Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

ah a te święta uświadomiły mi jak wiele osób jest blisko mnie...ja głupia zapatrzona w cierpienie zapomniałam o innych, ale oni jak nie sms-ami to na gg mnie atakowali...wszyscy są wspaniali...w takich chwilach naprawdę każdy sms był dla mnie czymś ogromnym.... A zamówiłam sobie na allegro jeszcze książkę "dlaczego mężczyzni kochają zołzy" może to żle ale postanowiłam, że dawna Kasia która walczyła o związki powinna "umrzeć śmiercią naturalną" tzn ja ją uśmiercę...teraz zbuduję mur... a powiem szczerze, że fakt ze moja koleżanka może stracic swoje bliżniaki, że koleżance z forum urodził się chory synek, że w tv było o 2 latku ktory się utopił uświadomiło mi, że odejście faceta, to tylko koniec pewnego etapu w życiu, które jest wojną, a każda przegrana czy wygrana to tylko bitwa a cała wojna nadal się toczy i ode mnie zalezy jak sie potoczy...mam mojego Aniołka, jest zdrowa, silna, i piękna...czego chcieć więcej :D:D:D a to te bluzki co zamówiłam...co o nich myślicie http://www.allegro.pl/show_item.php?item=332512461 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=332865683 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=333001004 hm jak mi się coś przypomni to zapiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, kasienka cieszę się,że już wszystko co najgorsze i związane a tym palantem za tobą, to już przeszłość i nei warto tego roztrząsać...on nie jest wart ani jednej twojej łzy i tego byś zawracala nim sobie głowę...mam nadzieję, że da ci zarówno on jak i jego sandra spokój i nie będziesz miala z nimi żadnej styczności, a ten cały piotrek to jeden wieli chórz i egoista, który umie myśleć tylko o sobie i nie umie zbudować stabilnego związku z żadną kobietą...on jest kompletnie pozbawiony jakiegokolwiek rozumu, albo jego rozum to dwie półkule, ktore zamiast w głowie, to są między nogami....wrrrr to tragiczne, że tacy faceci potrafią wyrządzić tak wiele krzywdy, ale my kobiety i tak jesteśmy silniejsze i się nie damy im zwieść....kasienka podziwiam cię,że po tym co przeszłaś byłaś jeszcze gotowa stanąć oko w oko i z nim i z jego żoną, oczywiście te spotkanie ukazało, kto tak naprawdę jest przegrany...ten cały żałosny facet i jego cicha myszka żona, ty wyszłaś z tego z podniesioną głową i najlepiej jak tylko mogłaś, kasienka nie martw się tym okresem, bierzesz tabsy więc na pewno ni złego i niepożądanego się nie stanie, najwyżej dostaniesz spóźniony z powodu tych nerwów deggialka to bardzo dobrze, że twoj tata i piotrek mają świetny kontakt :) oby to się nigdy nie zmieniło bo mimo wszystko kontakty naszych mężczyzn z najbliższymi nam osobami są bardzo ważne:) a piotrek już pojchał?? bliżej słonca a ty pewnie jeszcze u swojej rodzinki?? jak wrócisz to zdaj relację jak było i czy twój mąż został z wami czy zdecydował się wrócić do mamy?? a ja od wczorajszego poranka u marcina:) wracam jutro jakoś w południe do domu:) od jego mamy dostałam w prezencie dwie pary kolczyków i bolerko takie siwe:) ...bardzo lubiejego mamę i siostrę, mamy super kontakt i możemy gadać i gadać, a marcin się wtedy wścieka :) oki mykam laseczki na obiad życzę wam miłego popołudnia i do przeczytania, cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochane namieszało się...a więc po 21 zadzwoniła Emila i Radek, że są w mango i mam przyjść do nich, nie zabardzo byłam chętna, ale w końcu zgodziłam się...hm najgorsze było to, że to lokal w którym pracuje Piotr...przed drzwiami stanełam przeżegnałam się i weszłam...wtedy miałam wrażenie, że czas na chwilę stanął...a więc jak weszłam to Piotr stał za barem akurat naprzeciw wejścia jak mnie zobaczył stanął jak wryty ja na parę sekund też stanełam, ale zaraz podeszłam do znajomych...poprosiłam Emilę aby kupiła mi piwo...potem Emila powiedziała mi, że Piotr był u niej na statoil i pytał się co tam u mnie słychać...a ona udała blondynkę i powiedziała mu, że niby dawno się nie widziałysmy itp. i zapytała się go czy mamy na siebie focha...a on powiedział, że nie i prosił aby mnie pozdrowiła :(...potem tańczyłysmy na całego, a Emila wkółko powtarzała mi, że Piotr mnie obcina, że wygrałam itp. Potem podszedł do mnie jakiś chłopak...heh wiecie chyba to Piotra najbardziej dotkneło bo dostałam sms-a \" wiesz że ....