Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rzeczywiście

Do zrzucenia 6-7 kilo. Jak się zmotywować?

Polecane posty

Hej Tiffy;) no i dlatego te babcine sposoby nie sa polecane przez lekarzy;) nie polecam olejku rycynowego gdyz dostalam go przed samym porodem na genialne wyproznienie.Boze dziewczyny ja myslalam ze wszystko ze mnie wyleci, lacznie z wnetrznosciami brrrrrrr.Tiffy piszesz ze sliweczki sa ok, w takim razie moze wyprobujemy te w czekoladzie? hahahhahhahaah zartowalam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja tak samo interpretowałam fakt, ze skoro orzechy są bardzo zdrowe, ale w niewielkich ilosciach...to takie małe ilości są właśnie w czekoladzie z orzechami...;) A poważnie, mam dziś w pracy do jedzenia 3 marchewki i 2 jabłka...ależ się tym najem...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Tiffy nie chudniesz bo po prostu jestes szczupła a szczupłym jest strasznie trudno. Ważysz 12 kg mniej od wzrostu a to dużo. Ja przy wzroście 170 jak ważę 61 to wszyscy dookoła gadają że jestem za chuda. Wg mnie jestem wtedy akurat, a moim marzeniem jest zejść poniżej 60, ale chyba juz tego nie dokonam. Bardzo trudno mi teraz gubić kg. Będę szczęśliwa jak utrzymama na długo 61-62. Wchodzę wtedy we wszystkie moje ciuchy a niektóre wręcz wiszą na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tym wywalonym brzuchem w ciągu dnia to ja tak mam. Rano szczupła a po południu rozsadza mnie, ale to od warzyw. Warzywa rozpychają i powodują wzdęcia. Od 4 dni jem 700-800 kal a chodzę pełna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanila, no to masz super wagę i moim zdaniem powinnaś tylko dbać o jej utrzymanie. Ja mam 2 cm wiecej niż Ty i ważę 69! Byłabym szczęśliwa jeśli waga osiągnie 65 kilo. Ciągle chodzi i mi o wchodzenie w ciuchy. Nie mam pojęcia co gotować w weekend dla siebie i mojej drugiej połówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm u mnie to jest tak, że zawsze byłam takim \"szparagiem\" ale parę lat temu zaczęłam dostawać kobiecych kształtów (dopiero, bo mam 27 lat!!!) i z tymi kształtami przyszły niestety wstrętne boczki. Poza tym mam trochę biustu(70 D) i optycznie wyglądam na \"okrąglejsza\"...rok temu w lato miałam trochę stresów i spadło mi pare kilo także wiem, że potrafię...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczynki:) i jak tam dietkowanie?? wczoraj po pracy 20 minut kręciłam hula hopem. nie było najgorzej, chociaż to, że ciągle mi się zsuwało było denerwujące:P a dziś mięśnie bolą, więc chyba to działa... dziękuję za wszystkie rady, które tu wrzucacie - bardzo przydatne. z tym wchodzeniem w ciuchy to znam ten ból - chciałabym spaść do tych 65 kg, myślę, że wtedy byłoby optymalnie:) w sumie to tylko lub aż 4 kg... życzę Wam miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja motywuję się w prosty sposób: przypominam sobie jak się czułam, gdy byłam szczupła - TO DZIAŁA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście - ja napisłam że jak ważyłam 61 to było OK. A ważę teraz na pewno 66kg. U Tybetanki w ubraniu i po południu było ponad 68 więc wpisała mi na mojej karcie zdrowia 67. W domu sie nie ważę ale juz mnie kusi, chyba jutro to zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam swoje ukochane jeansy w które wchodzę poniżej 62 kg w dodatku wyszczuplają, są super i nie mogę się doczekać kiedy je będę nosić. Tak samo takie poszarpane na lato, są jasne i jak przytyję wyglądam w nich grubo a jak schudnę do 61 to wręcz wiszą na mnie ale wyglądam wtedy naprawdę szczupło. tez mnie to motywuje, ale jak widzi sie