Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BIGbabon

POCIĄŻOWE KILOGRAMY-od jutra zaczynam odchudzanie - ZAPRASZAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

No wlasnie. Ja mezusiowi nie daje rzadzic w naszym zwiazku i to prowadzi do klotni... Naprawde juz mam dosc codzinnych klotni . I dlatego dla swietego spokoju skasowalam to konto z nk.. Mam dosc problemow i musze je rozwiazywac sama bo on pracuje (to jego wymowka) i jeszcze dodaje mi swoje problemy..... Szkoda slow... A jak tam dziewczyny wasze dietki i waga?? Moja stoi w miejscu :( ale przynajmniej nie rosnie :) Zostalam pochwalona ze schudlam. Najgorszy ten brzuch, niejest wieeelki ale jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia nie przejmuj sie ja tez mam brzuszek.. Co do wagi to zwaze sie w niedziele. 10 czerwca jade do polski na brata wesele, musze juz do tej pory dobrze wygladac. Mam nadzieje ze zrzuce te kg i dojde chociaz do 65kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nie tylko ja wczoraj sobie troche pofolgowałam. Cały dzień się trzymałam do popołudniowej kawy... No nic, kolejny dzień, kolejne nadzieje, że nie będę wcinać jak opętana ;) Ruda, za taką czekoladę to też się dam pokroić :) Albo z migdałami... mmmm.... Na szczęście dziś coś poskakałam i jeszcze będę skakać :) O! własnie teraz sobie poskaczę na skakance. Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamuski! Dawno mnie nie było ale już się Wam tłumaczę:przez ostatnie dni większość czasu spędzalam z synkiem na spacerze, właśnie wygoniłam męża, niech on też się pokazuje z wózkiem bo powiedzą że samotnie wychowuję dziecko...zawsze ma jakies wymowki żeby nie iść na spacer, a ja jakoś potrafię codziennie spacerowac,przecież to dla zdrowia dziecka... Poczytałam zaległe rospiski i:też używam balsamu ujędrniającegi Lirene-myslę że jest skuteczny, co do biustu,niestety mi również opadł,karmię jeszcze, ale jak mały mnie wycycka to koszmar,nie dość że z rostępami to jeszcze takie malutkie-myślę że to zasługa odchudzania,zawsze spada mi najpierw z piersi a potem z reszty ciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pilnuje sie nadal-uważam co jem i kiedy,najlepiej jak chodzę po parku, bo wtedy nie kuszą mnie żadne słodkości...a to moja udręka!Oby pogoda nadal się tak utrzymała to będzie super... a co do facetów-nie można im za bardzo dogadzać,slodzić,nie można całkowicie sie im oddac...ja ostatnio mam ze swoim takie cichawe dni,bo wkurza mnie że wszystko jest na mojej glowie, im się zdaje że jak pracuja to wszystko co do nich należy...odbębnią 8 h i z głowy a my pracujemy 24 na dobę i żadnej wdzięcznośći! Dlatego tez wysłałam go na spacer, ja tez musze choc godzinę odetchnąć i miec czas dla siebie...dopiero zjadłam obiad, a od rana na kawie, bo o 10 wyszłam a wróciłam o 15!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kasiulak! Rozumiem cie doskonale! Moj tez ma takie poglady \"bo on pracuje\" blebleble.. A my 24/h z dzieckiem, dom, obowiazki i nikt tego nie widzi... Z tego powodu mam tez czesto takie ciche dni w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak...większość facetów nie docenia tego co robimy;-( przykre!!!A moim zdaniem my siedząc w domu z dziećmi mamy jeszcze wiecej roboty...wychowywanie dzieci,obowiązki domowe typu:sprzątanie, pranie, jeszcze gotowanie,opłacanie rachunków,pamietanie o terminach...i jeszcze na wieczór masz być rześka i chętna...nieraz mam tego serdecznie dość,baby mają przerąbane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co kochane!jak sobie przypomnę, ze kiedyś rozpaczałam bo ciągle natrafialam na nieodpowiednich facetów i byłam zrospaczona,bo "nikt mnie nie chce..."tak teraz mysle jaki człowiek był głupi;-) faceci to tylko