\" odpisałam, \" że co jak sie ze on na to \" tęsknie\" potem pisał, że mam przestać bo to nie tak, a ja mu w kółko pisałam, że dokonał wyboru, że ma Sandrę a on na to \" pamiętaj że to ciebie dalej...\" jak pytałam co dalej a on nie chciał napisać odpisałam mu \" nie ważne\" a on na to \" właśnie wazne i to bardzo\" wiec napisałam że to on omija temat a nie ja, i dostałam sms-a \" co mam ci powiedzieć? co że cię kocham i tęsknie! tak kocham i tęsknie i nie potrafię zapomnieć\" z loży poszłam do stoliku który stał z boku, gdzie było ciemno i popłakałam się, Emila mnie przytuliła...a on złapał mnie tak jak kiedyś za szyję i powiedział \"nie płacz prosze cię\" i tak podchodził kilka razy...w końcu poprosił mnie na bok, zaczełam mu mówic, że ma swoją rodzinke itp. a on mnie mocno przytulił, powiedział, że ciągle o mnie myśli, że wczoraj na Jesikę powiedział Oliwia, że nie śpi i nie potrafi zapomnieć...a jak mimo iż w jego ramionach było mi bosko odtrącałam go powtarzał \" błagam cię nie odtrącaj mnie\" zaczełam mu powtarzać, ze ma Sandrę a on na, że \" nie jestem szczęśliwy, zrozum kocham ciebie, to wszystko nie tak miało się potoczyć\" a jak zapytałam czy nie boi się, że ktos doniesie Sandrze że siedzieliśmy i że mnie przytulał odpowiedział \" niech jej mówią, nie obchodzi mnie to\" a jak zaczełam wciąz powatrzać że on ma tego co chciał w końcu \"zdenerwował się\" i powiedział \" zrozum, że cię kocham, wbij to sobie w koncu to do głowy...zrozum to\" doszło do pocałunku który był wyjątkowy...chyba ze dwie godziny łącznie rozmawialiśmy...wiecie najgorsze jest to, że widziałam że nie jest mu łatwo pdczas tej rozmowy kiedy powtarzałam mu o wyborze odchylał się na chwilę, łapał za głowę tak jak by nie pojmował całej tej sytuacji...potem powiedział mi, że chciał dojść do małej, że o to głównie chodziło powiedziałam mu, że ma tego co chciał, że życze mu powodzenia i chciałam odejśc ale on mnie nie puszczał...za kazdym razem mnie łapał...potem jak chciałam wyjśc z lokalu wyszedł za mną i znowu rozmawialismy potem dostałam sms-a : kocham cie, chcę ciebie i tylko ciebie i nic tego nie zmieni\"...za nami wyszedł kolega z lokalu i dostałam sms-a \" pogoń tego oszołoma\" zaczelam mu pisac, że przecież on nikomu nie przeszkadza a on na to \" właśnie że tak, niech spada od ciebie\" więc napisałam mu, że jestem wolna a on na to \" nie i nie denerwuj mnie\" więc napisałam, że ktoś musiał mnie odprowadzić a on na to, że mogłam poczekac na niego a potem dodał \" ale widze, że masz lepsze towarzystwo ode mnie\" wiecie przyznałam się wtedy, że z nim nie wracam...a odwiezli nas policjanci radiowozem :D:D a mówiłam Emili żeby nie wybijała tej szyby :/:/ a tak poważnie to to byli znajomi Emili z pracy...wiecie, że tak radiowóz nie ma z tyłu klamek...a mi kazali zamknąc drzwi, ale sie napracowałam przy tym...ale zamknełam, ale siedzenia były plastikowe uuuu nie wygodnie było...a jak nam kazali wysiąść to też był problem....ale w końcu otworzyli nam drzwi, potem jak szłam do domu włączyli koguta i pytali czy mnie podwieść wiecie wiem, że to byli policjanci, ale dziwnie się dla mnie zachowywali, a po tamtym ( wiecie po czym) wolałam sama nie wsiadac z nimi i podeszłam na pieszo do domu...dostałam od Piotra sms-a \" dobranoc kochana\" a już rano odczytałam sms-a \"kocham cię\" wiem kochane, że może zle że to wszystko tak się potoczyło...pokazałam Piotrowi sms-y Sandry tym razem był w szoku...powiedziałam mu, zeby uważał na siebie, że mi zależy mimo wszystko na tym aby nie cierpiał... a jak się dalej to potoczy to nie wiem... nie wiem czemu ale jestem przekonana, że dziś będzie milczał...ale zobaczymy po 9 wstaje i zobaczymy co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka... powiem tak... ja na Twoim miejscu juz bym soie w nic z nim nie pakowala... mial swoja szanse zmarnowal ja i to bardzo... i niech nie mowi, ze to dla Jesiki... bo istnieja jeszcze inne sposoby odzyskania kontaktu z dzieckiem... przepraszam jesli burze Twoje wyobrazenie o przyszlosci byc moze z nim, ale nie potfarie zaakceptowac jego zachowania mimo, ze wlasciwie nie mam z nim nic wspolnego...jesli jednak postanowisz byc z nim... ja nadal bede trzymala za was kciuki.,.. za Twoje i Oliwki szczescie i na pewno nie zmienie stosunku do Ciebie... pamietaj, ze jestesdmy