Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mniszkaa

OD JUTRA ZACZYNAM 10 dni o kaszy gryczanej-podobno dziala!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Miło,że mnie zauważyłaś.Wspierajmy się więc nawzajem w naszych dietach. Ja zaczęłam od diety gryczanej.Po 5 dniach tak jakby kilogram mi ubyło. teraz jestem na diecie nieco mniej przyjemnej bo kasza jaglana z warzywami/wszystkie oprócz selera/,niektóre owoce/kiwi,jabłko,malina/i kefir.Jaki będzie efekt to 1 września się dowiem.No i oczywiście woda niegazowana. Następna moja dieta to będzie owsiano-warzywna z dużą ilością selera.Seler gotowany lub surowy do każdego posiłku. Może i na pszenicę się zdecyduję.Będę miała łatwiej bo lubię pietruszkę. Natomiast żadna siła mnie nie zmusi do wypicia zielonej herbaty. Pozdrawiam,życzmy sobie wzajemnie powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Taaka gruba - dokładnie to samo co Ty masz z zieloną herbatą to ja mam z oliwą z oliwek.;P Wiem, że jest zdrowa i jest hiper i super ale nic mnie nie zmusi do zjedzenia jej a sam jej zapach mnie wręcz odrzuca:P Natkę pietruszki choć lubię w smaku to jej pół pęczka wygotowana w szklance wrzątku jest dla mnie jednak zbyt intensywna. Ale radzę sobie ;) Pszenicą dietkuję się leczniczo niestety a zabierałam się za nią kilka razy. Zaordynowne mam to przez Panią Homeopatkę, która zna się na rzeczy. Gotuję pszenicę 6 godzin i zjadam na ciepło przez cały dzień do woli. Plusy trzeciego dnia: - takie same jak drugiego dnia:) Minusy: - niewyspana dziś jestem i chodzę jak śnięta ryba ale dietkę trzymam bo mi służy dobranoc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Witaj niebieska kropko!Mam zamiar spróbować dziś wywaru z pietruszki według Twojego przepisu.Mam własny ogródek i rządek pietruchy ekologicznej.Gdzieś wyczytałam,że dobrze działa na nerki a ja chyba mam z nimi problemy bo od kilku miesięcy mam opuchnięte nogi. Ja swoją kaszę jaglaną gotuję znacznie krócej.Nie jem tyle ile bym chciała tylko 20dag przed gotowaniem na cały dzień,dzielę to na 4 porcje.Mogłabym zjeść znacznie więcej ale nie wolno.Warzyw i owoców też nie za dużo,do każdego posiłku najwyżej porcja objętości szklanki. Czuję się dobrze na tej diecie,jest lekki głód i niedosyt ale mija po kilkunastu minutach po posiłku.Mam pytanko.Czy gryziesz i żujesz pszenicę czy połykasz w całości? We wcześniejszych wpisach koleżanek na tej stronie przeczytałam ,że należy długo gryźć pokarm. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Witaj Taaka gruba ! :) Masz rację właśnie herbatkę z pietruszki piję na nerki. Wspomaga wydalanie toksyn z organizmu a nawet zmniejsza cellulit;) Wg przepisu Panie Homeopatki robię tak: na szklankę wrzątku w kubku emaliowanym wrzucam pól pęczka petruszki ( w sumie nawet więcej się nie zmieści:) ) i gotuję pod przykryciem 5 minut. Odcedzam i wypiajm - najcieplejsze jakie się da. Smacznego;) Kaszę jaglaną bardzo lubię ale nieco inaczej ją przyrządzam niż standardowo się gotuje. Wcześniej przed ugotowaniem prażę na palelni - ciągle mieszam ją drewnianą łyżką do momentu gdy któryś raz z kolei położę na patelnię pokrywkę jużi nie osadza się na niej para. To jest właściwy moment żeby skończyć prażenie. Potem wrzucam to na wrzątek i gotuję z 5-8 max 10min. Następnie zawijam garnek w ręcznik i wrzucam pod kołdrę na ok. 20min. Przed skończeniem gotowania wrzucam do niej z łyżeczkę 100% masła i mieszakm . Smak tak zrobionej kaszy jaglanej jest o niebo lepszy niż zwykłe jej gotowanie. Ma lekki orzechowy