Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
"nowa mysl Dlaczego Ciagle piszecie, ze te drugie musza wiedziec na cio sie decyduja i powinny zaakceptowac sytuacje. To mezczyzna powinien stanac na wysokosci zadania i zachowywac sie jak dorosly czlowiek, skoro zdecydowal sie na rozwod i na zalozenie drugiej rodziny to nie moze jej obciazac swoim bylym zwiazkiem. Musi wykonac dwa razy wieksza prace aby dzieci z poprzedniego zwiazku i obecna rodzina byli szczesliwi." xxxxxxx Dlaczego ? Dlatego ,ze nalezy wiedziec w co sie pakujecie .Nie rozmawiacie wczesniej Nowy zwiazek jest obciazony ,przeszloscia ,alimentami ,kontaktami z dziecmi! I on nie robi dwa razy wiecej roboty ( z bylymi dziecmi nie jest pol na pol ,chyba ze naprzemienna opieka,zwykle dwa razy na miesiac ). Gdybyscie podchodzily do takich zwiazkow realnie ,a nie ze jakos to bedzie .Czlowiek z przeszloscia ma przeszlosc .Ma dzieci ma nawet ta nieznosna ex ,ktora w sprawie dzieci bedzie sie z nim kontaktowala . Musisz sobie swiat ukladac rownolegle do swiata jego ,z przeszloscia . Nie podolasz ,wycofaj sie .Moze jestes jedna z tych ,ktore musza miec wyjatkowosc .Nic w tym zlego Pod warunkiem ,ze trafisz na wolnego i bez obciazen . Inaczej nie da sie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwiazek z facetem ktory ma juz dziecko jest bardzo ciezki,co drugi tydzien spedzanie czasu według niego bo bierze dziecko,i wtedy zazwyczaj sa klotnie bo zaczyna mnie denerwowac ,niewiem jak dlugo to wytrzymam,ile moge sluchac o jego dziecku,ja mam swoje ktore mieszka z nami,a on taki jakis zazdrosny ze moje mieszka a jego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowicie lekcewazaca .Jak ex znajdzie sobie faceta da nam spokoj .Jak ma znalezc ? No jak ? Zapierdzielajac ,od przedzkola do pracy ,i w te i wefte ? a potem czas dla dzieci .Kiedy ma miec czas dla siebie ? Wy obecne macie czas siedem razy w tygodniu byc z wybrankiem i placz bo dwa razy na tydzien jego dziecko jej z wami i ojojoj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problemem zawsze są byłe , nie dzieci. To one nastawiają dzieciaki, mówią im , że mamusia tęskni a on się dobrze bawi z tatusiem, źle się wypowiadają o obecnych żonach/partnerkach. Sa zazdrosne i zrobią wszystko co mogą żeby popsuć szczęście rodziny ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z pania wyzej , skoro ex wybrala zycie z rozwodem to teraz powinna radzic sobie sama oczywisce ojciec tez powinnien brac udzial w zyciu dziecka ale tylko dziecka !!!! a nie jej . sama jestem w takim zwiazku ex utrudnia zycie jak tylko moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem nie w bylych .Problem w ucisnionych Misiach .To oni sobie nie radza .a wy baby odsuwacie problemy od nich na kilometry .Zrobil dzieci ,ma przeszlosc ,niech sobie pozalatwia swoje sprawy ,tak ,zeby nie ingerowac w obecne zycie .Nie ,mis mowi jaki to ucisniony ,a kobietki leca z plasterkami .Ta zla ,ta niedobra misia gnebi :) A guzik . Normalny odpowiedzialny facet ,tak potrafi zalatwic przeszle zycie ,ze nie ma ono wplywu na obecne .D**ek pozwala na nekanie .D**ek .Wasz wlasny obecny d**ek . I do niego ,tylko do niego miejcie pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedzcie prawde kobiety czy nie dokładacie dużo pieniędzy do tej waszej miłości skoro oni zostawili wszystko swojej ex dla dziecka.No która odważy się napisać:nie jestem obciążona finansowo!!nie dokładam złotówki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy wspolny