Twoimi internetowymi przyjaciolkami, a przyjaciele sobie pomagaja... nie potepiaja wzajemnie :) dlatego pamietaj, ze cokolwiek sie stanie- ja jestem po Twojej stronie... o jednmo Cie prosze... badz naprawde ostrozna... nie pozwol sie zranic... niech on zapracuje na Twoje zaufanie... pamietaj, ze niewazne co teraz mowi- czasu nie cofni8e i zranil Cie... najbardziej jak tylko mozna bylo...a ludzie ktorzy sie kochaja nie rania siebie...nie wiem... byc moze pobladzil... a milosc wszystko wybacza... ludzie sie przeciez wzajemnie zdradzaja itp, potem sobie wybaczaja i sa dalej szczesliwi... a nawet czasem bardziej doceniaja siebie nawzajem... mam nadzieje, ze i w waszym przypadku tak bedzie... i za to trzymam kciuki- za Twoje szczescie kasienka :) a u mnie... po staremu... znow sama :( siedze w domu i mi smutno :( ale dzisiaj mamy z Piotrem 8 miesiecy :D eeech jak sobie przypomne jak bylo cieplutko te osiem miesiecy temu to normalnie nie moge uwierzyc w to, ze tak jeszcze kiedys bedzie... jest prawie kwiecien a snieg nadal pada :(kiedy wreszcie ta kcholerna wiosna zamierza przyjsc??!!! :( a swieta u mnie byly cudne... z Piotrem zawsze jest bosko...znow przekonalam sie jak bardzo mnie kocha... kiedy powiedzialam mu dzien przed jego powrpotem ze nie chce zeby mnie zostawial i wracal na slask... znow sie poplakal... eeech... najgorsze jest to, ze widze jak jemu tez jest ciezko...i widze tez, ze on strasznie sie boi, ze ja pekne... tak mi zreszta ostatnio powiedzial ze lzami w oczach- powiedzial, ze kiedys nie wytrzymam... zapewnialam go, ze tak nie bedzie - przeciez kocham go nad zycie i nie mam zadnych watpliwosci... ale mimo tych zapewnien widze, ze on nie ma pewnosci, ze wytrzymam... chociaz codziennie zapewniam go o swoim uczuciu...aaach szkoda gadac :) megulitta a Ty widze, ze sobie swietowanie przedluzy;las hehe u boku ukochanego :p blizej slonca tez jakos niechetnie wraca do codziennosci :D i co sie dziwic... gdzie bedzie miala lepiej jak u mamy?? :) ojojoj ale mi sie nie chce jechac na zajecia... dzisiaj odpuscilam sobie az 4 wyklady :/ wiem, ze nie powinnam, ale ostatnio dwie srody bylam calutkie na uczelni, wiec dzisiaj sie zbuntowalam i jade tylko na cwiczenia :p nie moge sie doczelkac wieczora- pogadam z Piotrusiem na skypie :D hehe wiem wiem jestem pokrecona- zeby caly dzien czekac na rozmowe przez skypa :Dno ale coz mi pozostaje?? :D tylko to:D w ogole teraz nie bedziemy sie widzieli przez 3 tygodnie :( eeeech... ciezko bedzie, ale wy mi pomozecie :p uwielbiam was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobetki niedlugo dobrniemy do tysiaca!!!!!! :D trzeba to bedzie internetowo uczcic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane co się dzieje z naszym topikiem... Wiem, że Piotr mnie zranił i w ogóle...ale Paulinko nie martw się ja nie jestem w niego wpatrzona i nie poświęcę dla niego wszystkiego tak jak wcześniej...tak dobrze to on nie będzie miał...swoją szansę miał i jej nie wykorzystał...więc teraz sam niech się poswięca...wiesz sama widzę jak ogromny mam do niego dystans...za każdym razem przygaszam jego zapał jak pisze o nas...wczoraj napisał mi, że nie długo będziemy razem a ja mu napisałam, że prosiłam cię abyś poważnie się nad tym wszystkim zastanowił ponieważ ja juz nie zwiąże się z kimś kto jest w normalnym małżeństwie. Więc zdecyduj czy chcesz być ze mną i wziąść rozwód czy wolisz zrezygnować i zostać z Sandrą...napisał mi, że on wie czego chce...oki ja poczekam na jego czyny...bo w słowa wierzę piate przez dziesiąte... Wiesz pytałam się mojej przyjaciółki czy nie postępuję egoistycznie...tzn. w pewnym sensie można powiedziec, że wykorzystuje Piotra...a wiesz o co chodzi? o to, że nie będę przechodzić tzw. kryzysu bo on w jakimś tam sensie będzie...ale on będzie moją motywacją do zmian...tzn. będę dążyć do tego aby pokazać mu co miał i nadal może mieć jak tylko co nieco zmieni w swoim życiu...a już ci nawet pisałam, że jak Piotr będzie kręcił to mnie straci nawet jako koleżankę ( wczoraj mu napisałam, że teraz jestem tylko jego koleżanką, na co on się zbulwersował i napisał, że jestem jego słodkim kochaniem, a ja na to słodką kochaną koleżanką) a egoizmu w moim zachowaniu doszukuje się w tym, że ja będę żyć normalnym życiem spotkania z przyjaciółmi nawet płci