Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażona jestem

tak bardzo się boję

Polecane posty

Uzaleznilas sie :( Ale nie ejstes sama bo ja tez sie uzaleznilam :O Nie potrafisz znalezc zadnej motywacji ?? Wyjsc gdzies z kolezankami ?? Pewnie to glupie pytanie, bo pewnie nie masz na to ochoty :O Wiem,bo tez tak mialam i czasami dalej mam takie dni :O Codziennie na pewno nie ;) Wiem,ze bedzie ciezko, ale musze sobie to wbic do glowy,ze to moze dac rezultaty !!!!!! I ze musze dac rade !!! Tak raz na tydzien bede pisac ;) Zreszta zobacze jak to sie pototczy ... Ale przytlacza mnie ta mysl miesiaca bez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Wychodzę, choć z tego nawet ostatnio rezygnuję :( chcę jak mi proponują ale w końcu nie wychodzę, bo nie mam sił. Wiem oddalenie od Niego będzie najgorsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam tez to rezygnowanie z wyjsc, bo sie nie ma sil :( Mysle,ze tu pomoze tylko czas... Ale ile tego czasu trzeba ?? Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
mnóstwo :( bo muszę się z wieloma rzeczami pogodzić. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
ja byłam w takim stanie przez trzy miesiące nie wstawałam,nie jadłam nie spałam tylko płakałam ... teraz już wracam do życia... teraz już nie walczę,nie narzucam mu się teraz walczę w innym sensie zmieniam i pracuje nad sobą i swoimi zachowaniami,wierząc że on zrozumie ,przemyśli i wróci .. wysłałam mu wiele linków o tym, książki lęk bliskości i inne... wiem, że nawet jeśli nic nie mówi... to to wpływa na niego .. bo on już taki jest nie mówi, nie pokazuje, ale na psychikę , podświadomość to mu wpływa, i musi upłynąć trochę czasu ... u niego to jets właśnie tkai proces wielu rzeczy nie mówi, ale myśli,kmini i wychodzi to po jakimś czasie .. mam nadzieje ze i tym razem tak będzie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce nigdzie ejchac :( jak sie na to zgadzalam to nie mialam z P kontaktu prawie miesiac i stwierdzilam,ze minie kolejne dwa miesiace i ja juz zapomne, przejdzie mi ... a tu sie do niego odezwalam i kolejne dwa miesiace mielismy kontakt i nie wiedzialam,ze bedzie mi tak trudno tam jechac :( :( A w dodatku ta mysl,ze nie bede mogla do niego napisac na gg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
cocinelka prawdziwa miłość przetrwa wszytsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze przetrwa wszystko, bo sie juz rozstawalismy dwa razy na miesiac, ale wtedy bylismy razem,a teraz nie jestesmy :( Wtedy tezx to przezywalam ale nie az tak :O Mam do Was pytanie ;) aptrzalyscie swoim ex w oczy ?? Bo mi P nie patrzyl nigdy w oczy, zawsze uciekal wzrokiem :O dopiero od tego jak sie widzielismy miesiac temu i teraz to mi patrzy, a wczesniej jak bylismy ze soba to nie ... I mam takie wrazenie,ze teraz on jest swiadomy,ze ja wszystko wiem, i go odkrylam iz dlatego teraz juz mi patrzy w oczy... ale to moze byc bledna interpretacja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przgeranadeska
