Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

aloha, jej ale dzis szaro buro u nas, mgla niczym w Lądku Daisy, jestes? Dzis rano slyszalam w lokalnym radio ze H. robi duzy nabor, nie wiem czy aplikowalas tam juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzix:) moj gin tez na dzien dobry i do widzenia cmok w dlon :d kulturka:D hehehe a tak poza tym to dzien dobry. Ja dzis z domu bo mi maz w nocy chorowac zaczal i musze zostac jako pielegniara:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam Ciebie, tralalala,widzę, że nieźle rozkręciłaś forum. Piszę,bo podczytałam ostatnie wpisy o ginach babkach i facetach i ja tutaj Katarina też niestety przychylę się do zdania, że nie lubię ginów - babek. Na wszystkich ginekologów facetów, u których byłam, każdy był w jakimś tam stopniu normalny, miły, delikatny, a trafiłam z 2 razy do baby i obydwa razy niezbyt mile wspominam. Właśnie miałam to samo, co piszą dziewczyny, jakieś takie fukanie było,zgryźliwość, niedelikatność i traktowanie pacjentki jak jakiejś puszczalskiej czy takiej, co na fotelu ginekologicznym ląduje tylko dlatego, że się bzykała. Jak by normalnie miały awersję do młodych kobiet, zazdrościły im czy co. Co do krępacji przed facetem ginem - to ja jakoś nie mam. Przecież to nie ma znaczenia,że to facet, to tylko lekarz i rozbieramy się przed nim jak przed lekarzem, więc nie ma co się krępować. Juz wolę rozkraczyć swoją mieczysławę przed facetem, który profesjonalnie mnie traktuje i zachowuje się jak lekarz, zajmując się tylko badaniem i daną dolegliwością, niż przed kobitą,co mi będzie w trakcie badania robić zgryźliwe aluzje do mojego bzykania czy merdac w środku jak rzeźnik, a nie jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja wam musze powiedzieć, że ta moja Ginka jest bardzo sympatyczna i rzeczowa. Ja bardzo lubię do niej chodzić. Nie gada głupot, nie rozwodzi się nad niczym. Jak trzeba to szybko wyleczy (np. wszelkie rodzaju infekcje- błyskawicznie) a jak jest jakieś pytanie to odpowiada jednym, konkretnym zdaniem. Nie ma u niej odpowiedzi:"nie wiem", "nie wiadomo" itp. Nie ocenia, nie daje niepotrzebnych rad, nie wyrokuje tylko zawsze kończy wizytę uśmiechem i jakimś optymistycznym akcentem. Jest trochę tak jak fajna ciotka, którą się lubi i z którą można bez lipy o wszystkim pogadać. I chociaż wygląda jak Helga (ma z 190 i twarz germańskiej oficerki) to jest bardzo miła, spokojna i delikatna! Ma mnóstwo pacjentek (koło stu tygodniowo na 12 czy 14 godzin pracy ogółem). Moja koleżanka urodziła z nią trójkę dzieci :) Ja czytam wasze wpisy o ginekolożkach to rzeczywiście mogę zrozumieć dlaczego chodzicie do facetów. Ale moja babeczka jest naprawdę super. Fakt, wcześniej byłam 2 razy (chyba w wieku 18 lat) u takiej innej ginekolożki i tak mnie wkurwiła, że nastepną wizyte u ginekologa miałam dopiero w wieku 27 lat. Chodze co prawda do faceta na cycki (tj USG) co 4 miechy ale to i tak dla mnie krępujące rozbierać się przed obcym gościem. A już o rozkraczaniu się przed facetem ani mi się śni. Chyba, że moim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ogólnie przed obcymi facetami to też taka nietykalska jestem. Krępuję się jak jakaś dziewica.A jak bym miała z gołym tyłkiem wyskoczyć przed jakimś obcym chłopem, to w ogóle. Ale co do ginekologów, to nie mam oporów. Dla mnie to zupełnie co innego. Traktuję to czysto lekarsko i wszelkie opory mi znikają. Wiadomo, jakiś tam wstyd jest zawsze, ale to w końcu lekarz, więc dlaczego się krępować. A Katarina, jak zajdziesz w ciążę i będziesz rodzić i przyjdzie odbierać poród lekarz facet, to co, będzie trzeba rodzić nie zważając na to, czy masz kobiety czy facetów wkoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina zgadzam się z marzenie:) jak Ci przyjdzie rodzić to się wyleczysz ze wstydliwości, i jeszcze będą otwarte drzwi i studenci będą się szwendać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalala...chory facet...współczuję ci bo jak wiadomo chory facet jest zrzędliwy i upierdliwy...oby ci szybko wyzdrowiał... :) a i mnie coś chyba zbiera. Wszystko zabiera mi więcej czasu niż zazwyczaj i w robocie się grzebię i zimno mi i ciepło i jadłabym i nie jadła...szok. co to się ze mną dzieje. oby mnie nie rozłożyło do końca bo ja zazwyczaj wcale nie choruję i