męskiej...i tzw. mój rozwój...a nie jestem w stanie przysiąc Piotrowi, że jak on będzie przedłużał niektóre sprawy i tym samym nasze kontakty jako koleżanka i kolega to ja się nie odkocham lub nawet nie obiecuje że w moim życiu nikt się nie pojawi...tzn. nie spieszy mi się do jakiegoś faceta, wręcz nawet nie chce..ale wiecie że zycie lubi zaskakiwać... piszę to aby Cię uspokoić...nie powiem teraz jest mi ciężko pod tym względem że ona nadal jest...ale jestem dumna z tego, że trzymam go z dala od siebie...a wiem że z czasem się uodpornię na nią... oki zaraz zobaczę co dzieje się u was i odpiszę wam...bo jak zwykle piszę o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc u mojej mamy wyszło, że ma toksyczne uszkodzenie wątroby, z nogami musi chodzić do neurologa...nie pisałam o tym wcześniej bo powiem szczerze ma to czego chciała...a wszystko przez alkohol, teraz ma zakaz picia widzę, że ogranicza i mam nadzieję, że w końcu będzie to normalny dom...z tego powodu, że moja mama jest w jakim jest stanie we wrześniu chcę posłać Olwikę do przedszkola...musze porozmawiać z Agą bo jej mała jest w żłobku i dowiedzieć się czy jest tak oddział przedszkolny, albo do którego roku tam przyjmują dzieci...może uda się dziewczynki razem wysłać do jednej szkoły :D:D fajnie by było Z Agą znalazłyśmy aerobik, tzn miejsce gdzie dajesz 29 zł i masz aerobik, saune siłownie i co zechcesz, możesz być tam ile chcesz i korzystać z czego chcesz hehehe będziemy piękne....niestety wczoraj miałam iść do fryzjera ale nie poszło mi bo to znajoma Emili a ona nie wyrobiła się z powrotem z Poznania i musimy przełożyć nasze przemiany... Deggi co do nadżerki to Cię rozumiem, wyszło na to, że w końcu po 2 latach ja swoją wyleczyłam, ale mój lekarz stwierdził, że mam tendencje do jej nawrotu coś mi tam nałożył i kazał zgłosić się za miesiąc...idzie oszaleć...ja na szczęscie nie mam z kim sypiać, więc nie bedzie mnie kusić hehehe ale tabletki muszę wykupić...szał pałl co do mojego okresu to coś dziwnego sie ze mną dzieje...tzn jeszcze dwa dni przed zakończeniem brania opakowania miałam czerowna wydzielinę...wczoraj miałam zapowiedz naokres a dziś cisza...eh my kobiety mamy się z tym okresem...ale to dopiero 2 dzień z 7 przerwy wiec poczekam jeszcze... Megg jak było u Marcina?? pewnie super spędziłaś czas...wy to macie dobrze...widzicie się żadko ale macie siebie :):) bliżej słońca jak z tą pracą?? jak święta u mamy? i jaką decyzję podjął Jarek?? mill co tam słychać u ciebie kochanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie wczoraj dowiedziałam się, że ta moja koleżanka co miała mieć bliżniaki straciła dzieci :(:( były to dziewczynki...biedne śliczne małe stokrotki pozbawione na samym starcie życia...aż się we mnie gotują zmieszane uczucia...Kinia podobno się trzyma, wytłumaczyli jej, że tak było lepiej dla dzieci bo była to 5-miesięczna ciąża i dzieci były by chore jakby przeżyły :(:( ah już mi się chce płakać...w sobote ma być pogrzeb :( zapowiedziałam kuzynce, że pójdę z nią...ale jak pomyślę o dwóch małych trumienkach...o widoku zrozpaczonej matki...Boże dlaczego...pierwszy raz pytam się dlaczego??...nie wiem co ja mam jej powiedzieć...jak się zachowywać...boje się że sama wymiękne i popłaczę się...a jeszcze ja z dzieckiem, moja kuzynka w ciąży i jak my mamy ją pocieszać jak wspierać...osobiście chyba bym nie dała rady na jej miejscu...jak patrzę na moją Oliwkę to nie wyobrażam sobie, że Bóg mógłby mi ją odebrać... Panie opiekuj się tymi małymi Skarbami ...a matce daj siłę, radość i sens życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie się podziały moje dziewuszki?? Jej muszę napisać pracę do szkoły ale nie mam weny niech mi ktoś skopie tyłek bo już 2 tygodnie ją piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki..jestem już od poniedziałku w domu ale nie miałam jak napisać bo mój kochany mężuś całymi dniami przed kompem siedział..myślałam że normalnie go strzele!!!!nawet sie na niego pogniewałam!!miałam już dość!!! niestety musieliśmy pojechać do tej całej ciotki...ale na bardzo krótko..bo Oliwka nie chciała tam być i stała pod drzwiami i wołała \"chodźmy do naszego domu!!!!