co sądzicie o strajku nauczycieli?

olabogaaaa, gratuluje poziomu:O jasne, to nic zlego, ze nauczyciel napisze za ucznia prace, ktora potem bedzie oceniana jako maturalna, ladny mi egzamin dojrzalosci!!!!!!!!!! Czyli uwazasz rowniez za nic zlego pisanie za kogos pracy mgr?????????? Bo to dokladnie takie samo oszustwo!!!!!!!!!!!!!!!!

parzadny nauczyciel odmowi takiemu leniwcowi napisania pracy i tyle.

dziś nie ma dobrych nauczyciel >>> nie wiem o ktorej mowisz :P ta ktora byla na zwolnieniu, jest na emeryturze (juz to chyma mowilam) ale ta co uczy w klasach 1-3 ma 29 - 30 lat.. nie pamietam dokladnie :P ale ona lubi to co robi... wiadomo, zdarza sie jak to ona mowi "małe wampirki" ktore sa w stanie wykonczyc czlowieka psychicznie, no ale jakos sobie daje rade :)

a porządny uczeń? czy uczniów nie obowiązują żadne zasady? sam piszesz o moralności... prawda jest taka, że podaż i popyt są ze sobą ściśle związane i tyle (większość prac maturalnych piszą studenci, a nie nauczyciele)

masło maślane >> dokladnie, praca maturalna ma byc pracamaturzysty, ma przedstawiac jego widze , jego spojzenie na temat itd... tylko czekac na lekarzy ktorzy beda mieli papier zdobyty dzieki pracy napisanej przez kogos innego

A kto ma nauczyć dzieci etyki i moralności, jeśli nauczyciel sam tych cech nie posiada? Bo przecież ten, kto pisze uczniom za pieniądze prace nie jest ani etycznym nauczycielem, ani moralnym.

nauka moralnosci zaczyna sie w domu. Skad taki mlody czlowiek ma wiedziec co jest dobre a co zle, skoro rodzice sami pozwalaja na to, aby np. ktos napisal prace za ich dziecko?????

a kto podniesie pensje sedziom,prokuratorom...:O

czarownica_agata>> wyjątki potwierdzają podobno regułę, ja mówie o tym co widzę na co dzień, np. w przedszkolu babki najchętniej by chciały aby dzieci były cały dzień na płatnych zajęciach prowadzonych przez kogoś innego i aby przyprowadzać ja o 10 a odbierać 14.... wręcz są obrażone jak ktoś przyjdzie tuż przed 17- a to przecież ich normalny czas pracy... ...moje znajome nauczycielki mają mnóstwo czasu, sprawdziany piszą i sprawdzają mechanicznie- mają kilka wersji, które dają na zmianę i finito.... nie wiem za co oni mieliby dostawac więcej pieniędzy?

A sądownictwo polskie to dopiero jest zgraja oszustów i złodzieji :-( Przy nich nauczyciele to chodzące anioły.

napisze tak na podsumowanie: racja jest jak d.u.p.a - kazdy ma swoją:D

coraz bardziej skłaniam się do pomysłu o odpłatnej i nieobowiązkowej edukacji uczyłby się tylko ten, kto by chciał tyle :-)

otoz to-masło maslane:))) a chciałabym orientacyjnie sie dowiedziec,ile obecnie zarabia górnik? a ile chca nauczyciele? bo jesli to beda podobne sumy,to przestane wierzyc w sprawiedliwosc:)

dokladnie, takie rzeczy, jak pojecie co jest dobre a co zle, co jest etyczne a co nie, wynosi sie z domu

masło maślane ty mojego poziomu nie oceniaj, bo nic ci do tego. praca magisterska pisana przez kogos-nie popieram, ale prezentacja maturalna-dlaczego nie, skoro i tak trzeba jej sie nauczyc i całą znac łacznie z lekturami. MOJA MAMA nie jest polonistką. Pracuje z dziećmi chorymi już to pisałam chyba z 5 razy. czytaj ze zrozumieniem

ppppppppppppffffffffffffffffff>> to nie rozwiązuje problemu- bo przecież płąca rodzice, a ich chęci, a chęci ich dzieci- to dwie różne sprawy... płatna edukacja, zabierałaby też mozliwośc nauki dzieciom biednym a do nauki chetnym....

olabogaaaa >> a przepraszam ciebie, jaka jest roznica miedzy osoba ktorej ktos napisze prace maturalna a osobka ktorej ktos napisze magisterke czy licencjata?? i tego i tego trzeba sie nauczyc :]

przeciez sa dofinansowania,socjalne i naukowe- choc w tym wgzledzie zbyt latwo mieliby dzieci bogatych rodzicow

