Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwony ołówek

Do końca 2008 muszę zajść w ciążę!!!

Polecane posty

a nie wiecie ile trzeba mieć trutkę w zębie, bo ostatnio szłam po 2 tygodniach na założenie plomby a teraz nie będę mogła w najbliższym czasi i się zastanawiam czy wystarczy abym ją miała do piątku?? bo potem mam pierwszą zmianę a dentysta jest do 13 więc nie zdążę potem noce i mogłabym dopiero za 3 tygodnie więc to chyba za długo z trutką chodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety dziś spadła mi temperatura :( Nie mocno a jednak spadła, pocieszam się że może jeszcze jutro wzrośnie, ale ziarnko niepokoju zostało zasiane. Na szczęście zaraz do pracy zmykam to przynajmniej o tym nie będę myślała i się zadręczała. Ja dziś gdzieś o trzeciej obudziłam się i nie mogłam zasnąć tak mi swędziała skóra bo znów jakieś okropne plamiska mi powyskakiwały. Plamy plamami ale skóra jeszcze nigdy mi tak nie swędziała. Chyba pójdę do dermatologa, a najpierw do apteki. Aga - musisz zapytać dentysty z tą trutką, są różne rzeczy które dentysci do zębów wkładają, nie wszystkie można w ciąży, bo np są takie które zawierają formalinę. Każde lekarstwo ma swój termin na jaki może zostać umieszczony w zębie. Lepiej powiedzieć też że możesz być w ciąży bo później jak okaże sie że jednak jesteś to nie będziesz się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam co do dentysty postanowiłam w piątek bo potem ponad 2 tygodnie nie będę mogła pójść więc dzis nie idę, zresztą już musiałabym wychodzić z domu a nie chce mi się, kilka dni nic nie zmieni;) zmierzyłam dziś temperaturę no i było prawie 37.0!! już nic z tego nie rozumiem, zrobiłam też test ale był negatywny, no i dalej nie wiem na czym stoję... muszę czekać... tylko że znów nadzieja odżyła skoro tempka nie spadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł Dziewczynki o poranku :) Aga 🌻 Mataii 🌻 ciągle mocno trzymam kciuki :):) U mnie staranka powinny się zacząć od czwartku... niestety z moim M mam ostatnio cały czas na pieńku i jakoś mam przeczucie, że może ten cykl byc bezowocny. A obydwoje jesteśmy zakapiory i tak to już u nas jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miumiumiu to musisz to koniecznie załagodzić faceci są uparci jak osły i czasem trzeba zrobić pierwszy krok a nie ma lepszego miejsca na pogodzenie sie jak łóżeczko:) a moga być jeszcze owoce więc tym bardziej warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniumiu ja ostatnio ze swoim M też nie moge się dogadać,smutno trochę z tego powodu ale jestem strasznie zawzięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - dużo racji,niekiedy trzeba ustąpić ale u mnie częściej robi to M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania...ja dokładnie tak samo. Jestem zawzięta nie chcę odpuścić tzn często to robię jak wiem, że może trochę przesadzam, ale jak wiem, że mam 100% racji to chocby mnie miał zabić to nie odpuszczę.... Wiem, że godzenie jest super i wtedy sex smakuje inaczej..:P Niestety teraz wiem, że jak odpuszczę to będzie gorzej... bardzo mi szkoda "marnować" cykl, ale nie mogę inaczej...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou ❤️ ❤️ Stęskiłam się za Wami przez weekend 🌼 Aga, Matai - trzymam kciuki za Was. U mnie wczoraj zaczęły się plamienia więc pewnie dzisiaj jutro dostanę konkretną@, ale na luzie to przyjęłam bo odrazu wiedziałam, że nic z tego.Szkoda, ale nic nie zrobię. Miumiu znam te \"włoskie kłótnie\" z autopsji. To samo mamy - oboje uparci i temperamenty bardzo duże więc jak jest dobrze - to jest przecudowanie a jak jest źle to wszystki fruwa! Czasem wydaje mi się, że aby poczuc jak się kochamy musimy się czasem zranić. Chore,ale przyznam, że chyba mi to pasuje ;-) Pisałyście o hormonach i tak się zasatnawiam nad dniem badań bo mi lekarz zlecił abym zrobiła najpierw między 5 a 9 