Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

dzięki Karola ale mowie Wam, nie ma małego, niby nic ale RAJ NA ZIEMI....wiem, ze zaraz sie nie obudzi, wiem ze mogę się położyć spać i spać do 10 !! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tez taka cisza na dłuższą metę nie jest dobra ale raz na jakiś czas BOMBA :))) ale jutro niech już wraca bączek mój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypiłam jedna mięte i mi troszkę lepiej,pogadałam sobie z moja super 85 letnia babcia z 30 minut i już mi lepiej:) zaraz sobie zrobię jeszcze 2 mięte i będzie mam nadzieje całkiem dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurcia, a udało się Ekipie zdobyć wszystkie szczyty w te 6 dni??? Aaa, już dawno chciałam zapytać- masz jeszcze Żurka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udało się...nie pobili rekordu czasowego, ale udało się z tego co wiem wejść na 28 gór... mam jeszcze Żurka :) mieszka sobie u mnie w kuchni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i tak wejść na tyle szczytów oddalonych tak od siebie w tyle dni...szacunek ale nie wiem co z noga M będzie bo ledwo chodzi,przyjdzie, zje,wykapie się,obejrzy się nogę i czuje na prześwietlenie trzeba jechać bo chyba nie miał, a nawet jak miał to po tym jeszcze stwierdził ze MUSI wejść na ostatnia gore i potem ledwo zszedł - czekam na niego cały czas Mam nadzieje, ze okłady pomogło i minie kilka dni i mu przejdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28gór??? Pełen szacunek !!!! Ja bym na 1 nie weszła :P, no może i weszłabym ale nie zeszła- bo mam straszny lęk wysokości :P A na poważnie- aurę mieli chyba kiepską, odległość wielką... Ale to co przeżyli- BEZCENNE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak pogoda im nie sprzyjała, ale dzielni są !! ja bym na coś takiego nie pojechała - nie dala bym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mogę już to napisać, bo M wraca cały i zdrowy- kostka to błahostka :P Jak przeczytałam o założeniach wyprawy, o tym że w dzień i noc, bez odpoczynku porządnego będą 6 dni wspinać się po górach To stwierdziłam że w sumie Twój M miał rację- im mniej wiesz tym lepiej :P :P :P :P Ja jakbym była żonką potencjalnego członka załogi - wolałabym myśleć że jadą się zrelaksować, napić piwa i odpocząć od żoneczek :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Karola:) wysmarowałam pulmexem i naszpikowałąm lekami, mam nadzieje że nie za duzo...bo dałam najpier ibum (tak na wszelki wypadek po wczorajszej nocy:P) potem dostał rutinacee i pyrosal i jeszcze Salbutamol bo cos cięzko oddychał, mam nadzieję że nie przegiełem:P:P aaai na koniec zyrtec:P:P:P:P no i przed samym spaniem inhalacja z soli i troche mucosolwanu tak 2:1:P ale temp nie ma , humorek ma więc na razie czekamy, bylismy na spacerku co by nosek przewentylować.,.... Żurkowa no podziwiam tego Twpjego męża....zaopiekuj sienim jak wrcói, a noga wróci do formy kwestia czasu :) co do takiego dnia i NOCY bez dziecka/i to ja też z tych co teraz chętnie "sprzedają" dziadkom :P ostatnio byliśmy u koleżanki na wekend na imprezce i pojechaliśmy bez dzieci, fajnie tak pospać do 10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja chyba jakaś "inna" jestem ;), w nocy nie mogłam spać, obudziłam się 0 7.20,pokręciłam się po chacie,miałam w planach trochę posprzątać,ale ta cisza mnie rozwalała, i o 10 byłam już u rodziców po małą :) ale mi jej brakowało.... masakra! aż się poryczałam jak ją zobaczyłam... moja mama powiedziała,że jestem walnięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulcia kazdy ma inaczej:P:P ale fakt że sa mamy które gorzej to przeżyją niz dziecko:P:P ja mam koleżankę która ma 3 letniego synka i