Moj chłopak i jego pieniądze

jak mu moge nie pożyczyć?, mieszkamy razem

facet który kocha cieszyłby się mając więcej kasy że może gdzieś z dziewczyną wyjśc czy zrobic jej jakiś podarunek nie rozumiem Twojego faceta, nie jestem materialistką ani nigdy nei naciągałam żadnego ze swoich partnerów ale trafiałam na takich którzy traktowali mnie dobrze i nigdy nie było kłótni na tle pieniedzy jeśli juz na tak wczesnym etapie związku są tarcia o kasę to nieciekwie się robi ktoś dobrze napisał, weź sie zastanów czy chcesz za niego wyjśc za mąż bo skończysz jako ta kóra musi się rozliczac z każdych wydatków i nawet z warzywniaka przychodzic z paragonem i odliczoną resztą, moja znajoma miała takiego męża, szybko się rozwiedli

nic mu nie funduj, za nic nie płac. powinien zrozumieć. skoro on nie daje od siebie nic PONAD, to ty też nie dawaj nic PONAD swoją połowę. A jak wyżera z lodówki to mu grzecznie powiedz:"nie pamiętam żebyś kupował to co jest w lodówce. Nie pamiętam też żebyś dawał mi na to pieniądze. nie stać mnie aby utrzymywać kogoś kto zarabia więcej ode mnie"

*koleżanką :o i jeszcze lepiej na tym wyjdziesz a on wtedy może się obudzi :o

coś jednak w tej lodówce mam, kupuje takie rzeczy żeby można z nich było zrobić kilka rzeczy . Niestety w Warszawie nie da sie przeżyć za 300 zł wiec musze brać zaliczki z pracy, o czym on wie, i czasami też z tego korzysta

no to co że mieszkacie razem. skoro rodzice go nie wychowali to może chociaż ty spróbuj. w takim wieku powinien już umieć rozporządzać finansami, jeśli nie to go naucz! po to m.in. ludzie mieszkają ze sobą przed ślubem, żeby się nawzajem dotrzeć, wychować. Normalnie, powiedz, że dla jego dobra mu nie pożyczysz i już. on powinien mieć pieniądze również na koniec miesiąca.

w tym co piszecie jest dużo racji, ale po prostu nie da sie powiedzieć nie bierz mojego jedzenia- nigdy z nikim nie kłóciłam sie o jedzenie i nie zamierzam

czasami korzysta,to nei oznacza,ze przez cały czas cie objada...Cos naparwde widze,ze ty jestes zła na niego ale nie ze wzgl. na to,ze on nieraz cos ci tam podje z lodowki,tylko,ze on zarabia teraz wiecej i nie przeznacza tych pieniedzy na ciebie ale na siebie .Jestes zła ,ze on ma wiecej kasy i tyle.

:-) autorko ty głupia jestes czy naiwna :-)

I ie psiz,e az tak mu pomagasz,bo z czego ty mozesz pomoc:-) on po prostu wykorzystuje twoja naiwnosc i smieje sie z ciebie na pewno

nigdzie nie wychodzimy razem- to chyba strach że będzie musiał mi postawić, chociaż nigdy tego od niego nie wymagałam, boli mnie jednkto że ze mną nie chce iść nawet na lody a z kolegami w weeken na piwo może iść, bo to w końcu jego koledzy i w tyg. nie ma czasu żeby sie z nimi soptkać

to nie związek dziewczno każdy z moich partnerów będąc ze mną na zakupach kupiłby mi to co mi sie spodobało, ot tak by sprawic mi przyjemnośc, nigdy nie musiałam o to prosic czy nalegac, owszem zdarzało mi się też pomagac jednemu finansowo, ale akurat ja mu zawdzięczałam tyle że było to dla mnie zupełnie naturalne wiesz, gdy ludzie naprawdę myślą o sobie poważnie to nie liczą sie jak Żydzi, nie kalkulujesz wtedy w głowie czy to Ci się opłaca tylko robisz to dla tej drugiej osoby, pomagasz z własnej woli, dajesz ile możesz bo chcesz gdyby dzielił pieniadze bo potrzebuje je na szkołę zrozumiałabym ale jeśli oszczędza na rozrywki a potem pożycza od Ciebie...

I jeszcze raz zadaje Ci pytanie -i ty jestes jeszce z nim ,mieszkasz z nim i uwazasz go za SWOJEGO CHŁOPAKA ..

xb xb czytaj ze zrozumieniem, bo już chyba sama sie gubisz

mówie już któryś raz ze wcześniej tak nie było, raz on sobie coś kupił raz ja.

póki co jeszcze nikogo nie obraziłam, a mnie juz kilka osób

odbiło mu po tej podwyżce i tyle innego wytłumaczenia nie ma

wiesz mój facet dostał ostatnio premię 2000 i gdy mi o tym powiedział to od razu spytał co bym chciała sobie kupic naprawdę chyba nie chcesz sama przed sobą przyznac że facet Cię najnormalniej w świecie olewa

nie będe go teraz oceniać, ciekawe tylko co by było gdyby jemu rodzice przestali płacić za szkołe

bo jestes głupi apinda i twoj chłopak o tym wie i dltego cie wykorzystuje i niedługo to on cie kopnie w dupe jak ty tego wczesniej nie zrobisz,wiec kobieto wyprowadz sie ,zjadz sobie inne mieszkanie,jakas kawalerke,sublokatorke i zyj norm,alnym zyciem

to są zupełnie inne sumy, wiec ni ma czego porównywać, on dostał tą podwyżke ostatnią, więc myyśle ze jak sie oswoi z nową kasą to sie troche otrząśnie

autorko,ty jednbak masz chyba zal ,ze jemu rodzice opłacaja szkołe,ze wiewcej zarabia.zal ci po prostu sciska pupe ;-)

macie rację, on ją rzuci a ona będzie zrozpaczona, załamani i będzie się jeszcze zastanawiac co zrobiła nie tak będzie sobie wkręcała że gdyby nie robiła mu jazd i nei wymagała zbyt dużo on nadal byłby z nią....a w międzyczasie spłacałaby pożyczki na jego wieczory z kumplami przy browarze

dlaczego polewkę? czy ja robie coś złego albo śmiesznego? ma sumienie i napewno nie zostawie kogoś na lodzie z czystej zemsty. nie wierze że jest ślepy i jak pożycza to prosi a nie żąda.

nie bede płakać jak mnie rzuci , nie wiem o co Wam chodzi. ja piomagałam jemu on mi, teraz sie to zmieniło i tyle.

żyj tak jeśli Ci tak dobrze ale gdybyś w pełni akceptowała sytuację to nie pisałabyś o tym na forum ergo: nie jesteś szczęścliwa, jesteś sfrustrowana i nie wiesz co robic

Ju ktos pisał,ze jak pozycza to oddaje,wiec gdzie ty jemu pomagasz.Jak nie ty mu pozyczys zto kto inny to zrobi.Ty naprawde jestes zaslepiona tym,ze on ma wiecej pieniedzy od ciebie i nie wydaje ich na ciebie

więc skoro twój \"chłopak\" jest taki super to po co tutaj się żalisz i opowiadasz jaki to z niego skurwysyn

jednak pożyczka to jest pomoc, a skoro udaej sie z tym do mnie to widocznie nie ma od kogo innego pożyczyć.

niegdzie nie napisałam ze to skurwysyn tylko egoista, a to jest różnica.