Marwasku byłeś jak Anioł zesłany z nieba...a teraz tylko ból...

mam taka kolezanke, sliczna dziewczyna , bardzo madra, na bardzo dobrej pozycji zawodowej. Podoba sie facetom . 6 lat temu zakochala sie w jakims chlopaku zaraz po studiach, ktory jej otwarcie powiedzial ze z nia nie bedzie. On ma stala dziewczyne , niedlugo bedzie sie zenil. A ona od tych 6 lat go kocha i juz i nikt nie potrafil ja przekonac zeby przestala, zeby byla z kims innym. Ona mowi ze juz zawsze bedzie sama bo albo bedzie z nim albo z nikim. Od 6 lat kazdy jej powtarza- odpusc sobie. Od 6 lat ona dalej swoje. Ta jej sytuacja jest tak beznadziejna i bezsensowna jak te wasze dyskusje tutaj. Sztuka dla sztuki.

jesli zdecydowala sie na usunięcie dziecka, to moze lezy po prostu w szpitalu... albo specjalnie sie nie odzywa, by podkręcic atmosfere i "dac nauczke" tym ktorzy tutaj wg niej ją skrzywdzili

wkurzona - moja lasia ma takich kilka kolezanek, jak gniazdo... co jeden facet, to lepszy skurwiel im sie trafia... oczywiscie od razu widac, ze to gnój, ale te zakochane... efekty podobne jak w tym temacie

Też jej nie znam. Napisałem 2 maile. Nie odpowiedziała. :( Komiczne w jej ostatnim poście to raczej o usunięcie ciąży nie chodziło.

"Komiczne w jej ostatnim poście to raczej o usunięcie ciąży nie chodziło." to to ja wiem, dlatego napisalem, ze moze podkręca atmosfere...

ja akceptuje takie oosby o ile sa spoko, w koncu to ich zycie i to one zyja tak jak chca, mi nic do tego. Moj post dotyczyl tego ze czy sie bedzie glaskac czy bic to i tak nic nie da i zadne dyskusje tu nie pomoga. Ot tak sobie mozna pogadac w sobotni poranek ale czy nie szkoda czasu?

Cieszcie sie, pomogliscie podjac mi decyzje...ostateczna... Nie ma miejsca dla mnie niedoskonalej wsrod "idealnych'' A nie chcialam nic wiecej oprocz wylania tu swych mysli anonimowo. Zadnych porad ani pomocy. Zycze Wam zatrzymania sie i spojrzenia w glab siebie zanim bedzie za pozno... teraz juz mozecie pisac wszystko co Wam Wasze szydercze umysly nawina do napisania. Juz nic mnie za moment nie dotknie.... To ostatnie zdanie jest wymowne.

wkurzona - ogladam olimpiade... Moja luba dogorywa w 2 pokoju - jest na antykacach, witaminie C i pije Amol :D:D Wczoraj troche zabalowalismy a i dzis idziemy do znajomych, wiec staram sie jądo jakiej takiej formy doprowadzic... Wyszedlbym na rower albo do znajomych, ale nie zostawie przeciez kobiety w takim stanie, wiec kibluje w chalupie...

"To ostatnie zdanie jest wymowne." takich zdeklarowanych samobojcow w internecie są tysiące... a realnie nic z tego nie wychodzi... Mnie tylko dziwi, ze jej bliscy w realu nie wspierali jej, nie dali jej oparcia... dla mnie to tylko nick na forum, wiec moge sobie wysmiac taka postawe, ale jesli w takie tarapaty ładowalaby sie moja siostra np. to mialbym w dupie to, ze sama sobie na to zapracowala, tylko pomagalbym jej... A Marwaskowi zrobilby ściezke zdrowia po lesie... na sznurze, za samochodem :P

"Wyszedlbym na rower albo do znajomych, ale nie zostawie przeciez kobiety w takim stanie, wiec kibluje w chalupie..." to poukladaj origami nalogowcu :D

komiczne nie wiem jaka jest prawda ale może tych bliskich zabrakło. Dlatego tu pisze. I jak sam zauważyłeś jej psychika pionu nie trzyma. Człowiek w takim momencie działa pod wpływem emocji a nie rozsądku.

jeszcze tu: to ty rockandroll ? To jest twój czarny nick?