"w przedszkolu babki najchętniej by chciały (...) aby przyprowadzać je o 10 a odbierać 14.... " :-D ubawiłaś mnie! Wyobraź sobie, ze u mojej koleżanki na wsi panie przedszkolanki tak się przyzwyczaiły, że matki nie pracują zawodowo i odbierają dzieci o godz.12 na domowy obiad, że jak moja pracująca koleżanka zapisała tam dziecko i odbierała je po swojej pracy po 15 to o mało jej nie zjadły :-D Pasowało im, że pracowały od 8 do 12. Szkoda słów. A te matki-rolniczki to od mojej koleżanki dowiedziały się, że przedszkole ma byc czynne nawet ;-) do godz. 15. One też mają pracę w polu i teraz chętnie zostawiają dzieci dłużej w przedszkolu. Toż to była wojna :-D Ja nie mogłam wyjść ze zdumienia jak panie przedszkolanki wytresowały sobie "plebs", żeby im w życiu zbytnio nie przeszkadzał.

dziś nie ma dobrych nauczyciel mało zaradna to chyba ty jesteś, ze wypisujesz to takie glupoty

dziś nie ma dobrych nauczyciel pewnie najlepiej pozbyć się w ten sposób dziecka :O żanada... no pomyśl zanim coś napiszesz. jak można w taki sposób myślec?

dziś nie ma dobrych nauczyciel>> ja miałam podobną sytuację choć mieszkam w dużym mieście.... tyle, że chodziło o zajęcia muzyczne- moje dziecko kompletnie nie ma słuchu, to po co go męczyć.... a panie, żeby zapisać nalegały, co sie okazało- po prostu bardzo pasowało im mieć wtedy wolne, dlatego wszystkim wciskały te zajęcia- nie wspomnę o tym ze jest mnóstwo innych zajęć, które prowadzą ludzie z zewnątrz, którym oczywiście osobno się płaci - rzeźba, tenis, rytmika, taniec, angielski oczywiście.... za co dostają w tym czasie pieniądze etatowe przedszkolanki- pozostaje dla mnie tajemnicą....

olabogaaa, Najlepiej jak dzieci będą na wsi pomagać przy robocie, plątać się przy ciężkich, niebezpiecznych maszynach, które będą im odrywać paluszki, rączki i nóżki :-( Poczytaj trochę statystyk, że dzieci na wsi są najbardziej narażone na groźne wypadki. Po to tam są przedszkola, bo ich rodzice TAKŻE są w pracy. Niech ci się nie zdaje, że w polu samo rośnie.

nie bronię przedszkolanek ale weźcie pod uwagę fakt, że często muszą robić takie rzeczy jak: uspokajać płaczące dzieci (widziałam, jak zaprowadzałam kilka lat temu brata do przedszkola), zmieniać im ubranka jak się posikają (a zdarza się!) no i są nauczycielami, którzy najdłużej siedzą w pracy (bywa, że do 18)

oj oj co do przedszkola, to tez sie z taka sytuacja spotkalam, chrzesniak mojego chlopaka do niedawna chodzil do przedszkola... przedszkole bylo normalnie otwarte do 18, ale jak po malego sie przychodzilo po 17, to byla juz wielka obraza... no bo jak to,dlaczego tak pozno, ze najlepiej to dzieci do 17 odbierac (no a niestety nie zawsze byl czas, bo u nivh w domu wszyscy w zmiennych godz. pracowali)... poza tym tezx namawialy do zajec dodatkowych, tak ze praktycznie cale grupy na nie chodzily

olabogaaaa>> nie można tak patrzeć, płączące dziei itd.- każda praca ma swoją specyfikę = i - i kropka.... jeden uspokaja płaczącego dzieciaka, drugi rozwścieczonego klienta- kazdy wybiera to co mu bardziej pasuje.... a w tym strajku chodzi o stosunek wkładu pracy, do wielkości wynagrodzenia.

he he + i - miało być a nie =

Phenylethylamine, a kto i kiedy urywa z roku szkolnego ponad tydzień na dwukrotne rekolekcje? Rekolekcje są tylko raz w roku szkolnym. Terminy ustalają władze opaństwowe i kościelne.

olaboga, ja niestety co do przedszkolanek mam niemile wrazenia :/ kiedys ten maly siostrzeniec mojego chlopaka sie zsiusial na zajeciach (cos robili i on podniusl reke i zapytalczy moze isc, pani powiedziala ze dopiero jak skoncza... no i nie wytrzymal), przez dobre kilka godzin siedzial w mokrych spodniach a jak jego mama zrobila awanture, to przedszkolanka stwierdzila, ze za to jej nie placa... NO SORRY!!!! a z wlasnego doswiadczenia, ... jestem leworeczna, nikt w domu nie przekladal mi kredek, olowkow do prawej reki, w przedszkolu wielokrotnie mama moja mowila ze jestem leworeczna i nie rzyczy sobie zeby mnie zmieniac na praworeczna, przedszkolanka za kazdym razem przekladala mi kredki do prawej reki, przez nia nie wyrabialam sie z rysowaniem i w ogole rysowanie mi nie szlo (uwierzcie, to byl dla mnie dramat) .... pamietam do teraz jak sie rozplakalam gdy na koniec roku mamy dostawaly teczki z rysunkami swoich dzieci a w teczce mojej mamy nie bylo prawei nic, mama zapytala sie dlaczego, okazalo sie, ze nie wyrabialam sie z rysowaniem i przedszkolanka moje nie dokonczone pracy wyrzucala :]