Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

waga zarowno u facetow i babek, jej nadmierny wzrost lu nadmierny spadek, moze powodowac klopoty z zajsciem w ciaze. Poczytajcie na www.nieplodnosc.pl, tam sa rozniaste rzeczy opisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My staramy się około 2 lata i nic... dziś dostałam okres i nie umiem powstrzymać łez. Bo niby wszystko ok, u męża i u mnie, owulacja była, potwierdzona na usg, i pęcherzyk pękł, co też potwierdzone na usg... i przytulanie w odpowiednim czasie, i dupa, znów się nie udało. Wszędzie wokół ciąze, chciane i niechciane, powoduje to u mnie rozżalenie, zazdrość, rozpacz... brak mi już nadziei że kiedys sie uda. Co miesiac maleje... Wszystkim życzę dobre ale moja radość z tego że wokół innym się udaje, to radość przez łzy, z ukłuciem w sercu... i te ciągłe pytania wszystkich wokół, i naciski babć i dziadków, kiedy w końcu... Chciałam się tak po prostu wyżalić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Sasza czuje dokładnie to samo co Ty !!!! Czytałam i wydawało mi się że to i o mnie bo wszystko u mnie tak samo owulacja była pęcherzyk pękł a dziś dostałam miewsiączki i taka jestem zła.... a tak baaaardzo pragniemy dziecka! niewiem czemu tak jest taką miałam nadzieje tym bardziej ż luteine brałam 14 dni a zawsze po 7 dniach dostawałam okresu... jutro pójde do gina zobacze co mi powie, też trace nadzieje, też każdy pyta: kiedy? kiedy? ( jesteśmy dwa lata po ślubie) a ja sama tego niewiem a tak bardzo bym chciała.......:( Więc kochana rozumiem co czujesz bo jestem w tej samej sytuacji, ale trzeba wierzyc ,trzeba nic innego nam niepozostaje....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wruciłam od gina nie jestem w ciąży a nawet powiedziałabym że jest gorzej niż myślałam robił mi usg i stwierdził że mam małą macice i że jest to skomplikowane.... załamka niewiem co myślec trace nadzieje jestem taka zła, tak mi przykro i smutno dlaczego to mnie spotyka....:( przepisał mi znowy clo i dalej mam brac bromergon ale czy to coś da?? już sama nie wiem ! Wcześniej myślałam że to problem nieregularnej miesiączki a wychodzi na to że to poważniejszy problem!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka123
Edzia,ale miałaś przygody:( dobrze że wszystko ok!!! Monicza,Przykro mi że dostałaś miesiączki:(mała macica tz? wcześniej gin tego nie widział dopiero teraz Ci o tym powiedział? Tralalala dzięki za link:) U mnie dziś 35 dzień cyklu i cisza! Piersi przestały mnie nagle boleć.Pewnie dostanę okres lada dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała szara nie poddawaj się, już kiedyś pisałam, że znam dziewczyny, którym udało się dopiero po trzech, pięciu, dziewięciu a jednej nawet po 14 latach. Życie niestety jest takie pokręcone. Mam koleżankę która pisze, że tylko się dotknie z mężem ramieniem i ona już jest w ciąży a czasem dziewczyny robią cuda i im się nie udaje... Czasem chyba do wszystkiego co możemy zrobić potrzeba jednak trochę szczęścia albo nie wiem jak to nazwać, jak patrzę na te nasze nastolatki to śmiem twierdzić, że radości i beztroski po prostu :) Wiem po sobie, że czasem trzeba zrobić coś na opak, bo jest tak, że odpowiedni czas na przytulanie wg nas ma się nijak do na prawdę odpowiedniego czasu. A czasem ludzie są po prostu przemęczeni codziennym życiem i pracą i się tak nie składa jakoś. A z babciami i dziadkami to i tak jest nie najgorzej. Lepiej, że chcą mieć wnuki, znam takich co mają i mają je w d.... Zobaczysz kiedyś i do was życie się uśmiechnie bo skoro jesteście zdrowi i wszystko jest w porządku to na pewno się uda. Gorzej mają ci co mają jakieś problemy a i tak mimo tego co raz któraś dziewczyna pisze z radością, że jest w ciąży, w końcu... Przytulam mocno, wiem przez co przechodzisz ale uszy do góry, musi się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie nic nie rozumiem, wczoraj rano robiłam badanie na Beta HCG, pobranie krwi około 8.00 rano, w pracy w południe okres, dziś odebrałam dla formalności wynik, a tu HCG 16,67, co rzekomo wskazuje na ciążę. Nic z tego nie rozumiem, mój lekarz niedostępny, nie wiem co się dzieje czy ciąża jednak była i się nie utrzymała? :( :( :( czy może jednak się udało lekkie krwawienie może być? Bo jest inne, słabsze i nie takie mocno krwawe tylko jak końcówka okresu.... Rozważam czy nie jechac do szpitala.... I nie wiem czy mam dalej brać Duphaston...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam może że test bhcg był w 36 dniu cyklu robiony, a owulacja wg monitorowania na usg była w 22 dniu cyklu, czyli test na hcg był na 15 dzień od owulacji... Nie wiem co robić, naczytałam się w necie i chyba polecę powtórzyć hcg, po 36 godzinach jeśli będzie większy wynik to rzekomo ma to oznaczać że ciaża się rozwija, jeśli spadek - że nic z tego. I takie małe pytanie mam, jeśli ktoraś z Was się na tym zna, czy wynik 16,67 oznacza że jeśli nie jestem w ciaży, to na pewno byłam? :( bardzo przykra jest ta świadomość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki te ktore znam i tych ktorych jeszcze nie znam. co u was ciekawego. u mnie jak na razie wszystko w porzadku ciaza "dokucza" wiem ze tyle narzekalam ze nie moglam zajsc a teraz narzekam ze dokucza. tzn dokucza to moze za duze slowo ale wiecie przychodze z pracy to od razu spac ide. apetyt potezny az sama sie przerazilam piersi bola sa po prostu gigantyczne. ale jest ok zyje jeszcze :) a co do hcg to radzila bym powtorzyc. ale ja jestem w 5 tygodniu a jakos po owulce mialam plamienie ale u mnie to raczej oznaczalo zagniezdzenie. zycze powodzenia pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala sza - powtorz bete!!!! Jesli wzrasta to jest ciaza i bym leciala do szpitala wowczas, bo moze to wcale nie miesiaczka tylko takie krwawienie w terminie ktore sie zdarza kobitkom w ciazy nawet do 3-4 miesiaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala sza- bierz duphaston. I jedz do tego szpitala, tam ci powiedza co i jak! A najlepiej cisnij gina i jeszcze lepiej napisz co u ciebie bo widze ze dwa dni temu pisalas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę wszystkim Wesołych Świąt!! Oby za rok każda z nas spędzała je w większym rodzinnym gronie. Co u WAs Kobietki słychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesolych Świat dziewczeta. u mnie wszystko oki. maz twierdzi ze kwitne i ze stalam sie bardziej kobieca powiedzial ze ciaza mi sluzy. powiedzial ze urosly mi piersi i troche brzuch. ja tego wszystkiego nie widze.wrecz przeciwnie czuje sie wiecznie zmeczona senna i marudna. nie mowiac o tym ze wygladam masakrycznie bo dostalam uczulenia na calym ciele jestem wysypana jak nie wiem co. i jestem pewna ze to na cos do jedzenia bo mam takie gardlo opuchniete. tylko nie wiem jeszcze na co bo ostatnio jem co popadnie. a jedyne co z tego wszystkiego widze to to ze jednak te piersi urosly bo ubierajac sie na sniadanie do rodzicow nie moglam dopiac bolerka. a co u reszty??? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka8747
tak pomyslałam, że do was napisze i podtrzymama was na duchu!! Ja starałam się 1,5 roku bez rezultatu. PRZechodziłam przez prolaktynę, PCO, nieregularne okresy, brak owulacji, brałam bromek, clo, castagnus, pilam ziolka, wiesiołka i tym podobne świństwa wspomagajace zajście w ciążę. I i tak rezultat byl taki że testów w każdym miesiącu zrobiłam chyba z 5 i każdy boleśnie wskazywał "brak ciąży" Wszyscy mi mówili odpuść to się uda ale jak można takie coś odpuścić. A w ubiegłym miesiącu dostałam dobrą pracę i nie myslalam tak obsesyjnie o dziecku, wyjechałam na narty i .... przywieźliśmy z Włoch fasolkę :) i wam się uda!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edzia125 - idz po siwetech do lekarza i zapytaj co zrobic z alergia...jesli gardlo puchnie to lipa mozesz sobie krzywde zrobic. Moze jakies owoce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny, gdyby któraś z Was była zainteresowana mam do sprzedania opakowanie Clostilbegyt (10 tabletek) oraz 3 zastrzyki z Menopuru i opakowanie Parlodelu (30 tab) - leki miałam przyjmować w kolejnym cyklu, ale już nie było okazji bo jestem w ciąży:). Zainteresowane osoby proszę o kontakt na gg 2623262

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie dawno nie pisałam ale organizacja świąt i całe szaleństwo po świętach strasznie mnie pochłonęły. Trochę musiałam odpocząć od tego wszystkiego:). Rodzinka mi się zwaliła na Wielkanoc, choć miałam odpoczywać i się nie przemęczać, najchętniej gdzieś bym wyjechała to się nie udało. Przepadłam w sprzątaniu i gotowaniu. Cały czas tylko dręczyła mnie myśl żebym z czymś nie przesadziła i żeby coś się nie stało. I jakoś udało nam się przetrwać szczęśliwie ten zwariowany czas. Teraz odpoczywam na zmianę z walką z testami do prawka i marzę o tym żeby móc się trochę pobyczyć, tak po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez staram sie robic wszystko tak aby sie nic zlego nie stalo. na razie sie udaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia1986_86
Cześć Dziewczyny! My z mężem staraliśmy się o dziecko dość krótko (w porównaniu do niektórych z Was), bo właściwie 7 miesięcy. Ja, od początku wiedziałam, że jest coś nie tak. Jeszcze przed ślubem (sporo czasu) chodziłam do pani ginekolog, z uwagi na nieregularny okres. Na wyregulowanie dostałam tabl.anty., pomimo, iż nie współżyłam do tej pory. No, ale skoro tak dała, to brałam. Kazała wykonać badania hormonalne i okazało się, że nie mam w ogóle owulacji:(. Powiedziała mi, że tak myślała, że na dodatek mam macicę, jak 5-letnia dziewczynka i będę miała sporo kłopotów z zajściem w ciążę. Oczywiście zdołowałam się okropnie, ale nie miałam jeszcze wtedy potrzeby bycia matką. Więcej do niej nie poszłam, bo za głupie wypisanie recepty (bez badania) brała 150 zł. Uznałam, że niewarto! Kiedy wyszłam za mąż i zaczęło zależeć mi na dziecku, to już wiedziałam, że mogą być kłopoty. Zmieniłam lekarza i trafiłam na wspaniałego człowieka, gina z powołania. Zaczęliśmy się starać naturalnie, ale po 3-4 miesiącach uznałam, że coś musi być na rzeczy. Poszłam do gina. Okazało się, że macicę mam w porządku, normalnej wielkości i budowy (a ja się zamartwiałam)!!! Lekarz wykonywał mi przez miesiąc usg i okazało się, że nie mam owulacji w ogóle. Miałam po kilka pęcherzyków na jajnikach, ale żaden nie rósł i nie pękał:(. Ja myślałam, że to może być PCOS, ale gin uznał, że na razie spróbujemy "zajść" jego metodami. Oczywiście dostałam Clo, luteinę, które miałam brać w 1 i 3 cyklu (w 2 nie, z uwagi na możliwość torbieli). W 1 cyklu nic:( - załamka, bo naczytałam się, że po Clo kobiety nawet w 1 cyklu zachodzą, a ja jak zwykle nie (czułam się gorsza, mniej wartościowa, ciągle płakałam), w 2 pęcherzyk rósł, rósł, rósł - dostałam zastrzyk z Pregnylu na pęknięcie, ale nic z tego :(. Zrobił mi się blisko 5 cm torbiel (zniknął po okresie). I znowu żal do siebie, losu, Boga... Pojechaliśmy z mężem na badania spermy do kliniki lecz.bezpłod., bo gin uznał, że należy wykluczyć jak najwięcej przyczyn. Badania