jak jej powiedziałam że w styczniu lecimy razem do irlandi na tydzien zaczeła coś kręcić....myślałam że mąz jej nie chce puścić a ona mi się przyznała że nie wyobraża sobie rozstania z synkiem itp....a ja jej że JEMU I JEJ dobrze to zrobi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małej bardzo podobało się u dziadków,bo nie chciała ze mną wracać ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka, nie dawaj na noc Mucosolvanu, bo przez niego zalewa małego wydzielina i stąd te ataki kaszlu... Możesz dać go 2x dzienni np 8-15 (nie później). Sinecod teraz to nienajlepszy pomysł, bo po mukolityku nie powinno się dawać... z jednej strony dajesz coś co powoduje większą produkcję śluzu a z drugiej nie pozwalasz jej odkaszleć... Lepiej ułóż małego wysoko, na boku, oklepuj co godzinę, daj odkaszleć... a od jutra Mucosolvan max 15, a na noc sinecod (bo już Mucosolvan przestanie działać) Włąśnie obejrzałam Tylko mnie kochaj... i chyba muszę zaadoptować córcię.... Kurczę, marzy mi się taki mały stworek w sukieneczce... ale nie wiem czy odważę się zaryzykować 3 synka :P :P :P :P :P :P Pewnie kochałabym go nad życie jak tę moją dwójkę, ale.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola ta Malutka z Tylko mnie kochaj jest przesłodka:-) Ja też chcę taką:-) A ja jestem strasznie padnięta, od tygodnia biegam co drugi dzień, dzisiaj rano pół godzinki dla zdrowia, później porządki na działce z łopatą w dniach, a na koniec Szymuś zasnał mi na kolanach i go niosłam do samochodu w dziwnej pozycji, jak się przekimał to pojechaliśmy do wujka złożyc mu życzenia urodzinowe, a panom (wujkowi i M) zachciało sie to procentami uczcic więc odstawili samochód M bo to tylko 10 min drogi to wrócimy piechotą, wrócilismy, ale pod domem okazało się, że M zostawił u wujka klucze od domu, więc co? ja znowu bieg do wujka po klucze i z powrotem, no i ledwo żyję;-) jak nie schudne przez to bieganie to się zeźlę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Akinom Ty po klucze a ja z pieskiem :) Właśnie wróciłam, tym razem króciutki spacerek, bo ten mój pies obronny boi się ciemności :P :P :P :P :P :P :P :P To co Akinom, szukamy dawcy co zrobił już 5 córek czy ryzykujemy???? Mam jeszcze 2 koleżanki co mają po 2 synów, więc jak znajdziecie kandydata (wymagane min 5 córek, niekoniecznie z jedną kobietą :P ) to dajcie znać :P :P :P Ustawimy się w kolejkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola ja drugie to mogłabym jeszcze zaryzykowac, ale jak się znajdzie dawca to ja chetnie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obejrzałam walkę Pudziana i jestem niepocieszona :( czekała cały wieczór na 20sekund walki :P No ale za to Pudzian znów był rewelacyjny :) :) :) :) A dla wszystkich niezadowolonych z mężów nieco gorzkiej prawdy wyszperanej w necie :P LIST DO ŻONY "Najdroższa. Dlaczego moje skarpetki pod krzesłem, to katastrofa, a twoje zużyte płatki kosmetyczne porozrzucane po całym domu to element wystroju? Dlaczego zostawiony przeze mnie w lodówce pusty talerz cię zadziwia, a normalnym jest, kiedy przelewasz zupę z dużego garnka najpierw w średni, potem w mały, a na końcu w miskę? Dlaczego prosisz, żebym wziął cię na spotkanie z moimi kolegami, a potem marudzisz, że ci nudno, jesteś zmęczona i chcesz do domu? Skąd wzięło się twoje przekonanie, że od urodzenia mam dyplom elektryka i ślusarza-hydraulika? Dlaczego wzgardliwie prychasz widząc na ekranie Seagala i śmiertelnie się obrażasz, kiedy nie chcę z tobą oglądać jakichś kolejnych "Dziewięć i pół tygodnia"? Dlaczego tak cię drażni, kiedy zaglądam do garnków i tak cię złości, kiedy nie interesuję się twoimi dokonaniami kulinarnymi? Powiedz, dlaczego ja też mam zachwycać się Angeliną Jolie, chociaż bardziej podoba mi się Pamela Anderson, której ty nie możesz znieść? Wyjaśnij, dlaczego chory mężczyzna wyzwala w tobie niepowstrzymany potok sarkastycznych uwag, w tym wypomnienie faktu, że z temperaturą 39 stopni robiłaś generalne porządki w mieszkaniu? Dlaczego po utracie ostatków żelu do golenia okolic bikini tak przeraźliwie bronisz resztek swojego szamponu jak przed inwazją? Dlaczego wyrzuciwszy jakąś moją rzecz niewinnie wachlujesz rzęsami i mówisz, że nie wiesz o co chodzi, nie masz z tym nic wspólnego, a tak w ogóle, to sam powinienem pilnować swoich rzeczy, przy czym każdego ranka wymagasz, żebym razem z tobą biegał po mieszkaniu w poszukiwaniu twojego grzebienia? Dlaczego przed wyjściem spędzasz godzinę przed lustrem, a potem informujesz mnie, że zawsze musisz na mnie czekać? Dlaczego jesteś niezadowolona z walającego się mokrego ręcznika, mimo że na jego miejscu w łazience zawsze suszą się twoje stringi i stanik? Dlaczego dostajesz szału zauważywszy mój paznokieć na chodniku, a twój włos w garnku z zupą, to coś normalnego? Dlaczego narzekasz na to, że zakup zimowych opon do auta jest dla mnie ważniejszy niż zakup nowych butów dla żony, choć i u ciebie stwierdzenie "transport publiczny" wywołuje dreszcze? Dlaczego swoje skarpety pierzesz z białymi koszulami, a moje z dywanikami z łazienki i toalety? Dlaczego wstydzisz się kupować prezerwatywy, a mnie co miesiąc wysyłasz po podpaski? Dlaczego jesteś święcie przekonana, że pochlapane lustro w łazience to wyłącznie moja sprawka? Dlaczego łasisz się do mnie i tulisz, a potem okazuje się, że chciałaś, żeby cię tylko podrapać w plecy? Dlaczego wymagasz, żebym natychmiast pozbył się hantli, o które ty się wiecznie potykasz, bo zajmują zbyt wiele miejsca, a sama za nic nie chcesz rozstać się z zardzewiałą maszyną do szycia, chociaż szyłaś ostatnio na zajęciach praktyczno-technicznych w siódmej klasie? Dlaczego przez pół nocy musisz rozmawiać o naszym związku, a kiedy ja rano proszę cię o zrobienie śniadania, nazywasz mnie sadystą, który nie daje ci się wyspać? Dlaczego po dwie godziny dziennie żalisz się koleżankom przez telefon, że strasznie przytyłaś, a na basen czy aerobik nie masz czasu? Dlaczego trzeci miesiąc każesz mi powiesić jakąś półkę, skoro sama nadal jeszcze nie wiesz gdzie? Dlaczego oczekujesz, że przejawię inwencję przy wyborze prezentu, a sama już któryś rok z rzędu dajesz mi zestaw Gillette? Dlaczego najpierw mówisz, że cię podnieca zarost, a potem mówisz: "Odejdź, kłujesz!"? Dlaczego, jeśli wydajesz polecenie (na przykład zrobić przemeblowanie, przenieść pianino, wywiercić dziurę w ścianie) i w ciągu pięciu minut ono nie jest wypełnione, ty demonstracyjnie podwijasz rękawy i sama bierzesz się do roboty? Dlaczego, kiedy dzwonię ze sklepu i pytam co kupić, ty odpowiadasz: "Nic nie trzeba.", a kiedy przychodzę do domu nagle odkrywasz, że nie mamy w domu ziemniaków, chleba ani proszku do prania? Twój na zawsze..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze drugi list, żeby nie było że bronię mężczyzn :P :P :P "Kochany Święty Mikołaju! Cały rok byłam bardzo grzeczną mamusią. Karmiłam, myłam i głaskałam na żądanie dwójkę moich dzieci, chodziłam do przychodni częściej niż do sklepu, upiekłam 700 pierniczków na jarmark mikołajkowy w klasie mojej córki i wymyśliłam, jak zrobić szopkę na technikę bez użycia kleju. Mam nadzieję, że mógłbyś wykorzystać mój list na kilka Wigilii, bo pisałam go czerwoną kredką mojego syna na paragonie, czekając, aż pralka odwiruje, i nie wiem, czy znajdę jeszcze chwilkę wolnego czasu w ciągu najbliższych 18 lat. Oto moje świąteczne życzenia: Chciałabym dostać parę nóg, które nie bolą po całym dniu uganiania się za dziećmi (w dowolnym kolorze poza fioletowym, bo takie już mam), i ręce, które nie zwisają bezwładnie, ale są wystarczająco silne, żeby wynieść wrzeszczącego dzieciaka z alejki ze słodyczami w markecie. Chciałabym mieć również talię, bo moja zniknęła gdzieś w siódmym miesiącu ostatniej ciąży. Jeśli w tym roku spełniasz również duże życzenia, to chciałabym dostać samochód z oknami odpornymi na odciski palców, i radio, które puszcza tylko muzykę dla dorosłych, telewizor, w którym nie ma żadnych programów z gadającymi zwierzętami, i lodówkę z sekretną szufladą za zamrażalnikiem, gdzie mogłabym się schować, żeby porozmawiać przez telefon. Z rzeczy praktycznych, przydałaby mi się lalka, która mówi „Tak, mamusiu, żeby podnieść moją samoocenę rodzicielską, a także jeden dwulatek, który załatwia się do nocnika, dwójka dzieci, które się nie biją, i trzy pary dżinsów, których zamek zapina się na całej długości bez użycia siły i narzędzi. Fajnie byłoby mieć nagranie mnichów tybetańskich, mamroczących „Nie jedz w salonie i „Nie bij brata, dlatego że mój głos jest chyba zakresem odbioru moich dzieci i słyszy go tylko pies. Proszę, nie zapomnij też o podróżnym zestawie ciastoliny, prezentu pożądanego najbardziej przez wszystkie matki przedszkolaków. Robią ją w trzech żarówiastych kolorach i gwarantują, że rozkruszy się na każdym dywanie, sprawiając, że dom teściów będzie wyglądał tak samo jak mój. Jeżeli nie zdążysz już załatwić któregoś z tych produktów, poproszę o pare minut, żeby wyczyścić zęby i rozczesać włosy w ciągu tego samego poranka, albo o luksus zjedzenia obiadu o temperaturze wyższej niż pokojowa, podanego w czymś innym niż opakowanie styropianowe. Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, mógłbyś dokonać kilku cudów Bożonarodzeniowych. Czy byłoby wielkim problemem, żeby oficjalnie uznać keczup za warzywo? Uspokoiło by to znacznie moje sumienie. Nie byłoby też źle, gdybyś mógł skłonić moje dzieci do pomagania w domu bez żądania zapłaty, jakby były szefami rodziny mafijnej, albo żeby mój maluch nie wyglądał tak słodko skradając się w piżamce o północy do kuchni, żeby zjeść lodową kontrabandę. Cóż, Mikołaju, za dwie minuty odblokują się drzwiczki pralki, a mój syn dojrzał już moje stopy przez kratkę wentylacyjną w łazience. Chyba chce swoją kredkę. Bezpiecznej podróży i pamiętaj, żeby zostawić mokre buty w przedpokoju! Wejdź i napij się herbaty, żebyś się nie zaziębił (zostawiam Ci też aspirynę). Poczęstuj się ciasteczkami ze stołu, ale nie zjedz za dużo i nie nakrusz na dywanie. Z wyrazami szacunku Mamusia PS. I jeszcze jedno możesz anulować wszelkie moje prośby, jeśli jesteś w stanie sprawić, żeby moje dzieci były na tyle małe, żeby wciąż w Ciebie wierzyć."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola dzieki za rady:) nie dałam sinecodu bo był jeden napad kaszlu ale z mucosolvanem zapamietam:) dzisaij włączyłam leczenie Karolinie bo też kaszlała w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola widze ze ci sie po nacach nudzi:):):):) Ale dobre te teksty:p MoZe weź sie w nocy lepiej za robienie tej córy:p Ale powiem wam ze ja bardzo sie ciesze ze mam Lene, pewnie gdyby był to synek tez bym go bardzo kochała ale czułabym niedosyt, a tak mam jedno i drugie i jest super:) Normalnie moje marzenie sie spełniło, jest i jedno i drugie. A pomysleć że jeszcze ponad 3 lata temu myslałam ze wogóle nie bede mogła mieć dzieci:(:( Stelka witaj w gronie "leczących dzieci", ja juz dzisiaj piaty dzien, niby lepiej ale nadal jeszcze do końca zdrowe te moje boba nie są:) Lence bedzie chyba ząb wychodzil bo to co robi z pięściami i wszystkim co napotka na drodze jest nie do opisania. Gryzie ze aż uszy sie jej trzesą. Żurcia daj