\"\"to nie mój dom to cioci dom\" i nie było wyjścia...posiedzieliśmy chyba nie całą godzine...nie było aż tak źle..ale rozmawiała ze mną tylko ciotka...ani teściowa ani męża siostra...trochę mi przykro było...cóż..tak też bywa.. kasienka Ty to masz sie z tym piotrem!!!ja bym już kolejnej szansy mu nie dała..nawet gdyby mnie błagał na kolanach....chybaże tak jak mówisz..miałby wszystkie sprawy pozałatwiane!!zastanawiła bym się i to bardzo dobrze!!albo wóz albo przewóz!!! deggialka...kurcze ja Cie w sumie to Was podziwiam!!! taka daleka odległość a tak silna miłość!!!gratulacje...ja bym aż takich rozłąk nie wytrzymała!!!chyba bym uciekła z domku żeby być z ukochanym!! megg a co na to Twoja mama że \"tak długo\" byłaś u Marcina?nic nie marudziła??? aha co do mojej pracy?hmm....mają mieć mnie na uwadze!!!tak mi powiedziała właścicielka..ale myślę że jakbym rozmawiała z właścicielem to więcej bym się dowiedziała... ale wiecie..teraz to już byłabym zdolna wyjechać gdzieś za granicę na jakieś owoce czy coś....coś czuję że ciężko mi będzie tu znaleźć pracę..więc chyba będę zmuszona kombinować wyjazd..taki na 3-4miesiące...zobaczymy jak nam wyjdzie... coś teściowa już nie wspomina o podziale majątku...boję sie że zostaniemy bez kasy..(oprócz tej z kredytu..ale to stanowczo za mało na budowę domku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, ja już do was wróciłam :):)... przedłużyłam sobie trochę święta i od marcina wróciłam wczoraj wieczorkiem, hehe dwa dni mnie nie było a moja rodzinka już się za mną stęskniła ;) ehhh czemu wszystko co dobre tak szybko się kończy?? tyle zamieszania z tymi świętami a tu już dawno po nich :( buu i trzeba wracać do rzeczywistości, w której tak trudno się odnaleźć :(:( dziś jadę na wieczorny wykład, a od poniedziałku postanowiłam się wziąć za siebie, jeszcze jak czytam, że kasieńka też inwestuje w swój rozwój, to z tego nicnierobienia postanowiłam, że skończyły się żarty i koniec z moim lenistwem :)....zabieram się od poniedziałku za pisanie pracy, codziennie chociaż po kilka stron i postanowiłam zacząć skakać na skakance, przyda mi się trochę ruchu, a jak zrobi się cieplej to będę na rowerze jeździła :), na pewno wyjdzie to na zdrowie i dla mnie i dla mojej kondycji :):) mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w tych postanowieniach :):) kasieńka, ja ciebie podziwiam, bo ja będąc na twoim miejscu w ogóle pewnie bym nie chciała oglądać tego piotrka, po tym jak beznadziejnie się zachował, a co dopiero jeszcze z nim gadać...kasieńka to wychodzi, że ty jeszcze do niego coś czujesz, po tym jak cię zranił?? bo z tego co piszesz nie zamknęłaś przed nim drzwi, ale zostawiłaś je lekko uchylone z możliwością ewentualnego wślizgnięcia się jego przez nie na wypadek gdyby zmienił swoje życie?? to chyba dobrze,że póki co nie deklarujesz, że będzie jak dawniej i swoimi pięknymi słówkami przekona cię na nowo do siebie :):)...w tej sytuacji potrzebny jest dystans, zimna kalkulacja, ocenianie jego potencjalnych zamiarów i szeroko otwarte oczy, póki co bycie jego koleżanką to dobre rozwiązanie, niech cieszy się, że w ogóle chcesz utrzymywać z nim jakikolwiek kontakt...zawiódł cię na całej linii a straconego zaufania nie odzyskuję się łatwo, czasami w ogóle to niemożliwe... deggialka, a o co chodzi z tą nadżerką??, bo kasienka coś wspomniała, ale chyba przegapiłam wątek jak o tym pisałaś :( kasienka na pewno dostaniesz normalny okres, ja też tak miałam jak brałam tabsy, że pod koniec opakowania pojawiało się plamienie, beznadziejne to, bo niby w 7 dniowej przerwie sie czegoś takiego spodziewasz, a tu się okazuje,że potrafi umilić życie wcześniej :(, mój gin twierdził, że to normalne, ale już sama nie wiem, bo spotkałam się też z opinią, że jak występuję po jakimś czasie brania, to są tabsy źle dobrane, no ale lekarz chyba wie :) lepiej bliżej słońca a ty gdzie?? wracaj już do nas i opowiadaj co u ciebie:) cmoki tymczasem kobietki dla was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca fajnie,że jesteś...hehe ja cię rozumiem,że szlak cię trafiał jak widziałaś męża przed kompem:):) ja jak pojadę do marcina i widzę, że też już za długo siedzi, to mam tak samo, trąbie mu, że on to bez kompa żyć nie może a dla mnie to normalne,że np jak jestem u niego, to komp w ogóle może dla mnie nie istnieć, bo po co mi on, skoro mam żywego faceta a nie elektronicznego obok siebie ;) rzeczywiście niewiele ci powiedzieli