co sądzicie o strajku nauczycieli?

niech se strajkuja w lipcu,siepnie na ferich zimowych itd. maja tyle wolnego i jeszcze teraz strakuja pod koniec roku szkolnego gdzie najwiecej jest pracy z uczniami.

dziś nie ma dobrych nauczyciel masz złe przekonania. dzieci do przedszkola nie daje się po to, aby rodzice miały je z głowy czy też po to aby miał się niko kto zająć, kiedy rodzice pracują. od tego są opiekunki (ale po co opłacać skoro przedszkolanka zajmie sie za darmo, nie?), babcie i dziadkowie. Dzieci wolą być w domu niż w przedszkolu, gdzie często źle się czują, bo nie ma przy nich rodziców czy dziadków. a jak wygląda zycie na wsi to nie musisz mi tłumaczyć, bo spędziłam tam większą część mojego życia

olabogaaaa >> przwedszkole jest za darmo?!?!?!!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!? poza tym z tego co wiem, to chyba lepiej zeby dizecko, nawet na pare godzin chodzilo do przedszkola, uczy sie od malego kontaktow z ruwiesnikami, to owiele lepiej niz siedziec przed telewizorem przez caly dzien

....moje 2 koleżanki nauczycielki- mają zajęcia tylko 4 dni w tygodniu! -tak sobie plany ułożyły Bredzisz nieświadomie lub pospolicie kłamiesz. Po pierwsze - jesli nauczyciel pracuje na pełnym etacie to NIE MOŻę mieć ani jednego dnia w tygodniu wolnego. Musi mieć tak rozłożone zajęcia, żeby pracował w każdy dzień. Taka sytuacja jak piszesz byłaby teoretycznie możlilwa, jeśli pracują w dwóch szkołach, w obu w niepełnym wymiarze godzin. Ale... tylko teoretycznie, bo nie ma takiej opcji żeby nauczyciel sam sobie układał plan. Może mieć jakieś sugestie co do swojego planu, które mogą ale nie muszą być brane pod uwagę przez osobę układającą plan zajęć. A już widzę, jak w obu szkołach ktoś idzie im tak na rękę, żeby układać plan "pod nie" bo chcą mieć wolne dni.

niech se strajkuja w lipcu pracy z uczniami o tej porze roku jest coraz mniej, bo i frekwencja maleje. w lipcu i sierpniu co jakieś 2 tygodnie jest rada pedagogiczna, na której ustala się nowy plan zajęć, nowy wymiar godzin i wiele inncy rzeczy, o których ty widać nie masz w ogóle pojęcia. po co zabierasz głos? nauczyciele nie mają wcale tyle wolnego, ile wam sie wydaje. owszem-mają dużo, ale to chyba dobrze. sami sobie wybrali taki zawód. chcecie mieć tyle wolnego-idźcie wszysycy na pedagogikę bo przeciez o to wam sie rozchodzi

olabogaaa, miałam ci napisać, ze dzieci wiejskie też mają prawo do poszerzania horyzontów i nauki w przedszkolu - ale prawie się z tobą zgodzę, bo przcież czego można się nauczyć od takich pań co chcą pracować od 8 do 12 :-O ??? chociaż w obowiązkacj mają pracę dłużej niż do 15.

olabogaaaa>> nie zgodzę się, ze dzieci wolą być w domu, przynajmniej nie wszystkie....mojemu po prostu w domu sie nudzi- ze mną czy mężem, nie mozna bawić się w wojsko, pociąg czy ganianego..... jak dziecko jest odpowiednio ukształtowane społecznie, to ma potrzeba kontaktu z rówiesnikami i to jest właśnie podstawowe zadanie przedszkola- nauczenie dziecka odnajdywania się w grupie rówiesników - tego nie są w stanie nauczyć rodzice (chyba, że mają 8 dzieci :) ) a jest to bardzo potrzebne w szkole i w ogóle w zyciu....

sami sobie wybrali taki zawód. chcecie mieć tyle wolnego-idźcie wszysycy na pedagogikę bo przeciez o to wam sie rozchodzi skoro sami sobie wybrali zawod to wiedzielei ile beda zarabiac wiec nie rozumiem tej dyskusji :o ja idac na studia tez wzielam pod uwage mozliwosci i place w kraju

Moja mama za przedszkole nic nie płaciła. Może mylisz pojęcia? pewnie chodziło Ci o tzw. żłobek, do którego zanosi się małe dzieci (nawet niemowalki). Za to się oczywiście płaci, ale nie za przedszkola czyli zerówki! no nie przesadzajmy... ok, niech się uczy przebywania z rÓwieśnikami, ale nie przez cały dzień (od 7 rano do 18)

aż żal czytać, piszesz nam tu piękne teorie ... ciekawe, ze ja też znam nauczycielki, które mają 1 dodatkowy dzień wolny?

