Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Gość Gaco
Opowiedziałem to koledze to się roześmiał i myślał że ja sobie jaja robię ale zobaczył moją minę i zaraz momentalnie spoważniał i zapytałem się go o zdanie a on mi odparł że ona jest zwykłą kurwą bez uczuć a wiecie co ja zrobiłem dałem mu w pysk i powiedziałem żeby tak więcej niemówił a on się obraził w sumie niedziwie się mu ale ja jestem głupi niewiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Nie moge dac ci innej rady jak to zebys ja olal! Uwierz ze nie jest tego warta! A to z tym swoim ziomkiem to nie obraz sie ale zachowales sie jak frajer! On powiedzial ci tylko prawde a ty nie potrafisz tego przyjac na klate i sie sam oszukujesz! Nie stawiaj znajomych nad nowo poznana panne tym bardziej ze jest jaka jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Nie moge dac ci innej rady jak to zebys ja olal! Uwierz ze nie jest tego warta! A to z tym swoim ziomkiem to nie obraz sie ale zachowales sie jak frajer! On powiedzial ci tylko prawde a ty nie potrafisz tego przyjac na klate i sie sam oszukujesz! Nie stawiaj znajomych nad nowo poznana panne tym bardziej ze jest jaka jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaco
Dzięki Samotny już tak zrobiłem powiedziałem jej co myślę o niej trochę ciężko było ale jakoś to zrobiłem i powiem szczerze że nawet się dobrze czuje bo to co mi zrobiła to się w głowie nie mieści ( nie życzę tego nikomu ) tylko czasami mam wyrzuty sumienia że jej powiedziałem co o niej myślę ale mam nadzieje że z czasem mi przejdzie :(. A kumpla przeprosiłem i już się nie gniewa:) Dziękuje ci że odpisałeś mi Samotny musiałem się wyżalić po prostu bo nie miałem komu powiedzieć bo aż wstyd to mówić kolegą a o rodzinie nie wspominam lepiej na necie napisac bo łatwiej i każdy jest anonimowy. Jeszcze raz THX :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Nie ma za co dziekowac :) kazdy na tym forum byl lub nadal jest w trudnej uczuciowo ze tak powiem sytuacji :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaco Lepiej, ze teraz dowiedziales sie prawdy niz mialbys sie dowiedziec potem... wtedy by bardziej zabolalo... oj bardziej.... mnie ciagle bola mysli o bylej...ale widocznie tak musialo byc skoro sie rozstalismy... Kiedys mam nadzieje, ze nadejda lepsze czasy... trzymaj sie, do tego czasu glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniony
Witam wszystkich ja zawsze byłem sam aż poznałem kobietę która była w separacji.Wyprowadziła się od męża i wynajmowała mieszkanie,mieszkała razem ze synem.Poznałem ją przez internet rok czasu byliśmy razem.Juz od dwóch lat jestem znowu sam.Mówiła ze nie zaluje że mnie poznała,ze jestem spokojny itp.I pewnego dnia miałem jechać do domu bo musi ze synem porozmawiac zeby poszedł do pracy.I się zaczeło że nie mam przyjezdzać ze ma dosyć kłopotów że sama się odezwie.A ja ją namówiłem na Skypa i rozmawialismy ze sobą az miała telefon,mówiła że mąż dzwoni i poszła rozmawiać do kuchni żebym rozmowy nie słyszał tylko usłyszałem jak sie śmiała i mówiła kiedy kiedy przez telefon.Skonczyła rozmowę i przyszła na śkypa mówiła że musi wyjść i mówiła zebym nie byl zazdrosny bo juz jednego miala zazdrosnika.Sprawdziłem sms i telefon właczyła dopiero o 12 w nocy wróciła do domu.Nie wiedziała co ma mi powiedziec tylko powiedziala ze ja nic nie rozumie i sie nie bedzie przedemną tłumaczyć.Pojechałem pod sklep gdzie pracowala szla sama zobaczyla mnie to powiedziala zebym jechal do domu.I tego samego dnia napisala ze bylem dobrym dla niej ale nie wyszlo i to napisala w nocy dlugo sie zastanawiala czy ze mna zerwac bo chyba wie ze takiego drugiegio jak nie pozna.Kupowalem jej prezenty i dostalem za dobroc podziekowanie.Jeszcze na poczatku po rozstaniu napisala mi na gadu jak by tesknila jednak za mna.Ale jak ja sie odzywalem to brzydko sie do mnie odzywala a ja na takie traktowanie nie zasluzylem.I dlatego usunalem jej Skypa i gadu zeby sie nie odzywac.Usunalem tez ze Skypa jej najlepsza przyjaciolke z Niemiec i jej syna to juz calkiem byla zla.Ale jak nie chciala miec kontaktu to wolalem wszystko usunac.Czy waszym zdaniem mogl to byc maz czy ktos inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko jedno czy byl to maz, czy inny facet - kobieta szuka, pod jakims wzgledem jej nie odpowiadales. Nie chce byc zlosliwy, ale czesto najbardziej budujace sa slowa wypowiedziane dosadnie. Wiesz, bez wzgledu na wiek (sadzac po tym, ze ma dziecko i jest w separacji to jestescie dojrzali) nie ma sensu wybebeszac sie z uczuc dla kogos, kto ma nas w dupie. Nie ta, to bedzie nastepna, gwarantuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja opowiem swoją Historię, więc zaczęło się tak. Byłem z dziewczyną mojego życia, zakochałem się w niej jak miała 16 lat, ale wtedy nam nie wyszło. Potem znów spróbowaliśmy i wyszło nam, kochałem ją jak najbardziej potrafiłem, a widziałem że ona mnie, spełniałem jej każde pomysły lub wystarczy że byliśmy gdzieś i się jej podobało to dla mnie musiała to już mieć, a jak to dostała to była taka szczęśliwa, tylko jak zobaczyłem że jest szczęśliwa to czułem się jak najszczęśliwszy facet na ziemi, wszystko bym oddał nawet i życie za nią. Przyszły już letnie dni, czyli moje urodziny akurat wiedziała że prezentow nie lubie, ale kupiła mi taki jaki bym lubił, ale wie że prezent to ona sama jest dla mnie. Za jakiś czas zrobiłem grilla była jej koleżanka i moi znajomi, było bardzo fajnie ja kierowca byłem, moja dziewczyna wypiła z tą koleżanką i każdy też wypił. To my odporwadziliśmy ich i wróciliśmy ja ogarnąłem trochę działkę w nocy no i wtedy spróbowaliśmy pierwszy raz i wyszło nam, tylko za każdym razem co bolało to chciałem rezygnować bo tak o nią się bałem. Potem już poszło łatwiej no to zebraliśmy się i wracaliśmy, a kolesiówa puściła psy żeby pobiegały to biegły w naszą stronę agresywnie nastawione to schowałem dziewczynę za siebie i broniłem, tylko że ja strasznie mało boje się psów bo z moim czasem bawiliśmy się nie na żarty już do tej pory mam blizny wiem co i jak żeby pies nie miał szans, one jak podbiegły to byłem nastawiony no i bały się podejsć, pomalutku cofałem się z dziewczyną by była bezpieczna. Facetka krzyczała na psy one bały bo odskakiwały czyli musiała bić je wcześniej no i jak podeszła to myślały że chce je udeżyć, ale przy nas bały się przejść te psy. Ktoś inny to by był pogryżony napewno bo widziałem jak agresywnie nastawione każdy pewnie drażnił te psy na tej działce i głupie się zrobiły. Potem przyszły wakacje, wpadł jej pomysł na mazury żeby się przejechać to ja pomyślałem o tygodniu mazur z nią, do pracy jak pojechałem to powiedziałem że wole potrzebuje, a moja dziewczyna w domu rozmawiała z mamą, że moja siostra zaprasza ją na mazury i mnie nie chciała się zgodzić tylko ja też porozmawiałem, z moim podejściem i przekonaniem nie miała szans ;p zgodziła się ja wolne dostałem na tydzień i pojechaliśmy wynająłem domek, pogoda nie sprzyjała, ale było bardzo fajnie. Nie chciała tak sama chciała z koleżanką, ale koleżanka nie mogła, a ja miałem kolegę wziąść to wziąłem, opłaciłem domek, jedzenie dla dwojga i alkohol na troje ;p tylko strasznie pilnowałem że jak wypił kolega to do wody nie dało rady ;] a ja pływać nie umiem to tym bardziej, to na wieczór tylko piliśmy, a jak na łódkię poszliśmy to obowiązkowo moja dziewczyna kamizelka bo tak o