wyszły wzorowo! Niby szczęście i ulga, ale znów ten ból w sercu, że to moja wina:(. W 3 cyklu postanowiłam sobie trochę odpuścić. Wyjechaliśmy z mężem na weekend, gdzie obchodziliśmy naszą rocznicę ślubu. I dokładnie w dzień rocznicy pękł mi pęcherzyk (czułam ból w dole brzucha z jednej strony i drętwienie nogi - uczucie dotąd nieznane), a następnego dnia gin na usg potwierdził owulację. Oczywiście luteina poszła w ruch, potem zrobiłam test - jedna kreska ciemna, druga jasna. Za dwa dni znowu to samo. Gin nie kazał nastawiać się na sukces, poszłam na usg i kazał powtórzyć je, bo nie wie, czy to ciąża. Przez dwa dni kropka urosła gigantycznie. I to była ciąża:). Teraz jestem w 36 tc, prawie 37... Przez 5 m-cy jej trwania brałam leki na podtrzymanie, potem kilka tygodni spokoju i od 7 m-ca leżenie plackiem (krótka szyjka, miękka). Leżę już ok. 8 tygodni, biorę mnóstwo leków, ale Mała rozwija się dobrze i rośnie:). Mam nadzieję, że dotrwamy do 38 tc, czyli te dwa tygodnie. Miałam załamkę totalną, jak dowiedziałam się o leżeniu i porodzie przed czasem (morze łez), ale wiem, że warto:). Moja historia zakończyła się happy endem, zaszłam w ciążę i dlatego wierzę, że Wam również się to uda:). Wiem, że jest Wam ciężko, mnie też było i jest nadal, ale z zupełnie innych powodów obecnie. Ja też wylewałam pełno łez, bo ból jest taki sam niezależnie od czasu trwania starań. Obwiniałam los, siebie, miałam strasznego doła. Chciałam nawet odejść od męża, gdyby się nie udało - wiem, że to było głupie, naiwne, ale wtedy tak myślałam. Nie chciałam go unieszczęśliwiać. On okazał się czułym, ciepłym facetem, przeszliśmy to razem i to tylko umocniło nasz związek. Podstawą jest dobry lekarz!!!, ja na takiego trafiłam:). Także uszy do góry, nie poddawajcie się:). PS. Sorry, że tyle się napisałam, ale chciałam podzielić się moją historią, bo choć każda z nas jest inna, to ból i łzy odczuwamy tak samo. Będę trzymała za Was kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia1986_86
AAAA i zapomniałam dodać, że miałam kłopoty z prolaktyną. Jej wartość wynosiła ponad 800 (norma to chyba max.300-400 - nie wiem dokładnie). Prawdopodobnie to uniemożliwiało owulację. Brałam bromergon przez 3 miesiące. Tyle chciałam tylko dodać. Nie załamujcie się, wyluzujcie (wiem, że ciężko), odpocznijcie. Pogoda sprzyja, więc korzystajcie z aury w staraniach o dziecko:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annna252
Mam do sprzedania lamettę lek do stymulacji, zamiennik femary, lepszy niż clo flover25@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bardzo dobrze, dziękuję. :) Kurde, strasznie rezolutny chłopczyk z niego jest. Idzie się nieraz tak uśmiać, że szok. Już też od ponad miesiąca chodzi. Zaczął parę dni po roczku. :) Także teraz trza mieć oczy w dupie. Ostatnio zostawiłam go na chwilkę, wchodzę do pokoju, a ten mały gamoń stoi na kanapie (sam na nią wlazł) i huśta obrazem. :) Myślałam, że zawału dostanę. :) No i jakoś to leci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no to niezly gagatek:) a ja sie chwale ze w ciazy jestem takze mam nadzieje ze tym razem zakonczy sie sukcesem i tez bede miec fajne bobo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, to serdecznie gratuluję!!! Super!!! Na pewno wszystko będzie dobrze. :) Limit nieszczęścia już masz wyczerpany, więc teraz tylko samo dobro musi Cię spotkać. :) A w którym tygodniu jesteś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam nadzieje ze limit juz sie wyczerpal:) wlasnie koncze 15 tydzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze raz gratuluje w takim razie. :) Cieszę się bardzo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×