dniem cyklu a potem miedzy 21 a 25. A jak dzwoniłam do laboratorium to mi babki powiedziały, że nie musze być na czczo i nie musze byc rano. To jak to jest z tymi badaniami? Wiem, że Madu chyba ostatnio robiła. Aga25 co do lakarza to pewnie, że lepiej mieć takiego co przyjmuje na kase chorych, ale trzeba naprawdę trafić na dobrego fachowca. Czasem jednak warto wydać na 1 wizytę prywatną, gdzie mają dobry sprzęt i konkretnie podejdą do sprawy. Ashia - przykro mi z powodu @ ale widze, że sie trzymasz jakoś 🌼 A gdzie nasze Kamki i Kamilki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie Miumiu wiem, ze honor pewnie Ci nie pozwala ;-) ale spróbuj załagodzić sprawę przed płodnymi dniami bo wiesz... szkoda byłoby zaprzepaścić kolejnej szansy. Potem się pogodzicie i oboje będziecie żałować. Zrób to sprytnie żeby nie pokazac, że to Ty wyciągasz rękę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Kathreenko :) szkoda, że nie masz netu w domu :( Tiaaa "włoska rodzina" :P Wiem, że będzie żal, a głownie ja, ale... jak on nie wyciagnie reki to ja...ani Boże mój ! Nie tym razem, bo przegiął :P i najgorsze wcale sobie z tego nic nie robi. Trzeba być twardziochem nie mięciochem, hehe Jeszcze do czwartku jest chwila, to mam nadzieję, że sie opamięta...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko dziewczyny :) Matali, Aga - 🌻 dla Was - trzymam kciuki! Aga tempka obiecująca ....:) Ja cały weekend nie zaglądałam do kompa, wczoraj byłam na długaśnym spacerze po górach z TZem i znajomymi :) Zjedliśmy obiad w schronisku, potarzalismy sie w śniegu (w szoku byłam w że na górze jeszcze go tyle leży, bo w mieście juz wiosna). Ogólnie bardzo miły weekend mi się udał :) miumiumiu - apropos sprzeczek z druga połówką - mam niestety podobnie jak Ty, tez jestem zadziora, choć ostatnio mięknę bardziej niż bym chciała (chyba stara się robię). Zostałam wychowana w matriarchacie, a TZ z kolei odwrotnie, no i bywa między nami gorąco. U nas głównym polem bitwy jest \"piwo\" i \"obowiązki domowe\" innych problemow dzięki Bogu nie mamy, ale i te wystarczą. Z piwem się dogadaliśmy, ale obowiązki domowe to normalnie jakaś masakra. W ciągu 2,5 roku bycia razem przerobiłam juz szereg rożnych podejśc do tematu - od \"proszę po 1000 razy o to samo\", przez \"grafik obowiązków\", w tej chwili jestem na etapie \"robię wszystko sama i czekam aż mu rura zmięknie\" - ten ostatni sposób przynosi chwilowo chyba największe efekty, bo jak TZ widzi że popylam jak maly robot to go chyba sumienie rusza i sam zaczyna pomagać. Ogólnie mam żal do teściowej (choć fajna babka i ją lubię), to czasem mam jej ochote nawtykac jak syna wychowala, a raczej jak nie wychowala... Gwoli poprawienia sobie ostatnio humoru - tak jak pisalam bylam na zakupach w sobotę (z ciuchów kupiłam sliczną zieloną wiosenną kurteczkę - na więcej siły nie miałam), wpadłam tez obowiązkowo do księgarni - kupiłam \'Jedz, módl się, kochaj\" E.Gilbert i jak juz stałam przy kasie, rzucila mi się w oczy książka \"Dlaczego mężczyźni kochaja zołzy\" :D Nabyłam a co! Zasadniczo nie mam w domu ani jednego poradnika i raczej to nie mój typ książek, ale nie moglam sie oprzeć ciekawości. ;) zdam relacje jak przeczytam :) miłego tygodnia kochane 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha no jakbym siebie widziała! Też taki uparciuch ze mnie. Ale wiesz Miumiu - masz misję "CÓRECZKA" i to jest najważniejsze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kathreen 🌻 - a jakie hormonki masz do zrobienia? androgeny nie? Z tymi hormonami to jest straszny chaos - sama to przerobiłam, zanim trafiłam na moja super ginkę, wpadłam na pomysł, że se sama zrobię badania hormonalne a potem pójdę z wynikami do lekarza. Wzięłam się wiec za dzwonienie po labach i w każdym mówili mi inaczej: 1. nie musze być na czczo i pora nie ma znaczenia 2. musze być na czczo i