Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

laski ja mam PCO, i jak sie tylko dowiedzialam to zaczelam dzialac na wlasna reke zanim mi lekarz zdazyl cokolwiek zapisac.... Przeszlam na diete zrzucilam 7kg, nie pilam alkoholu praktycznie wcale...papierosow nienawidze, wysypialam sie zylam spokojnie lykalam sobie folik i kochalam sie z mezem. Od tygodnia wiem o ciazy. Ciesze sie jak glupia. I wiem ze gdybym sie za siebie nie wziela to bym sie zalamala. A mi sie tak cykle rozjechaly ze nie zdazylam nawet sie zalpac na terapie bo przez pozna owulacje nawet wieku ciazy nie mozna dobrze okreslic:D:D:D:D no ma okolo 3tyg;) I ciesze sie jestem mega optymistka i dzieki mezowi mysle tylko o dobrych rzeczach:))) Wiecie z pers[ektywy tak patrze na siebie ze jestem bardzo zdeterminowana i silna. I wsluchlam sie w swoja intuicje. Nie zawiodla mnie absolutnie:) Ufam sobie slucham siebie i oodpoczywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralalala, to fajnie, że tak podeszłaś do tego wszystkiego i zdało to skutek. Jednak nie zawsze jest tak łatwo,że człowiek schudnie, weźmie witaminy, popatrzy optymistycznie i już się uda. Bywa że ludzie latami łykają witaminy, nie piją, zdrowo się odżywiają i żyją spokojnie , a ciąży ani widu ani słychu. My z mężem np. w ogóle nie palimy, jemy regularnie, łykaliśmy witaminy oboje, uważaliśmy na zdrowie, nie mamy stresującej pracy ani zbyt wiele stresu w życiu. Ja miałam super regularne cykle, żadnego PCO, a ciąża pojawiła się dopiero po 2 latach starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I łatwiej jest powiedzieć, że jest fajnie i bezstresowo, jak starania nie trwały zbyt długo, a u Ciebie tralalala dzięki Bogu poszło szybko, ominęło Ciebie to. Wtedy owszem, jeszcze nie ma powodów, by się załamywać, by się dołować. Ale wyobraź sobie zachować spokój i pogodę ducha i zabierac się za siebie po raz kolejny, gdy tak robisz np. od 3-4 lat i ciąży nadal nie możesz się doczekać, wtedy o wiele trudniej o równowagę i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fakt, tralalala, teraz grunt to spokój, radość i pogoda ducha, w końcu jest z czego się cieszyć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralala wybacz, że spytam, ale czym się objawia Twoja siła i determinacja? Chyba, że mówisz o niej w ogólnym kontekście życiowym, bo jesli chodzi o starania mam wrażenie, że siła i determinacja w Twoim przypadku nie odegrała żadnej roli- 5 miesięcy i ciąża. Super, gratuluję, ale wkurza mnie jak ktoś po 5 miesiącach starań pisze, że grunt to determinacja, zaufanie intuicji i siła spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale tez nie mozesz mi powiedziec ze mi jest latwiej....kazda odczuwa inaczej...i wiesz troche glupio mi czytac to ze ja to sie moge cieszyc bo mi latwo przyszlo...wiem ze roznie to bywa...mi sie akurat trafilo po kilku miesiacach zmartwien..i to nie tylko o ciaze i o pco ale o zycie moje i meza...i troche mi przykro bo tak odczytalam to jakbys umniejszala to co pisze wobec staran innych dziewczyn... tak serio to zadna z nas nie ma prawa oceniac uczuc innej. Kazda cos tam swojego przezyla w zyciu i kazdy ma prawo oczuwac to co sie z nim dzieje na swoj sposob. Hej Mdaisy. No wybacz ze cie to tak wkurza. Mowie o zyciu....bo mnie ostatnio ostro przetargalo. I nie mowie o staraniach...dla mnei moje starania i moje pco to byl wyrok. Akurat stalo sie jak sie stalo i przykro mi ze na mnie naskakujecie w tym momencie. Nie jestem niczemu winna. To ze powiedzialm o swoim przypadku to chyba nic zlego prawda? Akurat u mnei cos tam zadzialalo. Jesli to co robilam moze komus pomoc to chyba tez plus prawda? Z reszta widze ze na mnie naskakujecie i chyba nie ma sensu juz sie udzielac. Nie mialam na mysli nic zlego, nie chcialam nikogo urazic. A moje obawy, chec zajscia w ciaze i czas staran, ktory byl dla mnei trudny to chyba za ktorko aby ktos jeszcze moglby sie ze mna cieszyc z tego. Nie widze tutaj miejsca dla