Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krisser

Sex w małżeństwie a raczej jego brak

Polecane posty

Gość malboro
zareczyny to poczekaj jeszcze dwa lata i czesto bedziesz miala migrene albo on bedzi zmeczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela75
jestem żoną 12 lat i chyba mamy z mężem kryzys a wszystko rozchodzi się o sex on chce ilości a ja jakości. Biedak jest nieszczęśliwy a na mnie to już nie działa ,ponieważ nie będę uprawiała nudnego sexu,jeśli chodzi o niego to jest nudny jak flaki w oleju powiela ciągle jeden i ten sam schemat ja już nie mam pomysłów a jak mam to mówię mu czego oczekuje i dupa blada dalej biedak nieszczęśliwy ,robi ciągle to samo nic z siebie nie daje,tylko wymaga. Nie chce być lalką bo od kilku lat tak się czuję nie wspomnę o tym że marzę o dniu kiedy bylibyśmy sami tylko sami bez dzieci o dniu tylko w łożku ,daremne me prośby,już nie mam sił kocham go ale.....mam już dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do elunii
Elu, a nie uwayasz, ze lepszy nudny niz zaden?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela75
myślę,że lepiej wogóle się nie kochać,jak byle jak........po latach każdy ma jakieś wymagania i czegoś chce dla siebie wiecej a czy bycie lalką do zaspokajania jest dobre??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodź Ela75 do mnie, ja tak bardzo chciałbym długo i namiętnie i zmieniać pozycje i eksperymentowac, a moja chce tylko na wznak i byle szybko, aby miała już spokój... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slawek89
wszystkie baby są po...ane i nie warto żadnej kochać. zrobić dziecko by kogos po sobie zostawic i ruchać wszystkie jak leci byle syfa nie chycic. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisser, napisz co tam u Ciebie słychać. Szybko przeleciałem wątek od początku do końca i jakbym czytał o samym sobie. Też była wielka miłość, czułe słówka, cudowne chwile w łóżku, ale od jakichś 10 lat to samo co u Ciebie - sex maxymalnie raz na tydzień. A ile trzeba się wcześniej naprosić, ile znieść upokorzeń. Nie mam już po prostu sił. Od jakiegoś czasu próbuję też coś zmienić - dużo rozmawiam z żoną, próbuję zmienić swoje złe nawyki (np wcześniej było za dużo piwka) . Ale czy to coś pomoże ? - dlatego ciekawy jestem czy u Ciebie widać jakąkolwiek poprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś po tak długim czasie mogę napisać że jest duża poprawa:) No nie jest tak jakby się chciało ale jest bardzo dobrze:) "w nowym wydaniu" miała racje potrzeba dużo czasu żeby naprawa swoich błędów zaczęła działać. Cóż więcej mogę napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że widać poprawę w waszych relacjach. Ja też zmieniłem troche swoją postawę do żony i są juz pierwsze efekty. Jest to bardzo optymistyczna wiadomość - nawet po latach mozna coś zmienić w związku, trzeba tylko próbować. Ja obecnie czuję się jak w pierwszych latach naszego małżeństwa - jest super, zaczęliśmy nawet wysyłać do siebie czułe SMS-y...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikitiki
a mój mąż jest wprost bezndziejny w łóżku: sex raz w miesiącu, jak zwykle zaprasza mnie znienacka na "szybki numerek" - pół minuty i po wszystkim. Jak ja tego nie nawidzę! Tzn. lubię sex, ale nie szybki numerek. Zaraz po tym idzie się umyć i tyle. Ja nawet nie mam kiedy się rozbudzić! Rozmowy nic nie dają, udaje głuchego, albo że mam fanaberie, albo że następnym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy-żonka
a ja jestem 7 lat po ślubie mam 3 dzieci z jednym mężęm którego kocham i nierozumiem jak mogłabym odmówić mu sexu-przeciez to samo zdrowie-bywaja gorsze dni kiedy naprawde jestem zmeczona ale moje kochanie ma na mnie sposób.po kapieli przedf spaniem przynosi do łóżka lampke winka lub drinka i juz jest ok na mnie to działa super polecam !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy-żonka
LUDZIE NIE PROPONUJCIE ZDRADY BO TO NIE JEST WYJSCIE Z TEJ SYTUACJI MAŁŻEŃSTWO TO RODZINA TYM LUDZIOM TRZEBA POMÓC !SKORO SA RAZEM TO ZNACZY ZE SIE KOCHAJA ALBO KIEDYS SIE KOCHALI I TA MIŁOŚĆ PRZYGASŁA MOZE ZA DUZO PRACY PROBLEMY Z MIESZKANIEM ITP...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaty facez s
lucy-żonka : zazdroszcze Twojemu mezowi, takiej zony. Ale nie zgadzam sie, juz nieraz moja zona mi powiedzial ,ze tego nie potrzebuje, nawet dzisiaj i co mam zrobic ? Nie potrzebuje a ja ja nie obchodze. Mamy wspaniale dzieci 10-12 lat ja coraz czesciej mysle o zdradzie, bo juz nie moge !!!! Zero sexu, ja sie nie licze i ciagle klotnie (niekoniecznie o sex) Wiesz juz jestem taki wk.. ,ze chyba nawet nie bede mial wyrzutow sumienia jak ja zdradze. Nie odeszlem od nie bo bardzo kocham moje dzieci !!!!! Ale jak one pojda z domu to ja tez ale wtedy bede stary dziad bo mam ju 42 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do żonaty fecez s: wiem jak ważna jest rodzina (sama ją posiadam), ale nie wiem, skąd opinia że dziecko jest bardziej szczęśliwsze w rodzinie w której trwa wojna między partnerami, niż w rodzinie gdzie partnerzy się rozeszli... lepiej już odejść, niż narażać dziecko na ciągły stres! Taki lipny związek wcale nie jest ok dla dobra dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla dziecka żaden z powyższych modeli jest dobry ,dlatego jak decydujecie się na dziecko to trzeba być pewny swojej polówki że będziecie do końca życia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak już nie wyjdzie, to lepiej się rozstać niż pozwolić by dziecko na to wszystko patrzyło... takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaty facez s
