Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzanna-1977

Intersport

Polecane posty

Gość Kasiar Rzogrzerz
Ostatnio wielu straciło pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były pracownik is
corvus corax - w pełni się z Tobą zgadzam! Sam jestem byłym pracownikiem tej "wspaniałej" firmy. Przyjęli mnie praktycznie od ręki i zaproponowali 7,5zł na godzinę (na rękę). Z początku wszystko wydawało się fajne. Ale do czasu. Aby moja wypowiedź była bardziej czytelna, wymienię wady pracowania w IS w podpunktach: 1) Praca zawsze do zamknięcia sklepu. Nieważne, czy przyjdzie się na 10:00, czy 13:00, zawsze pracuje się do zamknięcia sklepu. Jest to bezsensowny pomysł, gdyż człowiek ma tak na prawdę zepsuty cały wieczór i najczęściej też noc (bo jednak trzeba też dojechać z powrotem do domu). 2) Zakaz siadania (!). Chcesz usiąść? Proszę bardzo - idź na przerwę. Pracując 11 godzin dziennie, masz prawo do 45min przerwy. Nieważne, czy w sklepie jest 50 klientów, czy 0, usiąść nie można nawet na chwilkę. Gdyby panowie i panie byli mądrzy, to wiedzieliby, że pracownicy byliby lepiej wywiązywaliby się ze swoich obowiązków, gdyby mogli usiąść chociaż na chwilkę co jakiś czas (nawet na głupią minutę, czy dwie co godzinę/półtorej). Wiadomo, że jak są w sklepie klienci, to nie wypada. Ale gdy są oni w zupełnie innym obszarze sklepu lub nie ma ich wcale, komu przeszkadzałoby to, że paru pracowników usiadło sobie by chwilkę odpocząć? Co jak co, jest to praca fizyczna, męcząca, więc taki odpoczynek jest wręcz konieczny dla zdrowia. 3) Chciwość, skąpstwo i wieczne kryzysy. Normalka i standard. Ile to ja się nasłuchałem tekstów typu: "niedługo zwolnią część pracowników. my (kierownicy) też mamy nie za ciekawą sytuacje". Oczywiście nie zwolniono ani jednej osoby, nie zamknięto ani jednego sklepu, a co najlepsze - logo IS wciąż pojawia się m.in.: na mikrofonach podczas różnych konferencji (często np. gdy wypowiada się sam Josep Guardiola). Dodatkowo wciąż otwierane są nowe sklepy. No ale przecież KRYZYS (hahahahahaha!). Ktoś może sobie pomyśleć: "no i co z tego, że tak gadają?". Już opowiadam - kierownicy IS za pomocą magicznego słowa "kryzys" zamykają usta wszystkim pracownikom, którzy pytają się o to, czy w danym miesiącu będzie wypłacona premia. Niejednokrotnie potrafiłem zapierdalać jak głupi od rana do zamknięcia, wciskać co się da, łapać klientów. Byłem z siebie dumny, myślałem sobie: "no to jutro mnie pewnie kierownik pochwali. no i zawsze premia będzie troszkę większa". I co się okazało? Premii na koniec miesiąca żadnej nie będzie, gdyż KRYZYS i zbyt niskie obroty na to nie pozwalają. Często gdy szło nam aż za dobrze, podnoszono nam planowe na dany miesiąc obroty (zawsze tak sprytnie by zabrakło dosłownie paru tysiaków do wypłacenia premii). Wniosek? Starasz się, czy nie - premii ni chuja nie otrzymasz. 4) Jęczenie, zrzędzenie, krytykowanie. Oj tak. Kierownicy zachowywali się jakby wciąż mieli okres (o ile kierowniczki mogę zrozumieć, tak faceci? hmm...). Nawet młodzi ludzie, bez żadnych szkoleń menadżerskich wiedzą, że jednym z najlepszych sposobów na zmotywowanie pracowników do jeszcze lepszej pracy jest pochwała (nawet zbiorowa i bardzo ogólnikowa). Jak widać kierownicy IS (przynajmniej ci, których poznałem) nie przeszli takowych szkoleń, albo faktycznie wciąż mieli okres (innej opcji nie ma). Każdy dzień rozpoczynał się tekstem typu: "No więc tak. Ogólnie jest źle. Wręcz beznadziejnie. Obroty są fatalne, mamy słabych sprzedawców, za mało się staracie (bla bla)". Nieważne, że człowiek cały dzień wcześniej zapierdalał jak z lufą przy skroni, sprzedał od chuja rzeczy, to zamiast usłyszeć chociaż zwyczajne: "dobra robota. oby tak dalej!", słyszy to, co zacytowałem wcześniej. Nie muszę chyba mówić jak na ludzi działało takie coś o poranku. Nikt nie jest głupi, więc widząc, że premii nie ma, pochwał nie ma, myślał sobie: "po chuj mam się starać? nic z tego nie mam, a tylko tracę zdrowie". To napędzało błędne koło (brak motywacji --> mniejsze starania --> niższe dochody sklepu ---> opierdol pracowników ---> brak motywacji). Niby proste i logiczne, a jednak dla kierowników IS niepojęte ;) 5) Ciągła robota. Nie ma klientów? Na sklepie jest porządek? Wszystko jest ładnie poukładane, jest czysto? Nie szkodzi. Zamiast postać (lub posiedzieć) bezczynnie i zebrać siły przed przybyciem rzeszy klientów (zazwyczaj późnym popołudniem) trzeba robić cokolwiek. Nawet tak absurdalne rzeczy jak tzw. głaskanie wieszaków. Dlaczego tak? Odpowiedź w punkcie 6. 