nią się martwiłem, a kolega wiem że bardzo dobrze umie pływać bo widziałem to dałby radę i kamizelkę miał, ale nie zapiętą. Zdjęć dużo nie robiliśmy bo ja nie lubię, ale zgadzałem się mieć z nią zdjęcia, wróciliśmy to potem pół roku nasze razem minęło to poświętowalismy we dwoje, tak samo jak nocowała u mnie to jakieś pomysły trzeba było mieć, no u mnie była codziennie od poniedziąłku do piątku i wracała późniejszym autobusem, a w sobotę nie każdą ja byłem z tego względu nie każdą bo czasem dużo sprzatania, a czasem mało. W niedzielę to każda byłem, albo po nią, albo u niej. No i tak doszło do zimy chciałem iśc do pracy na busa, chciałem zobaczyć jak to jest i pojechać w trasę, zgodziła się na to bo ja nie potrafiłem nie liczyć się z jej słowem musiałem się zapytać i porozmawiać, to pojechałem w trasę z bratem tylko po UE, pisałem z nią dosyć mocno przekorczyłem mój limit na koncie, ale nie dało rady inaczej za mocno kocham, potem ustaliliśmy że sygnałami będę odpowiadał tylko czasem musiałem odpisać bo nie wiedziałem jak odpowiedzieć. Miałem wrócić później, ale udało mi się po 14 dniach i przed świętami, zadzwoniłem dopiero w polsce bo jak byłem jeszcze w UE to mówiłem że później wrócę, a jak zadzowniłem i powiedziałem że jestem w polsce to aż się ucieszyła bardzo, wiem że jak mnie nie było to płakała nie wychodziła nigdzie, strasznie tęskniła, a jak wróciłem to pochwaliła się każdemu że wracam i płakała z radości. Przyjechałem rano to ogarnąłem się choć bardzo zmęczony bo bez żadnej przerwy wracaliśmy z Angli, a śniegu dowaliło tego dnia że cięzko szło bo przeładowani byliśmy o ponad tonę. Pojechałem do niej to jak jej mama zawsze co zjem, ciasta nakładła picia dała no mi chodziło tylko by przytulić się do mojej dziewczyny pocałować powiedzieć jak tęskniłem i jak ją kocham bardzo mocno. Do szkoły mobilizowałem cały czas żeby miała lepsze wakacje u mamy że bardziej bedzie się zgadzać na nasze plany no i dla siebie i dla mnie bo bardzo mnie cieszyło jak się uczy i nie ucieka, zawsze miała coś w zamian prezent jakiś lub jak to ja co się spodobało to starałem się by miała, nie miała rękawiczek na zime i przez całą trase szukałem damskich grubych rękawiczek markowych np Puma, nie udało mi się to kupiłem na miejscu i dałem jej przed świętami bo nie mogła marznąć i być chora i przez tyle czasu co była ze mną to nie zachorowała, a ja miałem chować ręce w kieszeni jak jej oddawałem więc dostała swoje, była bardzo szcześliwa pochwaliła się, ale zbliżała się wigilia i głupio było mi dać tylko czekoladę bo rękawice miały być pod choinkę bo przed świętami dosała je no zgodziłem się że to pod choinkę, ale byłem z nią i jej siostra wybierać prezent za ich brata dla jego dziewczyny, oglądały branzoletki i takie tam, kupili branzoletkę i jakiś pierścionek bo był ograniczony budrzet, a że ja już zrezygnowałem z poprzedniej pracy bo mi strasznie słabo płacił, a dojerzdzałem do pracy to mi cięzko było, więc jak zobaczyłem że bardzo jej się podobała jedna branzoletka to kupiłem jej i zrobiłem niespodziankę na gwiazdkę to myślałem że nie da mi ustać samemu taka przytulona taka jak chciałem kochana, tak mi miło się zrobiło że mnie tak kocha i byłem jeszcze bardziej szczęśliwym facetem, wszystkim się pochwaliła i wiesz pamiętała mniej więcej cene, ale nie dokładnie i powiedziała do swojego brata na złośc że ma droższy prezent jaki on da dla swojej dziewczyny no i zabawnie było w święta, a ja jak byłem u mnie tylko czekałem kiedy koniec by pojechać do niej bo zaproszony byłem :). Przyszedł czas że sylwester nie wiedzieliśmy gdzie mamy iść więc jej mama zaprosiła i że mogę nocować, ale miałem spać z jej bratem, no to przyjechałem to dla mojej dziewczyny i jej siostry kupiłem alkohol smakowy, a pojechałem w goście z tradycyjną wódką tylko nie 0.5 tylko już 0.7 no bo na pusto to nie ładnie, no i jej mama przyszykowała i dla mnie jedzenie bo dosyć wybredny jestem :(, ale to był mój najwspanialszy sylwester chociaż przecholowałem, ale pokazałem klase w piciu wódki :D bo jak byłem z moją dziewczyną to może z 4 piwa wypiłem przez cały związek, no i szykowaliśmy się spać jej brat akruat wrócił bo poszedł na wieś, powiedziałem do niego czy dałby radę spać z jej siostra i nażeczonym powiedział że spoko, to mi się udało spać z nią sam tylko jak szedłem spać to na wymioty mnie brało, ale potem jak położyłem się to wtuliłem i spałem wtulony rano czułem że przecholowałem mocno, ale leżeliśmy jeszcze, jej mama przyszła by obudzić na sniadanie i nie miała pretensji że razem spaliśmy :) ja to jeszcze wolałem leżeć. Potem półmetek jej się zbliżał nie wiedziała w co się ubrać to kupiliśmy sukienkę. Potem któregoś dni zapytała czy przyjdę po nią do szkoły daleko nie mam, ale tak często już przestało mi się chcieć, powiedziałem dosyć przekonująco że nie chce mi się, powiedziała no dobrze, ale że wraca dziś wcześniejszym autobusem o 15:20 nie miałem problemu bo jej mama czasem chciała by wcześniej w domu była, za godzinę napisała do mnie że brat ją poprosił czy pójdzie z nim na próbę studniówki, a ja powiedziałem jaki brat. No powiedziała kto to jej tylko opdowiedziałem że wszyscy to rodzina no i sama już się zgodziła powiedziała mu że pójdzie, a mnie nie zapytała w ogóle o zdanie :| zdenerwowałem i poszedłem i wziąłem tą sukienkię bo przyszła przy okazji, kończyła o 14:45, a ja byłem wcześniej tylko jej klasa wyszła i jej nie widziałem, poszedłem na salę bo słyszałem że coś tam gra i widzialem jak już tańczy z nim, strasznie mnie zdenerwowało że uciekła i chciałem dać jej tą sukienkię i iść, ale kiwała że nie może to gorzej mnie denerwowało to jeszcze zapytała się czy może jego. Podeszła i wzięła sukienkię i poszła zaraz, taki zdenerowany byłem poszedłem zaraz, czekałem o 15:00 do 20po na nią żeby przyszła na autobus i nie było jej, potem o 16:00 do normalnie 17stej, a autobus ostatni o 16:50 i mi napisała że już w domu jest, a tam był znajomy to mi napisał że wyszli o 16:40 coś takiego i ten koleś odwiózł ją bo mi powiedziała jak zapytałem się kto ją odwiózł bo od niej z miejscowości. Potem na koniec tygodnia jej półmetek już pogodzeni byliśmy na drugi dzień po tamtym incydencie, ale drażniło mnie że ja czekałem nie dawałem znać że czekam, ale miała wrócić to tej co chciała, zawsze czekałem na autobus z nią... Poszła z nim, a nie na lekcje. Na jej półmetek ubrałem się w garnitur i pantofe, tylko dla niej to zrobiłem, pojechaliśmy było fajnie na początku dla mnie bo jak poszła tańczyć, a ja nie lubię zbytnio no i boli do tej pory mnie jak kiedyś widziałem że pisała że nie umiem tańczyć no i to że jak coś nie wyjdzie to ktoś skomentuje i mnie to zdenerwuje i nie chciałem tego aby, żeby nie było żadnych afer. No tańczyła z koleżanką, ale ja cały czas sam siedziałem, mnie zapytała się raz tylko czy idę tańczyć, piła alkohol z każdym kto miał i zawołał, z jednych szklanek pili, a przecież była ze mną to trochę tak głupio no i jak już chłopacy prosili do tańca to nie pytała się, a jednak też wypada jakiś gest czy zapytać się czy może iść, a ona chodziła jak chciała no i z koleżanką zapalić chociaż nie paliła tylko postać, a ja sam z takim chłopakiem jej koleżanki bo też siedział cały czas. No i ja byłem zły i widziała, chciała się pogodzić wytłumaczyłem o co mi chodzi i powiedziałem żeby posiedziała trochę ze mną, podszedł chłopak poprosił ją i zapytała czy