jak już się rozłożę to jestem nie do życia i wydaje mi się że już umieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzix dużo zdrowia:) Co do ginów, kiedyś n astudiach poszłam do babki z NFZu i kurde myślałam, że mi wątrobe przez... wyciągnie. Jak rzeźnik. Ale teraz mam fajną, miłą, żartobliwą i nie narzekam. Ale faceci też są ok. Co do porodu to na studentów- można się nie zgodzić (chyba, że to szpital kliniczny). Jestem na bieżąco bo już rok temu pospisałam Kartę Praw Rodzącej czy coś, i czytuję stronę z rankingami i akcjami Rodzić po Ludzku, może ten Mozambik w Polsce się skończy, a nie kroją jak cielę, oglądają tabuny, o zdanie nie pytają, wiadro na krew pod dupę... Masakra. Na szczęście to się bardzo zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzix wiesz nie chodzi o zrzedzenie. Ja rozumeim ze moj maz bez sil. Trzy miesiace temu po wypadku mial otwirany brzuch bo mial krwotok wewnetrzny i cale szczescie tylko jelito mu peklo i cale szczescie szybko go operowali bo grozilo mu zapalenie otrzewnej a wowczas to juz nie chce nawet mysl;ec jak i z jakim bagazem musialabym do somu wracac :( no i sie odezwaly jelita w nocy na maxa jakas wstretna kolka klucie w calym brzuchu, nudnosci i masakra. Ale cale szczescie pojechalam w nocy po no-spe i jakos przezylismy:// ale wczoraj wolne bo raz ze bylam w gotowosci jechac do szpitala dwa bylam zmeczona jak nie wiem co. Dzis tez go boli ale wrocilismy do pracy:// A jesli chodzi o ginow-to ja podobnie jak marzenie- gin to lekarz wiec az tak sie nie wstydze.no i Katarina dobrze ze mi przypomnialas musze sobie usg piersi zrobic. W ogole robilam sobie wczoraj test owu i kurna znow nic...tylko jedna mala blada druga kreska wyszla. Wiec dupa...owu nie ma:// trudno jutro ide na badania krwi czekam do 32 dc jak nie bedzie @ robie test i ide do gina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralalala pilnuj męża czy to nie zrosty pooperacyjne nie zablokowały drożności jelit. Ostatnio to sie przydarzylo naszemu kumplowi, uratowali go w ostatniej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralala, może ty zaciążona jakaś? ;P Ja wczoraj i przedwczoraj tez teściki walę na owu ale jeszcze nie ma. Jak znam życie to pewnie dzisiaj będzie pozytyw bo to już 10dc, a że mam teraz cykle 27 dniowe regularnie, to owulka jest około 12dc. Tak więc dzisiaj- najpóźniej jutro teścik na OWU powinien wyjść mi pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wam dobrze ze macie te owulki kurna...ja to moge sobie rzezbic w g....:// masakra...nie moge teraz na nic liczyc:D Katarina nie mialabym nic naprzeciwko:D to moj 21dc czy 20 i wczoraj dopiero cos sie na tym tescie zaczelo pokazywac w postaci bladej krechy ale kurna to za pozno na owulke jest:// z reszta nie wazne. Poczekam sobie 10dni i ide do gina. Przynajmniej badania zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralalala to my se piatke mozemy przybic z tymi owulkami :), a tak skoro jedziemy na tym samym wóżku to mam pytanie czy wystepuje u ciebie śluz plodny czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym cyklu nie wystapil wcale..ale w zeszlym to musialam pieluchy zmieniac:D no ale niestety dostalam @ w zeszlym cyklu a taka obolala chodzilam przed okresem przez dwa tygle ze myslalam ze umre albo z bolu albo z radosci ze zaciazylismy :d ale niestety @ taka jakiej dawno nie bylo :D no a przyklasnac moge niechetnie ale niech Ci bedzie :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala, ja wiem ze Ty w dobrej wierze wrzucialas ten link :) ale jakby czlowiek tak mial zwracac uwage na wszystko co podobno podnosi albo obnize plodnosc to by zwariowal ja tam lubie sie pomyziac z moim po alkoholu, zawsze cos nam do glowy ciekawego wpadnie a po takim cholernym dniu jakdzis to se nie wyobrazam browarka wieczorem nie zrobic .. i pomiziac, bo poziom stresu dzis jest 150 laski milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja wprowadziłam super zdrowe żarcie, i dzisiaj mieliśmy łososia z folii z grila:) pycha:) do tego witaminy i w ogóle, jestem nastawiona na ciążę i to bliźniaczą:) jakby co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dziś 4 godzinki w pracy i jadę do mojego kochania :) mam nadzieje że wróci już razem ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy:) wiem