Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Gość Nu-gatek
Witajcie Kochane. Zniknęlam bez pożegnania, przepraszam. Urlopowałam na Słowacji. Wygrzałam tyłeczek w basenach termalnych, zjeżdzałam na torach saneczkowych, hulajnogą z górskich szczytów, łaziłam po górach... Ach, fajnie było. Zaraz po powrocie, mimo późnej pory melduję się. PO kolei: Przepis na ogórki curry. 2,5 kg ogórków pokroić w ósemki. Dodać 3 cebule i 2 łyżki soli. Wymieszać i zostawić na 3h. Dodać 2 łyżki gorczycy, 2 łyżki pieprzu mielonego, 2 łyżki papryki słodkiej, 2 łyżki curruy. Wymieszać i zostawić na 2 h. Po tym czasie wkładać ogórki wraz z sokiem, który puszczą do słoików i uzupełniać zalewą. Zalewa: Zagotować 2 szklanki cukru i 2 szklanki octu 10%. Wystudzić. Ogórki są pyszne. Mają słodko-pikantny smak. Rozmawiałyście na tyle ciekawych tematów, że nie jestem w stanie nadążyć. Co do nadprzyrodzonych umiejętności, to myśle, że też takie mam i wierzę w nie. Szczególnie dawały o sobie znać, gdy byłam dzieckiem. Delikatnie mówiąc, moi rodzice nie byli szczególnie wydolni wychowawczo ( że tak to nazwę, nie wdawając się w szczegóły). Mimo to, zawsze unikałam niebezpieczeństw. Zawdzięczałam to dziwnym przeczuciom, pamiętam, że nazywałam to na własne potrzeby GŁOSEM. Jako dziecko nie rozumiałam tego, ale coś mi mówiło co mam robić, czego unikać. Wiem, że dawało mi to poczucie bezpieczeństwa i ratowało z niejednej opresji. U wróżki byłam dwa razy. Pierwsza WARIATKA powiedziała mi że z mężem mieć dzieci nie będę. A jeśli się kiedyś pomyli, to zamknie zakład, taka była siebie pewna. Dziecko jak już pisałam mam. I to z mężem- bądźcie pewne. Wyglądają z tatusiem jak dwa klony, he, he, he Druga wróżka., powiedziała mi coś, co zapamiętam na zawsze. To było miesiąc po moim poronieniu. Niczym się nie zdradziłam z moimi przeżyciami. Powiedziała, że byłam w szpitalu i to była kwestia życia i śmierci. Mam to podobno zapisane na obu dłoniach jako dodatkowe załamania na linii życia. A bądź co bądź to przecież była kwestia życia (nowego życia). Powiedziała mi też, że w sierpniu tamtego roku albo zajdę w ciążę, albo już urodzę. I tak się stało. Miesiąc później byłam w ciąży. Data porodu- sierpień. Pozdrawiam Was dziewczynki serdecznie. Dopiszcie mnie proszę do tabelki. Bo ja gapa sama nie umiem : wiek 32, mieszkam pod Bełchatowem, cykl starań o drugie dziecko-7, ostatnia @ 19.08.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Lachony. :) Nu - gatku, to byłyśmy na wczasach w tym samym miesjcu. :D Super było, nie?? :) Przez to, że wlaśnie tak zobaczyłam dwie kreseczki to miejsce już zawsze będzie mi się baaaaardzo miło kojarzyć. :) Marzenie, bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko ok. :) Mnie lekarz również powiedział, że dziecko wielkościowo jest bardzo ładne. :) Teraz tylko, żeby wag genetycznych nie było itp. :) W sumie to i tak jestem już spokojniejsza o wszystko. Z początku bardziej przeżywałam. Oczywiście nadal nad wszystkim telepię się jak poturbowana, ale już trochę mniej. :) Mnie znowu lekarz powiedział, żeby nie robić usg jak na sranie, bo nie jest za dobre i za często wskazane. Jak widać racja jest jak dupa, każdy ma swoją. :D Co lekarz to inna opinia. :D Co do drugiego dziecka to mój Mąż w ogóle jest zawiedziony, że to nie bliźniaki hahah. A w ogóle to wczoraj zapytał mnie ile po porodzie można robić drugie?? Co za łosiek, się napalił jak kret na łopatę. :D Kaziko, dobrze, specjalnie dla Ciebie nazwę córkę Kazimiera, czy tam jak wolisz