smak. Pycha. Pszenicę gryzę tak długo jak się da. I w efekcie moją porcją wielkości kubka bawię się tak aż ponad pół godziny:) Syta po niej jestem zawsze. Po kaszy jaglanej szybko głodnieję a pszenica mnie dłużej trzyma bo z 2-3 godz:) Ale ja ją póli co leczniczo stosuję. Jeśli chodzi o dietę która na mnie działa najszybciej to jest dieta wg grupy krwi. Znasz ją może? pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Witaj niebieska kropko! Ja pietruszkę zrobiłam tak jak w Twoim przepisie,odcedziłam ,cieplutkie wypiłam ,mogę to pić dalej,smak i zapach mi odpowiada.Ugotowane łodyżki zmiksowałam z pomidorem i dodałam do mojej jaglanki.Nie uprażyłam jej wcześniej tylko trochę pogotowałam uprzednio namoczywszy na godzinę i też garnek w ściereczkę i pod kołdrę.Wszystkie kasze tak gotuję. Słyszałam o dietach zgodnie z grupą krwi.Ale nie stosowałam bo mam A(-). I to co jest dla mnie niewskazane akurat najlepiej lubię i trudno mi się było kiedyś bez tego obyć.Teraz pewnie się to zmieni bo od 13 sierpnia jestem na posiłkach bezmięsnych i żyję i jakoś daję radę wytrzymać bez kanapek z centymetrowym plastrem szynki czy pętem kiełbasy. Ciężki jest los sabarytki ale można się powstrzymać jeśli się chce.Ja byłam w desperacji.Chciałam zrobić badanie rezonansem magnetycznym a się okazało,że za dużo ważę i aparat by się zepsuł gdyby mnie wepchnęli jakoś do tej tuby.Pozbawiło by to możliwości badania się setek pacjentów ciężko chorych z moich okolic.Smutne to ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magstug
i jak wasze efekty po tej diecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Witaj magstug! o jakiej diecie mówisz? ja stosowałam gryczaną,teraz jaglaną a niebieska kropka stosuje pszeniczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Witajcie Babeczki ! Miło że jest nas tu więcej :) Dziś jest mój piąty dzień na żarełku całkowicie pszenicowym plus herbatka z pietruszki rano i wieczorem. Do tego piję wodę przegotowaną do woli. Czuję się wyśmienicie. Normalnie po zakończeniu tej leczniczej dietki będę sobie gotowała taką właśnie pszenicę bo im więcej dni ją zjadam tym bardziej mi ona smakuje !!! Szok :) Pietruszkowa herbatka - o ile jej nie wącham ;) - to również jest do przejścia. Jak to się człowiekowi smaki zmienić mogą no. Najważniejsze, że nie rzuca mnie na inne jedzenie bo jestem non-stop syta. Choć w pierwszych dniach nie było tak różowo bo podjadałam winogrona. A teraz obywam się i bez nich. Taaka gruba - ja po przeczytaniu książki na temat jedzenia wg grupy krwi stosowałam kilka lat temu bardziej restrykcyjnie tę dietę i zawsze miałam efekty. Teraz kiedy mi przybywa kg eliminuje produkty wysoko niwskazane, które powodują tycie i problemy ze zdrowiem. A wtedy gdy chciałam szybciej schudnąć zajadałam się produktami wysoko wskazanymi czyli takimi po których się chudnie. I rzeczywiście chudłam dosłownie w oczach. Ale uwaga - zbyt szybkie chudnięcie ma swoją cenę - skóra się nie jest w stanie tak szybko okurczyć i można się nabawić zwisów tu i ówdzie o biuście nie wpominając. Także przy każdym chudnięciu trzeba rozsądnie i powoli i to co skóra najbardziej lubi masażyk musi być. magstug - efekt jakiego się spodziewam będzie dopiero po badaniu kwi tanasaminaz ponieważ stosuję ją leczniczo. Przy niejako okazji spodziewam się spadku wagi ale nie oszukujmy się samą dietą nie zdobędę jędrnej szczupłęj sylwetki. Także po dietce pewnie troszkę już lżejsza zabieram się za kształowanie sylwetki callaneticsem:) podrawiam Koleżanki Czytające:) A jest tu ktoś jeszcze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1rty1671