budzet on przynosi swoja wyplate ja mam swoja jedyny wydatek jego bylej milosci alimenty przelewane na konto.mieszkamy razem na urzadzenie naszego mieszkania wzielismy pozyczke ktora wspolnie splacamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrośnica a mieszkanie jest twoje czy wspólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nowy zwiazek jest obciazony ,przeszloscia ,alimentami ,kontaktami z dziecmi! ...Gdybyscie podchodzily do takich zwiazkow realnie ,a nie ze jakos to bedzie .Czlowiek z przeszloscia ma przeszlosc .Ma dzieci ma nawet ta nieznosna ex ,ktora w sprawie dzieci bedzie sie z nim kontaktowala . Musisz sobie swiat ukladac rownolegle do swiata jego ,z przeszloscia . Nie podolasz ,wycofaj sie ....Inaczej nie da sie ." żartujesz chyba z tą swoją filozofią - czyli jak pierwsza żona poznała swojego pierwszego męża to automatycznie wchodziła w związek ze wszystkimi jego dziewczynami i bez problem akceptowała, że on jednej pożycza pieniądze, spłaca z drugą dom w którym kiedyś mieszkał, trzeciej pomaga naprawiac samochód który wspólnie kupili a czwarta jak się upije to wysyła mu gorące smsy - tak już to widzę!! Polska to kraj monogamiczny, to znaczy, że związek tworzy JEDEN mężczyzna i JEDNA kobieta, byłe żony i byli mężowie do tego związku nie należą, są tylko częścią przeszłości tych ludzi ale już nie częścią ich życia I powinni się zając sobą a nie wpieprzac tam gdzie ich nie chcą, bo jak sama napisałaś "człowiek z przeszłością ma przeszłośc" którą należy zaakceptowac a nie wlec za sobą jka ogon dzieci dziecmi zawsze będą bo ojcem się nie przestaje byc po rozwodzie ale mężem owszem I nie ma potrzeby, żeby jakakolwiek była dupa (dziewczyna, żona czy konkubina) do czyjegoś męża wydzwaniała tylko dlatego, że kiedyś się spotykali światów równoległych najwyraźniej nie pojmujesz, przeszłośc należy zamknąc za drzwiami a reszta sie sama ułoży, najgorzej jak facet próbuje kosztem obecnej rodziny naprawiac to co już się dawno rozlało, wtedy się może okazac, że ma już dwie byłe żony i dwa razy alimentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda, gościu powyżej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapominacie ze nikt tu nie mowi o zwiazkach 15,25 ,17 latkow a o dojrzalych zwiazkach .Mial partnerke ,ma dziecko ,dzieci .Wiec musi byc odpowiedzialny za to co zostawia w imie wlasnego szczescia .Nie porownujcie milostek z odpowiedzialnoscia .I tak czlowiek ma przeszlosc i moze sie z nia uporac .Ale nie moze zaliczyc wlasnych dzieci do przeszlosci ,bo byly ,sa i beda ,zawsze .Byle zony ok maja wlasne zycie .Ale to tez zalezy od faceta jak ulozy sobie relacje .Czy pozwoli na nekanie ,wpieprzanie sie ,czy ogarnie kontakty tylko i wylacznie do spraw zwiazanych z dziecmi .Od niego to zalezy jak potrafi sobie z tym poradzic ,nie od ex ani od obecnej zony .Wiecej wiary we wlasnych mezow .To nie marionetki podobno ,nie bezmozgowce .To moze pozwolcie im pozalatwiac wlasne sprawy .Wymagajcie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrośnica a ile z nim już jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zapominacie ze nikt tu nie mowi o zwiazkach 15,25 ,17 latkow a o dojrzalych zwiazkach ." tylko, że te DOJRZAŁE związki często się zaczynały w takim wieku nasto letnim - gdyby to były dojrzałe związki to żadne 'miłostki' by ich nie zburzyły a skoro związek się rozlatuje to chyba nie najlepiej świadczy to o jego dojrzałości... ".Wiec musi byc odpowiedzialny za to co zostawia w imie wlasnego