Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem beznadziejna

NIE WYCHODZĘ Z DZIECKIEM NA SPACERY-JESTEM DO DUPY

Polecane posty

Gość jestem beznadziejna

MIESZKAM ZA GRANICĄ, MĄŻ W PRACY, A JA SAMA, NIE MAMY ZA DUZO ZNAJOMYCH A CI KTÓRYCH MAMY PRACUJĄ W DZIEŃ, SYN MA PÓŁ ROKU OD DWÓCH MIESIĘCY BYŁAM Z NIM TRZY RAZY NA SPACERZE, NIE MOGE SIĘ PRZEMÓC, CZUJE SIE BEZNADZIEJNA, BEZNADZIEJNIE, NIE DAM RADY TACHAC TEGO WOZKA ZE SCHODOW, SYNA, ŁAZIC W KÓŁKO PO TYM SAMYM PARKU:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś do bani-gratuluję!!!!!!!!!!!!Pierwsze miejsce w kategorii ,,Matka Roku08,,..I co mamy napisać wyrazy współczucia????????Współczuję dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kii
rozumiem ze mozesz byc zmeczona ta sytuacja, ale pomysl o dziecku... przeciez nie musisz go zabierac w wozku... wez nosidelko, kup sobie taka chustke kotra sie przeplata i wklada tam maluszka. zawsze mozesz poprosic sasiada czy sasiadke zeby z toba wyszla. pocwiczysz jezyk a do tego nie bedziesz samotna i bedziesz miec towarzystwo... jak Ci sie nudzi w parku to wez ksiazke, gazete, poucz sie slowek!! nie zaniedbuj dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielki Strach
Ty chyba masz depresję poporodową. Nie dasz rady taszczyć wózka-a przecież są bardzo lekkie wózki, nie musi to być głęboka spacerówka. A w jakim mieście mieszkasz, jeśli to nie tajemnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ubierz się ,ubierz dziecko,nie umrzesz jak zniesiesz wózek ze schodów(ja znosiłam z 4 piętra). Też mieszkam za granicą,też znajomi w pracy,też niedobrze mi się robi jak mam iść znowu w te same miejsca.Ale spacer i poznawanie świata to frajda dla dzieciaka.Twój za jakiś czas zacznie biegać i wtedy co???zamkniesz go w pokoju?Musisz coś z tym zrobić albo zafundujesz sobie depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielki Strach
A dlaczego musisz spacerować zawsze po tym samym parku? Do licha,jesteś za granicą, wsiądż w metro,pojedż w jakieś nowe miejsce, będzie ciekawiej. Są przecież ruchome schody, nie będzie ci ciężko. I nie narzekaj na ciężar dziecka, bo niektóre z nas mają bliżniaki. Są też mamy kalekich dzieci- pomyśl, ile one dżwigają. I nie narzekają. Bo dziecko się kocha i myśli się o jego wygodzie, a nie o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w Stanach i nigdy nie chodza na spacery z dzieckiem. Nikt nie chodzi. Latem wychodze z nim do ogrodu a zima do malla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
wiem, chcę wziąc się w garsc, czuję sie h... na maksa, czuję się brzydka, beznadziejna, gorsza, wiecznie robie wyrzuty dla swojego faceta z byle powodu, może to i depresja, raczej nie porodowa, bo to już pół roku, wiecie, były kolki, teraz ząbkowanie, nie spi w dzien, nie spi w nocy, poza tym udaje sie do lekarza we srode bo syn ma chyba AZS, bo ma plamki na twarzy, ciagle to drapie, mleko mial juz zmieniane kilka razy, teraz znow zmiana i ma sraczke, przewijanie kilkanascie razy dziennie+ząbki, wiem że inni maja gorzej, wiem że dziecko przede wszystkim, ja to wszystko wiem, tylko...kur....jakoś nie mogę sie podniesc....mieszkam w londynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wogóle można nie wychodzić z dzieckiem na podwórko?? Weś sie spręż i wes sie w garść a nie szukaj litości- to nie ze złości to moja szczera uwaga. Bo na lenistwo nie ma wytłumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie mieszkasz?? bo ja tez jestem sama za granica, maz w pracy, duzy park kolo domu , dzidzius w drodze, wiec zmuszam sie,zeby wyjsc sie gdzies przewietrzyc,zeby maluch dostal swiezego powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
polecam wizyte u psychiatry,dla mnie to depresja.powaznie.tezma 7 m-ne dziecko,tez zabkuje i jest tzw żywym srebrem,ale jak 2 dni nie wyjdę z nim na spacer to czuje sie podle.moja rada wyjdż z domu,ale sama.poproś męża niech zostanie z maluchem chociaz pół godziny.a ty WYJDZ.PRZEJDZ SIE POSKLEPACH ,POSIEDZ NAŁAWCE W PARKU.to pomaga .uwiez .po powrocie inaczej spojrzysz na całą sytuację ,złapiesz troche dystansu ,znam to z autopsji.pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