Kazimierosława. :) Jak se zbadasz tą cukrzycę to zaraz dawaj znać co i jak, bo się martwię. Jednak liczmy na to, że to nie będzie to. :) Co do Koczilli to też mi przeszło przez myśl, że ona może brzuchata jest, ale w sumie to jest chyba jeszcze za młoda. :) Salano, ostatnio jak się ważyłam to miałam kg mniej niż przed ciążą. Jednak już na razie nie wymiotuję i jakoś tak apetyt zaczął mi sprzyjać, więc myślę, że szybko nadrobię kg. :) Ale i tak chcę na siebie uważać, bo nie chcę się spaść jak dzika świnia. :) Madzix, miłego urlopu Ci życzę. :) Daisy, no w sumie ja też mam małe obawy co do kotaszenia. :) Ale lekarz nam nie zabronił i może stąd to moje rozczarowanie. :D Naprawdę czuję się jak zarośnięta nietoperzami dziewica. :D Lulu, mówię Ci, masakra jest na tamtym temacie. Takiej jazdy ja jeszcze nigdy nie widziałam. Często ni stąd i zowąd zaczynają się wyzywać i jechać po sobie. To, że Tobie się oberwało też widziałam. Ja też już delikatnie zarobiłam, ale wyprostowałam sytuację, bo po co się kłócić. Nie rozumiem tego, jak kobiety, które wkrótce zostaną matkami, albo już nimi są mogą tak po sobie jeździć. Naprawdę zachowują się jak jakieś małolaty. Porażka. A ja mam problem z jedną moją "przyjaciółką", ale to opiszę Wam potem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry :) Klempa- nie dziwię się że chcesz pilnować wagi. Moja siostra przytyła 30kg i śmialiśmy się z niej ze to ciąża spożywcza ;) Zrzuciła szybko ale dajcie spokój ;) Marzenie- kiedy wracasz do szarej rzeczywistości? Urlopuj ile się da! Cieszę się że wszystko u Was w porządku. Madzix- udanego wypoczynku, relaksu i ... jazdy ;) Nugatku- witaj po wywczasie ;) STARAJĄCE SIĘ: --NICK............WIEK.........CYKL sta............SPODŹ.@......SKĄD kazika............33............rok na poważnie...14.09..........Szczecin Katarina..........31...........14 mies...............22. 08.........Warszawa 4mala.............28............?....................... ? ? ?.............Białe MDaisy_80.......29............6(nowa seria)......14.09...........Wrocław MadzixNeo.......28...........36.....................01 .09..........Katowice corina.............29...........?....................... 03.09..........Kraków salana.............29...........13mies.................0 4.09...........Kielce kait.................33............4 lata................01.09......................... Nu-gatek..........32...........7.......................?...........k/Bełchatowa BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ]: NICK.........WIEK...CZAS ST .PŁEĆ.....T.C.......TERMIN.......SKĄD Lulu..........31.......4 lata......X.......12tc.....01.03........Warszawa Marzenie....29.......2 lata.....X........7tc......................Kraków Klempa.......26.......4 lata.....X........8tc......31.03.........Piekary Śl. lady 1979....30.......1 rok......X.......7tc.......31.03........? Właśnie wpisałam Nu-gatka w tabelkę i poprawiłam siebie- u mnie 13 miesięcy a nie 13 cykli... cykle mam krótkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ się tu dziś porozpisywałyście. Aż nie umiałam wszystkiego doczytać. :D :P Widać, że weekend. :D Salano, no właśnie tego się boję. :D I jeszcze trochę przeraża mnie to, że włączył mi się apetyt niestety. Muszę to trochę przytemperować, bo faktycznie niedługo będzie mnie łatwiej przeskoczyć niż obejść. :) No i zaczyna mi wypychać brzuch i zastanawiam się czy możliwe jest to, że tak szybko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babeczki:) Klempa-nie