Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Napisałam, że odejdę po obronie. W czym problem? Natomiast po stażu (nie po wakacjach) dam mu ultimatum : albo przeprowadzka albo jednak zostaje przy decyzji o odejściu. Nie życzę ci chorób typu nerwica, depresja. W zasadzie naśmiewanie się z czyjejś choroby kwalifikuje do zgłoszenia postu do usunięcia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 po 10ciu miesiacach wyszłam z tego związku,bo mi zaczynało zdrowia brakować i zrozumiałam,ze nic się nie zmieni więc nie ma co przewlekać i trzeba sie ewakuować.Chłopiec miał wtedy sześć lat i on komletnie nie umiał pogodzić ani odnalezć się w roli ojca i partnera.Uciekłam gdzie pieprz rośnie choć mnie prosił,bysmy spróbowali..kolejny raz.I to była słuszna decyzja.Zrobiłam to z dnia na dzień,nie kalkulowałam.Przecięłam. xxx w takim razie brawo i duży szacun dla ciebie!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Masz rację, nie mam podświadomie tego spokoju, ale bardzo go kocham i wiem że tęsknota nie pozwoli mi się skupić na tym co teraz dla mnie najważniejsze. Co do wyrachowania: Jak już wcześniej pisałam: niestety w pewnym sensie nauczył mnie tego związek z nim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Mogłabym już teraz mu powiedzieć żeby się wyprowadził, ale jak skoro, mieszkamy zaraz obok jego dziecka i byłej. To normalne, że to ja muszę znaleźć nowe mieszkanie, przeprowadzić sie itd, a teraz nie mam na to nerów, głowy i czasu. 3 miesiące wytrzymam. Podkreślam, że decyzje podjęłam dwa tygodnie temu, a nie że ciągnę to w taki sposób 3 rok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 srata tata - wymóweczki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Jak chcesz, post zgłoszony do usunięcia:) Tylko ten naśmiewający sie z choroby oczywiście:) Pozdrawiam i życzę miłego dnia !!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 aha, byłabym zapomniała - !!!!!!! ;D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Autorko, próbuję wczuc sie w te sytuację i ewentualnie tylko swoje zdanie wyraziłam,ale już więcej nie napiszę,bo Ty czytasz zbyt wybiórczo.Przykład?pisałam,ze jesteś silna a jednocześnie wyrachowana,w tym pozytywnym rozumieniu słowa,bo ja..itd. Tak,ja nie umiałabym przez kilka miesięcy udawać,by zapewnic sobie niby spokój,bo nie masz realnego spokoju,tylko podświadomie go sobie wymysliłaś. Ja miałabym ten wymarzony spokój,gdybym natychmiast to przerwała i wyprowadziła się.JA. I nie pisz,ze powodem jest to,iż dwa tygodnie temu powiedział Ci coś,czego nie wybaczysz.On nie mówił,ale swoim postępowaniem i zachowaniem na pewno przez te 3.lata pokazywał gdzie jest czyje miejsce.my-ja-zakochana też nie chciałam widzieć od początku chorej relacji :była partnerka/ich wspólny syn/jego rodzice.Zdawało mi się,że nasze uczucie wszystko odmieni hehe,bo tu nie było uczuć,tylko jego kalkulacja. To na moim przykładzie:rach,ciach,jeden dzień na zabranie rzeczy i FINITO. JA tak postapiłam a Ty rób jak uważasz,że dla Ciebie najlepiej.Ale chyba słabo siebie lubisz,jeśli nie jesteś zdrowa(a nerwica to paskudna przypadłość) skoro wykalkulowałaś swój plan. Jesli mogę podpowiedzieć,to szybko terapia u psychologa,ewentualnie na początek leki na wyciszenie,ale głównie terapia,by przerobić te 3.toksyczne lata i przyjrzeć się co powoduje,że weszłaś a nie wychodzisz natychmiast z chorego układu,by ratować siebie. Powodzenia !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 widzisz! już druga osoba zaleca ci wizytę u specjalisty!!! też zgłosisz to do usunięcia? czy sugerowanie, że masz problemy psychiczne aż tak cię rozsierdza? czyżbyśmy trafiły w sedno problemu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Dzięki za wsparcie, te pozostałe posty były dla pani od wykrzykników Gratuluję, że Tobie sie udało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Ależ dlaczego mam zgłosić to do usunięcia jak to była dobra rada, natomiast Twój post był sarkastyczny i prześmiewczy i dlatego został zgłoszony. Po co się tak denerwujesz? Może także potrzebujesz xanaxu na wyciszenie? Pozdrawiam:) !!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Może także potrzebujesz xanaxu na wyciszenie? xxx nie także! ale miło, przyznałaś, że tobie jest potrzebny :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 PS. Z Tobą jest strach rozmawiać,bo sobie cos wkrecasz-zgłaszasz do usunięcia post,bo niby ktoś drwi z choroby.Ale gdzie ktoś tu sie naśmiewa?!Kobieto,czytaj powoli i spróbuj bez emocji. Ty piszesz,że niemożliwa jego wyprowadzka,bo eks i dziecko mieszka blisko,itd. co Cie on/eks/dziecko obchodzi? Przeciez chodzi o Ciebie!! A Ty "jeszcze wytrzymam..obrony/staż/potem dam mu ultimatum-albo przeprowadzka,albo odchodzę". To odchodzisz czy wytrzymasz i dasz mu ultimatum?sama się wkręcasz w coś nierealnego.PRZECIEZ ON NICZEGO DLA CIEBIE NIE ZMIENI,BO MU WYGODNIE!! Czaisz czy chcesz się zdrowotnie 'spalić"i biegać od lekarza do lekarza a on..w tym czasie i tak będzie ze swoim dzieckiem a nie przy Tobie!! to więcej niż pewne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 przecież wszyscy dobrze wiemy, że ona wcale nie ma zamiar odejść Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 póki co mieszka u niego i jest na jego utrzymaniu, skoro studiuje - za kawałek chleba i dach nad głową trzeba wiele znieść, niestety... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Daj spokój z tym psychiatrą,leki mogą tylko wyciszyć a problem i tak pozostanie. Terapia to podstawa,by przyjrzeć się i przepracować zachowania,które spowodowały,że sama siebie niszczysz.Np.czego się boisz?gdzie masz deficyty?itd,itp.To praca z terapeutą.Wg mnie to pokaze Ci Twoj realny profil i wzmocni Cię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Jest mi potrzebny i co z tego ? Dalej masz zamiar się naśmiewać? Przecież piszę, że biorę pod uwagę, że niczego nie zmieni, ale wybór dostanie :) Ja jestem super wyciszona - to ty się unosisz. Moja sytuacja jest ciężka, nigdy w takiej nie byłaś i nie potrafisz pojąc pokręcenia pewnych rzeczy. Świetnie sie radzi i wyciąga wnioski będąc obok. Ja także świetnie radzę innym:) Taką podjęłam decyzję, że odchodzę dopiero za trzy miesiące, bo moge sobie z taką burzą emocjonalna teraz nie poradzić. I tyle. Coś jeszcze chcesz dodać. Że jestem głupia? Ano tak jestem bardzo głupia, że nie przewidziałam tego trzy lata temu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Do pana/pani od sponsoringu - pracuję na pełen etat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Jestem głupią, nieprzewidującą, 26-letnią frustratką, która żyje w toksycznym związku. Nie przerwę go teraz, bo jak się teraz załamie (a wciąż go kocham) to szlag trafi moje obrony, rekrutację na studia III stopnia. Obronie się, dostanę się wtedy mogę rozwalać, zapisać się na terapię itd. A TU TERAZ JEST WIELKA DRAKA O TRZY MIESIĄCE. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani Napisano Marzec 29, 2014 Oczywiście, że poczekaj. Po co masz teraz zawracać sobie głowę szukaniem mieszkania, po co masz drzeć z nim koty itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Nikt nie mówi,że jesteś głupia ani Cię tak nie nazywa!! Po co więc piszesz,jesli od poczatku wiesz co zrobisz i bijesz pewnością siebie a realnie jej nie masz. Przyjdż tu za te umowne 3.miesiące-ja Ci pomogę,jesli będziesz ryczeć i mówic,że jesteś zła iz nas/mnie nie posłuchałaś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 no i najważniejsze! - kto cię będzie utrzymywał??? więc siedź sobie z nim i korzystaj - i dalej oszukuj siebie i nas, że niedługo zerwiesz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani Napisano Marzec 29, 2014 Ona pracuje.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 tak? gdzie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 Do ost.gościa : czytaj uwazniej i nie siej uszczypliwościami-pisze,że pracuje na pełen etat. Czepiasz się wg mnie. Ma kobieta plan i jest więcej niż pewne,że go nie wykona,bo po drodze zdarzyć sie moga rzeczy,których nikt nie przewidzi na przykład. Ale ona uwaza inaczej niz my więc co nam do tego?.. Recepta jest prosta : wrzód przecina się natychmiast i go usuwa,bo inaczej może nas nawet życia pozbawić,np.śmiertelne zapalenie otrzewnej po jego pęknięciu,że uzyję przenośni. Nie chce słuchac tego młoda kobieta,to się doigra kłopotów większych niz dziś ma. Ale..ma plan więc nie przebije się,by coś ze swoim życiem zrobiła(terapia np.).Widać -jak mawiają -ona woli deptać wodę w beczce. Nie mój cyrk,nie moje małpy.Chciałam pomóc,ale..ona b.kocha..więc nic nie poradzisz. Powodzenia raz jeszcze.Ode mnie to wszystko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 no to jak??? pracuje na pełen etat i jednocześnie studiuje??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 hahahaah nigdy faceta z dzieckiem, po takich związkach faktycznie człowiek nadaje się tylko do gabientu na kozetkę. Moja kolezanka wylądowała u psychologa po takim związku. A co najlepsze od zawsze uwielbiała dzieci, a teraz ma dzieciowstręt. Tragedia. A taką fajną dziewczyną była a teraz jest jak pisze to ktus powyżej sfrustrowna 20 parolatka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani Napisano Marzec 29, 2014 A co to takie dziwne jednocześnie studiować i pracować? Teraz większośĆ tak robi, bo za coś trzeba żyć. Sa studia zaoczne, a poza tym na ostatnim roku nie ma parktycznie zajęć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 12'22 : da się choc jest trudno.Ale ona jest jak wynika na ostatnim,dyplomowym semestrze więc da się.Po co miałaby pisać nieprawdę? Trochę sie czepiasz,naprawdę.W swoim otoczeniu mam osoby studiujące dziennie i pracujące,np.tuż przed obroną licencjatu lub magistra.Jest wtedy czas,by to pogodzić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2014 jeśli nawet pracuje studiując to ze swojej pensji (zapewne niewysokiej) musi sobie opłacać studia i pomoce naukowe - nie stać jej na wynajęcie mieszkania i utrzymanie się - DLATEGO WŁAŚNIE NIE ODCHODZI OD TEGO FACETA!!! - tak trudno wam to zrozumieć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach