Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laguna55

mam 30 lat i jestem wdową!prędzej bym sie diabła spodziewała

Polecane posty

Gość Waris13
Witam Wszystkich!!! od kilku dni mam wahania na stroju. Wczoraj cały dzień prawie ryczałam. Słuchałam muzyki i płakałam. Ja leków nie biorę. Brałam wcześniej depresyjne ale przestałam, czuła się po nich strasznie wiem że nimby to przez okres 2 tygodni one tak działaja, ale ja nie mogłam. Nie mogłam sie obudzić,straszliwy bół głowy, drgawaki ,myśli samobójcze.. postanowiłam że dam rady bez nich. Różnie jest, ale panuje nad tym co się ze mna dzieje. Kiedyś żaliłam się koleżance że jest mi smutno i mam doła. Odpowiedziała mi że nie widać tego po mnie: ostatnio jezdziłam nad wodę, usmiechałam się itp. czy to dziwne że mam zmułe??? mimo tego że jeżdżę nad wodę, pije czasem piwo ze znajomymi, €śmiecham się to nie znaczy że nie myśle. Tęsknie strasznie. Tak samo mam lekki jak to bedzię, jak sobie poradzę. Staram się ogarniać po wrócić do życia, bo czuję się jakbym umarła razem z Nim. Moje życie umarło. a teraz tak jakby ktoś kazał mi się urodzić od nowa, Tyle że nie da się zapomnieć, nie da się nie płakać... http://www.youtube.com/watch?v=QHYHmYMnBSE Pozdrawiam Serdecznie!!! dziś deszczowy dzień nie wiem jak u WAS, ale mimo tego życzę słońca i usmiechu na Waszych twarzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jok.
A ja ustaliłem swoją indywidualną taktykę której się trzymam. Generalnie zacząłem znowu palić, piję więcej niż kiedyś, spotykam się sporo ze znajomymi (więcej niż przedtem). Staram się nie mówić o tym co dotyczy "tego" wszystkiego. Staram się nie myśleć o tym wszystkim. Dużo pracuję. Nie mam za bardzo czasu żeby się porządnie wyspać, a co dopiero myśleć o tym co rani. Napieram do przodu. Zabić ból nie zabijając człowieka w pamięci. Na zawsze wielki szacunek dla mojej żony... Ale cierpieniu ukręcić głowę w zarodku. Może ktoś znajdzie w moim podejściu coś dla siebie... Pamiętajcie jedno - radźcie sobie jak najlepiej dla nich. Niech będą z was dumni! Niech mąż każdej z was zobaczy, że macie charakter i nie dacie się życiu! Pozdrawiam "shagi", której postawę popieram, i wiem że stawi czoła przeciwnością losu. Życie to walka! Nie można się nad sobą użalać! Trzeba być twardym! Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
Mój maż zawsze mi powtarzał "trzeba być twardym nie miętkim :-)", i jeszcze "Co Cię nie zabije to Cię wzmocni", był silnym mężczyzna, był dla mnie oparciem. Ja niestety nie mam zadnej taktyki, walcze z bólem na rózne sposoby ale dla mnie chyba najważniejszy jest czas, czas, czas, może choć troche zablizni rany... /JOK/ nie wiem czy picie , palenie, ciągła praca, brak odpoczynku sa najlepszym sposobem na zabicie bólu w zarodku, ale nie mnie to oceniać!!!, wiem jedno, bardzo kochałeś i kochasz swoją zonę . Powiem Ci jeszcze coś, Twoje wpisy dają mi takiego kopniaka, przecież to ja jako "trzyletnia wdowa" powinnam Wam pisać dacie rade, poradzicie sobie, przetrwacie te najgorsze chwile, a tu Ty, tak niedawno straciłeś zonę i próbujesz dać wiare innym na lepsze dni. Wniosek z tego, musze sie wziaść w garść, najwyższy czas sie otrząsnać!!!!! choć wiem,ze jeszcze nie raz zawrócę.... /Waris/dobrze,ze sie uśmiechasz, to pierwszy krok ku temu zeby było lepiej. Nie wiem jakie leki brałaś, ja po moich nie mam takich objawów, po tych , które biore obecnie czuje sie spokojniejsza. Ale nie trzeba sie od leków uzależniać, dobrze, ze postanowiłaś dać sobie rade bez nich. Tak jak napisałaś, ktos nam kaze urodzić sie na nowo, moze powinnyśmy......pozdrawiam cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waris13