przejmuj sie teraz jedzeniem i jedz to na co masz ochote kochana :)a brzuszek pewnie będzie pomalutku sie "'napompowywał" jak balonik ...;)i dobrze:) MadzixNeo-miłego urlopowania!! Nu-gatek-witam po urlopie!! Kurczę powiem wam że strasznie mnie dzisiaj cycki bolą peniw na @ która za tydzień juz sie może pojawić ale wiecie ja to zawsze sobie robie wode z mózgu i gdzieś tam tli sie nadzieja ze to z innego powodu.Ale szybki prysznic sobie zrobiłam zmierzyłam temp.i 36,8 wiec to na @ jak zwykle i juz złudzenia sobie wybiłam z mojej pustej głowy....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, brzuszek trochę mi urósł-utyłam 4 kilo od poczatku ciąży :) Byłam wczoraj u lekarza, bo wciąz bolał mnie praw bok. I dobrze, ze poszłam, bo okazało sie, ze mam stan zapalny woreczka zółciowego. I dietę mam trzymac-prawie nic mam nie jeść, tylko owoce i warzywa. Jutro jade do mojego chinolka, niech leczy mi ten woreczek, to może będę mogła jeść normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaziko, chcieliśmy miec Olafa, ale jeśli kazimierz musi być, to będzie oczywiscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello Witaj Nugatku:) Madzix baw się dobrze! Kait: a może jednak @ nie zawita?:) Klempo fajnie, że brzuszek rośnie, młody/a chce pokazać się światu:) Może Tobie baby w kolejki nie będą się wpychać;) A ja po weekendzie bardzo wypoczęta, zrobiliśmy sobie małą wycieczkę, pogadaliśmy na spokojnie, uzgodniliśmy, że akcja z badaniami jeśli przez pełny rok nie stworzymy potomka. No i bzykanko radosne bez-presjowe było :) Może najem się cytryn to mi ten głupi uśmiech z gęby zejdzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej baby wpadam na dzień dobry tylko z samego rańca zalało nam kuchnię więc jesteśmy już po akcji wodnej spadam do pracy pozrowienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, ja już w szarej rzeczywistości. Mam nadzieje, że teraz będę wreszcie w temacie, jeśli chodzi o pogaduchy tutaj, bo zupełnie wybiłam się z rytmu.Jak znajdę trochę czasu, to poczytam trochę Waszych wpisów wstecz. Lulu, u mnie co do brzucha, to na razie równina i zapadłość. No ale to 8 tydzień dopiero. Czekam z niecierpliwością na brzuchol, ale mi się wydaje, że ja zamiast przytyć, to jeszcze schudłam, a brzuch mam bardziej płaski i jędrny niż przed ciążą. Talia smukła, piersi się powiększyły, ujędrniły i uniosły, na wadze 60 kilo niezmiennie od początku ciąży, no taka ciąża to może być, figura się wręcz poprawiła zamiast popsuć. No ale wiadomo, wszystko jeszcze przede mną. Mi kumpele mówią, że ciążę to dopiero tak w 4 miesiącu zaczyna być powoli widać, wcześniej to najczęściej jest zero brzucha.Tylko usg wskazuje, że jakiś tam człowieczek rośnie, bo tydzień temu ten człowieczek miał prawie 2cm długości.Mąż też w szoku, że to 2 miesiąc, a ja ani jednego pawia nie puściłam, tylko lekkie mdłości. Póki co, jestem zadowolona z tak lekkiego przebiegu objawów. Wszystkie teorie o chęci na ogórki, śledzie, wrażliwości na zapachy itp to na moje można sobie w du...