kto szuka miłości..poznajmy się

dziś wyjątkowo spokojnie było... i szybko sie skończyło, pomarudził trochę iposzedł spać, bez awantur... chyba dobrze, że tu zostałam:)

wszystkim

witaj książę:) smutno tu dziś było:(

ja na chwilkę:) przeczytałam o czym dziś rozmawialiście-niestety witam w klubie:(

witaj Jaga:) to już mamy następny klub... czy my się tak przyciągamy?

musze sie uczernic...czesc pozostałym....

Alezmy sie wszyscy dobrali...:(

witam:) no niestety-następny nasz klub:( możliwe ze sie przyciągamy,już nieraz miałam wrażenie że jesteśmy podobne-kobitki z topiku:)

może to dziwnie zabrzmi, ale cieszę się, że sama nie jestem...

kobitki + faceci,przepraszam:) zwróćcie uwagę że nasz topik ma specyficzny klimat-na innych topikach tego nie ma:)

to nie brzmi dziwnie,to jednak jest pocieszające-że nie ja jedyna na świecie:)

i wiecie co? w końcu udało mi sie o ty powiedzieć... na razie wirtualnie, ale może kiedyś znajdę odwage, żeby w realu o tym pogadać i moze w końcu coś z tym zrobić...

...a ja dzis miałam cudna impreze...superbyło.....fizycznie zmachana siedze, bo wysiłkowo było , ale jest ok....

no właśnie wrono, jak tam impreza urodzinowo - imieninowa?:)

ciesze sie Fasolka że się przełamałaś:) mi bardzo pomogły rozmowy z przyjaciółką-szłam do niej na noc,kupowałyśmy kilka piw, opowiadałyśmy o sobie i płakałyśmy. Jestem jej bardzo wdzięczna że miałam się komu wygadać:) gdyby nie to to nie wiem co by było:)

Wrona-my się chyba jeszcze nie znamy?;) co to była za imprezka?:)

....mąż dopisał i sie spisał, był miły i czarujący ale prezent dla mnie to lipa, może dziwna jestem, ale kasa to nie prezent....

ja na nikogo takiego jeszcze nie trafiłam:( poza tym mnie to sie wydaje, że wszyscy wokół mają poważniejsze problemy, a ja musiałabym opowiedzieć wszystko od początku... a tyle czasu to nikt dziś nie ma:)

ja stety "nie pasuje" do tego klubu...

musi być ktoś "normalny" w tym towarzystwie:)

ja trafiłam:) byłyśmy przyjaciółkami tylko 2 lata-ale to były dwa lata terapii dla mnie:D serio:D bo miałyśmy te same problemy i potrafiłyśmy przegadać cała noc nie raz:) i nikt nie oceniał,nie dawał głupich rad-tylko słuchał:) gdyby nie ona to już by mnie chyba nie było-jestem szczęśliwa że ją spotkałam z swoim życiu,choć nasze drogi się rozeszły:) moze i Ty kogoś takiego spotkasz:)

fasolka, ja mysle podobnie, moje problemy to błahostki, inni to maja problemy...najważniejsze jest zdrowie bo tego nie kupisz niestety;....

no to mamy rodzynka:D

kobietki-powtarzajcie sobie: MOJE problemy też są ważne!!! do skutku:)

myślałam, że u mnie już spokojnie dziś będzie, ale chyba się myliłam:( ale się nie wtrącam.... na razie... Jagga - zazdroszczę:)

Fasolka-wirtualnie przytulam:(

...musze isc spac, zmeczenie wychodzi, pozdrawiam tych co dzis tu pisza,jutro zajze ale po 22, bo tak prace koncze

wrona

dobranoc Wrona:)

dzięki:) a dziś to akurat byłam zaskoczona, jakbym zapomniała, że nigdy nie można byc pewnym... tym bardziej, że od ostatniego "wyskoku" minęły 3 tyg (a od jakiegoś czasu wyjątkowo rzadko się zdarzały)... ale jak się spóźnia 15 min, to juz jestem podejrzliwa...