rano 3. dzien cyklu nie ma znaczenia (byle nie w owu) i mam być na czczo 4. konkretne dni cyklu i pora nie ma znaczenia itd itd. Kota mozna dostać. Ja trafilam do ginki to pytalam jej o co chodzi, że każdy mówi inaczej i ona mi to wytłumaczyła, że są różne szkoły odnośnie interpretacji badań hormonalnych - jest szkoła warszawska, jest poznańska i śląska. Ja wedle jej zaleceń (i tobie radzę słuchać lekarza a nie babeczek z labu) robiłam badania w określonym dniu cyklu, na czczo i rano. Moge ci tylko napisać, że androgeny mają tendencję do wzrostu w okresie okołowulacyjnym (i wtedy faktycznie nie powinno ich sie robić). Cały schemat badań powinien ci rozpisac gin, bo te same badania można robić w rożnych dniach cyklu w zależności na jakie pytanie chce się uzyskac odpowiedź np: 1. dla sprawdzenia rezerwy jajnikowej robi się LH i FSH w 3 -5dc. 2. ale juz dla spradzenia prawidlowego przebiegu cyklu te same hormony LH i FSH robi się tak jak ja miałam - dwa razy - raz w fazie przedowulacyjnej i raz w fazie owulacyjnej (by sprawdzić czy jest pik). Więc widzisz - gin wie najlepiej co kiedy i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Madu się wkońcu opokaazła! Madu u mnie tez polem bitwy jest "piwo". Mamy pewnie ustalenia,ale niestety mój mąż często je łamie. Ale walcze z tym jak mogę! Co do obowiązków to u mnie w domu było tak, że mama zajmowała się domem i chyba tym schematem przesiąkłam. Lubię sprzątać, ale musze mieć dzień i ochotę. Jedynie odkurzanie, wynoszenie śmieci i wszelkie naprawy w dumu nalezą do mojego męzusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Madu kurcze Ty to wszystko wiesz ;-) Wygląda na to, że mojemu gin. chodzi o sprawdzenie przebiegu cyklu także zaufam temu co napisał. Mam zrobić LH, FSH i androgeny. Prolaktyne robiłam ze 3 miesiące temu i powiedział żebym nie powtarzała tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kathreen - czyżbyś miała takie ustalenia jak ja, że \"piwko to tylko weekend\"?:D Z tym piwkiem to krzyż pański naprawdę - poniewaz mój tz w zasadzie trzyma się tego układu, to nie narzekam. Tak jak wam pisalam kiedyś - kupiłam mu zestaw do domej produkcji piwa na urodziny. Poza tym, że to prezent urodzinowy który mu się spodobał, troche się na nim wycwanilam - bo domowej roboty browar nie jest tak procentowy i nie można go dużo wypić bo pęcznieje w żołądku. Wiec mój tok myślowy przebiegal w sopoób nastepujący: Zrobie mu fajny prezent, bedzie się cieszył->nie będzie mi mógł zarzucić, że się nadmiernie czepaim i wyjdę na tolerancyjne dziewczę->nie wypije tego za dużo, bo się nie da, ale to jednak PIWO-> wilk syty i owca cała :) Jeśli chodzi o obowiązki domowe - to moja Muti też zajmowala się cale życie domem, tylko że mój ojciec jak wraca z pracy to sam z własnej woli jej pomaga. No i chcialabym, żeby u nas bylo podobnie...w szczególności, że ja tez pracuję zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kobietki :) I znowu mamy poniedziałek, cały tydzień pracy, a tak się nie chce że szok! Dzisiaj o 13 się zwalniam, mam jazde \"L\". W przyszły poniedziałek mam już 4 egzamin. Nie jestem stworzona do jazdy samochodem ale dyrektor się uparł że mam zrobić :/ No nie wychodzi mi ta jazda wogóle. No ale siła wyższa :P Agusia odzywaj się bo ja tu się nie mogę doczekać kiedy dasz znać jak u Ciebie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez czasem mam spięcia na temat piwka:/ no ale już odpuściłam nawet jak wypije codziennie, czepiałam się jak zaczął pić 2 dziennie, ale już przestał, zresztą im mniej się czepiam tym mniej pije piwko:) my jesteśmy razem już kilka lat i wiele razy przerabialiśmy takie spięcia, gdy żadno z nas nie chciało odpuścić, zwłaszcza on nigdy nie chciał odpuszczać a ja chciałąm zawsze się pogodzić, teraz ja odpuściłam i jestem taka zawzięta jak on kiedyś i teraz on bardziej chce się godzić zresztą