tak bardzo się boję

ale wiesz że są uczucia jednostronne, nieodwzajemnione?

jedyny na zawsze, ktory opuszcza cie, gdy najbardziej potrzebujesz jego wsparcia. jesli to ci wystarcza, zycze ci szczescia i mam nadzieje, ze do ciebie wroci.

są.. ale wiem, że mnie kochał i tego jestem pewna.. a odszedł przez moje błędy i z mojej winy.. nie dziwie mu się i teraz po terapii już nie mam żalu, rozumie go ..wiem, ze mógł mieć dość.. i wiem, że wróci bo mnie kochał.. bo teraz już wie,że sie zmieniłam..

ale zdajesz sobie sprawe z tego, ze terapia jest nieskuteczna w twym wypadku?

jest skuteczna bo zrozumiałam błedy naszego związku moje błedyi o to mi chodziło ..

wiesz ze cie kochal, nie wiesz czy dalej kocha... nie mow mi ze wiesz bo tego akurat nie mozesz wiedziec

jeszczer po odejściu pisał że kocha... ale mi nie wierzy i nie uda przez to co robilam i dlatego musi odpocząć.. bo juz nie ma siły..

myślę że chciał mnie zmobilizować żeby wreszcie sie zdecydowała na terpaie gdyby nie to nie i nie walka .. nie poszła bym . atak zrozumiałam ze musze wyelinminowac błedy i złe zachowanei wobec niego... zmienić się .. dla niego .. dla nas..

ile miałaś wizyt terapeutycznnych?

bo najlepsze jets w tym ze ja nawet nie mgoe zarzuci mu ze on jest z inną tam.. on mi tego nie powiedział, nie miałam prawa sie dowiedzieć bo i skąd.. jeśli sie przyznam ze wiem .. bedzie wiedział ze zrobiłam to nielegalnie

Deskowata - nie przyjmujesz żadnej opinii innej niż Twoja własna jak nazwiesz człowieka, któremu wszyscy mówią na biegunie jest zimno, a on uparcie wmawia sobie i wszystkim, że ten śnieg który opisuje, grzeje

deseczko droga jak dla mnie to on tylko ci mowil ze kocha bo jak przyszlo co do czego twoja choroba ciaze itp to stchorzyl, takie jest moje zdanie

desko widzisz dalej sie tak naprawde nie zmieniles bo dlaje jestes bluszczem, wlamujesz mu sie na maiala itp i starasz sie go na sposob jaki mozesz kontrolowac a tak nie mozna

nuie stchórzył walczył ponad pół roku z moim napadami depresji, huśtawek emocjonalnych, oskarżen, wmawiania winy , i innymi głupotami .. święty by nie wytrzymał ...miał prawo mieć dość...

nigdzie sie nie wlamywałam a przynajmniej do niego nie miał tak durnie proste hasła ze dziecko pięcioletnie by zgadło ..

gdy przez dłuższy czas ma się kogoś dość, to uczucie gaśnie nawet jeśli kochał.

i nie robie tego odkąd zaczłęam chodizć na terpaię już.. ale tylko z tego wiem, żę wyjechał znią oficjalnie nie wiem i nawet nie mogę mu tego zarzucić jeśli mi powie że był sam .:O jesli mu nie uwierzę będzie wiedział ze znów to robiłam i znó straciłby do mnie zaufanie.. :O

jak to sie nie wlamywalas? wlamalas sie na jego skrzynke i skypea. i jej rowniez!!

no dla mnie to sie wlamas, zgadlas haslo i weszlas bez jego wiedzy na jego i jej maila jesli to nie jest wlamanie to co?

ma dość a proponuje przyjaźń i kontakt po co?

nie, nie robisz tego, bo zmienili hasla, taka byla twoja poprzednia wersja

to jesteś w kropce. Po jego będziesz bluszczem, ja nie widzę innej opcji.

do jej tak ... do niego zgadlam haslo od ręki ... :O

ze względu na wspomnienia!

o boze gdybym chciala to minuta i bym znow znala ale po co jak juz wszystko co chcialam wiem

sluchaj ale sie wlamalas. wlamanie to gdy wchodzisz na czyjas poczte bez jego pozwolenia. czy zapytalas sie go czy mozesz wejsc w jego poczte czy po prostu o zrobilas?

wspomnienia , przecież przed chwila napisałes ze mial mnie dosć po co komus takie wspomnienia i powrot do nich by był?

dziwne to co piszesz, nie wnikam to czy przypadkiem nie fantazjujesz.

dobra włamywałam sie gdybuy nie to bym nic nie wiedziała... chociaż i tak tegoi nie wykorzystam bo nie ma zamiaru isc siedziec za wlamywnaie sie :O... jeśli on powie ze był tam sam pół roku.. bede musiala mu przytaknać i uwierzyc..jesli sie przyznam to sama siebie pogrążę

on do nich nie wraca, on je ma.