lepsza jest jaglana na diete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Witajcie dziewczyny!Jest nas coraz więcej ,to wspaniale. niebieska kropko ja sobie zdaję sprawę ,że zbyt szybkie chudnięcie jest zabójcze dla skory.Dlatego tak powoli się staram chudnąć.Nieważne ile mi to zajmie,pewnie nie więcej niż kilogram na tydzień schudnę na tych kaszkach ale przynajmniej skóra da sobie radę.Masuję się sama gdzie dosięgnę w trakcie kąpieli w płynie do kapieli dla dzieci z apteki OIL OILATUM. Rewelacyjnie działa.Potem juz nawet nie trzeba balsamu do ciała a skóra jak aksamit albo nawet jedwab. Od 13 sierpnia jestem na kaszach,owocach,warzywach i jogurcie. Żadnego innego jedzenia,bez soli i cukru wszystko.I zaczynam się czuć lepiej jakoś.Zniknęły mi szumy uszne.Niestety nadal mam opuchniete nogi ale może po wywarze z pietruszki przejdzie i to.Dziś też piłam 2 razy. 1rty1671 witaj w naszym gronie! stosujesz dietę jaglaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Witajcie Babeczki:) Dziś szósty dzień na pszenicy. Stress znów zrobił swoje i wczoraj wieczorem miałam silną akcję tachykardii serca ... ehh Ale dziś już w w miarę normalnie funkcjonuję. Na pocieszenie pozwolilam sobie z winogronami dziś. I zabrakło mi dziś pietruszki na napar wieczorem. Ale nic to, nadal trzymam dietkę. Jutro rano pobiegnę zakupić zieloną pietruszkę zamiast porannych świeżych bułeczek;) Taaka gruba - kiedyś będąc nastolatką przeczytałam o diecie z różnych kasz w jakiejś babskiej gazecie, że świetnie odchudzają i mają dużo składników odżywczych, świetne na włosy i paznokcie itd. Więc wybrałam gryczaną. Jadłam ją jako głownie z pomidorem i przyprawami przez chyba trzy miesiące bo tak mi smakowała. Niestety miałam odwrotny skutek - nie czułam się lżejsza a byłam notorycznie bez energii i opuchnięta. Kiedy wpadła mi książka jedz wg grupy krwi zrozumiałam dlaczego. Kasza gryczana i pomidor są wysoko niewskazane dla mojej grupy kwi - B na nich właśnie się tyje. Dodatkowo dorobiłam się dny mocznanowej bo organim nie był wstanie przerobić takiej ilości puryn. Odrzuciłam jedzenie wysoko niewskazanych i waga i zdrowie doszło do normy w temacie dny moczanowej. Teraz jem pomidora i gryczaną ale nie przesadza, w ilościach. Także co jednemu służy drugiemu może zupełnie zdrowie rozwalić... 1rty1671 - jaglanka mi bardzo sluży i uzywam na codzień. Pszenicę wyjątkowo taraz przez 12 dni mam stosować wg zaleceń do diety leczniczej. I nie mogę już doczekać się efektów:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Witajcie dziewczyny w nowym miesiącu.Dziś rano się zważyłam.Dietę kaszową rozpoczęłam 13 sierpnia. Po 5 dniach na kaszy gryczanej schudłam kilogram ,potem zmieniłam kaszę gryczaną na jaglaną.A wynik na dziś to minus 3 kg od rozpoczęcia.Nie używam soli i cukru. Od dziś na kilka dni zmieniam dietę.Będzie 20dag płatków owsianych na dzień,podzielone na 4 posiłki.Do tego 2 szklanki kefiru na przemian z jogurtem.I do każdego posiłku seler.Raz w formie surówki seler,por,marchew,jabłko a czasem sałatka z ugotowanego selera z dodatkiem pomidora,papryki,cebuli.Ale zawsze seler do każdego posiłku. Nadal piję herbatkę z pietruszki.Mam własny ogródek warzywny,pietruchy i innych warzyw mam pod dostatkiem,szkoda niebieska kropko,że mieszkasz daleko chętnie bym się podzieliła swoją zieleniną. Jakie masz dolegliwości oprócz "sercowych"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Witajcie