Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość pani w kropce
ja tez nigdy nie pomyslalabym ze bede tkwila w romansie..;( a nigdy nie mow nigdy;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalaajlowiubejbe
mniejsza o to---> Oczywiście, że nie znam całej prawdy. Ale załóżmy, że w waszym układzie jest założenie, że on jednak sypia z żoną. Ty o tym wiesz. To po co Ci jeszcze za każdym razem o tym mówi? Przecież na pewno Cię to boli. I on wie, że Cię boli. Więc Po co mówi? Żeby sobie ulżyć? A co z Twoimi uczuciami? Przyjmiesz od niego WSZYSTKO? Bo go kochasz? Jesteś gotowa poświęcić siebie dla uczucia? TO CHORE. Nie mówię, że ma kłamać, że nie sypia, ale nie musi Cię za każdym razem informować, skoro Ty i tak wiesz. Mnie to wygląda na obarczanie Ciebie całą odpowiedzialnością emocjonalną za ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
dobra babeczki, tym razem juz na prawde uciekam, jutro bede jak zombie w pracy:-) trzymajcie sie i slodkich snow;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami zdradza, bo chce sprawdzić,czasami bo tak lepiej,weselej, czasami bo naprawdę ma dość, odchodzi, gdy kocha!!! tak naprawdę to byłam i po tej i po tamtej stronie! Wiecie kiedy zaczęłam rozumieć tą drugą stronę?- kiedy poczułam ten ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
on mi tego nie mowi za kazdym razem, czasami zdazylo mu sie dzwonic w srodku nocy bo nie mogl sobie z tym poradzic a ona czekala na niego w sypialni czasami nie pytam on niemowi to nie tak uwierz mi uciekam jutro chetnie popisze przpraszam ale zasypiam ...........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
no ja tez uciekam..nie mniej dziekuje za wszelkie opinie..szkoda ze nie wypowiedzial sie zaden pan winny zamieszania..ale moze innym razem... zycze dobrej nocy i zonom i kochankom;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalaajlowiubejbe
No właśnie - nie mógł sobie z tym poradzić, więc w środku nocy dzwonił, żeby obarczyć tym Ciebie. Ja wiem, że nie traktujesz powaznie tego co piszę i jesteś przekonana o swojej racji. Ale dla swojego własnego dobra posłuchaj mnie w jednej sprawie. Umów się z psychologiem i opowiedz mu dokładnie o swoich relacjach z tym facetem. Załóż, że na początek będą to dwie wizyty. Moim zdaniem tkwisz w toksycznym, wyniszczającym dla Ciebie związku. Ale skoro nie wierzysz mnie i do końca nie chcesz uwierzyć sobie, to może uwierzysz specjaliście? To żaden wstyd iść do psychologa. Umów się. Nie musisz nikomu o tym mówić. Zrób to dla siebie, bo naprawdę nie masz obowiązku poświęcać swojego życia na bycie emocjonalnym stojakiem dla tego faceta. Z tego co pisałaś wcześniej jak on Cię informuje o WSZYSTKIM przez 20 godzin na dobę, to mi wygląda bardzo źle. Nawet najbardziej kochające się pary nie są wobec siebie takie wylewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak było u mnie
mialam romans z kolega z pracy, dwoje dzieci, ponoc nieudane pozycie malzenskie zona okropna zołza a on biedaczek jaki on boze nieszczesliwy misiaczek czepiala sie go o wszystko, a ja taka wspaniala, on sklada pozew o rozwód blalblabla. i co wyszlo klamstwo jedno jak pozyczyl ode mnie pare zlotych mowiac ze nie ma za co zyc a sie pozniej szef wygdal ze moj luby w sklepie rower dla syna wybiera i mi sie oczy otworzyły, żona fajna kobitka, bogu ducha winna, to on cham i ignorant, pozwu zadnego nie było, klamstwo za klamstwem, po prostu mu sie nie chcialo opiekowac dziecmi to przychodzil do mnie, a jak ich razem zobaczyłam, szczesliwe malzenstwo. dzis mineło od tego pol roku, mam chlopaka, wolnego, bez dzieci, jestem szczesliwa. teraz wiem, ze sluzylam mu tylko za osobe do ktorej uciekał od dzieci, bo mu sie nie chcialo nimi opiekowac, a nie od zony. na szczecie szybko zrozumialam to. mysle ze jak facetowi zalezy na kochance najpierw robi rozwod a nie wystawia ją na cierpienie a bajko o zonach ktore sa wiedzmami...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