ę schować, bo ja jeszcze zadnych tego typu chętek nie miałam. Czasem mnie trochę odzruci jakiś zapach raz na jakiś czas, ale to sporadycznie. Np. dziś krzywię się na zapach miętowej gumy do rzucia, jak otworzę torebkę i poczuję w niej te gumy.Wszelkie "smrody" znoszę podobnie jak przed ciążą. Mdłości zazwyczaj mi ustają, jak coś zjem.Apetytu też nie mam jakoś wyraźnie większego.No , może biegam w nocy częściej siku, bo z 2-3 razy muszę wstać. W dzień jednak jest tak samo, jak kiedyś, czyli normalnie. Tak że ogólnie, gdybym nie zwracała uwagi na sygnały organizmu, nie planowała ciąży i nie liczyła swoich cykli, to wcale pewnie bym nie podejrzewała, że jestem w ciąży.Naprawdę nie ma się co sugerować opisami objawów, bo wiele z nich do mnie zwyczajnie nie pasuje, mimo to, że są opisywane, jako "typowo ciążowe".Tak że laski, nie patrzcie na objawy. Ja miałam ich więcej, jak nie byłam w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy Marzenie z powrotem. :) No to tylko Ci pozazdrościć tego braku objawów. :) Ja mam mdłości w sumie co rano, ale na szczęście ostatnio już nie wymiotuję. Bo muszę przyznać, że trochę mnie wytargało. :) Co do zapachów to u mnie jakaś masakra. Lodówka stała się dla mnie wrogiem nr 1 i otwieram ją z zatkanym nosem, a potem pitam z kuchni, aż zapach z niej się wywietrzy. Wcześniej otwierałam lodówkę i leciałam wymiotować. Teraz już choć się nie uzewnętrzniam. :) A zakupy to też dla mnie masakra. Przez spożywkę to lecę jak piorun na bezdechu z pawiem w gardle i zapieprzam tak, że niejeden fotoradar mi mi zdjęcie błysnął. :D Do tego całkowicie odrzuciło mnie od kawy. Nie mogę jej nawet poczuć, ani myśleć, bo mi niedobrze. Na szczęście już jakoś bardziej daję radę i zaczęłam gotować. :) Co do brzucha to mnie go trochę wywaliło. I to nie jest sadło, bo nie umiem z tego zrobić wałka, tylko jest taki napompowany i inny jakiś. Ciężko mi to opisać. :) No i wokół brodawek cyckowych zrobiły mi się ciemne obwódki. Jak widać każda z nas jest inna i naprawdę można ciążę przechodzić zupełnie inaczej. :) A ja wczoraj zaprosiłam Teściów na obiad. Zrobiłam pieczeń, kluski śląskie, buraczki własnej roboty i dwa sosy: pieczarkowy i taki zwykły z pieczeni. :) Ale się najedli i cieszę się, bo bardzo Im smakowało. Mam o tyle dobrą Teściową, że Ona zawsze mnie pochwali i wczoraj powiedziała, że ugościłam Ich jak w restauracji. :) Miłe to bardzo. :) Potem wpadła jeszcze Męża kuzynka z narzeczonym i mamą. I nasza Koczilla latała jakby ktoś jej pieprzu do dupy nasypał. Normalnie pełen lans. Goście wyszli, a kotu jakby ktoś duszę zabrał. Poszła spać i wstała rano. :D Musiała się im pokazać, dlatego jej tak waliło na łebek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salano, czyli po Wasze porannej akcji mogę Was zapytać jak się Wam powodzi i czy się Wam nie przelewa?? :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki! Nie było mnie od piątku bo byłam na Mazurach na weekend, trzeba było trochę odpocząć psychicznie od tego wszystkiego. W sumie to nawet nie zdążyłam odpocząć ale było fajnie, popływałam na kajakach Krutynią i pojeździłam na rowerku. Oczywiście też popiłam sobie odpowiednio na świeżym powietrzu i pojadłam dobre rzeczy. Ogólnie fajnie tam bo bardzo niedrogo, ludzi niewiele tylko pogoda nam nie dopisała bo pochmurno było..:( Opowiem wam jakim to ja pechowcem jestem.Byliśmy we dwie pary. Jak płyneliśmy kajakami to patrze w niebo a tam bocian w naszym kierunku pędzi. Podjarałam się tym zdarzeniem ale tylko przez chwilę bo nagle bocian skręcił i przeleciał nad głowami naszych znajomych..Co za w mordę ****** pech! Na drugi dzień koleżanka z tamtej włąśnie pary mówi mi, że miała dostać @ ale jej jakoś nie przychodzi.. Jestem ciekawa co z tego wyniknie. Oczywiście oni sięo dziecko nie starają. A ja swoją drogą to mogłam wyskoczyć z tej łódki i go gonić może był pod niego wleciała:) I tak weekendzik minął. Zaciążone- słuchajcie ja kiedyś słyszałam, że jak rano ma się mdłości