o tej pracy :( szkoda,że nie było szefa,no ale cóż jeśłi masz dostać tą pracę , to dostaniesz:):) masz rację co do tej pracy, tak ciężko znaleźć coś normalnego, najwięcej ogłoszeń jest dla sprzedawczyń, jakichś przedstawicieli i telefonicznych oradców klienta....buuu nie ma się co dziwić, że połowa ludzi wyjeżdża za granicę :( moja rodzinka oczywiście myślała,że wrócę we wtorek :)choć mówiłam,że w środę, chyba im się dni pomyliły przez te wolne święta :):), no ale nic nie gadali i póki co żadnych wymówek nie słyszałam,że za długo, zapomniałam się pochwalić;) że od mamy marcina dostałam:dwie pary kolczyków (takie tandetne, ale wiecie ja lubię takie i najczęściej takie nosze a nie srebrne czy złote), wielkiego czekoladowego królika i trzy mniejsze czekoladowe zwierzaczki i bolerko siwe, fajniutkie :):) hehe niemożliwa jest ta kobietka, zawsze mi coś przywiezie z niemiec:) zresztą dla swojej córki a sioistry marcina też, dostałyśmy takie same bolerka i kolczyki, żeby nie było, że ładniejsze czy brzydsze :) hehe bardzo się cieszę, że mam taki świetny kontakt z mamą i sioistrą marcina, mogłabym z nimi godzinami gadać:):) szkoda bliżej słonca, że twoja teściowa to taka wredna jędza, bo o ile łatwiej by wam było jak by okazała się kobietą z ludzką twarzą :( nawet mogłabyś mieć w niej jakieś oparcie,a tak to tylko nerwy ci psuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szał pałl idzie oszaleć...dzisiaj już dwie osoby pytały się mnie czy jestem w ciąży...co im odbiło...jak w ogóle ktoś może tak pomyśleć...na szczęście wiem, że przed i w trakcie okresu zawsze mi wydyma brzuszek... Ale powiem wam szczerze, że jak wcześniej myślałam nad tym, że coś mogłoby pójść nie tak...jej...nie wiedziałam co bym zrobiła... hm tak drzwi są uchylone...ale pod takim kątem, że Piotr napewno mnie nie przechytrzy i nie wciśnie się podstępem...teraz to ja rozdaje karty...i albo otworze te drzwi, albo zamknę i nie będzie zrozumienia, litości itp. wszystko ma być pisane czarno na białym...tak Megii czuję coś do niego...a nawet nie coś, bo wiem, że go kocham...ale nie pierwszy raz zrezygnuję z miłości...i wiem, że mi się to opłaci...w końcu nic nie tracę a ile mogę zyskać...kuzwa i znowu piosenka \" Jak anioła głos\" wiecie, że jak jechałam wtedy do tego klubu to ta piosenka leciała...ah prześladuje mnie...wiem jedno ta sytuacja napewno mnie wzmocni... wiecie zawsze marzyłam o pracy psychologa...i tak jak pomyślę jakie role odegrałam w życiu to chyba bym się nawet nadawała...bo nie tylko bym słuchała, ale rozumiała mojego pacjenta...a mimo, że to przeszłam to potrafię podejśc do takich spraw obiektywnie... bliżej słońca nie przejmuj się teściową...małpa nie wie jaki ma skarb obok siebie, ale w życiu kazdego człowieka przychodzi taki moment, że nagle dostaje olsnienia i zaczyna wszystko rozumieć i żałować...a czy będzie za póżno na zrozumienie i proszenie o wybaczenie będzie zależało od Ciebie w tym przypadku...widzisz ja mam babcię, która nigdy mnie nie widziała...byłam ulubienicą dziadka jej męża i chyba to ją bolało...zawsze robiła tak aby podciąć mi skrzydła, jak byłam mała i chwaliłam się ocenami, odpowiadała, że Marcin i Justynka ( moi kuzyni jej wnukowie) i tak byli lepsi...kiedy odszedł ode mnie ojciec Oliwki w moje 18 urodziny przyszła do mnie i powiedziała mi, że już od dawna widywała go z inną i zaczeła mi opisywac w jakich sytuacjach- potem siedziałam w toalecie i ryczałam...potem powiedziała mi, że zmarnowałam sobie zycie, że mam dziecko i jestem sama więc jestem skreślona...a teraz ma do mnie żal bo poradziłam sobie lepiej niż reszta jej wnuków...mam dziecko, studia, pracę, plany a kto wie może z czasem męża...i powiem ci, że mimo to dałam jej szansę chodziłam do niej z Oliwką aby miały kontakt z czasem zaczełyśmy rozmawiać i teraz nawet są chwile że mi doradza, i mówi, że spotkam swojego księcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka nie przejmuj się tym ludzkim gadaniem o ciąży :) ja mam przed okresem tak samo, że mi brzuch twardnieje i się zaokrągla i sama się zastanawiam, że w ciąży może wyglądać podobnie :):) a jeszcze przed okresem mam wilczy apetyt, jak po okresie moge nic nie jeść przez kilkanaście godzin tak przed jestem gotowa wrzucać w siebie co popadnie :) a wy kobietki macie jeszcze