a ludzie tacy jak ja, musieli wziąć nieplanowane urlopy, żeby zająć się dziećmi.... Kolejne przeklamanie. Nie wiem jak było w innych szkolach, ale w mojej rodzice dostawali ulotkę na temat strajku, na której mieli napisać czy zapewnią dziecku na ten dzien opiekę. Jeśli nie mogli, szkoła zapewniala dzieciom opiekę w świetlicy. Nie jestem pewna, ale podejrzewam, że w każdej szkole tak było bo to z tego co wiem był to wymóg organizatorów strajku. Z tego wynika, że ty, taka rozkrzyczana, po prostu skorzystałas z okazji, żeby sobie zrobić wolny dzień w pracy i zwalić winę na tych brzydkich nauczycieli, że to przez nich ty, taka pracowita, musiałaś z bólem serca zrezygnowac dzisiaj z ukochanej pracusi;-)

olaboga, dziecko drogie, twoja mama może i nie płaciła za przedszkole, ale teraz się płaci za przedszkole.

bratanica wlasnie etraz chodzi do przedszkola i brat za to placi.

Ellinka Następna, która nie wie o czym mówi. Tak, bo kiedyś nauczyciel to był opłacalny zawód! było mniej nauczycieli, więcej dzieci a co za tym idzie więcej szkół i miejsc pracy! I pieniądz bardziej się liczyl. A dlaczego w dobie, kiedy wszyscy dostają podwyżki pensje nauczycieli mają stać w miejsco albo co więcej mają zostać poucinane?

no z tego co ja wiem, to za uczeszczanie siostrzenca chlopaka trzeba bylo placic (to bylo panstwowe przedszkole i zerowka) i to nie malo, jakies 300 - 400 zl, nie pamietam dokladnie, plus angielski i tance wszedzie w mediach trabili ze apeluja, aby dzieci nie posylac do szkoly, ale jesli nie maja dla dziecka opieki, to szkola sie dzieckiem zajmie

znam osobiscie pania polonistke, ktora jest obecnie dyrektorem szkoly, ktora sie oglasza w gazetach i oferuje pisanie prezentacji maturalnych za 300 zl Nie bądź śmieszna z łaski swojej:-) kto ci uwierzy w takie bzdury? Nawet jesli kobieta bylaby tak na bakier z etyką zawodową, to na pewno balaby się o posadę i nie ogłaszałaby sie publicznie. A co do tego stwierdzenia, że WIELU polonistów pisze prezentacje maturalne za pieniądze... Macie jakieś dowody, że wielu? To, że macie w swoim otoczeniu jakiegoś oszusta, nie znaczy, że możecie bezkarnie obrażać całą rzeszę osób, które by się nie skalaly czymś takim.

kiedys? 20 lat temu? czy 5 lat temu? sytuacja nie zmienial sie z roku na rok, na to potrzeba bylo czasu

aż żal czytać>>> nie wiem jakie wy tam macie przepisy ale to prawde, obie pracuję na cały etat, pierwsza koleżanka, ma chore dziecko i sama mówi, że wybrała pracę w szkole, żeby mieć dużo czasu na rehabilitacje dziecka- rozumiem, że dlatego idą jej na rękę, fajnie- ale ja np. nie miałabym takiej możliwosci..... a druga, pracuje w technikum i jak Boga kocham ma wolne piątki - nie wiem dlaczego ma, ale ma.

dziś nie ma dobrych nauczyciel nie nazywaj mnie dzieckiem, bo z dziecka już dawno wyrosłam i kto wie czy oby nie jeste nawet już starsza od ciebie, dziewczynko

Po pierwsze, nie wszyscy nauczyciele chcieli strajkowac. Ale było referendum, wiekszosć chciała, to ci, co nie chcieli , tez muszą. Po drugie - tak, nauczyciel nie ma duzo godzin pracy tygodniowo. Ale oczywiscie uwazacie, ze wszystkie lekcje same sie przygotowują, tak ? Że te wszystkie zadania do zrobienia same sie wyszukuja, testy same sie komponują, a potem same sie sprawdzają. Piosenki czy wierszyki np. angielskie do nauki jezyka - same się znajdują, rozkłady lekcji same sie piszą. Moja mama jest nauczycielką i dzień w dzień siedzi ze 2 godziny nad jakims rzeczami, które przyniosła ze szkoły i musi załatwic w domu. W tym niby "wolnym czasie", którego ma tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle.

aż żal czytać>>> moje dzieko jest w zerówce i tak była ulotka z napisem, że będzie JEDNA OPIEKUNKA I NIE BĘDZIE JEDZENIA.... fajna alternatywa, nie wysłać dziecko na 10 h o batoniku i jeszcze nie wiedzieć czy się je dostanie w jednym kawałku.... opieka zapewniona jak cholera (sorry)

olabogaaa, no cóz wypowiadasz się jak dziecko :-O Ale teraz nauczyciele wiele nie odbiegają od swych uczniów, np. wg wielu napisanie pracy maturalnej za pieniądze to nic złego :-( Domyslam się ,że ty, tak jak twoja mama tez jesteś zapracowaną nauczycielką. ;-) Ocho, tak ogólnie to widać, że jest już baaardzo późna godzina (bo po 14 :-D) i nauczyciele wracają ze strajku w swojej baaardzo ciężkiej pracy. Teraz wszyscy rozsądni ludzi zostaną zakrzyczani przez nauczycieli, którzy tak późno wrócili z roboty.

