Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 a powiedz czy na tej sprawie co konkubina tak tłumaczyła,że ciąża ,że kredyty to sąd podniósł te alimenty??? bo ja się nad pozwem właśnie zastanawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 ooo odezwał się byłe małżonki. jak cudownie. tak macie rację - wasze bachory są najważniejsze. wasi BYLI mężowie nadal są waszymi rodzinami, nieważne że nie mieszkacie razem, że teoretycznie powinniście udawać, że się nie znacie, ale łączy was jakiś dzieciak to musicie ze sobą gadać. To wszystko dzięki wam!! To szczęście, że jest dziecko, że możecie sobie rościć prawo do wszystkiego, zasłaniając się dobrem dziecka. To dzięki wam gdzieś w czymś (tak w CZYMŚ) płynie krew waszego byłego męża. Że miał szansę zostawić po sobie potomka, nawet jeśli to była wpadka. Można wam zawdzięczać tyle dobrego, tyle szczęścia i tyle odpowiedzialności, bo przecież wychowujecie dzieciaczki. I wiecie co? mam was serdecznie dość. Matki w Polsce przywłaszczają sobie prawo absolutnie do wszystkiego. Kolejki w markecie, miejsca parkingowego, osobnych miejsc w restauracji - do WSZYSTKIEGO. Zamiast zachowywać się jak trędowate, wyżywać się na wszystkich dookoła i niszczyć nowe związki swoich byłych - przyznajcie się lepiej, że jesteście sfrustrowane i chcecie sobie odbić rozwody, rozstania itd na otoczeniu. Wy i wasze dzieci jesteście tak żałosne, że to aż budzi smutek. Serio nie jesteście pępkiem świata i wasze alimenty to tylko wasza sprawa. siedźcie z dzieciakiem w domu, zajmujcie się nim skoro to takie niesamowite i budujące i dajcie tym którzy tych bachorów nie chcą spokój! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 jezu ty jesteś płytsza od najpłytszego talerza,brak słow Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 Od każdej osoby można się odzwyczaić. Od dzieci też. Na początku jest zauroczenie jak Pan poznaje Panią. O dziecku zapomina. Ale czasem się spotka. Potem do Pani pojawia się miłość. Do dziecka wyrzuty i czasem weźmie. Nawet regularnie stara się w miare. Rozwija się życie z ukochaną. Praca. Dom. Miłość...jest nadal. Z dzieckiem coraz rzadziej i rzadziej, aż w końcu odzwyczaja się tak, że już nie tęskni i mógłby się nie widywać wcale. Prawie zapomina. Mówicie zawsze że bab, czy żon można mieć wiele i one nie są ważne. A dzieci to też widać dotyczy. Ja jestem zdania że jak kobieta jest WŁAŚCIWA i facet kocha to jest ważna zawsze, z czasem nawet jest coraz ważniejsza. A dzieci to dzieci, są i będą. I tyle. Ale życia sobie z nimi nie ułożysz, potrzebujesz POŁÓWKI... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 brawo dla pani/pana wyżej. i dzieciak i partnerka mają swoje miejsce w życiu. z dzieckiem sobie życia nie ułożysz! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 Więcej jest w życiu sytuacji, że facet bez dziecka może żyć, a bez ukochanej kobiety nie. I taka jest prawda. Teoria że dziecko najważniejsze, najbardziej się kocha itd...jest nieprawdziwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 ale to nie znaczy by się dziecka całkiem wyrzec!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 To powiedz to swoim dzieciom że bez nich tato żyć może a bez baby nie.Ciekawe czy będą zadowolone.Powiesz im?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 wychowywałam się w rodzinie mieszanej mój tata miał córke a mama syna z poprzedniego małrzenstwa ja jestem ta ostatnia ich wspulna. Każdy z nas ma swoje zycie rodzice mieszkają sami i uwierzcie mi lub nie przechodzili to samo co każdy wydzwanianie byłej kłutnie o zachowanie nastoletnich dzieci ale zyli i wspierali się nawzajem teraz ciesza się wnukami i wydaje mi się ze wystarczy chcieć rozmawiać i przyjmować zycie bo jest jedno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 dokładnie- wytłumacz to dzieciom Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 ale dzieci się Twój ojciec nie wyparł,więc mają wnuki,mój sie córy wyparł - ona już zapowiedziała,że jej dzieci tego dziadka nie poznają Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 a zapytała się czy dziadek chce poznać wnuki? wielka mi groźba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 no skoro nie vhviał widywać się z córką to na bank nie chce widzieć wnuka ,ba rdzo to źle o nim świadczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 A ja was bardzo proszę skoro to takie proste mówcie to swoim dzieciom że jeżeli się rozstaniecie kiedyś z różnych powodów to przecież tatuś bez nich może żyć.może mieć je w d***e,bo nową panią pokocha i nowe dzieci.Już teraz lećcie powiedzieć takiemu 5.6-latkowi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 Tu akurat myślę sobie że wnukom nie warto d**y zawracać by coś takiego poznawały.tylko zabezpieczyć by na coś ani wnuki ani córka nie musiały pracować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 i jeszcze ta przeogromna wiara nowych żon ,że ich to nigdy nie spotka,naiwność czy ślepota? zrobił coś raz czyli umie i nikt nie zagwarantuje,że wasze związki będą ever ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 tak wmawiajcie bachorom ze sa najwazniejsze. niech rosnie nowe chore umyslowo pokolenie przekonane ze im sie wszystko nalezy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 taaaa ach wszystko? A moze tylko kontakt i dobre relacje i z matka i z ojcem .To takie nienormalne ? Czy raczej wyparcie z pamieci wlasnego dziecka nie jest patologia ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 patologia to wymaganie od obcej kobiety uczuc do dziecka byłej partnera. to jest patologia. i przyczepianie łatki 'miłosniczki dzieci' kazdej kobiecie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 Nikt nie wymaga zeby kochala ,moze tylko tolerowac i nie przeszkadzac .I nie wmowicie ze ojciec niekontaktujacy sie ze swoimi dziecmi jest dobrym czlowiekiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 One sobie to skutecznie wmawiają dopoki to nie dotyczy ich dzieci wtedy oczka na wierzch wychodzą i budzi się księżna jedna z drugą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vannilaaa 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Drogie panie uswiadomcie sobie wreszcie ze nie kazdy rodzic kocha swoje dzieci. I nie wam oceniac czy sa to dobrzy ludzie czy nie. To ze ktos sie kiedys (mowiac brzydko) spuscil w niewlasciwa kobiete nie zmusi go do milosci. Tak samo jak to ze kobieta zaszla w ciaze nie zmusi jej do kochania tego dziecka. Kocha sie dzieci kotre ma sie z ukochanym partnerem/partnerka. Kocha sie dzieci ktorych sie z calego serca pragnelo... Nie widze roznicy pomiedzy dzieckiem a ciotka. Jedno i drugie to rodzina a nie wszystkie ciotki sie lubi prawda? Wiec przestancie psioczyc na ojcow. Nie kochaja dzieci trudno. Sila ich nie zmusicie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 Tylko niech ci tatusiowie mają odwagę powiedzieć to swoim dzieciom,a nie podłe tchórze s********ją.I nie wmawiajcie wszystkim dookoła że są to dobrzy ludzie,bo za swoje spuszczenie jak to napisałaś w nieodpowiednią kobietę brać trzeba odpowiedzialność a nie zrzucać wszystko na matkę.Albo lepiej potwórzmy ogromne domy dla niechcianych dzieci,bo matka nie musi też kochać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 13, 2013 Ja pieprze to trzeba bylo usunac jak to problem. Wtedy tatus nie musi nic udawac a mamusia nie jest przytloczona ogromem zadan. Ale nie, bo trzeba urodzic i sie umartwiac. Chory kraj. Aborcja powinna byc legalna to by nie bylo polowy problemow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 13, 2013 kuźwa kobieto nie uogólniaj ! dwudziestoletni związek małżeński to też spuszczenie w niewłaściwą dziurę? nikt wychodząc za mąż nie zakłada rozwodu ,to że się nie udało nie oznacza ,ze taki jeden z drugim mają o dzieciach zapomnieć i mówimy tu o nich a nie o nowych paniach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 13, 2013 mnie zastanawia brak refleksji u drugiej partnerki - widzi,że ojciec olał dwoje nastoletnich dzieci i mając trzydzieśc***are lat nie daje jej to do myslenia? rozumiem jakby to byla dwudziestka,ale dorosła kobieta też już po przejściach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 13, 2013 Uważam, ze kobiety które nie cha dzieci i nigdy nie zamierzają ich mieć powinny wiązać się z facetami którzy nie maja dzieci...o ile byłoby prościej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 13, 2013 to ja Ci wytłumacze, dlaczego druga partnerka faceta który ma dziecko nie zajmuje się refleksjami nad jego kontaktem z dzieckiem. BO TO NIE JEJ DZIECKO. wymaganie od osoby trzeciej zeby dbalo o zainteresowanie ojca dzieckiem z poprzedniego zwiazku to juz spora przesada. owszem moze sobie uwazac ze zle to o nim swiadczy itd ale nie bawmy sie w matki teresy z kalkuty tylko dlatego ze jestesmy tej a nie innej plci. bezsens Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 13, 2013 Ale czy ty nie rozumiesz ze te dzieci nie znikną???? a ojciec który się ich wyrzeka na rzecz nowej kobiety która nie chce mieć z nimi nic wspólnego jest złym ojcem?????? przypomni sobie na starość...ale będzie za późno...a jeszcze nie daj Bóg alimenty będzie chciał.....i nie jestem pierwsza tylko druga żona i mój maż tez ma 2 dzieci.....są z nami jak to tylko możliwe i nikt nie narzeka....jest czas dla dzieci i dla nas i dla wszystkich wspólnie....a jak słyszę, ze niektóre chcą, żeby te dzieci zdechły to pytam: jak można być tak podłym....przecież to straszne.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ToksycznaKobita 0 Napisano Grudzień 13, 2013 Ja mieszkam od ponad 9 lat z dwojgiem dzieci mojego obecnego męża i nie narzekam. Łamię stereotypy ,że posiadanie pasierbów/ic to balast i utrapienie. Sprzeciwiam się takim założeniom . Dzieciaki mam bardzo fajne, więcej problemów wychowawczych miałam ze swoimi biol. niż z nimi . Traktuje jak moje własne dzieci, tyle lat żyjemy ze sobą ,wiec nie da się inaczej :) Wg mnie odpowiednie podejście do dzieci i do życia w takim układzie duże ma znaczenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach