kocham pana zonatego

I do czego cie ten twoj maz doprowadzil...:/, glodzisz sie dla niego...Warto?

nie wygladam jak chodzacy kosciak, ale mysle, ze twoje gatki dla mnie za duze z innego powodu:D oj tam tylko sie nie unos. hm nigdy se nie odchudzalam i nie zamierzam. mam idealna;) kobieca figurke. a ty????

ale to juz bylo kogo masz na mysli, pszac, ze ktos rozwalil topik:P

Co znaczy kobieca? Rubensowska? No coz, kazdy ma inny gust.Ja wychudzona tez nie jestem, chociaz jakbym pare kilo przybrala to tez bym sie nie zmartwila. Ale jestes zdesperowana ze bez majtek chodzisz, maz to chociaz zauwazyl?:) Ja sie nie unosze, to ty masz z tym problem, jak nie wiesz co napisac to wyzywasz od c*p :D

A tak z ciekawosci...z jakiego powodu gatki za duze?? Za tępa jestem, nie rozumiem?:P

wchodząc tu chciałam poczytać wynurzenia kochanek, dowiedzieć sie, co targa ich duszami, jakie przeżywają sprzeczności egzystencjalne a wy laski o jakichś gaciach się rozpisujecie ech:P :D

kuwa:O zawsze bylam ze sztuka na bakier, ale rubens malowal piekne kobiety??? cos w paleozoiku to braniie mialy damy o wydatnych brzszkach:D musze sie douczyc. to twoja wina, ze bede sie meczyc grzebac w jakis reprodukcjach:D co do gatek, czy maz zauwazyl, hm...nie mam meza:D co do cip, przeciez napisalam w zdrobnieniu:D a to raczej ne czepianie a przymilanie:D

ale to juz bylo o gaciach majakuku pszemy chcialas nasycic sie wynurzeniami kochanek???juz im przeszlo:D widzisz, nawet majakuku nie bredzi o swoim:D zajela sie mna:D jakkolwiek by to nie nazwac. mysle, ze fajnie tu jest:D

Kurde trzeba zmienic nazwe topiku na "Jakie mam gatki".:D A co do wynurzen kochanek to czytaj ile wlezie, jest tu troche tego:p. Ja tez jestem ze sztuka na bakier ale jak pomyslalam o tobie to mi Rubens przyszedl na mysl...no coz , pierwsze skojarzenie...Tak pisalas o tych kobiecych ksztaltach. Aa za meza wielkie przeprosiny, lepiej go nie miej bo ci ktos odbije, ktoras z nas:D

ktoras z nas??? wybacz ale sama sobie bym chyba nie mogla;) to zart. a tak ku przestrodze, to sie mow, nie daj ruszyc swojego a czyjes bierz calymi garsciami:P to taka mala dygresja w tym kierunku;)

//f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3833819 mowisz masz:D

A co to? Popatrze wieczorem, teraz lece do pracy, na łowy, tam sami żonaci, jest w czym wybierac:D

Cos mi sie komputer zwiesza jak na to klikam :/:D

:D

Papa:D

No wiesz, zawiodlam sie , taka strona nie istnieje :(

Dzień dobry.... niestety faktycznie topik się urywa....dziewczyny co u Was? Pani w kropce, przestałam się lubić, kofeine.forte, malwinka, latka, samotna.... Czyżby brak wiadomości to dobre wiadomości...? Ja dzięki Waszym opowieściom postanowiłam skończyć póki nie jest za późno...oczywiście jest mi ciężko....oczywiście łapię doły....oczywiście mam ochotę mimo wszystko zadzwonić (po raz ostatni) ...ale mam nadzieję, że dobrze zrobiłam. Chociaż zaczynam się łamać....a może żle robię? Pozdrawiam

u mnie samopoczucie tragiczne,ciagle placze i mysle o nim..:( myslalam ze to minie ale wrocilo z podwojna sila,wczoraj mialam chec do niego zadzwonic ale nie zrobilam tego,jedynie na dnie butelki znajduje optymizm,tak mi zle,widzialam go z daleka i ile bym teraz dala by moc sie przytulic,ech brak mi lez..a on?nie chce juz mnie znac:( ta "jedyna"jak mowil..:(

cicero---a czy on cos Ci obiecywal,jak wygladaja Wasze spotkania?co z zona?

Ja pierdzielę, trzeba byc skończoną idiotka by sie angażować emocjonalnie po odbytym stosunku- tym bardziej, że się go odbywało z zaobraczkowanym facetem:D nie wiem gdzie wy rozsadek podziałyscie...jeszcze rozumiem jak się facet zakochuje po ekscesach łózkowych, ale kobieta?:D wstyd, normalnie nie do pomyslenia:D Powiem więcej, z ekonomicznego punktu widzenia to już calkowita klapa- facet jest tak obciazony finansowo juz na starcie, że sam ten fakt działa odpychająco:D:D:D:D:D:D

doprawdy---ja to wszystko wiem tylko serce nie sluga,moze kiedys to zrozumiesz..nigdy nie mow nigdy

Ciecero , malwinka...tak bedzie przez jakis czas..kompletny dól, hustawka nastrojów itp..i nieważne czy Ty kończysz czy on.Taka jest kolej rzeczy..kochasz..musisz pocierpieć...W takich chwilach nie myśl o tym jak Ci było znim dobrze...TYLKO JAK CI BYLO ŻLE..wspominaj..to, co doprowadzalo Cie do ropzaczy i raniło....pomaga...przechodziłam to..taka gonitwa wspomnień....myslałam o tym , co bylo złe...a jakby zdrugiej strony zaraz "pchaly' się te dobre wspomnienia...i tak jest i dziś ...i pewnie długo jeszcze będzie. Jesli pojawilo sie uczucie takich rzeczy sie nie zapomina..Najważniejsze to przetrwać...z kazdym dniem będzie lepiej....ja juz mam ten najgorszy etap za sobą...Pozdrawiam

wiesz, ze byla, tylko ja wykosili:D czyzby na twoja prosbe:D i jak tam, zerwalas cos w pracy?

Eee, nie zdazylam, za duzy młyn mialam :). A co to za stronka byla?

No coa...juz sie nie przekonam...:( Ale napewno cos extra

Oj nawet nie zdazylam na nia wejsc. A co, zaloazylas moj fan club?

Kurcze kurcze, ciesze sie ze jestem taka slawna, tylko zeby mi woda sodowa do glowy nie uderzyla :D:D Jestem taka slaba i latwo mna manipulowac :D

jaki fan klub:D tytuł brzmiial KTO WIE, JAKIE GATKI NOSI MAJAKUKU ale mam nadzieje, ze te z autogratem trzymasz na prezent:D k..wa zaraz sie posmarkam:D

manipulacje przemilcze:D nie ma to jak byc nikim:D

Heh, kurcze , nie przezaluje ze tego nie widzialam.:D. Jeszcze moment i na Pudelku wyladuje:DTrzymam gatki dla ciebie:) Kiedy masz urodziny?? :P