Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość pani w kropce
kochanka kochanke zrozumie..a zdradzana zona zdradzana zone..tylko facetow nikt nie zrozumie do konca..obie chca byc kochane..obie cierpia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
a tak sie zastanawiam co u kofeiny forte i u przestalam sie lubic..no i czekolady i misi;/dziewczynki jak tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dzisiaj inny problem :D posłałam kochanka na drzewo, wielce dumna i ambitna, a dzisiaj zaliczyłam wtopę na naszej -klasie ;) uruchomili fukcję wyświetlania osób, które wchodzą na twój profil a ja wlazłam rano oczywiście na jego profil zanim się pokapowałam jak mam gorszy dzień to lubię sobie jego zdjęcie choć pooglądać Jezuu dobrze, że żony jego nie oglądam już od dawna :D ale by dopiero wpadka była masakra ale trudno pół Polski ma podobny problem z tego co wyczytałam :) pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
kofeina no tez dzisiaj wyczytalam o tym podgladaniu;)hehe..ratuje cie to ze ktos inny go pooglada..o ile pooglada;)a wylaczylas ta funkcje?moj chociaz nie ma konta na klasie;)a jak to poslalas go na drzewo?jak tego dokonalas i mialas jakis powod konkretny?czy tak wyszlo..a raczej nie wyszlo;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo jego to na bank podglądnęło dzisiaj z 30 panienek :D ale ja niestety też;( w sumie to co? ludzka rzecz bardzo nalegał na spotkanie w celach wiadomych odmówiłam stanowczo i definitywnie ciężko mi nadal ale czuję ulgę ciekawe jak długo wytrzymam.... ta wpadka z nk to tylko kolejny powód do unikania go jak ognia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
a ja sie zastanawiam czy dalo by rade..tak sama przyjazn..bez sexu..chociaz mnie sie ciezko opanowac przy Nim..nie wiem co powiedziec jesli zaproponuje spotkanie..tak chce Go zobaczyc..;/ ku*** ciezkie to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do sarniny
22:56 sarnina No niestety niektore zony chca tkwic w malzenstwie mimo ze wiedza ze maz je zdradza.Nie wiem, nie rozumiem. Nie rozumiesz? To swojego wspaniałego kochasia spytaj dlaczego tkwi w małżeństwie w którym nie ma miłości i oszukuje żonę. Ona pewnie o tobie nie ma pojęcia. Dlaczego od niej nie odejdzie? Bo może jest zwykłym tchórzem? Dlaczego masz pretensje do tej kobiety a nie do TWOJEGO mężczyzny? Piszesz wcześniej, że jesteś idealistka. Akurat. Jesteś pod wpływem tej chemii o której pisałaś wcześniej i ona zaciemnia ci prawdziwy obraz rzeczywistości. Oślepłaś i ogłuchłaś na wszystko poza chwilami seksualnych uniesień i myślach o nich. Chwilami skradzionymi jego rodzinie. To się nazywa właśnie myślenie kroczem. Tylko widzisz, mam dla ciebie złą wiadomość. Chemia trwa w związku (nie tylko małżeńskim) 2 - 3 lata. A później pozostaje tylko szczere uczucie...lub pustka. Pobądź kochanką jeszcze ze dwa lata i inaczej będziesz śpiewać. Kiedy on się tobą znudzi, lub ty nim. Gdy zniknie chemia okaże się, że tkwisz w ohydnym kłamstwie i wtedy zauważysz co straciłaś godząc się na ochłapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
a mnie nikt nie skomentuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani w kropce nie da rady na tym etapie, na którym jesteś przyjaźń bez seksu? no way... ja tam nie zamierzam się szczególnie przyjaźnić :o miło i grzecznie ale bez przesady za bardzo mnie pociąga mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
kurde ciezkie to..nie myslalm ze tak mozna sie przywiazac do czlowieka..czemu inne zwiazki umialam konczyc..nawet bez szczegolnego utrzymywania kontaktu..a tu nie moge?w sumie facet jak kazdy inny..a jednak cos jest inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana jesteś i tyle no i fakt, że nie możesz go mieć też to nakręca tak myślę ja tak sobie myślałam ostatnio, co by było gdyby... i doszłam do wniosku, że gdybyśmy oboje z moim kochankiem byli wolni, to nie stworzylibyśmy wcale udanego związku :o to co nas pociąga w sobie, nie pozwoliłoby nam ze sobą żyć a skoro tak, to nie ma sensu tego ciągnąć do momentu, kiedy sprawa się wysypie i narobi się nieodwracalnego dziadostwa jego żona nie wie, więc żyje szczęśliwie on długo nie wytrzyma, bo to kobieciarz i kiedyś trafi na kogoś kto narobi mu bałaganu ale ja się przynajmniej do tego nie przyczynię zaćmiło mnie były wspaniałe momenty i były naprawdę paskudne teraz odcierpię swoje i trzeba żyć dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekola-da
