Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olda

mój rozwój czy związek

Polecane posty

mam problem, od tygodnia biję się z myślami a teraz zapytam Was dostałam super ofertę pracy w warszawie. ale mieszkam w gańsku i mam narzeczonego starszego o prawie 15 lat który zaraz po moich studiach ułatwił mi pracę i start. wiem że to straszne ale chciałabym zacząć żyć na swój koszt. jechać do warszawy i zostawić go? w gdańsku nic większego zawodowo nie osiągnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TeimfpepfmsmnapfofmapiemaZ
Ja bym sie nawet nie zastanawial i pojechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie takie łatwe dużo mu zawdzięczam czuję że jestem mu cos winna za to że mi pomógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
jeżeli związek jest taki, że musisz stawać przed wyborem związek czy rozwój, to wybierz rozwój bo taki związek jest gówno wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jego zonie
tez uwazam, ze lepiej jedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
chciał to ci pomógł...ludzie pomagają bo chce pomóc, a nie po to żeby ktoś czuł że jest im coś winny (chyba ze są obrzydliwymi manipulantami)...tak więc nie czuj się dłużna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mu nawet chcę zaproponować związek na odległość w weekendy bo nie zmieniły się moje uczucia do niego ale wiecie w czerwcu ma być ślub a potem dzieci piękne szkoda że to jego plany nie moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
moja kuzynka z mężem już chyba 6 lat żyja na odległości i dają sobie radę. po za tym jak ślub i dzieci mogą być planem jednej tylko strony?? absurd jakiś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to jest tak że poznaliśmy się w momencie kiedy kończyłam studia i początkowo myślałam że takie wygodne życie obok strszego faceta z pozycją jest k ale teraz dorosłam do tego żeby nawet skromniej żyć ale ryzykować i sprawdzić czy dam sobie sama radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
no to ryzykuj...jak z tego powodu partner z ciebie zrezygnuje to trudno się mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę naprawdę go szanuję i dziękuję co dla mnie zrobił a poza tym moi przyjaciele też nie ułatwiają mi sprawy mówią że jestem egoistką i że chcę zostawić i jego i ich no i jeszcze rodzice którzy wogóle nie rozumieja tego jak "TAIEGO FACETA można zostawić dla własnych fanaberii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co sie stalo z madzia
mysle, ze powinnas go zostawic bez wzgledu na to czy pojedziesz do warszawy czy nie, bo z tego co piszesz, wynika, ze jestes z nim z wdziecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo wiecie ja mam 29 lat i boję się że już nikogo fajnego nie znajdę że zostaną mi tylko jacyś rozwodnicy albo ekscytujący kochankowie bez zaangażowania emocjonalnego ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jacek 82 właśnie tak nie chcę żeby o mnie myślał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f3c
to sobie mlodszego poszukaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jesli to jest Twój główny
argument - strach ze juz nikogo nie znajdziesz - to jedz i zostaw go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olda Ty go nie kochasz. To co czujesz to wdzieczność. Jak nie pojedziesz to za jakis czas bedziesz mu robiła z tego powodu wyrzuty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jego zonie
wyjedz, zostaw tego faceta, lepiej zacznij teraz kogos szukac niz za kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj wieczorem jak wróci z pracy ok 20 porozmawiamy poważnie aż się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie ułatwiłby mi sprawę gdyby to on mnie teraz rzucił zrobił awanturę itp ale będzie jak zawsze spokojny i będę mieć wyrzuty sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oto przyklad ze kobietom nie warto pomagac ani w nie inwestowac czas i kase bo i tak cie kopnie w dupe jak poczuja sie gotowa zyc sama, jestes taka sama suka jak moja rodzona siostra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszesz wynika,ze nic do niego nie czujesz poza sympatia. Szkoda,ze wczesniej mu o tym nie powiedzialas:-o Moim zdaniem jestes kolejna wyrachowana pannica,korzystalas bo byl ci potrzebny do realizowania wlasnych planow.Skoro jestes taka ambitna to trzeba bylo od poczatku brac wszystko w swoje rece,bo tak naprawde to wyjechalas na powierzchnie dzieki przyslowiowej d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz tak jakby dawanie czegoś bliskiej osobie wiązało się z bezwzględnie z okazywaniem wdzięczności i \'spłacaniem zaciągniętego długu\' życzliwości. Między ludźmi którzy się kochają jest przecież czysta chęć obdarowywania się wzajemnie, bez oczekiwań. Jeśli masz takie odczucia, że jesteś mu coś winna to wg mnie świadczy to albo o Twoich wyrzutach sumienia bo \'wzięłaś za dużo\' albo po prostu go nie kochasz- i dlatego tak boisz się tego, że zostawisz go \'po tym wszytskim co dla Ciebie zrobił\' - bo nie kochając go prawdziwie nie dociera do Ciebei myśl o bezinteresowności jego pomocy. Podejmij decyzję w spokoju. Mając na uwadze swoje dobro. I przemysl na zimno Twój związek. Wg mnie pewnie go kiedyś kochałaś.. na pewno Ci imponował. Ale teraz gdy osiągasz coś sama.. Nie wiem, pomyśl. Ale to tylko moje zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie że tak myślałam że to moja wina do niedawna ale to on bardzo chciał żebym po studiach została i ułożyła życie z nim a ja mu uwierzyłam że będzie pięknie i było ale moje ambicje powracają jak bumerang tym bardziej że w warszawie w prestiżowej firmie chcą mnie zatrudnić i mówią że jestem dużo warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam posty które napisałaś wyżej- nie kochasz go. A praca w warszawie jest tylko kroplą do czary i wyśmienitym pretekstem. Nie oceniaj go Twoją miarą- nie myśl, że dał Ci to wszytsko co dał tylko dlatego, że liczył na dobrą żonę i gromadkę dzieci. Nie myśl, że traktował pomoc Tobie jako 'inwestycję'. Jesli Cię kocha to bedzie cierpiał, ale nie sądzę by pomyślał, że go wykorzystałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×