mamy układ że jak tylko zaczynamy się gniewać na siebie to mówimy stop i staramy się załagodzić, bo przecież mieliśmy się już nie gniewać:) nie zawsze to wychodzi ale staramy się:) melcia powodzenia na jeździe:) tym razem zdasz na pewno bo wszystkie będziemy trzymac w poniedziałek kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madu wiesz ja byłabym szczęsliwa gdyby to był tylko weekend...? U mnie o wiele gorzej to wygląda - w zasadzie codziennie jest jakieś piwko. Nie tam jakies wielkie picie, ale 1, 2.. Czasem machne ręką a czasem wściekam się strasznie bo boje sie zeby z tego niewinnego piwka nie rozwinęlo sie coś więcej... Tez miałam plan, ale inny - żeby kupić bezalkoholowe i mieszać pół na pół ale jeszcze tego nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka Madu...fajnie, że się odzywasz...:)stęskniłam się :P No to jak tak sobie gaworzymy...to dokładnie tak jest u mnie. PIFKO... to jest główny powód wszytskich niefajnych sytuacji i tej obecnej też. Nie pomagają umowy, ustalenia itd. A jak widze piwko w siatce kiedy wraca do domu to bym zaciukała :(:(:( Od razu zmienia mi się humor, jestem gderliwa.. Starałam się nie zwracać uwagi, przemilczeć, ale wtedy on traktuje to jako ciche pryzwolenie dalej...hulaj dusz piekła nie ma :( A tak poza tym jest kochany bardzo i nie sknera i lubi gotować, z reszta super to robi. Jak przychodza znajomi na kolacje to on jest głównym kucharzem. Nie sprząta i nie prasuje...ale mamy Panią raz w tygodniu, a resztę ja robię... O i tak to wygląda... tylko teraz jak się za to pifko obraziłam i się nie odzywam to on się też nie odzywa i popija jak popijał...Patowa sytuacja, a nawet uwazma że eskalacja...:(:( Co robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miumiu wiesz co o taka walka z wiatrakami. U nas to w zasadzie tylko kłócimy się o to piwko. Dogadujemy się super mamy prawie zawsze to samo zdanie, lecz jesli chodzi o alkohol to jest gorzej.Potrafi mnie oszukać. Czasem powie, ze wypił 1 a ja widze, że na 100% nie było to jedno. Zaczynam sie kłócic bo nie lubie jak robi ze mnie wariata a on dalej w zaparte! Mnie wtedy wściek bierze taki, ze wstyd się przyznać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathreen mój tez pije piwo prawie codziennie i też chodziło mi głównie o to zeby się nie rozpił ale jestem prawie pewna że mu to nie grozi i dlatego odpuściłam, raz na jakiś czas upije się z kumplami ale też nic nie mówię bo co to da??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko mu powiedziałam ze jak wypije i pojedzie autem to zabiję!!!! daltego czasem jak się napiję to nocuje u rodziców bo pracuje w tej samej miejscowości co oni mieszkają, ale wolę juz to niż żeby jechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie, że nie jestem sama! Widze, że więcej dziewczyn ma ten problem. A Madu masz naprawdę super sytuację jak tylko w weekend sobie piwko trzaśnie - zazdroszcze Ci ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathreen...no nie wiem czy Ci faceci to tak mają...Mój schowal wczoraj w lodówce 2, a dzisiaj rano grzebałam w śmiechach :P i są 4.... No i jak się nie wściec??? Jak mama rękę wyciagnąć do niego skoro mi takie num,ery robi... na dodatek wczoraj poszedl sobie spac do innego pokoju, w ogóle nie wszedł do sypialni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój to właśnie w weekend pije rzadziej bo nie zawsze ma ochotę w tygodniu piję bo mówi że to mu dodaje siły po pracy... też nie sądziłam że to takie powszechne z tym piwem, chyba łączy nas coś więcej niż tylko starania o ciążę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miumiumiu no to naprawdę przegiął!!! ja bym mimo wszystko jeszcze raz spróbowała pogadać z nim, przypomniała że miał byc dzidziuś itp. ale jakby mnie zignorował to koniec, już bym się nie starała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×