Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Tak! Ty jesteś od służenia, nie wiesz tego? Znam taką jedną która żądała bym się dołożyła do wakacji jej dzieci (ja osobiście miałam się dołożyć ze swojej premii, bo połowa kosztów jaką dostała to było mało), natomiast gdy dostaliśmy z mężem wspólny prezent gwiazdkowy od jego dzieci to zrobiła raban że ją doję” ;P A tak przy okazji imprez „międzyrodzinnych”, to według mnie powinno się sprawę traktować tak: jak dzieci uczestniczą w imprezach rodzinnych nowej rodziny ojca (są zapraszane i z zaproszeń korzystają) to na swoje święta winny zapraszać całą rodzinę ojca. Jak dzieci uważają ze ojciec jest sam to jego nowa żona ma pełne prawo uważać że jego dzieci dla niej nie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha czyli na swoje wesele to
sęk w tym , że urodziny dla dziecka były urządzane u nas w domu. A mój mąz tak wczuł sie w role taty, ze zapomniał, że ma żonę, która mu pomagała urzadzic te urodziny. Jeśli ktos nie potrafi sie w czuc w to co czuje taka osoba zepchnieta w swoim domu do roli gościa to coz mogę na to poradzić. Ingeborga cieszę sie, że roumiesz o czym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, gdyby mój mąż nie traktował mnie przy wszystkich jak swoją żonę, to pewnie ten prezent gwiazdkowy dostałby tylko on. Najczęstszym problemem kobiet są ich mężczyźni. Jak facet nie umie zapewnić odpowiedniej uwagi dzieciom i żonie to któreś jest nieszczęśliwe. Jak facet nie umie powiedzieć każdemu z nich że to drugie jest dla niego ważne i kwestia tej ważności nie podlega dyskusji to tylko wszyscy szarpią się. A co do przyjęć w Twoim domu to jeśliby mój mąż chciał organizować przyjęcie dla swoich dzieci to by jest sobie organizował. Ja bym przyjęła zaproszenia albo nie ale nie kiwnęłabym palcem jeśli to jego przyjęcie. Jeśli natomiast to jest nasze przyjęcie dla jego dzieci to i ja jestem gospodynią i nikt mi roli wyznaczać nie może. Wyluzuj dziewczyno i przy następnym przyjęciu (bo rozumiem że to co najmniej coroczne) po prostu zostaw go z tym samego. Jak przyjdzie po pomoc to powiedz że może prosić o pomoc także innych gości, bo ty nawet nie wiesz czy zostaniesz zaproszona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
A ja mam takie podejście. Mieszkam w konkubinacie z facetem, który wpadł jak miał 17 lat i dziś ma 12-letniego syna. Od początku mu powiedziałam, że jestem przeciwna temu, że nie znoszę bachorów itp. On się na to zgodził, nie udawałam nikogo. mam o nim jak najmniej słyszeć i odczuwac jego obecność. Czasem jeździmy do jego rodziny na święta (500 km od nas), on sam jeździ ze dwa razy do roku, czasem synka zapraszamy do MOJEGO domu na dwa tygodnie na wakacje. Ledwo to tawię, chociaz chłopak jest miły i posłuszny. Wie, że nie może mi pysknąć czy coś, bo wtedy mu ojciec robi awanturę. Poza tym jest w moim domu, więc ma się stosować do moich zasad. Gdyby kiedyś mój konkubent zmienił zdanie i by chciał np. z nim zamieszkać, to ja niestety, ale spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mówiłam że spadam
jak dzieci sie wprowadza ale teraz nie jestem tego taka pewna, straciłambym fantastycznego faceta a dzieci urosna i pójda sobie. Na razie z nami nie mieszkają;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
Ale ja naprawdę nie mogłabym. Nie znoszę dzieci, sama swoich też nie chcę. a mój facet albo się dostosuje albo nie. Nie wiem tak naprawdę co on myśli o tym, co ja mówię. Głośno na wszystko się zgadza. Podejrzewam, że to też dlatego, że inną będzie mu trudno znaleźć. On ma takie potrzeby seksualne, że chce raz na 3-4 miesiące. Mnie też to odpowiada. Jego była właśnie dlatego go zdradziła i wygoniła. Poza tym ja mam swój dom, a on się nie ma gdzie podziać. Jest dużo mniej wykształcony ode mnie. Ale mi to pasuje, bo nie muszę się tak bardzo starać, a i tak, co nie powiem, to święte. A on we mnie wpatrzony jak w obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i da sie stworzyć szczęśliwy związek bez szacunku do partnera? jakoś nie wydaje mi się... a wynika z Twojej wypowiedzi, niestety, że nie masz do niego szacunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mówiłam że spadam
wydaje mi sie, że to nie jest miłość. Ale nie moje zycie i nie moja sprawa. Każdy jest sam kowalem swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
