Unieważnienie ślubu kościelnego

Czy ktoś wie jak to załatwić? Proszę o pomoc

wiedzieć. Jakim musisz być pustakiem, żeby pytać na forum, zamiast iść do księdza?

zawsze śmieszy mnie takie podejście ludzkie,unieważnienie.Dorabianie ideologii do rozwodu.

jolanata a co w tym jest smiesznego. W kościele nie ma rozwodów, to się nazywa unieważnienie!

Jak zwał tak zwał,wiadomo,że to dorabianie ideologii.według prawa cywilnego już na zawsze rozwódką będziesz,bo w sądzie nie tak łatwo orzekają o unieważnieniu.Za to w kościele za kasę wszystko zrobić można,nawet się wybielić.

nieprawda ze w kosciele mozna wszystko za kase. Zeby zostac przeniesionym do innej parafii czesto trzeba puknąć jakiegos ministranta, bo inaczej to ciezko :(

Mam jednak nadzieję że ktoś kto to przeszedł napisze coś na ten temat. Pozdrawiam

sprawę zakłada się w sądzie biskupim/diecezjalnym Muszą wystąpić realne i poważne przesłanki, sprawa ciągnie się nawet 2 lata. Na ogół potrzeba dwóch instancji zeby unieważnić. Podobno teraz jest trudniej (B XVI zaostrzył przepisy). Musisz udowodnić że ślub był nieważny, powody? tu zerknij w katechizm...

możesz powiedzieć, że twój facet wciąż ci powtarza, że jesteś boginią i że kocha cię ponad wszystko. Co jest oczywistym złamaniem 1go przykazania. Wtedy szybciutko dostaniesz rozwód a i on zostanie wydalony z kościoła katolickiego :)

nie ma unieważnienia ślubu kościelnego, może być jedynie stwierdzenie nieważności zawartego ślubu, to znaczy że w momencie zawarcia ślubu były przesłanki nieważności ślubu.

uniewaznienie a stwierdzenie niewaznosci to jedno i to samo mądralo:P

Troche czepiacie się słówek zamiast pomóc jak ktos prosi.

Nie mam pojęcia. sam bym chciał

http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k4t7r9.html Wystarczy poczytać Kodeks Prawa Kanonicznego :)

Dzięki serdecznie. W końcu jakieś konkrety. Poczytam i do dzieła. Pozdrawiam

Tylko nie zapominaj,że są jeszcze tzw. "wytyczne" do Kodeksu. Najlepiej by było, jakbyś skontaktowała się z kimś, kto dobrze zna prawo kanoniczne. Przy każdej kurii jest ktoś taki. Pozdrawiam :)

Czepiacie się słów. Autorka zwróciła się z zapytaniem na forum w temacie, który ją interesuje a wy ją obrażacie, albo piszecie bzdury. Niektórzy to obłudne mohery.

ponoc ślub koscielny jest \"na zawsze\", liczysz na unieważnienie?

strone kancelarii ktora sie tym zajmuje. opisuja caly proces http://www.kanonista.com/kancelaria.html

Co znaczy, że jest "na zawsze"? Skoro są unieważnienia a chyba są bo tysiące ludzi unieważnia swoje małżeństwo to chyba nie jest na zawsze.

slubuję Ci miłosc, wierność i że Cię nie opuszczę aż do śmierci

A są unieważnienia? Są więc to chyba jednak nie jest tak na zawsze.

jadziu 1224 \" Ślubuję Ci miłość, wierność i że Cię nie opuszczę aż do śmierci\" tak... to piękne... ale dodaj sobie jeszcze \" niech by pił, niech by bił byle by był\" Z tym też się zgodzisz??????????????????????????????????????????????

Aniu w każdym mieście załatwia się to inaczej, z kąd jesteś ? Z Warszawy ? Musisz udać się do Sądu Metropolitarnego. Dam ci namiary do parawnika kościelnego który może ci pomóc,a le musze wiedzieć z ką jesteś

Tara, też jestem zaitneresowana unieważnieniem ślubu, czy możesz i mnie wysłać te namiary, będę ogromnie wdzięczna ilona4444@wp.pl

Tarao2 jestem z Andrychowa, koło Wadowic. Pozdrawiam

Spox .... Ja mogę to pomogę !!! Zadzwońcie do Wa-wy 022 628-53-06 proście z panią TERESĘ ona was ukierunkuje, powiedzcie o co chodzi tzn. dlaczego się rozstałyście z męzem i z kąd jesteście. Naprowadzi was, jak nie - będziecie musiały zaliczyć wizyte u niej w Sądzie Metropolitarnym w Warszawie. Ale kobieta sakrb !!! Także głowa do góry !!!

tara- wielkie dzięki za pomoc, chodzi mi właśnie o Warszawę, czy Pani Teresa jest właśnie z Sądu Metropolitarnego? To jest osoba świecka? Boję się, żeby rozmowy nie były nieprzyjemne lub dołujące.

Ślub jest na zawsze, a unieważnienie oznacza tyle, że ślubu de facto nie było, ponieważ był nieważny już od zawarcia - unieważnienie ma skutek wstecz czyli stwierdza się nieważność ślubu czyli jego nieistnienie.

Belleteyn - nie odkryłaś Ameryki, bo na każdym wątku o rozwodach tłuczony jest ten temat. Nam chodzi o konkrety, które właśnia tara nam dała. A co do śpiewki o nierozerwalności więzów etc, to daruj sobie nawracanie na "dobrą drogę".