a z drugiej strony medalu aż żal czytać>>> moje dzieko jest w zerówce i tak była ulotka z napisem, że będzie JEDNA OPIEKUNKA I NIE BĘDZIE JEDZENIA.... fajna alternatywa, nie wysłać dziecko na 10 h o batoniku i jeszcze nie wiedzieć czy się je dostanie w jednym kawałku.... opieka zapewniona jak cholera (sorry) to trzeba bylo zrobic dziecki kanapki :] a tak powaznie, no to to jest strajk! jak by strajkowali i robili to co zawsze, to yyy... to co to za strajk?

parówka jest nieprawdą to o czym mówisz. z mojej matki szkoły nie wszyscy wpisali się na listę strajkujących i nikt nikogo nie zmuszał, aby mimo to przyszli strajkować. poza tym to jest takie głupie myślenie `ja nie pójdę strajkować, ale ktoś to zrobi za mnie` więc uważam, że i tak wszyscy powinni brać udział w proteście. przecież powszechnie wiadomo, że każdy chciałby więcej zarabiac

po 4-5 godzin dziennie, nie jest to praca wymagająca wyjątkowego wysiku czy zaangażowania intelektualnego, dwumiesięczne urlopy, mówić dalej? zarabiacie adekwatnie do rodzaju swojej pracy, przestańcie marudzić, sami wybraliście pracę nauczyciela:O:O do roboty! a jak się nie podoba to zmienić a nie cyrki na kólkach urządzacie i coraz to nowsze cuda na kiju

A najfajniejsza sprawa to dzisiejsi rodzice. Rodzice "nie życza sobie", zeby nauczyciel podnosił na dziecko glos albo w jakikolwiek sposób je wychowywał, ale jak potem jest tak, że uczeń coś zmalował - to szkoła winna i nauczyciel, bo nie umieja wypełnic swojej roli wychowawczej. Rodzice nie dają rady poradzić sobie ze swoimi dwoma rozwydrzonymi bachorami, ale od nauczyciela oczekują, że tych ich dwoje bachorów oraz dwadziescioro innych nauczyciel doskonale ujarzmi. Nie używając przy tym krzyku ani żadnych innych stresujacych metod. I rodzice, i uczniowie doskonale orientują sie, a ile plusów jest ocena bardzo dobra, ale za chuja nie moga zapamietac, za ile minusów jest pała. Doskonale pamietają tez liczbę plusów, a liczba minusów zawsze jest owiana tajemnica i "bo pani mi nie powiedziała, że dostałem minusa" Ja bym tych wszystkich rodziców wystrzeliła w kosmos

parówka> ty chyba liczyc nie umiesz, przecietny człowiek dziś pracuje 10- 12 h dziennie 6 dni w tygodniu.... powiedz jak te 70h sie ma do tego 18 h pracy nauczyciela, nawet + te 2, 3h poświęcone pracy dodatkowo w domu?

A najśmieszniejsze, że panie nauczycielki, które powracały z ciężkiej, długiej roboty wszystkie teraz będą się podszywać pod swoje dzieci i pisać o pracy "swojej mamy" :-D Nauczycielki, poczytajcie sobie ten topik i zastanówcie się nad sobą, czy aby napewno bez powodu ludzie tak o was myslą? Nigdy nie zastanawiałyście się skąd wziął się autorytet dawnych nauczycieli i jak wy zapracowałyście na to, że ten zawód tak podupadł w oczach ludzi? Miłego czytania.

Domyslam się ,że ty, tak jak twoja mama tez jesteś zapracowaną nauczycielką. nie takie studia konczę, ale to nie twoja sprawa. a moja mama jest nauczycielką z dwudziestoletnim juz stażem więc nie zabiraj głosu jeśli nic nie wiesz. a zapracowana jest i to bardzo wyobraź sobie, że praca z takimi chorymi dziećmi wcale do łatwych i przyjemnych nie należy!

"olabogaaaa parówka jest nieprawdą to o czym mówisz. z mojej matki szkoły nie wszyscy wpisali się na listę strajkujących i nikt nikogo nie zmuszał, aby mimo to przyszli strajkować. poza tym to jest takie głupie myślenie `ja nie pójdę strajkować, ale ktoś to zrobi za mnie` więc uważam, że i tak wszyscy powinni brać udział w proteście. przecież powszechnie wiadomo, że każdy chciałby więcej zarabiac " Jest nieprawdą to, o czym TY mówisz. Nie wiem, jak jest w szkole twojej matki, u mojej jest tak, że większosć zdecydowała, że strajk będzie i mniejszosć musiała RÓWNIEZ strajkować. Poza tym moja mama i nie tylko ona NIE CHCIALA strajkować, uważała, ze podwyzki były dopiero co i strajk nie ma sensu, bo nie dostaną teraz tak czy siak nic. Wiec nie chciała, żeby ktos strajkował za nią - nie chciała , zeby w ogóle był strajk.