jok./ też przyjmuje podobna taktykę ja ty, spotykam się z ludźmi, wychodze do nich bardzo często, nie są to imprezy jakiś wielki czasem się ich boję, że sobie coś na wkręcam coś w stylu że oni są tacy szczęśliwi,maja kogoś, a nie potrafią tego docenić- czasem mi się tak zdarza. Mało przebywam w domu, pracy nie mam na razie - niestety, ale szukam, mam dużo pomysłów. Poplam też choć wcześniej nie paliłam, choć nie chce palić. Są dni że się nakręcam że muszę, właśnie dla Niego że potrafię i dam radę, ale ja najczęściej trafiam tu na forum jak mam doła, jak jest mi smutno i chce się wyżalić ludziom, którzy mnie rozumieją. Bo wydaje mi się że tylko ten kto przeżył coś podobnego, wie co to znaczy. Mimo tego że jest w okół mnie dużo przyjaciół, robią wszystko żebym czuła sie lepiej- nie rozumieją mnie- może się starają, ale to nie to samo. Czasem mam myśli tylko że to nie zniknie tak ooo , bo się zajmiemy życiem, popadniemy wir. Sama też tak robię, mało siedzę w domu, gdzieś zawsze. mam chwile złe, ogromnej tęsknoty, żalu i gniewu że mnie to spotkało. Mysza/ przesyłam buziaki i pozdrowienia:) Ponoć ma być cieplutko w nadchodzących dniach- lubię słoneczko:) dlatego życze wam dobrej zabawy w ulalne dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waris13
pozjadałam trochę literek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzik72
witam! Jestem pierwszy raz na takim forum.Mój mąż umarł 3 miesiące temu miał 40 lat.Zmarł na raka po długiej chorobie.Ja mam 36 lat i zostałam sama z dwójką dzieci,które są prawie dorosłe,mają swoje sprawy i nie spędzają ze mną za dużo czasu.Jest mi bardzo zle,samotność jest straszna.Staram sie isć w towarzystwo bo mam dużo znajomych,ale potem znowu wracam do pustego domu.Coraz częściej popijam,oglądam zdjęcia,wspólne wczasy dostaje doła i robie sobie drinka na jednym sie niestety nie kończy.Wiem ze zle robie,ale wtedy odpływam i jest mi wszystko obojętne.Znajomi wyciągli mnie w lipcu na wczasy,które zresztą planowałam z mężem.Było fajnie,ale się skończyło.Trzeba było wrócić,i znowu samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jok.
(mysza 27) Mam we wszystkim umiar. Nie upijam się konkretnie, palę jedynie kilka dziennie. Jak odchodzę od grobu... łzy ciekną, ból przeszywa to palę - wtedy mam wrażenie że pomaga. Nikogo do tego nie namawiam. Celem jest to żeby przetrwać, jak najszybciej się ogarnąć. Nie środki są istotne, ja jedynie o swoich wspomniałem. Każdy może mieć inne. Najistotniejszym dla mnie środkiem jest ucieczka od "tych" myśli i to polecam każdemu. 3 lata to tak dużo czasu, myślę że ja porzuciłbym całkowicie wszystko co boli i postarał się chociaż częściowo odzyskać te chwile, które mnie ominęły przez ten czas. (Waris13) Osobiście spotykam się w dwie albo trzy osoby jednocześnie, nie lubię tłumów :). Są to zarówno kobiety jak i mężczyźni, ale nigdy związki. Nie jest to celowe działanie, ale cieszę się że tak właśnie wygląda sytuacja. Faktycznie oglądanie, zwłaszcza szczęśliwego związku obecnie nie należałaby do przyjemności. (adzik72) Fajnie że masz wielu znajomych i że byłaś na wakacjach. Nie ma możliwości zapełnić wszystkich chwil... ale czym więcej go zajmiemy tym lepiej! Polecam natomiast wszystkim nie wyżalać się wśród znajomych nadmiernie, że nam źle... tylko śmiać się, żartować, bawić... spotkała nas tragedia co nie znaczy że wszystkich naszych znajomych też... lepiej wylać swe smutki tutaj wśród tych co rozumieją... a w realu się uśmiechać i niech wszyscy widzą, że jesteśmy twardzi i sobie radzimy, a z czasem tak faktycznie będzie. Ja sobie radzę... szczerze się do was uśmiecham :) Do boju!!! :D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
Witam Was wszystkich :-) /jok/powiem Ci szczerze, wiele bym dała, zeby mieć takie podejście do zycia jak Ty, pomimo tego całego smutku w sercu potrafisz się uśmiechać :-), masz siłe zeby nie poddać się tej tragedii, podziwiam! Ja jestem NIESTETY SŁABA i wiem tez, ze to mojemu męzowi na pewno sie nie podoba. Jestem przekonana, ze najchętniej to wziął by mnie teraz na ręce i tak mna potrząsnął-zebym sie wkońcu ocknęła i zaczęła zyć terazniejszościa a nie przeszłością. Mam ochote czasami wyjść ze znajomymi na piwko,potańczyć pobawić sie jak za dawnych lat ,ale moi znajomi to w większości wspaniałe, kochajace sie rodzinki albo zakochane w sobie po uszy pary, po co mam na nich patrzeć, jest mi przykro,ze jestem sama, ze jestem bez Pawła..... W sobote idziemy z córcią na wesele, postaram sie dobrze bawić choć moje zycie to tragikomedia, przekonuje sie o tym kazdego dnia........... POZDRAWIAM SERDECZNIE WARIS, ZUCZKA, JOK, ANDZIK , BUZIAKI DLA WAS :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa123