tort czy lody czy ajerkoniak zapomina się o tych motywacjach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiscie wyslalam stronke z przepisami!!! poszperaj to moze znajdziesz dobry przepis na obiad.Ja lece teraz na spacerek z moja mala krolewna.pappapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ruch, bardzo fajnie :) Ja wlasnie gotuje obiad - okropnie niedietetyczny ( pieczony kurczak z czosnkiem i ziemniaki i salata), ale nie zjem za duzo i do wieczora juz nic, jak mnie bedzie bardzo ssalo to kawalek chudego twarogu. Poza tym zjadalm dzis 2 jajka na miekko z ciemna kromka i mala bulke pizze. Bylam tez na godzinnym spacerze, pieknie bylo, sloneczko, mlode listki, kwiatki, uwielbiam to :) Po poludniu bedzie jeszcze godzina cwiczen - pewnie pilates, zeby za ten obiad odpokutowac :) i za wczorajszy wieczor - wracam z pracy, a stol ladnie zastawiony, chipsy, piwko...i co mialam zrobic? :p rzeczywiscie, jezeli lubisz zapiekanki to sprobuj zrobic taka: makaron razowy, kawalki piersi z kurczaka plus mrozonka warzywna i do piekarnika, ja nigdy nie wytrzymuje i jeszcze serem z wierzchu posypuje :) albo inny przyklad: miesko drobiowe mielone poddusic na pateli z puszka pomidorow, czerwona fasola, czosnkiem, do tego ryz brazowy. Szybko i pysznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) ja jestem niedobra... podjadam rozne rzeczy wiec nie wypisuje dzis co zjadlam. stracilam motywacje i chec odchudzania... na zewnatrz jest 20\'C, tak pieknie, tak slonecznie, a mi sie nie cchce odchudzac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lesna wrozko jestem z Toba! ja mam dzisiaj to samo:( i co teraz? co z nami bedzie? jak sobie pomysle ze mam tylko jedno zycie i caly czas czegos sobie zalowac...to ahhhh.Nie mam motywacji.Wrabalam dzisiaj batona prawie 250 kcal i 2 batoniki musli po 120 kcal kazdy:( kawalek ciasta teraz obiad i pewnie jeszcze cos rzuce na ruszt a no i piwko trzeba dzisiaj wypic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic mi nie mow... ja pocwiczylam troche, bo az zle sie poczulam po tym co zjadlam. wypilam 1.5 litra wody i teraz probuje nie patrzec na lodowke - jakis obled, ale mi sie chce jesc... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leśna i kaczka, no co Wy dziewczyny się wygłupiacie, dietę mi tu trzymać a nie wsuwać batonki i narzekać jeszcze.Caly tydzień był na medal a teraz co? Jutro proszę bez paniki i załamań robić to co zakładałyście. Przypominam: - chcemy być laski - chcemy wchodzić w ciuchy które teraz są za ciasne -chcemy być zgrabniejsze niż nasze nielubiane koleżanki -chcemy sie czuć lekko Buziaki dla wszystkich wątpiących :-)) PS. Weekend będzie dla nas wyzwaniem mnie też kusi kawa z ciachem jutro, ale ciągle chcę kupić nowe jeasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulinka
witajcie! wczoraj mnie nie było za co serdecznie wszystkich przepraszam! ale tak sobie czytam te wątki z dwóch ostatnich dni i widzę, że tu grzeszki i grzeszki same - tu bułeczka, tam ciasteczko, batonik, kawałek ciasta... no ja nie wiem czy tak można... no ale niech Wam będzie, ech... ja się jakoś trzymam. dziś minął tydzień. co prawda po spodniach zauważyłam maleńką różnicę, ale waga nie wskazuje żadnej :( i tak mi przez to smutno :( miałam nadzieję, że chociaż jeden kg w dół będzie, a tu nic :( buu... no ale nic - może po prostu morze wody, które ostatnio wypijam przełożyło się na to wyrównanie wagi. Dzień 6 (wczoraj): śniadanie: jogurt + banan obiad: sałatka + banan + jogurt kolacja: jabłko + marchewka Dzień 7 (dziś): śniadanie: mussli + pół banana + jogurt