ja swojemu hmmm po jakimś czasie tak.. wtedy potrafiliśmy każdą pierdołkę omawiać godzinami ... potem ... kiedy wyjechał za granicę gadaliśmy też godzinami.. a potem nagle to zniknęło ... on nie poruszał tematów zbyt poważnych żeby mnie nie denerwować przy mojej chorobie , ja omijałam poważne rozmowy bo wydawało mi się że i tak mu tam ciężko samemu.. a jak przyjeżdżał też omijałam bo chciałam żeby odpoczął.. i tak się to blednę koło zrobiło .. przestaliśmy rozmawiać na ważne tematy .. juz po .. udało nam się parę rozmó .. wyjaśniliśmy sobie wszystkie zaszłości.. ale to jak widać nie wiele pomogło.. bo te rozmowy kończyły się z reguły pyskówką smsową i obrzucaniem błotem, po takich rozmowach on nie wytrzymywał, było strasznie dużo emocji i nerwów w nim.. myślę ze było to spowodowane że jednak mimo że odszedł nie zapomniał.. i coś czuł ... odkąd nie poruszam tych tematów.. jest o niebo lepiej.. sam zaproponował przyjaźń i wszystko zaczęło inaczej wyglądać.sądżę więc że idzie to w dobrą stronę..chcoiaż w tym miesiącu rozmawialiśmy raptem dwa razy.. czasem wyślęmu emaila jakiś link,książke, chce dać mu czas na spokojne pomyślenie ,nie narzucać się... i czekam do lipca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
zdecydowanie on zawsze, ja rzadziej ... pamiętam jak się cieszył jak pierwszy raz powiedziałam mu kocham osobiście i prosto w oczy ... to było w zeszłe święta chyba jakoś tak.. na wielkanoc ... po dwóch latach dopiero wspólnych.. :O.... wtedy zaufałam na całego i uwierzyłam w swoje szczęście.. i byłam już pewna że na zawsze razem ... odszedł 5 miesięcy później ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Ja patrzyłam, on też i wtedy słodko się uśmiechał, zawsze w tym widziałam jakieś zażenowanie jednak :( Po wczorajszej rozmowie z przyjaciółką (osobiście go nie zna) powiedziała, że ja dla niego już nic nie znaczę, bo w taki sposób (że jest w kimś zakochany) nie pisałby do mnie, że rani mnie i on o tym wie, a nawet znęca! Jej zdaniem może potraktować mnie jako osobę, z którą ewentualnie jeszcze w przyszłości się zwiąże ale tylko wtedy gdy już inne dadzą mu kosza. Uważa, że on sam nie wie, czy mnie chce. Myślę, że koleżanka ma racje a Wy, tylko szczerze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deska ja nie uslyszalam nigdy,ze kocha... jak zerwal i pozniej gadalismy to powiedzial,ze chcial mi powiedziec,ze czuje cos wiecej ... mowil tylko,ze uwielbia, ale do jego zerwania bylismy razem ponad trzy miesiace, a potem to on sie juz na maxa zdystansowal wiec jak kochal to zakopal :O annelka ja mysle,ze kolezanka nie ma calkowicie racji :( Mi tez P mowi,ze wie,ze rani i robi to dalej :O ja tez wiem,ze go ranie tym co czasami mowie a robie to dalej :O mysle,ze to nie jest wszystko takie proste i osoby ktore nie maja lekow, nie maja tego walonego leku przed bliskoscia to tego nie zrozumieja :O Dlatego ciesze sie,ze tu pisze, bo wiem,ze mnie rozumiecie ;) i nie myslicie,ze jestem desperatka ;) Wlasnie z nim gadalam i pod koniec rozmowy co zdanie mi wysylal buziaka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
To on mi napisał że ma kogoś i tak o tym opowiadał długo!!!!!! ja mimo że mam lęk nigdy bym mu nie napisałam ze kocham ale kogoś innego. Zapominam o Nim! A kołem ratunkowym nie będę!!!!!- daję mu jednak jeszcze pewien czas i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
cocinelka ludzie tacy jak my nei umieją mówić o uczuciach.. ja pół roku usiłowałam mu powiedzieć ... mimo,że rozmawialiśmy o wszystkim ... że nie było tematów które byśmy poruszali nie umiałam,nie mogłam, nie potrafiło mi przejśc przez gardło.. w smsie, emailu tak, na żywo za nic .. :O ... godzinami to ćwiczyłam, próbowałam..on zresztą wiedział .. ze chce.. ale mówił samo przyjdzie, w końcu .. i tak sie stało zupełnie bez planowania, to była jakaś rozmowa .. pamiętam to do dziś on stał z boku , ubierał się .. ja siedziałam przy kompie i coś powiedział.. to była rozmowa o planach, przyszłości i tak zwykle naturalnie odwróciłam się .. i powiedziałam Kocham Cię... boże nie zapomnę tego szczęścia i radości w jego oczach ... tym bardziej absurdalne i nierzeczywiste mi sie wydaje ze odszedł :O..