jakieś objawy tzw. pms?? zespołu napięcia przedmiesiączkowego hehe, tak chyba się to określa ;) ja kasienka też wierzę,że natrafisz na tego księcia z bajki, który cię uszczęśliwi:) masz jeszcze tyle przed sobą, a świat nie kończy się na zawiedzionej miłości, bo lekarstwem na miłość jest druga miłość:):) jeśli piotrek mówi,że mu dalej na tobie zależy i ciękocha, to zrobi wszystko by być z tobą i ci to udownić, zresztą nic innego mu pozostaje, popełnil wielkie faux pais już na samym początku i teraz to jego gadanie będzie guzik warte, jak zacznie działać, to spojrzymy na niego łaskawyszm wzrokiem;) póki co jest na przegranej pozycji :) bo złote góry obiecywać to każdy facet potrafi ;) zresztą, to ich jedna z taktyk, by nam oczy zamydlić i rozkochać w sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tzw. tandetnych kolczyków, to ja też takie nosze w koncu za cenę za złote albo srebrne będę miała pare par tych tandetnych...teraz zamówiłam sobie takie koła kolorowe hehehe a co mi tam...jak się zmieniac to na całego... Megii to super, że masz taki świetny kontakt z rodziną Marcina, w końcu może niedługo będziesz należała do tej rodziny...i tak powinno być w każdej rodzinie... ojej wena do pisania mi się wyczerpała ale widze że nasz topik się ruszył :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow laseczki, dobrnęłyśmy do tysiąca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i co więcej wcale nie było tak trudno :):) jej to teraz do 1500 musimy, albo 2000 tysięcy, mam nadzieję, że dalej wytrwamy:) hehe nasz topik staje się jednym z najbardziej kontynuowanych na kafeterii :):) niewiele jest takich co liczą po 1000 postów :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do objawów napięcia przedmiesiączkowego to ja również mam wilczy apetyt...ojej normalnie mogłabym non stop jeść...ale teraz ćwiczę nad tym ponieważ dietka nie może mieć wyjatkowych dni Dokładnie słowa słowami...już teraz nawet nie mają takiej magii jak wcześniej...już nie wywołują tego uśmiechu i motylków w brzuszku...teraz na kazde miłe słowo u mnie w głowie pojawia się riposta...zamydlić to on może sobie oczka...moje są bardziej otwarte i czujne niż kiedykolwiek...naiwną idiotką nie będę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka masz rację z tymi kolczykami, za niewielkie pieniądze można mieć kilka par zamiast jednej ale srebrnej, można sobie pozwolić na większe dopasowanie i częstsze zmiany tych kolczyków, co dziennie praktycznie inne:)...ja przez jakiś czas nie mogłam ich nosić, bo jestem uczulona na nikiel i kobalt i mnie uszy bolały i swędziały od nich, ale narazie mi się ta alergia uspokoiła :):) a propos tak sobie kiedyś rozmyślałam nad innymi środkami anty możliwymi do zastosowania w przyszłości i wpadła mi na myśli spirala, że może kiedyś, bym sobie zainstalowała ;););) bo sporo kobiet je ma, ale to pewnie można po urodzeniu dziecka??no i są drogie to kolejny minus:(, no ale jak ja mam alergie na nikiel i kobalt, to pewnie bym nie mogła :(:( heh kurcze ciekawi mnie to, będę musiała się czysto teoretycznie i dla zaspokojenia własnej ciekawości zapytać o to swego gina jak go kiedyś odwiedzę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasieńka widzę,że mówisz jak prawdziwa babeczka z ikrą ;) :):) tak trzymaj !!! niech piotrek nie myśli,że nie dasz sobie bez niego rady, to on prędzej się utopi w tym morzu kłamstw i słodkich i czułych słówek :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co mi wiadomo to dokładnie spirale nakładają tylko kobietom, które urodziły przynajmniej jedno dziecko...ale z tą alergią i resztą musiałabyś porozmawiać z lekarzem... Oj kochanie ja wiem, że Piotr i wiele innych osób może uważać, że jestem słaba...ale Piotr już pomału dowiaduje sie, że tak nie jest, że teraz to już musi spełnić wiele warunków aby być ze mną...i wiem, że przez ten czas pokaże mu, że mogę normalnie żyć bez niego, że nie jestem od niego uzależniona itp. że go kocham, ale to o niczym nie swiadczy i albo zacznie działać, jeżeli kocha mnie naprawdę...albo tym razem na serio definitywnie zakończymy naszą znajomość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słusznie kasieńka, możesz go kochać, ale on teraz musi zasłużyć i zapracować na twoją miłość, udowodnić,że on też cię kocha, a jeśli