o Wspaniałe:) Jestem dziś rozpoczynam siódmy dzień dietki pszenicznej. Z rana sama z siebie ( taaka gruba - chyba mnie telepatycznie ściągnęłąś na tę wagę;) ) bo i ja również stanęłam na wagę bo zauważyłam, że ubrania zaczynają być luźniejsze. I ku zaskoczeniu zobaczyłam mniej - 2 kg !!! Jestem pod wrażeniem bo raz- to dopiero półmetek diety a dwa to to, że wg mojej grupy krwi powinnam przybierać na pszenicy bo jest dla mnie wysoko niewskazana ( i rzeczywiście po bułeczkach pszennych tyję w oczach) i dlatego sądziłam, że nic nie schudnę po niej. Myślę sobie jednak, że redukcja kalorii zrobiła swoje oraz to, że gotuję ją wg wskazań leczniczych specjalistki od tradycyjnej medycyny chińskiej :) Jem ją do woli czyli 4-5 razy dziennie plus herbatka pietruszkowa 2x dziennie. Syta chodzę i chudnę :) Moje dolegliwości to oprócz sercowych arytmii i upierdliwej tachykardii, przy badanich której dwa miesiące temu wyszły mi wyniki z krwi podwyżone transaminazy aspat i alat z czego próby wątrobowe były pięciokrotnie najwyższej normy, przekroczone też normy trzustkowe i niedokrwistość i niedobór wapnia. Z czego żelazo już ładnie mi się wyrównało po miesięcznym stosowaniu Chela-Ferr. Jestem pod kontrolą lekarza rodzinnego i z mojej inicjatywy również specjalistki homeopatki, która również stosuje metody lecznia z tradycjnej med. chińskiej. Na część dolegliwości stosowałam homeopatyki i mam już lepsze wyniki krwi a na resztę stosuję leczniczo właśnie tę dietę. Zainteresowanym przesyłam więcej info o kuracjach zbożowych, które znalazłam w necie: http://kuchniakreatywna.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?528750 Z tym, że dietkę tę trzymam pod okiem specjalistki i lekarza bo sama nie ekserymantowałabym na własną rękę tak ze swoim zdrowiem. pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Taaka gruba - aaa dzięki za zielenikę :) Dziś zaopatrzyłam się w cztery pęczki - do wtorku mi starczy;) Ja mieszkam na górnym śląsku a Ty gdzie? OIL OILATUM z apteki - które polecałaś też będę stosować tak jak Ty - dzięki za info. trzymaj się cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Mieszkam na drugim końcu Polski,ściana wschodnia okolice Lublina. Daleko od Ciebie a szkoda.Mam ogródek i w nim prawie wszystkie warzywa.Pietruszka/natka/ ze sklepu smakuje nieco inaczej niż ta świeżo rwana wprost z ogrodu.Bo zanim dojedzie do sklepu to pewnie doba minie. 2 razy dziś jadłam selera.Czy gotowany czy surowy jest równie niesmaczny jak dla mnie.Teraz powinnam zjeść 4 posiłek ale nie chce mi się do niego zabierać.Reaguję na selera jak Ty na oliwę. Ale muszę się zmusić. Wmówić sobie,że jest pyszny,działa odchudzająco,odwadniająco itp. Ja nie mam tylu dolegliwości.jedynie puchną mi nogi/szczególnie prawa i mam epizody bólu czegoś w prawym podżebrzu.Pewnie to kolka żółciowa. 2 razy chciałam zrobić USG ale nawet w renomowanej przychodni w Warszawie na dobrym sprzęcie pani doktor nic nie mogła zobaczyć na monitorze.Żadnego mojego narządu nie było widać z powodu otłuszczonego brzucha.Kazała mi schudnąć i wtedy przyjść. Chciałam zrobić wobec tego rezonans magnetyczny ale jest dla osób do określonej wagi,inaczej się zepsuje. Na razie mnie nic nie boli od miesiąca.Być może dlatego ,że nie jem tłuszczu i mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Właśnie robi mi się pietruszkowa herbatka. Całkiem mi smakuje już :) Zaszalałam dziś bo pozwoliłam sobie w ciągu dnia na banana i 2 plasterki wędliny. W sumie nie chcę tak szybko chudnąć ponieważ obawiam