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annelka Ty chyba nie zrozumialas o co mi chodzilo :( Ja Ci chcialam wytlumacZac, to,ze nawet,ze mowi,ze wie,ze rani to nie ebdzie potrafil nad tym zapanowac, a nie mowilam Ci,ze masz byc kolem zapasowym :( deska ja od niego nie wymagalam,zeby powiedzial,ze kocha. Zreszta ja nawet nie myslala,ze on kocha, zaszokowalo mnie to, jak mi powiedzial ze chcial mi powiedziec,ze czuje cos wiecej. Pamietam,ze wtedy tez mi powiedzial,ze on nie chce pokochac, ze sie tego boi,ze nie ejst na to gotowy i ze nie chce sie angazowac :O A Potem to juz mowil,ze bardzo lubi i tak jest do tej pory :( Jeszcze jak pozniej bylismy razem drugi raz to jak byl trochszke pijany to mi napisal,ze mnie uwielbia a ja jemu,ze tez a on ze mnie bardziej, ale jak byl trzezwy to mowil tylko,ze bardzo lubi :( Dziwne to dla mnie,ze wczesniej mowil,ze uwielbia a potem juz ze tylko lubi ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
wiem, o co Ci chodziło. ale po rozmowie z koleżanką jestem zła na niego, z tym że ona na pewno nie ma tego lęku, ale ja nie wiem, czy On go ma :( Mowił o obawach ale był przy mnie. Ale tak czy inaczej, uświadomiła mi, że nic z tego już nie będzie, że gdyby coś czuł to by wymyślił inne kłamstwo. Ale trudno mi wierzyć w to, że tak się chciał odegrać, że faktycznie nie pomyślał, że może mnie ranić. Ale podobno faceci tak się znów nad wszystkim nie zastanawiają, ważne jest to co oni czują i chcą w danej chwili (będąc u niego byłam zła, że jak to powiedział dał mamie polecenie, by kawę zrobiła :()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
cocinelka wiem, ode mnie mój też nie wymagał ... chodziło mi o to że mówienie o uczuciach to jak wejśc na wysoką górę dla osób z tym cholerstwem ... ja dopiero teraz wiele rzeczy widzę .. wiem, że było by inaczej gdybym wcześniej się za to wzięła.. święty by nie wytrzymał a co dopiero normalny człowiek .. :O czasem to jestem wściekła na siebie że wszystko zepsułam, że straciliśmy coś takiego .. ale wciąż zaciskam zęby i wierzę że on zrozumie i wróci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annnelka a ja mam zdiagnozowany lek przed bliskoscia przez psychologa i tez bylam przy nim !!! Nie kazdy z lekiem przed bliskoscia zachowuje sie tak samo .... Nie wiem co Ci powiedziec, bo sie sama zameczasz :( moge Ci naprawde poradzic tylko wizyte u psychologa bo inaczej zwariujesz :O deska ja mimo, ze mam ten walony lek to potrafie mowic o uczuciach ;) potrafie byc bardzo wylewna i najchetniej to bym mu caly czas mowila cos milego :O a teraz musze sie powstrzymywac :O On mi tez mowil strasznie duzo milych rzeczy, nie bylo smsa zeby nie napisal ze teskni, mysli itd ... a potem nagle sobie zdal sprawe,ze mu za bardzo zalezy i uciekl od tego wszystkiego :( On poki nie zdal sobie sprawy,ze jest na maxa zaangazowany to byl wylewny ... zamknal sie pozniej :( choc jak sie widzielismy miesiac temu to znowu bylo wiele komplementow ;) a teraz juz tego nie bylo, juz byl zdystansowany :O tylko,ze teraz ja czegos takiego nie rpzezywam bo znam to juz i wiem,ze on nie przestal myslec,ze jestem sliczna czy cos takiego tylko po protu sie zdystansowal.... a wczesniej to potrafilam przezywac kazdy brak buziaka w smsie :O ja tez bylam glupia :O cale szczescie tereaz juz tego nie robie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