🖐️ mam nadzieje ze mnie pamietacie kofeina- widzialm wlasnie ze to napisalas na tamtym topiku i tak wlasnie pomyslslm, na dodatek myslalam, ze gorze ze jego zone podpatrywalas ... ja to na okraglo robie Ciagle zmienia zdjecie glowne wybiera zawsze takie tylko z glowa i to najlepsze ujecia, wiem jak wyglada naprawde bo mi pokazywal jej fotki, niestety wyglada dosc zle, wazy 114 kg i nie jest za wysoka ... i mam zawsze satysfakcje ze probuje pokazac sie z lepszje strony niz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
witamy czekoladke;);D oj dobrze ze moj nie ma konta..i Jego zona tez nie..bo ona nie wie ze ja to ja..a zwidzenia mnie raczej kojarzy..;p i jak tu sie wyleczyc z tego zakochania..jak wogole stracilam zainteresowanie innymi facetami..a jak juz jakis wydaje sie fajny i to i tak zaraz mysle o Nim.i nici z innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moja żona" też w realu wygląda inaczej ale chyba każdy daje na nk najładniejsze zdjęcia :D ale ona ma ciągle to samo, na moje szczęście:D wiesz ja już nie mam satysfakcji z tego, że jestem o niebo atrakcyjniejsza atrakcyjniejsza jestem do bzykania i tyle, bo mam ładne ciało i fajnie ze mną poparadować po mieście :o ale "on kocha ją, nie mnie"....:( nawet z jej nadwagą i tymi wszystkimi niedoskonałościami, które ukrywał przede mną bo on nawet mnie okłamywał co do jej wyglądu nie wiem po co nawet nie pytałam - sam wyskakiwał z jakimiś zachwytami nad nią, a potem jak zobaczyłam w realu to zonk :o ale to o nim tylko świadczy, że ma jakiś problem ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani w kropce przejdzie ci... za wcześnie jeszcze już tak kiedyś miałam z jednym facetem dłuuuugooo mi się nikt inny nie podobał ale w końcu się znalazł:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekola-da
panie w kropce tez tak mam tzn uwazam, ze jest naprawde swietnym facetem /oczywiscie oprocz tego ze uwazam ze jest sukinsynem, bo na boku chce spotykac sie ze mna i ze nie potrafilabym z nim pewnie i tak byc a brak zaufania bylby na 1 miejscu/ zawsze punktualny, zawsze dotrzymuje slowa, nawet to jaki jest w tym swoim domu :o , to ze mimo, ze jej tuszy zrezygnuje ze swojej przyjemnosci i nie wybierze sie na wedrowke po gorkach sam a jej nie zostawi np na (co lubi i co robi /l ze mna) :o smutne jest to, ze ona zaprzepaszcza ich szanse na dziecko, on bylby super ojcem i brakuje mu tego, o to sie o malo co wlasnie nie rozstali ... byl czas ze bylam dobrym doradca tego zwiazku, nie wiem czemu ... ja po prostu o niego nigdy nie walczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
mam nadzieje ze mi przejdzie..wiem ze najlepiej byloby jakbym sie w kims zakochala.. mysle i mysle..a On jutro zadzwoni.. czasami boje sie ze sie zlamie i mu powiem to KOCHAM tym bardziej ze nigdy nikomu tego nie powiedzialm jeszcze...i On o tym doskonale wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak przy okazji to ci nasi kochankowie to jacyś mega popaprańcy w sumie co mnie obchodziło jaka jego żona cudowna? albo że akurat nadąsana o coś? albo czekoladę - jak on się poświęca i że ona nie chce dziecka? ja nie wiem... po co było o tym w ogóle gadać ja o swoim małżonku nie nawijałam ... mój mąż - moja sprawa i tematu nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekola-da
kofeina - dokladnie to samo nie mam zadnej satysfakcji z tego ze jest niezbyt atrakcyjna, a ja dla niego jestem, bo ja kocha a ze mna "kocha przebywac" :o i dlatego go odeslalam ale musze sie przyznac ze znow jestesmy w kontackcie na dodatek gadalismy 3 godziny przedwczoraj zaczelo sie od takich gadek o niczym co u nas slychac i takie tam az wreszcie palnal, ze uwazam go pewnie za ideala i zaden facet mi sie nie podoba na jego lle ... ja zamiast wysmiac - powaznie zaczelam, ze tak, spier....l mi psyche i tak sie zaczelo ... wreszcie wspomielismy mojego okrutnego ale szczerego meila, powiedzial ze sprawilam ze plakal jak go przeczytal, i ze nie mila pojecia ze mnie tak zranil i mial sie czelnosc poprawic ze ja JESTEM taka zraniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani w kropce a może dlatego on ciągle Ci nie odpuszcza tak naprawdę? bo chce to usłyszeć? pytanie tylko po co? ja nigdy tego nie powiedziałam i nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa dajże spokój mój mnie też dręczy wiesz, moja przyjaciółka, przez takiego właśnie "płączącego" kochanka, który niby nieświadomie ją zranił leczy się teraz u psychiatry bo się złamała przy takich gadkach uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekola-da
na dodatek jest zazdrosny o kazdego faceta z jakim sie w miedzyczasie probowalam zwiazac - oczywiscie za nic sie do tego nie przyzna ale krytykuje i wcale nie jeste szczesliwy jak opowiadam z entuzjazmem o jakims facecie .... a niby zawsze mowim ze zasluguje na kogos lepszego niz on :o nabija sie z mojego EX ktory po tym jak z nim zerwalam znow probuje mnie zdobyc, ze jest macho ze swoim motocyklem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
ja tez nie walczylam..kiedy gadalismy przez tel.ostatnio o rozstaniu..ja to poprostu przyjelam do wiadomosci(odreagowalam jak skonczylismy rozmowe)..i On wtedy powiedzial..tak poprostu..jest ok?nawet nie walczysz.. zapytalam Go..a co ja moge?..to Ty jestes zonaty nie ja.. moze sie troche napawam nadzieja ale moze to tez jest powod tego ze On dalej jest przy zonie..ja nie walcze..ja mu nie mowie kocham..moze mu to okazuje gestami..czynami..tym jak Go caluje,,ale wiem ze chcialby to uslyszec.. kiedys zapytal czy chcialbym byc z Nim..powiedzialam mu ze mi na Nim zalezy..i chce zeby byl szczesliwy..ze mna czy beze mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Wam dziewczyny
że szczęśliwy koniec tez się zdarza :D nosy do góry, gdy poznałam mojego był ponoć szczęśliwie żonaty dzis jest juz po rozwodzie a my po zaręczynach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
moj tez mio mowi ze zasluguje na kogos lepszego niz on.. zaloze sie ze jak sie spotkamy to zapyta mnie czy ktos sie pojawil w moim zyciu..czy sie z kims przespalam.. a potem doda ze nie wyobraza sobie ze moglby mnie dotknac inny..(mimo ze zasluguje na innego-lepszego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
powiem Wam..a moze by tak cos wiecej?jak to u Cb bylo?tez slyszalas te teksty..tez Cie kochal..i od zony nie umial odejsc..jak doszlo do rozwodu?co go sklonilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie wiem u mnie nie było mowy o głębszych uczuciach żadnych takich rozmów ani pytań on mnie nie kocha i koniec nie trzeba słów, żeby to wiedzieć zresztą, ja bym wcale z nim nie chciała być z takim babiarzem? z takim egoistą? rozum mi podpowiada (serce jeszcze nie do końca), że pogrążyłabym się na amen ale z Wami jest inaczej... ja patrzę ze swojej perspektywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekola-da
kofeina ja bylam juz w takim stanie ze wzielm numer do terapeuty gdzie chodzila moja koleznaka, majaca probmemy malzenskie /inne niz zdrada/ zapytalam go nawet czy ze mna pojdzie .... zaskoczylam go chyba nie drazylam do odpowiedzi bo wtedy zaczellismy wlasna terapie, zaczelam wywlekac tojak mnie zranil i w sumie ulzylo mi bardzo znow moge zyc usmiechac sie, a chodzilam, jak cien nie wiem, co to jest, on mi daje sile - kiedy jest gdzies tam, nawet nie codziennie, (potrafilismy sie nie kontaktowac i miesiac i mi go nie brakowalo ... )zapyta jak sie mam zawsze mnie wyslucha cos doradzi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Wam dziewczyny
u mnie było spontanicznie, samo się potoczyło, najpierw ukrywanie sie, jazda na tylnim siedzeniu by nikt mnie nie widział, brak choćby eska gdy był w domu a stopniowo przełamywał te lęki a po dwóch latach założył sprawę o rozwód bo uznał, że do tej pory wegetował a nie zył, wręcz go od tego odwodziłam nie chciałam rozbijać mu rodziny no i nie byłam pewna czy ja kocham na tyle by z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×