szczescia .Nie porownujcie milostek z odpowiedzialnoscia " gdyby facet chciał byc ojcem pełną gębą to by siedział z matką dzieci, skoro jednak odchodzi to chyba oczywiste, że stawia swoje szczęście ponad szczęście swoich dzieci - bez sensu oczekiwac od kolesia ktory odchodzi, że będzie super odpowiedzialny płacic może i tyle, bo reszta go mało obchodzi ".I tak czlowiek ma przeszlosc i moze sie z nia uporac .Ale nie moze zaliczyc wlasnych dzieci do przeszlosci ,bo byly ,sa i beda ,zawsze " może, może i często zalicza nie dlatego, że ich nie ma, bo są, nie dlatego że przestał byc ojcem, bo nie przestał ale dlatego, że mu się nie chce, ma dosyc tego życia, gadania byłej żony, warunków - dlatego odchodzi, żeby zacząc życ anie żeby ciągnąc za sobą ogon i budowac szczęście na widzimisiach swojej ex "Czy pozwoli na nekanie ,wpieprzanie sie ,czy ogarnie kontakty tylko i wylacznie do spraw zwiazanych z dziecmi .Od niego to zalezy jak potrafi sobie z tym poradzic ,nie od ex ani od obecnej zony " tak, od niego - dlatego własnie często ojcowie się odcinają od dzieci bo mają dosyc tego nękania, wydzwaniania, gróźb i wyzwisk, proszą, starają się załatwic sprawę z byłą żoną po ludzku ale się nie da więc załatwiają raz i na zawsze, bo tylko wtedy jest spokój "To moze pozwolcie im pozalatwiac wlasne sprawy .Wymagajcie !!!" owszem pozwalamy - ja się nigdy nie wtrącałam ale owszem też i wymagamy - skoro facet zakłada rodzinę, to bierze odpowiedzialnośc za zone i dzieci - obecną zone i dzieci ktore ma z nią żadna matka nie będzie obcych dzieci stawiała ponad swoimi, więc my jako żony i matki wymagamy, żeby mąż był przede wszystkim mężem dla nas i ojcem dla naszych dzieci - bo tak sam chciał, tak wybrał i to jest przede wszystkim jego obowiązek teraz, nie budowanie więzi z ktorych sami zrezygnowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan ciekawski
Zazdrośnica a powiedz mi gdyby sytuacja była odwrotna? Gdyby to dziecko Twojego partnera mieszkało z wami na codzień a Twoje miałabyś raz na jakiś czas? Nie była byś zazdrosna o to dziecko? Tak naprawdę w takich sytuacjach jeśli oboje ludzi ma dzieci z poprzedniego związku to powinni zostawić dzieci byłym partnerom... no nie mowie tu o patologicznych przypadkach, ze np matka zostawia dziecko ojcu pijakowi itd... Ale np jeśli kobieta zakochuje się w mężczyźnie zostawia dla niego przeszłość tzn.męża,dom itd itp to czemu nie może mu zostawić dziecka? Dlaczego jest tak, ze facet poświecą tak naprawdę wszystko a kobieta niby tez ale nie do końca? pytam całkiem poważnie i proszę o normalne komentarze a nie,ze matka to matka itd bo moim zdanie każdy rodzic jest tak samo istotny przy wychowywaniu dziecka. Mam nadzieje, ze nikogo nie uraziłem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan ciekawski
Bo ogólnie po przeczytaniu całego wątku widzę to tak... Dlaczego żadna z Pan nie postawi się w odwrotnej sytuacji? Dlaczego nie pomyślicie, ze mężczyzna jest zazdrosny o wasze dziecko? A tu każda Pani pisze tak, dzieci mojego faceta to bachory, masakra, chowam jedzenie, kradną, gwałcą a moje dziecko jest takie cudowne no po prostu do rany przyłóż prawda? A wasz facet myśli tak samo o waszym dziecku. Dlaczego nie widzicie problemu w tym, ze mężczyzna mieszka z wami na codzień i jest z waszym dzieckiem, któremu tez zapewne nie może zwrócić uwagi bo został był zabity,posiekany i zakopany pod ziemia!!! Wymagacie czegoś od nas a same nie potraficie tego wykonać. I nie mowie tu o sytuacjach kiedy np któreś