Da się stworzyć szczęśliwy związek. To nie jest tak, że ja Go nie szanuję. Takie są fakty, jak napisałam wyżej. Poza tym pasujemy do siebie w seksie (czyli oboje się bez niego świetnie obchodzimy) i to nas do siebie przyciągnęło na początku. On jest po rozwodzie z jego winy, bo właśnie nie spełniał obowiązku małżeńskiego. Ode mnie odszedł po 7 latach mąż, bo też nie spełniałam (ale my mammy rozwód bez orzekania o winie). Ja jestem bardzo ładna i zgrabna (tak nie chwaląc się) i jak się umawiałam z różnymi, to oni sobie myśleli jaka to ja w łóżku jestem torpeda. A ja co? Mój Miś jest szczęśliwy, że jestem taka ładna, wykształcona itp. Ja też jestem szczęśliwa, że jest taki spokojny, dobry, pracowity, przystojny, ma inteligentny wyraz twarzy i nie chce seksu (raz na 4 m-ce, i to nie raz tylko oralny z mojej strony, bo dla mnie i to za często).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
' Alicja-Ala-Alicja Ale ja naprawdę nie mogłabym. Nie znoszę dzieci, sama swoich też nie chcę. a mój facet albo się dostosuje albo nie. Nie wiem tak naprawdę co on myśli o tym, co ja mówię. Głośno na wszystko się zgadza. Podejrzewam, że to też dlatego, że inną będzie mu trudno znaleźć. On ma takie potrzeby seksualne, że chce raz na 3-4 miesiące. Mnie też to odpowiada. Jego była właśnie dlatego go zdradziła i wygoniła. Poza tym ja mam swój dom, a on się nie ma gdzie podziać. Jest dużo mniej wykształcony ode mnie. Ale mi to pasuje, bo nie muszę się tak bardzo starać, a i tak, co nie powiem, to święte. A on we mnie wpatrzony jak w obraz. " Ja tam szacunku i miłości u Ciebie nie widzę .Czego Ty dziewczyno chcesz, czego Ty szukasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
' Alicja-Ala-Alicja Ale ja naprawdę nie mogłabym. Nie znoszę dzieci, sama swoich też nie chcę. a mój facet albo się dostosuje albo nie. Nie wiem tak naprawdę co on myśli o tym, co ja mówię. Głośno na wszystko się zgadza. Podejrzewam, że to też dlatego, że inną będzie mu trudno znaleźć. On ma takie potrzeby seksualne, że chce raz na 3-4 miesiące. Mnie też to odpowiada. Jego była właśnie dlatego go zdradziła i wygoniła. Poza tym ja mam swój dom, a on się nie ma gdzie podziać. Jest dużo mniej wykształcony ode mnie. Ale mi to pasuje, bo nie muszę się tak bardzo starać, a i tak, co nie powiem, to święte. A on we mnie wpatrzony jak w obraz. " Ja tam szacunku i miłości u Ciebie nie widzę .Czego Ty dziewczyno chcesz, czego Ty szukasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
A co do jego syna, to płacimy byłej 1.500 zł na miesiąc (choć ma zasądzone 450 zł), kupujemy każdego roku książki i wszystko do szkoły, ubranie zimowe+buty i bierzemy na wakacje na 2 tygodnie. To dziecko mnie nawet lubi (nie wiem czemu, naprawdę), jak już je widzę, to jestem czasem miła, czasem się na niego wydrę. Często wysyła mi do sprawdzenia jakieś zadania domowe internetem, bo mieszka 500 km od nas). Ale generalnie ja nie lubię dzieci, mam do tego prawo. I taki warunek postawiłam na początku znajomości, że ma być, jak najmniej się da obecny w naszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
Zniecierpliwiony, już pisałam, chcę chłopa, który nie lubi seksu jak ja. Jaki ja mam wybór??? Pewnie, że wolałabym, żeby był taki wykształcony i bogaty jak ja itp. Mój jak sam mówi jest "wielkim Misiem o bardzo krótkim rozumku". Jak wysyłam Go do sklepu po jedną rzecz, to On i tak zanim tam dojdzie to zapomni co miał kupić i dzwoni. Więc teraz stosujemy system karteczek.Ale ja to zaakceptowałam, bo ma inne zalety. poza tym nie chcę być sama do końca życia lub mieć przelotne romanse. Więc wybór miałam ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Do Alicja-Ala-Alicja. Jesteś chyba nieszczęśliwą kobietą a przez to nikomu szczęścia też nie dasz .Moim zdaniem to czysty egoizm z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
Ale gdzie tu widzisz egoizm???? Przecież On jest taki sam jak ja. Jestem DOŚĆ szczęśliwa. Nie tak do końca, bo przecież zdaję sobie sprawę z tego, że coś ze mną nie tak. Nie reaguję jak inne kobiety. Ale co mam zrobić? Wystrzelić się w kosmos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