to zanim się zejdzie z wyra to trzeba dziabnąć jakiejś kajzerki chociaż kawałek przed wstaniem z pozycji leżącej to wtedy zdłości takich nie ma. Nie próbowałam więc nie powiem czy działa :) ale można spróbować. Co do innych opinii to każda chyba inaczej przechodzi ciążę, jedna mówi że tak źle zniosła całe te zajście, że nie chce więcej rodzić. Druga z kolei mówi, że mogła by rodzić cały czas bo tak dobrze znosiła. A jak wiemy los jest niesprawiedliwy i tak jak np ja to same nieszcęścia zawsze łapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarino, ten sposób, o którym napisałaś jest bardzo dobry. Ja zawsze rano przy łóżku mam jabłko. Ono mi pomaga na mdłości. Zawsze przed wstaniem se zjem i może dzięki temu już nie wymiotuję, tylko trochę mnie tak pokęci i tyle. :) Ale fajnie, że se zrobiliście wypad. A ten bocian to dzięcioł był nooo. MIał nad Tobą przelecieć. Chyba mu zaraz pióra powyrywam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, a jak w ogóle Teściowa zareagowała na Wasze dziecko?? Zadowolona?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarino, to sobie pourlopowałaś też, widzę. Ja w sumie wyjazd urlopowy niemile kojarzę, bo najadłam się różnych świństw i fast foodów z kinajpek nadmorskich i po powrocie złapał mnie rotawirus i miałam biegunkę tak straszną, że bali się o moją ciążę i wylądowałam w szpitalu.Oczywiście ja w panikę i płacz, że teraz pewnie poronię, ale wszystko skończyło się dobrze, dziecko nie ucierpiało, rozwija się póki co dobrze. Klempo,jak tak czytam o Twoich objawach, to jestem w szoku. Ja normalnie jak jakiś bezobjawowy koń - coś tam potelepie, pomdli przez parę minut i potem znów latam jak byk. Pomagałam mężowi przy remoncie, dłubałam przy ścianach i czułam się świetnie. A brzuch, to jak mówiłam,zero, płasko. Ale może to dlatego, że mam tyłozgięcie macicy. Czytałam, że jak macica jest ułożona do tyłu, to brzuch widać bardzo późno.Ja w ogóle jakaś odporna na tycie. Toż nawet ciąża mnie nie rozpycha, tylko jeszcze chudnę, cholerka.Dziewczyny nieciężarne miały na plaży wiele większe brzuchy ode mnie, jak byłam na urlopie, a ja przy nich taka chuda szczapa. Już bym chciała trochę przybrać wreszcie.A mój lekarz mi mówi, że nie mam się martwić brakiem objawów, tylko cieszyć, że ten brak objawów to żaden powód do obaw.Ale o ile pamiętam dobrze, to moja mama nie miała też jakiś specjalnych mdłości czy wymiotów podczas ciąży, więc może ja też tak będę miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek Kobietki, juz wrocilam z mojej Puszczy :( Nie uwierzycie, jak wczoraj wyjeżdżalam bylam smutna i tak czulam jak sie wraca z urlopu i wiesz, ze nastepny dopiero za rok i wtedy mnie olsniło, ze to przecież mój dom i wystarczy godzina jazdy i juz moge być tam spowrotem :). Jestem zakochana w tym miejscu i nie moge sie doczekac kiedy bedzie juz wszystko zrobione na cacy ;) a do tej pory bede szkoliła psa i samą siebie by móc przejsc na swoje i zapomniec o obecnej pracy, wyprowadzić sie na wies i czuc się tak jak się tam czuje :). Przepraszam, ze się nie ustosunkowuje się do wpisów bo musze zrobić jeszcze notatki, bo bylo dużo :). Ciesze się, ze juz moge być z Wami ;) A i jeszcze jedno ja nadal nie mam @ od 29.06 ! dziś już zapiszę się do gina a jutro chyba zrobie drugi test, co prawda nie wierze, bo 2 tyg temu robiłam i był negatywny, cycki mam zdechłe , nie bola czasem podbrzeusze zaczyna pobolewac i juz myślę, ze bedzie @ a tu nadal nic ;0 A i jeszcze do tabelki musze poprawic bo ja piszę,że jestem z Białego czyli z Białegostoku ;) STARAJĄCE SIĘ: --NICK............WIEK.........CYKL sta............SPODŹ.@......SKĄD kazika............33............rok na poważnie...14.09..........Szczecin Katarina..........31...........14 mies...............22. 08.........Warszawa 4mala.............28...........28 mies.............. ? ? ?.............Białystok MDaisy_80.......29............6(nowa seria)......14.09...........Wrocław MadzixNeo.......28...........36.....................01 .09..........Katowice corina.............29...........?....................... 03.09..........Kraków salana.............29...........13mies.................0 4.09...........Kielce kait.................33............4 lata................01.09......................... Nu-gatek..........32...........7.......................? ...........k/Bełchatowa BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ]: NICK.........WIEK...CZAS ST .PŁEĆ.....T.C.......TERMIN.......SKĄD Lulu..........31.......4 lata......X.......12tc.....01.03........Warszawa Marzenie....29.......2 lata.....X........7tc......................Kraków Klempa.......26.......4 lata.....X........8tc......31.03.........Piekary Śl. lady 1979....30.......1 rok......X.......7tc.......31.03........? A i jeszcze dodam, ze moje kochoane psisko tez jest niezadowolone, ze wrócil do miasta;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, ostatnio czytałam, że o objawach ciążowych można napisać kilka tomów książek i teraz widzę, że to prawda. Każda kobieta jest zupełnie inna. :) Ja się zaczynam już lepiej czuć. Pomału ten brak sił i totalny tumiwisizm mnie opuszcza i mam chęć coś robić, sprzątać, prać, gotować itp., itd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempo, co do teściowej, to w sumie byłam trochę niemile zszokowana jej reakcją. Bo spodziewałam się napadu euforii i gratulacji po tak długim okresie starań, tym bardziej, że ona wiedziała, że mamy problem z zajściem, a ona jakoś to chłodno przyjęła.Ja powiedziałam, ona tylko spojrzała bez uśmiechu i zaczęła gadać normalnie o codziennych sprawach, jak bym nic wielkiego nie oznajmiła. Potem jednak nawijała o pokoiku dla dziecka, o tym, że nam pomoże się nim opiekować, jak wrócę do pracy po macierzyńskim, sama nie wiem. Może taki typ człowieka z niej - cieszy się, ale nie okazuje jakiś ochów i achów i nie skacze do góry. Zresztą moje relacje z teściową oziębiły się ogólnie po ślubie, więcej się jej stawiam, kłócę się z nią czasem, nie pozwalam sobie wtykac nosa w nie swoje sprawy, więc może ona zwyczajnie mnie nie lubi, dlatego nie skacze .Moja mama jakoś za to lepiej zareagowała. Już mi pierze i wygrzebuje ciuchy niemowlęce z szafy, które jej zostały po moim bracie jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Teściowa tak średnio zareagowała, ale może to faktycznie taki typ. Ciężko rozkminić w sumie. Albo może wiedziała, że chcecie, ale jakoś to do niej nie docierało i było odległym tematem. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie oki. :) A co do wygrzebywania ciuchów przez Mamę to moja też już szaleje. Mam mnóstwo pełnych worów ubrań. Niektóre są jeszcze po mnie. Nieźle, co?? Fajnie jak moje dziecko będzie miało śpioszki po mnie. A ja miałam bardzo ładne ciuchy, bo dostawałam zawsze z Niemiec. :) Moi Rodzice niedługo przeprowadzają się do nowego domu i już tam na spokojnie będziemy z Mamą przeglądać te wory. A tak w ogóle to obie Mamy znoszą mi już różne manele. Mam już wyparzacz do butelek, laktator, tonę