może, powiedziałem jak chcesz. Myślałem że wybierze mnie by posiedzieć ze mną :| to zdenerwowałem siębardziej... Choć trochę były i fajne piosenki że miałem ochotę tańczyć z nią, ale nie było jej lub już tańczyła z kimś. No i nie dało się pogodzić to płakała i poszła do łazienki i koleżanka z nią, poszedłem za nią i chciałem przeprosić, ale nie dało rady więc poszedłem na dwór, tylko patrzyłem przez okno jak się bawi, ale postałem chyba z dobrą godzinę na mrozie bo musiałem ochłonać, przyszła zapalić raz z koleżanką poszła dalej ode mnie, potem poszła na salę i przyszła za jakiś czas do mnie i przytuliła mnie to poszliśmy do samochodu porozmawiać i przepaliłem samochód no i pogodziliśmy się i już było wszystko ok, odwiozłem ją do domku. Potem na drugi dzień że dobrze zrobi nam przerwa, a ja załamałem się i napiłem potem poszedłem na piechotę do niej do wsi nic mi nie przeszkadzało nawet złe warunki. Powiedziała że nie wyjdzie, ale wyszła i kazała mi do domu jak pogadaliśmy i że pogodziliśmy się, tylko to było tak powiedziane, no czekałem na kolege i jeden nie odbierał to trochę brakowało by kolega wracał od dziewczyny i by mnie zabrał, ale ona zadzwoniła po tego fagasa z którym była na próbie żeby mnie zabrał do domu, a się zgodził od razu... To już mi coś było podejrzane, dowiedziałem się że pisała z nim od tamtej próby... No i jak mnie zostawiła to i spotykała się no, a to przez to ze on zarkęcił się i jej zawrócił w głowie i jej spodobało się i zrobiła mu nadzieje bo on w niej się kochał od gimnazjum. Tylko wtedy nic nie wyszło między nimi, to zaprosił on ją na studniówkę to akurat wróciła do mnie i nie zapytala się mnie nawet tylko powiedziała mu że da mu jutro znać i dała odpowiedź że idzie i mnie zostawiła. Potem rozmawialiśmy dużo i takie tam to wróciła do mnie na stódniówkę jak z nim szła, a on zdenrwowany napisał do jej koleżanki smsa żebym ja ją odwiół do domu bo przywiózł ją do miasta, a moja dziewczyna powiedziała mi że po poduszkę dla koleżanki, a on akurat tej koleżanki bardzo nie lubi więc wiedziałem że dla niej to zrobił... No ja odwiozłem no i ona poszła do fryzjera dla niego, a jak mówiła tyle razy o fryzjerze i chcialem zabrać bo nawet siostry wesele to nie chciała. Odwiozłem ją i nie chciała bym ja tam wchodził do domu, ale jej mama zawołała mnie i wiedziała już że ona z tamtym świruje jej mama, przyszedłem i wiesz normalnie jak para się zachowywaliśmy, tylko jak przyszła koleżanka to dystans miała trochę do mnie. obiecała że będzie pisać ze mną co połgodzinki ze mną, a że chciałem by wróciła po drugiej to powiedziała że przed 3 wróci zgodzilem się, albo że zdjęc unikać ma i nie przytulać się, studniówka wyglądała w ogóle inaczej, na zdjęciach trzymał ją prawie za cały tyłek, przytuleni na niektórych zdjęcach ona taka zadowolona, tańczyli cały czas i pisała do mnie co dwie godziny i wróciła jak wszyscy wracali, a mówiła że nie będzie miała czym wrócić wcześniej. To chciałem pojechać ale nie zgodziła się. Strasznie mnie to wkurwiło, rano po 10 byłem u niej w domu a wróciła koło 5 rano, tak wziąłem telefon popatrzeć i widzę napisała mu sms'a "bardzo fajnie się z Tobą bawiłam, mama nadzieje że więcej razy się to powtórzy :* nie mogę pisać bo Paweł będzie u mnie". Normalnie załamała mnie ta wiadomość i powiedziałem czemu tak napisała, kazałem jej napisać wiadomość do niego że to koniec znajomości i zęby dał świety spokój i że zapomniała mu powiedzieć że wróciła do mnie. Napisała to wszystko on się załamał i napisał do jej koleżanki dobrej żeby nie odzywała się i że jest spalona, czyli wtedy ich szyki zepsułem. Pobyłem z nią kilka dni i mnie zostawiła, że musi odpoczać naprawdę, że robię jej na żłosć np włosy inaczej ostrzygłem, krzyczę na nią na temat przychodzenia, a tylko się złościłem i moje zachowanie na jej półmetku mnie intrygowało. Załamałem się, ale zgodziłem się na przerwę codziennie piłem, z wielkim trudem do domu trafiałem, a ona nie wiem w jaki sposób, ale przeprosiła go za smsa i pisali i spotykali się z jednej wsi przypomnę że są, ukrywali się jakiś czas, potem powiedziała że wróci do walentynek nawet do koleżanek najlepszych, a jednak nie wróciła do walnetynek, a chciała ze mną spędzić walentynki. Powiedziałem żeby z nim spędziła, ale jego nie było i mówiła i pisała że mnie kocha że wróci, przyszeł czas po walentynkach dwa dni minęły i on wrócił bo pracował tam gdzieś u brata, zaprosił ją do restauracji i poprosił ją o chodzenia w ciągu 16 dni byli parą... Zgodziła się, no ale do mnie mówiła że wróci tylko nie może go narazie zostawić bo nie potrafi tak bez uczucia zostawić, strasznie przeżywałem, ale spotykała się ze mną, chciała coś zrobić ze mną to pytałem się czy kocha mnie, powiedziała że bardzo i tak jak zawsze to mówiła, rozmawiała przez telefon i pisała tak jak zawsze, a jednak było inaczej z nim spotykała się chciała po swojemu go odpychać to bardziej on ją kochał bo nie robiła nic w ogóle, było wiele incydentów strasznych mnie bolało, stawałem na głowie by wróciła wszystko bym oddał. Zapomniałem wspomnieć że jak po tym co mu napisała po studniówce to była choinka u nich na wsi i jego miało nie być, ale był i ja tam się pojawiłem tez tylko nie wchodziłem i chciałem porozamwiać z nią, ale nie chciała tego dnia rozmawiać, do jej mamy zadzwoniłem czy mogę u nich poczekać powiedziała że jasne, tylko jej siostra się wysprzęgliła ze wszystkiego i tamta mi awanture zrobiła i do niej nie pojechałem tylko pod szkołe wysłałem kogos na zwiad i nie byli razem, ona ubrała się normalnie bardzo seksownie żeby mu zianponować moim zdaniem i żeby on odezwał się do niej bo próbowała przeprosić go, wtedy chciałem pogadać z nią i wyszła powiedziałem żeby powiedziała co czuje do mnei to powiedziała że nie kocha mnie, dostałem taki cios a za mocno wrażliwy jestem to czekałem do końca tej imprezy i on odwiózł ją, powiedziala mu że zerwała ze mną na zawsze i że mnei nie kocha i on odezwał się do niej w końcu. Wracając do tego co skończyłem to cały czas mąciła że wróci i koleżance najlepszej że mnie kocha i że wróci, zgodziła się na moje rady i zerwała z nim szybko bo go odpychała, ale on załamany był i powiedziała ona że musi odpoczać, ale ja doymślałem się że jej brakuje jego bo z nim tyle się spotykała i spędzała czasu, a ze mną bardzo żadko spotkała i to tylko chodziło o jedno :| Bo rozamwiać to mało chciała. To dałem czas do końca tygodnia by przemślała i powiedziała o co chodzi, to naciskałem i powiedziałem co myślę "że mnie nie kochasz już i za nim tęsknisz" powiedziała prawdę to chciałem żeby mi powiedziała że mnie nie kocha, zrobiła to. Drugi raz dostałem cios bardzo silny dla mnie, załamałem się już sięgnąłem po leki do tej pory biorę Relanium, albo piję :( no moja siostra napisała nawet do niej sms'a że nigdy mnie nie widziała takiego i nie znała, bo zmieniłem się nie do poznania, agresją reaguje strasznie to przed lekami, teraz troszkę mniej, wszystko mnie denerwuje, a jednak to rodzinne geny, tylko nigdy taki nie byłem. Siostra widziała że jestem załamany totalnie że wszystko obojętne, matka o mnie się martwi do tej pory i siostra. Moja dziewczyna spotkałą się ze mną ostatni raz tylko on nie wiedział o tym bo wrócili do siebie po tej niedzieli co mi powiedziała że nie kocha. Już nie wiem co to radość, jestem taki sam, ale nie chcę poznawać nikogo bo nei potrafię jak odeszła to wszystko zabrała