6) Ciągły monitoring. Miałem wrażenie, że wszędzie ulokowane kamery mają na celu szpiegowanie i obserwowanie pracowników, niż wyłapywanie ewentualnych złodziei. Nie wiem ile prawdy jest w tym, że faktycznie ciągle ktoś się gapił w te kamery i nas obserwował. W każdym razie kierownicy tak tłumaczyli nam brak możliwości siadania nawet na chwilę. Co jeśli ktoś usiadł? Oficjalnie osoba gapiąca się w kamerę dzwoniła do kierownika i kazała takiego pracownika zwolnić od razu. Jak jest na prawdę,tego nie wiem, gdyż nikt wolał nie ryzykować. Wymienione punkty to rzeczy najbardziej irytujące, wręcz wkurwiające. Czy są jakieś zalety? Są. Wypłacają kasę na czas (czasem nawet trochę wcześniej) i dają 40% zniżki na asortyment. Dodatkową zaletą (ale to już zależną zapewne od danego sklepu) jest przyjazny personel. Wiadomo - wyjątki zdarzają się jak wszędzie, ale ogólnie w tej kwestii nie narzekałem. Jeśli chodzi o zarobki, na zleceniu dają zawsze 7,5zł na rękę. Jak to wygląda w praktyce? Miesięcznie wyciągnąć można +/- max 1300zł (ja wyciągałem ok. 1200zł pracując na prawdę sporo). Podsumowując - NIE POLECAM, wręcz ODRADZAM pracę w IS, a przynajmniej tak na dłuższą metę. Nawet jeśli jesteś lizusem, więcej kasy i tak nie otrzymasz. Pracę tam można raczej traktować jako robotę przejściową, krótkookresową. Choćbyś miał serce ze stali, nerwy ze stali, wysoką odporność na ciągłą krytykę, to i tak długo tam nie wysiedzisz (co mogę potwierdzić ciągłą, dużą rotacją pracowników). Jeśli komuś podoba się praca tam, prosiłbym o wypowiedź, gdyż jestem (poważnie) bardzo ciekaw, co komuś może się tam podobać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były pracownik is
Zapomniałem dopisać punkt nr. 7 !!! 7) Skarpetki i robienie z klientów idiotów. Po pierwsze, nie wiem w jakim jeszcze sklepie stosuje się obecnie metodę nachalnego podchodzenia do każdego klienta z osobna. Ja rozumiem, że gdy widzimy sytuację, w której to zagubiony klient ma oczy jak 5zł, widać, że szuka informacji, możemy (nawet z grzeczności) podejść i zapytać, czy możemy w czymś pomóc (wiadomo - niektórzy klienci mogą być wstydliwi i sami nie zagadać). No, ale jeśli widzę, że człowiek ma upatrzony towar i po prostu porównuje sobie rozmiary albo zwyczajnie ogląda asortyment, nie czuję potrzeby zawracania mu głowy. Oczywiście kierownicy IS tego nie pojmują i każą usilnie zagadywać KAŻDEGO klienta i pytać "Przepraszam, mogę w czymś pomóc?". Dlatego nie dziwię się, że często klienci odpowiadali złośliwie, gdyż sam jako klient wychodzę z założenia, że "mam oczy, więc widzę, co jest na stanie. nie mogę czegoś znaleźć to mam język, więc mogę zapytać". Żeby było śmieszniej, nawet jak już jakiemuś klientowi pomożemy w zakupie (nieważne, czy to zakup za 50, 100, czy 1000zł) obowiązkowo musimy starać się wcisnąć jemu jeszcze chociaż jedną rzecz, Jak to z kolei wygląda w praktyce? "Wciskajcie skarpetki, a kasjerki niech wciskają płatne torby papierowe". ŻAŁOSNE. Niejednokrotnie czułem się jak idiota, w momencie, gdy musiałem zadać tą narzuconą kwestię: "a może życzy pan/pani sobie jeszcze skarpetki? mamy spory wybór". Co innego jak ktoś kupuje buty w góry, to można zaproponować np. nieprzemakalne skarpetki, no ale bez przesady... Już widzę te ich ogromne, dodatkowe zyski spowodowane wielką liczbą sprzedanych skarpetek i torebek papierowych, hahahahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdańsk
Potrzebuje opini kogoś z gdanska jaka atmosfera tutaj jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁY NA SZCZĘŚCIE PRACOWNIK
Nie pracuje w Intersporcie od roku i jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem! Przestrzegam przed podejmowaniem pracy - jakiejkolwiek- w tej firmie...stres, kiepska atmosfera, marne zarobki ( 1500 ZŁ TO JUŻ DAWNO NIE KOKOSY), wyzysk, nie płacą za nadgodziny, a jak nie zostaniesz po godzinach to idziesz na aut-no chyba że Pani Opiekun Cię lubi..Praca po 12h chora psychicznie opiekun salonu , zawistni oraz obłudni współpracownicy... rada : chcesz pozostać wesołym zdrowym psychicznie człowiekiem? OMIJAJ TĄ FIRMĘ Z DALEKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ebr
Witam, chcialbym sie dowiedziec czy pracowal ktos w ktorym IS we Wroclawiu? jest tak samo jak w pozostalych w tym temacie wymienionych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuś co pisze listy do prezes
żenada jeśli się powie prawdę o tym jak kradną w manufakturze od opiekuna po kierownictwo to zaraz się leci z pracy może wreszcie ktoś zajmnie się tym tematem i zrobi tam porządek co do ludzi to siedzą cicho bo kazdy boji się ze straci pracę taka jest prawda ...... co do salonu intersport manufaktura łódz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TBM
Ja pracowałem w Intersporcie w Gdańsku. I w 100% zgadzam się z przedmówcą o nicku "były pracownik IS". Dokładnie tak wygląda praca w Intersporcie. Kierownicy ciągle nakręcają atmosferę, że jest źle, że kryzys, że trzeba więcej sprzedawać, podchodzić do każdego klienta, że zaraz kogoś zwolnią itp. 12 godzin na nogach i nie można usiąść choćby na chwilę, nawet jak sklep świeci pustkami. I mimo, że nie ma nic do roboty na sklepie to tak jak pisał przedmówca - trzeba za przeproszeniem "świrować pawiana" i udawać, że coś się robi. Ogólnie współpracownicy - sprzedawcy byli naprawdę w porządku, fajnie, sympatyczni ludzie. Natomiast kierownictwo w większości przypadków - szkoda słów. Wieczne pretensje często dla zasady, byle się przyczepić i pokazać kto tu rządzi. Mnie najbardziej dobijały dwie rzeczy: 12 godzin na nogach i brak konkretnych obowiązków, przy których szybciej leciałby czas. Wiadomo, że zdarzały się dni, w którym trzeba było zająć się czymś konkretnym, nową dostawą, zmianą kolekcji itp., ale takie dni można policzyć na palcach jednej ręki. Z reguły te 12 godzin na nogach na sklepie trwało jak wieczność. No chyba, że trafiło się na miłych klientów, przy których obsłudze czas szybciej leciał. Praca w Intersporcie obrzydziła mi na zawsze pracę w jakimkolwiek sklepie w galerii, sam się sobie dziwię jak mogłem wytrzymywać 12 godzin na nogach w zasadzie bez przerwy! Bo co to jest 45 minut przerwy na całe 12 godzin przy takim ostrym rygorze, że nie można usiąść, rozmawiać ze współpracownikiem itp., tylko chodzić, udawać, że się coś robi i atakować każdego (powtarzam każdego!) klienta nawet jeśli kompletnie nie jest zainteresowany naszą pomocą. To chyba jest właśnie najbardziej beznadziejna rzecz w tej pracy - podchodzenie do klienta i pytanie Go na chama "czy w czymś mogę pomóc??". Kierownictwo powinno sobie zdawać sprawę, że klienci naprawdę nie lubią takich ataków, jeśli przychodzą po konkretną rzecz, czegoś nie wiedzą to od razu szukają sprzedawcy wzrokiem, a sprzedawców porozstawianych jest tylu, że nie sposób nie zauważyć. Żeby nie było! Nie jestem jakimś sfrustrowanym człowiekiem, który nie może znaleźć pracy, nie ma wykształcenia itp., i teraz wyżywa się na byłym pracodawcy. Pracowałem tam kiedyś, teraz zajmuję się zupełnie czymś innym, tym w kierunku czego się kształciłem. Jednak chciałem się podzielić swoimi odczuciami na temat pracy w Intersporcie, bo naprawdę nie jest to przyjemna praca. Bynajmniej nie za takie wynagrodzenie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownik zły
Intersport to nieudolnie prowadzona firma. Jak przyjmowałam się kilka lat temu to kazali podpisać zgodę na nagrywanie i że zgadzam się przekazać 25% z pieniędzy które pobierają mi na fundusz socjalny na utrzymanie katamarana na Mazurach (zabawka prezesów). Bez tego nie było pracy. Nagrywanie niby do celów szkoleniowych, ale ileś osób wyrzucili za to, że źle wypadły na tajnym kliencie. Ciągle jęczą prezesi, że jest źle. Robią wielkie hallo do sprzedawcy, że źle wypadł na tajnym kliencie a to, że topią grubą kasę otwierając duże salony w beznadziejnych miejscach nie ma znaczenia. Ciągłe braki w zaopatrzeniu to norma przed świętami i przed feriami. Wiszą kasę pewnie wszystkim dostawcom towarów, zdarzało się że towar nie przychodził, bo nie były popłacone faktury. W stolicy kierownik regionalny robi co chce. Laskę swoją zatrudnił jako regionalną visual, jedyna taka fucha w całym Intersport. Jakiś czas temu zwolnił całe kierownictwo sklepu w Arkadii i zatrudnił na ich miejsce swoją rodzinkę, którą parę miesięcy później przeniósł do nowo otwieranego salonu w Rzeszowie. Mało kto kończy współpracę z tą firmą w sposób normalny, wiele z nich powinno zakończyć się w sądzie pracy, ale szczęściem IS, nikt z byłych pracowników nie wniósł skargi do sądu pracy i PIP, zwłaszcza byli pracownicy ze Złotych Tarasów. Folwark jest idealnym określeniem tej firmy, istnieją równi i równiejsi. Pytanie ile rzeczy dzieje się bez wiedzy prezesa?!. Dobrej atmosfery do pracy brak. Z dobrych rzeczy to kasa zawsze na czas i fajne wyjazdowe szkolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nibali
Też pracowałem w Intersporcie i moim zdaniem nie jest tak źle jak piszecie. Ekipa (Kraków) była zgrana, sympatycznie się pracowało. Zarobki może nie powalały, ale tragedii też nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i nie pracowałem tam długo, ale trochę dowiedziałem się o funkcjonowaniu tej firmy, konkretnie Intersport w Gdyni. Nawet nie wiem od czego zacząć. 1) sprzedaż, tam najbardziej liczy się sprzedaż produktów i nic więcej. Czasami kierownicy salonu wołają Cię i pokazują jakieś tabelki ze sprzedażą i właśnie gadają o tym, żeby namawiać ludzi do kupna jakiś drobiazgów jak skarpetki itd. Głupio mi było jak pomagałem w sprzedaży jakiemuś klientowi, a później jak już klient odchodził mówiłem, proszę zaczekać tylko podpiszę i wtedy pytania a po co? dlaczego?. 2) lider- dla mnie bezsensu. Może i fajnie, dodatkowa kasa, ale musisz latać za klientami i wszystko podpisywać. A jeszcze jak stoisz na dziale gdzie nie ma ruchu... załóżmy, że są wakacje na dziale mullti nic się nie dzieje, ale jest ruch na hardzie, osoby stojące na multi praktycznie nie mają szansy na zostanie liderem i gdzie ta sprawiedliwość? no może jest potrzebna wiedza. albo weźmy taką sytuację masz jakieś duże przesunięcie do zrobienia, np. butów cały dzień siedzisz w magazynkach i szukasz tych butów, tez nie masz szans na zostanie liderem i na dodatkową kasę. A kierownicy nie zawracają uwagi na to, że przecież cały dzień pracowałeś, co z tego skoro nic nie sprzedałeś? no ale ktoś musi robić te przesunięcia lub coś innego na magazynie i na to nikt nie patrzy. 3) podchodzenie do klienta- wstyd mi było tak podchodzić do każdej osoby, nawet do kogoś kto tylko przechodzi przez mój dział. Dla mnie to jest chore. A jak jestem na swoim dziale i widzę jest klient, stoi ogląda koszulki no niech ogląda, moim zdanie powinienem podejść i zapytać czy chce pomocy gdy widzę, że zaczyna szukać rozmiaru . A nie mi tu przychodzi kierownik zmiany i od razu: pytałeś tę osobę, obserwuj tego klienta 4)przymierzalnie- nie jestem ochroniarzem, żeby stać przy przymierzalni i ją cały czas obserwować. Jak jest pełno ludzi i ktoś jest w przymierzalni, podchodzi kierownik pyta się: kto jest w środku ile rzeczy ma ze sobą, a jeśli nie wiesz, bo np. pomagałeś komuś lub po prostu robiłeś coś innego to dostajesz wykład o tym, że trzeba wiedzieć kto tam jest. 5)kierownicy zmiany- naprawdę nie wiem skąd oni są, uważają się za nie wiadomo kogo. ok można z nimi czasami pogadać. Czasami zastanawiałem się po co oni w ogóle tam są? Abo grają w coś i się wygłupiają lub stoją na serwisie i gadają z serwisantami lub wychodzą na fajkę, chyba każdemu przypada tyle samo przerwy. Kierownicy zmiany (przynajmniej takich dwóch) czasami miałam wrażenie, że nic nie robią, chyba że pojawił się kierownik salonu to od razu zaczynali coś tam robić, chodzić po salonie i nas pilnować, A miej własne zdanie i to słuszne, lepiej im tego nie mówić, bo przecież "oni wiedzą lepiej". Wydaję mi się, że tylko przed kierownikiem zmiany udają, że coś robią. 6) hierarchia wśród pracowników- fakt faktem pracownicy którzy pracują tam dłużej mają pewne przywileje. Z kierownikami gadają o nowych pracownikach i śmiem twierdzić, że to oni maja duży wpływ na to kto tam pracuję. No i wiadomo Ty jako nowy stoisz na sklepie robisz cokolwiek bo musisz a starzy pracownicy np. stoją na serwisie i gadają 7)kierownik salonu- jemu zależy tylko na sprzedaży 8)atmosfera- wśród pracowników/sprzedawców jest ok, nie mogłem narzekać. Kierownictwo to już inna bajka im lepiej nie podpadać. 9)zwolnienia-po dwóch miesiącach pracy, miałem wrażenie, że w każdej chwili mogą mnie zwolnić, naprawdę. zwalniają znienacka. przychodzisz do pracy na 9 i po pół godzinie Cie zwalniają, czasami zaczekają pół dnia. Do niektórych dzwonią i zwalniają nawet po dwóch tygodniach pracy. 10)godziny pracy-pracujesz 12 h i to każdego dnia, niby w niedziele sklep jest otwarty od 9 do 20, ale i tam musisz przyjść na 8, żeby przez godzinę myc podłogę, odkurzać, myć lustra itd. oczywiście w czasie pracy nie możesz usiąść lub rozmawiać z innymi 11)monitoring- jak z kimś rozmawiasz z innym pracownikiem musisz stanąć tak, żeby kamera tego nie łapała też co jakiś czas pojawiać się w niej, żeby nie było, że nikogo nie ma na dziale. Też słyszałem, że ktoś ogląda te nagrania i jak widzi jaką grupkę (3 osoby) gadające ze sobą to dzwoni i się pyta co tam się dzieje. przez te kamery trzeba robić po prostu obojętnie co: milion razy poprawiasz wieszaki, sznurówki butów, wycierasz kurze, żeby było widać że coś robisz a nie stoisz w miejscu 12)zarobki- na start 8 zł na godzinę, więc nie jest tak źle 13)szkolenia- można naprawdę ciekawych rzeczy się dowiedzieć, no i są testy, które trzeba zaliczyć, ale jako sprzedawca trzeba mieć jakąś wiedzę, więc to jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że kierownicy zmiany zatrudniają swoje żony lub dziewczyny kolegów - sprzedawców, z którymi dobrze sie dogadują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, sam pracuje w intersporcie kilka lat, co prawda jestem sprzedawca ale nie narzekam na kase, mam umowe o prace teraz w sumie na umowie 1650zl wiec z liderem i teraz z premia uznaniowa wyciagne ponad 2tys :) czyli tyle co kierownik zmiany a nie oszukujmy sie mniej roboty. Praca nie jest ciezka ona jest poprostu skierowna do ludzi co lubia kontakt z klientem. Co jakis czas oganizowane sa szkolenia na ktorym pracownik dostaje mnostwo gratisow. Jak czytam te opinie ludzi co narzekaja to zastanawiam sie gdzie Ci ludzie chca pracowac, moze siedzenie jako ciec by im pasowalo, zadnej w sumie opowiedizlanosci, tylko trzeba wyrobic 300h zeby wyciagnac kase podobnom do pensji w IS. atmosfera w moim salonie jest ok, w zasadzie nie ma takich sytuacji ze pokradamy sobie klientow, jako chlopak sprzedaje sprzet hard co nie oznacza ze mam stac przy np. nartach i tylko to sprzedawac, u nas w salonie pracownik moze sprzedawac wszystko i przebywac na sklepie w miejscu gdzia sa klienci. wiadomo jak sie za dlugo gada z drugim pracownikiem to mozna dostac ochrzan od kierownika, ale nie jest zabronione nie odzywanie sie do siebie przez 12 h. Jestem naprawde zadowolony z pracy, nie ukrywam ze szukalem innej i wszedzie proponuja mniejsze stawki. tazke zycze powoedzenie w szukaniu lepiej platnej pracy, w ktorej sie nic nie robi a sie zarabia wszystkim tym niezadowolonym bylym pracownikom w IS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jub
Zastanawiam się do którego z krakowskich Intersportów złożyć aplikację. Mógłby ktoś podzielić się aktualną sytuacją względem relacji pracownik-przełożony? Chodzi mi o to gdzie panuje względnie lepsza atmosfera pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukuję osób chętnych do stworzenia własnej sieci konsumentów. Masz ogromną szansę dorobić lub stworzyć własny biznes. Nie szukam sprzedawców ale osób, które potrafią wykorzystać swój potencjał i są przy tym przedsiębiorcze. Praca nie polega na tzw. „chodzeniu od domu do domu”i wciskaniu ludziom różnych rzeczy. Wystarczy internet i trochę wolnego czasu np. godzinka dziennie na początek. Nie rezygnuj ze swojej stałej pracy! Pokażę Ci jak w ciągu kilku miesięcy zarobić naprawdę niezłe pieniądze… a później, kto wie, może nie będziesz już potrzebował pracy „na etacie”. Praca polega na reklamie FM GROUP - budowaniu własnej grupy dystrybutorów - konsumentów. Działamy w ponad 60 krajach i dalej się rozwijamy! Jeżeli jesteś zainteresowany, proszę skontaktuj się ze mną, a wszystko Ci wyjaśnię i zdradzę tajemnicę jak zostać wolnym finansowo! Pamiętaj! Pracujesz ile chcesz, pracujesz z kim chcesz, firma niczego Ci nie narzuca, żadnych ukrytych kosztów! Zapraszam na moją stronę www.pieknoiuroda-fm.