nat. + mleko II śniadanie: kawa Inka z mlekiem pseudoobiad: mussli + drugie pół banana + jogurt nat. + mleko i to by było na tyle. trochę się zmartwiłam tymi płatkami i mussli. ja tego jem sporo, no ale cóż... troszkę głodna jestem, ale jakoś dam radę. przecież już po 22:00, więc nie ma problemu pozdrawiam Was wszystkie cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam Was moje Kochane, ale byłam dziś tak zabiegana, że nie miałam czasu nawet wpaść na chwilkę i coś skrobnąć... u mnie też było dziś krucho:( może nie z samą dietą, ale z nastrojem... ech, mówię Wam, podły dzień to był... ale postaram się dietę trzymać i mam nadzieję, żejutro będzie lepiej:) ściskam Was mocno! trzymajcie się Dziewczyny i nie dajcie się przeciwnościom losu!!! dobranocka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważyłam się dzisiaj pierwszy raz od bardzo dawna. Ważę 65 kg. Pewnie cos tam schudłam bo ostatnie 5 dni byłam na ścisłej diecie 700-800 kal. Aż mnie przeraża ile wazyłąm najwięcej!!!! Dzisiaj planuję: - 2 jajka na miękko - 160 kal - jabłko - 100 - pierś kurczaka w jogurcie pieczona z surówką i brokułami -250-300 - ewentualnie trochę owocowego jogurtu - 100 - kapusniak - 100 I kawy - raze max 1000. Oby nic nie dojeść, po obiedzie spotykam sie z koleżanką ale mam zamiar wziąć tylko jakąś kawę. Miłego dietetycznego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) dol minal i dzis wracam do dietki. obliczylam ze wczoraj zjadlam ok. 1300 kcal wiec tak bardzo nie przekroczylam normy. dzis zjadlam owsianke na obiad szykuje sie niespodzianka bo zostalam zaproszona do kolezanki, ale mysle ze nie przekrocze 400 kcal i zostaje 300 na podwieczorek i kolacje czyli jogurt i jablko :) dziewczyny swietnie sie trzymacie!! pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwile wpadlam zobaczyc co slychac. Rozchorowalam sie i zupelnie nie mam apetytu. Pisac duzo i nie poddawac sie, podobno kryzysy raz na jakis czas podkrecaja metabolizm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się pięknie trzymacie, kolejny tydzień przed nami. Dziś zjadłam - śniadanie kakao, jajecznica kromeczka z masłem Obiad - cielęcina, makaron surówka z selera - w rozsądnej ilości kolacja - mandarynka Czy to duzo, chyba nie, bo nie chce głodować, choć wy kochane jecie mniej, ale mam duże stresy i nie chcę jeszcze stresować się głodówką. Tila wracaj do zdrowia :-) Nadal mam za malo ruchu i niewiele wskazuje, że się zmieni, przyszły tydzien mam dośc zapełniony. Na razie zakładam wagę 65 docelowo - zatem 4 kilosy do zrzucenia. A potem jeszcze 2 kilo aby było 63. PS. Byłam na Lejdis, chciałam się rozerwać na jakiejś komedii. Kwestia gustu, ale mi się nie podobał. Myślałam, że ja nie mam poczucia humoru, ale była pełna sala i nikt się nie śmiał. Zaliczyłam lejdis, a Wam odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulinka
dobry wieczór :) a ja dzis takowo: śniadanie: płatki z otrąb + pół banana + jogurt nat. + mleko II śniadanie: jogurt obiad: warzywa duszone + odrobina soi i kukurydzy + jajko podwieczorek (a może kolacja...): jabłko i tyle! a teraz życzę kolorowych snów :) dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylembyłamale........
cześć dziewczynki czy mogę poodchudzać się z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że możesz, jesteś mile widziana :-) Grunt to wytrzymać pierwsze dni. Da się wytrzymać. Ile ważysz i ile chcesz schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, podłączam sie- 170 cm wzrostu 65 kg. chce zrzucic 7 kg.- nie spieszy mi sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×