cocinelka .. ja też mogę mówić byle nie osobiście...przez neta,m smsa, emaila.. byle nie osobiście... z kolei On właśnie non stop mówił o uczuciach .. że czekał na mnie całe życie, że zawsze będziemy razem, do końca,że żyć bezemnie sobie nie wyobraża ... i tym bardziej nie rozumię jak mógł tak po prostu odejść ... zrezygnować sam z tego... wiem, że byłam męcząca, to cholerstwo sprawiało że nie raz postepowałam delikatnie mówiąc okropnie.. ale walczyłam z tym,.... nieskutecznie wiem... bo bez fachowej pomocy sie nie da . ale chociaz próbowałam ..wydawało mi się że on to rozumie.. ale jak widać nie, nie wytrzymał.. nie chciało mu się już męczyć.. wolał cośbezproblemowego ale przecież życie to nie tylko miłe i przyjemne chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
ciocinelka dobrze rozumie czyli ty i On macie ten sam problem tak .. tylko ty chodziłaś do psychologa On nie chcę>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam albo raczej mialam zreszta nie wiem :P Moj lek znikl jak zaufalam P ... :) Pozniej juz nie mialam objawow tego leku ;) tylko,ze u mnie to byl raczej najwiekszy lek przed odrzuceniem, nie widze u siebie innych objawow z tej ksiazki, tylko ten ostatni 10 lek, ale w karcie u psychologa mam napisane lek przed bliskocia ;) a do psychologa zaczelam chodzic jak z nim zerwalam. chcialam wczesniej bo widzialam ze go zameczam dopominaniem sie o smsy i mowieniem o uczuciach ale nie bylo terminow a poza tym on mi caly czas mowil,ze dzieki temu,ze tak sie upominam itd to on mi bardziej ufa, bo widzi ze mi zalezy :O i zawsze mnie upewnial,ze nie potrzebuje psychologa,ze to on sie zamecza swoimi myslalmi a nie ja jego zameczam :O a wtedy nie wiedzialam co to znaczy,ze on sie zamecza swoimi myslalmi :( No i chodze do tej pory do psychologa, a P dalej nie widzi problemu w tym co robilam dalej stwierdza,ze dla niego to bylo normalne :O i jak raz mi sie zdarzylo wrocic do starego zachowania i mu napisac zeby mnie wykasowal z gg skoro nie ma ochoty sie odzywac, to nagle zaczal sie odzywac :O zawsze tak bylo,ze jak go opieprzylam wlasnie to on sie potem odzywal :O a normalny facet by na takie cos nie zareagowal albo sie wkurzyl :O tez dflugo nie potrafilam tego pojac czemu on to toleruje i nie widzi w tym problemu :O teraz juz wiem ... I to moja psycholog mnie naprowadzila na to,ze on ma lek przed bliskoscia ;) pozniej przeczytalam ta ksiazke i juz wszystko wiedzialm ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak z nim rozmawialam miesiac temu jak sie widzielismy i mu dalam do zrozumienia,ze ja i tak wiem o co chodzi, to sie przyznal,ze sie boi, ale nie przyznal sie czego i powiedzial,ze on nie chce sie zmienic :O ze on chce byc sam tak mu latwiej ... Ale dalam mu ta ksiazke do czytania i od razu jak ode mnie wrocil to ja czytal ;) wiec niby nie chce sie zmienic ale ksiazke od razu przeczytal ;) I widze, ze zaczyna powoli myslec inaczej ;) zaczyna robic postepy, bo widzi wiecej rzeczy niz widzial :) i pierwszy raz sam zaczal rozmowe o uczuciach ;) Ale do psychologa pewnie nie pojdzie, powiedzial mi,ze nie pojdzie :O Tylko,ze u nas tez jest troche inna sytuacja, bo ja znam te wszystkie mechanizmy i ciezko mu jest mnie oklamac :P i ciezko mu jest mi wmowic ze tego sie nie da zmienic, bo widzi,ze ja sie zmienilam :P wiec ze mna w takie kulki nie moze leciec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