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukuję osób chętnych do stworzenia własnej sieci konsumentów. Masz ogromną szansę dorobić lub stworzyć własny biznes. Nie szukam sprzedawców ale osób, które potrafią wykorzystać swój potencjał i są przy tym przedsiębiorcze. Praca nie polega na tzw. „chodzeniu od domu do domu”i wciskaniu ludziom różnych rzeczy. Wystarczy internet i trochę wolnego czasu np. godzinka dziennie na początek. Nie rezygnuj ze swojej stałej pracy! Pokażę Ci jak w ciągu kilku miesięcy zarobić naprawdę niezłe pieniądze… a później, kto wie, może nie będziesz już potrzebował pracy „na etacie”. Praca polega na reklamie FM GROUP - budowaniu własnej grupy dystrybutorów - konsumentów. Działamy w ponad 60 krajach i dalej się rozwijamy! Jeżeli jesteś zainteresowany, proszę skontaktuj się ze mną, a wszystko Ci wyjaśnię i zdradzę tajemnicę jak zostać wolnym finansowo! Pamiętaj! Pracujesz ile chcesz, pracujesz z kim chcesz, firma niczego Ci nie narzuca, żadnych ukrytych kosztów! Zapraszam na moją stronę www.pieknoiuroda-fm.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Znam to od środka i rzygam tym" smieszy mnie wypowiedz tego kogos :) jak zostaniesz dyrektorem to bedziesz mial jak gora w is, narazie jestes nikim i co Ci pozostalo to wypisywanie bzdur na necie chyba zeby wyladowac swoja frustracje z bycia nieudacznikiem zyciowym. praca w is jest jak kazda inna praca, za darmo pieniedzy nikt nie rozdaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś sk******ały kierowniczyna czy inny dyrektorek z IS napisał: "Znam to od środka i rzygam tym" smieszy mnie wypowiedz tego kogos usmiech.gif jak zostaniesz dyrektorem to bedziesz mial jak gora w is, narazie jestes nikim i co Ci pozostalo to wypisywanie bzdur na necie chyba zeby wyladowac swoja frustracje z bycia nieudacznikiem zyciowym. praca w is jest jak kazda inna praca, za darmo pieniedzy nikt nie rozdaje... To ja ci śmieciu odpowiem. Piszesz "jesteś nikim". Tak, właśnie takie podejście ma kierownictwo sieci Intersport do swoich pracowników. Jesteś nikim, śmieciem, na twoje miejsce jest 50 chętnych studentów z zaocznych ze wsi. Ludzie to czują i widzą jak ich traktujecie i odwzajemniają się tym samym. Mają w d.u..pie was i waszą korporację. Srają na was i wasze zyski. Jak nie tu to jutro w KFC albo EMPIKU, czy innym warzywniaku. Byle jakoś spłynęło zanim się normalnej pracy nie znajdzie. Nikt nie traktuje was i waszej pracy serio, nie angażuje się. Pracownicy was nienawidzą i gardzą wami. Piszesz: "wyladowac swoja frustracje z bycia nieudacznikiem zyciowym" Nie wiesz kim jestem ani tym bardziej kim będę. Nazywacie nas "nieudacznikami życiowymi" ale lepiej być tak nazywanym przez ytakie gnidy jak ty niż być złodziejem, wyzyskiwaczem i ludzką szmatą. Pamiętaj, prezesi, dyrektorzy i inne ścierwa zdychają tak samo w agonii i samotności jak pracownicy fizyczni. Tylko że po mnie ktoś szczerze zapłacze po takich jak wy naszczają wam na grób. A zapłacze może twoja zdegenerowana rozpuszczoina rodzinka jak się będą żreć o spadek po tobie ty ścierwo udając miłość do "kochanego tatusia dyrektorka czy innego właściciela" Piszesz: "praca w is jest jak kazda inna praca, za darmo pieniedzy nikt nie rozdaje... " Tak, zgadza się praca jak każda inna w jednej z wielu firm-obozów pracy wyzyskujących ludzi. Nie chodzi o dawanie "za darmo" pieniędzy ale o godziwe wynagrodzenie i godziwe warunki pracy dla ludzi. A godziwe wynagrodzenie to takie że osoba która startuje od zera jest w stanie samodzielnie utrzymać się z pensji na normalnym poziomie i jeszcze odłożyć niewilką kwotę. Utrzymać się to znaczy kupić samochód, mieszkanie (kupić lub wynająć) i co miesiąc stać mnie na spłacanie rat lub płacenie za wynajem, kupować dobre, zdrowe jedzenie a nie najtańszą rakotwórczą chemię w biedabiedronce czy podobnych złodziejskich marketach z pseudożywnoscią, ubrać się jak człowiek a nie jak obszczany dziad, korzystać z kultury (kino, teatr), zajęć sportowych. To jest normalne życie w XXI wieku. I pensja minimalna aby spełnić te standardy zaczynać się powinna od 3tys miesięcznie dla świeżego pracownika i rosnąć w miarę nabywania doświdczenia, chęci związania się z firmą na dłużęj. Dlatego piszę żę grupa sku.wieli ma wszystko a reszta ludzi to neoniwolnicy. W tym kontekście ja ZROZUMIAŁEM dlaczego powstał bolszewizm, komunizm, socjalizm. Nie dziwię się że upodleni i zdesperowani ludzie mordowali i rzezali Panów i Włascicieli, możnowładców i Fabrykantów, Bankierów, i wszelkiej maści dyrektorów. Ty ścierwo albo twoje pier.olone dzieci wysrane przez piz.dę jakiejś silikonowej suki którą kupiłeś za kradzione pracownikom pieniądze (bo takich jak ty nikt nigdy nie pokocha, możecie tylko kupować iluzjję i udawanę miłość i przyjaźń wspomnisz moje słowa. Wspomnisz ten internetowy bełkot internetowego nieudacznika jak będą was w waszych nadmorskich willach, w waszych szklanych biurowcach, w waszych rezydencjach i apartementowcach wlec po posadce za nogi i rozstrzaskiwać głowy kolbami karabinów. Korzystaj z życia i pieniędzy bo tak szybko mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Setkic