ze sobą, a jestem wrażliwy, czuły, kochający no i zabawny strasznie. Jak to wszystkie byłe nawet jak pocisnęła mi to powiedziała że najwspanialszym chłopakiem byłem, a ta kobieta co teraz o niej mowa cały czas tak mówiła i że idealny jestem, takiego to ze świecą i wszystkie dziewczyny co mnie znają lub poznają widzą że jestem inny że wyjątkowy, widzę że jakąś nadzieję mają że chciałbym spotkać się czy coś, ale tylko oczekuję przyjaźń :| No po tym spotkaniu zerwał się kontakt troszkę, ale starałem się by był to tylko pisaliśmy, ale też stwierdziła że mi ciężko i lepiej jak nie będziemy w ogóle utrzymywać. Nie pisaliśmy ponad 14 dni, rozmawiałem i rozmawiam z jej koleżanką najlepszą i jest dyskrecja wiem o wszystkim od niej, chciałem pogadać z Anetą to powiedziała że przekaże jej to to przekazała, a moja była kazała się odezwać tylko nie dziś bo z nim będzie. Odezwałem się na drugi dzień i inaczej mi się rozmawiało niż wczesniej, taka chłodniejsza dla mnie, ale i zarazem miła jak zawsze, tylko opdychała mnie żebym nadziei nie miał w ogóle. Ta jej koleżanka mówiła że opowiada coś o nim i nagle że ja byłem inny, czyli że brakuje tak nawet ona stwierdziła, potem że chce zerwać z tym chłopakiem, ale do matur poczeka bo inaczej może oblać, a i że tęskni za mną. Ja piszę z nią troszkę i mi tez to mówi i że ma ochotę wrócić do mnie czasem, a czasem nie. chciała się spotkać to spotkałem się z nią no i chciała to zrobić to i zrobiłem to, porozmawialiśmy to powiedziała prawdę że mnie kocha, nawet potem jak pisaliśmy na gadu to tak samo. Tylko nie chce mi nadziei zrobić puki jest z nim, nie wie co może narazie by(ć więc tak jest, ale dziś przyznała się że chce wrócić tylko do matur musi poczekać tylko jeden warunek nie mogę zabronić wychodzenia na wieś, a jednak nie chcę z tego powodu że złe towarzystwo no i w weekdeny napewno i wieczorami tak samo. No i on może być, a on na studnia tez powiedział dziś jej że byłby 5 dni w miesiąc u w domu. "jak będziemy mieli wrócić to powoli to róbmy zacznijmy jak na początku będziemy pisać ze sobą chodzić na randki i zapomnijmy o przesżłości" tylko to nie jest takie proste :| Bo chcę, ale chcę by wiedział ze do mnie ona wraca, a ona nie chce mu tego mówić. Nawet do siostry na wesele nie założyłem garnituru, a dla niej to zrobiłem. Naprawdę takie to wszystko dziwne dla mnie ;( To moja historia której nie potrafię zrozumieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszła z nim, a nie na lekcje. Na jej półmetek ubrałem się w garnitur i pantofe, tylko dla niej to zrobiłem, pojechaliśmy było fajnie na początku dla mnie bo jak poszła tańczyć, a ja nie lubię zbytnio no i boli do tej pory mnie jak kiedyś widziałem że pisała że nie umiem tańczyć no i to że jak coś nie wyjdzie to ktoś skomentuje i mnie to zdenerwuje i nie chciałem tego aby, żeby nie było żadnych afer. No tańczyła z koleżanką, ale ja cały czas sam siedziałem, mnie zapytała się raz tylko czy idę tańczyć, piła alkohol z każdym kto miał i zawołał, z jednych szklanek pili, a przecież była ze mną to trochę tak głupio no i jak już chłopacy prosili do tańca to nie pytała się, a jednak też wypada jakiś gest czy zapytać się czy może iść, a ona chodziła jak chciała no i z koleżanką zapalić chociaż nie paliła tylko postać, a ja sam z takim chłopakiem jej koleżanki bo też siedział cały czas. No i ja byłem zły i widziała, chciała się pogodzić wytłumaczyłem o co mi chodzi i powiedziałem żeby posiedziała trochę ze mną, podszedł chłopak poprosił ją i zapytała czy może, powiedziałem jak chcesz. Myślałem że wybierze mnie by posiedzieć ze mną :| to zdenerwowałem siębardziej... Choć trochę były i fajne piosenki że miałem ochotę tańczyć z nią, ale nie było jej lub już tańczyła z kimś. No i nie dało się pogodzić to płakała i poszła do łazienki i koleżanka z nią, poszedłem za nią i chciałem przeprosić, ale nie dało rady więc poszedłem na dwór, tylko patrzyłem przez okno jak się bawi, ale postałem chyba z dobrą godzinę na mrozie bo musiałem ochłonać, przyszła zapalić raz z koleżanką poszła dalej ode mnie, potem poszła na salę i przyszła za jakiś czas do mnie i przytuliła mnie to poszliśmy do samochodu porozmawiać i przepaliłem samochód no i pogodziliśmy się i już było wszystko ok, odwiozłem ją do domku. Potem na drugi dzień że dobrze zrobi nam przerwa, a ja załamałem się i napiłem potem poszedłem na piechotę do niej do wsi nic mi nie przeszkadzało nawet złe warunki. Powiedziała że nie wyjdzie, ale wyszła i kazała mi do domu jak pogadaliśmy i że pogodziliśmy się, tylko to było tak powiedziane, no czekałem na kolege i jeden nie odbierał to trochę brakowało by kolega wracał od dziewczyny i by mnie zabrał, ale ona zadzwoniła po tego fagasa z którym była na próbie żeby mnie zabrał do domu, a się zgodził od razu... To już mi coś było podejrzane, dowiedziałem się że pisała z nim od tamtej próby... No i jak mnie zostawiła to i spotykała się no, a to przez to ze on zarkęcił się i jej zawrócił w głowie i jej spodobało się i zrobiła mu nadzieje bo on w niej się kochał od gimnazjum. Tylko wtedy nic nie wyszło między nimi, to zaprosił on ją na studniówkę to akurat wróciła do mnie i nie zapytala się mnie nawet tylko powiedziała mu że da mu jutro znać i dała odpowiedź że idzie i mnie zostawiła. Potem rozmawialiśmy dużo i takie tam to wróciła do mnie na stódniówkę jak z nim szła, a on zdenrwowany napisał do jej koleżanki smsa żebym ja ją odwiół do domu bo przywiózł ją do miasta, a moja dziewczyna powiedziała mi że po poduszkę dla koleżanki, a on akurat tej koleżanki bardzo nie lubi więc wiedziałem że dla niej to zrobił... No ja odwiozłem no i ona poszła do fryzjera dla niego, a jak mówiła tyle razy o fryzjerze i chcialem zabrać bo nawet siostry wesele to nie chciała. Odwiozłem ją i nie chciała bym ja tam wchodził do domu, ale jej mama zawołała mnie i wiedziała już że ona z tamtym świruje jej mama, przyszedłem i wiesz normalnie jak para się zachowywaliśmy, tylko jak przyszła koleżanka to dystans miała trochę do mnie. obiecała że będzie pisać ze mną co połgodzinki ze mną, a że chciałem by wróciła po drugiej to powiedziała że przed 3 wróci zgodzilem się, albo że zdjęc unikać ma i nie przytulać się, studniówka wyglądała w ogóle inaczej, na zdjęciach trzymał ją prawie za cały tyłek, przytuleni na niektórych zdjęcach ona taka zadowolona, tańczyli cały czas i pisała do mnie co dwie godziny i wróciła jak wszyscy wracali, a mówiła że nie będzie miała czym wrócić wcześniej. To chciałem pojechać ale nie zgodziła się. Strasznie mnie to wkurwiło, rano po 10 byłem u niej w domu a wróciła koło 5 rano, tak wziąłem telefon popatrzeć i widzę napisała mu sms'a "bardzo fajnie się z Tobą bawiłam, mama nadzieje że więcej razy się to powtórzy :* nie mogę pisać bo Paweł będzie u mnie". Normalnie załamała mnie ta wiadomość i powiedziałem czemu tak napisała, kazałem jej napisać wiadomość do niego że to koniec znajomości i zęby dał świety spokój i że zapomniała mu powiedzieć że wróciła do mnie. Napisała to wszystko on się załamał i napisał do jej koleżanki dobrej żeby nie odzywała się i że jest spalona, czyli wtedy ich szyki zepsułem. Pobyłem z nią kilka dni i mnie zostawiła, że musi odpoczać naprawdę, że robię jej na żłosć np włosy inaczej ostrzygłem, krzyczę na nią na temat przychodzenia, a tylko się złościłem i moje zachowanie na jej półmetku mnie intrygowało. Załamałem się, ale zgodziłem