dodatkowy problem,oni są jak małe dzieci,kiedys to słyszałam czułe słówka,jakieś komplementy, a teraz ani bytnich czułości i przytulania,ani komplementów,ani kwiatów...czy to tak będzie już na zawsze...???? Mam kochanego męża ale czasami nie umie okazywać uczuć,jest mal wylewny i już nie jest jak kiedyś... Jednak jak rodzi się dziecko to wszystko się zmienia...a jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak czytam twoja ostatnią wypowiedź i kurde jakbym sama to napisała. Mój mąż no fajny facet ale...... no właśnie, brak czułości, zrozumienia, a kwiatek to jak tylko coś nabroi. Ja jestem kobieta pracującą ale niestety wszystkie prace domowe w żaden sposób mnie nie omijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak, mam te same przemyślenia odnośnie facetów... O w między czasie widzę i Ruda dopisała. Ja też piękne kwiaty dostaję... No cudo istne, ale tylko gdy nabroi. Choć nie, jestem niesprawiedliwa. W tym roku raz dostałam piękne kwiaty, żeby wiosna w domu była. Szok przeżyłam. Słuchajcie, wczoraj się uśmiałam (tzn. aż tak do śmiechu bardzo mi nie było jak usłyszałam, ale po przemyśleniach nic innego mi nie pozostało) Wracam ze spaceru z młodszym. Mieszkam na drugim piętrze, więc wtachałam gondolę z synkeim + zakupy. Zziajana weszłam do domu wszystko odłożyłam, a mój mąż pyta: A Ty co taka zmachana... no i tu mi ręce opadły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jam ma dwie córki i dwie suczki - i tak dzisiaj rano, ja wstaje o 6.15 aby wyszykować jedną do szkoły (ubrać, nakarmić, zrobić śniadanie do szkoły) natomiast druga wiadomo (ma 10 m-cy więc wszystko trzeba przy niej zrobić) a psy wyprowadzić na spader. A co na to mój mąż wstaje, żeluje włosy, papierosek i sru do pracy. I GDZIE TU SPRAWIEDLIWOŚĆ ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie,brak słów!A zaraz ja was czyms powalę, wczoraj wyszłam na zakupy z synkiem zanimmój "PAN"wrócił z pracy, napisalam mu kartke że jak zje obiad to niech odkurzy i umyje podłogi...wróciłam, na dzień dobry domagał się pochwał a wieczorem stwierdzil, że on tego nie powinien robic...no i sie pokłociliśmy...a ja to co niby jestem od sprzatania,a co tylko ja brudzę...no wiecie co,brak słów,on nieraz jak zrobi coś"niby co kobiety robią"to pyta kiedy ja mu pomogę przy samochodzie???? Dlaczego jak o nas zabiegali to byli tacy kochani???Boze to co będzie za 10,20 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że jak dzisiaj o 8 wpdałam do swojej pracy ze zwieszonym językiem to nerwy mi puściły i ................ nie raczej nie napisze jak mu nawciskałam przez telefon - bo jeszcze nie ma 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiulak, za 10, 20... Aż tak nie wybiegam ;) Ja się zastanawiam, co będzie za rok, dwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Kasiulak mój to raczej nawet przed ślubem nie był za bardzo wylewny, no troche bardziej zabiegał ale teraz jak się wkur......!!! to nie ma zmiłuj się, jeden cichy dzień i chodzi jak w zegarku, tyle że krótko to trwa i trzeba focha ponawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dziewczyny ile jestęście w związkach ale mi właśnie stuknie 10 lat ( Boże jak ja w tym wytrwałam tyle)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda, na razie ciche dni działają . Pytanie jak długo ;)\ Ja jestem z moim troszkę dłużej niż Ty bo 11 lat. W tym 6,5 jako małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z nim prawie 12 lat a w małżeństwie 10 lat, i po takim czasie potrafię z nim "potępować" mi jak do tej pory foch pomagał, ale nie wiem jak długo. My kobiety mamy naprawde przechlapane, ja niby umiem sobie z tym radzić, bo mam dość silny, dominujący charakter ale są rzeczy których w żaden sposób