Pracowałem w Intersporcie w Krakowie i nie miałem żadnych powodów do narzekań. W sumie nienajgorsze pieniądze (jak na to co jest na rynku) , w miarę szybko da się awansować, atmosfera ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowałam jakiś czas temu w intersporcie i niestety większość negatywnych opisanych tu rzeczy jest prawdziwa. Najbardziej w*********e to że nie można usiąść nawet na chwilę, tzn niby można ale 'w ostateczności, jak nie ma klientów" i nie można swobodnie, tylko trzeba siedzieć jak na zydlu, w pełnej gotowości jak ktoś wchodzi to od razu wstać. Nie można rozmawiać z innymi pracownikami w obecności klientów. Kamery to są chyba tylko po to żeby pilnować pracowników a nie złodziei, bo zdarzały się kradzieże i monitoring wprawdzie zarejestrował na taśmie ale żeby było widać twarze złodziei? bez szans, zresztą i tak kradzież wyszła dopiero przy inwentaryzacji bo nikt tych nagrań nie ogląda w biurze, za to zdarzało się zwracanie uwagi pracownikom. Przerwy przy zmianach 12-10 godzinnych, choć te drugie rzadko się zdarzają, przysługują 2, jedna 30 min druga 15 w danych godzinach i najczęściej trzeba się prosić żeby na nie iść, mówię tu jak jest w przypadku kasjera. Kasjer musi przeliczyć pieniądze przed pójściem na przerwę i najlepiej po powrocie też i zdarzało się że jak chciałam iść na przerwę o 14 bo byłam naprawdę głodna to szłam o 15:30 bo był młyn, kolejka a nie mogę powiedzieć klientowi "proszę chwileczkę poczekać, liczę pieniądze" Nie, obojętnie czy przeliczyłam połowę czy nie, pojawiają się nowi ludzie w kolejce to muszę ich natychmiast obsłużyć...przy kasie jeść oczywiście nie można, z piciem trzeba się chować, żeby czasem nikt z klientów nie zobaczył, że pijesz wodę czy herbatę w pracy...dla mnie to chore. Nie raz się stawiałam z tego powodu bo mnie to w*******o. Sklep sportowy, ale praca w nim ze zdrowym trybem życia nie ma nic wspólnego, stoisz cały dzień ni to usiąść ni zjeść, tylko zapychasz się dwa razy dziennie, żeby nie czuć potem głodu...za to kierownicy oczywiście robią sobie wycieczki kiedy chcą, wychodzą ze sklepu i wracają z reklamówkami żarcia, podżerają w biurze, ale Ty nie możesz. Kasjer ma ogólnie dużo obowiązków poza skanowaniem i realizowaniem transakcji zajmuje się wystawianiem faktur, zwrotami towaru, reklamacjami, odbiera telefony, czyta maile i przez nie dokonuje zamówień towaru z innych sklepów oprócz tego kredyty i ich spisywanie, zabezpieczanie towaru i wystawianie na sklep, sprzedaż rzeczy przy kasie i jej zasięgu. Dla kierowników to jednak jest za mało i chcieliby chyba żeby ktoś za nich pracował i najlepiej nigdy nie wołał o pomoc, szczególnie kierownicy zmiany potrafią być upierdliwi, wydaje im się że wygrali życie, bo fartem awansowali i zarabiają 2 koła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie to panuje niewolnictwo jak w każdej innej pracy w galeriach handlowych. Jak się nie spodobasz to Cię wywalają i biorą inną osobę na Twoje miejsce. Nie ma tam miejsca dla ludzi oczekujących godnych warunków pracy. Ktoś kto ma swoje zdanie i się stawia długo tam nie zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam 2 m-ce w M1 w Poznaniu i nie polecam nikomu. Kierownictwo jest co najmniej niekompetentne, a do tego chamowate i prostacze w zachowaniu - kierowniczka zmiany Ewa klnie jak szewc i toleruje unikanie pracy przez stałych pracowników, za to od nowych oczekuje tyrania non stop.. szkoda słów. Główna kierowniczka sklepu obłudnie łudzi awansami, szkoleniami i fajnymi warunkami pracy, po czym odwraca się plecami i nie chce nawet rozmawiać stwierdzając, że od kontaktu z pracownikami są kierownicy zmiany i to do nich należy się zwracać z czymkolwiek. Ogólna atmosfera raczej nieprzyjemna, część pracowników ma w d***e pracę, gada godzinami przez telefon albo jest niesamowicie niemiła.. na co kierownictwo w ogóle nie reaguje. Żałuję tych 2 miesięcy - naprawdę stracony czas. Do tego nie płacą terminowo i o każdą płatność trzeba się upominać. To oczywiście jest niemile widziane, bo pracownik powinien zapieprzać i siedzieć cicho :/ Bardzo bardzo bardzo odradzam pracę w tym sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homilka666