się na przerwę codziennie piłem, z wielkim trudem do domu trafiałem, a ona nie wiem w jaki sposób, ale przeprosiła go za smsa i pisali i spotykali się z jednej wsi przypomnę że są, ukrywali się jakiś czas, potem powiedziała że wróci do walentynek nawet do koleżanek najlepszych, a jednak nie wróciła do walnetynek, a chciała ze mną spędzić walentynki. Powiedziałem żeby z nim spędziła, ale jego nie było i mówiła i pisała że mnie kocha że wróci, przyszeł czas po walentynkach dwa dni minęły i on wrócił bo pracował tam gdzieś u brata, zaprosił ją do restauracji i poprosił ją o chodzenia w ciągu 16 dni byli parą... Zgodziła się, no ale do mnie mówiła że wróci tylko nie może go narazie zostawić bo nie potrafi tak bez uczucia zostawić, strasznie przeżywałem, ale spotykała się ze mną, chciała coś zrobić ze mną to pytałem się czy kocha mnie, powiedziała że bardzo i tak jak zawsze to mówiła,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiała przez telefon i pisała tak jak zawsze, a jednak było inaczej z nim spotykała się chciała po swojemu go odpychać to bardziej on ją kochał bo nie robiła nic w ogóle, było wiele incydentów strasznych mnie bolało, stawałem na głowie by wróciła wszystko bym oddał. Zapomniałem wspomnieć że jak po tym co mu napisała po studniówce to była choinka u nich na wsi i jego miało nie być, ale był i ja tam się pojawiłem tez tylko nie wchodziłem i chciałem porozamwiać z nią, ale nie chciała tego dnia rozmawiać, do jej mamy zadzwoniłem czy mogę u nich poczekać powiedziała że jasne, tylko jej siostra się wysprzęgliła ze wszystkiego i tamta mi awanture zrobiła i do niej nie pojechałem tylko pod szkołe wysłałem kogos na zwiad i nie byli razem, ona ubrała się normalnie bardzo seksownie żeby mu zianponować moim zdaniem i żeby on odezwał się do niej bo próbowała przeprosić go, wtedy chciałem pogadać z nią i wyszła powiedziałem żeby powiedziała co czuje do mnei to powiedziała że nie kocha mnie, dostałem taki cios a za mocno wrażliwy jestem to czekałem do końca tej imprezy i on odwiózł ją, powiedziala mu że zerwała ze mną na zawsze i że mnei nie kocha i on odezwał się do niej w końcu. Wracając do tego co skończyłem to cały czas mąciła że wróci i koleżance najlepszej że mnie kocha i że wróci, zgodziła się na moje rady i zerwała z nim szybko bo go odpychała, ale on załamany był i powiedziała ona że musi odpoczać, ale ja doymślałem się że jej brakuje jego bo z nim tyle się spotykała i spędzała czasu, a ze mną bardzo żadko spotkała i to tylko chodziło o jedno :| Bo rozamwiać to mało chciała. To dałem czas do końca tygodnia by przemślała i powiedziała o co chodzi, to naciskałem i powiedziałem co myślę "że mnie nie kochasz już i za nim tęsknisz" powiedziała prawdę to chciałem żeby mi powiedziała że mnie nie kocha, zrobiła to. Drugi raz dostałem cios bardzo silny dla mnie, załamałem się już sięgnąłem po leki do tej pory biorę Relanium, albo piję :( no moja siostra napisała nawet do niej sms'a że nigdy mnie nie widziała takiego i nie znała, bo zmieniłem się nie do poznania, agresją reaguje strasznie to przed lekami, teraz troszkę mniej, wszystko mnie denerwuje, a jednak to rodzinne geny, tylko nigdy taki nie byłem. Siostra widziała że jestem załamany totalnie że wszystko obojętne, matka o mnie się martwi do tej pory i siostra. Moja dziewczyna spotkałą się ze mną ostatni raz tylko on nie wiedział o tym bo wrócili do siebie po tej niedzieli co mi powiedziała że nie kocha. Już nie wiem co to radość, jestem taki sam, ale nie chcę poznawać nikogo bo nei potrafię jak odeszła to wszystko zabrała ze sobą, a jestem wrażliwy, czuły, kochający no i zabawny strasznie. Jak to wszystkie byłe nawet jak pocisnęła mi to powiedziała że najwspanialszym chłopakiem byłem, a ta kobieta co teraz o niej mowa cały czas tak mówiła i że idealny jestem, takiego to ze świecą i wszystkie dziewczyny co mnie znają lub poznają widzą że jestem inny że wyjątkowy, widzę że jakąś nadzieję mają że chciałbym spotkać się czy coś, ale tylko oczekuję przyjaźń :| No po tym spotkaniu zerwał się kontakt troszkę, ale starałem się by był to tylko pisaliśmy, ale też stwierdziła że mi ciężko i lepiej jak nie będziemy w ogóle utrzymywać. Nie pisaliśmy ponad 14 dni, rozmawiałem i rozmawiam z jej koleżanką najlepszą i jest dyskrecja wiem o wszystkim od niej, chciałem pogadać z Anetą to powiedziała że przekaże jej to to przekazała, a moja była kazała się odezwać tylko nie dziś bo z nim będzie. Odezwałem się na drugi dzień i inaczej mi się rozmawiało niż wczesniej, taka chłodniejsza dla mnie, ale i zarazem miła jak zawsze, tylko opdychała mnie żebym nadziei nie miał w ogóle. Ta jej koleżanka mówiła że opowiada coś o nim i nagle że ja byłem inny, czyli że brakuje tak nawet ona stwierdziła, potem że chce zerwać z tym chłopakiem, ale do matur poczeka bo inaczej może oblać, a i że tęskni za mną. Ja piszę z nią troszkę i mi tez to mówi i że ma ochotę wrócić do mnie czasem, a czasem nie. chciała się spotkać to spotkałem się z nią no i chciała to zrobić to i zrobiłem to, porozmawialiśmy to powiedziała prawdę że mnie kocha, nawet potem jak pisaliśmy na gadu to tak samo. Tylko nie chce mi nadziei zrobić puki jest z nim, nie wie co może narazie by(ć więc tak jest, ale dziś przyznała się że chce wrócić tylko do matur musi poczekać tylko jeden warunek nie mogę zabronić wychodzenia na wieś, a jednak nie chcę z tego powodu że złe towarzystwo no i w weekdeny napewno i wieczorami tak samo. No i on może być, a on na studnia tez powiedział dziś jej że byłby 5 dni w miesiąc u w domu. "jak będziemy mieli wrócić to powoli to róbmy zacznijmy jak na początku będziemy pisać ze sobą chodzić na randki i zapomnijmy o przesżłości" tylko to nie jest takie proste :| Bo chcę, ale chcę by wiedział ze do mnie ona wraca, a ona nie chce mu tego mówić. Nawet do siostry na wesele nie założyłem garnituru, a dla niej to zrobiłem. Naprawdę takie to wszystko dziwne dla mnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htfrhfthfhgfhgfhf
Weź sobie daj z nią spokój? Gdzie twoja duma męska? Rozumiem jakby chodziło o nią i o jej dylematy czy jestes dla niej wystarczajaco dory, czy ja kochasz czy tylką ją zwodzisz. Tu chodzi o innego mezczyzne, z którym była, a przez to Ciebie rzuciła. Radzę poznać inną dziewczyne i niech ona się oblizuje - widać, że z niej nie dziwka, a kurwa. Dziwce sie płaci, a kurwa sie rodzi i ona sie nia urodziła. Bedzie Ci zazdroscic, a tyle miłości co Ty dajesz to kazda dziewczyna chce być z Tobą. Problem polega tu w tym, że za bardzo się angażujesz, niech ona powalczy o Ciebie, niech ona się stara, a nie tylko Ty. Wiem, ze to 1 miłość, ale ona nie zasługuje na Ciebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuje sie pod
tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed nią miałem dziewczynę którą też kochałem, zależało i w ogóle ale nie zakochałem się w takim stopniu, a tą kocham jakbym całe życie jej szukał. Kiedyś dostałem kosza no w młodym wieku 15 lat miałem, no to z moim podejściem załamałem się i olałem sobie dziewczyny potem zacząłem jak prawie kończyłem 18 lat. Ona chce wrócić do mnie bo chce rozstać się z nim dopiero po maturach żeby nie oblał z jej winy, a ja powiedziałem jej że mnie zostawiła w gorszej sytuacji bo w takim miesiącu że były same okazje dla nas, walentynki i jej 18ste urodziny, byłem na nich bo chciała i były jej same koleżanki, ale już byłem pijany bo na trzeźwo nie dałbym rady, jak przyszło dawać pasy to płakałem a miałem 3 dać i jeden dałem, pasek zgniotłem i nikomu oddać nie chciałem płakałem bo nawet paskiem, ale nie potrafiłem uderzyć lecz jak uderzyłem to łzy leciały i poszedłem przed budynek odstresować się, a ktoś dał cynk temu gościowi to przyjechał z kolegami, ale mi to nie zainponowało, a miał tylko odebrać ją na koniec urodzin. Zjebali jej urodziny bo się wprosili, a jej inne kolezanki jak wyszły do mnie pogadać bo mówiły tak, a jak chciała moja była żebym poszedł do domu żeby afery nie było to posłuchałem się i tamte wzięły jej telefon i napisały za nią smsa że kocha tego i że to koniec... W ogóle to streszczenie mojej historii było. Jak to ona wczoraj pisała że chce to załatwić po swojemu z tym zostawieniem, ale żebym nie myślał że jak była z nim to zabronię wychodzić jej na wieś. A ja obawiam się że przez towarzystwo może poznać kogoś innego, nie chcę tego znów a kocham ją jak cholera. Też smutno mi się zrobiło jak zmieniła numer gadu nie podała mi, bo ktoś włamał się do niej na gadu, u mnie usunęła gadu, a ja wcześniej logini i hasła od niej z kont na nk i facebooku. A też pozmieniała hasła, ktoś wszedł na gadu i na nk i napisał do tego chłopaka to co ja bym chciałem żeby zrobiła i wszystko spadło na mnie, numer przeszła na heyah bo taniej też mi nie podała i jak spotkała się to mówiła że telefon jej padł... Jak napisała też będę z nim się rozstawać to nei wiem co mu powiem ale napewno nie powiem że o Ciebie? I wg jak będziemy mieli wrócić to powoli to róbmy zacznijmy jak na początku będziemy pisać ze sobą chodzić na randki i zapomnijmy o przeszłości. Już nie wiem co mam robić Chcę być, ale tak jak ona mówiła że będzie o mnie się starać i zrobi co tylko zechce i mam nawet tego smsa i pamiętam jak to mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak samo jak mnie się pyta co robię w święta, ja ogólnie nie lubię bardzo dyskotek, ale pojechałem jako kierowca no i tylko zaczepki szukać do cwaniaków bo nie daje rady z nerwami, chociaż Relanium biorę to częściowo mnie uspokoi, ale jak znów zaczęliśmy pisać to dopytywała się i takie tak, a jak spotkałem się i chciałem coś pokazać to zaglądała za wszelką cene mi w telefon z kim pisałem, a do mnie też miała pretensje że cały czas patrze na gadu i telefon to tego dnia jej powiedziałem że Ty codziennie u mnie patrzyłaś, a ja gadu to nie pamiętam, a telefon jak tylko chciało mi się. Albo że ludzi dopytywałem się, to nie ludzi tylko jej koleżanki czy aby dotarła do szkoły to bardzo dawno temu no i teraz po rozstaniu, a ostatnim razem to kolegi pytałem się co była na tej próbie. Wczoraj jej powiedział o studiach i że będzie 5 dni w miechu, więc on się nastawia sam że zerwie z nim ona, a wiec krok do przodu jest bo nawet jakby miał być i codziennie w domu to chciała zerwać bo przy ostatnim spotkaniu przyznała się że mnie kocha i potem pisaliśmy to w 70% powiedziała, a ja nie rozumiem tego bo nie da się w procentach kochać to nie gra, ale wiem że kocha i tęskni bo często do koleżanki mówiła i ze mną inaczej rozmawiała. Tylko jak zły humor to już na mnie się wyżywała bo zapytałem się o coś to że co zabronię jej wychodzić i co mnie tak interesuje wszystko :| od razu doła dostałem, a tego dnia poprawiła humor bo z nią się widziałem rozmawiałem i takie tam bliższe sprawy... Tak samo siostra jej będzie wychodziła za mąż no i jak ostatnio rozmawiałem i tego wszystko nie wiedziałem tylko od jej koleżanki że chce do matur go zostawić znaczy jak skończą się żeby zdał i nie było że to jej wina. To jej mama powiedziała że mnie zaprosi na wesele bo woli mnie, a nie jego. No i ona też zaczęła mówić dalej o tym co robię tego dnia no i co bym robił jakbym był zaproszony powiedziałem że pewnie najebał się i balował, a powiedziała to fajnie, powiedziała że i transport bym miał, a ja powiedziałem że brat samochód mi leży i paliwo to bym miał czym jechać to powiedziała że bardzo fajnie to pewnie będę zaproszony, a ja pytam kto zaprosi to powiedziała że ona... A wczoraj się zapytałem na ten temat to odpisała "Zobaczę jak się potoczy z "imię" ale myślę że tak bedzie jak mówiłam. Narazie nie chce stresować "imię" bo matury teraz ma to jak zerwe będzie mu cięzko i nie zda jeszcze. Ale potem będzie to jakoś i możliwe że z Tobą pójdę...", albo jak mówiłem że w też ważnym miesiącu mnei zostawiła, wcześniej powiedziałem jej że chcieli wyrzucić bo nie chodziłem do szkoły, a zaocznie chodzę do LO. A mnie chcieli wyjebać bo mam nie zaliczony z poprzedniego półrocza przedmiot no i nie zapłaciłem za te półrocze w ogóle, ale zrobiłem regulacje, prace oddałem po terminie i narazie udało mi się ugadać ze byłem na tle nerwowym i nie chodziłem to kazała mówić na drugi raz. A skierowanie ze szpitala dostałem bo i w szpitalu się pojawiłem bo nic nie jadłem bo po każdym jedzeniu wymioty miałem, zasłabłem i mnie karetka zabrała to wynikło że za nerwowy jestem napisała tak "Wiem i to głupie własnie było ale 18stka to tam dla mnie mało ważna zresztą więcej ją z tobą spędziłam. Tylko żałuję walentynek chociaż jeszcze kilka razy będziemy je wpsólnie obchodzić.. :) i trochę tu u niego uczucia moje nie grają roli tylko jego. A wtedy z Tobą byłam zagubiona i też to przeżywałam."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, jestem właśnie taki do kobiet, jak to nie które co ze mną przebywają to piszą że takiego ze świecą, a też są przypadki że widzę że by chciała spróbować, ale daje do zrozumienia w bardzo łagodny sposób że kocham kogoś. Potrzebuję pomocy, a nie komentowania mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No po prostu ona go zostawi po maturach i powiedziała mi że nie chce mu mówić o nas i chce zacząć wszystko od początku, że będziemy spotykać się nie za często i nie na długo, wszystko jak na początku. Chce zerwać z nim w swój sposób, a nie wiem jaki narazie. Tylko nie chce mu mówić że do mnie wraca, a teraz ma okazje że idzie na studia to on już się szykuje na zerwanie tak jej pisał... Też mówił do niej że chyba kogoś ma, nic nie odpowiedziała, a on że jak do mnie wróci to się powiesi. Właśnie ja chcę żeby on wiedział że go nie kochała tylko była z nim i nie zrywała żeby nie oblał matury z tego względu no i ja chcę by zerwali kontakt za to wszystko na zawsze, ale ona powiedziała że te cześć na ulicy może mu powiedzieć no i może go znać, ale on nie będzie chciał rozmawiać. Wcześniej też nie chciał rozmawiać i nie chciał pisać, a go przekonała bo powiedziała mi że mnie nie kocha, a jemu to powiedziała no i nawet specjalnie bardzo seksownie się ubrała, ale on ignorował ją tylko przestał ignorować jak powiedziała że zerwała ze mną na zawsze i powiedziała że nie kocha mnie i mi się wydaje że mu powiedziała że kocha go i on wtedy na nowo się odzywał do niej i świrowali znów... Chcę by wróciła i mówiłem że będzie musiała się starać to napisała i napisałem do niej te smsy co mi pisała wcześniej że będzie o mnie walczyła i zgodzi się na wszystko, napisałem że starać tak i zgodzić na wszystko to nie bo chcę by była taka jak wcześniej tylko czasem jak coś nie będzie pasowało to będę rozmawiał i ma to mocno wziąć pod uwagę i dogadamy się jak to zmienić. Napisała że to duża odpowiedzialność tzn, ale ja dam sobie radę skoro kocham i wiem że będę musiała się starać ale właśnie wolę żebyśmy się dogadywali oboje. Albo że sama