tak bardzo się boję

piękne i takie mi bliskie, mogłabym się pod tym podpisać, zmieniając tylko parę rzeczy. Nie wiem jak on na to zareaguje, ale jakbym kiedykolwiek dostała od kogoś taki piękny list.. ech

napewno odpiszę, bo takich listów nie zostawia się bez odpowiedzi. Mnie wzruszył bardzo, bo ujęłaś w słowa tyle uczuć, których też doświadczyłam. Byłaś mu bliska, tyle Was łączyło, z pewnością jego też to poruszy.

ja potrafię tylko powiedzieć, że list jest piękny

mnie się tak nie wydaje

jeśli Cię poznałam, to będziesz się teraz zadręczać myślami, czemu się nie odzywa :( a powinnaś się zdać na los!

wiem, już nie napiszesz ale zawierzysz przeznaczeniu?

będziesz czekać na Jego odpowiedź biernie do lipca czy będziesz starać się wrócić do życia bez niego?- oczywiście jeśli nie odpowie.

dobry pomysł! zacznij żyć - wiem, że łatwo mi jeszcze mówić. ale to LOS o wszystkim decyduje, Ty nic nie zmienisz, wszystkie sposoby w walce o niego wykorzystałaś, on teraz zadecyduje, wie, że krok należy do niego!

na pewno nie, na pewno kogoś poznasz i przez tę sytuację nie popełnisz już tych błędów

więc czekasz?

nie za bardzo Cię rozumiem, dla mnie to czekanie na Niego. Dla mnie nieczekanie to branie pod uwagę, że poznam kogoś innego!

zapomnieć, nie zapomnisz :( ale to już nie będzie miłość nie możesz stać w miejscu i się zadręczać, że z Nim się skończyło

nie smuć się, takie życie Mnie też b.ciężko! ALE podeście JEST LEPSZE niż myślenie NON STOP O NIM, BO TO za bardzo boli, a życie przecież nie stoi w miejscu, nie możemy obudzić się za późno!

wiem, masz tak jak ja wyrzuty do siebie, że schrzaniliśmy to co piękne by było w naszym życiu, a do tego zraniłyśmy najbliższe nam osoby. Ale podejdź do tego, że to nauczka (ten ból), a jest po to by w przyszłości tego samego nie powtórzyć!

powiem ze ja tez napislam taki mail do bylego po rozstaniu, byl w podobnym tonie i wogole podobny. przypomnialo mi sie wszystko jak to przezcytalam. a najlepsza byla jego odpowiedz krotka i tresciwa: to sie cieszz e wszystko zrozumials, moze nie zepsujesz swojego nastepnego zwiazku. powodzenia

odezwal sie wczoraj pierwszy !!!!!! |:D :D :D jupi nareszcie :) :) a za to jak bylam ostatnio na gg a jego nie bylo przepraszal i mowil,ze jakby wiedzial,ze jestem to by byl ...... nie mam dostepu w ogole do neta :( teraz jestem tylko na chwile w takim biurze :O mam juz dosc !!! ale to jeszcze tylko tydzien i wracam !!!!! :D jak wroce to wszystko poczytam, ale moze mi sie uda jeszcze wejsc wczesniej ..... trzymajcie sie ;) annelka gdzies widzialam ze masz wizyte na 9 maja :) jak tak to super ciesze sie i nie pozwole Ci stchorzyc :P :P bedzie dobrze :)

szkoda słów na to, co dziś zrobiłam. Wybaczcie ale pozostawię to sobie, schrzaniłam wszystko.

coci, daj mu czas na odezwanie się :) Widzisz zamilkłaś i sam się odezwał. Trzy dni przerwy w odzywaniu się to wg mnie mało. Tak, wtedy mam wizytę. U Twego psychiatry, czy mogłaś mi tę wizytę opisać? Dzięki :)

przez głupi dowcip mojej kuzynki uzyskałam telefon inny do niego, napisałam na niego, wpierw chciałam mu wmówić, że i go mi na początku dał. spytał skąd go mam ten inny i dlaczego takie zabiegi z tym telefonem. ja mu powiedziałam, że przez tę kuzynkę, która z niego zakpiła, a ja nie mam telefonu bo go straciłam, by dać mu wtedy spokój od siebie. Przeprosiłam go w jej imieniu i cisza! Nadwyrężyłam jego zaufanie :(

tak jak mówiłam - olałaś ciepłym moczem - bo liczy się tylko twoja prawda (ta słuszna i jedyna) i twoje zdanie (to słuszne i jedyne) kiepski ten twoj terapeuta kiepska z ciebie pacjentka zero postępów od siedmiu miesięcy

no właśnie :( nie namieszałam,tylko zniszczyłam to wszystko co jeszcze było. Kawał kuzynki był naprawdę wstrętny, a on może nie uwierzyć, że to nie ja!

przegrana deska- tudziez pod innym nickiem- przeczytala i widze- koles wystraszyl sie malzenstwa i przywiazania. typowe. ale ty i tak niczego nie zrozumiesz...

chodzi o moją młodszą kuzynkę, przez nią uzyskałam inny numer do niego, wmawiałam mu, że go i mi kiedyś dał, nie dał się przekonać, więc ujawniłam mu od kogo mam.

a żart był wstrętny, aż mi wstyd by go opowiadać.

desko, ale czemu mi tyak odbija? Przyznaję się głupia jestem, ale nie umiem ego wytłumaczyć. Czy człowiek nieszczęśliwie zakochany tak głupio, irracjonalnie się zachowuje?

ale to ja irracjonalnie się zachowuję i ci co tu piszą o braku godności, mają rację!

annelka ,Ty przynajmniej widzisz ,ze Twoje zachowanie to przegięcie, ale Deska to juz przypadek beznadziejny, bo ona i tak wie swoje. Osacza faceta, wmawia sobie, ze ten ja kocha chociaz FAKTY mowia zupelnie cos innego. Deska, wroc do rzeczywistosci, zamaist zyc w wirtualnym swiecie

"annelka faceta nie zrozumiesz... oni potrafią wszystko żyć bez miłości, odejsć z miłości, być z inną chociaż myśla o innej i tak dalej i tak dalej " nie no Deska, brawo, wmawiaj sobie dalej. Tak , na pewno sie odchodzi z milosci. Prawdziwa milosc wszystko przetrzyma, zle i dobre chwile, ale ty nie masz o tym bladego pojecia.

gdyby tylko o kłamstwo się rozchodziło :( ja się boję, że on mnie i żart kuzynki zacznie obwiniać, przyznała się, że skasowałam go z telefonu- to najmniejsza przykrość ale jednak! :(

widze przegrana desko, ze w tym topiku jestes gwiazda... :-)