Intersport -kiedys MAKS -wtedy bylo normalnie ludzi sie szanowało prezesi znali kazdego pracownika personalnie,a pozniej jak wszedl intersport juz tak nie bylo ,zaczely liczyc sie jakies pieprzone tabelki,pracowalem kiedys w tej firmie na przelomie maks/intersport i mile wspominam czasy kiedy zyl jeszcze Marek R. człowiek na poziomie kulturalny i ludzki zresztą Slawek G też byl wtedy czlowiekiem poźniej czar prysnął wszystko zmienilo sie o 180 stopni ludzie zapomnieli że to czlowiek kręci ten biznes i gdyby w jednym dniu wszyscy pracownicy się zwolnili to ani regionalny ani nawet Artur M nie dokonali by cudu.cała ta machina staneła by w miejscu. może warto zastanowić się do czego to dąży czy na naprawde pieniądze są najażniejsze,co sie stanie w obliczu choroby Twojej lub czlonka Twojej rodziny co wtedy zrobisz co sobie kupisz czy warto.....?????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
intersport katowice słyszałem iż jest tam wyzysk straszny a powysze opisy co do zarobku 2400 zł to kpina napisana chyba przes kierowników praca na 3/4 etatu to od 8h do 11h na 6z 7dni w tygodniu a pani Barbara to niedouczona wiedzma NIEZNA SIĘ NA PODSTAWOWYCH SPRAWACH I WYRĘCZA SIĘ INNYMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
intersport katowice słyszałem iż jest tam wyzysk straszny a powysze opisy co do zarobku 2400 zł to kpina napisana chyba przes kierowników praca na 3/4 etatu to od 8h do 11h na 6z 7dni w tygodniu a pani Barbara to niedouczona wiedzma NIEZNA SIĘ NA PODSTAWOWYCH SPRAWACH I WYRĘCZA SIĘ INNYMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie polecam, brak podwyżek a prezesi tłumaczą się tym, że jest kiepska sprzedaż, ale co roku otwierają nowe salony. Nawet kilkanaście razy w miesiącu tajemniczy klient, straszenie zwolnieniami co wg ich taktyki ma być mobilizujące, zapominają że zestresowany pracownik jest mniej wydajny... Ciągłe rapoty kto ile i co dokładnie ma sprzedać w danym dniu, podchodzenie do każdego klienta natychmiast bo presja, że może to być tajemniczy, klienci wychodza zirytowani ze sklepu, bo bywa że i 4 pracowników do nich podejdzie z pytaniem jak może pomóc, ale niestety taka jest taktyka prezesów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałem wspomnieć o Barbarze z katowic, która stosuje mobing, jak to możliwe że ona jeszcze tam pracuje i na dodatek awansowała? Widczonie regionalnemu pasuje, że wyrzywa się na pracownikach i traktuje ich jak ścierwo. Dziewczyna ze wsi, która została kierownikiem i myśli że jest kimś ważnym. Nie wspomne jak kazała pracownikom w czasie pracy wyprowadzać swojego pieska, ciekawe czy jej przełożeni o tym wiedzą, że sprzedawcy zamiast zająć się tym co należy do ich obowiązków wyprowadzają psa kierowniczki, a pracownicy co mają zrobić? strach odmówić barbarze! Znakomita atmosfera w pracy! POLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tagościówa
Ktoś wyżej napisał, że od momentu rozpoczęcia pracy pracy w IS zrozumiał idee bolszewizmu... Zgadzam się w 100%. Totalny wyzysk, nepotyzm wśród kierowników, zła atmosfera w pracy, wyraźny podział między "lepszymi" a "gorszymi" pracownikami (czyt. starsi i młodsi), nikomu tej pracy nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pracuję tam już i dziękuję za to Bogu na zakopiance masakra :(żal mi tylko zgranej ekipy bo są świetni oczywiście są wyjątki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogło by się dużo pisać ale po co ,teraz wiem że wszędzie będzie lepiej potrafię docenić wymagającego ale inteligentnego szefa , który zwróci uwagę ale i pochwali bo przecież od tego jest i każdy to wie tylko na zakopiance jak ktoś się dorwie do koryta to tylko potrafi gnoić poniżać a sam nic nic nie potrafi zrobić tylko upycha kier.zmiany , kasjerkami i sprzedawcami bo w tedy jest w razie czego na kogo zwalić winę .Ale jak się spada z wysokiego stołka to d**eczka boli i to bardzo miało się ten zaszczyt obserwować taką sytuację.Teraz jest nowa nic nie lepsza , ale jedno mnie zastanawia dlaczego jest taka głupia polityka tej firmy . Ale to już nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×