nie potrafie wyegzekwować (jak pomoc w pracach domowych oraz przy dzieciach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie,te ciche dni nie są skuteczne,trzeba coś innego wymyśleć...ja jestem mlodą mężatką bo 2 lata a chodziliśmy prawie 4 więc ja mam prawo baćsię co będzie dalej,jak u mnie już się takie rzeczy dzieją...właśnie powklejałam nowe zdjęcia do nk-dowód na to, że spaceruję z synkiem... Czy to jeszcze jest miłość,czy przywiązanie?...Nie wiem jak u Was ale mój synek jest dla mnie najważniejszy i wcale się nie dziwię,że wiekszość facetów po pojawieniu się dziecka czuje się odrzuconych...a my to niby tak się nie czujemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak byłam w ciązy to czułam się strasznie samotna, bo jak już wcześniej pisałam mój facet właściwie wcale nie okazuje uczuć a najbardziej odczułam to właście w czasie moich ciąż. Przy ostatniej było najgorzej, właściwie zawsze byłam sama, nawt spałam sama, wiadomo ciąża była zagrożona ale mały uścisk czy buziak na pewno by nie zaszkodził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak właśnie oglądałam twoje zdjęcia z malutkim - super (ma prześliczne duże oczy) no i ty też super wyglądasz, zupełnie nie rozumiem po co ta dieta, naprawde wyglądasz świetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobrażam sobie co czułaś małpeczko-to co nam wydaje się oczywiste dla nich niekoniecznie...ale tak było i będzie...kobiety zawsze będą pokrzywdzone i wykorzystywane przez facetów! Idę już lulu, bo brzdąc się kręci...buziaki dla wszystkich i słodkich snów...jutro wpadne na kawę i ploty!pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłych snów, ja chyba też pójde ale nie spać tylko do męża bo już od jakiegoś czasu woła mnie na jakiś super film , idę sprawdzić - Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję małpeczko za komplementy...bardzo mi milo,a ty kochana to niby z czego się odchudzasz?fajna z ciebie babka,a te rude włosy dodaj Ci charakteru...już sobie wcześcniej pooglądałam...super dzieciaczki...ciekawe kiedy ja będę miala drugie?a tak marzę o córeczce...kochana czekam na przepis na piekną córę...do jutra;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok narysuje ci mapę. Ja jakbym miała mieć trzecie dziecko to zdecydowanie bym chciała dziewuszkę, ale chłopcem też bym nie pogardziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda, dzięki za zaproszenie :) A jak u Was z wyjazdami czy wyściami bez dzieci? Pomijam spacery. Ja po pierwszym dziecku, zmknęlam się w domu, chodziłam ciągle padnięta, bo moj oczywiście nie słyszał, jak dziecko płakałao, a dziecko było z tych trudnych w obsłudze. Drugie jest o niebo spokojniejsze, ale i ja jestem inna. Powiedziałam sobie nie dam się zamknąć w domu. Więc co jakiś czas wychodzę gdzieś z koleżankami. Ale ostatnio moj mąż ogłosił, że jedzie na 3 dni gdzies tam... Tzn. zapytał, czy może ;) No i co mialam powiedzieć? Z rodzinką nie ma czasu wyjechać ale sam w męskim gronie, to na 3 dni jedzie. Tak się wqrzyłam, że zaplanowałam sobie też wyjazd z przyjaciółką na 2 dni. A co! Niech wie, jak to jest być z dziećmi :) Ciekawe, czy mój plan się uda ;) Na razie nic mu jeszcze nie powiedziałam, wszystko w swoim czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam na kilka godzin sobie wypadam (fryzjer, kosmetyczka czy solarium) ale na 2 dni to nawet jakbym mogła to chyba bym nie dała rady (taka już jestem głupia że bym za bardzo tęskniła) Wyjeżdżałam w delegacje po całym kraju ale wtedy miałam tylko tą starszą a teraz nie wiem>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja na razie sobie myślę, że pojadę ;) Ale czy dam radę, to już inna inszość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×