kocha, to jest gotowy na wiele...musi cię zdobyć na nowo, ale nei słowami a czynami :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale Wam fajnie...ja nie noszę żadnych kolczyków..zaraz mi ropieją dziurki w uszach i czuje okropny ból..jedynie złote przejdą..ale gdzieś kiedys zgubiłam jeden..i po noszeniu...wolę bez niż się męczyć.. a co do antykoncepcji..wczoraj podczas kąpieli..patrzę na moje nogi a tam siniaki..takie jak przy żylakach...kurde ale sie przestraszyłam..zadzwoniłam z rana do mamy i pytam się jak sie tworzą...ale sie już uspokoiłam..poczytałam..i chyba są to poprostu zwykłe siniaki...na szczęscie..czytałam gdzieś że to od tabletek..już wczoraj chciałam je wyrzucić..ale pomyślałam że ja jak mi nie zniknął to pokaże mojemu ginkowi.. megg a spiralka rzeczywiście zalecana jest dla kobiet po porodzie...u mojego ginka kosztuje 300zl...ja też sie zastanawiam nad zmianą antykoncepcji...ale kurde 300stówy..to troche dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że te trzy stówki wykłąda się jednorazowo na chyba 2 lata, a jakby tak podliczyć przez te dwa lata łączny koszt tabletek to wyjdzie o wiele wiecej ::D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom kasienka ma rację, jak podliczyć,że wydaje się co miesiąc kaskę czasami nie małą na tabsy, to spiralka może nawet taniej wyjść, 300 zł to chyba jeszcze w miarę przystępna cena, tym bardziej,że aż na 3 lata, jak mówisz bliżej słońca, to by wychodziło tak jakby po 100 zł na rok, moim zdaniem cena całkiem rozsądna :), na tabsy rocznie wydajemy ponad 100 spokojnie, ja brałam Diane35, to jedne z najtańszych i jak się dla mnie okazało najgorszych tabsów :), kosztowały około 10 zł za opakowanie, a wy kobietki ile płacicie za swoje?? może jednak są jakie spirale dla kobiet co nei rodziły :) teraz ta dziedzina jaką jest antykoncepcja tak szybko się rozwija ;) może już coś wymyślili ;) bliżej słońca a może ty też masz jakąś alergię, jak cie uszy bolały i ropiały od kolczyków...może możesz nosić tylko metale szlachetne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mimo wszystko jakoś nie jestem przekonana do spiralli...oczywiście kazdy ma swoje zdanie na ten temat...ja pozostanę przy tabletkach :D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca musisz obserwować te swoje żyłki :):) też słyszałam,że czasami się zdarza,że kobiety od nich dostają żylaków, czasem na żyły szkodzą...a twoi rodzice lub dziadkowie mieli żylaki?? bo to też podobno dziedziczne, kurcze mój tata ma żylaki, mam nadzieję, że ja tego nei odziedziczyłam, póki co nic na to nie wskazuje, że mają zamiar zadomowić się na moich nogach :) ale jeszcze młoda jestem,przynajmniej tak mówią ;) więc zobaczymy za kilka lat :) ja jak brałam tabsy to zauważyłam,że często mi się robiły siniaki, mogłam lekko się uderzyć i siniak od razu wyskakiwał, czasami to aż wstyd mi było spódnice albo spodenki zakładać :)...wcześniej tak nie miałam, ale nie wiem czy to od tabsów czy może jakichś witamin mi bylo brak, w sumie nie przywiązuje się do takich rzeczy uwagi, bo wydają nam się błahostkami w codziennym zestresowanym życiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak piszecie o tym wszystkim to stwierdzam, że chyba musze sie lepiej przyglądać mojemu ciału...ah i gdzie tu sprawiedliwość ah wiecie boję się jutrzejszego dnia...muszę coś zaplanować na ten dzień...coś czaso i myślochłonnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak piszecie o tym wszystkim to stwierdzam, że chyba musze sie lepiej przyglądać mojemu ciału...ah i gdzie tu sprawiedliwość ah wiecie boję się jutrzejszego dnia...muszę coś zaplanować na ten dzień...coś czaso i myślochłonnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki a jak bierzecie te tabsy, to miałyście robione jakieś próby wątrobowe czy coś?? żeby sprawdzić czy wątroba je toleruje?? w ogóle ginekolog wysyła was czasem na jakieś badania krwi żeby zobaczyć czy w organizmie wszystko ok?? ja przez prawie dwa lata ich brania szczerze mówiąc nie miałam robionej żadnej analizy krwi...tak sobie myślę z perspektywy,że ten mój ginekolog to chyba nie jest za dobry, bo powinien wypisać mi przez ten czas chociaż jedno skierowanie na badanie krwi, a nie tylko recepty na kolejne opakowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×