Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoneczko2188

smutne ale prawdziwe

Polecane posty

Całym sercem Cię popieram. Mojej Mamy nie stać było na tę odwagę i znosiała coraz bardziej bydlęce zachowanie Ojca. Teraz Jej nie ma, a Ojciec przeniósł agresję na mnie. Jestem dzieckiem z tak bardzo nieszczęśliwej rodziny i sama teraz nie mam szans na związek, jestem już tak zwichrowana. Dlatego z perspektywy dziecka lepiej zrobisz odchodząc od niego. A jeśli się przestraszych pamiętaj że dziecko uczy się szacunku do siebie od Rodziców. Ale też nie martw się, bo ja moją Mamę Św. pamięci kochałam najbardziej pod słońcem i nie winię ją za nic. Raczej ja powinnam była coś zrobić kiedy już podrosłam. Wesołych świąt i nie pozwól odebrać sobie godności, sobie i dziecku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do słoneczka
Dokąd zamierzasz odejść ?gdzie będziesz mieszkać i z czego żyć ?Jeżeli w twoim miasteczku wykluczone jest znalezienie opiekunki a zresztą piszesz,że chcesz poświęcić? się na wychowaniu dziecka.To jak wyobrażasz sobie utrzymanie siebie i dziecka?Liczysz na alimenty czy będą cię utrzymywać rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188