się, że po diecie kiedy zacznę norlamnie jeść równie szybko i to podwójnie przybiorę z tzw efektem jojo. Ehh... No ale pszenicę dziś jadłam dwa razy i cały dzień chodzę syta. Zgadzam się z Tobą, że warzywa kupione są inne w smaku niż te prosto z ogródka. Miałam przykład ze zwykłą zieloną cebulką wyrastającą z dymki. Wiosną posadziałam sobie taką cebulkę na balkonie i robiła mi za szczypiorek na kanapce z pomidorem. Kiedy się skończyła a kupiłam taką zieloną cebulkę w warzywniaku. Zupełnie bez smaku była. Brak zapachu i tej świeżości i jędrności. Nie smakowała tak ja ta z donicy. No ale cóż nie mam swojego ogródka. Czuj się szczęściarą bo wiele osób chciałoby mieć tak dobrze jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Mam psychicznego kaca. Wczoraj poszłam do koleżanki a właściwie do jej mamy która miała imieniny.bo tak chodzę od wielu lat.Wcześniej zapowiedziałam koleżance ,że tego roku będzie inaczej ,jestem na diecie i nie spróbuję imieninowych przysmaków na stole.Koleżanka przytaknęła,że dobrze nie będzie mnie zmuszać i powie o mojej decyzji mamie.Więc poszłam bez obaw. Koleżanka może by zrozumiała ale jej mama niestety nie.Moja odmowa pokosztowania tego co przygotowała spotkała się prawie ze łzami w oczach i na dodatek w taki dzień.tak się nastarała,tyle czasu poświęciła na przygotowanie tych pyszności,zrobiła to właściwie dla mnie bo od lat jestem ich jedynym gościem....I uległam. Wsunęłam solidną porcją polędwiczek w miodzie i ziołach,sałatkę jarzynową z majonezem podaną w miseczce z wydrążonego pomidora, kawał tortu,kawał sernika, kompot śliwkowy mocno posłodzony/szklanka/ i dwa kieliszki nalewki domowej ,jedna mirabelkowa,druga poziomkowa.Kalorii to pewnie tyle,że na cały tydzień mi starczy. Dziś jeszcze nic nie jadłam,taka pełna i syta jestem po wczorajszym. Żałuję,że poszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Nic się nie przejmuj. Ważne co jadasz na codzień. Od święta można sobie pozwolić. Ważne tylko żeby potem nie mieć rewolucji żołądkowych ;) Zastanawiałam się nad tym i wymyśliłam, żeby w takich momentach, które są nieunikone próbować jedynie kilka łyżeczek albo wrzucać na talerzyk po poł porcji. Kompociki można np. rozcieńczać. A przy alkoholu powiedzieć, że jest się na lekach przy których nie można pić. Choć z drugiej strony życie jest po to żeby korzystać i raz na jakiś czas móc się dobrze bawić: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Z panią Bronisławą nie przejdą takie numery.To co nałoży na talerz ma być zjedzone inaczej jest jej bardzo przykro ,że danie nie smakuje i ,że się dary Boże zmarnują bo nie mają zwierząt które by to zjadły ewentualnie.Widać to po niej od razu.każdy kęs który niosę z talerza do ust jest obserwowany i reakcja po nim.Na szczęście świetnie gotuje i nie trzeba udawać.No trudno,stało się.Na szczęście jej imieniny są raz do roku. Dziś dopiero o 14 zjadłam pierwszą porcję swojej owsianki.Zrobiłam z tartymi jablkami i ugotowanym, pokrojonym selerem. Zjem jeszcze jedną porcję wieczorem. W porównaniu ze smacznymi potrawami wczoraj jest to obrzydliwe w smaku. Dziękuję za podtrzymanie na duchu i wsparcie. "Wszystko co dobre jest albo tuczące albo niemoralne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Dziś ósmy dzień dietki pszenicznej za mną. Czuję się super. Dziś w ramach niedzielnych szaleństw pozwoliłam sobie na banana, kilka plasterek w wędliny i 2 jajka ubite z małą ilością cukru ;) Wyrzutów sumienia nie mam bo nie chce tak szybko chudnąć. Pszenicę dziś