kocyków, ręcznik z kapturkiem po kąpieli, 15 par skarpetek, dwa termosy, śliniaczki, butelki. Masakra. Ja się boję co będzie dalej. :) 4mala fajnie, że już do nas wróciłaś. Strasznie pusto tu ostatnio bez Was było. Fajnie też, że masz taki domek. Nic, tylko pozazdrościć. :) Co do okresu to zrób sobie jeszcze jeden test, ale tak w ogóle to biegnij jak najszybciej do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek Kobietki, juz wrocilam z mojej Puszczy Nie uwierzycie, jak wczoraj wyjeżdżalam bylam smutna i tak czulam jak sie wraca z urlopu i wiesz, ze nastepny dopiero za rok i wtedy mnie olsniło, ze to przecież mój dom i wystarczy godzina jazdy i juz moge być tam spowrotem . Jestem zakochana w tym miejscu i nie moge sie doczekac kiedy bedzie juz wszystko zrobione na cacy a do tej pory bede szkoliła psa i samą siebie by móc przejsc na swoje i zapomniec o obecnej pracy, wyprowadzić sie na wies i czuc się tak jak się tam czuje . Przepraszam, ze się nie ustosunkowuje się do wpisów bo musze zrobić jeszcze notatki, bo bylo dużo . Ciesze się, ze juz moge być z Wami A i jeszcze jedno ja nadal nie mam @ od 29.06 ! dziś już zapiszę się do gina a jutro chyba zrobie drugi test, co prawda nie wierze, bo 2 tyg temu robiłam i był negatywny, cycki mam zdechłe , nie bola czasem podbrzeusze zaczyna pobolewac i juz myślę, ze bedzie @ a tu nadal nic ;0 A i jeszcze do tabelki musze poprawic bo ja piszę,że jestem z Białego czyli z Białegostoku STARAJĄCE SIĘ: --NICK............WIEK.........CYKL sta............SPODŹ.@......SKĄD kazika............33............rok na poważnie...14.09..........Szczecin Katarina..........31...........14 mies...............22. 08.........Warszawa 4mala.............28...........28 mies.............. ? ? ?.............Białystok MDaisy_80.......29............6(nowa seria)......14.09...........Wrocław MadzixNeo.......28...........36.....................01 .09..........Katowice corina.............29...........?....................... 03.09..........Kraków salana.............29...........13mies.................0 4.09...........Kielce kait.................33............4 lata................01.09......................... Nu-gatek..........32...........7.......................? ...........k/Bełchatowa BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ]: NICK.........WIEK...CZAS ST .PŁEĆ.....T.C.......TERMIN.......SKĄD Lulu..........31.......4 lata......X.......12tc.....01.03........Warszawa Marzenie....29.......2 lata.....X........7tc......01.04 Klempa.......26.......4 lata.....X........8tc......31.03.........Piekary Śl. lady 1979....30.......1 rok......X.......7tc.......31.03........? Ktoś przez pomyłkę dopisał w mojej linijce, że jestem z Krakowa, więc poprawiłam to, bo nie jestem z Krakowa:-) Dopisałam też termin porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i poknociłam, niepotrzebnie skopiowałam wpis 4 mali, a miałam skopiować tylko tabelkę. W każdym razie wpis w tabeli, gdzie przy mnie jest Kraków, to pomyłka, chciałam to skasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już tu pisałam, że nie jesteś z Krakowa, ale nie poprawiałam, bo chciałam, abyś to zrobiła sama. :) Nie chciałam się wtrącać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moją teściową to w ogóle się poknociło po ślubie. Przed ślubem to uwielbiałam tę kobietę, a ona mnie, wcale nie była upierdliwa, tylko kobieta do rany przyłóż, a teraz to co rusz mnie wkurza. Co jakiś czas standardowo muszę się z nią pokłócić i nagadać