dziecko ma tylko jednego rodzica bo to zupełnie inna sytuacja. Piszecie Panie wiedział, ze mam dziecko a Wy nie? czy wasz mężczyzna ukrywał to przed wami? Wy możecie być zazdrosne i swoje dzieci wynosić na piedestały a dzieci męża są fuj i tak samo to działa w druga stronę wtedy, kiedy partner zobaczy, ze swoje dziecko traktujesz lepiej inaczej to będzie starał się choćby po złości traktować swoje lepiej, żebyście wiedziały jak on się czuje. Dlatego uważam, ze jeśli już podejmuje się decyzje o stworzeniu takiego związku to albo trzeba oboje dzieci traktować podobnie (wiadomo, ze tak samo się nie da) albo tak jak pisałem wcześniej zostawić dziecko drugiemu rodzicowi i budować swoje życie od nowa. Oczywiście nie zrywać kontaktów z dzieckiem po prostu np w tym samy czasie każde będzie jechało do swojego dziecka i nie ma w tym momencie jakiś nieporozumień :-) W innym wypadku któraś ze stron kiedyś nie wytrzyma i tyle z tego będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeśli już mówimy o stawianiu się na czyimś miejscu. Ciągle to robię... Co w sytuacji gdy związałam sie z Panem który ma dziecko z poprzedniego. I mieliśmy po ślubie mieć swoje. Sytuacja finansowa pogorszyła się. Alimenty wzrosły i nagle starania zeszły daleko bo nas nie stać na nasze dziecko. A nie długo będzie za późno... Co mi powiesz na to... Mam zrezygnować z macierzyństwa, bo partner ma dziecko! ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrezygnuj z partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawski mądrze napisałeś . Tylko ciekawe czy któraś z tych durnych bab odda dziecko ojcu. Prędzej dziecko partnera poduszka udusi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy facet ,który ma dziecko i wiąże się z kobietą, która też ma dziecko powinien przeczytać to forum .Może by im się trochę w główkach rozjaśniło, zanim by się związali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan ciekawski
A Kobieta nie? Tez powinny poczytać bo zanim zamieszkacie razem wszystko wydaje się takie proste i łatwe :-) Ale szydło z worka wychodzi wtedy kiedy się razem zamieszka... Co do pytania powyżej, to jest zupełnie inna sytuacja ale musisz usiąść i porozmawiać z partnerem, bo tak naprawdę nigdy nie jest odpowiedni moment aby starać się o dziecko zawsze będą jakieś wydatki... Chyba,że ten kryzys jest dla niego dobra wymówka? Właśnie to mnie zastanawia, czym rożni się Mama od Taty kiedy np dziecko ma 4 lata? Nie mówię o kolesiu który nie potrafi ugotować czy posprzątać bo wtedy to faktycznie, ale jeśli koleś jest ogarnięty i chce to czemu nie można zostawić mu dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość zrezygnuj z partnera Jezeli dla ciebie prorytetem jest posiadanie dziecka ,to patrz pnkt 1 .Zrezygnuj z partnera ,ktory dziecka ci nie da .Tlumaczyc rozsadne zachownie ? Masz wybor i on nalezy do Ciebie .Nie daje ci tego ,czego pragniesz ? Realizuj sie bez niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
priorytetetem mialo byc /x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie małżeństwo jest ważne. Nie chce ani rozstawać się z mężem. Z moją religią też to nie zgodne. Ale nie wyobrażam sobie też nie mieć dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poloniazniemiec