to załatwi by nie pisał do niej, po prostu ja nie chcę by on ją nawet znał przez to co się stało... Jak mam jej to wytłumaczyć bo ona nie rozumie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Olej ja baranie bo bedzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziała że będzie z nim do matur i żebym nie chciał tego bo nie zrobi dla mnie teraz, zostawi go po swojemu, a zerwie kontakt też po swojemu. Tylko powie mu prawdę że go nie kochała, a chce odpoczać przemyśleć to wszystko. Tylko wie jedno że jak stały związek to ze mną, a chce tak mówi pobyć sama i odpocząć i przemyśleć żeby nie robić głupot, a dla mnie to pewnie się wyszaleć jeszcze i może się rozmysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Zebys sie tylko znowu nie przejechal ---__---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałbym by wszystko przemyślała, ale zaczyna mi przeszkadzać to że ja czekam na nią, a ona jeszcze chce przerwę. Chce wrócić, a potem chce przerwy pobyć sama. Powiedziałem jej że naprawdę jakby mnie kochała to by zrobiła to co ja teraz chcę. Napisała mi takiego sms'a jak pisaliśmy o tym wszystkim. "Ja wiem ze to przeze mnie wszystko zdaje sobie sprawe z tego. Wiem moglbys byc mniej wrazliwy bys wtedy zapomnial o mnie szybko a wtedy jak by sie mnie olalo wtedy bym wiedziala co stracilam i bys zobaczyl wszystko w sekunde bym rzucila dla Ciebie" wcześniej pisaliśmy żeby nie mówiła że to przez to jak ktoś ją kiedyś zranił i czemu nie chce tak do mnie. Powiedziałem że dawałem chyba bardzo dużo do zrozumienia że nie zranię i nie zostawię nigdy odp na to "Pokazales a nawet ze jestes wiecej wart niz ja. Wiem ze Ty mnie nie zranisz i tu nie chodzi o **** (pseudo tego chlopaka). Ja sie boje powaznych zwiazkow" Tak samo ostrzygłem się maszynką na 4 i powiedziałem jej to napisała że do wesela odrosną i woli mnie jak miałem wcześniej włosy, ale i tak kocha mnie takiego jaki jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayoy91
ciężko coś tutaj poradzić.... Sam miałem dziewczynę, która po 2 latach mnie nagle zostawiła.... Znałem ją od podstawówki, byliśmy razem w jednej szkole, choć wtedy nie przepadaliśmy za sobą, hehe ale gdy się przeprowadziła pod koniec gimnazjum do innej miejscowości tak jakoś zrobiło mi się za nią tęskno... Po dwóch latach jakoś wpadliśmy na siebie, pogadaliśmy, zobaczyliśmy, że oboje dojrzaliśmy i tak jakoś nasza przyjaźń trwała do 4 maja 2008 roku, wtedy postanowiliśmy kolorową przyjaźń zamienić na coś więcej ;) początki były cudowne, jak każde, he, były spacery, długie rozmowy, razem chodziliśmy na zabawy... Byłem bardzo z nią zżyty, świata poza nią nie widziałem. Wszystko się zmieniło, gdy poszła do technikum, z wesołej dziewczyny o miękkim sercu przerodziła się w arogancką, olewającą zdania moje i innych ludzi paniusię, nie poznawałem jej, straciła na wszystko ochotę.... faktycznie, popełniłem swoje błędy, ale to zawsze ja znosiłem jej fochy, wybaczałem, hamowałem zazdrość , ufałem jej i nie sprawdzałem jej komórki, z kim się kontaktowała.... I to był błąd! gdybym ją wychował na tzw rygorystycznym poziomie, to wiedziałaby, o co chodzi, ale że miałem za miękkie serce i na wiele rzeczy jej pozwalałem, więc to wykorzystała i pewnego dnia odeszła.... tak nagle..... Minął rok jak zacząłem się po tym zbierać... Jak się później dowiedziałem od kilku osób, gdy była jeszcze za mną w ostatnich miesiącach, ona potajemnie spotykała się z innymi chłopakami i te spotkania wcale nie wyglądały na koleżeńskie, jeden z nich na którymś spotkaniu nawet niósł ją na rękach, więc napewno nie były to koleżeńskie wypady.... Kiedyś parę miesięcy po rozstaniu chciałem tak poprostu po przyjacielsku się z nią pogodzić, to wiecie, co odparła? "20 miesięcy spędziłam z pajacem, który ZMARNOWAŁ MI ŻYCIE..." miała wtedy 18 lat, gdy to pisała, hehe faktycznie, wynika z tego, że życie już jest za nią, mimo, że dziś ma 19 lat :D Pytanie, czym jej zmarnowałem to życie? Miłością? Może bała się, że ze mną będzie już do końca i z nikim się już nie zabawi? Nie palę, ani nie piję.... nigdy jej nie wyzwałem.... a już wogóle nigdy nie podniosłem na nią ręki.... nawet nie krzyknąłem nigdy na nią mimo, że jej fochy nie raz już doprowadzały mnie na skraj spokoju.... rzeczywiście, zmarnowałem jej życie :-) Teraz widziałem ją niedawno, szła z jakimś frajerem, z którym się związała 2 miesiące po odejściu odemnie ( okropny widok, nie życzę nikomu ), i u którego niemal po miesiącu związku zamieszkała, tak się łasiła do niego, chwaliła się znajomym, że stać go na to i na tamto, że w wakacje zabrał ją do Sopotu nad molo, że byli w jakichś galeriach handlowych, że kupił jej to i tamto.... I wiecie co? Wtedy automatycznie przestałem jej żałować! Pierdolona materialistka !!! Jasne, że pewnie zostawiła mnie, bo byłem zbyt ubogi i nie było mnie stać na jej zachcianki !!! Gdy jeszcze z nią byłem to wiele razy mi wypominała, że nawet jej nie kupię tego czy tamtego, ot tak, prosto w oczy.... Dziś jej za to wszystko nienawidzę!!!! ale niestety przez taką idiotkę ślady w sercu zostały, nikomu nie potrafię zaufać, nie wierzę w szczęśliwą miłość.... Szkoda, że życie tak się zmienia, tęsknię cholernie za tą dziewczyną, którą pokochałem 3 lata temu i z którą miłość tryskała pełnymi kolorami i z którą było tak bajecznie..... Ale musiałem pogodzić się z tym, że ona umarła, zabił ją czas, nowe otoczenie, szkoła i zmieniła się w materialistkę, w jakiegoś potwora bez serca, nic jej nie ruszało, nawet to, że z raz rozpłakałem się przy niej z żalu, że się tak zmieniła.... nawet mnie nie przytuliła, tylko zaczęła prawić jakieś psychologiczne wykłady, w których była mistrzynią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie tu nie było, a widzę, że mamy kilku 'nowych'. Zacznę może trochę egoistycznie, od tego co u mnie. Otóż: mijają kolejne miesiące bycia 'singlem', na cały związek patrze z coraz większym dystansem... Panowie! Nie ma co się załamywać, mamy (macie) po -naście, dwadzieścia parę lat, całe życie przed nami! W moim przekonaniu najlepsze co można po rozstaniu zrobić, to myśleć o związku w kategorii miłego WSPOMNIENIA! Patrząc w tył potkniesz się idąc do przodu, pamiętaj! A teraz już stricte indywidualnie: @ Zalamany01 Jeśli dziewczyna Cię kocha, to nie jest z kimś innym. Z mojej perspektywy to bardzo proste. Ale wiem też, jak Ty to odbierasz. Najmniejszy gest, nawet wysłany przez nią w eter, Ty odbierasz bardzo mocno, każde słowo z jej ust to nadzieja dla Ciebie. Mam na to jedną receptę - olej to. Naprawdę nie warto, pół świata tego kwiata. Pewnie i tak mnie nie posłuchasz, a przyznasz mi rację po miesiącu, roku... Szkoda Twojego czasu, Twojej młodości. Jeśli jednak przystaniesz na moją propozycję kompletnego olania jej, to początek będzie dla Ciebie najgorszy. Zablokuj/usuń ją z gg, usuń z facebooka, usuń z naszej klasy, nie zaglądaj na jej profil, wywal jej numer z telefonu, usuń archiwum, smsy, jednym słowem WSZYSTKO co Ci się z nią kojarzy. Zacznij chodzić na basen/siłownię, wyładuj się tam. Będzie dobrze, trzymam za Ciebie kciuki. @Kayoy91 Nic dodać, nic ująć.. Laski w jej wieku są strasznie rozchwiane uczuciowo, dopiero kreują swój wizerunek, ona poszła w bycie blacharą.. Olej to, znajdziesz porządniejszą ;) Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Drogi Jak dla mnie Twoja dziewczyna była niepoważna. Po pierwsze- podjęcie