To skrajny przypadek, uciekac do kochanki przed dziecmi ehhh, jestes pewna ze to tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
nom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Ej dziewczyny, jesli kochacie tych facetów to nieważne czy żonaci czy nie! Walczcie o nich i pomóżcie im podjac WŁAŚCIWA decyzje. To tylko obrączka, ślub nic nie znaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Rodzina? Żona to nie rodzina, rodziną jest co najwyżej dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
ostatnio zastanawialam sie czy walczyc..ale ze sie juz ponad 2tyg.nie spotkalismy..oprocz przelotem w pracy i kilku tel.to mysle ze dam sobie spokoj..albo poczekam jeszcze kilka dni i zobaczymy co dalej..nie chce Go naciskac;)Tym bardziej ze inicjatywa rozstania wyszla z mojej strony..;/ Oczywiscie co nie zmienia faktu ze tesknie i nadal mi Go brakuje;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
tez tak bylko u mnie.. ty tak myslisz bo jestes kobieta(i moze bys sie rozwiodla gdybys miala kochanka..)..ale faceci mysla zupelnie inaczej..i to pod kazdym wzgledem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj sarnina
21:09 sarnina Ej dziewczyny, jesli kochacie tych facetów to nieważne czy żonaci czy nie! Walczcie o nich i pomóżcie im podjac WŁAŚCIWA decyzje. To tylko obrączka, ślub nic nie znaczy! Biedne stworzenie pozbawione wartości i zasad moralnych. Dzisiaj dla Ciebie nic nie znaczy czyjś ślub, jutro może czyjeś życie. Małżeństwo to dla wielu osób całe życie. Nic Cię nie obchodzi, czy zniszczysz drugiego człowieka? Jeżeli ślub to dla Ciebie nic, to nie wychodź za mąż. Ale nie deprecjonuj wartości, które dla innych są ważne, bo nie masz do tego prawa. Niedawno na innym topiku bardzo mądrze wypowiedziała się jedna dziewczyna. Świat zaczyna zmierzać do sytuacji, w której jest co raz więcej samotnych matek borykających się z dużymi problemami finansowymi. A jednocześnie jest co raz więcej poligamicznych mężczyzn, którzy żyją w wolnych związkach z kochankami. Robią to, bo mają przyzwolenie takich kobiet jak sarnina, którym brak szerszej perspektywy i które budzą się z upojnego snu dopiero wtedy, gdy same zostają samotnymi matkami i zyją na granicy ubóstwa. Drogie panie, szykujecie okropny los naszym córkom, bo to one właśnie zapłacą największą cenę za zniszczenie jednej z najważniejszych wartości jaką jest rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tez tak było
jestem pewna ze uciekał przed dziecmi, bo to nie facet... to jeszcze dziecko. woli zostawac w pracy po godzinach niz isc i zmieniac pieluchy. wiem ze jako kobieta mysle inaczej ale tak naprawde jesli akceptujemy to ze facet ma zone to on szybko nie skonczy malzenstwa. dobrze miec kochanke w lozku a zone w domu... po co miec jedna jak mozna miec obie... wiec tak naprawde troche my same kobiety kopiemy pod soba dołki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Ej, no nie porownuj ślubu do wartosci zycia, napisalas ze dzisiaj nic dla mnie slub nie znaczy a jutro moze czyjes zycie. I biedne te stworzenia dla ktorych slub jest calym zyciem, jak to ujelas.Musza byc strasznie nudne i niesamodzielne, skoro ich jedynym celem w zyciu jest zlapanie męza, niewazne czy by pil. bił, byle tylko był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