przepraszam że wtrącę ale od kiedy to warunkiem szczęścia jest pożycie seksualne?????????????????????:-) Panie zniecierpliwiony- mam wierszyk dla Pana"STĄD NAUKA JEST DLA ŻUKA- ŻUK NA ŻONĘ ŻUKA SZUKA:-)''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
A nie jest bardzo ważnym warunkiem? To spróbuj być z kimś kto nigdy nie ma ochoty......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ale skoro Pani nie ma ochoty i obecny partner jej nie ma to się Panstwo dobraliście prawda? a więc"stąd nauka ...itd:-)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
jeśli dwojga ludzi seks nie interesuje to mogą być szczęsliwi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
do Kot13 właśnie tak. Inni by się z nami tylko męczyli, albo nas zdradzali (jak była żona Mojego, w czym właściwie się dziewczynie nie dziwię). A my nie chcemy żyć z kimś kto nas zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
i to bardzo jest rozsądneProszę nie dać sobie wmówić, że jest Pani nieszczęśliwą kobieta- oblicz szczęścia jest tyle , ilu ludzi. Ważne, by nie krzywdzić słabszych i nie siac zła. A reszta zależy od upodobań:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paprotka zielona
Alicjo, czyli związek z rozsądku... Może to i niegłupi pomysł szczególnie, że Twój Misio ma inteligentny wyraz twarzy :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
paprotko- a co złego widzisz w rozsądku ?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
co się wydarza w małżenstwach z tzw"miłości" za którą ludzie biorą zakochanie to widać na wszystkich tu forach. A potem dzieci tylko cierpią:-) zakochanie jest dobre ale na krótką metę- a potem życie życie życie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za rozsądkiem
już 2 razy przejechałam się na małżeństwach z miłości Alicjo uciekaj z kafe i żyj tak, by Tobie było dobrze, nie zastanawiaj się kogo uszczęśliwić, bo tak naprawdę faceci których kochamy potrafią tylko to wykorzystywać i po jakimś czasie myślą, że jesteśmy ich służącymi, oni nic, a my wszystko... uciekaj Alicjo z kafe i życzę Ci szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
paprotka zielona Nie jest tylko z rozsądku. My się kochamy, respektujemy swoje upodobania i potrzeby. A co do inteligentnego wyrazu twarzy ............no cóż...niektórzy i tego nie mają, tylko "tęsknotę za rozumem w oczach". Nie każdy musi być mądry i inteligentny, żeby z nim być. Mój jest też dobry, wrażliwy, cierpliwy, potrafi się śmiać za swojego "krótkiego rozumku" I tak naprawdę w naszym codziennym życiu, to nam nie przeszkadza. Chyba innym, bo stale ktoś mnie pyta "ale jak to się stało, że wy razem?". Odpowiadam, że Miś jest małomówny i tajemniczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
do Kot13 i Jestem za rozsądkiem - wielkie dzięki i za wsparcie. A ja naprawdę mam przewalone w mojej sytuacji, bo ile ktoś się będzie ze mną spotykał "na czysto"? Na początku nie mogłam uwierzyć, że jest ktoś taki jak ja i On też nie mógł. Ale jesteśmy już od 2005 roku i dajemy radę. Jeszcze raz, dzięki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
no i bardzo dobrze Alicjo:-)żyj jak chcesz-nikogo tym nie krzywdzisz. Ludzie realizują się na różne sposoby:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
' jestem za rozsądkiem już 2 razy przejechałam się na małżeństwach z miłości Alicjo uciekaj z kafe i żyj tak, by Tobie było dobrze, nie zastanawiaj się kogo uszczęśliwić, bo tak naprawdę faceci których kochamy potrafią tylko to wykorzystywać i po jakimś czasie myślą, że jesteśmy ich służącymi, oni nic, a my wszystko... uciekaj Alicjo z kafe i życzę Ci szczęścia! " Oto koleiny przykład kobiety węża. Skoro jej nie wyszło nie wyjdzie nikomu . Ciekawe czy ona choć raz zastanowiła się dlaczego nie wyszło i ile w tym było jej sprawstwa . Sądzę ,że nigdy. ....Ale Tobie kobieto też już nie wolno.bo ona kochała dwa razy i nic z tego nie wyszło. Raz można się pomylić ....dwa razy???? Jeżeli o Ciebie chodzi , życzę Ci jak najlepiej ale szczerze mówiąc nie wierzę ,że się ostaniecie,to będzie przede wszystkim Twoja zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja-Ala-Alicja
Zniecierpliwiony..pytam "dlaczego???" gdzie mój egoizm. ??? Nie odpowiadasz, poza wydawaniem sądów bez uzasadnienia i tyle. Zero treści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×