siebie, bo dla Was to wszystko "za krotko". Po prostu mi przykro, ze tak piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalala nikt na ciebie nie naskakuje, dziewczyny cieszą się, że zaszłaś w ciążę, ale dużym nietaktem z twojej strony na topicu o staraniach, gdzie dziewczyny po 4 lata walczą z bezpłodnością pisać, że Tobie pomogła determinacja..... pisząc, że tobie pomogła determinacja i dlatego zaszłaś niestety sama oceniłaś te które nie są w ciąży... zasugerowałaś, że są za mało zdeterminowane więc nie są w ciąży, ja to tak bynajmniej odebrałam, więc nie wiem czemu się dziwisz, że nikt Ci nie przyklasnął a wręcz przeciwnie... fajnie, że zaszłaś szybciutko i nie musisz łazić po lekarzach i się denerwować, i nikt Cię z tego nie ocenia, dla każdego jego czas starań jest najdłuższy.... ale pisanie o determinacji po 5 miesiącach starań, to tak jakbyś nie znała znaczenia tego słowa... determinacja to podchodzić kolejny raz do in vitro, gdy lekarze powiedzieli, że nie ma szans, determinacja to walczyć gdy nie ma nadziei i nikt już nie wieży, że się uda.... determinacja to zajść w ciążę gdy ma się jeden jajnik, gdy jest wycięty kawałek macicy... to jest determinacja... determinacja to wydać ostatnie pieniądze na leczenie i nie mieć na czynsz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe jezu:D nie ejstem pierwszy raz na tym topiku. Nie mialam na mysli tego ze dziewczyny sa malo zdeterminowane bo dokladnie wiem jak chca miec dziecko! Mowilam o sobie. Chcialyscie elaborat o tym co czuje i jak to wyszlo to walnelam elaborat. No nie chcialam nikogo urazic. Jesli tak sie stalo to wybaczcie. Najwyrazniej zle sie wyrazilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralala, ja nie miałam zamiaru na Ciebie naskakiwać, tylko dziwnie zabrzmiała mi Twoja wypowiedź o sile i determinacji w kontekście 5 m-cy starań. Jesli chodzi o życie to inna sprawa, na pewno dużo przeszliście z mężem i tego nikt nie kwestionuje. To inny temat. Co do irytacji nt długości starań to pewnie wiesz bo czytałaś ten topik, że wielokrotnie ktoś się tu wbijał z dobrą radą pt adopcja albo ktoś z wielkim problemem bo od 3 miesięcy nie wychodzi. A ktoś, kto się stara długo i przerabia wszelkie stany, zwątpienia, nadziei, leczenia, testów owu, testów ciążowych, badań, zabiegów itp dosatje szału jak ktoś "doradza" co zrobić. Tak to jest, że każdy bywa przewrazliwiony na temat, który akurat dla niego jest bolesny. Ja odebrałam Twoją wypowiedź jak: "zaufajcie sile i intuicji, bądźcie bardziej zdeterminowane a się uda". Jeszcze raz podkreślam, dobrze, że nie musiałaś przez to przechodzić. Znasz ten topik na tyle, żeby wiedzieć, że tu dziewczyny się cieszą jak którejś się uda, i wredot u nas nie spotkasz, więc w imieniu wszystkich wypraszam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trolewna- teraz Ty pozwalasz sobie na ocenianie mnie. Ech szkoda gadac. To jakies nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny laski. Wyluzujcie juz. Juz napisalam ze pisze o sobie i o tym co przezylam. Dla mnie ogromna determinacja bylo to wszystko co mnie spotkalo przez ostanie kilka miesiecy mojego zycia. Ja zareagowalam tak ktos inny inaczej. Nigdy bym Was nie posadzila oto ze jestescie wredne. Za duzo sie tutaj naczytalam o roznych rzeczach i po prostu mowilam o sobie. Nie daje rad, nie pisze ze ktos ma wyluzowac i ne myslec przejsc na diete. Mowie tylko co mi pomoglo. Nie chce mi sie ciagnac juz tego tematu bo sie niepotrzebnie denerwuje tylko. Jesli zle sie wyrazilam to wybaczcie jeszcze raz nie chcialam nikogo urazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralalala, super, że zaszłaś w ciążę. Może to forum tak magicznie zadziałało:-) I nie denerwuj się teraz, że ktoś tam powiedział to czy tamto w kwestii Twojej historii. Teraz się nie denerwuj, tylko ciesz:-), nerwy nie są wskazane:-) Tym bardziej denerwowanie się o jakieś tam komentarze na forum. Wybacz nam, u tych, co starają się dłużej, jest po prostu taki syndrom nastawienia anty, jak któś mówi, że wystarczy wyluzować i się uda.Wielu bowiem naprawdę dawno temu dało se luz, prowadzi zdrowy styl życia, a ciąży nie może się doczekać. Stąd takie zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralala jest tak jak napisałaś: "słucham siebie" Ja tylko myślę, że dobrze by było, żebyś posłuchała nas, wtedy świat będzie bogatszy o jeszcze jedną osobę świadomą faktu, jak wrażliwy jest temat starań i nie opowiadającą ludziom z problemami często medycznymi o wyluzowaniu. Czego Ci życzę :) Podobnie jak spokoju i wyluzowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala jeśli odebrałaś to jako ocenę to trudno ja odebrałam twoją wypowiedź jako pouczanie nieświadomych:) wybaczcie ale jak czytam, że mi pomogła determinacja to się zastanawiam czy ze mną wszystko Ok bo ja jestem tak zdeterminowana, że pół Polski bym mogła obdarować... no a jakoś mi się od kilku lat nie udaje... może za dużo determinacji a wiadomo minus i minus daje plus... i ja prowadzę zdrowy styl życia, nie piję nie palę, jestem zdrowa, mam wszystko na swoim miejscu i jestem zdeterminowana i nie zaszłam.... jeden ma szczęście inny nie i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej laski ale ze zlosliwosciami juz przeginacie. trolewna- nie znasz mnie ani mojej historii. Nikogo nie pouczam i Ty tez nie powinnas. Juzz pisalam ze mowie o sobie i nikomu nie radze zeby wyluzowal bo to nie jest takie proste.I chyba nic takiego wczesniej nie napisalam? Teraz prosze abyscie wyluzowaly z atakowaniem mnie bo juz mowie 23495843986796 raz ze musialam zle sie wyrazic i jesli ktoras z was urazilam to przepraszam. Tak trudno Wam przyjac slowo przepraszam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, koniec tych wywodów, było minęło, powiedz lepiej, tralalala, jak się czujesz i jakie masz objawy ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralala chyba Ty jesteś przewrażliwona skoro odbierasz to co piszę jako złośliwość. I daruj sobie złośliwe (nomen omen)komentarze w stylu trudno jest przyjąć słowo przepraszam. Nikomu nie jest trudno i ok, temat zamknięty-niefortunnie się wyraziłaś i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalala podaj mi zdanie, w którym Cię pouczam:) i zamiast się żołądkować napisz jak się czujesz i jak tam wizyty u lekarza i czy robiłaś nową betę itp... bo ostatnie co zanotowałam to nadal słaba druga kreska... marzenie się ciesz:) czy mi się zdaje czy brak objawów i ładne wyglądanie to na dziewczynkę?? przeczytałam, że jak ma się ochotę na słone to chłopak a jak na dziewczynkę to słodkie, na co masz ochotę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie a propos walki z anonimowością, nie wiem czy zauważyłaś, ale widać Ci coś:) mam na myśli mejla przy nicku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trolewno, ja znam, że na chłopca się ładnie wygląda, bo dziewczynka zabiera urodę mamie chwilowo, albo i na dłużej-ja mojej zabrałam 3 zęby, na szczęście trzonowe-ale takie to czasy były, ze witamin jak na lekarstwo (taki żarcik słowny). Powiem Wam, że siedzę i czekam na tą odp z Buselz jak na szpilkach, ciągle cisza, ale to chyba za wcześnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tralalala. Tutaj co jakiś czas pojawiały się tego typu wypowiedzi: "Cześć dziewczyny, czy mogę do dołączyć? Staramy się z mężem już 3 miesiące, nic nie wychodzi, jesteśmy załamani" albo: " Odstawiliśmy pigułki i gumki a w ciąży nie jestem.." albo jeszcze: "dziewczyny, nie traćcie nadziei ja się starałam pół roku, przeszłam piekło ale się wkońcu udało"... I pomyśl sobie jak musi się czuć osoba, która walczy o dziecko/ciażę od kilku lat, wydała na te starania wszelkie oszczędności i wali jej się psychika, po raz któryś niemal rozwala jej sie małżeństwo itd. a szans jak nie było tak nie ma.. I kiedy piszesz, że po kilku miesiącach zaszłaś w ciąże dzięki determinacji i temu, że jesteś silna to wybacz ale co mozna