zrobilas z tych żonek jakies biedne skrzywdzone owieczki, a prawda jest taka ze jak sie coś pieprzy to wina nigdy nie lezy tylko po jednej stronie.A tzrymac przy sobie faceta tylko po to zeby lożyl na utrzymanie? Paranoja. Sa alimenty. A jak sie uprze to i trwajac w malzenstwie moze grosza nie dokladac, i kobieta ma na utrzymaniu dzieci i dodatkowo jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heliopek
sarina- śmieszna jesteś i śmieszne są Twoje poglady na małżeństwo, co Ty możesz wiedzieć o rodzinie o małżeństwie ??? Nic zupełnie nic poczekajmy jak Ty załozysz swoją rodzinę, bo jesli według Ciebie rodzina to tylko dziecko to po co własciwie jest w tej rodzinie potrzebny mąż?? Zero tym właśnie jesteś totalne zero, pustak, i wielka ignorantka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
heliopek, mialam na mysli ze po co trzymac faceta ktory cie zdradza przy sobie.Jak jest milosc to ok, ale jak jej nie ma to po co to komu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj sarnina
Nic nie zrozumiałaś z mojej wypowiedzi. Ja nie mam ochoty tłumaczyć komuś, kto jest zbyt ograniczony by zobaczyć coś poza czubkiem własnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj sarnina
Jeszcze jedno. Twoje poglądy są właśnie najczystrzym dowodem upadku wartości jaką jest rodzina. Gdybyś szanowała tę wartość, nigdy nie związałabyś się z zonatym a faceci nie bieliby z kim zdradzać. Zostały by im tylko burdele. Nie robię z żon biednych owieczek. Wcale nie chodzi mi o spór żony kontra kochanki. Ale ty jeszcze musisz trochę dorosnąć, żeby zrozumieć o czym mówie. I przestać patrzeć na świat tylko z perspektywy swojego krocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Nie patrze z perspektywy krocza. Przepraszam, a burdel to mniejsze zlo niz kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj sarnina
Ty dalej nic nie rozumiesz. Burdel nie jest mniejszym złem od kochanki. Problem leży w skali w jakiej się to odbywa. I w powszechnym przyzwoleniu. I braku sankcji. Jak patrzę na to co się dzieje, to mam wrażenie, że burdele "trafiły pod strzechy". Seks bez zobowiązań jest tak powszechnie dostępny, że mało komu chce się starać o utrzymanie rodziny. A małżeństwo wymaga starań dwóch stron. Wszystkie pary przechodzą kryzysy. Tyle tylko, że dzisiaj zamiast je rozwiązywać, to ludzie się zdradzają. A zdrada przekreśla możliwość naprawienia wzajemnych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia36
Ja tylko nie rozumiem dlaczego myślicie,że jak żonę zdradza to Was juz nie będzie...? To działa w obie strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
z jednym sie zgadzam, zdrada przekresla wszystko. Ale tam gdzie jest milosc tam nie ma zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
Chyba ze taka jak miedzy siostra i bratem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarnina
misia 36, tego nigdy nie wiadomo. To tez zalezy czy zdradza zone notorycznie z roznymi kobietami, tak dla rozrywki, czy z jedna kochanicą, jest pewna roznica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj sarnina
Nie ma różnicy. Jeżeli ktoś zdradę traktuje jako sposób na rozwiązywanie problemów małżeńskich, to będzie ten wzorzec zachowan powtarzał w kolejnych związkach. Zamiast naprawiać, będzie zmieniał partnerki odpowiednio zabezpieczając sobie tyły. Fakt, że jest się "drugą" nie daje gwarancji, że będzie się ostatnią. Bo można być dopiero na początku drogi takiego człowieka. Owszem, zdarzają się udane drugie związki. Ale są taką rzadkością, że można je policzyć na palcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×