ale zazwyczaj ludzie piszący o samobojstwie sa w skrajnych stanach... ale pisac, a zdecydowac sie, to 2 rozne sprawy... choc w sumie ona dosc mocno męczyla sie ze swoja psychiką... zdrowa nienawisc bardzo by jej pomogla... jesli mam byc szczery to wywlekanie na forum dat urodzenia i jakichs tam danych z bloga, bylo "troche" chamskie i zbedne... piszemy anonimowo, krytykujemy anonimowo, po co kogos tutaj wywlekac na swiatlo dzienne?

komiczne: Mnie tylko dziwi, ze jej bliscy w realu nie wspierali jej, nie dali jej oparcia... dla mnie to tylko nick na forum, wiec moge sobie wysmiac taka postawe, ale jesli w takie tarapaty ładowalaby sie moja siostra np. to mialbym w dupie to, ze sama sobie na to zapracowala, tylko pomagalbym jej... A nie człowiek który czuje? Czymże różni się gniazdo od twojej siostry? Tylko jednym komiczne: w żaden sposób nie możesz przykleić do tej kobiety zaimka moja. I tylko dlatego przestaje dla ciebie być człowiekiem, a staje się "tylko nickiem"

Nie, nie jestem rockandroll. Też czytam drugi topik Gniazda i martwię się o nią. komiczne każdy psycholog Ci powie, że jeśli ktoś zastanawia się i mówi ( tu pisze) o samobójstwie to wcześniej czy później te myśli mogą stać się realne. Nie znamy Gniazda życia na tyle i jej psychiki, żeby stwierdzić co zrobi z tymi myślami. Dokładnie, wywlekanie tu danych to było niepotrzebne chamstwo , które mogło przelać czarę goryczy. A ktoś kto to zrobił chciał zabłysnąć umiejętnością korzystania z google. Szkoda , że tylko na tym ta pozorna inteligencja tej osoby polega. :/

jeszcze tu: ja też się o nią martwię. czy można z tobą nawiązać kontakt na maila?

Bando - tym sie rozni, ze nie łączą mnie z nia zadne emocje... swiat dziele wlasnie na ludzi, ktorych lubie, kocham, szanuje i ludzi, ktorzy sa mi obojetni... dla tej pierwszej grupy mam inne standardy postepowania...

Bando - nie podrywaj faceta :P

zgodze sie ze jak ktos chce popelnic samobojstwo to nie pisze tego na forum ani tego nie wywleka. Daje sie wtedy slabe sygnaly, ktore baaardzo trudno odebrac.

komiczne: dla tej pierwszej grupy mam inne standardy postepowania... dlaczego? Bo są "twoi"? Cała reszta to tacy sami ludzie jak ci "twoi" i tak samo potrzebują miłości, ciepła, szacunku i zrozumienia

wkurzona bardzo zona zgadzam się ale nie w pełni z tym co napisałaś. Nie można jednak uogólniać. Może to było wołanie o pomoc bo sama sobie z tą całą sytuacją nie radzi. Facet, który powinien być odpowiedzialny, wypiął się na dziecko, w żaden sposób się nie interesuje . Na bliskich jak pisała też liczyć nie może. W jakimś sensie pisała do tego marwaska te swoje posty , jednak myślę, że podświadomie szukała tu chociaż wirtualnego wsparcia. I co otrzymała od większości? Wyciąganie danych o niej i szyderstwa oraz pokazanie jej, że jest śmieciem a nie człowiekiem. Cały czas większość skupiała się na marwasku o to jak go ślepo kocha a o dziecku mało kto pisał. A ja zauwżyłem, że z kolejnymi informacjami o dziecku Gniazdo gubi po drodze ważność marwaska i coraz bardziej ważne staje się dziecko. Nawet kilka osób dziwiło się i wysmiewało to, że nie usunęła płodu. Ciekawe czy gdyby te osoby znalazły się w takiej sytuacji to łatwo podjęłyby decyzję o usunięciu własnego jakby nie patrzeć dziecka?