Hej ja tez za niedługio bede to przechodzic.Jestem mezatka dwa lata i niestety nasze małzenstwo sie rozpada.Mamy roczne dziecko.wOGÓLE SIE NIE ROZUMIEMY, NIE DOGADUJEMY SIE,NIE SZANUJEMY SIĘ...Postanowiłam ,z tym skonczyc.Dzisiaj zamiezam powiedziec mojemu męzowi ,że zaraz po swietach wyprowadzam sie i chce rozwodu.Ja nie dam rady tak dłuzej sie meczyc...Chce miec swiety spokoj do kłotni, od wyzywania....Na sama mysl robi mi sie nie dobrze ale warto troche sie pomeczyc,zeby potem miesc spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przed ślubem się rozumieliście,dogadywaliście,szanowaliście??? Chyba nikt tak bardzo się nie zmienia w ciągu 2 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
przed slubem było ok.Wszystko przez jego prace... Naprawde on mnie nie szanuje ja nie chce byc jego popychadłem.Czasami jest ok.Buduje uczucie a potem rozwala , na chwile jest dobrze a potem od nowa kłotnie, ja nie chce aby nasze dziecko cierpialo, nasze dziecko ma prawo do szczesliwego dziecinstwa i ja mu nie chce tego odbierac..nie chce aby potem w przyszłosci miał do mnie o to zal ,ze zepsulismy jego dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
ale dlaczego tak latwo rezygnowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutne:( powodzenia! poza tym- człowiek potrafi się zmienić przez 2 lata,a zmiana pracy może nic już nie dać (niestety coś wiem na ten temat:o )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
Nie jest łatwo ale dlaczego mam byc z kims kto mnie totalnie nie szanuje,nie docenia mojej pracy, chodzi mi o wychowanie dzieck, o prowadzenie domu.On uwaza ,ze ja jestem nierobem,ze jestem na długich wakacjach.Wypomina mi wszystko,ostatnio powiedział mi,ze jak potrzebuje jakis pieniedzy to mam sobie isc do roboty.Aco z dzieckiem////???????niestety mieszkam w małym miescie ,gdzie o opiekunke bardzo trudno, ale nawet to jest wykluczone!!!!!Chce poswiecis sie dziecku, on potrzebuje mamy.Wiec powiedzcie mi,czy warto sie meczyc jak on i tak sie nie zmieni,?????On jest okropnym egoistom!!!Myslui tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
Patty ciesze,sie ze mnie rozumiesz.Naprawde jest mi przykro ale cuz ja chce miec swiety spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
czesto mezczyzni okazuja swoja milosc koncentrujac swoja energie na pracy, wg nich zapewnienie dobrobytu rodzinie powinno byc wystarczajacym dowodem, ze im zalezy niektorzy przestaja zwraac uwage na takie drobnostki jak mowienie komplementow, kwiatek od czasu do czasu itp. a dla kobiety to bardzo wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
a co sprawia, ze masz wrazenie ze on Cie nie szanuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
ups..ominelam ten post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
Czest przeprasza mnie,zaluje wszystkiego ale to tylko na chwile.Czasami potrafimy pokłocic sie o byle bzdure.Z byle czego zrobimy okropna awanture.On jest jedynakiem i jest tak rozpieszczony,ze masakra.Nic nie potrafi zrobic, tesciowa to by mu do tyłka weszła, stroni go od jakiej kolwiek roboty, sama wszystko robi bo nie chce aby on pracował.To jest paranoja.Czesto zwtracam jej uwage ale ona i tak robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tak przed swietami to mówic ?dla mnie bez sensu.Co to da ze mu to dzis powiesz? albo nic nie zrozumie albo bedzie gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
jesteście 2 lata po ślubie, to ile lat ma wasze dziecko że mąż ci każe iść do roboty? jak on to sobie wyobraża niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
a_abdanq Wspólczuje ci kochana...Moj mąz tez jest z takiej rodziny, tylko,ze ja na miejscu mojej tesciowej juz dawno zostawiłabym tescia.Moj mąz miał przerabane dziecinstwo i przez to jest teraz taki.Ja nie chce aby moje dziecko było takie jak on...Tobie kochana tez zycze wesołych i pogodnych swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
oferma nasze dziecko ma roczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
nie powiem mu to po swietach, poprostu wyprowadze sie ... Moze wtedu poczuje co stracił ale to juz i tak niczego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę nie poddawaj się i zostań przy swoim postanowieniu!!! Jezu ludzie!!! Ci z was którym Ojciec nigdy nie powiedział"spierdalaj, bo mnie jebie jak cie widzę", a mojej Mamie "ty suko ja i tak cię wykończę", nie pytajcie słoneczka czemu chce to zrobić. Ktoś kto raz upokorzył będzie to robił zawsze i nie zrozumie nawet że to może ranić. Dziewczyno uciekaj z tego zwiazku!!! Uciekaj, nie dasz rady niczego zmienić. Jesteś dumną wspaniałą kobietą mającą swoją godność i nie pozwól sobą poniewierać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
tak masz racje , ja tak zrobie .Ja sie nie poddam!!!!!za dużo moich łez wylałam, o wiele za duzo.wIADOMO,ZE BEDZIE CIEZKO ALE NIE POZWOLE NA TAKIE TRAKTOWANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
nIE WIEM TYLKO JAK POWIEDZUIEC O TYM MOIM RODZICOM, MOJA MATKA CHYBA MNIE ZABIJE...ONA MA OKROPNE POGLADY, BEDZIE SIE PRZEJMOWAŁA CO LUDZIE POWIEDZA...KURDE TO CO MNIE CZEKA TO POPROSTU KOSZMAR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę Cię calym sercem wspierać! Trzymam mocno za Ciebie i Twoją mała kruszynkę! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwedsff
Jezeli wytlumaczysz jak bardzo wam sie nie uklada w domu to pewnie Cie poprze. Nie ma sie czego mac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
mOJA MAMA JEST OKROPNA NA TYM PUNKCIE,NAPWENO MNIE NIE ZROZUMIE......BEDA KŁOTNIE, PŁACZ MYSLAŁAM,TEZ ZEBY WYPROWADZIC SIE DO WUJKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko, najprostsze prawdy są najlepiej przyswajalne: TO JEST TWOJE ZYCIE, KTÓRE TERZ MASZ POŚWIĘCIĆ SWOJEMU DZIECKU I SOBIE, NIE ZNAJOMYM, RODZINIE I INNYM. Jeśli są wśród nich tacy ludzie, którzy mieli szczęście i nikt nigdy nimi nie poniewierał, to nie zrozumieją, a to w niczym nie pomniejsza Twojego odczucia krzywdy i bólu! Żyjesz wśród ludzi, ale Twoje zycie należy wyłącznie do Ciebie! DASZ RADĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
DZIEKUJE CI .JESTEM SILNA KOBIETA I PRZEŁAME STRACH.CHCE BYC WOLNA, CHCE BYC SZANOWANA....DLATEGO JUZ POSTANOWIONE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
czy ty trochę nie przesadzasz? robisz z tego swojego męża jakiegoś kata. tymczasem każde z was ma obowiązek brać odpowiedzialność za utrzymanie rodziny. mąż ci się trochę wkurza że sam musi to robić. mnie ciekawi jedno. jak on sobie wyobraża ciebie pracującą w sytuacji gdy macie roczne dziecko. pytałaś go o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oferma, złość to nie to samo co agresja, poczytaj proszę definicje. Słoneczkoo nie przesadza, a utrzymywanie rodziny to obowiązek faceta, zwłaszcza kiedy kobieta wychowuje małe dziecko. I wierz mi racjonalna rozmowa z ludźmi agresywnymi nie przynosi żadnego rezultatu. Jeśli jest ktoś kto może mężowi słoneczka pomóc to terapeuta. On powinien sam ze sobą sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko2188
OFERMA NIE PRZESADZAM.NIE WIESZ JAK JEST...TO JUZ NIE MOJA SPRAWA JAK ON SOBIE TO WYOBRAZA.JA SOBIE NIE POZWOLE NA TAKIE TRAKTOWANIE...NIE MA SENSU RATOWAC NASZEGO ZWIAZKU,BO ON I TAK BEDZIE MNIE NIESZANOWAŁ....JAK TERAZ JEST ZLE TO CO MOZE BYC POTEM...NIE WIEM I NIE CHCE WIEDZIEC ..JA BEDE ZYŁA SOBIE Z DALA OD NIEGO MOZE INNA KOBIETE DOCENUI ALE NA NAPRAWIANIE JUZ ZA POZNO O WIELE ZA PUZNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
a ty ją znasz? o jakiej agresji mowa? czy ja czegoś nie doczytałem? mi wygląda na to że mąż ma pretensje o to, że musi sam utrzymywać dom i że się kłócą. czy ty przypadkiem nie dorabiasz do tego nie wiadomo czego na podstawie własnych złych doświadczeń. nie w każdym domu jest tak jak było w twoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×