jadłam dwa razy plus dwie herbatki z pietruszki. Czuję się syta i o to chodzi:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Taaka gruba - próbowałaś gotować wg pięciu przemian? nie jest to tuczące ani niemoralne;) Kilka lat temu gotowałam tak i waga mi sama schodziła w dół a nie chciałam więc zaprzestałam, potem miałam dłuższy czas jedzenie byleczego i sporo stresów i dorobiłam się braku równowagi zdrowia. Po diecie pszenicznej bezwględnie wracam do tej metody gotowania. Gotowanie domowe się opłaca nie tylko ze wzgl. finansowych ale również zdrowotnych. pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka_niebieska
Witam Wspałanie :) Dziś dziewiąty dzień pszeniczki do godz 15 bo poludniu... wprost rzuciałm się na wedlinę i 1 śląską na gorąco. Po prostu załapałam niże emocjonalne...choć nie byłam głodana... ehh Jutro wizyta u homeopatki. Po za tym jestem mega niedospana i zamierzam dziś najwcześniej jak mogę znaleźć się w łożeczku bo jutro przede mną wyczerpujący dzień. A wstaję o 4:30 i wrócę do domu ok.20. Także kolorowych snów i trzymajcie się zdrowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
Poczytałam sobie o co chodzi w gotowaniu pięciu przemian bo nie byłam zorientowana nawet.Tak szczerze to nie bardzo w to wierzę. Ale spróbować można.na razie dokończę dietę owsiano-selerową.Do końca tygodnia się przemęczę jakoś.nadal piję 2 razy dziennie herbatkę z pietruszki.Ale jak na razie ani seler ani pietruszka nie pomaga na spuchniętą nogę.Przeczytałam jeszcze o dobroczynnym działaniu soku z brzozy.niestety to dopiero na wiosnę można zacząć. A na to aby skóra w trakcie odchudzania była jędrna mam zamiar stosować jako tonik zewnętrznie własnoręcznie zrobiony ocet jabłkowy.Jutro zabieram się do zrobienia go. Mięsko?Wędlinka? Bardzo mi się chce kanapeczkę z kiełbasą krakowską i majonezem.Do tego sałatka z pomidorów z cebulką i gęstą śmietaną.Na deser truskawki albo maliny z cukrem i śmietanką.Och pyszności!Pożerałam tego mnóstwo przed dietą. A teraz owies z potwornym selerem. Weźmy się w garść koleżanko! Nie podjadamy.Kiełbasa jest "be"! Wytrwamy.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień kolejny
taaaaka... ale Ty łasuch jesteś ;) Wiesz to nie tak z tą dietą. Ty kochasz jeść a napychasz się jakimś obrzydlistwem ( seler z owsianką). Jak tak dalej będziesz się odchudzać będzie z tobą bardzo żle. Za chwilkę przerwiesz dietę i wrócisz do procederu który spowodował u ciebie tak dużą nadwagę. Odchudzać trzeba zacząć się od głowy! Musisz wiedzieć że jedzenie ma być paliwem dla organizmu - ma się on czuć wydajny i szczęśliwy i najgorsze co możesz zrobić to sobie wszystkiego odmówić. Trzeba jeść! Ale rzeczy wartościowe i smaczne. Monodieta jest świetnym wstępem do odchudzania ale nie można na niej żyć. Jeżeli masz możliwość skorzystaj z dietetyka, który ułoży dla ciebie dietę, która uwzględni twój styl życia i ulubione smaki. NIe ma wszystkiego dla wszystkich. A dietę kaszową lubię stosować jak czuję się umęczona sezonem grilowym ( piwo, kiełbasy i męcho) :) Już na tej dietce raz schudłam 7 kilo, tera od czasu do czasu stosuję przypominajkę 2- 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