wiem pieklo dobrymi checiami jest wybrukowane:) ale...tak czy siak uwazam ze jak ktoras z lasek sie zainteresuje to moze skorzysta;) Ja tez uwielbiam lososia w kazdej postaci mniam z grilla :D a co do ciazy blizniaczej :D to sie z mezem obawiamy ze u nas wystapi bo u niego ojciec ma rodzenstwo blizniakow a u mnie u babci byly takie dzieciaki:d wiec genetycznie rzecz ujmujac mozemy miec od razu dwupak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to bym chciała bliźniaki, bo mam plan na trójkę, a czas ucieka :( Łososia z folii ubóstwiam i inne rybięta też :) I tak prosto sie to robi:) Lucy jak tam po relaksującym piwku? Ja dziś zamierzam zatruć swój organizm nieco...a co mi tam...tylko palić nie będę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja? mam kryzys w malzenstwie i to powazny....wiec nie wiem czy bede teraz w ogole liczyla na jakies domniemane ciaze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki kryzys tralala? No coś Ty? Może tylko przejściowe nieporozumienia, co? No tak czy inaczej trzymam kciuki:) I znowu ciemności nastały, nie cierpię tej zmiany czasu, nic tylko książki pod ciepłym kocykiem czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
not o ja od tego zdrowego odżywiania to mam nadzieję, że się nie przekręcę:) tralala kurde może to przejściowe?? mi tez czasami sie wydaje że nie mogę z tym głupkiem być, a potem jest najmądrzejszy i najfajniejszy na świecie i najbardziej go kocham:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady, płci jeszcze nie znam. Jak dobrze pójdzie to poznam za tydzień. Coś się ociąga ten mój lekarz. :) A jak nie za tydzień to nie wiem kiedy. :) A Ty daj znać jak się już dowiesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do włosów to nic nawet nie mówcie. Ja z moimi nie mogę w sumie zrobić nic twórczego. Obojętnie co bym nie wymyśliła to wyglądam jakby piorun w rabarbar strzelił. :) Normalnie jak wściekły Szopen po koncercie. :) I zawsze marzyła mi się grzywka, taka ładna prościutka. Niestety to marzenie już nigdy nie zostanie zrealizowane, bo jak kiedyś se walnęłam grzywę to zaraz mi się poskręcała i wyglądała jak skocznia Małysza w Wiśle. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala, chyba jakis parszywy czas nastal dla mlodych malzenstw, co prawda ja troche dluzej niz ty, ale tez ostatnimi czasy nie jest dobrze. tyle ze tym razem to wiem ze akurat wina lezy po dwoch stronach. trzymam kciuki zeby wszystko sie miedzy wami poukladalo ... miejmy nadzieje, ze to chwilowe zawirowania Daisy, ja nie przestawilam se wczoraj budzikow i dzis zerwalam sie godzine wczesniej. dopiero jak zaczelam po wyjsciu z lazienki K budzic to on pokazuje na swoja komore i mowi ze jest za 15 7 a nie 8 :D:D:D wiec walnelam jeszcze pranie i skonczylam ksiazke milego dnia i tygodnia babulce! moj juz wiem ze bedzie tragiczny, mam taka masakre w pracy ze strach mnie bierze juz po przeczytaniu 4 maili z weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czolem dziewoje! No kryzys strawszny jest chociaz wczoraj zalagodzilam bo juz nie moglam wytrzymac bez dotykania ....i chyba mi sie owulka zaczyna pojawiac ...mam przynajmniej nadzieje...no i tak to wyglada wlasnie w symptomach;) no na przeprosiny sie z mezem wczoraj wytarzalismy w poscieli...ale ciezko nam jest....nie potrafimy cierpliwie ze soba wytrzymac...i to od tego popieprzonego wypadku...on caly obolay ja tez sie nie czuje jak boigini i tracimy do siebei cierpliwosc...i nie jest ciekawie....czasem tak go nie cierpie i mysle o odejsciu ale nie zrobie tego bo go kocham....i chce walczyc ile sil zeby bylo dobrze a dzisiaj zrobilam ostatnie badania i zobaczymy...i ruszam do gina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala, też tak czasami mam... to się nazywa docieranie, dodatkowo u was jeszcze ten wypadek a to nie pewnie nie sprzyja, trzymam kciuki, żeby się wam udało ułożyć:) Klempa no grzywka u mnie to tez jakaś pomyłka:) Lucy widzisz jak dobrze wcześniej wstać, można tyle rzeczy porobić:) Ty tytanie racy:) a ja się czuję jakoś przedgrypowo, takie ciśnienie w zatokach czuję, i ogólnie osłabienie, jakbym się musiała położyć...a taka piękna pogoda, a mi się nic nie chce, a mam tyle pracy... spędziłabym cały dzień w łóżku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×