decyzji o wspólnym zamieszkaniu powinno być odpowiedzialne i zbudowane na czasie i zaufaniu-NIE NA 10CIU MIESIĄCACH... po drugie-Dziewczyna mówiła,że jest jej cudownie,a zostawiła Cię dla jakiegoś kolejnego .To pokazuje tylko jak była sztuczna.Teraz być może mówi to samo tamtemu.. Może i w tym związku świętym też nie byłeś,ale mimo wszystko takie dziewczyny nie są warte jeszcze poważnego związku. Ja nie dałabym już szansy,ale oczywiście serce nie sługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem właśnie jak to u mnie. Dużo mnie zabolało teraz bo jego maturami się przejmowała, a moimi egzaminami to już w ogóle. Od tej pory ja olewkę sobię zrobiłem, dziś czuję że bez leków na uspokojenie nie dam sobie rady, za bardzo nerwowy jestem. Rodzina mi już powiedziała że nie myślę o tym co robię, np jadę i mówią skręć w prawą to jestem gdzieś w obłokach :|. Aneta nie chciała bym jechał obojętnie gdzie, żebym został w domu bo i niedługo by nasz dzień się zbliżał. Lecz po czasie stwierdziłem czemu mam to robić bo pytam się po co mam zostać to mówi jakoś tak by chciała żebym został... Pojechałem z bratem w trasę i koleżanka jej wiedziała, ale specjalnie powiedziała do mojej byłej i nagle wieczorem odezwała się do mnie, a po egzaminach też pisała do mnie i taka miła była, ale nic nie zapytała się potem napisała że musi coś zrobić i odezwie się potem. Tak odezwała się że nic nie napisała aż do środy kiedy wyjechałem. Była taka miła dla mnie i kiedy wrócę żebym dał jej znać i takie tam, a ja tak ją kocham że robiłem to wszystko co chciała, a jak nie odzywałem się to martwiła się no i już odezwałem się bo widziałem że martwi się. Własna matka nie dostała znaku życia ode mnie, a ta była cały czas :( No naprawdę była miła, wszystko mówiła co robiła i jak odezwała się wieczorem, a rano nie to przepraszała i mówiła czemu nie odezwała się, nigdzie na dyskoteki nie jeździła i powiedziała że z nim zerwie. Wróciłem to dałem jej znać od razu była inna dla mnie, serce mnie zabolało bo mówiłem kiedy zrywa to napisała że nie jest takie proste, napisałem że ja mam gorszą sytuację że czekam na nią i takie tam to napisała żebym nie czekał jak nie chce... Serce miałem w gardle, kilka razy tego dnia zanim dojechałem do domu mnie zgasiła, a jeszcze wieczorem dzień wcześniej jak mówiłem przez telefon że wracam i rozmawiałem to była miła i napisała potem że miło było usłyszeć mój głos. Strasznie się załamałem, dobra jestem w domu i do koleżanki wyszedłem, a to już drugi dzień po maturach był. To widzę że jak nudzi się lub przypomni sobie o mnie to napisze do mnie, tak samo jak mnie zobaczy. Zobaczyła mnie jak stoję z koleżanką a wyszedłem do niej pogadać bo ugadaliśmy się głupio mi bo jak była napisała że ładną mam koleżankę to odpisałem gdzie jest to napisała że na pksach rozejrzałem się i zapytałem czy chce pogadać. To koleżankę przeprosiłem czy mogę iść do niej porozmawiać, to miło się rozmawiało i takie tam, ale jak wyjęła telefon i zaczęła pisać na perfidnego smsa przy mnie to nawet leki na uspokojenie które biorę nie pomogły mi. Zdenerwowałem się i zapytałem czy musi w cholere przy mnie z tym pedałem pisać, powiedziała że nie i że przeprasza, mówię że jak wejdzie do autobusu to może napisać mu wtedy, a i o zerwaniu z nią rozmawiałem to też nie takie łatwe, powiedziałem co mi leży na sercu tak samo co ona napisała to jej przypomniałem to tylko usłyszałem że nerwach to powiedziała i przeprosiła. Mówię do niej że chciałbym ją przytulić i pocałować, ale nie potrafię :( i też że nie przejmuje się że z mną siedzi i rozmawia w publicznym miejscu i co powiedzą do jej pedała. Nie obchodzi ją to, tak samo wyjęła drugi raz telefon i pisze, to wyszedłem z siebie powiedziałem żeby mu napisała że go kocha i czemu nie rozumie prostej rzeczy to strasznie boli tak samo jakbym ja pisał z dziewczyną jakąś, a Ty mnie kochasz. Wytłumaczyłem po prostu... To powiedziała ta jasne że go nie kocha, a wcześniej przed tym drugim telefonem jak odpisywała to powiedziała że mnie kocha. Wstałem taki rozjuszony przez ten telefon i wyżyłem się na ławce. Powiedziałem że muszę iść i łzy w oczach miałem, akurat jej autobus przyjechał. Zapytała się czy mogę się uspokoić to tylko odparłem czemu nie potrafi zrozumieć czegoś, żeby nie pisać chociaż przy mnie z tym pedałem. Coraz mniej panuje nad sobą, a on jest moim wrogiem numer jeden, na niczym mi nie zależy ostatnio mam olewkę totalną na wszystko niczego się nie boję :(. To wstałem i ona wstała i powiedziałem narazie i ona to pa. Na tym stanęło, napisałem do niej wieczorem smsa i żeby odpisała, rano zadzwoniłem i odpisała że strasznie przyciskam tym pisaniem. Nie odpisałem i nie pisałem, potem w południe do mnie napisała czyli wczoraj, to dziś rano do niej się odezwałem tak chciała żebym dotarł na głupie egzaminy w szkole, a nawet nie zapytała się o nie w ogóle :( Powiedziałem nawet co wczoraj robiłem i pisało mi się fajnie dziś z nią, ale w południe przestała pisać nie odpisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No też z tego co wiem to wczoraj rozstała się z nim, mi się zdaje że to co powiedziałem jej szczerze na tych pksach i wszystko jak się czuję i jej koleżanka powiedziała że ja gorzej przeżywam i bardziej wrażliwszy jestem od niej i żeby pomyślała jak ja się czuje to była chyba dobra mobilizacja bo rozstała się z nim. A mi mówiła że stara się bo nie poszła do szkoły tylko z wujkiem poszła gdzieś coś kupić, a on na nią się obraził i nie przepraszała go. Powiedziałem że takie preteksty to żadne powody, a spotkasz się z nim to będzie chciał się pocałować to zgodzisz się na to, więc przybliżasz go cały czas, a nie odpychasz to mówi że napisała mu żeby zerwał z nią to napisał jej że nie. To mi się zdaje jak jej cały czas mówiłem jak się czuje jak mi ciężko i jak to wszystko wygląda że zamiast odpychać to tylko jej się wydaje że go tak odpycha, ale on nie odczuwał nic. To musiała wziąć się w garść i zerwała, ale mi nic nie powiedziała jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz opisywać wszystkego po kolei, kiedy kto wstał, co zrobił... opisuj ogół sytuacji, bo czytając taki misz-masz szczerze mowiąc nic z tego nie rozumiem. Co do kobity.. szkoda Twoich nerwów, odpuść ją. Jak jest Wam pisane, to sama wróci, jak nie, to szybciej się z niej wyleczysz. Na mój gust laska nie wie czego chce od życia, ciśnie na dwa fronty.. Skoro było jej z Tobą dobrze, to po cholere do tego gościa poleciała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to powiedziała to była zagubiona, a on nagle się pojawił był miły i zgadzał się na wszystko, ale jak zrobiła mu nadzieję to wtedy przemyślała wszystko że źle zrobiła. Teraz by była rocznica i pojadę do niej z kwiatami i oddam jej coś i kwiaty i dam sobie spokój, znaczy będę się starał. Chciałbym by szybko zrozumiała co straciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary, zrozumie co straciła w momencie, kiedy Ciebie już nie będzie (zerwiesz KOMPLETNIE kontakt). Jak będziesz do niej jeździł z kwiatami, to w jej podświadomości (świadomości ?) będziesz ciągle na wyciągnięcie ręki, a co za tym idzie, ona nie zmieni podejścia do Ciebie i zawsze będziesz tym frajerem (wybacz za bezpośredniość), który dał jej zielone światło na odejście i bycie z kimś innym. Zerwij kontakt na tydzień, dwa, a sam zobaczysz na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×