kolejny dzień witaj! Przemyślałam co napisałaś i pozwolę sobie się nie zgodzić z Twoim zdaniem. Moje diety kaszowo-owsiane nie są monotonne.Jem różne warzywa,owoce,rodzaje kasz zmieniam do tego jogurt czy kefir naturalny..To przecież są wartościowe posiłki.Pustych kalorii właściwie nie ma.Objętościowo mi wystarcza,żołądek być może się troszeczkę skurczył.Kasze lubię,jem z chęcią.Warzywa także.Oprócz selera ale stosuję go z powodu opuchlizny nogi.Jako lekarstwo.jeśli przez 2 tygodnie nie zauważę poprawy to przestane się nim katować 4 razy dziennie.Dietetyk dopisałby mi może do tego trochę chudego mięsa i ryby,jajka. Może się mylę ale wydaje mi się,że moja dieta nie jest zła. Jakie zmiany według Ciebie mam wprowadzić? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień kolejny
do taaaka Wiesz ja nie krytykuję twojej diety ale problemem jest w niej to ze to nie sposób odżywiania tylko dieta jedna, druga, trzecia a kiloski spadają i powracają. NIe można być całe życie na diecie bo można do głowy dostać ( w każdym bądź razie ja ;)). Ja od lat bujamłam się z wagą =/- 8/10 kg - co schudłam to tyłam diety przerobiłam chyba wszystkie - kopenhaska, dukana, turbo, 3 i 5 cio dniowa - są po prostu głupie - bo co po zakończeniu - przecież do nadwagi doprowadziły mnie moje nawyki żywieniowe a dieta ich nie oduczy - dieta pozwala na szybką krótkotrwałą redukcję wagi. Twoja selerowo - owsiana jest ok, ale co potem?????? Następna ? - psychicznie nie wytrzymasz odmawiania sobie wszystkiego ( nie znam ciebie ale jako dietetyczna recydywa mogę coś o tym powiedzieć). Mi bardzo pomogło przejrzenie diety ułożonej przez profesjonalnego dietetyka - było w niej kompletnie wszystko tyle że czasami i w maleńkiej ilości ( te niedozwolone oczywiście). Ja w swojej diecie zminiłam tylko trochę i utrzymuję wagę od kilku miesięcy. Mój przykładowy jadłospis: I śniadanie 6.30 - 2 kromki chleba z czym chcę II śniadanie 9.00 owoc Lunch 12.00- sałatka warzywna( bez majonezu!!!) plus białko - czyli jajko, ser, szynka, chude mięso lub tofu obiad 16.30 - to co dla wszystkich podwieczorek owoc + słodycz ( mały wafelek, batonik lub cukierek0 kolacja 19,00 twarożek lub rybka z puszki. Nie wiem co o tym sądzisz - ale skutkuje. W diecie jest wszystko i nie cierpię katuszy - jak się zdarzy ciastko w pracy też nie szaleję tylko zjadam. Mam tyle szczęścia że nie przepadam za tłustym jedzeniem typu majonez, śmietana. Kocham słodycze i owoce ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień kolejny
do taaaka Wiesz ja nie krytykuję twojej diety ale problemem jest w niej to ze to nie sposób odżywiania tylko dieta jedna, druga, trzecia a kiloski spadają i powracają. NIe można być całe życie na diecie bo można do głowy dostać ( w każdym bądź razie ja ;)). Ja od lat bujamłam się z wagą =/- 8/10 kg - co schudłam to tyłam diety przerobiłam chyba wszystkie - kopenhaska, dukana, turbo, 3 i 5 cio dniowa - są po prostu głupie - bo co po zakończeniu - przecież do nadwagi doprowadziły mnie moje nawyki żywieniowe a dieta ich nie oduczy - dieta pozwala na szybką krótkotrwałą redukcję wagi. Twoja selerowo - owsiana jest ok, ale co potem?????? Następna ? - psychicznie nie wytrzymasz odmawiania sobie wszystkiego ( nie znam ciebie ale jako dietetyczna recydywa mogę coś o tym powiedzieć). Mi bardzo pomogło przejrzenie diety ułożonej przez profesjonalnego dietetyka - było w niej kompletnie wszystko tyle że czasami i w maleńkiej ilości ( te niedozwolone oczywiście). Ja w swojej diecie zminiłam tylko trochę i utrzymuję wagę od kilku miesięcy. Mój przykładowy jadłospis: I śniadanie 6.30 - 2 kromki chleba z czym chcę II śniadanie 9.00 owoc Lunch 12.00- sałatka warzywna( bez majonezu!!!) plus białko - czyli jajko, ser, szynka, chude mięso lub tofu obiad 16.30 - to co dla wszystkich podwieczorek owoc + słodycz ( mały wafelek, batonik lub cukierek0 kolacja 19,00 twarożek lub rybka z puszki. Nie wiem co o tym sądzisz - ale skutkuje. W diecie jest wszystko i nie cierpię katuszy - jak się zdarzy ciastko w pracy też nie szaleję tylko zjadam. Mam tyle szczęścia że nie przepadam za tłustym jedzeniem typu majonez, śmietana. Kocham słodycze i owoce ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