ja podobnie ... jak mojego porządnie opieprze i zjadę to się odezwał .. wcześniej mogłam pisać do ściany .. po osttanim w święta.. sma zaproponował przyjaźń i od tamtej pory jest spokojnie i normalnie... tylko co dalej nie wiem :O .. wysłałam mu te książki, wszystkie linki o DDDi DDA jakie znalazłam .. i myślę że zrozumie, choć znając go to musi potrwać on czyta, mysli idopieor po dłuższym czasie jest u niego jakaś reakcja...wierzę że zauważy że się zmieniam, że walczę z tym, że zrozumie.. skoro mnie tka kochał .. jeśli to co mówił był prawdą ...powinien teoretycznie zrozumieć ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie on widzi,ze sie zmienilam ;) tylko widzisz wbrew pozorom nie wiem czy mu sie to podoba :O bo jemu sie podobalo, jak bylam zaborcza :O Ale widze czasami ze mnie podziwia jak zachowuje sie inaczej niz wczesniej :) i powtarza mi to caly czas ze widzi,ze sie zmienilam :) tylko,ze ja jestem po tej drugiej stronie i to on powinien sie zmienic a nie ja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
mój też wybrał wariant łatwości i ucieczki od problemu :O .... po częśći mu się nie dziwię od listopada do lipca ... dałam popis wszystkiego co można... depresji, ataków agresji, dołów, awantur, scen zazdrości, setek smsów, awantur i kłótni o pierdoły, udawanych prób samobójczych, alkoholu :O ... święty by tego nie wytrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko,ze moj nie uciekl od problemu ktorym bylam ja, tylko uciekl od problemu ktorym jest on i jego uczucia, jego postrzeganie uczuc jako brak kontroli nad soba ;) wiec to troche inaczej jest ;) Mi mowi,ze jestem idealna dla niego, ale chce byc sam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
mój nie lubi być sam :wiec uciekł jak znalazł sobie inną :O... najpierw sobie przygotował zaplecze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
jeśli chodzi o ucieczkę od uczuć to ja często mojemu powtarzałam jak Ty możesz ze mną wytrzymać,ja nie jestem dla Ciebie ..:O ... w końcu sama zaczęłam żeby uciec, zniknąć bez słowa... im bardziej kochałam tym większą miałam często ochotę wyjechać i zniknąc bez słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegranadeska
myślę że gdyby nie pracował za granicą ... to nie on uciekł by .. tylko ja... bo kochałam ..ja mam coś takiego , że lubię samotność, cztery ściany muzyka i nikogo więcej .. ale jednocześnie z tym razem,chcę żeby ktoś był obok, pod ręką,żebym wiedziała że jest .. gdy będę potrzebować ... bliskość mnie denerwuje, a spanie z kimś doprowadza do szału, jak on był , przyjeżdzał... to ja wnocy nie spałam .. nie mogłam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w końcu sama zaczęłam żeby uciec, zniknąć bez słowa... im bardziej kochałam tym większą miałam często ochotę wyjechać i zniknąc bez słowa" i tu chyba przytoczylas cale zachowanie mojego P :( On zerwal przez sms :O po tym jak bylo nam cudownie przez weekend, wyjechal ode mnie i w nocy dostalam smsa,ze musimy sie rozstac :O i nie chcial sie spotkac, i twierdzil,ze nie teskni !! ale zmusilam go do spotjkania :P P nie byl nigdy dlugo sam, ale zawsze mial zwiazki w ktorych nie bylo uczuc z jego strony :O nie zalezalo mu na tych dziewczynach, zalezalo mu tylko na jednej, ale z nia nie jest juz dwa lata i on sie nie spodziewal,ze do mnie cos poczuje ... i to tez go musialo bardzo przestraszyc :O i teraz postanowil byc sam, bo to za trudne jak sa uczucia :O to ze sie zakochal chyba go strasznie przestraszylo, bo juz 3 miesiace jest sam a to na niego duzo :O ja tez sie nie spodziewalam,ze on sie tak we mnie wkreci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×