Witam. Ja rowniez jestem w sytuacji, gdzie moj pratner, z planami na przyszle malzenstwo, ma synka. Chlopiec w styczniu konczy 6 lat. Jeszcze sie nie poznalismy, ale ten dzien jest coraz blizej, bo swieta mamy spedzic razem. Dodatkowa sprawa, ktora trzeba wziac pod uwage jest to, ze moj partner widzi dziecko raz, dwa, trzy razy w roku, poniewaz mieszka za granica. Obawiam sie tego spotkania, poniewaz nie chce ani przeszkadzac, ani czuc sie niepotrzebna w nowym miejscu, w swieta wiec moze ktoras z pan powie, jak przelamac lody z dzieckiem partnera? Pozytywne nastawienie to niby podstawa, ale jesli maly bedzie mi dawal wyrazne znaki, ze nie chce spedzac ze mna czasu, badz bedzie bardzooo nie mily - narzucac sie? Czy dac sobie spokoj i pozwolic na ignorancje? Naturalnie sprawa wyglada tak, ze mama chlopca jest kobieta bardzo madra, tak mi sie wydaje. Sama ma drugiego meza, maly go zaakceptowal, przekonuje mnie, ze jesli poswiece mu czas, pobawie sie, to maly mnie polubi, to samo mowi moj partner. A jednak boje sie, ze maly moze oskarzac mnie o to, ze zadko widuje ojca itd.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona
Do wszystkich drugich żon, konkubin, partnerek: "roszczeniowa ex, roszczeniowe dzieci" ....a przecież obecne partnerki również mają taką postawę! (niektóre wpisy tutaj ewidentnie to pokazują!)... Nie chcecie by dzieci za często odwiedzały ojca, ale jednocześnie nie podoba wam się gdy on bez was organizuje sobie z nimi czas!a już panie boże broń jeśli te spotkania odbywają się w domu eks żony, bo np dziecko akurat chore!, nie lubicie dzieci z jego poprzedniego małżeństwa jednocześnie wymagając by dobrze traktował wasze. To jest dla mnie jakaś masakra! Kochanka mojego męża tak długo mąciła, aż doprowadziła do tego że zostawił mnie oraz nasze dzieci. A zamieszkał z nią i jej dziećmi za granicą.Ona ma trochę ułatwioną sytuację bo nie obcuje z naszymi dziećmi ze względu na dzielącą odległość. Skupia się na wiciu gniazdka bez (jak to nazwałyście) ogona. Jego rola ogranicza się do co miesięcznych alimentów, sporadycznych rozmów na skype, ale mąż coś wspominał że chciałby aby dzieci spędzały u nich miesiąc wakacji oraz ferie. I czytając was przyznam że jestem przerażona tym pomysłem....widzę jaka niechęć z was pała.... ona niby coś tam chrzani że akceptuje jego dzieci, że nigdy nie będzie zabraniać mu kontaktów, ale nie oszukujmy się...o jakich kontaktach mowa?... on siłą rzeczy mieszkając z nią, wychowuje jej dzieci, spędza z nimi każdą wolną chwilę, więc teksty typu "mamy teraz 4 dzieci" są co najmniej nie na miejscu! ...bo moje dzieci mają tatę tylko 2 razy w roku! ...czasami odwróćcie sytuację, a zobaczycie w jakiej sytuacji znajdują się byłe żony oraz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona
Ja generalnie mam w d***e ją , oraz jej dzieci. Nie mam czasu roztkliwiać się nad zaistniałą sytuacją, bo muszę teraz skupić się na dzieciach. Codzienność matki samotnie wychowującej dzieci jest szalenie absorbująca. Nie nastawiam dzieci ani przeciw ojcu, ani przeciw tej kobiecie. Skoro po tylu latach potrafił wszystko rzucić, to nie ma za kim płakać. Niech spada na szczaw. Ciekawi mnie tylko co ona zrobi, jak się poczuje gdy będzie zmuszona spędzić w tym roku samotnie święta Bożego Narodzenia oraz Sylwester...bo mąż spędzi je w PL, z synami. Czy wtedy też będzie taka wyrozumiała?, powie "OK, mamy cię codziennie, spędź z nimi czas"? może jeszcze doda "baw się dobrze"?...... już to widzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona
A jeszcze sprawa tych wakacji czy ferii: Dzieci pojadą kawał drogi do taty, a tata będzie musiał czas, który należy się tylko im,podzielić pomiędzy ją i jej dziećmi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×