kolejny dzień- Ty masz rację aby się nie katować ale w moim przypadku jedzenie to co wszyscy na obiad plus batoniki,słodycze to nic mi nie da. Mój problem jest tego typu ,że mam monstrualną nadwagę.!3 sierpnia zaczynałam z wagą 135kg.Dieta na kaszach to 1000-1200 kalorii dziennie. Muszę do minimum ograniczyć produkty nie dające organizmowi nic lub niewiele poza zbędnymi kaloriami.Właśnie takie jak chleb i słodycze. Zauważyłam też,że jeśli przez kilka dni nie jem słodkiego,powstrzymuje się mimo chęci to po kilku dniach już organizm się jakby odzwyczaja i nie domaga słodkiego.A jeśli tylko znów zacznę nawet kosteczkę czekolady gorzkiej to zaraz mam ochotę na słodycze.ochota jest nie do opanowania. Więc w mojej sytuacji muszę restrykcyjnie trzymać się tej kaszy z warzywami aby cokolwiek osiągnąć. Też stosowałam kilka lat temu Dukana jak tylko weszło to w modę.Ważyłam wtedy prawie 100kg.Schudłam rewelacyjnie przez 14 dni 8kg/wtedy jeszcze dodatkowo ćwiczyłam po kilka godzin dziennie/.Zaczęłam jeść wedle zaleceń dietetyka i po miesiącu przybyło mi 2 kg. Więc jeszcze raz Dukana na 2 tygodnie ale bez ćwiczeń i udało mi się tylko te 2kg zbić. Potem jadłam "normalnie"to co miałam ochotę z różnymi dietami w okolicach noworocznych postanowień. i doszłam do 135kg. Normalne jedzenie to jest dla tych co tam mają kilka czy kilkanaście kg nadwagi.Jak się ma ponad 100% należnej wagi to to tylko kaszka z selerem pomoże.Takie jest moje zdanie,doświadczonej w odchudzaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień kolejny
do taaaka Masz rację z ilością nadprogramowych kilogramów - na pewno nie jest lekko. Chleb nie jest zły! Dobry chleb jest dobry! Np: pumpernikiel - jest chlebem i jest zdrowy. Podejrzewam że organizm masz w koszmarnym stanie - diety - szybkie utraty wagi i szybciutkie powroty. Tylko zadaj sobie pytanie dlaczego nie wytrzymałaś dukana do końca życia ? Bo to głupie, niedobre i nieracjonalne. kasza jest super i jestem jej wielką orędowniczką, ale nie wytrzymałabym na niej dłużej niż parę dni. Ty lubisz jeść tak jak i ja więc musisz zmienić myślenie o jedzeniu i dietach. Przy twojej nadwadze powinnaś rozłożyć program odchudzania na 2 lata. Ale to Twój organizm, Twoja nadwaga i Twoja decyzja. Nie powiem Ci za tydzień a nie mówiłam. Bo to okropne. Ale pamiętam też każdą dietę na którj modliłam się aby nie przytyć i żeby była już ostatnią w życiu. Z całego serca życzę Ci tej ostatniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaka gruba
mój plan to schudnąć w tempie 2-3 kg na miesiąc.Więc gdybym chciała do należnej wagi to zajęłoby to 2 lata tak jak radzisz.Ale wiem,że pierwsze miesiące to szybciej się chudnie a potem to już mimo diety waga stoi w miejscu bo organizm się przyzwyczaił do diety i jakby na dietę nie reaguje.I pewnie nie wytrzymałabym aż tak długo na kaszach.Więc zakładam i bardzo się ucieszę jeśli uda mi się mieć wagę dwucyfrową.Jak zobaczę na wyświetlaczu wagi 99 to będę przeszczęśliwa i nie będę chciała więcej.Ale do tego jeszcze 33kg. Dokumentuję swoją walkę z sadłem ,robię zapiski,fotografie. Dziękuję za życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×