...dopóki moje serce bije to moje życie sie nie skończyło...dopóki jestem w stanie iść do przodu z usmiechem wiem, że mam siłę na walkę...dlatego uwierz mi, ze coś złego co Cię spotkało czy spotka to niczyja wina...tak musi być, ale to jest zaplanowane w jakimś celu...a ostatnio moja kuzynka mi powiedziała, że \" Jak ktoś wycierpi się za młodu to będzie potem szczęśliwy\" więc jak by to miało sie sprawdzić to zobacz jakie będziemy potem szczęśliwe :D:D:D i uwierz w waszą miłość...wiesz o co chodzi :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mugelitta mnie często na księdza też łapie głupia śmiechotka :D:D zaraz mam głupi uśmieszek na twarzy, zapowiadający, że mam ochote parsknąć smiechem :D:D i to najczęściej podczas modlitwy...a najgorzej jest jak się spojrzę na brata wtedy trudno jest wytrzymac :D:D:D:D ah to dyrne powodzenie :(:(:( kochane ja nie chcę powodzenia, nie chcę mieć tylu lepiących się adoratorów :(:(:( chciałabym móc mieć kogoś ukochanego jak WY, móc mu mówić " kocham cię" i słyszeć to samo, tęsknić, planowac wspólne chwile...itp. a tak oki mam spokój nikt mi nie jęczy itp. ale jest mi czasem smutno :(:( ale co tam...kurcze nikomu takich rzeczy nie mówiłam jak teraz wam, zawsze chodzę z uśmiechem na twarzy i na temat chłopaka odpowiadam, że jest mi dobrze samej inie mam zamiaru tego zmieniać...a o ślubie nie chcę nawet słyszeć...ale to nie tak marzy mi się ten wspaniały dzień, gdzie jestem główną osobą..ah koniec z wspomnieniami... wiecie zaczynam uważać, że facet to głupie stworzenie, który wszsytko zaczyna rozumieć dopiero jak straci ukochana...mój były wczoraj zaczął mnie wypytywac czy kogoś mam, napisałam mu, że naraze formalnie nie chcę nikogo, ale że jest ktoś z kim się spotykam ( oczywiście ściema żeby dał mi spokój) a ten zaczął mi pisać,że mogliśmy spróbować jakos się dogadać, a nie zerwałam od razu, że on żałuje, że łatwo było nas kochać, ale ciężko jest zapomnieć i że chce się spotkać i pogadać...napisałam mu, żeby zapomniał bo nie mamy o czym rozmawiać, a on na to,że zapewna tego jestem...i dziś znowu pytał się czy kogoś mam...oszaleje z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka to prawda- oni zawsze wracaja jak bumerangi kiedy Ty budujesz mur, ale na szczescie zawzyczaj sie od tego muru odbijaja i wracaja tam skad przyszli :) ogladalyscie magde m?? jesli tak to wiecie o co chodzi z bumerangiem :p jesli nie to i tak wyjasnilam co mam na mysli :p a co do tej wiary- to ja wlasnie nie obwiniam Boga-bo moje zalozenie jest takie:Bpog mnie stworzyl i fajnie, ale nie ma totalni9e zadnego wplywu na to co sie dzieje... a jesli ma to jeszcze pogarsza moja niewiare heh wiem, ze jestem dosc skomplikowana w tej kwestii, ale ostatnio zaczelam myslec, ze powinnam sie zmienic, bo potem jak bede stara i smierc zacznie zagladac w oczy to glupio bedzie sie nagle nawrocic-jak to zreszta zwykle te babcie robia :/ wiecie ja jestem w tym konsekwentna!! i nie ma co trwoga to do Boga... nigdy sie nie modle i byc moze stwierdzicie, ze to okropne, ale ja nawet jak ide na cmentarz do mamy-nie modle sie! rozmawiam z nia, ale nigdy z Bogiem... tak mam... na cale szczescie reszta rodziny sie za nia modli, wiec jesli jednak Bog ma wplywa na cokolwiek- to wlasnie oni wykupuja mamie polise na zycie wieczne hehehe :D a wczoraj zapomnialam wam napisac, ze bylam w przedszkolu u mojego siostrzenca- Szymonka- ma 5 lat :) mieli przedstwienie z okazji dnia babci i dziadka :) i wiecie co?? jak ta mala kruszynka mowila wierszyk do mikrofonu dla babci to az sie poplakalam... tak sobie pomyslalam, ze mama nigdy go nie mogla zobaczyc... i jakos potem poszedl znow ten ciag mysli- ten co