odpisać na taką wypowiedź. Ja też się tu skłaniam ku wypowiedzi, że to niesprawiedliwe co piszesz w stosunku do dziewczyn, które tu wiele wiele więcej przeszły i im się nie udało. Zgadzam się z tym także, że pomimo tych "refleksji" wszystkim gratulujemy ciąży i życzymy jak najlepiej i wcale nie jest to "zła zazdrość" i teraz próba odreagowania na osobie, której się udało -możesz mi wierzyć. Ale wiedz też, że my tutaj czytamy każdą opinię i ponieważ jesteśmy aktywnymi uczystniczkami tego forum to komentujemy wypowiedzi. Może nie miałaś tego na mysli co napisałaś, tak czasem się coś chlapnie. Ale dzięki temu znasz nasze zdania na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam wasze zdania jestem tutaj nie od dzis...chlapnelam jest mi przykro o Becie pisalam dawno ale jak ktos nie doczytal to trudno...trzymajcie sie dziewczyny zycze szczescia. Jak pisalam nie chcialam nikogo urazic i nie jestem zlosliwa wiec jak doradzila mi Mdaisy to se podaruje...ech...no szkoda szkoda. Trzymajcie sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jak zwykle chciałam przyfisiować i dołączyłam się do zakończonej dyskusji.. :) :classic_cool: Dobrze, że juz po temacie.. Nie wiem jak wy ale jakoś dzisiaj i wczoraj to te dni jakies takie przygnebiające i nerwowe są.. Nie wiem czy tylko ja tak mam...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarino, pozwól, że Ci odpowiem słowami piosenki "Nie jesteś samaaaaa" :P Tralala jedna wymiana zdań i już sobie darujesz? A gdzie determinacja? tak, teraz byłam złośliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupelnie niepotrzebnie bo mnie nie interesuje taka rozmowa jak wymienianie zlosliwosci...juz pisalam ze chlapnelam i nie chcialam nikogo urazic. Nie powinnyscie w ogole byc zlosliwe. W ogole taka rozmowa sprawia ze to form robi sie strasznie hermetyczne...i zamiast gadac o roznych rzeczach zaczynaja sie zlosliwosci. Ok, nie chcialam wam nic narzucac. Nier powiedzialam ze nie jestescie zdeterminowane. Mowilam TYLO I WYLACZNIE O SOBIE. Serio mowie. Chce zakonczyc te bezsensowna rozmowe. Teraz Wy mi zrobilyscie przykrosc tak to czuje. Nie bede wam opowiadac mojego zyciorysu i tego o jakiej determinacji mowie. Bo wymagalo to ode mnie i od mojego meza sporo wysilku zeby po tym co przezylismy wrocic do normalnosci i zaczac cieszyc sie zyciem. Serio przykro mi na maxa, nie myslalm ze kiedys na tym forum, na tym topiku wsrod tak fajnych dziewuch doswiadcze czegos takiego! Jesli wymeinilybysmy zdanie typu "tralalala przykro mi ze tka moisz bo ja czuje inaczej" ja bym powiedziala "chlapnelam nie to mialam na mysli sorry dziewczyny" uslyszalabym w odpwoedzi "ok, jest luz ale zrozum ze moglas nas urazic" to rozmowa bylaby calkiem inna. A teraz? Trace w ogole wiare w to ze normalnie mozna sie tu wypowiedziec i miec jakies watpliwosci, strach, podzielic sie radoscia, opowiedziec cos o sobie o tym co mnie spotkalo itede itepe. Jedyna osoba ktora normalnie mi otworzyla oczy na to ze cos chlapnelam jest marzenie. Ktora probowala tow szystko zalagodzic pogadac co i jak ale sie nie dalo. Przykry klimat sie zrobil bo serio, przeczytalam caly topik od deski do deski, ryczalam jak lulu zaszla w ciaze jak potem marzenie i Klempa. Cieszylam sie wszystkim o czym piszecie i czulam sie czescia tego co tu sie dzieje. A teraz? no troche tam mi przykro. I nie cierpie sie powtarzac ale jeszcze raz powiem NIE MIALAM NA MYSLI NIKOGO POUCZAC, MOWIC JAK MA ZYC I ZE JEST ZA MALO ZDETERMINOWANY. Mialam na mysli siebie i swoje zycie a nie Was. Elaborat..heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów żartowałam, a Ty nic. Ja jestem wyczulona na emocjonalne szantaże i tyle. Nie musisz pisać o historii swojego życia, ale obrażam się i zabieram zabawki- to chyba niezbyt dojrzałe? Nie uważam, że to forum jest hermetyczne, nie uważam, że jesteśmy złośliwe , ale każdy ma prawo do swojej opinii i ja Twoją Tralala szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×