"dlaczego? Bo są "twoi"? Cała reszta to tacy sami ludzie jak ci "twoi" i tak samo potrzebują miłości, ciepła, szacunku i zrozumienia" bo łączą mnie z nimi emocje... inni byc moze potrzebują ale wszystkim dac tego nie moge i nawet nie chce... da mnie taka milosc i cieplo dla wszystkich jest albo sztuczna albo odczlowieczona....

dzien dobry :) zadam glupie pytanie, ale skad pojawilo sie tyle danych o Autorce i Marwasku i o innych jej topikach na forum (oprocz tego bajkowego)? Bylabym wdzieczna za wyjasnienie, bo sie pogubilam :). A swoja droga, to byloby dobrze zeby ktos z przyjaciol Autorki to wszystko przeczytal i wyciagnal ja do dobrego psychologa, bo tu chyba jednak potrzeba fachowej pomocy.

"wkurzona bardzo zona zgadzam się ale nie w pełni z tym co napisałaś. Nie można jednak uogólniać. Może to było wołanie o pomoc bo sama sobie z tą całą sytuacją nie radzi." byc moze ale mnie to ani grzeje ani ziebi, ja odpowiadalam na to jedno zdanie a nie na nia jako osobe, niech ona robi co chce i niech sobie zyje jak chce, jak to ma napisane w stopce jeden forumowicz " nikt nie bedzie mi mowil jak zyc bo nikt za mnie nie umrze" . swoja droga... podobno poprawna forma to "forowicz" a nie "forumowicz" :) :)

komiczne: inni byc moze potrzebują ale wszystkim dac tego nie moge i nawet nie chce... da mnie taka milosc i cieplo dla wszystkich jest albo sztuczna albo odczlowieczona.... nikt nie wymaga abyś dawał... ale dlaczego niszczysz? z jednej strony piszesz, że siostrze byś pomógł. A z drugiej wbijasz cieżarną Gniazdo w glebę... inkwizycja: nie mam pojęcia, chyba ktoś wyciągnął jakiegoś bloga Gniazda. No i na śmietniku pojawiły sie prośby gniazda a likwidację jej wpisów na topiku "starsze kobiety i mładsi mężczyźni" więc może coś tam pisała

"nikt nie wymaga abyś dawał... ale dlaczego niszczysz? z jednej strony piszesz, że siostrze byś pomógł. A z drugiej wbijasz cieżarną Gniazdo w glebę..." znow tracisz kontak z realiami... to Marwas ją wbil w glebe... ale w sumie zapomnialem, ze jego tez bronisz:P

komiczne, to co zrobił ten gosc to jedno a to co ty dołozyłes swoimi bezlitosnymi komentarzami to drugie. Te komentarze TEŻ SĄ REALIAMI. Wystarczy przewinąc ten topik kilka stron wstecz

przesadzasz bando demonizujesz sile mojego slowa

chciałabym komiczne, ale czytając ostatni post Gniazda muszę stwierdzić, że RZECZYWISTOŚĆ której tak zaciekle bronisz jest inna...

\"banda pajaców chciałabym komiczne, ale czytając ostatni post Gniazda muszę stwierdzić, że RZECZYWISTOŚĆ której tak zaciekle bronisz jest inna...\" umówmy się co do jednego - NIKT z nas nie zna Gniazdo naprawdę. nie wiemy co jest fikcją, co rzeczywistością, po prostu NIE WIEMY. więc może niezdrowe podniecanie się tym, co ktoś pisze w sieci, a co w 3/4 może być ściemą, nie jest zbyt sensowne? acha, jedna rzecz - kto kogo uwiódł/ rozkochał w sobie. uważam, że w związkach, gdzie różnica wieku między partnerami (bez względu na konfigurację) wynosi jakieś pół pokolenia, to osoba starsza ZAWSZE i BEZWZGLĘDNIE odpowiada za rozwój sytuacji, ponieważ posiada większe doświadczenie życiowe, jest bardziej dojrzała i świadoma tego, co robi. a przynajmniej powinna. tak więc moim zdaniem Gniazdo SAMA i Z WŁASNEJ WOLI wpakowała się w związek z Marwaskiem. mogła się spodziewać, że tak młody facet, zależny finansowo od rodziców, niedojrzały, nie będzie myślał o stałym związku. w momencie, kiedy jej to POWIEDZIAŁ, w zasadzie miała pewność. a mimo to ubzdurała sobie, że on \"czuje, tylko o tym nie wie\" ... no prooooooooszę was... o czym my rozmawiamy? dodatkowo nie podoba mi się styl Gniazdo, jest mdły, ckliwy i w stylu Coelho, którego nie trawię :] i z wielki sceptycyzmem podchodzę do tego, co tutaj napisała. i tyle. Pozdro.