Witam wszyskich . Ja swoj skarb straciłam 15 sierpnia piękny świąteczny dzień a u mnie w domu tragedia i to przy dzieciach 7i12 lat.Jestem załamana, ale pre do pzodu (dzisiaj niestety z drinkiem czego nie pochwalam sama ( ale słabym) i nie polecam.Siedze sama w domu , rano już po 8 byłam na cmentarzu , wypłakałam sie i wygadałam.To dopiero tydzień a dla mnie jak wieczność. Pocieszam sie tym że był w domu z tymi których kochał i że przytulałam i że jeszcze przed końcem wyznaliśmy sobie miłość . Jak sie wyrycze zaglądne tu znowu . pozdrawiam wszyskie koleżanki w cierpieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
witam wszystkich :-) /larysa123/ trzymaj się kochana, wiem,ze jest Ci cięzko, ale musisz być silna, wiem,ze to nie przychodzi tak z dnia na dzień, wiem,ze przed Toba wiele przepłakanych nocy i dni, siły Ci zyczę i wytrwałosci!!! Piszę do Was po weselu i moge powiedzieć,ze było zajebiście, już dawno tak sie nie bawiłam, lubie tańczyć, wygłupiać sie-czasami jak dziecko i udało się, znajomi zaopiekowali się mną, nawet chwili nie stałam na parkiecie jak przysłowiowy kołek ;-), będe miło wspominać to wesele, przełamałam się, na chwile ocknęłam z tego wszystkiego.... pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jok.
(mysza 27) W widzisz!! Gratuluję :D "przełamałam się, na chwile ocknęłam z tego wszystkiego" - spróbuj to wykorzystać jak falę na której popłyniesz do przodu. Przyznam szczerze, że trzymałem mocno kciuki za to żebyś się dobrze bawiła :). Aż się sam wczułem w tę zabawę i mi się miło zrobiło. Jak tak dobrze bawisz się na weselach, to nie przegapiaj żadnej okazji :). Serdeczne pozdrówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
DZIĘKUJE /jok/ :-), czasami dobrze choć na chwile zapomnieć o smutkach, nie mozna sie ciągle zadręczać myślami bo naprawde mozna zwariować. Dzis znów miałam milutki dzień, odwiedziły Mnie kolezanki ze studiów, spotkanie po latach z Naszymi małymi pociechami, było naprawde wesoło :-), dobranoc wszystkim, pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa123
Witam wszystkich! (mysza27) bardzo Ci dziekuje za wsparcie . Czytając to co piszesz napawasz optymizmem i jeszcze te balety na weselu ............ super ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i wielu powodów do uśmiechu Wam zyczę w ten weekend!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larysa123
Wtam wszystie koleżanki w cierpieniu! Chciałam zapytać co jest z wami ja potrzebuje wsparcia a tu nie mama sie komu wyryczeć! Chyba zmienie forum . Jutro prowadze syna do 1 klasy na rozp roku aż sie boje jak ja to zniose . Brak mi słów pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
witaj /larysa/ja w zeszłym roku posłałam po raz pierwszy córcie do przedszkola, bałam się tak jak Ty, mnóstwo mysli w głowie, to ,ze zaprowadziłam ja do przedszkola sama a nie z męzem, ALE DAŁAM RADE, ZNIOSŁAM TO, miałam siłe bo wiedziałam ,ze mój mąz jest przy Nas. Powiedz sobie-muszę być silna dla synka i głowa do góry :-), bede trzymać za ciebie kciuki!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żUCZEK 28
Kochane dziewuszki Wiem jak jest trudno i ciężko ale pamiętajcie, że nasi mężczyźni są z Nami są przy Nas. Ja w to wierzę i czuję! Ostatnio mam spokojne dni nawet ok znoszę tą całą sytuację na nic nie mam czasu , mały synio, rodzina,znajomi , firma wypełniają mi go w pełni.Czasami myślę że ukochany robi wszystko tak abym go miała jak najmniej na rozmyślanie. WIERZE ŻE DAMY RADE!!!! GŁOWA DO GÓRY KOCHANE DLA NASZYCH MĘŻÓW I DZIECIAKÓW! jAK MÓWI JEDNA Z PIOSENEK.." Pewnie gdzieś mamy czas i miejsce W których razem, jesteśmy, czytamy gazetę i pijemy kawę" kasia Wilk " Do kiedy jestem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza27
