moj facet mowi ze zwariowałam od tej ksiazki

mhm, mhm, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka

mieszka ze mna - ja w domu praktycznie w ogole nie siedze na necie (tzn czasami, ale tez mało)... to moja pracowa rozrywka

:D komiczne...siedzisz tu przeciętnie 8- 12h...wierz mi, wcale się tobie nie dziwie, że z domu nie klikasz...chyba, ze codziennie o 5-tej rano:P

ale jeśli jest jak mówisz to masz tolerancyjną kobiete i końskie zdrowie bo komiczne to cyborg z przyszłości, który przyby tu aby uratować świat przed zagadą

"całkiem niedawno byłeś....chyba nawet przy okazji "potyczek" z retro" nie przypominam sobie... raczej wlasnie obrabiali mi tu tylek wieczorami i rano moglem sobie to poczytac

jeja...komiczne ja cię lubię, ale masz jedną wysoce wkurzająca cechę (a właściwie nie do końca TY)...gdziekolwiek się nie pojawisz to temat wcześniej czy później schodzi na twoja skromną osobę...ba łapie się że zdarza mi się do tego przyczyniać...o la boga...ciekawe czy w realu też tak masz?

:) komiczne strasznie mało realny sie wydajesz...ale ja patrzę na ciebie przez pryzmat monitora:)

"komiczne...siedzisz tu przeciętnie 8- 12h" ulegasz złudzeniu dlatego, bo ja pracuje głównie na kompie... siedze za biurkiem i tyle... mam kafe non stop otwarte w oknie po prostu... Ps mnie sie tez wydaje Doprawdy, ze Ty tu co najmniej z 9 godzin dziennie jestes...

******* komiczne nie ma reala bo ma kaffee:P

najwyżej 7h:P

gwiazdki... w realu łatwiej weryfikowac pewne kwestie.. poza tym, tutaj ludzie odnajduja sobie "odwage" wykrzyczenia obelg i oskarżeń, gdy spoceni z napiecia, targani impulsem heroicznej brawury wpiszą "komiczne to cham i prostak" a w realu juz z tym gorzej :)

bzdura...z moich obserwacji real komicznego jest jak należy i dużo ciekawszy od jego kafeteryjnego ja.

co do twojego wpisu po jkieś tm 22- komiczne to fakt przy potyczkach z retro zdarzyło ci się niedawno zastanawiają mnie twoje wpisy po 5:) a co do reszty bójcie się boga ja mam męże 2 dzieci i na necie jestem od 6 do 23-24 o dziwo dzieci mają się dobrze i moje pożycie małżeńskie też

ike- jakim cudem?:D

****** a co ty masz wspólnego z realem komicznego?:D

doprawdy- bo to nie jest tak że człowiek siedzi kołkiem i pampersa trzeb mu zmieniać zresztą to kwestia długetniej wprawy;)

wiesz ale tu nawet w pozytywnych a nie obelgowych przypadkach kończy się na rozmowie o Tobie (też się nie umiem powstrzymać :P), wszyscy chcą cię poznać, rozgryźć...i raczej chciałam wiedzieć czy jak idziesz np na imprezę gdzie znasz mało osób to czy tez masz takie powodzenie, ze tyle osób chce Cię poznać, każdy zagaduje itd.

doprawdy-->nic nie mam wspólnego, snuję domysły na podstawie strzępów informacji

***** nie wydaje mi się, zeby faceci lgnęli do komicznego...ci prawdziwi znaczy:D

****** królestwo za prawdę o komiczne bo to, że jest "genialny" to fakt:D

czytałam tytułową książkę już chwilę temu należy z niej wyciągnąć przesłanie - bo jest bardzo mądre 'kochaj partnera swego jak SIEBIE SAMEGO' :-)

ja to bym powiedziała, że wiele współczesnych par tak zyje,,,oboje pracują, w pracy cholerrra spędzamy duża częśc dnia, ile zostaje na zycie???weekendy, jak dobrze pojdzie rzecz jasna. róznica jest taka, że moze inni w pracy...pracują, a komiczne siedzi na kafe:D

doprawdy--> ja podejrzewam, że największy dowcip polega na tym że komiczne tu pisze o sobie prawdę, a kafetarianki doszukują się nie wiadomo czego :P

fakt, komiczne musi mieć ekstra za nadgodziny płacone- to rozumiem:)

sprawa mocno śmierdzi--> doskonałe podsumowanie :D

*** ja się nie doszukuję niczego, jestem ostrozna po prostu- to net, rożnie sie tu można kreowac i bywa tak, że jesli pokazujemy tu siebie to tylko z którejś tam strony...ja tam komicznego lubię czytać ale nei wyobrażam go sobie jako partnera w życiu codziennym;)

"zastanawiają mnie twoje wpisy po 5" wstaje rano na silownie... :) i sobie wchodze na net, zanim wyjde z domu (nie moge iść od razu po zjedzeniu posiłku) a to z retro moze w jakis weekend bylo - nie pamietam... Ps nie wiem, czy budze takie zainteresowanie w realu - ale fakt faktem, ze jest wokol mnie sporo ludzi zawsze :)

no w weekendy akurat chyba tutaj nie bywasz?:>

jakby nie było to z twojej lasi twarda sztuka:)

Doprawdy - nie mam placone za nadgodziny... zarabiam duzo i bez nich.... zajmuje sie dzialką niezbyt tutaj popularną, a ludzie to nie idioci.... po prostu, gdy trzeba zostac cos dopilnowac, siedze czesto ja, bo mam mniej zajmujaca prace w ciągu dnia...