jestes po p4rostu zmęczona dzieckiem i siedzeniem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
tak, jestem zmęczona, nie szukam zrozumienia, bo wiem, ze to złe i macie racje, staram sięzmienic, ciagle mowię od jutra....no ale może od jutra mi wyjdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikumi
a czemu wozka nie mozesz zolstawic na dole? albo wstawic do piwnicy, jak boisz sie ze ktos ukradnie to kup zabezpieczenie - sa nawet specjalne do wozka moja mieszka na 4 pietrze w bolku, ale chyba bym na glowe upadla zebym wozek tam taszczyla :-/' zreszta co to za problem poprpsic meza przed praca zeby zniosl wozek? moja mama ma 2 sasiadki ktore mkaja dzieci i wozek i zadna z nich nie taszy go chocby na 1 pietro jedna na noc wstawia do piwnicy a druga zostawia na klatce i przypina czasami dla mnie to najpiekniesze spacery z tak malym dzieckime, kotre moze zasnac na swiezym powietrzu a ty mozesz odpoczac sobie jak nie chce ci sie to pomysl o dziecku, przeciez nie mozesz trzymac go pod kloszem pozniej bedzie lapalo chorobe za choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem beznadziejna----- Nie mów sobie że może jutro będzie spacer.Inaczej miesiącami będziesz siedziała z dzieckiem w 4 ścianach. Jak masz to zrobić to odrazu,wyłączyć kompa ,ubierać dziecko i mykać na dwór! Każdy powód jest dobry byle tylko siedzieć w domu :) Zrozum że nie trzeba mieszkać zagranicą by czuć się samotną.Spacery to najlepsza rzecz jaką można dać dziecku,po co trzymasz je w zamknięciu? Ja codziennie znosze wózek z 3 piętra mimo że nie jest lekki.W tym wypadku liczy się co innego niż nasze widzi misie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=>jestem beznadziejna MIałam gorzej... kolki od pierwszego tygodnia życia do 3,5 miesiecy (codziennie!!) Zaraz po kolkach rehabilitacja metodą Vojty (codziennie po 4 razy ćwiczenia), 2 razy w tygodniu w ośrodku rehabilitacyjnym na kontroli, logopeda, neurolog...konsultacjim nie było końca itd. AZS, alergia na pyłki, roztocza i grzyby:o Zajebiście bolesne ząbkowanie (gorączka-normalka) Spacer - OBOWIĄZKOWY!!!!! Po prostu musiał być!!!!! Nie ważne czy wiatr, deszcz, śnieżyca!! Musiał być i koniec!! Bierz sie za siebie kobieto!! Mój mąż znosił wózek jak jechał do pracy i zostawiał na dole. Później go wnosił jak wracał. Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany - jak ja Ci zazdroszczę tych pieknych parków... Ja na spacery chodzę albo "po osiedlu" - blehh.. albo po parku wielkości większego trawnika.... też nie lubie sama spacerować, dlatego tak kombinuje by iść na spacer i coś "załatwić" w międzyczaie. A to do piekarni, a to do szewca, a to warzywniak etc etc. Wiosna idzie to moze łatwiej bedzie z domu nos wystawic :) posiedzieć na ławeczce, gazetke poczytać jak małe zaśnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde ie umie jakos sobie tak wyobrazic ze mi by sie cos nie chcialo................... tez jestesmy za granica mam nawet sasiadke z polski ale mowie jej tylko czesc bo sie boje ze mi bedzie dziennie na klachy sie wpylac wiec nie wiem czy nie lepiej wlasnie wyjsc z dzieciatkiem na jakis plac zabaw ogolnie wychodzac po chleb biore wozek i juz srodkiem miasta robie spacerki no i ja jeszcze jestem w posiadaniu psa wiec spacerki gwarantowane juz mamy od rana chociaz w twojej sytuacji moze nie umesz sie pozbierac ze jestes gdzies miedzy obcymi i w tym tkwi problem ........... wyobraz moze sobie ze jestescie od innych daleko ale zawsze razem kazdego dnia widzisz meza syna zrob to wszystko dla nich tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta
Mialam tak samo, nie chcialo mi sie wychodzic z domu, nie mialam gdzie isc na ten spacer i wogole bylo beznadziejnie. Do tego mialam wyrzuty sumienia, jak dla mnie to ten wiek od 6 m-cy do roku jest najgorszy. Dziecko coraz mniej spi a nadal jest bardzo od Ciebie zalezne i dopiero jak zaczal chodzic to poczulam ulge. A moze chociaz w weekendy wychodzicie razem z mezem. U mnie bylo fajne to ze wlasciwie caly weekend nie siedzialam w domu tylko z mezem w trojke lazilismy. Tez mieszkam za granica i ja wtedy nie mialam zadnych znajomych! Ty masz chociaz jakis wiec to juz i tak duzo! Kup sobie jakas spacerowke, twoj maly juz moze w takiej siedziec, sa leciukie i nie bedziesz miala problemu ze zniesieniem wozka razem w dzieckiem. POzatym kazde wyjsce sie liczy, czy to do sklepu, czy mall. A masz balkon? Ja czasami wyslawialam malego ma balkon, bralam ksiazke i czytalam mu na glos. On sie dotlenil a i mi ulzylo ze chociaz byl na swiezym powietrzu. Glowa do gory! A moze zapros z Polski jakas rodzine, twoja mame, albo sama pojedz z dzieckiem na kilka tyg. Zobaczysz zaraz odzyjesz a Twoj maluch pozna nowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacer z dzieckiem powinnas traktowac jak obowiazek, jak zmienianie pieluch, dziecko musi wychodzic na dwor, ale przeciez ty dobrze o tym wiesz, wiec wez sie w garsc dziewczyno i rusz tylek do tego parku. Jak masz kogos poznac jak siedzisz w 4 scianach, napewno w parku nie bedziesz jedyna matka, wyjdz do ludzi, wyjdzie to na dobre i dziecku i tobie, siedzenie w 4 scianach napewno ci nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja poporodowa nieleczona może się pogłębić i zupełnie nie ma znaczenia fakt, że od porodu minęło pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem beznadziejna -a gdzie w Londynie mieszkasz? Ja tez mieszkam w Londynie. Jak masz ochote to odezwij sie na gg, nr w stopce. Moze mieszkamy niedaleko siebie to wybierzemy sie na specer razem? A nawet jesli nie to idz z dzieckiem sama! Zobaczysz ile tu jest Polek z dziecmi! Ja sama poznalam kilka wlasnie podczas takiego wyjsia do parku. Musisz tylko chciec i wyjsc z domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany! A ja całe macierzynskie przesiedziałam praktycznie na dworze... tyle dziewczyn z wózkami chodzi, wystarczy jakąś zaczepić i już masz koleżankę :) dzieciaczki sobie w wózkach spią a Wy sobie gadacie, razem chodzicie na zakupy itp. super sprawa przy małych dzieciach najwięcej ciekawych ludzi poznałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ble, ble ble, gadanie, dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć jak komuś jest żle. Wątpie żeby te wasze słowa zmieniły coś w życiu autorki . Jest jej zle i w tej chwili nie ma ochoty na zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to normalne objawy depresji. I żadne najeżdżanie na dziewczynę i rady typu "zaciśnij zęby, weź się w garść" nic tu nie pomogą. Co najwyżej zaszkodzą. Depresja to choroba, jak ktoś nie ma o tym pojęcia to niech się lepiej nie wypowiada bo takimi głupimi uwagami i oskarżeniami tylko robicie jej krzywdę. Autorko - koniecznie poszukaj pomocy specjalisty - psycholog lub psychiatra. Poczytaj też trochę o depresji, choćby w internecie, zauważysz że nie Ty jedna, że da się z tego wyjść, poczujesz się trochę pewniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie moze to typowa depresja, chociaz psychologiem nie jestem. Ja tez mialam chwile zalamania, tym bardziej kiedy mieszkalam w miescie rodzinnym, maz pezyjezdzal na weekendy, a ja juz bylam w drugiej ciazy. Bylo ciezko ale na szczescie rozmawialam o tym z mezem i Ty tez powinnas. Ja teraz mieszkam w męza rodzinnym miescie i tez nie mam znajomych, czuje sie jak odludek, na sile wlasciwie ide do przodu, choc sa tez lepsze dni. Ale podstawa są rozmowy z Mężem, któremu musze o tym mowic zeby wiedzial w jakiej jestem sytuacji i ze czasami potrzebuje wiecej pomocy... Trzymaj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
Nadal jestem beznadziejna, ale wczoraj po południu mężowi udało się wyciągnąc mnie na spacer, było nawet ok, czuje sie lepiej, mam nadzieję, że teraz będę wychodzic sama, jutro dam Wam znac, dziekuje za wszystkie poinie, nie jestem lekarzem, ale myslę, że to depresja, od roku mam nawracające stany przygnębienia, a teraz jest gorzej bo doszło do tego, że nic mi się czasem nie chce:( Miłej nocy życzę.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111111111111111111
sarkastyczna cyniczko masz 100% rację !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×