Mooonia : wiesz ja juz po prostu nie reaguje na jej warczenie, rozmawiam z nia tylko sluzbowo, bo zal mi dzieci ,ze musza to sluchac. Nie daje sie juz sprowokowac. A nie odejde z domu bo wtedy strace kontakt z dziecmi , bo wiem jaka jest z niej wredna suka. Juz buntuje dzieci przeciwko mojej matce. Miesza dzieci w nasze brudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby była mądrą kobietą, nie robiła by tak...Dzieci buntować? Najgorsze co można zrobić... Nie kochasz jej już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaty facez s
niestety, juz jej nie kocham. Jest po prostu głupia (a ja chyba glupszy od niej, bo ja poslubilem), bo raz robi dzieciom krzywdę, a dwa to i tak sie na niej to kiedys zemści. Ona kiedys zostanie sama, calkiem sama, bez nikogoo i bez pieniedzy. Bo nasze dzieci juz nie sa glupie. Jestem ("bylem") ugodowym i spokojnym czlowiekiem, zarabiam bardzo dobrze, ona prawie nic, moglibysmy zyc jak paczki w masle, ale z nia jakos nie da sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak nie może być... porozmawiaj z nią, niech nie miesza dzieci do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że się wtrące... Mam tak samo,tylko ja już jestem po kochance i nie dała mi odejść! Starsza pociecha też przeciw tacie,bo to łajdak i na k.. chodził. Teraz wiem,to był błąd schodzić się ! No ale dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela75
jesakjfhkjasgkjkl;dbl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela75
naksjhgajjm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka75
czesć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do zdarcia
Jesteśmy 23 lata po ślubie. Było różnie, ale jest teraz ok. Ja uwielbiam sex z moim mężusiem kochanym. Robimy to codziennie albo i 2 razy w ciągu dnia. jesteśmy nie do zdarcia. Miał kochankę owszem, ja też się puściłam, ale wróciliśmy do siebie i nie potrafimy żyć bez siebie. Mój kochanek był księdzem a jego kochanka osobistą asystentką. Ale to wsztko było nie to. Ja chociaż mam pamiątkę po moim kochasiu - kupił mi mieszkanie o którym mąż do dziś nie wie i boje się co będzie jak się dowie. Mamy 2 synów ale jeden z nich jest synem księdza i chyba przez to wszystko chcę nadrobić to w łóżku. Ale nie robię tego z litości tylko z rozkoszy jaką daje mi sex z mężem Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandown
A u mnie jest podobnie - sex raz na 2 miesiace bo zona ciagle zmeczona, bo dzieci itp. Pewno ze jak juz jest to jest wspaniale ale to troche malo. Ja juz sie boje nawet przytulac bo jestem pewien ze uslysze nie bo mnie dusisz albo ze mi za goraco. Niestety nie rozmawiamy na ten temat bo ciagle nie ma czasu a chyba powinnismy i tak mysle ze niestety sie od siebie oddalamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liberro
do Krisser-a piszesz ze po roku wszystko jest lepiej, ze jest poprawa, ze nie jest moze idealnie ale jest lepiej. Jak mam to rozumiec. Czy faktycznie problem lezal po twojej stronie? W przypadku kryzysu w zwiazku szukasz przeciez rozwiazania, (proponujesz kino, randki seksowna bielizna, pomoc albo raczej dzielenie sie obowiazkami domowymi, dyskusje o problemie, ew. terapie malzenska). Czy zona rowniez w takim stopniu angazowala sie w poprawe sytuacji w zwiazku ? Mam wrazenie ze podobie jak w moim i wielu malzenstwach szuka sie jakiegos rozwiazania - ale zwykle jst to tylko jedna osoba. W przypadku poruszania tematu braku sexu, milosci, okazywania uczuc przytulania sie - zwykle napotyka sie na ostra reakcje z drugiej strony ze wszystko jest ok. i zeby nie wyolbrzymiac sprawy.. "a tak wogole to twoja wina ze tak jest...". Co zrobic gdy ma sie rodzine, kocha sie zone, dzieci ponad wszystko, - ale gdy jest ciezko i nie widzi sie odwzajemnienia z drugiej strony ? Co zrobic kiedy druga strona nie wychodzi na przeciw i nie angazuje sie w poprawe ? Jedni pisza o kochance inni o zmianie partnerki - ale jak pogodzic to z nie rozbijaniem rodziny. Kocham zone, ale podobnie jak w wielu rodzinach brak milosci z drugiej strony przeklada sie przeciez na zle stosunki i nerwowa atmosfere w calej rodzine. Jako uzupelnienie moge tylko dolaczyc artykul ktory znalazlem w necie http://adonai.pl/malzenstwo/?id=25 oraz http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/espr_milosci.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on**
a ja wlasnie wczoraj mialem ldzika odlot niesamowity polecam ,dla zabawy i uroizmacenia seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×