zawsze! ze nigdy nie pozna mezczyzny mojego zycia, nigdy mi nie powie co o nim sadzi, nigdy z nia nie porozmawiam o antykoncepcji... nigdy nie zobacze jej wilgotnych oczu wpatrzonych we mnie, kiedy stoje w bialej sukni... i nigdy nie pokaze mi jak mam wykapac malego bobaska... :( eeech przepraszam, ze wam tak smece, ale tak jakos mi sie przypomnialo to przedstawienie... ale obiecuje, ze juz koncze marudzic i teraz chwile poplyne w euforycznym szczesciu, poniewaz Piotr wlasnie siedzi w pospiesznym i mknie przez Polske w strone Poznania!!!!!! :D kurcze jaka ja jestem z nim szczesliwa! :) musze mu zaraz zrobic kotleciki- tak sobie wymyslil, wiec musze :p kupilam mu nawet piwko i pudding ten co lubi hehehe ja jak kocham to wariuje :D trzymajcie sie Kobietki i do napisania :) i pilnujcie, zeby przez weekend nasze forum nie umarlo :) w koncu nie po to je stworzylam :) buzka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, ja niedawno wróciłam z uniwerku :) hip hip hura już zdałam indeks do dziekanatu i przedostatni semestr moich studiów za mną :( ehhh jeszcze tylko jeden najgorszy przede mną, ta durna praca mgr mi spędza sen z powiek:(ale ten czas szybko mija :( aż za, pamiętam,że niedawno zaczynałam studia, a tu proszę jestem już na ich wykończeniu( hehe dziwię się, że one mnei nei wykończyły) ehhh w ogóle stara jestem, muszę zacząć poważnie myśleć o życiu, ehh szkoda,że ten okres beztroski już za mną a najgorsze dopiero przede mną...zmierzenia się z życiem dorosłym i wszelkimi jego aspektami :) kasieńka, ja to nie rozumiem tego twojego byłego, co on sobie raptem o tobie przypomniał i jeszcze tak bezczelnie cię wypytuje o twoje życie osobiste, może wywiad przeprowadza czy w razie czego istnieje szansa,że mogłabyś go znowu chcieć...wiesz taką furtkę próbuje sobie otworzyć do twoich drzwi, buuu co za typ... masz rację,że go spławiasz, niech się sobą zajmie a nie raptem tobą, jak już jest dawno za późno i jak to się mówi \"po ptakach\" ;), jego czas minął...wrrr ci faceci to naprawdę są prymitywni kasieńka ja też znam te przysłowie co i twoja babcia tylko,że w innej wersji :),że \"prawdziwy marynarz to przepłynie nawet morze czerwone\" :) :) :) hehe...nawet czasem zdarza mi się je cytować dla mojego marynarza :) hehe i na razie nie oblał żadnego testu, w innym wypadku musiałbym go zdegradować do roli co najwyżej majtka ;) deggialka nic się nie przejmuj tym okresem...też tak mam,że chciałabym nie mieć jak się widzę z marcinem, no ale niestety kobieca fizjologia silniejsza od chęci...kiedyś próbowałam walczyć z nią nie robiąc sobie przerw między tabsami, pociągnęłam tak z 4 miesiące, ale nie polecam, nie warto, z własną fizjologią nie wygrałam, poza tym po cholerę mam tak się męczyć, w imię czego?? chwilowej satysfakcji faceta (no mnie samej także) i braku plam na prześcieradle?? o nie! trochę zmądrzałam od tego czasu, facet też musi pewne rzeczy zrozumieć, a nie tylko my się poświęcamy, szprykujemy prochami, nich wykrzesają z siebie odrobinę zrozumienia :), poza tym jak kochają, to zniosą wszystko, a jak nie to widocznie nie są dla nas :)... trochę jestem zawzięta na ten męski gatunek, zostało coś we mnie z feministki :) teraz jeszcze czytam książkę gretkowskiej i tam są takie cudne spostrzeżenia dotyczące facetów,że po prostu czytam i padam ze śmiechu, np: \"Czy mężczyzna ze sprężyną w jądrach służącą do wybijania plemników nosiłby ją z radością,że nareszcie jest zabezpieczony przed niechcianym ojcostwem ?