swoje. Już nie raz zbieraliśmy się, by iść na swoje, ale jakoś nadal nie poszliśmy. Ona twierdzi, że ja się zrobiłam kłotliwa po ślubie, a ja twierdzę, że ona się zrobiła bardziej upierdliwa. Ogólnie staram się zlewać jej humory i zajmować się sobą i mężem, a ona niech robi i myśli, co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ona się czuję górą, bo jednak mieszkacie u niej. I zawsze ma tą niestety tą przewagę, że Ci może powiedzieć, że to Ty jesteś u niej i masz jej słuchać. Niestety często tak jest i potem sielanka robi się koszmarem. A nie myślelilście o tym, żeby jednak pomyśleć o swoim kącie, tym bardziej teraz, kiedy będzie dziecko?? A teściowa pracuje, czy nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to pomieszkamy jeszcze z teściową, bo sporo naprawdę włożyliśmy w remont mieszkania, w którym jesteśmy,sporo pracy i pieniędzy, odmieniliśmy je całkowicie i naprawdę nie chciałabym tego teraz zostawiać teściowej i iść i zaczynać od zera w jakimś innym lokum. Myślę, że poczekamy teraz aż przejdę ciążę, urodzę, maluch podrośnie, nacieszymy się tym, co żeśmy wyremontowali, pomieszkamy, a potem można się rozejrzeć za czymś innym. Teraz to nawet kasowo byłoby trudno iść na swoje, bo ciąża, kasa potrzebna będzie na dziecko i gdzie teraz jeszcze bawić się w kredyt u urządzenie chaty od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, kasa to odwieczny problem. Kurde, jakie wszystko byłoby łatwe, gdyby było jej pod dostatkiem. No to w sumie faktycznie szkoda teraz wszystko zostawić i se iść. A może z czasem se coś znajdziecie. :) Moja Mama chciała nas zaciągnąć do siebie do domu, żebyśmy mieszkali u Nich. Albo chociaż po porodzie żebym do Niej na jakiś czas przyszła. Ale ja chyba nie pragnę. Wolimy z Mężem se być u siebie. :) Czasem mam wyrzuty z tego powodu, ale z drugiej strony przecież jestem dorosła i chyba lepiej być u siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa jest na emeryturze. I problemy są z nią takie standardowe, że jej się coś nie podoba, jak ja robię itp, musi zawsze skrytykować i wtedy ja ją zjeżdżam, że jestem dorosła i to moja sprawa, jak co robię i jej nic do tego.Tak że standardowe niesnaski na linii teściowa- synowa. Przed ślubem mieszkałam z nią 3 lata !!!! i nie było nigdy takich spięć, dlatego byłam po stokroć za mieszkaniem z teściową, a po ślubie to jak by jakiś czort strzelił. Tak, jednocześnie chcemy swojego, ale też żal nam tej chaty. Ona zapisała ją na mego męża i na mnie w sumie, więc to jest nasze własne teraz, wyremontowaliśmy je no i naprawdę szkoda by było teraz to wszystko rzucać, olać i szukać czegoś innego. Sporo kasy zaoszczędzamy skupiając się na tym mieszkaniu. Żaden kredyt nam nie ciąży, tylko kwestia remontu chaty,która jest już naszą własnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym to mąż zawsze gadał, że najgorsze, to zostawić człowieka na starość samego w 4 scianach, a teściowa nie ma już męża, więc jak byśmy poszli, zostałaby sama, a nie zawsze się tak ładnie w życiu udaje, że akurat znajdzie się swoje mieszkanie zaraz przy mieszkaniu teściowej jedną ulicę dalej.W naszej okolicy nie ma akurat żadnych ciekawych mieszkań, fajne chaty są dalej, na innych osiedlach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pewnie, to zmienia postać rzeczy. :) Jeszcze nieraz się pokłócicie, ale to w sumie nieuniknione. :) Jak będzie dziecko to znajdą się kolejne powody. Ważne, żeby się nie pozabijać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×