Za dwa dni trzecia rocznica śmieci mojego męza......................... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was ,dzis znalazlam ta strone i ciesze sie ze moge do was kochane dolaczyc, mam na Basia od 13 lat jestem wdowa,moj maz niezyje ,,,ja nadal go kocham mimo ze minelo juz tyle lat,wiem ze to wydaje sie dziwne,,mam 2 synow i tak naprawde to oni daja mi sile by zyc i cieszyc sie zyciem aczkolwiek nie jest to late,przez te wszystkie lata wiele sie dzialo w moim zyciu ,,,, ,chetnie z wami nawiaze kontakt ,bedzie mi milo ,podaje moje gg 10144427 ,oczywiscie na forum bede zagladac ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj ,jestem tu od dzis ,bedzie mimilo nawiazujac na forum kontakt z e wszystkimi ,bardzo ci wspolczuje wiem co czujesz m rozumiem sama to przeszlam ,owdowialam mając 25 lat,,,,, to byl nagly szok,,,,,, pozdrawiam cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA Z MAZUR
mysza 3 miesiace temu pochowalas meza a na wesele idziesz i jeszcze masz nadzieje dobrze sie na nim bawic? ja nie mam nic przeciwko temu tylko ludzie moga sie bardzo na Ciebie patrzec i gadac za pleacami. jak chsesz is ewyszalec to moze jakis klub a nie rodzinna impreza gdzie jest scisle grono. chcesz ze by gadali, ze ladna masz zalobe po mezu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA Z MAZUR
mysza zignowruj moj post powyzej. popsrostu zle przeczytalam, to byla wypowiedz kogos innego chyba o tych 3 miesiacach.. ehhh :( Nie potrafie sobie wyobrazic takiej tragedii jaka przezylyscie dziewczyny :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza 27
/KASIU/ nie chciałabyś mnie widzieć trzy miesiące po śmierci mojego męża, wierz mi......następnym razem czytaj uważnie bo mozesz komuś niepotrzebnie sprawić przykrość, ale nie obrazam się i pozdrawiam cię! A tak wogóle to bardzo lubie wesela zwłaszcza te u znajomych i w gronie znajomych, z wielka chęcia poszłabym na kolejne :-) !!! Witaj Basiula, miło,ze do nas dołączyłaś, ja moze nie zagladam tu az tak często ale jak tylko cos napiszesz to postaram sie w miare mozliwośći odpisać :-), trzymajcie się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larysa123
Dzisiaj mija pierwszy miesiąc bez mojego męża , chyba oszaleje!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netwoman
Jak Wam zazdroszczę. Marzę o tym żeby zostać wdową. A tak niestety czeka mnie walka w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja rownierz jestem wdowa od 1,5 roku mam dwojke dzieci 3 i 11 lat ja zostalam wdowa majac 25 przezylam totalny szok bo wiele poswiecen nas kosztowalo by byc razem kiedy juz bylo dobrze wtedy stal sie ten straszny wypadek samochodowy mimo ze minelo juz tyle czasu ciezko mi sie z tym pogodzic mialam juz 2 powane depresje ale nadal kozystam z pomocy psychologow bo to naprawde pomaga jesli ktoras z was miala by ochote pogadac na gg to bylo by milo bo to zawsze jest duzo pogadac z taka osoba pozdrawiam wszystkich goraco i posylam moc usciskow i sily do walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larysa123
netwoman "Jak Wam zazdroszczę. Marzę o tym żeby zostać wdową. A tak niestety czeka mnie walka w sądzie." Dziewczyno Ty chyba nie wiesz co mówisz ? Jak możesz pisać coś na takim forum , nie możesz porównywać nas wdów które straciły swoich ukochanych mężów do swojego związku który chcesz zakończyć , no chyba że nie ty go chcesz zako ńczyć tylko twoj mąż .To jedynie moge Ci wspólczuć, ale nie życze Ci nigdy takiego bólu i rozpaczy które przezywamy z koleżankami z tego forum. A tak poza tym oddałabym bardzo dużo za jeden dzień z moim ukochanym mężem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuczek28
Popieram Cię Larysa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jok.
/netwoman/ Nie da się ukryć, że Twoja osoba tutaj nie pasuje. Idź sobie :) /Larysa123/ Jak sobie wyobrażam teki dzień... to mnie aż dreszcz przechodzi... chyba przepłakany z powodu niemożliwie chorej mieszanki szczęścia i rozpaczy, że ten dzień się skończy... tak okrutnie szybko... Pozdrawiam nowe osoby, które się pojawiły na forum i nie nowe... zwłaszcza Ciebie (wiesz, że do Ciebie mówię?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×