\" (spytalam o to wczoraj swego marcina, a on na to \"fuuu, nieeeee\", no właśnie a kurna kobietki muszą nosić jakieś spirale ...)albo \"Niestety nie możesz zaproponować mu męskiej tabletki antykoncepcyjnej, gdyż wstrzymano jej produkcję. Okazała się zbyt szkodliwa (...)a kobiety biorą. Wszystkie zagrożenia męskiej pigułki mają tabletki anty dla kobiet: nadciśnienie, skrzepy, ryzyko raka, oziębłość\").hehe ci faceci za dobrze z nami mają daggialka łączę się z tobą w tym smażeniu kotlecików, uwielbiam kotlety i z całego mojego domu (ąż 3 osoby ja czwarta ;) podobno ja robię najlepsze, hehe dobrze,że chociaż dania lubię i umiem robić, bo do zup dalej sę kobietki nei przekonałam i da;lej ich nei umiem, no może jak bym miała szczegółowy opis to coś by mi wszyło, ale tak na oko jak wy dodajecie to na pewno nie:) bliżej słońca świetny ten twój domek...taki jak z bajeczki, nic tylko budować się, wprowadzać i żyć razem jak w bajce, oczywiście tego ci życzę i mam nadzieję, że szybko uwijesz w nim swoje rodzinne gniazdko :)a działeczkę na której stanie dom już macie wykupioną?? daleko będziesz mieszkała od teściowej ;)?? a jakie plany kobietki macie na weekend?? no deggialki już znam:) będzie się rozpływała w ramionach piotra :) tylko deggialka nie utop się nam,żebyś najpóźniej w poniedziałek wieczorem do nas z powrotem na forum dopłynęła;) wiecie kobietki u mnie dziś to chyba wiosna :) :) słońce świeci, śnieg już wczoraj zmył się z deszczem i wiosna?? jakoś chyba za szybko?? coś się pokręciło w tej przyrodzie, cały świat już wariuje i pogoda też :) pozdrawiam kobietki do przeczytania aaaa a co z mill??? jejku już wieki całe a nawet lata świetlne jej nie było :( no ale mam nadzieję,że jednak przybędzie prędzej lub nawet później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kobietki :) wlasnie siedze sobie na lozku, a Piotr lezy i umiera :p niestety troche za duzo wczoraj wypil i ma dzisiaj kaca giganta :p nie wiem czy w ogole sie dzisiaj ruszy ;p generalnie wczoraj dostalismy klucze do mieszkanka mojej siostry :D bylo bardzo fajnie.ale... hehehe mielismy maly wypadek :D Piotr jak sobie wypil to stracil ze tak powiem konbtrole nad wlasnym cialem i jak sie zachwial to wpadl na taki szklany stolik.... eeech... wszystko plynne co na nim stalo obalilo sie i splynelo na wykladzine... najgorsze, ze ja sobie pilam piwko-i to wlasnie smierdzace piwko wylalo sie na podloge.... no ale w koncu udalo mi sie to opanowac tylko... :D najgorsze jest to, ze na stoliku leza takie puzzle, ktore moja siostra namietnie uklada juz od jakiegos czasu :D co prawda leza one przykryte taka szyba, ale niestety wszystko co sie wylalo wpadlo tez pod szybe, a efekt byl taki, ze polowa obrazka (a ma 2000 kawalkow) byla toptalnie zalana i zaczela sie tak rozklejac... oczywiscie nakrzyczalam na Piotra nieziemsko no i zadzwonilam do siostry zeby jej o tym powiedziec iu zapytac jak je ratowac(bo kiedy je suszylam suszarka-zaczely sie rozklejac jeszcze bardziej :D ) jakos magda nie byla zla, powiedziala, ze lubi te puzzle, ale jakos to przezyje i takie tam :D ale sie strachu najadlam Kobietki mowie wam :D normalnie myslalam, ze go udusze :D wiecie jak to jest- ktos wam powierza mieszkanko, a wy oddajecie je zdemolowane.... hmmmm no niefajnie... mam nadzieje, ze to piwo juz nie smierdzi i jak wejda do domu, to nie odrzuci ich zapach piwa zmieszanego z wykladzina :D eeech jak widzicie poczatek weekendu mialam calkiem emocjonujacy i teraz tylko czekam na reszte :D a Piotr prawdopodobnie bedzie do jutra, wiec jeszcze troche moge sie nim nacieszyc... hmmm chociaz pozytku to ja z niego dzisiaj nie mam :D ale jak otwieralam kafe to powiedzial, zebym was od niego pozdrowila hehehe a wiec pozdrawiam i caluje-ale to juz od siebie :p buzka :*:*:* mill wracaj!!!!!!!!!!! nie rob jaj!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×