znac jak wam wyszło powitanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z M dobrze:) był bardzo zmęczony, jest w sumie nadal, noga bo boli, byliśmy na prześwietleniu nie złamana ale ponaciągane ścięgna i dlatego jest jak jest a mnie martwi co innego, jak pisałam bardzo nie standardowo okres...18 a nie około 26...dziś rano założyłam tampon SUPER (największy) po 2 h....spodnie do polowy kolan we krwi, dobrze ze miałam czarne.....zalane wszystko, poszłam do wc jakieś skrzepy poleciały, i teraz jest niby ok, tyle ze głowa mnie boli...i tak o tym myślę czemu tak sie stało bo wcześniej takich akcji nie było....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna u nas cele prokreacyjne wstrzymane do zdania egzaminu specjalizacyjnego- czyli jak uda się za pierwszym razem to do listopada 2011 :P A co do nocek, to jak muszę wstać przed 6.00 bo idę do pracy to kończe wieczór ok 24-1.00, ale jak przychodzi weekend to ... 3.00-4.00, bo rano mogę pospać dłużej :) tzn do 8-9... z tym że dziś Magia obudziła mnie o 7.20, bo chciała wyjjść na siku :P :P :P :P Żurkowa, jak okres się skończy albo jak będzie taki obfity jeszcze dziś to idź do lekarza... a w ciąży nie byłaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze nie byłam w ciąży - nic mi nie wiadomo, a jeśli sie okaże to teraz już okres będzie normalny to jest nad czym myśleć czy nie? czy jak pojde do lekarza po okresie to stwierdzi, czy byłam w ciąży czy tego nie da już sprawdzić teraz jest niby OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wszyscy chorzy. Najpierw M zaczął kichać i kaszleć - już myśleliśmy że to ostry atak alergii i trzeba będzie męża oddać w dobre ręce :P :P bo przecież nie koty!! Ale teraz już i ja i Nat chorujemy, a M pojechał na weekend gdzieś na mazury, bo pomaga przy jakimś filmie. Po powrocie z Łodzi owszem, trochę się zaczął starać, ale jakoś niemrawo, trochę się też pożarliśmy, takie to wszystko pochrzanione. Zobaczymy co teraz będzie. O dziwo, na wyjazd założył obrączkę :P - do tej pory prawie zawsze leżakowała na półce. Karola --> To Ci się chyba spodoba - moje dziecko na ortopedę mówi "tortopeda" :D A kto wie jak to jest z tranem nad morzem? Kupiłam butlę dla Nat, bo ona chętnie pije, a tu mi teściowa z tekstem że dzieciom nad morzem nie podawać, zwłaszcza na zimę, bo się przedawkuje jod i będzie problem z tarczycą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytałam o ciążę, a raczej o możliwość ciąży - czy nie namawiać do wizyty na ginekologicznej Izbie przyjęć już dziś... Pewnie to chwilowe zab. hormonalne po infekcji (o ile dobrze pamiętam chorowałaś ostatnio). Ale do gin warto pójść bo obfite krwawienia to częsty objaw endometriozy... Cynka, o kurcze nie wiem... w sumie 1 łyżeczka tranu pokrywa dzienne zapotrzebowanie na jod u dziecka... Może jak coś dawaj co drugi dzień???? Z tym ortopedą to Natka trafnie przekręciła- bo wizyty (przynajmniej u nas) z prędkością mega torpedy przebiegają :P :P :P Jadę chyba do Empiku kupić jakąś ksiązkę dla tatki, bo jutro znajoma leci, więc przekaże jej :) Pewnie kupię Tess Geritssen - tacie i sobie :P :P :P :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i Fifcio też chory :( a jeszcze wczoraj wieczorem chciałam się z Cynką na dziś na spacer umówić :) a od rana płacz, temp itd, najgorsze, że ostatnio chorował w marcu i zapomniał jak się leki bierze, kiedyś łykał ładnie, a teraz ucieka :( Cynka no to z tym jodem teraz zapodałaś :) bo ja też daję tran codziennie i do tego mój je bardzo dużo ryb w każdej postaci, a gdzieś słyszałam, że za dużo ryb też nie można plus jeszcze tran plus morze niedaleko to może za dużo tego wszystkiego? Karola jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×